Użytkownicy Kindle od zawsze narzekali na zbyt szerokie marginesy w e-bookach, które sprawiają, że powierzchnia ekranu nie jest wykorzystywana w całości.
Wprawdzie w ustawieniach tekstu (przycisk Aa) można regulować szerokość wiersza, ale i tak największa opcja pozostawia dość duże marginesy.
Klawiszowe czytniki Kindle (Keyboard, Classic) miały ukrytą opcję konfiguracyjną, która pozwalała na zmianę marginesów, np. z 40 na 20 pikseli. Opisywałem ją już 4 lata temu. Niestety na czytnikach dotykowych – Kindle Touch, a następnie Paperwhite zmiany nie były takie proste. Marginesy można było zmienić po zastosowaniu jailbreaka (i był do tego programik JBPatch), ale nie każdy decyduje się na taką ingerencję w swój czytnik. Obecne wersje oprogramowania Kindle w ogóle nie pozwalają na jailbreak.
Tymczasem sposób jest tak prosty, że aż trudno uwierzyć. Otóż wielkość marginesów możemy zmniejszyć w momencie konwersji e-booka i Kindle posłusznie się do tego zastosuje – tekst pojawi się na niewykorzystywanej dotąd przestrzeni.
Jak zmniejszyć marginesy w książce?
Jeśli konwertujemy książkę przy pomocy programu Calibre – musimy do niej dodać kod CSS zmniejszający marginesy. Sposób opisał już w kwietniu 2014 jeden z użytkowników MobileRead i proponuje następujący kod:
p { margin-left: -40px; margin-right: -40px; margin-top: 0; margin-bottom: 0; text-indent: 1.2em }
Kod ten zmienia style wszystkich akapitów w książce. Marginesy lewe i prawe ustawia o 40 pikseli mniejsze – odpowiedzialne są za to dwa pierwsze polecenia: margin-left oraz margin-right.
Pozostałe polecenia dotyczą wyglądu akapitów (brak odstępów między nimi i zastosowanie wcięcia) – i nie musimy ich stosować.
Jak dodać kod w Calibre? Zaznaczamy książkę, lub książki, które chcemy przerobić. Otwieramy okno „Konwertuj książki” i w formatce „Wygląd i zachowanie” wypełniamy pole „Dodatkowy CSS”.
Jeśli modyfikujemy również inne elementy, wtedy warto w zakładce „Wyjściowy MOBI” zaznaczyć typ pliku: „both” – oznacza to, że plik będzie w formacie KF8, ale będzie miał też starszy format dla zachowania kompatybilności. Takie pliki można wysyłać mailowo na Kindle bez utraty formatowania.
Podobną sztuczkę ze zmianą marginesów już kiedyś omawiałem, wtedy chodziło o poprawienie źle przygotowanej książki.
Efekty mniejszych marginesów
Tak wyglądają dwie przykładowe strony ze „Starcia królów” na Kindle Voyage o rozdzielczości 1448×1072.
Na dole widzimy informacje o czasie czasie do końca książki oraz procent postępu – tu by się kończyły marginesy przy normalnym ustawieniu. Na Voyage można by spokojnie podać większą wartość, np. -50px lub -60px.
Na Paperwhite (1024×758) marginesy są już znacznie węższe:
No, a na Kindle 7 (800×600) marginesy mniejsze o 40px oznaczają tekst równo z krawędzią ekranu.
Na zrzutach ekranowych nie wygląda to jeszcze źle, ale na ekranie już słabo – tu już lepiej ograniczać się do wartości -20px albo -30px.
Czytelnik znający CSS może zapytać – dlaczego w takim razie nie zastosować marginesów procentowych, np. margin-left: -3%; ? Niestety, sprawdziłem, że to nie działa. Konieczne są piksele, a to oznacza, że przygotowana książka nie będzie wyglądać tak samo na każdym Kindle. Ale jeśli przygotowujemy książkę na własne potrzeby, to aż tak nie przeszkadza, chyba że w rodzinie mamy czytniki o różnych rozdzielczościach ekranu.
Co jeszcze?
Kilka uwag:
- Zmiana stylu akapitów nie zawsze zadziała, jeśli mamy książkę która wykorzystuje nie tylko akapity ale i inne znaczniki HTML.
- We wspomnianym wątku na MobileRead pojawiła się propozycja rozwiązania bardziej uniwersalnego. Nie omawiam go tutaj, bo jest dość skomplikowane (skrypt w języku python), ale zainteresowani mogą się przyjrzeć.
- Na mniejszych marginesach zyskamy najwięcej, gdy w książce stosujemy też dzielenie wyrazów, co też można uzyskać przy pomocy Calibre.
Zachęcam do eksperymentów na swoich książkach i sprawdzania, jakie marginesy nam odpowiadają. Mam nadzieję, że więcej tekstu na ekranie wynagrodzi czas poświęcony na konwersję. :-)
Czytaj dalej:
- Kindle Scribe po podłączeniu do komputera nie jest już widoczny jako dysk, ale jako tablet/telefon!
