Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Dystrybutor czytników Onyx nie współpracuje już z ich producentem: co to oznacza dla użytkowników?

artatech-informacja-onyx

Polski dystrybutor czytników marki Onyx, czyli wrocławska firma Arta Tech nie współpracuje już z ich producentem, czyli firmą Onyx International. Postaram się wyjaśnić, co to oznacza dla użytkowników sprzętu tej marki. 

Najpierw przedstawmy fakty.

Sprawa wyszła na jaw dość przypadkowo, otóż użytkownik forum eksiazki.org wysłał do producenta zapytanie, kiedy będą dostępne aktualizacje dla polskich użytkowników czytnika After Glow II. Otrzymał odpowiedź, że… producent nie współpracuje już z polskim dystrybutorem i przez niego nie będzie już udostępniał aktualizacji.

Owszem, można instalować aktualizacje ze strony producenta [aktualizacja: nie do końca, czytniki mają blokadę], ale usunięte zostaną aplikacje stworzone na potrzeby polskich użytkowników takie jak Midiapolis Drive, czytnik RSS, syntezator mowy Ivona, obsługa słowników QuickDict.

Arta Tech opublikował na forum oraz na swojej stronie oświadczenie, które potwierdza :

W związku z faktem, że czytniki inkBOOK są błędnie utożsamiane z marką Onyx BOOX, uspokajamy – marka inkBOOK jest własnością firmy Arta Tech i nie ma nic wspólnego z marką Onyx BOOX oraz firmą Onyx International. Zapewniamy również, że bierzemy pełną odpowiedzialność za markę inkBOOK, którą sukcesywnie rozwijamy, nie pomijając bieżącej aktualizacji oprogramowania i pełnego wsparcia gwarancyjnego w systemie door-to-door.

Marka inkBOOK jest odpowiedzią Arta Tech na problemy, z którymi firma Onyx International od dłuższego czasu mierzy się na arenie międzynarodowej. W trosce o najwyższą jakość produktów i satysfakcję klientów, zarząd firmy Arta Tech podjął decyzję o zaprzestaniu współpracy z Onyx International, i budowie oraz rozwoju własnej marki – inkBOOK. […]

Pragniemy podkreślić, że problemy dotyczące firmy Onyx International i marki czytników Onyx BOOX nie mają, i nie będą miały, żadnego przełożenia na markę inkBOOK. Jednocześnie informujemy, że wszystkie urządzenia Onyx BOOX, zakupione w dystrybucji Arta Tech, nadal będą serwisowane. Jako firma Arta Tech, posiadamy ogromne, globalne doświadczenie na rynku e-czytników. Naszym priorytetem jest zadowolenie i satysfakcja użytkowników końcowych. […]

Jak rozumiem, oświadczenie ma na celu przekazanie trzech informacji:

  1. że Arta Tech nie współpracuje już z producentem czytników Onyx.
  2. że nie ma to żadnego wpływu na na losy udanego nowego czytnika inkBOOK, który jest rozwijany przez sam Arta Tech, firma planuje też kolejne czytniki tej marki, jesienią model podstawowy: inkBOOK Classic.
  3. że czytniki Onyxa z dystrybucji Arta Tech będą nadal serwisowane.

Firma potwierdziła też, że nie będzie już prawdopodobnie nowych aktualizacji dla Onyxów, przynajmniej tych przygotowywanych dla polskich użytkowników.

O co chodzi?

O czytnikach Onyxa piszę na tym blogu od ponad czterech lat. Na Świecie Czytników testowałem trzy modele – jeszcze w roku 2011 był to Onyx Boox i62 Espresso, następnie pierwszą generację After Glow, a w ubiegłym roku model T68 Lynx o wysokiej rozdzielczości.

I zawsze z tymi czytnikami miałem pewien problem. Sprzętowo były całkiem niezłe jak na swoje czasy, natomiast pod względem oprogramowania wydawały mi się „przesadzone”. W 2011 pisałem:

Ale nie zmienia faktu, że kończąc dzisiaj testy byłem momentami naprawdę bardzo wkurzony. Twórcy opakowali czytnik taką ilością funkcji, że stał się mało sterowalny. Zrobienie czegoś innego niż czytanie oznacza często czekanie na reakcję i nie zawsze efekt może być taki, jakiego oczekiwaliśmy. Nie rozumiem dlaczego aplikacje bywają tak wolne, skoro czytnik ma szybki procesor.

