Ebookpoint ruszył właśnie z promocją #InformatycznieZaczytani. To prawie 500 tytułów IT od 9,90 zł. Tylko przez trzy dni, do 31 sierpnia.
Mamy cztery progi cenowe: 9,90 zł, 14,90 zł, 19,90 zł i 25,90 zł. Średni rabat w promocji to 57%, a ponad 70 tytułów ma… ponad 70% zniżki! To największa promocja na programowanie od czasu tej noworocznej, choć podobna była też na Wielkanoc.
Jeśli chcecie znać moje zdanie, to nawet jeśli podręcznik do programowania kosztuje 25,90 zł – to jest niemal bezcen w porównaniu z umiejętnościami, jakich możemy nabyć. Tym razem w promocji bierze udział nie tylko Helion, ale również Wydawnictwo Naukowe PWN.
Zobacz listę wszystkich książek w promocji. Można je sortować według tytułu, ceny i rabatu.
A poniżej kilkadziesiąt tytułów na które warto zwrócić uwagę. Wyróżnijmy tu jedną pozycję.
„Zrozumieć programowanie” najtaniej w historii
Zrozumieć programowanie – Gynvael Coldwind (19,90 zł) – jedna z najpopularniejszych polskich książek o programowaniu i bezpieczeństwie w IT ostatnich lat.
Gynvael Coldwind pracuje w Google Security Team i jest postacią dobrze znaną na scenie bezpieczeństwa komputerowego, oprócz tego jest kapitanem polskiego team’u „Dragon Sector” biorącego udział w rozgrywkach CTF. Gynvale postanowił przelać swoje dwudziestoletnie doświadczenie na papier, dzięki czemu powstała książka Zrozumieć programowanie. Jej założeniem jest opis podstawowych zagadnień dotyczących programowania, z którymi programiści spotykają się w codziennej pracy. Została napisana z myślą o początkujących oraz średniozaawansowanych programistach, a także osobach, które dopiero chcą rozpocząć przygodę z programowaniem. Celem publikacji jest przedstawienie ciekawych elementów programowania oraz ekosystemu programistycznego, a także przedstawienie sposobów radzenia sobie z podstawowymi problemami, oraz wyjaśnienia w przystępny sposób pewnych elementów, z którymi często osoby początkujące oraz średnio-zaawansowane mają trudności.
Z recenzji na blogu Zaufana Trzecia Strona.
Niech nie zmyli Was tytuł tej publikacji – to nie jest książka o programowaniu. Z dwóch słów, znajdujących się w jej tytule, o wiele ważniejsza jest część Zrozumieć. Kiedy pytacie nas o to, jak zacząć pracę w obszarze bezpieczeństwa, z reguły odpowiadamy, że najpierw trzeba być w czymś dobrym. Przeciętny inżynier, administrator, programista czy analityk nie będzie dobrym bezpiecznikiem. Dobrym bezpiecznikiem nie można także zostać nie mając solidnych podstaw wiedzy z podstawowych obszarów informatyki. Bezpieczeństwo jest tematem tak przekrojowym, że trzeba znać się co najmniej trochę na wszystkim. Taką wiedzę najczęściej buduje się przez lata doświadczenia – lecz jeśli chcecie budować ją na solidnych podstawach, to znajdziecie je w Zrozumieć Programowanie. […]
Tematy opisane przez Gynvaela, choć dotykają fundamentalnych podstaw informatyki, często są skomplikowane. Autor potrafi jednak – co nie raz udowadniał swoimi artykułami czy prelekcjami – trudne problemy wyjaśniać w bardzo przejrzysty i zrozumiały sposób. Książka wprowadza czytelnika do skomplikowanych zagadnień krok po kroku, dostarczając całej wiedzy niezbędnej do zrozumienia tematu. Mnóstwo przykładów oraz liczne ćwiczenia pozwalają uniknąć zasypania czytelnika definicjami, w zamian zapewniając możliwość praktycznego przetestowania zdobywanych umiejętności. Osobom, które chcą zgłębić poszczególne tematy, na pewno pomoże obfita bibliografia, a wkrótce ruszy także dedykowana strona internetowa, gdzie będzie można problemy rozwiązywać wspólnie z innymi czytelnikami oraz samym autorem.