- Problemy z Send To Kindle: co zrobić jeśli EPUB nie dochodzi na czytnik, albo jeśli na ekranie mamy „krzaczki”?
- Jak wyłączyć usypianie Kindle? Nowy sposób, działający w 2023!
- Chocolatey – czyli jak automatycznie aktualizować takie programy jak Calibre czy Sigil?
- Bionic Reading – rewolucyjna metoda szybkiego czytania czy ściema? Możemy to sprawdzić na czytnikach!
- Jak działa funkcja Send To Kindle for Microsoft Word? Przetestowałem eksport z Worda na Kindle!
Witam,
Dotknąłeś właśnie problemu, który lekko mnie dzisiaj zakłopotał ;-) Zauważyłem na swoim PW kilka irytujących białych kropek. Postanowiłem przygotować pdf na który składała się czarna strona, aby je dokładnie policzyć i ku mojemu zaskoczeniu ekran nie pokrył się w 100% czernią – pozostały marginesy na których niestety też występuje kilka punktów błyszczących jak brokat. Temat był już poruszany na Twojej stronie. Masz może jakąś koncepcję jak zmniejszyć marginesy w PDF’ie zanim zwrócę się do Amazona z prośbą o wymianę czytnika?
Pozdrawiam serdecznie,
Grzegorz
Czy mógłbyś się podzielić tym „testowym” pdf-m? :)
Na jaki czytnik (rozdzielczość) chcesz taki plik? Mogę przygotować taki cały czarny PDF.
Kindle Classic 5 i Kindle Paperwhite II.
Dzięki wielkie :)
Odpowiednie pliki umieściłem na swoim chomiku:
http://chomikuj.pl/Athame-ebook/Dokumenty
Te które cię interesują to black-5.pdf i black-PW.pdf.
Każdy piksel urządzenia reprezentuje w nich prostokąt o rozmiarze 12×12 pt, przez co idealnie widać jakie marginesy Kindle dodaje od siebie oraz wszystkie wypalone piksele.
Czy mógłbyś przygotować plik dla Kindle Voyage? :)
Przepraszam, że dopiero dzisiaj odpisuję, ale byłem w delegacji i nie zaglądałem na stronę. Przygotowanie czarnego PDF’a jest bardzo proste. Otwierasz nowy dokument w Wordzie, zmieniasz kolor strony na czarny i zapisujesz jako PDF.
Pozdrawiam.
Kindle skaluje marginesy proporcjonalnie, a że format A4 ma odrobinę inne proporcje niż 3:4 to po bokach zostają spore marginesy. Te można przyciąć programami takimi jak pdfcrop.
Ten uniwersalny sposób wygląda bardzo zachęcająco, ale niestety link wskazujący na „serce” skryptu, czyli plik negmarg.py (http://yadi.sk/d/603lfWFCFwV9a) nie działa.
Może ktoś wcześniej zdążył go pobrać i może się podzielić?
dokładnie ….brak dostępu do negmark.py :(
Wysłałem PW do autora rozwiązania na forum MobileRead z prośbą o ponowne udostępnienie pliku.
Autor zareagował błyskawicznie i link już działa. Tutaj poprawny: https://yadi.sk/d/-yGhcI7GNHMo3
Sposób faktycznie ciekawy, ale… to niestety i tak ,,workaroud” — sięganie prawą ręką do lewej kieszeni… ;-) Jeśli konwertujemy plik np. z pdf-a to ok, ale co z tymi zakupionymi plikami w księgarniach — po co w sumie przepuszczać przez Calibre raz jeszcze dobrze złożony plik .mobi? W sumie nie rozumiem, co Amazonowi szkodzi dodać te nieszczęsne marginesy do ustawień, tam gdzie np. zmiana czcionki? I tak przecież mają sztaby programistów od tych firmware… Też walczyłem z tymi marginesami na PW przez jailbreak-a, ale w końcu poddałem się i rozwiązałem problem… zakupując Onyx Booxa AfterGlow… :-)
Cóż, porada bardzo fajna, ale jednak nie zamierzam tracić funkcjonalności Kindla takich jak wysyłka bezpośrednio z księgarni, na korzyść tych marginesów. No i konwertowanie każdego jednego ebooka nie jest czymś co by mnie na dzień dzisiejszy szczególnie pociągało ;) Poczekam, aż ktoś odkryje sposób, żeby to ustawić bezpośrednio w czytniku :)
No tak, ja sam nie zamierzam tego stosować, chyba że będę miał do przeczytania Bardzo Grubą Książkę, która ma wyglądać idealnie.
Dlatego bardzo lubię swojego classica. Dzięki artykułowi Roberta w kilka chwil mam takie marginesy jak chcę :)
Widziałem tu milion pytań o „Pomnik Cesarzowej Achai. Tom IV” w ebooku, więc chciałem donieść, że jest dostępny np. w Publio.
