Nowa funkcja Amazonu pozwala na ocenę popularności produktów. No i wnioski są warte uwagi.
Od pewnego czasu na stronach Amazonu znajdziemy szacunkową wielkość sprzedaży w ostatnim miesiącu. Jeśli jakiś produkt przekroczy granicę 50 sztuk, zobaczymy jak się sprzedawał, zarówno na stronie produktu, jak i kategorii. Nie mamy dokładnej wielkości, ale to co jest, pozwala ładnie oszacować trendy i popularność różnych produktów.
W styczniu w niemieckim i polskim Amazonie nie było żadnej promocji na Kindle. To pozwala sprawdzić, jakim zainteresowaniem cieszą się czytniki, gdy dostępne są po prostu w „zwykłej” cenie.
W artykule są linki afiliacyjne do Amazonu.
Spis treści
Sprzedaż Kindle w polskim Amazonie
Wchodzę na strony poszczególnych produktów i czytam:
Model | Liczba kupionych w ciągu ostatniego miesiąca |
---|---|
Kindle 11 w kolorze czarnym | 200+ |
Kindle 11 w kolorze denim | 50+ |
Kindle Paperwhite (16 GB) | 100+ |
Kindle Paperwhite Signature Edition (32 GB) | 50+ |
Kindle Oasis 32 GB | 50+ |
Jak widać, liczby podawane są osobno dla każdej wersji, no i określają pewne zakresy. Na przykład 50+ to zapewne 50-100, 100+ to pomiędzy 100 i 200. I tak dalej.
Da się z tego policzyć, że sprzedaż Kindle w polskim Amazonie w styczniu wyniosła od 450 do 600-700 sztuk.
Swoją drogą jeśli popatrzymy na bestsellery w polskim Amazonie i kategorię z elektroniką, to największą sprzedaż miał… kabel Baseus USB-C. Ponad tysiąc sztuk. Po co ludziom tyle kabli?
Wśród bestsellerów książkowych żaden z tytułów nie przekroczył 50 sztuk. To tyle, jeśli chodzi o obawy polskiej branży książkowej, że Amazon przyjdzie i zniszczy polski rynek. Znamienny jest też fakt, że królują książki obcojęzyczne (na które są bardzo dobre ceny), a nie polskie.
Sprzedaż Kindle w niemieckim Amazonie
Jak to wygląda w Amazonie niemieckim? Tu mamy więcej różnych wariantów.
Model | Liczba kupionych w ciągu ostatniego miesiąca |
---|---|
Kindle 11 w kolorze czarnym | 3 tys.+ (bez reklam) 1 tys.+ (z reklamami) |
Kindle 11 w kolorze denim | 500+ (bez reklam) 300+ (z reklamami) |
Kindle Paperwhite 5 (16 GB) | 1 tys.+ (czarna, bez reklam) 1 tys.+ (z reklamami) 500+ (wersja niebieska z reklamami) |
Kindle Paperwhite Signature Edition | 1 tys.+ (czarna) 1 tys.+ (zielona) 1 tys.+ (niebieska) |
Kindle Oasis 32GB | 300+ (grafitowa) 100+ (wersja 4G) |
Kindle Scribe z rysikiem standardowym (16 GB) | 50+ |
Kindle Scribe z rysikiem premium (16 GB) | 50+ |
Kindle Scribe (32 GB) | 100+ |
Kindle Scribe (64 GB) | 300+ |
Wynika z tego, że sprzedaż Kindle w styczniu w niemieckim Amazonie wyniosła co najmniej 11 tysięcy sztuk, była pewnie bliższa 13-15 tys. To co najmniej kilkanaście razy lepiej niż w Polsce.
Sprzedaż Kindle w amerykańskim Amazonie
A jak sprzedaż Kindle wygląda w Stanach?
Model | Liczba kupionych w ciągu ostatniego miesiąca |
---|---|
Kindle 11 w kolorze czarnym | 10 tys.+ (z reklamami) |
Kindle 11 w kolorze denim | 10 tys.+ (z reklamami) |
Kindle Paperwhite 5 | 10 tys.+ (8 GB; z reklamami) 10 tys.+ (16 GB; z reklamami) 10 tys.+ (16 GB; wersja niebieska) 10 tys.+ (16 GB; wersja zielona) |
Kindle Paperwhite Signature Edition | 10 tys.+ (czarna) 7 tys.+ (zielona) 5 tys.+ (niebieska) |
Kindle Scribe z rysikiem standardowym (16 GB) | 1 tys.+ |
Kindle Scribe z rysikiem premium (16 GB) | 1 tys.+ |
Kindle Scribe (32 GB) | 3 tys.+ |
Kindle Scribe (64 GB) | 3 tys.+ |
No, w przypadku amerykańskiego Amazonu minimalna sprzedaż wyniosła ponad 90 tysięcy sztuk, choć sądzę że mogła przekroczyć 100 tysięcy.
