Króciutko, bo jestem w rozjazdach i korzystam z iPada. :)
I Moved Your Cheese: For Those Who Refuse to Live as Mice in Someone Else’s Maze (0,99$) to odpowiedź na niezmiernie popularny poradnik „Kto zabrał mój ser?”, poświęcony tematowi zmiany i jej akceptacji. Autor „I Moved Your Cheese” podkreśla rolę osobistej odpowiedzialności i tego, że zamiast (jak myszy) akceptować potulnie każda zmianę, powinniśmy ją najpierw zrozumieć.
Tragicznie się pisze na tym iPadzie. To nie była dobra zmiana, ale biorę odpowiedzialność i nie uchylam się od publikacji notki.
Uzupełnienie: bo wróciłem do domu i mam już przed sobą fizyczną klawiaturę (a że Microsoftu, to inna sprawa). Książeczka, którą częściowo już przeczytałem, ma podobny motyw „bajeczki o myszach”, jak oryginalna „Who Moved My Cheese”, choć jest od niej mądrzejsza w sferze porad.
Niektórzy w komentarzach Amazonu porównywali I Moved Your Cheese do słynnego „Atlas Shrugged” Ayn Rand, co jest moim zdaniem kompletnym nieporozumieniem. Ot takie czytadło na niedzielne popołudnie.
Znaczy Ipad nie so phenomenal jako śp. Steve opowiadał.
ipada miales chyba juz dlugo, dlaczego dopiero teraz zle sie pisze ;)
jutro powiesz zee tragicznie sie korzysta z kindle touch i bedzie ;P
Czyli potwierdza się moje przeczucie. Sensem ajpada jest konsumpcja, nie tworzenie.
(sensem Kindle też, ale on przynajmniej nie udaje, że jest inaczej)
Do pisania na klawiaturze ekranowej iPada można się przyzwyczaić, ale ja nie umiem, poza tym mam za duże palce (ipad od iOS 5 ma możliwość włączenia układu klawiatury „na dwie ręce”, ale rozmiar klawiszy został dostosowany chyba do dzieci z Japonii). Znam ludzi, którzy na ipada przerzucili się z obsługą poczty, inna sprawa że to raczej prezesi, więc wystarcza im dostęp do przycisku „Forward” i liter „OK”.
O, a ja mężowi na urodziny iPada chciałam kupić a tu widzę, że do internetu to taki sobie. Potwierdziłeś moje obawy, dostanie Macbooka air ;)
No zaraz zaraz. Do internetu to całkiem niezły, pod warunkiem, czego używamy. Przeglądarka mnie nie przekonała, ale programy typu Zite i Flipboard są świetne.
O jednoczesnym używaniu i&k pisałem już:
http://swiatczytnikow.pl/kindle-ipad-koegzystecja/
Do internetu to byłoby głównie to, co w domu pewnie czyli czytanie anglojęzycznych serwisów, oglądanie filmików z tychże stron itp. Ale również, co mu najbardziej się nie podobało, niezbyt przyjemny sposób pisania. A on duuużo pisze ;) No i podłączanie do rzutników itd. itp. (wykładowca). Chyba się wczoraj przekonał do MacBooka Air (mamy innego netbooka ale nie da się go używać), więc go dostanie – akurat jedziemy w marcu do Kanady, a urodziny ma w kwietniu ;)
Nie prościej było napisać treść notki na zwykłej kartce długopisem, zrobić zdjęcie i wrzucić na bloga?
Dobry pomysł :) najlepiej to napiszę na ipadzie rysikiem i wrzucę.
A fuj ajpad ;)
Air zdecydowanie fajniejszy od iPada