To jest przedpłata. PREMIERA: 28 GRUDNIA 2014
No jest. Nie wdawałem się w szczegóły, pytania były typu czy w ogóle będzie, jak tak to kiedy. Ja tylko postawiłem drogowskaz, wybacz że tak mało precyzyjny… :)
„Obecne wersje oprogramowania Kindle w ogóle nie pozwalają na jailbreak.”
Wiem, że JB to nie twoja „działka”, ale jak już wspominasz to wypadałoby pisać prawdę. Większość dev-ów z MR i kilku „grzebaczy” takich jak ja już od dawna mamy zjailbreakowane Voyage i Paperwhite’y z najnowszym FW. Jedynie uciążliwe było wgranie, bo nie istnieje automatyczny instalator, ale dalej to już „z górki” – JBPatch obowiązkowo.
Pytanie tylko czy JBPatch działa na tych najnowszych Firmware ? O ile pamiętam to autor zarzucił rozwijanie JBPatch — ,,zachęcony” przez Amazona i jego kolejne wydania Firmware na PaperWhite…
A tego to nie wiem, bo wszystkie interesujące mnie zmiany (m.in. marginesy) robiłem bezpośrednio w systemie plików. Oczywiście piszę tu o tym co robił JBPatch, więc można to nazwać ręcznym wgraniem tych poprawek.
A to rozumiem — dzięki za wyjaśnienie… Akurat aż do takiego poziomu ,,hakowania” Kindla to nie doszedłem… ;-) Nie wspominając już o otwieraniu tylnej obudowy w celu zainstalowania JailBreaka…
Link? Jak przeglądałem MR to nie widziałem rozwiązań dla 5.6.x (poza możliwością ponownego wgrania jeśli ktoś wgrał na niższej wersji). Zresztą Amazon wczoraj po cichu zaktualizował soft na dotykowcach do 5.6.1.0.2 i możliwe, że dziurę umożliwiającą JB już załatano.
Do czego link? Cała procedura polega na uzyskaniu roota i odpaleniu skryptów jb.sh i bridge.sh. Żeby mieć roota, to trzeba zdjąć tylną obudowę i podłączyć się do interfejsu szeregowego (tylko tak można uzyskać Debug Mode). Potem ręcznie robimy JB (te dwa skrypty) i można już składać czytnik. Wiem że procedura nie jest tak prosta jak skopiowanie jednego pliku i zrobienie aktualizacji, ale za to trzeba podziękować Amazonowi. W K3, KT i pierwszym Classicu można było wejść w tryb debugowania bezpośrednio przez USB, teraz nie ma już tak miło.
Jak chcesz poczytać w jakimś zewnętrznym źródle to zacznij od
http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=247480
No, ale Robert napisał prawdę: *OPROGRAMOWANIE* nie pozwala na jail-break – musisz użyć dodatkowego SPRZĘTU :P
Nie zupełnie trafia do mnie ta interpretacja. Jak oprogramowanie nie pozwala to nie pozwala, a tymczasem JB sobie swobodnie hasa po najnowszym FW. Samo wgranie to jedno, a późniejsze dziłanie to druga kwestia.
No właśnie pytałem o link do opisu jak to zrobić na 5.6.x.
Jak słusznie zauważyłeś, ja jestem zdania, że jeśli komuś nie odpowiadają ograniczenia Kindle do tego stopnia, że będzie podłączał interfejs szeregowy :) to może inny czytnik będzie lepszym wyborem.
Ja tam wychodzę z założenia, że albo hackujemy sami, albo czekamy miesiącami na to, aż ktoś odkryje lukę, z tym że widząc co się dzieje to wątpię by ktokolwiek próbował takich szukać. Po prostu Amazon zmusił nas do sięgnięcia po ciężką artylerię.
Prywatnie wystarcza mi to co w Voyage mamy domyślnie, a modyfikacje to robię dla sportu.
Przy każdym takim poście powinieneś dodawać ostrzeżenie, że zabawa na własne ryzyko ;-)
Mam na stanie czytnik K5 z własnoręcznie wymienionym ekranem, przed złożeniem do kupy wszystko działało, po złożeniu coś tylko „mrygnie” przy krawędzi wyświetlacza jak się go włącza. Nie jestem elektronikem, ale wymieniałem z różnym skutkiem bebechy w komórkach. To mnie przerosło.
To nie jest żadna dziura, więc nie ma co i jak łatać.
A propos aktualizacji softu, faktycznie była i działa słownik rosyjski, pisał tu ktoś ostatnio.
Co ciekawe, czytnik „zobaczył” słownik po wysłaniu z konta amazon, nie działało pobranie pliku i skopiowanie kablem USB.
w sprawie Paperwhite’ów – możesz podac link, gdzie to jest dokladnie opisane?
Panie Robercie, pytanie z zupełnie innej beczki. Jak ustawić w Paperwite procentowy postęp czytania po lewej stronie – jak na przedstawionych zrzutach?
Najnowszy firmware to wprowadza.
Z tym że te wszystkie czytniki na których były zrzuty mają tę samą wersję, a procent po lewej jest tylko na Paperwhite. :-) Nie wiem od czego to zależy, bo niektóre książki są tak pokazywane, inne tradycyjnie.