Dystrybutor robi co może i wiele udogodnień dostaliśmy tylko w polskiej wersji, nie mają jednak wpływu na wszystko. Pojawią się jeszcze aktualizacje oprogramowania, rzeczy takie jak „przecinek w IVONIE” można załatwić na własną rękę, ale… No właśnie – wymaga to śledzenia strony dystrybutora, ściągania nowych wersji, instalowania poprawek.

To się poprawiało w kolejnych latach – już rok temu przy Lynxie paru rzeczy się przyczepiłem (a sam trafiłem na egzemplarz, który wymagał naprawy), ale widziałem też coraz więcej pozytywów. Dopóki nie przesiadłem się na inkBOOKa, korzystałem z Lynxa bardzo dużo przy okazji aplikacji Legimi.

Historie polskich użytkowników walczących z oprogramowaniem można prześledzić na forum eksiazki, uważam, że w wersji trochę przesadzonej, bo jednak piszą tam głównie ci, którym coś nie działa, a nie ci, którzy są zadowoleni. O tym jednak, że narzekania nie dotyczą tylko nas świadczy forum MobileRead, gdzie znajdziemy żale z całego świata.

Próbowałem od paru lat dojść, na czym polega tutaj problem – nieoficjalnie miałem informacje, że relacje między producentem i dystrybutorem były od dawna napięte. Reakcja chińskich inżynierów na zgłoszone błędy trwała zbyt długo i czasami kolejna poprawka wprowadzała kolejne błędy. Aż w końcu musiało dojść do otwartego konfliktu.

Pytania do ArtaTech

Pojawiło się trochę wątpliwości, dlatego wysłałem do Arta Tech kilka pytań, na które odpowiedział właściciel firmy, Paweł Horbaczewski. Zamieszczam je w całości.

1. Jaki jest obecnie status współpracy Arta Tech z Onyx International. Jeśli współpraca została zerwana, to kiedy, przez kogo i z jakiego powodu?

W ciągu ostatnich miesięcy nasze stosunki stopniowo się ochładzały. Zwłaszcza od czasu problemów, jakie pojawiały się z modelem T68 Lynx. Od tamtego momentu zaczęliśmy intensyfikować kontrole jakości i inspekcje w fabrykach.

Niestety, efekt był odwroty do zamierzonego. Zaczęły się problemy ze wsparciem serwisowym hardware’u (brak dostaw części zamiennych, które od jakiegoś czasu pozyskujemy sami z rynku) i oprogramowania, wobec czego nie mogliśmy pozostać bierni i w odpowiedzi byliśmy zmuszeni wstrzymać produkcję do czasu rozwiązania najistotniejszych spraw.

Kilka tygodni temu zaczęliśmy intensywnie i stanowczo domagać się od Onyx International wsparcia przy rozwiązaniu ww. problemów z oprogramowaniem oraz wykazania działań, które podjęto w kwestii poprawy jakości pracy na liniach produkcyjnych. Niestety, otrzymaliśmy jedynie oświadczenie o zaprzestaniu współpracy handlowej.

Zdecydowaliśmy się wydać oficjalne oświadczenie w tej sprawie, w momencie, gdy sytuacja przestała rokować na jakąkolwiek poprawę postawy Onyx International.

2. Czy Arta Tech będzie nadal sprzedawał czytniki firmy Onyx, które ma w ofercie, czy też zostaną one wycofane całkowicie z polskiej dystrybucji?

Nie mieliśmy zamiaru całkowicie wycofywać e-czytników BOOX z naszej oferty. inkBOOK powstał w obawie, że ze względu na problemy Onyx International, jakie sami obserwowaliśmy i problemy jakich Onyx wyraźnie doświadczał na innych rynkach, możemy nie być w stanie sprostać wymaganiom klientów, bazując jedynie na współpracy z Onyx International.

