Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

„Jaki czytnik byście mi polecili” – czyli w poszukiwaniu świętego Graala

W wielu miejscach w internecie pojawiają się pytania o czytniki. Przyjrzyjmy się jednemu z nich, bo odpowiedzi mogą się przydać wielu z Was. 

Najpierw zacytuję wpis, który na jednej z grup facebookowych umieściła pani Aleksandra:

Cześć, jaki czytnik byście mi polecili, który:

  • ma wytrzymałą baterię (tzn. funkcjonuje bez ładowania przez wiele tygodni)
  • nie padnie po roku czy dwóch gdy akurat skończy się gwarancja
  • po upadku z pół metra wysokości szlag go nie trafi
  • czyta moje pliki (nie interesuje mnie Legimi)
  • czyta epub (z zabezpieczeniem i bez)
  • czyta także pliki pdf bez żadnego problemu (żeby nie było niespodzianek w postaci mikroskopijnych liter na miniaturowej stronie, której za nic w świecie nie można powiększyć)
  • nie zacina się. Jeżeli czytniki mają tendencję, że jednak zacinają się, to niech przynajmniej nie w taki sposób, jakby to był koniec ich żywota. Reanimowanie czytnika z kablem pod prąd bywa uciążliwe
  • ma przyciski (te zupełnie dotykowe, bez żadnych przycisków, nie podobają mi się)
  • fajnie by było gdyby można było zorganizować biblioteczkę według gatunków książek

Nie interesują mnie bajery w postaci wi-fi ani surfowania po necie ani Legimi czy inne podobne do wypożyczalni książek. Mój czytnik ma 8 lat i w związku z tym mało wiem na temat obecnych czytników, więc proszę nie dziwić się pewnymi punktami.

Uznałem, że warto się temu pytaniu przyjrzeć, bo niektórzy z Was mogą mieć podobne dylematy.

Co ważne: nie jest to pytanie „polećcie mi jakiś dobry czytnik” – czyli zmora wszystkich grup i forów czytnikowych. Wtedy wystarczy często rzucić jednym czy dwoma modelami, jeśli ktoś nie ma konkretnych wymagań, kupi Paperwhite, Prime HD czy Touch Lux 4 i będzie zadowolony.

Tutaj autorka ma sprecyzowane oczekiwania, ma ośmioletnie już doświadczenie z czytnikami, ale jednocześnie szuka trochę ideału… :-)

Kolejne kryteria

Skomentuję najpierw kolejne pytania.

1. ma wytrzymałą baterię (tzn. funkcjonuje bez ładowania przez wiele tygodni)

To jest najprostsze kryterium, bo większość czytników ma wytrzymałe baterie, choć od czasu wprowadzenia światełka mamy pewien regres. Ale jeśli wyłączymy WIFI, większość wytrzyma 2-3 tygodni. Wyjątkiem będą czytniki z Androidem oraz Kindle z serii Oasis 2/3. Tutaj nie spodziewałbym się więcej niż tygodnia przy intensywnym używaniu.

Inna sprawa, że to wciąż więcej niż typowy smartfon czy tablet. Ja uważam słabą baterię za chyba największą wadę Oasis 2 (w pewnym stopniu uległo to poprawie w Oasis 3) – ale jednocześnie… są to wg mnie najlepsze dostępne w tym momencie czytniki poniżej 8 cali.

2. nie padnie po roku czy dwóch gdy akurat skończy się gwarancja

O rety, ile na ten temat jest dyskusji w różnych miejscach. Oto komuś psuje się czytnik, przychodzi na grupę i narzeka, jaka ta marka X jest awaryjna. Są pomysły zrobienia ankiety na temat awaryjności różnych czytników. Pomysłodawcy nie zauważają tego, że w takiej ankiecie wezmą udział głównie dwie grupy: ludzie, którym się czytnik popsuł oraz tzw. fani marki (rzeczywiści lub wynajęci, bo przecież szeptanka na temat czytników w sieci kwitnie). Dlatego wyniki takiej ankiety byłyby kompletnie niewiarygodne.

Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma marek czytników, które by się regularnie psuły po okresie gwarancji. Owszem, może paść ekran czy łącze ładowania – to jest jednak niestety w dużej mierze sprawa losowa.

3. po upadku z pół metra wysokości szlag go nie trafi

To kolejna sprawa losowa. Czytniki upadały mi wiele razy – zdarzało się nawet na beton z wysokości 1,5 metra i wszystkie te upadki przeżyły. Jednocześnie kiedyś dotarł do mnie czytnik do testów, którego róg został utłuczony w transporcie.

Generalnie trzeba zakładać, że czytnik po upadku może się uszkodzić i nie dopuszczać do sytuacji, że będzie upadał. I na pewno warto mieć okładkę.

Oczywiście byli blogerzy, którzy robili testy – przypominam choćby film z rzucania Paperwhite:

Albo Nooka:

W takich „testach” widzę jednak bardziej szukanie atencji niż cokolwiek, z czego możemy wyciągać wnioski.

Większość czytników ma wciąż szklany ekran – a ten po upadku czy zgnieceniu może pęknąć – i tyle. Na razie na polskim rynku mamy zaledwie kilka czytników z plastikowym ekranem Mobius (np. PocketBook InkPad X, albo Onyx Boox Max), ale nawet ich producenci nie chwalą się odpornością na upadki. Tego się po prostu czytnikom nie robi. :-)

4. czyta moje pliki (nie interesuje mnie Legimi)

Każdy czytnik czyta nasze własne pliki, a poza Nookiem nie ma ograniczeń pamięci na „własne dokumenty”.

Czytniki różnią się różnymi szczegółami dotyczącymi własnych książek. Np.

