Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Everything – czyli jak w dwie sekundy znaleźć dowolnego e-booka na naszym komputerze

Everything to bezpłatny program dla Windows, który umożliwia natychmiastowe przeszukanie zawartości całego komputera i wszystkich dysków do niego podłączonych.

Program nie służy oczywiście wyłącznie do wyszukiwania e-booków, ale w tym celu używam go bardzo często.

Działa to tak, że uruchamiam program, wpisuję nazwę pliku lub fragment nazwy i w ciągu 2 sekund widzę przed sobą wszystkie miejsca, gdzie znajduje się dany plik.

Kilka przykładów?

1. Potrzebowałem niedawno „Paradyzji” Zajdla w epubie, celem wrzucenia na czytnik inkBOOK. Wpisuję: paradyzja epub i oto wszystkie kopie jakie mam.

To jest w zasadzie jedna i ta sama książka zakupiona kiedyś z BookRage, ale tutaj zawędrowała do różnych folderów. M.in. baza programu Calibre, kopia dowiązana z Calibre w folderze Onedrive, mirror karty SD z backupami, a także e-booki przegrane od znajomego.

2. Chciałem zajrzeć do „Nowej psychologii zarządzania” z Helionu. Zacząłem wpisywać nowa psycho… i już dalej nie muszę.

Tutaj też Calibre i mirror na karcie. Zaplątał się też jakiś przypadkowy JPG, w razie jakby ich było za dużo, mógłbym dopisać „epub” żeby wiedzieć tylko e-booki.

3. Na potrzeby testu chciałem znaleźć największe pliki PDF jakie mam. No na przykład pół GB. Tu skorzystałem z dość rozbudowanego wyszukiwania zaawansowanego, które wyrzuciło szybko wyniki. Mogę też z palca wpisać pdf size:>=500mb.

Największe okazały się m.in. książki z Humble Book Bundle, albo artbook Wiedźmina 3.

Można też skorzystać z wyrażeń regularnych, ograniczyć wyszukiwania do jakiegoś dysku, albo ścieżki. Jak widzimy na zdjęciu otwierającym artykuł, wystarczy podać ścieżkę, albo wpisać nazwę folderu.

Czasami używam programu do upewnienia się, czy na pewno danego tytułu już nie mam. Wymaga to pewnej dyscypliny gdy ściągamy książki ze sklepów – niech w nazwie pliku będzie co najmniej tytuł.

Indeksowanie dysków na komputerze zajmuje kilka sekund – co więcej, gdy podłączę dysk zewnętrzny – również zostaje w parę sekund zindeksowany i mogę go przeszukać. Technologicznie wygląda to tak, że program wykorzystuje istniejące indeksy systemu plików NTFS.

Wadą dla posiadaczy trochę słabszych komputerów może być to, że jeśli wybierzemy działanie programu w tle jako serwisu (co jest zalecane), to jego baza zajmuje trochę miejsca w pamięci: u mnie 350 MB, choć to zależy od wielkości dysków, którymi dysponujemy. Dlatego zalecałbym go, jeśli macie na komputerze 8 GB lub więcej pamięci. W dzisiejszych czasach zresztą ciężko już sobie poradzić z mniejszą pamięcią.

Jak wspomniałem wyżej, Everything wykorzystuję w różnych celach: np. jeśli jakiś program zapisuje mi efekty swojej pracy, a nie wiem gdzie, dwie sekundy – i już mam, bez klikania po strukturze folderów.

I mała dygresja: pewnie ktoś zapyta – jak się czuję, mając na komputerze taki bałagan, żeby nie użyć innego słowa na „b” – i ten sam plik w wielu miejscach?

Czuję się bardzo dobrze: tak jak pisałem w artykule o zarządzaniu e-bookami, trzymam e-booki w kilku miejscach, m.in. w programie Calibre oraz – zorganizowane tematycznie – na karcie SD, którą mirroruję na komputerze. Tak długo jak wiem, w jaki sposób coś znaleźć, taka duplikacja mi nie przeszkadza. Dyski na szczęście są dziś bardzo pojemne.

Ktoś powie, po co korzystać z Everything, skoro Windows 10 ma wbudowane mechanizmy indeksowania dysków i wyszukiwarkę? Ale przynajmniej w moim przypadku Everything działa po prostu znacznie szybciej.

No i prawie każdy, komu pokażę Everything mówi mi potem, że nie może bez niego żyć. No to Wam też pokazuję, a na pewno będzie służył nie tylko do wyszukiwania e-booków. :-)

PS. Program ma alternatywy np. Listary albo DocFetcher (obu nie testowałem). Dla Linuxa powstał FSearch, inspirowany zresztą przez Everything.