Niestety, od dłuższego czasu obserwujemy kontrowersyjną postawę Onyx International wobec nawet tak podstawowych kwestii, jak choćby europejskie prawa konsumentów czy zachowanie odpowiedniej jakości na liniach produkcyjnych. W związku z tym nie widzimy pola do dalszej współpracy. Nie pozwalałaby ona realizować celów i respektować wartości jakie obraliśmy jako firma.

3. Wiem, że nie będzie już aktualizacji do Onyxów firmowanych przez Arta Tech, wiem również, że podtrzymujecie zobowiązania gwarancyjne. Czy jeśli posiadacze czytników Onyx pobiorą aktualizacje bezpośrednio ze strony producenta, oznaczać to będzie naruszenie gwarancji?

Owszem, istnieje ryzyko, że nie wydamy już żadnej aktualizacji oprogramowania. Jakiś czas temu Onyx International, tłumacząc się czynnikami zewnętrznymi, odciął nam dostęp do serwisów, pozwalających na budowanie nowych edycji firmware’u. Obecnie, bez ich wsparcia, nie jesteśmy w stanie przygotować nowego oprogramowania.

Nie zamierzamy jednak nikogo zniechęcać do korzystania z aktualizacji, dostępnych w serwisach Onyx International. Być może nawet z czasem wprowadzą one istotne poprawki. Musimy jednak podkreślić fakt, że ten firmware będzie wydawany poza nadzorem naszego zespołu kontroli jakości oprogramowania. Ten z kolei przez długie lata chronił naszych użytkowników przed krytycznymi problemami, nierzadko również niestety znacznie opóźniając udostępnianie nowych wersji (do czasu usunięcia krytycznych bugów przez programistów Onyxa).

Nie będziemy mieli żadnych możliwości kontroli nad tym, co się w takim oprogramowaniu znajdzie, więc musimy zastrzec, że każdy będzie wykonywał taką aktualizacje na własną odpowiedzialność. Wciąż będziemy jednak realizować serwis gwarancyjny i nie zamierzamy porzucać wsparcia dla naszych klientów. Zaznaczamy tylko, że nie będziemy w stanie odpowiadać za wszelkie straty wynikłe z użytkowania oprogramowania, będącego poza naszą kontrolą.

4. W ilu % oprogramowanie dla czytników inkBOOK powstaje w Arta Tech, a w ilu dystrybutor jest uzależniony od producenta czyli jeśli dobrze rozumiem Boyue. Chodzi mi o potencjalne ryzyko powtórzenia się podobnej sytuacji jak z Onyx International. 

Arta Tech od lat, w ramach własnego zespołu, samodzielnie realizuje i modyfikuje elementy warstwy aplikacyjnej firmware’u, tj. dba o różnego rodzaju usługi i aplikacje dodatkowe, dostosowane do potrzeb klientów w Europie. Wszelkie funkcjonalności realizowane niskopoziomowo (bezpośrednio kontrolujące hardware), jak zarządzanie energią, obsługa ekranu dotykowego, itp., zawsze były realizowane wyłącznie przez zespół Onyx International.

Jak wcześniej wspomniano, najprawdopodobniej nie będziemy w stanie wydawać nowego firmware’u dla e-czytników BOOX, ale będziemy starali się udostępniać przynajmniej aplikacje, poprawiające i wzbogacające ich funkcjonalność. Programy te będą opracowywane przez nasz zespół, który w obecnej sytuacji intensywnie rozbudowujemy. Podobnie jak to miało miejsce w sytuacji porzucenia przez Onyx wsparcia dla modeli A60/X60, dołożymy wszelkich starań, by użytkownicy, którzy zaufali Arta Tech, pomimo przeciwności losu nie byli zawiedzeni.

[RD: chodzi o to, że w roku 2012 po zaprzestaniu wsparcia przez producenta dla model Onyx A60/X60, dystrybutor przygotował własną wersję 1.7 z nowymi funkcjami.]