  • Kindle nie chce wyświetlać okładek do części e-booków
  • Na niektóre czytniki można wysłać pliki mailowo (Kindle, PocketBook, część inkBOOKów), na niektórych jest to niemożliwe.

5. czyta epub (z zabezpieczeniem i bez)

I tu też sytuacja jest prosta:

  • EPUB czytają wszystkie czytniki poza Kindle (choć tam chyba wciąż działa sztuczka z wysyłaniem ich jako PNG)
  • Większość czytników poza Kindle obsługuje zabezpieczenia Adobe DRM (w których część księgarń na świecie sprzedaje EPUB).

Tyle że:

  • Jeśli mamy plik EPUB, możemy mieć z niego w każdej chwili plik MOBI działający ładnie na Kindle
  • Wszystkie polskie księgarnie sprzedają dwa formaty: EPUB i MOBI
  • Polskie księgarnie od dawna nie sprzedają plików zabezpieczonych przez Adobe DRM

Więcej na ten temat choćby w przewodniku: Jak kupować polskie książki na czytniki

6. czyta także pliki pdf bez żadnego problemu (żeby nie było niespodzianek w postaci mikroskopijnych liter na miniaturowej stronie, której za nic w świecie nie można powiększyć)

To jest kwestia, którą w całości poruszałem w artykule: Czytam dużo PDF-ów – czy powinienem kupić czytnik? A jeśli tak, to jaki?

Jeśli mamy czytnik z ekranem 6″, to nie ma cudów, większość plików PDF będzie miała mikroskopijne litery. Są różne metody radzenia sobie z tym jak tryb kolumnowy, albo reflow – ale to wciąż próby zmieszczenia pliku niedostosowanego do małego ekranu na tym ekranie.

Dlatego, jeśli czytanie PDF jest dla nas priorytetem – trudno, trzeba sięgnąć do kieszeni i poszukać większego czytnika. Rozmiar 8″ może być już większym komfortem (patrz np. mój test inkPad 3), ale od kiedy mam InkPada X z ekranem 10,3″ (test) – uważam go za optymalny czytnik dla PDF. No, ale mówimy to o ogromnej różnicy cen, bo taki X kosztuje 3-4 więcej niż porządny czytnik 6-calowy.

7. nie zacina się. Jeżeli czytniki mają tendencję, że jednak zacinają się, to niech przynajmniej nie w taki sposób, jakby to był koniec ich żywota. Reanimowanie czytnika z kablem pod prąd bywa uciążliwe

To podejrzewam, że pytanie które wynika z doświadczeń ze starszymi czytnikami. Wydaje mi się że w ostatnich latach stabilność oprogramowania czytników znacznie się poprawiła. Choć wciąż zdarza się zobaczyć komunikat, że aplikacja… do czytania została zamknięta (inkBOOK), a na swoich Kindle raz na parę miesięcy muszę robić twardy restart.

Tu jednak przydaje się samodzielne zmierzenie z czytnikiem, bo coś, co dla jednej osoby będzie zwykłym spowolnieniem działania urządzenia, które przecież nie ma 8-rdzeniowego procesora, dla kogoś innego będzie niedopuszczalnym problemem.

8. ma przyciski (te zupełnie dotykowe, bez żadnych przycisków, nie podobają mi się)

To dobrze rozumiem, bo sam po przerwie na Kindle bez klawiszy (Paperwhite) wróciłem z przyjemnością do klawiszy (Voyage, Oasis). Z drugiej jednak strony – jak pisałem choćby w artykule o przesiadce z czytników klawiszowych – opanowanie ekranu dotykowego przychodzi szybko i jeśli akurat mam pod ręką Paperwhite – nie narzekam.

Oczywiście wybór czytników klawiszowych jest spory (PocketBook, InkBOOK, Onyx, Kindle Oasis), dlatego jeśli to jest istotny wymóg – można go bez problemu spełnić.

9. fajnie by było gdyby można było zorganizować biblioteczkę według gatunków książek

To w zasadzie umożliwia każdy czytnik – pytanie w jaki sposób. Na czytnikach takich jak PocketBook czy inkBOOK możemy wgrać książki do wybranych folderów. Na Kindle, Kobo, ale również PocketBooku możemy organizować książki w kolekcje. Foldery są prostsze, kolekcje mają więcej możliwości (choć jeśli nie będziemy o nie dbali, będziemy mieli bałagan nie  do ogarnięcia).

Kryteria negatywne

I jeszcze zwróćmy uwagę na to, co jest wg autorki pytania nieistotne.

Nie interesują mnie bajery w postaci wi-fi ani surfowania po necie ani Legimi czy inne podobne do wypożyczalni książek.

Uśmiechnąłem się na to pytanie, bo właśnie takie były opinie dawno temu – po co w czytniku WIFI, używać go będę do czytania książek, a nie przeglądania internetu. Bo rzeczywiście, przeglądarki na czytnikach nie były i nie są wybitne.

WIFI służy jednak tak jak wspomniałem już wyżej do przesyłania książek. Usługi takie jak Send To Kindle, Send To PocketBook czy Wyślij na InkBooka ułatwiają bardzo korzystanie z czytnika, szczególnie jeśli kupujemy prasę.

Z Legimi i usług abonamentowych nie musimy oczywiście korzystać, ale czytniki mogą mieć usługi korzystające z internetu – np. Kobo ma obsługę Pocketa, który też zadziała na InkBookach, z kolei na PocketBooka czy Kindle można wysyłać artykuły z sieci. Tak zwane „czytanie odroczone” jest zastosowaniem czytnika, które mogło nie wpaść nam do głowy, ale jeśli się do niego przyzwyczaimy to… zaoszczędzimy np. czas zmarnowany w pracy, gdy ktoś nam wysłał „ciekawy link” przez fejsa.