Myślałem że to od firmware, bo na początku u mnie Voyager miał po prawej a po aktualizacji wszystkie książki maja już po lewej
Procenty przeniosą się na drugą stronę po włączeniu word wise.
Rzeczywiście! Dziękuję.
A może zamiast % popróbować z „em”, np. „margin-left: -1.2em;”?
Co daje ta nowa aktualizacja? Patrząc na numerek to pewnie NIC, ale może jednak.
Przy okazji: w Voyage masz rozdzielczość 1440×1080 czy może odrobinę inną. Zauważyłem, że do PW podajesz precyzyjnie, a tu już nie.
W sumie racja, muszę się nauczyć że to 1448×1072 :)
Ja tam nie rozumiem parcia na upchanie jak największej ilości tekstu na ekranie. Próbowałem porady dla Classica i szybko wróciłem do standardowych marginesów, bo mi tak wygodniej, dodatkowo czytam z ustawionymi największymi odstępami między wierszami. :P
Ja ostatnio mam serdecznie dość grzebania przy książkach. Mdli mnie jak mam jeszcze raz konwertować w calibre żeby było według mojego widzimisię. Przykładem „Głaskologia” w której jakiś geniusz ustawił część tekstu w kolorze (?) bo całe partie tekstu były jasnoszare na jasnoszarym. To samo we „Wszystko zależy od przyimka”. Przeczytałam jakie było, zgrzytając zębami i psując wzrok. Nie mam ochoty spędzać pół godziny albo dłużej na zmianach, zaraz po zakupie.
Miałem podobną sytuację z „Mistrzem i Małgorzatą” z Publio. Tekst w kolorze niebieskim został użyty żeby zaznaczyć fragmenty które podlegały cenzurze, ale na czytniku był to po prostu jasnoszary i nie dało się tego wygodnie czytać… W końcu książkę przerobiłem w Calibre.
Przepraszam, ale jak czytam takie dyskusje, to mi się ciśnienie podnosi. Kindle jako absolutny lider rynku czytników, powinien też zadbać o to by software na jego czytnikach był na najwyższym poziomie, a według mnie tak nie jest. W Kindle Paperwhite są 3 możliwości ustawienia marginesów, możliwość ustawienia 7 rodzajów czcionek. Jest kompletny brak możliwości ustawienia grubości czcionki. Nie wiem jak Was, ale mnie ta „ubogość” ustawień strasznie denerwuje. Wgrywać skrypty, by uzyskać lepsze marginesy i to po otwarciu obudowy. Normalnie nie wierzę, że się na to zgadzacie. Amazon powinien zmusić swoich obecnych programistów do wzięcia się do roboty, albo zatrudnić nowych, bardziej kreatywnych i nakierowanych na potrzeby użytkowników „kundelków”. Jak potrzebna jest płynna regulacja marginesów e-czytelnikom, to niech to wprowadzą poprzez zwykłą aktualizację softu. I tyle w tym temacie.
A czcionki to przepraszam są na Kindle za cienkie? Jeśli nie są, to po co poprawiać coś, co działa? Programiści mogą zrobić różne rzeczy, ale użyteczny produkt nie oznacza tłuczenia funkcji, z których skorzysta promil użytkowników.
Taką opcję ma Onyx, głównie z tego powodu, że większość fontów jest niedostosowanych do e-inka – tyle że pogrubienie jest tak mocne, że bardzo rzadko z tego korzystam. Znacznie lepiej rozwiązano to w Kobo, gdzie jest kilka poziomów grubości.
Na PW1 Palatino i Baskerville SĄ za cienkie. Caecilli bardzo nie lubię, sans serif nie używam do czytania. Zostaje use alt fonts który mam do dzisiaj bo zdecydowałam nie aktualizować. Na czym przez pewien czas nieźle wyszłam bo ominął mnie bałagan z kolekcjami. I w takim stanie zostawię PW1 (z dodatkowym zabezpieczeniem przed niechcianą aktualizacją). PW2 wygląda nieco lepiej i podobno Palatino i Baskerville poprawiły się na Voyage.
W październiku kupiłam H2O, kilkanaście czcionek, a grubość (i wielkość) można wręcz wycyzelować, to nie jest kilka poziomów grubości tylko szeroka skala. Nie muszę (chociaż mogę) wgrywać własnego fontu bo Georgia bardzo mi odpowiada. Nie kupię Voyage bo jak ktoś, słusznie według mnie, napisał na MR to jak Paperwhite++. No i na H2O okładka jako wygaszacz ekranu, dowolne ustawienia marginesów i interlinii. Wszystko to co w Kindle można osiągnąć jedynie przez jailbreak. Taka jest jednak decyzja Amazonu a każdy oczywiście może głosować swoim portfelem. Jak dla mnie możliwości ustawień na Kindle są bardzo 2012 (miałabym wrażenie że mam nowy stary czytnik). To jest tylko pytanie dlaczego jeden może (nawet ekran mieć lepszy bo bez gradientu) a drugi nie chce.
Ale się rozpisałam.