No i dla żadnego produktu nie znalazłem wielkości 20k+, tak więc możliwe, że 10 tysięcy+ to już zakres otwarty, który może oznaczać 50, albo i 100 tysięcy.
Warto tu zaznaczyć, że dla wersji bez reklam amerykański Amazon nie podaje sprzedaży, co oznacza, że albo liczy obie wersje łącznie, albo… jest ona zbyt mała. Raczej to pierwsze.
Co mnie jeszcze zaskoczyło, to że w amerykańskim Amazonie są jeszcze niedobitki wersji 8 GB Kindle Paperwhite, wycofanej u nas w połowie roku, natomiast nie ma już żadnej wersji Oasis. Oznacza to zapewne rychłe wycofanie tego modelu.
Kindle a inne urządzenia Amazonu
Od pewnego czasu Amazon bardziej niż Kindle promuje inne swoje urządzenia. Popatrzmy skrótowo, jak idzie ich sprzedaż.
Fire TV?
- Fire TV Stick – w polskim Amazonie 50+, Fire TV Stick 4K Max – nawet nie podają, czyli pewnie mniej niż 50 sztuk.
- W niemieckim: Fire TV Stick Lite to 5 tys.+, podobnie Fire TV Stick, Amazon Fire TV Stick 4K Max to również 5 tys.+
- W amerykańskim: wszystkie wersje to 10 tys.+
Głośniki Amazon Echo?
- W polskim Amazonie przy żadnym z modeli Echo nie ma informacji o sprzedaży, czyli pewnie mniej niż 50 sztuk
- W niemieckim: Echo Dot czarny 5 tys.+, pozostałe kolory 2 tys.+ i 1 tys.+. Pozostałe urządzenia Echo mają sprzedaż rzędu 200-500 w zależności od wersji.
- W amerykańskim najpopularniejsze wersje Echo mają po 10 tys.+
A co z nieobecnymi w Polsce tabletami Fire HD?
- W niemieckim Amazonie tablety Fire mają sprzedaż do 1tys.+
- W amerykańskim wśród tabletów Fire, jeden model Fire HD8 przekracza 10 tys., inne mają po kilka tysięcy.
Trzeba tu pamiętać, że w przypadku innych urządzeń Amazonu promocje bywają głębsze niż przy Kindle.
Podsumowanie
Jakie wnioski możemy wyciągnąć?
Najpierw, jeśli chodzi o wielkość sprzedaży:
- Sprzedaż Kindle w polskim Amazonie poza promocjami jest po prostu słaba. Kilkaset sztuk w miesiącu pokazuje, że polscy klienci czekają na obniżki. Inna sprawa, że traktowanie polskiego rynku przez Amazon pozostaje od lat bez zmian. Dopóki nie doczekamy się choćby polskiego menu w Kindle, no i wyjścia przez Amazon do polskich klientów, czytnik ten będą kupowali w dużej części bardziej świadomi użytkownicy, którzy również polują na okazje, albo też kupują w DE.
- Niemiecki Amazon ma kilkanaście razy większą sprzedaż Kindle niż polski. Ale jednocześnie kilka razy mniejszą niż amerykański. To pokazuję pozycję Europy wobec Stanów.
- Jeśli chodzi o Stany – tu nie ma wątpliwości, że to sprzedaż w USA ciągnie markę Kindle w górę. Około 100 tysięcy sztuk poza sezonem promocyjnym to bardzo dobry wynik. No i nic dziwnego, że to dla klientów ze Stanów firma przede wszystkim Kindle projektuje i produkuje.
- Warto pamiętać, że liczby te dotyczą tylko sprzedaży online w samym Amazonie – a w Stanach i Niemczech są też inne kanały online i stacjonarne.
- Porównując sprzedaż Kindle i innych urządzeń Amazonu trudno wyciągnąć wniosek, że Echo, Fire TV czy tablety sprzedają się lepiej.