Dodatkowo 30 sierpnia autor „Zrozumieć Programowanie” (Gynvael Coldwind) będzie prowadził fanpage EbookpointPL. Do tego na stronach dwóch autorów zobaczymy 16-godzinną tranmisję: gynvael.coldwind.pl/live oraz sebastianrosik.pl/live. Ten drugi – Sebastian Rosik jest autorem niedawno wydanej książki HTML5 Komponenty (14,90 zł).
Excel
- Excel 2010. Praktyczny kurs – Waldemar Węglarz, Alicja Żarowska-Mazur (9,90 zł)
- Excel. 101 formuł gotowych do użycia – Michael Alexander, Dick Kusleika (19,90 zł)
- Excel. Wykresy, analiza danych, tabele przestawne. Niebieski podręcznik – Paul McFedries (25,90 zł)
- VBA dla Excela 2010 PL. 155 praktycznych przykładów – Witold Wrotek (19,90 zł)
- Excel 2013 PL. Programowanie w VBA. Vademecum Walkenbacha – John Walkenbach (25,90 zł)
Programowanie webowe
- Praktyczny kurs SQL. Wydanie III – Danuta Mendrala, Marcin Szeliga (19,90 zł)
- JavaScript dla programistów PHP – Stoyan Stefanow (14,90 zł)
- Javascript i jQuery. 131 praktycznych skryptów – Witold Wrotek (25,90 zł)
- Responsive Web Design. Projektowanie elastycznych witryn w HTML5 i CSS3 – Ben Frain (19,90 zł)
- HTML5. Nieoficjalny podręcznik – Matthew MacDonald (25,90 zł)
- Wydajny JavaScript. Budowanie szybkich interfejsów aplikacji – Nicholas C. Zakas (25,90 zł)
- Kuloodporne strony internetowe. Jak poprawić elastyczność z wykorzystaniem XHTML-a i CSS. Wydanie III (19,90 zł)
Programowanie dla dzieci i młodzieży
- JavaScript dla dzieci. Programowanie na wesoło – Nick Morgan (25,90 zł)
- Python dla dzieci. Programowanie na wesoło – Jason R. Briggs (25,90 zł)
- Młody mistrz programowania. Języki Baltie i Scratch dla dzieci – Agnieszka Borkowska, Paweł Borkowski (19,90 zł)
- Nauka programowania z Minecraftem – Craig Richardson (25,90 zł)
- Zabawa w programowanie. Język C dla nastolatków – Michał Wiszniewski (14,90 zł)
Programowanie – dla zaawansowanych
- Getting Things Programmed. Droga do efektywności – Michał Bartyzel (19,90 zł)
- Czysty kod. Podręcznik dobrego programisty – Robert C. Martin (25,90 zł)
- Kod doskonały. Jak tworzyć oprogramowanie pozbawione błędów. Wydanie II – Steve McConnell (25,90 zł)
- Mistrz czystego kodu. Kodeks postępowania profesjonalnych programistów – Robert C. Martin (19,90 zł)
- Mistrz programowania. Zwiększ efektywność i zrób karierę – Neal Ford (19,90 zł)
- Zwinny samuraj. Jak programują mistrzowie zwinności – Jonathan Rasmusson (19,90 zł)
- Jak stać się lepszym programistą. Przewodnik – Pete Goodliffe (25,90 zł)
- Myśl jak programista. Techniki kreatywnego rozwiązywania problemów – V. Anton Spraul (19,90 zł)
- Sztuka kodowania. Sekrety wielkich programistów – Peter Seibel (25,90 zł)
- Od matematyki do programowania. Wszystko, co każdy programista wiedzieć powinien – Wiesław Rychlicki (19,90 zł)
- Algorytmy, struktury danych i techniki programowania. Wydanie V – Piotr Wróblewski (19,90 zł)
Przypominam, że promocja na książki informatyczne trwa tylko przez 3 dni, do 31 sierpnia.
PS. W okazjach cenowych z naszej porównywarki zobaczycie też listę książek nt. programowania, które są dziś najtaniej w historii.
1) Czy Legimi przewiduje kiedyś wprowadzenie klona usługi z Kindle Fire: „Experience Immersion Reading”? Chodzi o jednoczesne słuchanie audiobooka i czytanie e-booka, którego możemy podkreślać, sprawdzać znaczenie słów itd.
2) Czy usługa z pkt 1 będzie kiedyś dostępna na e-czytnikach, a nie na tabletach?
3) I kiedy opcja z audiobookami będzie dostępna dla systemu iOS?