Tak więc to, że w starym czytniku WIFI było nieobecne lub niepotrzebne – nie oznacza, że w nowym się nie przyda.

Kryteria niewymienione

Na końcu pamiętajmy o kryteriach, które w pytaniu nie padły, dlatego nie wiadomo czy są istotne i czy rozważane. Np.

  • Oświetlenie – zgaduję, że czytnik sprzed 8 lat nie miał światełka, a dziś to jest funkcja, bez której wiele osób nie może się obejść. Nie mówię już o regulacji barwy światła, bo to jest kolejny poziom komfortu, choć nie dla każdego ważny
  • Obsługa dźwięku – i tutaj też jest tak, że 8 lat temu wiele czytników miało wyjście słuchawkowe i możliwość np. odtwarzania MP3. Po jakimś czasie okazało się, że nie jest to funkcja potrzebna większości ludzi do szczęścia – dlatego obsługa dźwięku pozostała, ale jest zwykle funkcją Premium – dostępną w droższych czytnikach.
  • Wodoodporność – to też jest rzecz nowa, ale istotna jeśli myślimy o używaniu czytników wszędzie.
  • Słownik – dostępność słowników, książek w obcych językach czy aplikacja do sprawdzania słówek to rzeczy, które sprawiają, że wiele ludzi kupuje Kindle. Nawet jeśli czytamy po polsku słownik języka polskiego też się może przydać. Z drugiej strony – to nie jest dla każdego ważne.

Na te i inne rzeczy trzeba uważać doradzając ludziom czytnik, bo może być tak, że jakieś kryterium jest niewymienione, ale np. zakładane jako coś pewnego.

W dawnych czasach byłem zalewany przez pytania „jak powiększyć kontrast w moim Kindle” – przy czym chodziło o zwykłe czytniki Kindle 3/4/5/7, które nie miały jeszcze oświetlenia. Po prostu osoba kupująca czytnik zakładała (nie wiedząc jak działa e-papier), że on musi mieć po prostu taką regulację. :-) Dziś czytników bez światełka na rynku prawie nie ma.

Podsumowanie: najpierw marka, potem czytnik

W komentarzach, których napisałem wyżej zwrócić można uwagę na jedną rzecz: zwykle odpowiedzi kierują nie na konkretny czytnik, ale markę czytników.

Przypominam więc swój artykuł sprzed paru lat: Czym różnią się od siebie czytniki Kindle, Kobo, PocketBook oraz inkBOOK? Najpierw powinniśmy dokonać wyboru producenta, a dopiero potem wybierać model.

Bo większość czytników danej marki ma podobną charakterystykę i funkcje, różnią się tylko np. wielkością i rozdzielczością ekranu.

Co zatem doradzić pani Aleksandrze? Wydaje mi się, że najbardziej pasuje tutaj PocketBook, a konkretny model to już trzeba sobie wybrać w przewodniku, przy czym im większy ekran – tym wyższa cena, dlatego warto się zastanowić nad wymaganiami dotyczącymi PDF. Jednocześnie pamiętać trzeba, że nie ma czytnika, którego zakup da gwarancje niezawodności.

Warto oczywiście nadać swoim wymaganiom priorytety, bo jednak nie wszystko jest najważniejsze. A jeśli mamy możliwość – przetestować czyjś czytnik – być może wiele wątpliwości zostanie rozwianych, a nam łatwiej będzie dokonać wyboru.

No i pamiętajmy o funkcjach czy zastosowaniach czytników, które mogły nam nie wpaść do głowy – dlatego warto też czytać testy i rozmawiać z ludźmi o tym, jak oni korzystają ze swoich czytników.

PS. Ilustracją do artykułu jest obraz Artura Hackera, Pokusa sir Percivala, przedstawiający jednego z rycerzy Króla Artura kuszonego przez demona, aby oddać świętego Graala. Percival oparł się pokusie, ale kielich ostatecznie i tak zaginął. :-)

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

67 odpowiedzi na „„Jaki czytnik byście mi polecili” – czyli w poszukiwaniu świętego Graala

  1. Plazowicz pisze:

    Tez mam Kindle od ponad 5 lat, a od trzech miesiecy Inkpada 3. Zdecydowanie duzo wiecej czytam teraz na Inkpadzie :-)

    8
    • Trevorius pisze:

      Remarkable 1. Spełnia w zasadzie wszystkie kryteria.

      0
      • cpu pisze:

        Jak patrzę jak slabo ten rm radzi sobie jako czytnik, ile czasu zajmuje zmiana czcionki, uruchomienie, zaznaczenie to na prawdę nie wiem jak można to komuś polecić do czegokolwiek poza pisaniem…

        0
  2. Moi pisze:

    A z Legimi? :-)

    0
  3. Bolek_and_Lolek pisze:

    Fajny poradnik. Dodam, że jeśli ktoś kupuje jakikolwiek czytnik z e-papierem pod kątem cztania PDF to moim zdaniem popełnia duży błąd. Do PDFów potrzebny jest dobry tablet albo duży smartfon. PDFy są to zazwyczaj ciężkie pliki w sensie graficznym i wymogów pamięci i procesora, żeby sensownie wygodnie je czytać na czytnikach. Do tego KOLORY! Czytniki są czarno-białe. Moim zdaniem obecnie jest coraz większa tendencja do czytania w ogole na tabletach i smartfonach. W końcu wpatrujemy się w nie, te 2gie zwlaszcza, cały dzień, więc cóż szkodzi zarzucić jeszcze książeczkę np. przez Google Play. Argument na oczy przy spędzaniu ze smartfonem większości dnia jest słaby. A pamietajmy że ekrany AMOLEDowe same świecą i to zdrowszym ciepłym światłem

    8
    • Rafał pisze:

      Okulista?😁

      1
    • Alcybiades pisze:

      Czy ty sugerujesz, że ekrany AMOLED są tak samo dobre do czytania zwykłych książek jak E-Ink?