Warte głębszej analizy jest porównanie sprzedaży różnych modeli Kindle:
- W polskim i niemieckim Amazonie najlepiej sprzedaje się najtańszy Kindle 11. Sprawdzić to jeszcze trzeba w sezonie promocyjnym – ale jak teraz ktoś chce kupować czytnik, weźmie taki, przy którym nie przepłaci. Zresztą ten model przeceniany jest najmniej podczas promocji.
- Co ciekawe – w przypadku Kindle 11 w niemieckim Amazonie większą popularnością cieszy się wersja bez reklam. Nie wiem czy to ogólnoświatowy trend, czy może po prostu fakt, że Niemcy generalnie dbają o swoją prywatność i święty spokój.
- Co mnie zaskoczyło w przypadku Paperwhite, że wersja Signature Edition niewiele ustępuje w popularności tańszej 16 GB. Może to pokazywać, że wiele osób potrzebuje ładowania bezprzewodowego, choć równie dobrze może oznaczać, że ktoś wybiera Paperwhite i bierze po prostu najlepszy wariant.
- W przypadku Kindle Scribe najlepszą sprzedaż mają najbardziej rozbudowane wersje – z rysikiem premium i jak największą pamięcią.
Dla mnie te liczby, szczególnie dotyczące Stanów pokazują, że Kindle ma wciąż duży potencjał sprzedażowy, a choć Scribe sprzedaje się słabiej niż inne modele, no tyle chyba wystarczy, aby Amazon w niego inwestował.
Na pewno warto będzie zrobić takie porównanie również po okresie promocyjnym.
Ciekaw jestem, co sądzicie o tych liczbach i czy coś Was w nich zaskakuje.
Źródło grafiki: midjourney
Czytaj dalej:
- [Aktualizacja] Z polskiego Amazonu zniknęły wszystkie modele Kindle – jutro premiera nowych?
- W polskim Amazonie po cichu wróciła… wycofana tańsza wersja Kindle Paperwhite z pamięcią 8 GB!
- Niemiecki Amazon wreszcie podaje ceny produktów (w tym Kindle) z polskim VAT
- Recertyfikowane Kindle Paperwhite o 20% taniej (i chwilowy powrót Oasis)
- [Nieaktualne] Prime Day 2024 już ruszył! Oto lista ciekawych okazji w polskim Amazonie
- Pożegnanie z Kindle Oasis 3 – czytnik już niedostępny w polskim i niemieckim Amazonie. Czy warto czekać na Oasis 4?
Wez pod uwage, że Polacy czesto kupują na amazon.de bo tam są lepsze promki na kindle. Te statystyki tego nie uwzgledniaja.
Oczywiście. No i pytanie, ile czytników z niemieckiego Amazona ląduje potem w sklepach i na Allegro.
Trzeba mieć też na uwadze, że to tylko sprzedaż online. A w Stanach czy Niemczech czytniki można tez kupić oficjalnie poza Amazonem.
Tak więc te liczby (np. 90k+ dla Stanów) to jest tylko wycinek pełnej sprzedaży. Dodam to do wpisu, aby było jasne.
Ja brałem Signature Edition z uwagi na większą pamięć i czujnik oświetlenia (wtedy podstawowy model miał tylko 8GB). Była akurat dobra promocja (ok. 630 PLN). Mam dużo książek/podręczników (z grafikami, zrzutami ekranu, wykresami itp), które często ważą po kilkadziesiąt MB i więcej. Z ładowania bezprzewodowego na razie nie korzystam.
Rozczarowuje jednak brak wsparcia języka polskiego (wystarczyłaby mi klawiatura ekranowa z polskimi literkami).
Popularność akurat tego kabla Baseus mnie w ogóle nie dziwi, bo on może służyć do laptopa jako PD i/lub podłączenie z hubem/stacją dokującą no i oczywiście z monitorem. Sam tak korzystam z laptopa, podpinam go tylko usb-c (Thunderbolt) i mam wszystko: ładowanie, monitor i inne urządzenia peryferyjne
Niemcy nie wysyłają wersji z reklamami do innych krajów, więc import może trochę podbijać wynik i zakłócać proporcje.
Ciekawe czy Amazon jest już w pętli – sprzedajemy mało czytników, nie walczymy o rynek ebooków, więc sprzedajemy mało czytników, więc nie walczymy o rynek ebooków
„To pokazuję pozycje Europy wobec Stanów.”