0. Czy to jest temat o Legimi, że o niego pytasz? :)
2. Moim zdaniem nie ma szans, producenci czytników wycofują się z obsługi dźwięku, a robić usługę dla 10 osób, które mają np. Onyx Lynx… To się może zmienić, gdyby weszła technologia kolorowych czytników i wtedy one rzeczywiście będą tabletami z epapierem.
Jeszcze przez 60 godzin trwa Humble Bundle „Joy of Coding”: https://www.humblebundle.com/books/joy-of-coding-book-bundle
Fajne, fajne, fajne. Ale nie dla mnie :( Kupiłem na próbę jeden (albo dwa) tytuły na poprzedniej megaprzecenie i – no nie mogę, nie „podchodzi” mi. Beletrystykę na kindlu czyta mi się rewelacyjnie, bardzo to wygodne. Ale to czytanie „linearne”, ciurkiem, strona po stronie, rozdział po rozdziale. A takie techniczne kniżki – no za skarby świata. W papierze mi łatwiej. Mogę szybko pokartkować, mogę coś tam sobie ołówkiem maznąć, więcej na raz widać więc łatwiej „skanować” okiem. Może to wynika z tego że technikaliów nie czytam od deski do deski (??? – czy w ebookach można tak jeszcze mówić? już książki były od desek oddalone, a co dopiero taki czytnik? od plastiku do plastiku?)
A szkoda bo to jednak i taniej i praktyczniej (jeden płaski czytnik zamiast całej półki ksiąg)…
Muszę jeszcze próbować. Może w końcu pokocham Wielkiego Brata ;)
Książki techniczne są po prostu fatalnie składane. Jestem pewien, że w 99% osoba przygotowująca taki e-book nigdy z podobnego nie skorzystała. Tu po prostu trzeba z wyczuciem stosować hiperłącza i w przypadku Kindle optymalizować pod te czytniki. Praca niewdzięczna (łatwo o pomyłkę, niewiele osób doceni) i żmudna (przygotowanie strony zajmuje od 3 do 10 razu dłużej niż bez dopieszczania), za to efekt „bijący” korzystanie z wydań drukowanych.
Ogólnie jestem rozczarowany, tym że klienci zaakceptowali byle jakość. Dzisiejsza technologia pozwala na dużo więcej niż widzimy w e-book’ach. Jak ktoś chce wydawać masowo, to powinien mieć kompetentnych ludzi od grafiki, redakcji i składu (najlepiej do każdego inny fachowiec). W praktyce jest to najczęściej wsad XML (przygotowany przez jedną osobę) i (pół)automatyczna konwersja do kilku zupełnie różnych formatów (PDF, EPUB).
A jaki sposób klienci akceptują bylejakość? Tak pytam, bo ja nie akceptuję, tylko że z tego tylko tyle wynika że 70% ebooków muszę poprawiać w calibre. Ale to akurat nie dotyczy książek o jakich pisze Romek.
Akceptują portfelem. Z książkami które trzeba poprawiać w calibre to jedna kwestia, a z tekstami technicznymi zupełnie inna. W tej drugiej technologia jest wystarczająca – brakuje po prostu treści ją wykorzystujących. Tu panuje jedna prosta zasada – jeśli chcesz mieć PDF, EPUB zoptymalizowany pod ADE i/lub iOS oraz MOBI (KF8) zoptymalizowany pod Kindle, to musisz przeprowadzić 3 osobne procesy produkcyjne od początku do końca. Tworząc te formaty na bazie źródła XML dostajemy kiepski PDF i jeszcze gorsze EPUB/MOBI.
I tyle roboty, a Kowalski i tak powie, że 5 zeta to drogo, bo to tylko plik, nikt się nie napracował robiąc kopię, przecież już mieli plik jak szło do druku, bo nikt nie pisze teraz ręcznie, itp.
;-P
Problem w tym, że „Kowalski” być może nie istnieje…
Wydawcy myślą o „Kowalskich”, którzy i tak książki nie kupią, zamiast o swoich klientach, którzy płacą, ale mają też prawo wymagać. Lepiej jednak zasłaniać się fikcyjnymi „Kowalskimi”, a realny klient może sobie przecież poprawić e-booka w Calibre…
Ależ my – klienci – nie akceptujemy i dostrzegamy tą bylejakość. Kłopot polega na tym, żeby druga strona zaakceptowała nasz brak akceptacji, a jak już zaakceptuje, nie miała tego w … wiadomo gdzie. Tymczasem wydawcy często tworzą półprodukty i przy każdej okazji narzekają na ich słabą sprzedaż.