      6
      • Bolek_and_Lolek pisze:

        Fakt że pewnie ideałem byłby tablet z matowym AMOLEDowym ekranem. Wtedy byłoby coś zupełnie na miarę kolorowego e-papieru. Mam nadzieję, że ktoś to odważy się zrobić i wypuścić na rynek. Poki co stwierdzam ze jako urządzenie, które jest szybkie funkcjonalne i responsywne a przy tym ma mało męczący oczy ekran, to tablet z AMOLEDem deklasuje mi Kindla (poza tylko sytuacją czytania w szczerym słońcu). Nie odczuwam większego dyskomfortu czytania na AMOLEDach bo przez idealną czerń mają super kontrast a tło, światło diod organicznych, jest bardzo naturalne i przyjemne dla oka. Polecam przetestowanie i porównanie obu urządzeń pod kontem użyteczności, wygody i komfortu dla oka.

        1
    • bohsgury pisze:

      Od roku używam trzynastocalowego Onyx-a (Boox max 2 Pro, ten model [teraz już wersja 3] w dalszym ciągu nie doczekał się światła, ale pewnym, chociaż niedoskonałym rozwiązaniem jest lampka do książek) właśnie do czytania pdf-ów (książki akademickie, niemożliwe do kupienia, zeskanowane do pdf tylko do własnego użytku) i w takim celu go kupiłem. Był piekielnie drogi, ale to było jedyne wyjście, żeby uniknąć drukowania skanów lub psucia oczu na komputerze lub tablecie. Sprawdził się w 100 procentach. Robiłem próby jakiej wielkości pliki wciągnie i obsłuży – dał radę z plikiem 500 GB i to nie żart :). Polski dystrybutor też był zdziwiony.
      W każdym razie nie zamieniłbym go na nic innego. Ma oczywiście również wady oprócz zalet. Nie zamierzam nikogo przekonywać, ani reklamować tego produktu, informacji jest bez liku w internecie.

      1
      • Artur Duleba pisze:

        „dał radę z plikiem 500 GB i to nie żart”
        Oczywiscie nie wierze. Uznaje, ze to „tylko” 1000 krotna, niewinna pomylka :)
        Generowalem z poziomu programowania „dowolne” pliki pdf, ale …
        W jaki sposob go uruchomiles, skoro wbudowana pamiec w tym czytniku to 32GB? Czy masz tam jakies specjalne zlacze na karty SD lub podpinales naped przez port USB czy jednak to pomylka i mialo byc 500MB?

        1
        • bohsgury pisze:

          Oczywiście, że to pomyłka. Nie wiem dlaczego napisałem GB zamiast MB. Chodzi oczywiście o 500 MB. Max 2 Pro ma 64 GB pamięci, nie 32. Nie ma na nim możliwości odczytywania danych z zewnętrznych źródeł w przeciwieństwie do następcy.

          1
        • bohsgury pisze:

          Niektórzy mogą być sceptyczni wobec informacji, że ten czytnik daje spokojnie radę półgigowym plikom, więc wykonałem ponowny test z zeskanowanym plikiem .pdf 500 MB. Również, żeby samemu wobec siebie potwierdzić tę informację. Pół giga wyszło z połączenia czterech mniejszych plików .pdf narzędziem PDF Combiner. Film z testu: https://youtu.be/BCd7GsLU4YU

          1
          • Robert Drózd pisze:

            Jak już się licytujemy :) to poszukałem na dysku największego PDF jakiego mam: 800 MB – to skan 1100 stronicowego przekładu biblijnego z Vocatio. Na InkPadzie X działa bez problemu. Tak naprawdę testem dla czytników są PDF o skomplikowanym layoucie, czyli nie skany. Otworzyłem jeszcze „Władców Polski” z Publio (300 MB) i tam już troszkę wolniej, ale działa nadal ładnie, choć brakuje mi opcji pogrubiania czcionek w PDF.

            1
            • Artur Duleba pisze:

              Nie wiem kto nie wierzyl w te 500MB, ale slowo licytacja mi sie podoba :D
              Wspomniany internet archive ma przykladowo do wypozyczenia „The Merck manual home health handbook” zajmujacy prawie 700MiB, ale nie wiem czy na czytniku zadzialalby dobrze, bo wrzucanie pedeefu o prawie 2400 stronach na paperwhite mija sie z sensem :)

              0
              • bohsgury pisze:

                Teraz tak (piszę o 500 MB), ale pamiętam czasy, a obserwuję tę stronę i inne w temacie pewnie od kilku lat, kiedy taki plik to było prawdziwe wyzwanie dla czytnika.

                0
            • bohsgury pisze:

              Jest kilka czytników, które „łykną” wiele. Mnie do tego Maxa przekonał rozmiar i „bebechy”, które zapewniają płynną pracę z prawie każdym plikiem. Gdybym czytał, powiedzmy, bardziej dla własnej przyjemności i do tego epuby, pewnie wybrałbym 10″, ale jak na razie muszę się mierzyć z książkami skanowanymi. To są książki, których nie ma gdzie kupić, są tylko w bibliotekach wydziałowych, w necie większości z nich nie ma (stare z wygasłymi prawami autorskimi oczywiście na polonie lub rcin), więc muszę je skanować jeśli mam z nich korzystać dłużej niż np. rok. Jeśli do tego trafi się np. książka w większym formacie i drukowana małą czcionką, taki np. Bierdiajew wydany przez Antyk, to wierz mi, 10″ to w moim przypadku za mało. Jasne jest, że ludzie mają różne preferencje i dla własnych potrzeb wybierają to, co im z ich punktu widzenia najbardziej pasuje. Opisałem część swojego przypadku, bo pasuje do tematu wpisu i przedstawia pewną specyficzną sytuację. To zwiększa wiedzę na konkretny temat i pozwala lepiej się z nim zmierzyć.