W Kindle Paperwhite 2 używam tylko dwóch czcionek: Caecilia i Helvetica. Inne mi po prostu nie pasują. Wybacz, idąc twoim tokiem rozumowania….. Po co są inne czcionki w 'kundelku”, po co je wstawili, skoro ja z nich nie korzystam? To pewnie tylko promil innych użytkowników z nich skorzysta. Po co je więc bez sensu „natłukli” do oprogramowania.
A tak serio, funkcja płynnego pogrubienia czcionki jest w czytniku Kobo Glo, którego również używam i okazało się, że ta funkcja wyjątkowo mi odpowiada, podobnie funkcja płynnej zmiany wielkości marginesów. Brakuje mi ich w Paperwhite.
Tytuł twojego artykułu brzmi: „Jak zmniejszyć marginesy na dotykowych czytnikach Kindle”. Skoro programiści Amazonu tego w czytniku nie umieścili, to może nie było w ogóle takiej potrzeby, może tylko promil użytkowników z tego w praktyce skorzysta.
Użytkownicy zaczęli stosować różne inne sposoby, by jednak jakoś te marginesy zmniejszyć. Czyli potrzeba JEST, a że na razie jej Amazon w ogóle nie dostrzega, to już zupełnie inna bajka. Dla mnie Kindle jest świetnym czytnikiem sprzętowo, ale odnośnie umieszczonego na nim softu jest trochę gorzej. Są monopolem w USA i nie tylko tam, to nie dostrzegają potrzeby zmieniania czegokolwiek.
Ostatnia „cicha aktualizacja”……nawet nie przesłali żadnej notki na PW, co właściwie poprawili.
Hej, czytam od dłuższego czasu swiatczytnikow.pl (zwłaszcza świetnie napisane poradniki o konfigurowaniu Calibre i zabawy w formatowanie plików do Kundla), mam wrzuconą stronę w powiadomienia o aktualnościach. To będzie mój pierwszy post na wortalu (wybaczcie prywatę, ale po prostu masz/cie po prostu ode mnie wielkie propsy za całokształt). Ale do brzegu:
Mam problem z „ucięciem marginesów”, gdy plik źródłowy to EPUB, a próbuję kolejno konwersji na MOBI/AZW3 (z dodanym CSS’em i radami z artykułu „wygeneruj idealny plik” i „wiszące spójniki”), następnie dorzucam Hyphenate i mam wrażenie, że w którymś miejscu robię błąd/dane formatowanie kłóci się i teskst nie jest w pełni sformatowany tak jak to zaplanowałem. Robiłem wszystko według instrukcji, tylko, że przy konwersji dla wygody regułę dałem do Ustawienia -> Opcje wspólne, zamiast bawić się z każdym plikiem pojedynczo. Jakieś rady? Ew. mogę wrzucić swoje screeeny/ebooka o którym mówię (przed i po konwersji).
Teraz próbuję przekabacić Chłopów Reymonta z Wolnych Lektur z dobrze sformatowanego MOBI na „idealny AZW3 z marginesami. Dam znać o wynikach.
PS
Czy grzebanie w CSS’ie/marginesach obcina nam w jakiś sposób część funkcjonalności Ebooka?
Odpowiadałem na priv, teraz mi do głowy przyszło jeszcze, że może w e-booku nie są używane akapity (znacznik p) tylko inne znaczniki i po prostu CSS trzeba ustawić dla innego elementu HTML. Ale do tego trzeba by podejrzeć źródło książki, np. w opcji „Edytuj książkę” w Calibre.
Witam serdecznie, po sformatowaniu książki do AZW3 czytnik nie wykrywa mi poszczególnych rozdziałów książki, to znaczy są widoczne na początku ale nie mogę się ani do nich przenieść (wywala mnie na początek książki), a w konsekwencji nie działa mi prawidłowo zczytywanie czasu do końca rozdziału, gdyż kindle paperwhite wykrywa wszystkie rozdziały na stonie 3. Czy można to jakoś skonfigurować i czy przypadkiem Przetwarzanie Heurystyczne nie odpowiada za to wszystko ?
Witam.
Od niedawna jestem nowym użytkownikiem Kindla Paperwhite 2. Często korzystam z Calibre, ale niestety u mnie na czytniku marginesy ciągle pozostają te same. Zmieniałem w ustawieniach konwersji z domyślnych 5 na 2 pkt-brak rezultatu. Dodałem kod css z powyższego artykułu i nadal brak jakichkolwiek zmian. Dodam, iż na podglądzie w programie Calibre również nie ma różnicy. Czy robię coś źle? Może sam czytnik ogranicza zmiany?