Osobiście jestem bardzo rozczarowany elektronicznymi wersjami książek technicznych i praktycznie przestałem je kupować.
„Dzisiejsza technologia pozwala na dużo więcej niż widzimy w e-book’ach.” – pewnie tak, tylko nie przeskoczy tego, że czytanie nie-beletrystyki na 6″ jest – najzwyczajniej w świecie – mało wygodne z powodów przytoczonych przez Romka.
Ale przecież nikt nie oczekuje, że wydawca zmieści stronę A4 na 6”, albo, że zdjęcia będą kolorowe. Plik mobi nie jest dodatkiem do książki, a osobną usługą, za którą trzeba osobno zapłacić. Mam wrażenie, że przygotowując go idzie się jednak po najmniejszej linii oporu. Często np. ilustracje z opisem są umieszczane w miejscu – powiedziałbym – przypadkowym. Wystarczyłoby porobić linki i umieścić je w przypisach. Byłoby zdecydowanie czytelniej, ale pewnie roboty więcej. Plik mobi, czy epub trzeba po prostu sensownie przygotować pod czytnik, a nie jedynie przekonwertować.
„Po linii najmniejszego oporu” — skoro już jesteśmy w temacie książek technicznych. :-)
Hmm, masz rację, że czytnik bardziej nadaje się do czytania linearnego, ale skoro masz multiformat, to nie jesteś na niego skazany – jeśli np. chcesz potraktować ksiażkę jako manual czy wynaleźć rozwiazanie, to można też skoryzstać z PDF na tablecie czy komputerze. Co do podkreśleń – jeśli wyślesz MOBI do chmury – możesz podkreślać w appce Kindle na tablet i potem wracać na komputerze i na odwrót.
Co do nawigacji – wydaje mi się, że akurat książki Helionu mają to nieźle zrobione, są dość szczegółowe spisy treści. Inna sprawa, że one są zawsze na końcu książki – więc dodaję tam sobie czasami zakładkę, zeby móc skoczyć do spisu.
W aplikacji Kindle na tablecie spis treści (a także indeks, o ile książka go ma) jest w każdej chwili szybko dostępny – dlatego techniczne ebooki zdecydowanie wolę używać na tablecie, zwłaszcza jeżeli potrzebuję po prostu szybko coś sprawdzić. Na czytniku dotarcie do indeksu i znalezienie w nim tego, co mi potrzebne trwa dużo dłużej.
Indeks to podstawa przy nawigacji w takich tekstach. Zarówno w druku jak i w formatach cyfrowych. Inna sprawa, że przygotowanie indeksu w środowisku DTP uchodzi za proces najcięższy, wydłużający czas przygotowania książki 3-4-krotnie. Przy poważnym podejściu i ograniczonych zasobach ludzkich można ten etap wstępnie wykonać przy korekcie, nadal jednak zespół: redaktor, składacz (często jeden z nich robi też za grafika) i korektor potrzebuje ok. 30-45 dni na przygotowanie jednego e-book’a.
Czy jesteś pewien, że obecnie działa synchronizacja przez chmurę dla dokumentów własnych pomiędzy apkami na urządzenia mobilne a apką na pecety?
Przyzwyczaiłem się onegdaj, że dla książek spoza Amazonu to nie działa. Więc przestałem używać apki Kindlea na peceta. Coś się zmieniło?
pozdrawiam,
Nic się nie zmieniło. Kindle dla PC nie synchronizuje własnych książek.
no właśnie, a szkoda, ciut mi tego brakuje.
DZIĘKI za info,
pozdrawiam.
Z całym szacunkiem, ale polecanie by skorzystać z tabletu lub komputera jest obrazą dla intelektu. Niby dlaczego? Widziałem już próbki tego co można osiągnąć w KF8 (niestety tylko niszowe, krótkie opracowania) i doświadczenia na Kindle były przyjemniejsze niż przy komputerze czy nawet druku.
Ale mi nie chodzi o jakieś wypasione formatowanie, ale o wygodę przeglądania ksiażki – szczególnie jeśli chcemy znaleźć rozwiązanie jakiegoś problemu. KF8/KFX nic pod tym względem nie zmieniają, no, jeśli pominiemy „amazonowy” PageFlip – czego zresztą trudno wymagać od wydawców.