Nie do końca. Weź pod uwagę różnicę populacji. Trzebaby zsumować wyniki amazonów niemieckiego, francuskiego i włoskiego i dopiero porównać z US, wtedy skala będzie podobna.
Ale pojedynczy największy rynek jest jeden i to jest USA. Jeszcze sprawdziłem UK – i tam największa jest sprzedaż Kindle 11: 5K+
U nas, inaczej niż w USA, nie ma takiej dominacji Kindle’a na rynku czytników. Masa ludzi ma Pockety, choćby przez Legimi.
Niestety Kindle jakościowo to taki Apple ale o ile w telefonach brak polskiej Siri to raczej ciekawostka przynajmniej dla mnie o tyle brak polskiego w Kindle to niesmaczny żart. O tej protezie dla Legimi nie mówiąc.
Zabrałem Mamie kundla, dałem Pocketbooka i czyta teraz Legimi aż miło. A u mnie Kindle w sumie nieużywany bo wolę Audiotekę :)
„O tej protezie dla Legimi nie mówiąc.” – ale wiesz o tym, że firmy takie jak Legimi oraz Empik zrobiły te „protezy”, bo to jedyny sposób na to, żeby ich usługi były na Kindle’ach. Rozumiem, że można się irytować, że na PB czy czytnikach z Androidem działa to lepiej, ale warto pamiętać, że to nie jakaś złośliwość ze strony tych firm, tylko autentycznie jedyny sposób na udostępnienie swojej oferty posiadaczom czytników od Amazona. Skoro więc alternatywą, żeby w ogóle nie było tej oferty na Kindle’e, to ja zdecydowanie wolę już taką „protezę”. Zwłaszcza, że jeżeli komuś się taka „proteza” nie podoba, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobił jak Twoja mama i używał PB.
Tylko o ile Empik uczciwie traktuje Kindla jako urządzenie ekstra spoza limitu, o tyle Legimi uznaje go za pełnoprawny czytnik z limitu urządzeń, a przecież narzuca na niego restrykcje jedynie 7/10 ebooków miesięcznie…
Ok, to jest coś o czym jak najbardziej można dyskutować, bo to faktycznie coś co zależy od Legimi i to mogliby poprawić.
Legimi – 4 urządzenia: 1 czytnik (w moim przypadku Kindle), 1 tablet (Android lub iPad), 1 tablet lub komputer z Windows i 1 smartfon (Android lub iPhone).
EmpiGo – 2 dowolnych urządzeniach (telefon, tablet, czytnik PocketBook, inkBOOK itd.) i 1 czytniku Kindle
EmpikGo zmniejszył swój limit na ebooki/audiobooki do 8 na miesiąc (dla nowych abonentów).
Na Legimi (za dodatkową opłatą) mogę mieć 2 Kindle na koncie, czego, niestety, nie oferuje EmpikGo.
Korzystam z obu abonamentów i w każdym widzę plusy i minusy.
Amazon miałby realną szansę rozwalić polski rynek książki, gdyby tylko wszedł na nasz rynek po ludzku, czyli z marketingiem, siecią dystrybucji i przede wszystkim portalem, który oferowałby coś więcej niż najgorsze tłumaczenie maszynowe i interfejs jak z koszmaru designera.
Szkoda, że nie dysponujemy danymi sprzedaży na polskim rynku innych czytników – Pocketbook, Inbook itd. Ich wspólny wolumen sprzedaży w Polsce versus przedstawiane wyżej analizy, pozwoliłoby – jak przypuszczam – doprecyzować Kindlowy udział w polskim rynku, potencjał i wszelkie inne istotne dane…
Dalej sto lat za ….. Masakra jednym słowem , następna rzecz która pokazuje jaki to straszny postęp zrobil nasz biedny kraj przez te 30 pare lat….. Dobrobyt jednym słowem .
„To co najmniej kilkanaście razy lepiej niż w Polsce.”
To jest powód dla którego kupujemy w Niemczech. Większy rynek oznacza niższe ceny, polski rynek się nie rozwija, więc nie ma konkurencji, co oznacza wysokie ceny i tak w koło Macieju.