              Na czytniku, który mam można sobie czcionki w takim pdf-ie jaki opisałeś pogrubiać, pocieniać itd., ale ma również swoje wady i trzeba z nich sobie zdawać sprawę przed decyzją o zakupie, w końcu nie kosztuje mało. Brak światła (13″), krótko trzymająca bateria (może tydzień, może mniej – to zależy), Android (może bateria dlatego tak słabo trzyma), małe ppi (207), ale dla mnie wystarczające i pewnie parę jeszcze by się znalazło. O zaletach nie wspomnę, w internecie jest dużo materiałów na ten temat.

              0
              • Artur Duleba pisze:

                No i swietnie, ze to wszystko opisales. Jestem w zdecydowanej mniejszosci, bo lubie ludzi, ktorzy sa (nad)gorliwi i wkrecaja sie w temat, zamiast wrzucic mema lub dwa zdania, ktore potem kazdy interpretuje inaczej i nikt nie ma pewnosci o co autorowi chodzilo.

                0
  4. cpu pisze:

    Akurat majac iPada Pro 11, Kindle Voyage (wczesniej Paperwhite i Classic) przymierzalem sie do zakupu Oasis 3… nawet zlozylem zamowienie w amazon.de i je anulowalem kiedy zaczalem czytac i ogladac recenzje Onyx Nova 2 – no i teraz juz od kilku dni jest ze mna Nova 2 – podswietlenie cieple jest super zmiana na + z poprzednich czytnikow Amazona, rozmiar ekranu bo to tez bylo dla mnie wazne jest nawet lepiej niz gdyby Oasis 3 wyladowal jednak u mnie – czytajac magazyny kupione w kindle store jest super komfortowo. Bardzo fajnie i wygodnie dziala stylus, zaznaczenia, podkreslenia, rozpoznawanie pisma dziala wcale nie gorzej niz na iPadzie Pro. Jedyny minus na razie to cena chociaz nie jest to juz jakos strasznie duzo skoro ktos sie przymierza do Oasis 3… fajnie ze jest Play Store wiec i mam Kindle app i nie musze rezygnowac z wysylki na kindle / mobi itp. Moge wygodnie sprawdzic maila bo do tego kolory nie potrzebne, poczytac cos na przegladarce ktora dziala, mam audioteke i audible wiec i tutaj sluchawki bluetooth i mozna sluchac i przegladac siec, pocket tez jest wiec koniec z wysylka za pomoca trzecich serwisow na kindle.
    Na tym etapie rozwoju fajnie by bylo gdybys Robercie dostal cos na testy :-)

    0
    • Bolek_and_Lolek pisze:

      Ciekawe, ale ten Nova 2 to już taki czarno-bialy tablet, wiec czy nie lepiej iść o krok dalej i kupić tablet z kolorowym kontrastowym ekranem AMOLEDowym? I mieć 100% funkcjonalmosci i możliwości? Ja widzę zastosiwanie czytnika głównie podczas urlopu i czytania w ostrym słońcu. Tak to tablet jest istnym kombajnem ze wszystkim w jednym miejscu ;)

      1
      • cpu pisze:

        Mimo wszystko filtry nocne itp nie klada mnie tak szybko do snu jak e-papier, przy telefonie z ekranem AMOLED wlaczonym filtrem nocnym na maksymalnie ciepla barwe i moge godzine siedziec i nie czuc zmeczenia, iPad Pro 11 2018 to tez wyswietlacz nawet z wyzszej polki niz ten moj AMOLED w OP6 – 120 Hz, pelne sRGB itp itd – filtr nocny i tak samo moge siedziec i siedziec, wczoraj zaczalem czytac Tygodnik Powszechny na aplikacji Kindle w Nova 2 i chyba po 10 min juz mnie nie bylo a chcialem czytac dalej ale nie mialem sily oczy sie zamykaly.
        Po prostu przy sytuacji gdzie budzet to nie jest pierwszy wyznacznik warto rozwazyc, ja i tak po sobie widze ze konsumpcja tresci to u mnie 70-80% czytanie wiec do tego na pewno nie potrzebuje koloru.

        2
      • Robert Drózd pisze:

        E-papier to e-papier. Mam 10-calowego iPada oraz 10-calowego InkPada X i różnica w komforcie czytania jest kolosalna.