Niestety metoda zmniejszania marginesów za pomocą css na moim Kindle PW2 też nie działa. Próbowałam też w samym edytorze ePub w Calibre zmienić marginesy, ale po konwersji Kindle i tak ma 6 mm wolnej przestrzeni. Czekam aż ktoś złamie zabezpieczenia samego Kindle i może tam uda się to zmienić.
przy konwersji na mobi:
zmieniamy styl z oryginału np jezeli akapity sa okreslane za pomoca klasy calibre1 to ja nadpisujemy:
.calibre1 {
margin-left: -40px;
margin-right: -40px;
margin-top: 0;
margin-bottom: 0;
text-indent: 1.5em
}
nastepnie w zakladce wykrywanie struktury odznaczamy „usuń fałszywe marginesy” i konwerterujemy do mobi, powinno byc ok, na moim PW2 dziala;
przy konwersji na azw:
przekonwerterowanego ebooka edytujemy, sprawdzamy za pomoca jakiej klasy okreslane sa atrubuty akapitow np: calibre1, wchodzimy do stylów, w interesujacym nas miejscu zmieniamy na:
margin-left: -40px;
margin-right: -40px;
margin-top: 0;
margin-bottom: 0;
text-indent: 1.5em
zapisujemy i powinno sie zmienic, u mnie na pw2 ta metoda tez dziala
W moim przypadku na PW2 wygląda to tak:
– wpisuje sekcję CSS zmniejszającą marginesy
– w zakładce [wykrywanie struktury] wyłączam „usuń fałszywe marginesy”
– dokonuję konwersji na AZW3
i… prawy margines mam pięknie malutki :-)), za to lewy margines jest podwójnie duży.
Przy włączonej opcji „usuń fałszywe marginesy” każda zmiana parametrów sekcji CSS nie daje rezultatów. Wszystko pozostaje po staremu.
Metoda Użytkownika 'miko’ jest dla mnie zbyt enigmatyczna. Oglądam style i niewiele z tego kumam.
Sekcja Style zawiera kilkanaście takich grup:
.block_ {
border-bottom: 0;
border-top: 0;
color: black;
display: block;
font-family: serif;
font-size: 0.875em;
margin-bottom: 0;
margin-left: -40px;
margin-top: 0;
text-indent: 1.5em;
padding: 0
Jak widać lewy margines już jest ustawiony na -40px… i nic to nie wnosi. Ciekawe, że w żadnej takiej grupie nie ma opisanego prawego marginesu. Który zresztą przy wyłączonym „usuń fałszywe marginesy” jest elegancko mały.
Jakieś pomysły?
Ja bym jednak napisał do publio, zwykle poprawiają takie rzeczy, ale lepiej pisać do nich bezpośrednio.
Jeśli jednak ktoś się chce pobawić, chyba łatwiej robić to w programie sigil, nie psuje tak css-ów jak calibre. Potem najlepiej skonwertować poprawiony epub do mobi programem kindlegen od amazonu.
Pisał o tym swego czasu quiris, calibre zaśmieca kod, jak ktoś lubi wiedzieć co się dzieje w pliku, a zna podstawy html+css, tak jest chyba nansensowniej.
epubQTools dorobił się wreszcie opcji umożliwiającej dodawanie ujemnych marginesów w książce: http://forum.eksiazki.org/post124340.html#p124340
Apropo konwesji do azw3 tak, aby działało wszystko najwygodniejsza zdaje się być konwersja w 2 krokach.
1 – zaczynamy od konewtowania pliku epub na mobi (z wybranym „both” w zakładce „Wyjściowy mobi”). Usuwamy tylko i wyłącznie marginesy (zakładka „wygląd” a następnie „styling”)
2 – przekonwertujemy powstały mobi do azw3 z dodatkowym css:
p {
margin-left: -40px;
margin-right: -40px;
margin-top: 0;
margin-bottom: 0;
text-indent: 1.2em
}
Dokonujemy też całej reszty zmian które chcemy (przetwarzanie heurystyczne itp.).
Powinno zadziałać. W razie problemów dodam jeszcze, że mam w zakładce „ustawienia strony” w listach wybrane swoje urządzenie, także margines lewy i prawy jest ustawiony na 0 pkt. Powodzenia.
UWAGA! przy punkcie 2 lepiej nie zaznaczać opcji usuń marginesy
I niestety nie działa to dla wszystkich książek, jak coś wymyślę, to napiszę
Moze chodzi o to, ze w kazdej ksiazce jest inna nazwa stylu. Mi udalo sie zrobic to zmieniajac kazdorazowo w skrypcie nazwe stylu.
BTW: jestem nowym uzytkownikiem bo wczoraj dostalem czytnik Voyage, to moj drugi po onyc i62. Chociaz kupilem pod wplywem chwili i promocji ;(. Teraz bym sie zastanawial czy nie Kobo – ale pewnie ciezko by mi bylo zdecydowac:).
U mnie na pw3 2015 również nie działa pomniejszenie marginesów :(
Od długiego czasu jestem wiernym czytelnikiem tutejszego bloga, jednak dopiero moje dzisiejsze eksperymenty z marginesami skłoniły mnie do napisania pierwszego komentarza. Próbowałem znaleźć uniwersalną metodę zmniejszania marginesów w formacie azw3, która miała być skuteczna dla każdej książki.