PS2. Nie, nic nie mam z publikacji wpisu o tym programie. Autor udostępnia go bezpłatnie (choć nie na wolnej licencji), przyjmuje też darowizny.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

51 odpowiedzi na „Everything – czyli jak w dwie sekundy znaleźć dowolnego e-booka na naszym komputerze

  1. Michał Rolka pisze:

    DocFetcher indeksuje także zawartość wielu typów plików.

    0
  2. Tomek pisze:

    Dla Linuxa jest dużo, dużo więcej alternatyw niż tylko FSearch. Np. KFind, czy Catfish. Ba, chyba każdy manager plików – a jest ich na Linuxie chyba z kilkanaście jeśli nie więcej – ma taką funkcję.

    7
  3. Magdalaena pisze:

    Nienawidzę windowsowej wyszukiwarki, więc chętnie sprawdzę ten program

    8
  4. Paweł pisze:

    Podziwiam Szanownego Autora za gorliwość i pracowitość w dzieleniu się dobrem, nie tylko ze Świata Czytników ale, jak się okazuje, także w ułatwianiu życia w świecie Windows. Bardzo dziękuję – aplikacja wręcz fantastyczna!

    9
  5. Borys pisze:

    Przedstawiciele starego pokolenia użytkowników komputerów – a do takich oczywiście i ja się zaliczam – wychowani na Norton Commanderze często jest przyzwyczajonych do dwupanelowych menedżerów plików. Total Commander, duchowy następca NC, ma bardzo szybką wewnętrzną wyszukiwarkę. Niemniej, świetnie, że polecasz alternatywę dla windowsowego wyszukiwania, bo rzeczywiście bywa zaskakująco wolne i mało wydajne.

    13
    • Cyfranek pisze:

      Niestety, Total Commander jest w zasadzie płatny, więc dla wielu potencjalnych chętnych odpada.

      1
      • KecajN pisze:

        Jest jeszcze Free Commander o podobnych możliwościach.

        4
      • Robert Drózd pisze:

        Ja tam jestem zdania, że za dobre narzędzia warto płacić. Tym bardziej że autor TC gra fair wobec użytkowników i wymaga tylko jednorazowego zakupu licencji (a nie jej odnawiania np. co rok).

        Zresztą jeśli ktoś nie chce/nie może płacić, program po 30 dniach nadal działa, tylko trzeba liczbę przy starcie podać.

        14
        • durbi pisze:

          Z licencji TC:
          Use of this software after the trial period of one month is in violation of international Copyright law! It is also unfair to the author, who has spent hundreds of hours developing this program.

          3
      • Zawiesin pisze:

        Darmowy klon Total Commandera: Double Commander (na Windows i Linux)

        https://doublecmd.sourceforge.io/

        2
      • Szern pisze:

        Biorę Everything (dziękuję!) i zostawiam Multi Commander’a – naprawdę dobry, aktualizowany, darmowy do każdego użytku, również komercyjnego.

        0
      • krzysiekj pisze:

        Total Commander – pierwsza lepsza strona, sena ~190, mam od 8 lat – 190 / 8 / 12 = >2zł za miesiąc
        Netflix 13zł za miesiąc.
        Pakiet Office – nie ta liga
        Serio? Total jest drogi?

        0
      • rota pisze:

        Płatny, jeżeli nie chcesz mieć wyświetlanego okna wyboru. Płatna i bezpłatna ma te same możliwości

        0
    • Robert Drózd pisze:

      Korzystam od lat z Total Commandera, nawet mam licencję wykupioną. :)

      Ale jego wyszukiwarka na pewno nie znajdzie pliku na dysku w 2 sekundy. Na tym polega wygoda Everything.

      7
      • Zawiesin pisze:

        Oj, na dysku SSD Double Commander znajduje w kilka sekund sposrod pol miliona plikow, ktore mam.

        Do tego ma rozne opcje (szukanie tekstu wewnatrz pliku, szukanie plikow starszych niz 3 dni, wiekszych niz 1MB, etc.), ktorych byc moze ten progam z artykulu nie ma.

        Dla kazdego cos milego.

        2
        • Robert Drózd pisze:

          Zainstalowałem DC, wygląda jak klon TC, te same funkcje i nawet ikonki. :) Ale jak mu zapuściłem wyszukiwanie na dysku gdzie mam e-booki, to kilkadziesiąt sekund trwało. Jeśli masz wyłącznie SSD to może różnica jest mniejsza, ale ja wciąż korzystam również z HDD. Everything tworzy indeks całych dysków, dlatego jest taki szybki.