Zapewniamy, że stosunki z naszymi nowymi partnerami zabezpieczają dobro użytkowników w znacznie większym stopniu. Własna marka inkBOOK zapewnia nam dużo szersze pole działania i więcej możliwości wsparcia naszych użytkowników, głównie dzięki braku obostrzeń, narzucanych przez politykę prowadzoną, przez Onyx International.

Co o tym sądzić?

Powód zmiany kierunku rozwoju przez Arta Tech wydaje mi się wiarygodny. Nie zazdroszczę firmie, która pełni rolę swego rodzaju zderzaka – wszelkie negatywne uwagi do czytników trafiają do nich, a jednocześnie nie mają wpływu na wiele rzeczy zależnych tylko od producenta. Nie wiem jak to wyglądało z Onyxem, ale z innych branż słyszałem podobne relacje o współpracy z chińskimi firmami. Dlatego wcale nie dziwię się wybraniu nowego partnera technologicznego.

Ale jest też inny aspekt tej dyskusji. Wprowadzając inkBOOKa, którego producentem jest inna firma (model ten znany jest poza Polską jako Boyue T61D) Arta Tech chce się uniezależnić od Onyx International. Ale jednocześnie nazwanie tego czytnika „InkBOOK Onyx” mogło sugerować, że jest to czytnik powiązany z Onyxami.

Dobrze to skomentował jeden z forumowiczów:  Z jednej strony Arta Tech się odcina od Onyxa, z drugiej wykorzystuje rozpoznawalność marki. 

Aktualizacja z 14 sierpnia: otrzymałem odpowiedź firmy Onyx International na pytania dotyczące współpracy. Według ich opinii oraz nadesłanych dokumentów, współpracę zerwała jeszcze w lipcu strona chińska jako powód podając wykorzystanie nazwy Onyx przy promocji produktu własnej marki przez Arta Tech. Firma podkreśliła też, ze była w całości odpowiedzialna za oprogramowanie. Otrzymałem też informację, że Onyx będzie miał nowego partnera biznesowego w Polsce, tak więc marka z Polski nie zniknie, w Polsce dostępny będzie czytnik C67ML.

Cieszy mnie deklaracja Arta Techu, że zamierzają rozwijać swój czytnik i że zamierzają podtrzymać obsługę serwisową Onyxów. Nie ma jednak co ukrywać, że to sytuacja niekomfortowa dla posiadaczy czytników, który mieli prawo liczyć na szersze wsparcie.

Nie dziwię się też podkreślaniu, że inkBOOK nie ma nic wspólnego z zerwaniem współpracy pomiędzy Arta Tech, a Onyx International, bo to naprawdę niezły czytnik i nie ma sensu, aby miało mu się dostać rykoszetem.

Zawodzi tu jednak komunikacja. Kiedy firma opublikowałaby oświadczenie, gdyby nie wspomniany wyciek informacji o zerwaniu współpracy? Chowanie głowy w piasek niczego tutaj nie poprawi.

PS. Rozumiem, że sytuacja może wywoływać emocje, ale proszę o trzymanie się zasad komentowania i wyważone wypowiedzi. 

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

40 odpowiedzi na „Dystrybutor czytników Onyx nie współpracuje już z ich producentem: co to oznacza dla użytkowników?

  1. Przemek pisze:

    Dzięki za ujawnienie faktycznej nazwy inkBooka, jest sporo wideo testów, można sobie wyrobić opinię na temat czytnika.

    2
  2. Sas pisze:

    Wina jak zwykle pewnie leży pośrodku. A swoja drogą, zwalanie winy na Onyx jest nie do końca do zaakceptowania.Kupiłem czytnik od dystrybutora i guzik mnie obchodzą jego stosunki z producentem..W tej sytuacji w niezręcznej sytuacji jest ArtaTech który często ignorował problemy zgłaszane przez użytkowników, wystarczy poczytac forum o którym pisales.I nic dziwnego ze ludzie byli (są) wkurzeni.
    Robercie napisz może kilka slow o czytnikach Boyue bo to cos nowego na naszym rynku.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Jedynym czytnikiem Boyue dostępnym u nas jest inkBook o czym było już sporo :)
      http://swiatczytnikow.pl/tematy/inkbook/

      0
    • airs pisze:

      Z treści artykułu i wspomnianego forum wynika, że ArtaTech nie ignorował tych problemów, tylko przekazywał do Onyx International, od którego odpowiedzi (czy poprawki) przychodziły z opóźnieniem albo w niektórych przypadkach wcale.