Niestety złe wieści są takie, iż nie jest realnym stworzenie jednego panaceum. Problem wynika z różnego nazewnictwa stylów stosowanych do paragrafów, praktycznie co książka to inaczej, nawet u tego samego wydawcy nazewnictwo bywa bardzo różnorodne.
Jest jednak pewien sposób, który działa, przynajmniej na moim Kindle 7 z najnowszym softem, nie będąc przy okazji specjalnie trudnym. Bazuje on na wykorzystaniu edytora książek dostępnego w Calibre.
Krok 1: konwertujemy książkę do azw3 z naszymi ulubionymi parametrami;
krok 2: prawoklik na książkę i wybór opcji „Edytuj książkę:”;
krok 3: wybór formatu azw3;
krok 4 (najtrudniejszy dla „małotechnicznych”): w menu rozwijalnym „Tekst” zobaczymy spis plików, w których znajduje się tekst naszego dzieła (może być ich zarówno większa ilość, jak i tylko jeden), wybieramy któryś z plików z listy i szukamy kolumny tekstu, wyglądać to będzie mniej więcej tak:
Jakaś tam sobie kolumna przykładowego tekstu, ewentualnie jakieś ble ble i inne głupoty
Znaczniki zawierają między sobą paragraf tekstu. Mogą też zawierać informację o klasie, która odpowiada za jej wygląd, w naszym przykładzie jest to klasa NAZWA_KLASY
I to właśnie ta szukana nazwa klasy nas interesuje. Dodam, iż może się zdarzyć, że do określania wyglądu paragrafów będzie służyło nawet kilka klas, często (choć nie musi być to regułą) posiadają podobne nazwy, np. body i body1 czy body-no, itp.
Gdy znajdziemy już nazwy klas używanych do określania wyglądu paragrafów, to je zapamiętujemy lub np. wynotowujemy na analogowej kartce papieru z użyciem analogowego długopisu.
Krok 5 (już chyba mniej trudny niż 4, ale głowy nie dam): Następnie w rozwijalnym menu „Style” widzimy listę plików, w których znajdują szczegółowe opisy klas wykorzystywanych w książce. Tych plików może być tylko jeden lub więcej. Otwieramy dwuklikiem interesujący nas plik i szukamy nazwy wynotowanej klasy, jeśli nie znajdziemy to bez paniki, na pewno będzie w innym pliku z klasami. Gdy już znajdziemy nazwę naszej klasy z całą grupą atrybutów, wyglądać to będzie mniej więcej tak:
.NAZWA_KLASY {
border-bottom-width: 0;
border-left-width: 0;
border-right-width: 0;
border-top-width: 0;
display: block;
font-family: serif;
font-size: 1em;
font-style: normal;
font-variant: normal;
font-weight: normal;
line-height: 1.352;
text-align: justify;
text-decoration: none;
text-indent: 1.6em;
padding: 0;
margin: 0
}
Lista elementów w nawiasie {} to konkretne atrybuty odpowiedzialne za parametry wyglądu paragrafu. Szukamy czy na tej liście są wpisy margin-left oraz margin-right. Jeśli ich nie ma to po prostu je dopiszmy np. tak:
margin-left: -20px;
lub tak:
margin-right: -40px;
Po dwukropku podajemy wartość parametru, użycie znaczka minus oznacza cofnięcie, a jadnostka px doklejona do liczby oznacza piksele. Im więcej pikseli odejmiemy tym bardziej cofniemy margines, ale jeśli przesadzimy to możemy „wyjechać” z tekstem poza czytnik.
Na koniec sprawdzamy, czy w spisie atrybutów jest luźna pozycja margin, bez dookreśleń typu left, right czy top. Jeśli jest, to koniecznie usuwamy wiersz z tym wpisem.
Na koniec powinniśmy dostać coś tego typu:
.NAZWA_KLASY {
border-bottom-width: 0;
border-left-width: 0;
border-right-width: 0;
border-top-width: 0;
display: block;
font-family: serif;
text-align: justify;
text-decoration: none;
text-indent: 1.6em;
padding: 0;
margin-left: -20px;
margin-right: -20px;
}
Pozostaje nam jedynie wybrać opcję „Zapisz” w menu „Plik” i powinniśmy cieszyć się mniejszymi marginesami, przynajmniej w paragrafach z głównym tekstem.
Mam nadzieję, że moje wypociny komuś pomogą.
Uniwersalny sposób istnieje. I to nie jeden. Opis metody opartej na modyfikacji pliku JAR opisałem na swoim blogu i na forum.eksiazki.org. Drugi jest nawet prostszy, bo polega na modyfikacji pliku tekstowego. W obu przypadkach wymagany dostęp do root-a, ale od kilku dni bezpieczna metoda na JB dla nawet kompletnie początkujących jest publiczna, więc to nie jest żadna przeszkoda.
Nadawanie ujemnych wartości marginesom w stylach CSS sprawia tylko tyle, że e-book przestaje być uniwersalny nawet w obrębie różnych modeli Kindle.
Poza tym wymaga zawsze przerabiania kupionych / pobranych książek, więc nie pomoże przy bezpośredniej wysyłce sieciowej na czytnik, co jak dla mnie kompletnie dyskwalifikuje ją, jako niewartą uwagi.