        11
        • Bolek_and_Lolek pisze:

          Ja z kolei mam Galaxy Tab S6 i Kindla PW4 i moje odczucia są wręcz odwrotne. :) Mnie męczy w Kindu ta toporność i powolność działania i brak kolorów, bo jednak wiele ksiazek dzisiaj ma ładną oprawę graficzną. Responsywnosc tabletu jest rewelacyjna, moge skakać po ksiazkach, szybko odpalać przypisy, słowniki, po prostu mam komfort smartfona. Jedyne gdzie widzę przewagę kindla to czytanie w słońcu, na dworzu, zabranie go ze soba na wypad/wyjazd. A ekran AMOLED daje mi większe poczucie komfortu czytania dzięki wyższemu kontrastowi. Nie przekreslam czytników ale to nie przypadek, że drozsze ich modele sa robione jako takie tablety tylko z e-inkiem, duzy ekran rysik, funkcjonalnosci tabletu i smartfonu… No to jaki sens jest kupować takiego czytnika za 1400 jak za 1600 jest tablet z AMOLEDem? Oczywiście kazdy ma swoj gust i preferencje :)

          0
  5. Mihevi pisze:

    odnośnie : „ Kindle nie chce wyświetlać okładek do części e-booków” – sam borykałem się z tym irytującym problemem i znalazłem rozwiązanie, które działa w 100 procentach – bierzemy epub, konwertujemy go do mobi w Calibre i wysyłamy do kindle (send to kindle) – jest i okładka i synchronizacja między urządzeniami, Nie wiem co ta konwersja zmienia ale działa , przy zwykłym mobi jest ruletka.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Ta metoda działa, ale tylko wtedy jeśli typ MOBI w Calibre to „old”. Co sprawia że tracimy np. bardziej zaawansowane formatowanie, podziały wyrazów itd.

      2
      • Bujo pisze:

        Macie tak że okładka jest przy pliku zgranym przez kabel, po czym znika po tym jak się włączy Wi-Fi?

        1
        • rudy102 pisze:

          Sprawdziłem i po odpaleniu wifi zniknęło kilkanaście okładek z ostatnio wrzuconych ebooków a w tych wrzuconych wcześniej nadal są. Czyli jakaś niedawna aktualizacja musiała coś namieszać.

          0
      • rudy102 pisze:

        Mi wszystkie okładki działają z podziałami wyrazów, epuby konwertuję na azw3 i kopiuję kablem na kindla.

        5
      • Mihevi pisze:

        Możliwe, ale działa. Potrzebuje widzieć okładkę , a synchronizacja między urządzeniami wygrała z brakiem numerów stron. Nie mam pojęcia co tracę z nowego formatu, wiec nic nie tracę ;). Poza tym jeśli jeśli nowy kindle nie będzie miał USB-C ( kolor jako opcja) to pora zerknąć na konkurencję.

        0
  6. Darek pisze:

    Od 15 lat korzystam praktycznie wyłącznie z czytników i kilka modeli przetestowałem. Zdecydowanie Kindle. Bezawaryjne, najlepsze baterie, proste w obsłudze i rozsądnie wycenione – przynajmniej te najtańsze modele. Mam jeszcze między innymi starego kindle keyboard, który na oryginalnej baterii działa od 12 lat. Nowy dawał radę 4 tygodnie poza ładowarką. Teraz 5-6 dni.

    6
  7. rAjsdhj pisze:

    Przewrotnie napisze o telefonie….
    Pine Phone to telefon robiony przez hakerów dla hakerów. Powstała już 4 rewizja i wszystkie dystrybucje rzuciły sie by robic swoje wersje na laptopa a teraz niektóre robią na telefon. Już dziś (bo znane są parametry) planuje się telefon z większym akumulatorem… bo mozna. Po prostu wstawiasz inne plecki i już. Wiele rzeczy jest otwarte wiec po prostu się przenosi oprogramowanie.

    Zatem najlepszy czytnik byłby tak otwarty jak by się dało. Możliwość uruchomienia na tym normalnego systemu (gdzie nie ma problemu polskiej lokalizacji jak w kindlu) gdzie po prostu sprzęt działa i można kupic to czy owo zmienione lub zmienić samodzielnie. Gdzie możesz robić integracje z instapaper czy rss bezpośrednio a nie jakies cyrki z pocztą. Gdzie mogę awaryjnie odebrac pocztę i obejrzec stronę www. Gdzie czytnik może być powerbankiem (w sumie w czym problem?) albo ma panel słoneczny dla ludzi w afryce czy ameryce południowej, albo podróżnik.
    Gdzie zamist jednego procesora byłby fpga, który można by optymalizować (niechby był nawet dodatkowy jak fomu na usb).

    I wiem, że jeszcze długo nie będzie takiego czytnika.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Ale odpowiednikiem jest tutaj po prostu czytnik z Androidem, gdzie Instapaper czy Pocket działa jako aplikacja. Akurat popularny w Polsce inkBOOK ma dość starą wersję, ale czytniki takie jak Onyx Boox czy Likebook mają nowszego Androida i spore możliwości.

      Co do panelu słonecznego – były takie okładki, generalnie skoro jednak czytnik na baterii trzyma parę tygodni, nie sądzę, aby było zapotrzebowanie.

      0
  8. Agnieszka pisze:

    Tylko Kindle Oasis. Miałam Paperwhite, też spoko, ale w Oasis zdecydowanie warto zainwestować. Polecam.

    2
    • Piotrek pisze:

      Ja z Oasisa wróciłem do Voyage. Tak więc z tym autoratywnym „tylko” byłbym ostrożny. Każdemu według potrzeb…

      3
  9. Gregrex pisze:

    Postęp w czytnikach dokonuje się powoli ale jednak dokonuje, mam Paperwhite III i powoli zaczyna mi brakować pewnych usprawnień:
    – wodoodporności
    – koloru (choćby w ograniczonym zakresie np. 16/65k kolorów)
    – przycisków fizycznych
    – w sumie mógłby być większy, tak z 8-9 cali, ekran 6cali to prawie jak smartfona.
    Jest już taki czytnik?

    1
  10. Lukasz pisze:

    A bawił się może ktoś einkowym tabletem reMarkable? W opisie wyglada interesująco, ale ciekaw jestem wrażeń kogoś, kto tego używał, bo jednak trochę kosztuje.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Ja bym nie nazywał go raczej tabletem, a notatnikiem z e-papierem.