Ostatnio z racji swoich zainteresowań dosyć intensywnie porównywałem ceny pewnej elektroniki w Polsce, Czechach i Niemczech. Niemcy wyszły taniej o 20-30% niż Polska, do tego dochodzi o wiele lepsze podejście do kupującego. U nas oficjalny sklep powiedział że nie ma szans na jakikolwiek rabat, a w DE na black friday rzucili -20% na cały asortyment i do paczek wrzucali drobne gratisy. Ostatecznie na czarny piątek kupiłem u Niemca za 60% ceny w Polsce.
Smutne to trochę…
A cóż to takiego było ? W jakiej ilości ? Jakie sklepy w Niemczech ?
Sprzedaż jest słaba bo Amazon nie uruchomił w Polsce usługi abonamentowej porównywalnej z Legimi czy Empik. No ok, da się z tego skorzystać w obu lokalnych serwisach ale jest to toporne rozwiązanie i nie każdy się na to pisze. Ja np. używam Inkbooka, bo tak jest wygodniej. Chętnie przesiądę się na Kindle gdy będzie mu towarzyszyła konkurencyjna oferta na e-booki.
Nie ma polskiego interfejsu.
Nie ma usług dostępnych w Polsce (Libby, Overdrive).
Nie ma polskich książek w Kindle Store, czy to na amazon.pl, czy .com.
No kto by się spodziewał?
Konkurencyjna oferta na e-booki polega na tym że mamy w Polsce kilkanaście księgarń, które walczą ze sobą cenowo – coś, czego nie ma ani w Stanach, ani UK, ani w Niemczech.
A takiej usługi abonamentowej nie ma też w Stanach, bo w Kindle Unlimited nie znajdziemy oferty od największych wydawnictw i nowości.
USA wbrew pozorom bywa, w niektórych dziedzinach mniej konkurencyjne czy ciekawe niż Europa czy czasami i Polska.
Monopolizacja nie jest dobra bo czasami to zawyżone ceny lub, a czasami także stagnacja usług i brak realnej konkurencji.
USA to teoretycznie jeden język – UE to tyle ile państw. I nie o znajomość chodzi, ale w przypadku szczególnie książek przekład ma znaczenie.
Poziom niżej są np. seriale i filmy. Dubbing dla filmów innych niż animowane jest komiczny. A poziom tego co jest w napisach na serwisach streamingowych przy zwiększającej się ofercie to chyba boty, pseudo-AI. Coraz więcej translatorowych tłumaczeń. I ponownie – angielski to jedno, ale przecież są seriale z językiem oryginalnym francuskim, szwedzkim, hebrajskim. Fajnie gdyby napisy/lektor trzymały poziom.
Amazon w ogóle – jako całość olewa inne rynki, a już szczególnie takie jak Polski itp. Ich Prime za 50zł to fajna oferta, ale na Zachodzie kosztuje kilkadziesiąt euro. Wtedy jeśli ktoś bardzo dużo nie zamawia traci sens.
Nie lubię takiej postawy, a ich pozycja tym bardziej mi się nie podoba, szczególnie, że traktują pracownik bardzo kiepsko, a podatków za dużo nie płacą. Brak tej firmy – przynajmniej w Polsce nie bolałby szczególnie. Bo i np. kupowanie sprzętu PC, telefonów mamy nie lepiej zorganizowane niż w paru miejscach Europy i jest konkurencja.
Osobiście nie zauważyłem, by księgarnie ze sobą walczyły. Dostrzegam za to zmowę.
To teraz normalne że na czytnik trzeba czekać miesiąc czy to jakieś chwilowe zawirowanie ? Dawno nie sprawdzałem i jak wszedłem dzisiaj na Amazona polskiego jak i niemieckiego to się mocno zdziwiłem.
Zależy od modelu – Paperwhite SE faktycznie za miesiąc. Od czasów pandemii takie dłuższe oczekiwanie co jakiś czas się zdarza i jest to związane z problemami z transportem z Chin. W ostatnich tygodniach wiele kontenerowców omija Kanał Sueski i opływają Afrykę, przez co część elektroniki dociera do Europy z opóźnieniem.
No i to chyba też powód, dla którego nie było w tym roku kindlowej promocji na Walentynki :/
To teraz normalne że na czytnik trzeba czekać miesiąc czy to jakieś chwilowe zawirowanie ? Dawno nie sprawdzałem i jak wszedłem dzisiaj na Amazona polskiego jak i niemieckiego to się mocno zdziwiłem.
Po co ludziom tyle kabli?
Po co ludziom tyle czytników?
Te zagadki istnienia… ;D