      Winę ArtaTech, jeśli mamy szukać, ja bym widział w zbyt łagodnych interwencjach lub nie szukaniu nowych partnerów wcześniej.
      Trudna jest współpraca na styku różnych kulturowo i mentalnie firm. Zresztą, jak jest wspomniane w artykule, inne branże też borykają się z podobnymi perypetiami z chińskimi firmami.

      0
      • erkagie pisze:

        Współpraca bywa trudna również w obrębie jednej kultury i mentalności. To widać na forum w:
        – wymijających wypowiedziach pracowników firmy,
        – całkowitym braku odpowiedzi, kiedy temat staje się niewygodny,
        – niezgadzaniu się z samym sobą (vide kwestia ładowania czytników)
        (- edukowaniu użytkowników forum o konsekwencjach prawnych ich wypowiedzi, chociaż to już w ostateczności).

        1
  3. Abc pisze:

    „Owszem, można instalować aktualizacje ze strony producenta, ale usunięte zostaną aplikacje stworzone na potrzeby polskich użytkowników takie jak Midiapolis Drive, czytnik RSS, syntezator mowy Ivona, obsługa słowników QuickDict.” – jesli to by bylo takie proste to nikt by sie nie prosil artatech o aktualizacje do ag2. Czytniki maja jakas blokade i nie mozna ich aktualizowac softem ze strony onyx.

    0
  4. Piotr pisze:

    Szkoda, że sprawa wychodzi na jaw dość przypadkowo…jak zwykle.

    0
  5. W. pisze:

    Śmieszą mnie szumne deklaracje o własnej marce, bo przecież chodzi tylko o to, że zamówili sobie w Chinach własny nadruk na obudowie zamiast Boyue. Niektórzy robią to też z czytnikami Onyx i jednocześnie Boyue, np. Icarus. Wszystko sprowadza się do tego, czy konkretne Chińczyki trzymają się mocno ;) , a nie marketingowych zaklęć.
    A tak trzymali się 1,5 roku temu ci z Onyksa i ten filmik wzbudza zawsze we mnie nutkę empatii w stosunku do polskiego dystrybutora:
    https://www.youtube.com/watch?v=hLbIG9Wz3Ss

    0
    • erkagie pisze:

      Może wychodzą z założenia, że wszystko, co mówi się odpowiednio często i głośno, staje się w końcu prawdą.

      0
  6. erkagie pisze:

    Przede wszystkim powinni zatrudnić dobrego speca od PR-u, bo komunikacja między firmą a użytkownikami leży.* Przy aktualizacjach wszystko rozbija się o to, że ludzie, którzy kupili „ich” produkt, sami nie wiedzą, czego od nich oczekiwać. Za co odpowiedzialne jest ArtaTech, za co Onyx International. Takiej informacji nie ma ani przed zakupem, ani jednoznacznie udzielonej potem, np. na forum. To byłoby po prostu zagranie fair.

    Wiem, że na wspomnianym forum ciężko o obiektywizm, bo gro osób rejestrowało się tylko po to, aby ponarzekać na czytnik. Ci, którzy są zadowoleni nie mają takiej potrzeby. Z tego właśnie powodu tym bardziej firma powinna dbać i skakać nad malkontentami. Z niektórych wypowiedzi wynika, że kwestia była groszowa, ale serwis wolał odesłać, sprawy nie uznać i jeszcze zagrozić płatnymi ekspertyzami w przyszłości. Do pełni szczęścia brakuje tylko kogoś spośród narzekających, kto również wytoczyłby ciężkie działa i sprawa skończyłaby się w sądzie. Pewnie nie tylko ja jestem ciekaw, jak by się to potoczyło.

    Teraz mają inkBOOKa. Znowu chcieli polecieć po taniości i dali modelowi mu nazwę Onyx. Raczej nie pochodzi ona od koloru czy kamienia. A ja znowu odsyłam po mądrzejszych marketingowców. (Ponoć ludziom z Onyx International też się to… nie spodobało.)