      0
      • Lukasz pisze:

        Czyli, jak rozumiem, nie nadaje się do czytania ebooków. Zastanawiałem się, czy sobie go nie kupić, ale nie wiedziałem, czy nada się jako alternatywa dla czytnika. W takim razie chyba będę musiał zainteresować się InkPadem X.

        0
        • Robert Drózd pisze:

          W Polsce ma go niewiele osób, ja w rękach nigdy nie miałem. Ta recenzja pokazuje chyba dobrze główne funkcje: https://www.zdnet.com/product/remarkable-digital-notepad/

          Z drugiej strony jestem bardzo zadowolony z InkPada X, choć np. funkcje notowania są tam na pewno bardziej ograniczone w stosunku do remarkable.

          1
          • enterio pisze:

            Ja na pewno kupię reMarkable 2: https://remarkable.com/store/remarkable-2
            https://remarkable.com/
            Wydaje mi się, że jest idealny ze względu na pdf-y. Android, Epaper, podświetlenie i ekstra wygląd. Acha i nie ma tej paskudnej czarnej ramki! Wygląda poprostu pięknie.
            W tej chwili korzystam z KOBO aura 2.

            0
            • Bolek_and_Lolek pisze:

              Processor
              1.2 GHz dual core ARM
              Storage and RAM
              1 GB LPDDR3 SDRAM

              Sorry i Ty oczekujesz płynnie działającego Antka z otwartym PDFem z grafiką przy tak słabym procku i 1GB RAMu!?
              Moim skromnym zdaniem wywalone pieniądze na gadżet. Zamiast tego lepiej kupić solidny tablet z kolorowym! AMOLEDem

              0
              • Robert Drózd pisze:

                Co do Remarkable, zwróć uwagę, że tam nie ma możliwości odpalania swoich aplikacji (mimo Androida), więc ciężko go porównywać z tabletami.

                Jeśli chcemy czegoś bliższego tabletom, to już lepiej wziąć np. LikeBook Mimas, który ma solidniejszą specyfikację:
                RK3365 8-Core 1.5GHz
                RAM 2GB LPDDR3

                2
              • brtln pisze:

                Nie wiedziałem że producenci tabletów płacą za kryptoreklamy.

                1
            • bohsgury pisze:

              Sprawdź, czy aby na pewno ma podświetlenie. Wersja pierwsza nie miała.

              0
            • Ekzuzy pisze:

              reMarkable 2 nie ma ani Androida, ani podświetlenia

              0
  11. Tomek pisze:

    Czy czytał ktoś na InkPad X komiksy (raczej czarno-białe) lub mangi ? Jak to wygląda ? Jakość jest do przyjęcia ?

    0
    • cpu pisze:

      Dla mnie wlasnie to byla zaleta kolejna i przewaga Onyxa Nova 2 – prawie 8″ i natywny rozmiar mangi + cieple podswietlenie i mozliwosc instalacji aplikacji z Play Store – sprawdza sie duzo lepiej niz iPad Pro 11 w tej roli – jest wygodniej na dluzsza mete i mniej meczy wzrok.

      1
    • Robert Drózd pisze:

      Czarno białe powinny prezentować się bardzo dobrze. Z tym że na razie pozostaje tylko format PDF, bo CBZ/CBR na razie mają tylko Touch HD3 i InkPad 3 Pro.

      2
    • Bolek_and_Lolek pisze:

      Do komiksów polecam dobry tablet. Z czytnikami i komiksami to jest trochę tak jakbyś smażył jajko na żelazku: można ale czy nie lepsza do tego teflonowa/ceramiczna patelnia?

      0
      • Artur Duleba pisze:

        Teflonowa moze zmniejszac „jajka” lub ich okolice po smazeniu (mozesz sprawdzic w sieci rowniez szkodliwosc ceramicznych :)), wiec niekoniecznie lepiej niz na zelazku :)

        2
  12. Tom pisze:

    Od niedawna użytkuję Pocketbook Inkpad X. Jest super, ale na minus brak obsługi Legimi. Nikt nie potrafi powiedzieć czy będzie i kiedy.

    0
  13. Maria pisze:

    Sprawa od lat wygląda tak samo. Albo:
    – czytnik z dobrą baterią, który działa szybko i się nie wiesza, przeżyje niejeden upadek, umożliwia wygodne wgrywanie zarówno własnych jak i kupionych plików bez kabla do tego kupowany na promocjach jest tańszy niż cokolwiek konkurencyjnego o podobnym ekranie, albo:
    – czytnik który czyta epub

    PW4 za 100 USD nie ma na rynku konkurencji. PW4 za 130 USD ma tylko teoretyczną. Jedynym czynnikiem który może kogoś skłonić do wyboru konkurencji jest abonament Legimi. W zeszłym roku dwoje moich znajomych po latach kopania się z koniem kupiło sobie w końcu Kindle i nareszcie skupiają się tylko na czytaniu a nie walce z urządzeniem. Wcześniej mieli najpierw chińszczyznę w cenie Kindle, a później znacznie droższa konkurencję czytającą epub. Z chińszczyzną wytrzymali ponad rok, z konkurencją mniej niż rok i gdy tylko była promocja kupili PW4. Mój ojciec w zimie kupił sobie konkurencję czytającą epub (nawet nie wiem jaki model) i dalej czyta na tablecie. Czytnik który trzeba wyłączać bo się rozładowuje a włączenie trwa 30 sekund nadaje się tylko do kosza – nijak nie przypomina książki którą otwierasz i czytasz. A tablet jest zawsze gotowy i zawsze naładowany. Kolega kupił czytnik działający z Legimi, przeczytał co go interesowało i zrezygnował z abonamentu. Teraz czeka na promocję na Kindle, bo jak mu na tydzień pożyczyłam mój to stwierdził ze w ogóle nie ma porównania w szybkości pracy. I tak bym mogła długo ale ponieważ z jednej strony Amazon mi za reklamę nie płaci a z drugiej konkurencja na marketing wydaje sporo więc za chwilę i tak zostanę zakrzyczana więc po co mam się „produkować”.