          0
          • Jureq pisze:

            Trzeba się będzie przyjrzeć. W tego typu programach kluczowe jest to co dzieje się po zindeksowaniu całości. Niektóre powtarzają indeksowanie co jakiś czas i tak naprawdę nigdy nie mamy pewności, że to co pokazują jest zgodne z bieżącą zawartością systemu. Inne zaczynają śledzić na bieżąco wszystkie zmiany w zawartości dysków. One z kolei potrafią mocno zwalniać działanie systemu. Na przykład wtedy gdy kopiujemy lub przenosimy foldery z dużą ilością małych plików.

            1
      • mmw pisze:

        Być może już zauważyłeś, że od kilku wersji TC ma opcję użycia Everything przy wyszukiwaniu :)

        4
        • nitjsefni pisze:

          Wow, dzięki za info – faktycznie, działa to rewelacyjnie! Jakoś korzystając z TC od n lat przestałem przyglądać się okienkom, które otwieram całkowicie machinalnie.

          1
      • Rafal pisze:

        Aż sprawdziłem z ciekawości – genialne narzędzie! Nie wiem jak to działa, ale aplikacja jest błyskawiczna. Dziękuję :)

        0
  6. Michał Rolka pisze:

    Everything może też indeksować tylko wskazane foldery, w tym na dyskach sieciowych. DocFetcher indeksuje zawartość wybranych typów plików.

    1
  7. AndrzejT pisze:

    W Mac-u systemowa wyszukiwarka nigdy mnie nie zawiodła. Pokazuje mi nawet link do listy przeczytanych książek, więc od razu wiem czy książkę mam, gdzie i czy ją czytałem.

    6
  8. bq pisze:

    wlasnie. Byc moze jestem kretynem, ale jak wyszukiwac ksiazki na calobre po tagach. Okienko search po lewej w dole nie jest pomocne

    0
  9. rudy102 pisze:

    Książki to ja posegregowane po księgarniach w których kupiłem oraz w calibre gdzie szukajka jest dobra. Ale program na pewno się przyda do innych celów bo windowsowa szukajka ssie.

    1
  10. Marek pisze:

    Używam od dawna, regularnie wspieram też autora datkami (polecam). Touchpad w moim laptopie ma możliwość przypisywania akcji do gestów i wykorzystałem to tak, że po dotknięciu czterema palcami od razu pokazuje się Everything.
    Książki jednak mam wylistowane w arkuszu Libre Calc, z zapisem gdzie je kupiłem, żebym wiedział w razie czego skąd ściągnąć.

    1
  11. Wit pisze:

    Windows bohatersko rozwiązuje skomplikowane problemy, które sam tworzy, nie znane w innych systemach np. Linux

    8
    • asymon pisze:

      Ale weź sprawdź, zanim coś napiszesz, bo żaden find nie jest taki szybki jak everything :-)

      4
      • WolnyMirek pisze:

        Jesli jest az tak szybki, to indeksuje pliki za wczasu (lub, co gorsza, w tle). Takie programy istnieja od 30 lat.

        1
      • Adampe pisze:

        Linuksowym odpowiednikiem Everything prędzej będzie locate niż find. Natychmiastowo wypisuje zindeksowane ścieżki, polecam. (Indeksujemy sami, kiedy chcemy, za pomocą updatedb.)

        2
    • Robert Drózd pisze:

      Poczytaj sobie, co pisze autor fsearch:

      „On Windows I really like to use Everything Search Engine. It provides instant results as you type for all your files and lots of useful features (regex, filters, bookmarks, …). On Linux however I couldn’t find anything that’s even remotely as fast and powerful.”