    Na koniec dodam, że skorzystałem z oferty Legimi i mam szczerą nadzieję, że przez te dwa lata czytnik będzie działał dobrze i nie będę musiał dołączyć do użytkowników owego forum.

    *Polecam skontaktować się z Publio – tam zatrudnili rewelacyjnego/ą/ych. Powinni coś doradzić.

    0
  7. Sas pisze:

    Powtórzę jeszcze raz.. nie interesują mnie przepychanki pomiędzy Onyxem a ArtaTech.Kupiłem czytnik u polskiego dystrybutora i od niego wymagam żeby działał poprawnie. A malkontentem nie jestem. Do dziś używam AG i sobie chwale,natomiast na całe szczęście Lynxa odeslalem do sklepu po kilku dniach zabawy..

    0
  8. Grześ pisze:

    ArtaTech sami są sobie winni (o czym wspomniano w tekście).
    Zamiast stworzyć i wypromować (choćby z pomocą Legimi) własną markę inkBOOK poszli na łatwiznę i dodali sobie nazwę onyx do tego czytnika.
    Skojarzenie jednoznaczne i teraz nie będzie łatwo się tego pozbyć.
    Chcieli tanim kosztem – mają problem.

    P.S.
    A onyx zamiast zrywać umowę powinien w sądzie wywalczyć ogromne odszkodowanie.

    0
  9. Abc pisze:

    „Nie zamierzamy jednak nikogo zniechęcać do korzystania z aktualizacji, dostępnych w serwisach Onyx International.” – w takim razie artatech prosze dac instrukcje odblokowania czytnika, bo nie zniechecacie, ale… sami zablokowaliscie na czytnikach mozliwosc takiej aktualizacji (nawet przy zrootowanym urzadzeniu to jest niemozliwe).

    0
  10. Hokan pisze:

    Jak pojawiały się informacje Roberta o Onyxach czy całkiem niedawno o InkBooku i Legimi, to przedstawiciele ArtaTech spamowali w komentarzach aż miło. Gdzie teraz jesteście Drodzy Państwo?

    0
    • mjm pisze:

      W weekend pewnie są na plaży a nie w pracy.

      0
    • asymon pisze:

      To raczej ktoś z Legimi „spamował”, postów od Arta-tech było kilka.

      Dla jasności: Arta-tech dystrybuuje czytniki działające w systemie android, a Legimi dostarcza jedną aplikację (czytanie w abonamencie) którą możesz na tych czytnikach zainstalować.

      Możesz kupić w sklepie czytnik Onyx czy Inkbook i nie instalować Legimi, tylko czytać ebooki skądinąd, nawet z amazon.com. Możesz też zainstalować Legimi na smartfonie, tablecie, czy nawet czytniku i czytać w tańszym abonamencie, bez czytnika za złotówkę.

      Kurczę, człowiek na wakacjach, a tu takie wieści… Ciekawe co z czytnikami marki Onyx, które leżą w sklepach? Będą wyprzedaże? Z potencjalnie problematyczną reklamacją?

      0
  11. Arta Tech pisze:

    Drodzy,
    szczegółów obecnej sytuacji jest bardzo dużo, natomiast chcielibyśmy podkreślić, że osoby już posiadające czytniki Onyx BOOX, mogą liczyć na wsparcie gwarancyjne. Drugim ważnym komunikatem jest, że będziemy rozwijać kolejne czytniki pod własną marką inkBOOK. Kolejnego można się spodziewać już we wrześniu.

    0
    • eM pisze:

      Drogie ArtaTech,

      o waszym wsparciu gwarancyjnym to krążą legendy. Sama się zarzekałam, że uwierzę jak zobaczę i znam ok.10 historii z pierwszej ręki z Waszym wsparciem Onyxów, w komunikacji z serwisem uczestniczyłam jako bierna słuchaczka/czytelniczka. Mam taką hipotezę, że pracownków w tym dziale szkolicie na Wojaku Szwejku i Paragrafie 22. Z lekką nutką dekadencji.