    5
  14. MrFrost pisze:

    Dla mnie ważne jest jeszcze adaptacyjne podświetleniem oraz możliwość wyboru barwy światła od zimnej do bardzo ciepłej. Poza tym czekam z upragnieniem na czytniki z kolorowym e-papierem, aby móc w końcu czytać kolorowe komiksy.

    0
  15. Przemek pisze:

    Witajcie,

    korzystałem parę lat temu z Pocketbooka Touch Lux dopóki dość szybko nie pękł mu ekran, co zniechęciło mnie na pewien czas do czytników.
    Teraz rozważam zakup nowego.
    Moje pytanie odnosi się do następującego warunku, na który nie mogę znaleźć odpowiedzi: otóż czytam dość dużo w oryginale (angielski, niemiecki). Który z czytników umożliwia najsprawniejszy dostęp do największej bazy / sklepów książek anglojęzycznych (nie chodzi mi o darmowe pozycje literatury klasycznej, lecz o nowe, płatne książki).

    pozdrawiam

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Najlepiej wybrać chyba Kindle lub Kobo, bo mają po prostu swoje sklepy. A poza tym to można kupować u wydawców, zwykle ksiażki są bez DRM i w dwóch formatach, w razie czego można przekonwertować.

      1
  16. AgnieszkaN pisze:

    Co do tego wi-fi… ja czytam książki w obcych językach i funkcja wikipedii na Kindle czasem bywa przydatna. Tak samo jak tłumacz (chociaż ten rzadziej). No i, jako że wgrywam ZAWSZE książki na chmurę (bywa, że czytam na 2 urządzeniach – 1 w domu, 1 w podróży) i potrzebna jest synchronizacja, to wi-fi jest dla mnie bardzo ważne :) Przy ciągle włączonym wi-fi bateria wytrzymuje ok. 3 tygodni. W tym czasie przeczytam między 3 a 5 książek. Nie wiem jakiej „grubości” bo nie ma stron (minus przesyłania książek na chmurę). Więc nie ma co narzekać. Mam Kindle Paperwhite II (chyba, bo już nie pamiętam), i Kindle Voyage.

    1
  17. RafalK pisze:

    Ja mam problem z Kindle Paperwhite (chyba 4) ponieważ mam specjalistyczną publikacje zawierającą lekko ponad 100 mb a na kindle można przegrać plik o wielkości max 50mb, niezależnie czy po kablu czy WIFI. Czy może ktoś polecić inny czytnik, w którym można przegrywać większe pliki? Albo jakieś łatwe rozwiązanie jak przegrać plik 100mb na kindle?
    Kontaktowałem się z Amazonem i zaproponowali aby skompresować plik na zip co jest bzdurą bo gdy to zrobiłem to plik zip miał jeszcze więcej niż 105mb.

    Wyczytałem też, że jest opcja przekonwertowania pliku z mobi na epub i podzielenia go na 3 części w Calibre, i następnie przekonwertowania tych 3 plików z powrotem na mobi ale to jakiś koszmar! Jak narazie to mam problemy z zainstalowaniem Clibre, wcześniej udało mi się zainstalować ale to odinstalowałem bo miałem problemy z konfiguracją. Dziękuje z góry za pomoc

    0
  18. RafalK pisze:

    A w jaki sposób przegrać po kablu?
    Aplikacja „Sent To Kindle” wyświetla limit do 50mb.

    Po podłączeniu kindle kablem do laptopa MacBook widzę na laptopie coś jakby dysk czy pendrive Kindle ale tam w folderach nie widzę żadnego pliku mobi tylko jakieś z rozszerzeniami sdr, yjr, asc więc pewnie jak przekopiuje plik mobi za pomocą opcji kopiuj wklej to to taki plik nie będzie czytelny.

    Opcja z Calibre jest kłopotliwa bo po zainstalowaniu na MacBook mam problem z uruchomieniem a nawet jak już uruchomię Calibre to doczytanie się jak ta calibre działa, jak to skonfigurować aby nie stracić już zapisanych książek itp. na kindle zajmie mi pewnie ze 3-4 godziny.
    A może na laptopie z windows da się przegrać bezproblemowo za pomocą kabla ten plik mobi?
    Dzięki z góry za pomoc.

    0
    • asymon pisze:

      Wrzuć plik mobi/azw3, co tam masz, do katalogu „documents” na czytniku, możesz do jakiegoś podkatalogu tamże. Plikami o dziwnych rozszerzeniach nie przejmuj się.

      0
  19. RafalK pisze:

    Tak, zadziałało, faktycznie wystarczyło zrobić kopiuj wklej
    Dziękuję Wam za pomoc!

    0
  20. skanowane teksty pisze:

    Witam!
    Cz ktoś z użytkowników ma wiedzę (własne doświadczenia) dotyczącą jak wygląda czytanie na czytniku (np PocketBook) książek/tekstów które zostały zeskanowane do formatu PDF. Który z czytników nadaje się najbardziej do czytania tego typu pozycji. Przymierzam się do kupna czytnika i chciałbym kupić coś co będzie odpowiadało moim oczekiwaniom.
    Będę wdzięczny za każdą sugestię.
    Pozdrawiam

    0

Skomentuj MrFrost Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.