      (nie przeczę że mogą być podobne narzędzia na linuxa)

      0
      • Artur Duleba pisze:

        Te wpisy wspomnianego autora sa raczej zupelnymi bzdurami. Wszystko zalezy od zaawansowania uzytkownika. Wystarczy zrobic sobie wlasnie taki indeks jak we wspomnianym programie lub ustawic takie prace samoczynnie w dowolnych odstepach czasowych, zaleznie od potrzeb, np. find ./katalog_z_ksiazkami/ -type f -ls > /tmp/oczekiwany_indeks.txt
        Mozna to oczywiscie latwo w dowolny sposob skompresowac baze lub posortowac, np. po wielkosci plikow: find ./katalog_z_ksiazkami/ -type f -ls | sort -k 7 -n > /tmp/posortowany_indeks.txt
        Potem mozna wyszukac cokolwiek wlacznie z dokladnymi roznicami w bajtach w wielkosci plikow, np.
        time grep Prus posortowany_indeks.txt
        real 0m0.120s — czas wyrzucenia wszystkich plikow z nazwa sposrod kilkuset tysiecy:
        wc -l /tmp/posortowany_indeks.txt
        478079 /tmp/posortowany_indeks.txt
        Mozna tez uzyc zgrep jesli wczesniejszy indeks stworzylismy z pomoca gzipa itp
        O slowie powerful nie ma sensu rozmawiac, bo jesli chodzi o mozliwosci to tekstowe programy z uniksow sa bez porownania „mocniejsze” od graficznych, a jesli chodzi o latwosc uzycia, to oczywiscie nie maja szans dla kogos, kto standardowo nie uzywa konsoli.

        4
  12. jabrzoza pisze:

    Szkoda tylko, że aby korzystać z fajnego Everything, trzeba mieć niefajnego Windowsa.

    3
  13. Dziad z lasu pisze:

    @Robert
    „Potrzebowałem niedawno „Paradyzję” Zajdla w epubie”.
    Źle to robisz.
    Zawsze potrzebuje/używa/szuka się CZEGOŚ, a nie coś, zatem należało napisać, że potrzebowałeś „Paradyzji”.

    10
    • Artur Duleba pisze:

      Dziekuje, bo rowniez zbyt czesto sie myle w podobnych sytuacjach :)

      2
    • asymon pisze:

      Nawet w radiu i tv już tak mówią, język zmienia się i pewnie niedługo zastępowanie dopełniacza biernikiem nie będzie błędem, może już nie jest.

      A starsi ludzie, żyjący z dala od cywilizacji, są odporniejsi na te naleciałości.

      5
    • Robert Drózd pisze:

      I do tego potrzebuję właśnie na blogu Dziada z lasu. Dziękuję, poprawiam.

      9
  14. dghrth pisze:

    wymyślanie koła na nowo, pisze się
    $find . -name '*.mobi’

    1
  15. Fagetus pisze:

    Na wszelki wypadek powtórzę: działa tylko na NTFS! Żadne karty pamięci czy inne nośniki zewnętrzne z FAT32 czy exFAT nie będą widziane. Poza tym – debeściak :)
    O ile pamiętam, w przypadku nie instalowania jego usługi systemowej, po uruchomieniu korzysta z funkcji „NTFS Journal”, czyli dziennika operacji dyskowych, co oznacza że nie przy każdym uruchomieniu skanowane są wszystkie dyski. Wtedy działanie jest praktycznie natychmiastowe. Zapewne zależy to od ilości zarejestrowanych operacji dyskowych albo czasu od ostatniego skanu.
    Tak czy owak, nie wyobrażam sobie życia z Windows bez tego maleństwa :)

    3
  16. Wojtek1962 pisze:

    Program rewelacja! Dziękuję.

    0
  17. pj pisze:

    „… jak w dwie sekundy znaleźć (kogo? co?) DOWOLNY E-BOOK na naszym komputerze …”
    Biernik. Nie dopełniacz. Ech, te przypadki… Kto powymyśłał takie trudności w naszym pięknym, ojczystym języku?

    2
  18. zipper pisze:

    Ja w tym celu używam wyszukiwarki systemu windows – pod ikonką lupy ;)

    0
  19. Marcin pisze:

    Dzięki Robert i inni.
    Po dwóch latach odnalazłem ten artykuł, bo Everything działało mi świetnie.
    Wieloletni fan TotalCommandera (również w wersji płatnej).

    1
    • Marysia pisze:

      TC używam od wieeeeeelu lat (też zapłaciłam, lata temu).
      W oknie wyszukiwania jest pod polem wyszukiwania opcja „Everything” ;-) Polecam dla NTFSu.

      TC jest dla mnie i tak lepszy, bo często wyszukuję pliki po wycinku zawartości, a tego mi Everything nie daje :P

      1
      • Robert Drózd pisze:

        Ja pracuję z jednym i drugim. TC jak potrzebuję znaleźć coś konkretnie np. w danym folderze, Everything odpalam z traya gdy potrzebuję wyszukać coś w całym systemie (np. przed chwilą: zaraz jakie e-booki Sandela mam kupione).

        0

Skomentuj Magdalaena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.