      Być może dlatego, że mój starszawy Onyx był jedynym mi znanym osobiście egzemplarzem z tej stajni, który w życiu się nie zawiesił i służy do dziś (w przeciwieństwie do tych innych egzemplarzy, zresztą dobrze wiecie jak bywało z jakością różnych partii), jeszcze moja wiara w rodzime eksperymenty nie umarła i nawet rozważam InkBOOK-a, jako następstwo starego Onyxa, masochistka ja jedna.
      Pytanie moje jest nastepujące:
      Czy daliby Państwo radę wziąść się do galopu ze swoją firmą i poza deklaracjami o rozwijaniu posiadanej marki, rozwinęli nieco PR oraz polepszyli serwis? Tak przy okazji tego InkBOOKa? Byłoby naprawdę super. Bardzo bym chciała kupić chiński sprzęt, ale przemalowany na rodzimy, bez strachu, że sześć stów wywalam wlaśnie na loterię. W przeciwnym razie bardziej opłacają mi się kupony lotto i nie będę sobie psuła nerwów panem serwisantem, który odsyła czytnik w gorszym stanie niż dostał (potworny drenaż baterii po odsyłaniu z uwagi na konieczność resetowania co godzinę), grożąc opłatami, gdyż „u nich jest ok, nic się nie dzieje”. Bo to ręce i wszystko inne opada, a nieszczęśnik z powyższej historii wylądował na elektrośmieciach, przy akompaniamencie złożeczenia wlaściciela, że Państwa firma również winna tam się znaleźć.

      Poprawicie się? Bardzo prosimy:)

      I jeszcze jedno.
      Jest sierpień, kolejny czytnik ma być we wrześniu… W jakim stylu ta produkcja ma przebiegać? Kupować teraz, bo wrześniowy będzie przez pół roku dopracowywany i naprawiany, czy czekać na wrzesień, bo uwzględnicie uwagi co do aktualnej wersji?
      Czy to będzie zupełnie inny model?

      0
  12. michal pisze:

    miałem jednego onyxa, którego dynamicznym dystrybutorem było Arta Tech. to był dramat, toporne działanie, wieszające się oprogramowanie, drenaż baterii, z aktualizacjami też nie było różowo. szczęśliwie pozbyłem się tego, potem tylko kindle i zero problemów.

    0
  13. Józef pisze:

    Czy komuś udało się zaktualizować Onyx Boox T68 Lynx dystrybuowany przez Arta Tech?

    0
  14. Józef pisze:

    Widać jak dystrybutor inkBOOKów traktuje swoich użytkowników. Żeby tylko Legimi za sobą nie pociągnęli.

    0
    • zambezilimpopo pisze:

      A sam masz takie złe doświadczenia z serwisem? Mój inkbook trafił do serwisu, bo zawiesił mi się w trakcie aktualizacji. Kurier sam przyjechał po czytnik, a po dwóch tygodniach odwiózł naprawiony. Przez cały czas byłam z serwisem w kontakcie mailowym. Czytnik wrócił z wgranym nowym softem i działa teraz bez zastrzeżeń. Piszcie, co chcecie, ale ja jestem z niego naprawdę bardzo zadowolona. A tym bardziej z obsługi w serwisie.

      0
    • Arta Tech pisze:

      Józef, na czym polega problem? Jak możemy pomóc?

      0
      • Józef pisze:

        „Arta Tech pisze:
        10 sierpnia 2015 o 08:06
        Drodzy,
        sprawdzimy co może być przyczyną blokady i wrócimy wkrótce z odpowiedzią.

        Jak tam prace nad odpowiedzią? Jeszcze miesiąc, dwa, trzy?

        0
  15. Izabela pisze:

    Witam,
    Jak jest na daną chwilę z tymi czytnikami. W najbliższych dniach chciałabym go kupić. Warto? Jak będzie z serwisem w razie czego?
    Pozdrawiam

    0
  16. Magdalena pisze:

    Ja dostałam w prezencie ebooka Primer inkbook i niestety jestem niezadowolona . Dodam że nie jestem informatykiem tylko zwykłym użytkownikiem. Czytnik działa bardzo wolno ( 10 minut otwiera książkę) Oddałam więc w ramach gwarancji do naprawy . Serwis stwierdził , że urządzenie nie posiada usterki a ja mam sprawdzić legalność książki ! To tak w ramach odpowiedzi na pytanie Izabeli „co z serwisem?”