Mam nadzieję, że KFX trochę jednak zmieni. PageFlip wreszcie wygląda tak jak powinien – kto raz spróbował wie o co chodzi. Największą siłę pokazuje własnie w tekstach nieliniowych. Niestety specyfikacja rodzi się w bólach. Obecnie mniej niż 5% KPG jest zgodne z KFX (dane szacunkowe, empiryczne). E-booki trzeba przygotowywać w ciemno. Jak coś nie zadziała, to trudno znaleźć przyczynę. Ostatnio poległem na wstawkach obrazkowych. Jakiekolwiek zastosowanie styli powoduje niezgodność z formatem. Rozwiązanie problemu prawdopodobnie w Kindle Previewer 3.5 lub nawet 3.6.
Ksiazki techniczne kupuje sie tylko wtedy, gdy w pakiecie jest PDF.
Ebooka czytasz od body do /body. Chyba, że to pdf
A klamerki zjada wordpress
Nie, nie , nie! E-book oparty na (X)HTML nie musi być czytany liniowo. Cała sztuka polega na przemyślanych powiązaniach. Niestety to trzeba składać od zera, a tymczasem jest tak jak ktoś wyżej napisał – EPUB czy MOBI powstają najpowszechniej w drodze konwersji.
czy ktos widzial to Zrozumieć programowanie w mobi, da sie czytac czy jednak pdf konieczny?
A ja wrócę trochę bardziej do tematu, czyli do samej promocji :)
Jest tam sporo książek dotyczących Pythona, może ktoś może polecić ze 2-3 warte zakupu? Znam dosyć dobrze podstawy (pracuję pisząc skrypty w Pythonie), ale bardo chętnie pogłębiłabym swoją znajomość tego języka. Do tej pory, jak miałam jakiś problem, to po prostu szukałam odpowiedzi w necie, jednak przydałaby mi się jakaś książka, która w uporządkowany sposób przybliżyłaby mi ten język na poziomie zaawansowanym.
Chętnie przeczytam wasze sugestie :)
Python Receptury na pewno warto mieć. Kilka niezłych podpowiedzi.
Inne książki to tylko małe napomnienia o stylu pracy: TDD w praktyce niezawodny kod w praktyce, Efektywny Python. 59 sposobów na lepszy kod. Powiem tak najwięcej nauczy się człowiek czytając opis bibliotek i gotowe programy innych, nie z gotowych książek, bo każdy potrzebuje do pracy trochę czegoś innego.
Im więcej książek czytam, to zauważam, że większość w podobny sposób jest projektowana i zawiera wariacje na temat i tak tylko kilka % to coś odkrywczego. Zrozumieć programowanie fajna książka, ale nie o Pythonie.
Kiedyś był tu gościnny artykuł z książkami o Pythonie:
http://swiatczytnikow.pl/ksiazki-o-jezyku-python-o-40-taniej-promocja-i-nasze-rekomendacje/
Ma już dwa lata, ale może dalej się przydać. :)
Zwłaszcza, że w promocji głównie starocie :D
No, bo przez dwa lata, to Pythona na nowo napisali. ;-)
Ostrożnie z takim twierdzeniami. Język się rozwija, a nikt nie dba o kompatybilność wsteczną.
quiris dba, Extract Cover Thumbs wymaga 2.7, zdaje się… xD
A z wersją 3 (aktualną) – już nie działa.
Bez przesady. Przejście z 2 na 3 miało miejsce już ładnych kilka lat temu i faktycznie połamało wiele rzeczy, ale nie z niedbalstwa, tylko tak miało właśnie być, bo chodziło o to, żeby wyprostować różne niedoróbki stojące na drodze dodania potrzebnej funkcjonalności. Natomiast jak już coś jest napisane w Pythonie 3 to działa na wszystkich podwersjach trójki (za wyjątkiem przypadków patologicznych oczywiście).
No ja już na kilka takich patologii wpadłem niestety, choć w bibliotekach a nie samym języku.
To przejście wygląda tak, że wszędzie polecają 3, a każdy robi kod pod 2. Tylko przez złośliwość, ktoś nie pomyślał o zmianie nazwy języka. Sama wersja 3 ma sporo patologicznych wyjątków i choć jestem co najwyżej niedzielnym programistą (czasem coś sobie poprawiam) to już natrafiłem na kilka przypadków gdzie kod działał tylko z jedną konkretną podwersją 3.
Polecam Kod doskonały. Najlepsza ksiązka informatyczna jaką czytałem. Absolutnie genialna pozycja i genialna cena.