Nie koniecznie nie wartą uwagi. Jest to jakaś metoda dla osoby, która nie chce rootować swojego kundla, choćby po to aby nie utracić gwarancji. A co do różnych modeli Kindle, wystarczy zrobić eksperyment i sprawdzić o ile należy cofnąć margines i już. W podstawowym modelu -40px to już za dużo, ale np. w takim Voyage, już będzie ok.
I mały offtop:
Piszesz o bezpiecznej metodzie rootowania dostępnej od kilku dni. Może podasz odpowiedni link? Działa to na sofcie 5.8.2?
Świeży wątek na forum.eksiazki.org. Jak nie znajdziesz to dam link, ale wydaje mi się że nie będzie problemu. Oczywiście to wzmianka do wątku na MR.
Gwarancji w ten sposób się nie traci. Metoda jest delikatna, odwracalna i uniwersalna. Trudno coś popsuć, o ile nie wychylasz się poza instrukcję. Przy odrobinie wiedzy można urozmaicić po swojemu. Nie trzeba robić JB – dokładnie tą samą drogą można zrobić patch na jednym pliku konfiguracyjnym i to będzie wszystko co dotyczy marginesów. Nie wiem czy ten plik był dawniej (we wcześniejszych FW), ale istnieje w 5.7.X i oczywiście 5.8.X.
Działa na każdej wersji softu i na każdym Kindle. Jest równie uniwersalna co modowanie przez port szeregowy, ale przez blisko 3 lata (wtedy poznałem, być może jest starsza) była znana tylko 8 ludziom na świecie (zamknięta grupa na pewnym niepublicznym forum) i ewentualnie jeszcze kilku osobom, które się do tego nie przyznały.
Faktycznie działa, bez lutowania, aromatu kalafonii itp. rozrywek… downgrade, jb, aktualizacja, kual, mrpi, tylko co teraz… что делать?
Czy dobrze rozumiem, że najlepiej zacząć tu?
Jak to „szto zdjełat”??? Teraz USBNET i podmieniasz plik ReaderSDK-impl-en_GB.jar.
Ech… A nie prościej po prostu:
html {
margin-left: -10px !important;
margin-right: -10px !important;
}
Oczywiscie w miejsce -10px można wstawić dowolną inną wartość.
To jest uniwersalna metoda wykorzystywana przez automat epubQTools: http://forum.eksiazki.org/amazon-com-kindle-f146/epubqtools-skrypt-do-walidacji-i-konwersji-ebookow-t14388.html
Fajnie, ale ogólnie wszystkie metody wykorzystujące CSS do manipulowania całymi znacznikami (czy to p czy innymi) są inwazyjne (potrafią zmienić formatowanie na niezgodne z tym co proponuje wydawca), jednostkowe (trzeba powtarzać dla każdej książki) i/lub ograniczające książkę do poprawnego wyświetlania na jednym (max. 3) czytnikach.
W tym wypadku jest to bezpieczna modyfikacja, ponieważ „margin” nie jest dziedziczalne i ma zostosowanie tylko i wyłącznie dla elementu html.
Zgadza się, z tym że nadal trzeba to robić dla każdej książki z osobna, co przy nawet mojej niedużej biblioteczce jest nieakceptowalne (przeze mnie).
Ogólnie twoje rozwiązania podobają mi się i widzę, że nie są „w wersjach alfa”.
Super sposob, odteraz ten zqaczalem stosowac. Pomogl nawet na ksiazke ktorej nie moglem ruszyc ;) z tym ze z nieznanych powodow tam nawet musialem dac wiecej niz 40px. Byly tam strsznie pogniezdzone formaty:). Szkoda tylko ze nie chce tego stylu dodawac calibre sam przy konwersji ;). Do mojego kindla jest to:
html {
margin-left: -40px !important;
margin-right: -40px !important;
}
A możesz napisać gdzie i jak to wklejasz, żeby zadziałało? Całą bibliotekę kupionych ebooków mam na dysku w mobi. Co bym nie wyczyniał w Calibre z powyższych pomysłów, marginesów nie zmniejsza w Voyage.
Edytuje ksiazke. Wstawiam na poczatku pliku ze stylami. Zwykle jest to 0002.css
Poprzednio to sam edytowałem konkretnie styl dodajac margin: 0 -40px;
Ale ta metoda z html jest szybsza i latwiejsza.
Znaczy edytujesz CSS w epub, a potem konwertujesz do mobi? U mnie nie działa, a może dopisuję w złym miejscu.
A metodę z html jak dokładnie się stosuje? Próbowałem to dopisywać na tyle sposobów w tylu miejscach, że najwyraźniej czegoś po prostu w tym wszystkim nie zrozumiałem.
Nie, wstawiam to juz w docelowym pliku azw3 (bo takiego uzywam). Ale pewnie nie tylko tu powinno dzialac. Ciezko mi powiedziec gdzie wrzucasz:)). Trzebaby na przykladzie zrobic.