    0
  17. Regina pisze:

    Przeszłam przez serwis gwarancyjny Arta Tech z czytnikiem Onyx Boox After Glow który u nich działa a u mnie nie. To bardzo obraźliwe nazywanie mnie malkontentem że za cenę kilkuset złotych posiadam atrapę czytnika i bezczelnie z tego się nie cieszę.

    0
  18. ER pisze:

    Nie wiem czy ktoś uwierzy ale ja ciągle mam i używam jako głównego czytnika Onyx Boox A60 kupiony jesienią 2009. Wymieniany był ekran raz na gwarancji (miał taki defekt, że w słońcu źle się odświeżał) oraz bateria raz (bo już się słabo ładowała). Działa bardzo dobrze i myślę, że jest spora szansa na to, że dożyje do 10 urodzin :)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      A pamiętasz ile kosztował? :-) Bo odnoszę wrażenie, że jednak te pierwsze czytniki były droższe, ale i wykonane z lepszych materiałów. Mój pierwszy Kindle 2 z połowy 2010 wygląda lepiej niż Kindle Classic z 2012.

      0
  19. Tadeusz Oremus pisze:

    Od ponad pół roku korzystam z czytnika ONYX BOOX C67ML Carta+.
    Wypróbowałem 4 różne programy do czytania e-book’ów i stwierdziłem, że najlepszy z nich to Onyx Neo Reader – zainstalowany fabrycznie (wersja 22576 – 192bba5). Najdokładniej za wszystkich odwzorowuje ustawienia dotyczące styli (plik css). Tekst wygląda dokładnie tak jak w programie „calibre”.
    Program ten ma 2 istotne wady:
    – brak możliwości dzielenia wyrazów na końcu linii – przenosi cały wyraz do nowej linii, co powoduje, że w niektórych liniach są duże odstępy między wyrazami, inne programy nie maję takiej wady,
    – nieprecyzyjne wyliczanie stron – kilka stron posiada ten sam numer – często przy korzystaniu ze spisu treści, znajduje 1 lub 2 strony przed wybranym rozdziałem.
    Czy ktoś orientuje się, czy nie ma nowszej wersji programu Onyx Neo Reader, którą mógłbym zainstalować w miejsce obecnej.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Proponuję zapytać na forum eksiazki: http://forum.eksiazki.org/onyx-boox-f162/ – może ktoś robił aktualizację.

      Co do podziału wyrazów – jeśli Neo Reader tego nie umie, można chyba spróbować metody znanej z Kindle czyli wtyczki „Hyphenate This!” dla Calibre, którą opisywałem tutaj: http://swiatczytnikow.pl/jak-podzielic-wyrazy-w-e-bookach-kf8-lub-epub/

      0
      • Tadeusz Oremus pisze:

        Serdecznie dziękuję za podpowiedź.
        Teraz faktycznie w wielu liniach długie wyrazy są dzielone. Nie dzieje się tak jedynie jeśli jest to pierwsza linia akapitu – nie wiem, co może być tego powodem. Jedynym sposobem na podzielenie długiego wyrazu w pierwszej linii akapitu jest wstawienie w jego środku znaku – (minus), ale nie jest to dobre rozwiązanie, bo w przypadku zmiany wielkości czcionki, znak ten będzie w nieodpowiednim miejscu. Ciekawy jestem, czy w czytniku Kindle też tak jest, czy tylko Onyx Boox tak ma.
        Zauważyłem, że plik z dołączonym słownikiem zwiększył się o ok. 33kB, ale jak się chce mieć ładnie sformatowany tekst to warto.

        0
  20. Kamila pisze:

    ArtaTech głównie kojarzę z InkBookiem, a one sprawdza mi się swietnie ;p w zasadzie lepszego czytnika to nie miałam

    0

Skomentuj mjm Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.