Kilka razy pisałem tutaj o czytnikach używanych do kupienia bezpośrednio z Amazonu.
Ostatnią dużą ich wyprzedaż mieliśmy w połowie listopada. Potem… zniknęły. Zgadywałem, że chodzi o wyczyszczenie magazynów przed świątecznym szaleństwem zakupowym.
Teraz czytniki używane zaczynają powoli wracać. Prawdopodobnie są to pierwsze poświąteczne zwroty – nietrafione lub zdublowane prezenty.
Lista obecnie dostępnych czytników
- Kindle 8 biały (51,96-55,43 EUR)
- Kindle Paperwhite III 3G (od 133,64 EUR)
- Kindle Oasis WIFI z czarną okładką (229,67 EUR)
- Kindle Paperwhite III 3G (£126.21)
Na razie nie ma za dużo okazji, ale warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy:
- Cena Kindle 8 jest całkiem atrakcyjna – ok. 240 złotych.
- Po raz pierwszy w sprzedaży pojawiła się „używka” Kindle Oasis w najtańszej wersji z łączem WIFI; wcześniej były dostępne używane Oasis 3G. Nadal kosztuje delikatnie ponad 1000 zł, więc wciąż nie wydaje się to wielka okazja, szczególnie jeśli pomyślimy, że za tę cenę będziemy mieli cztery K8.
Dodatkowe uwagi:
- Czytniki używane sprzedawane przez Amazon (Warehouse Deals) mogą w każdej chwili zniknąć, albo zmienić cenę.
- W przypadku obu sklepów przy zamówieniu cena zostanie przeliczona na polski VAT (parę euro/funtów więcej),
- Z Niemiec mamy wysyłkę gratis od 39 EUR, w brytyjskim Amazonie zostanie też doliczona opłata za przesyłkę (około 4-5 funtów).
- Więcej na ten temat pisałem w artykule: Czytniki używane z Amazonu – szansa na tańsze kupno Kindle – zajrzyj tam, zanim zapytasz np. o gwarancję.
Czytaj dalej:
- Używane Kindle Scribe taniej w niemieckim Amazonie
- Amazon powoli wycofuje Kindle Oasis 3. Następcy, czyli Oasis 4 jak dotąd nie widać
- A jednak żegnamy się z Kindle Paperwhite w wersji z 8 GB pamięci!
- Amazonowy program „Trade-In” nie działa wciąż w Polsce. Ale nawet jakby działał, to (raczej) się nie opłaci
- Wiosenna promocja w Amazon.de: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!
- Jak sprzedaje się Kindle w polskim, niemieckim i amerykańskim Amazonie? Mamy dużo interesujących liczb
Faktycznie koło listopada było więcej i w lepszych cenach, udało mi się trafić Voyage’a za ok ~100euro (za niewiele mniej pozbyłem się swojego Paperwhite’a 3)
Szkoda, że nie ma DX. Zacząłem studia doktoranckie i masa artykułów naukowych w PDF mnie przytłoczyła, a 1) na komputerze oczy bolą, 2) papieru szkoda.
Jak kasa nie ma znaczenia to zapoluj na 13″ Sony z drugiej ręki. W PDF-ach to urządzenie lepsze niż laptop.
Jeśli to rzeczywiście tak dobry czytnik, przy jego niewielkiej popularności rynek używek musi być bardzo płytki.
Używki chodzą obecnie w cenach dwa razy wyższych niż sprzedawało to Sony, a czytnik jest bardzo dobry. Amazon „zerżnął” wiele rozwiązań z tego czytnika przy rozwijaniu specyfikacji KFX. Poważna wada (poza ceną) to rozmiar, ale spokojnie z mieści się w torbie/teczce na laptopa.
Dzięki za typ, ale aż tak (cena) nie jestem zdeterminowany.
To może poczekasz pół roku na reMarkable. O ile projekt nie upadnie. Cena w przedsprzedaży dość przyzwoita, planowana wysyłka ok. wakacji, a zastosowane podzespoły i system Codex pozwalają przypuszczać, że do PDF-ów może by być urządzenie ocierające się o ideał – możliwość ręcznego zakreślania fragmentów, dodawania odręcznych (nie tylko) komentarzy. Ogólnie wygląda jak pomniejszone Sony z lepszym ekranem, ale to na razie bardziej koncept, choć z drugiej strony dość poważne podmioty za tym stoją, więc całość wygląda realnie.
Oczywiście nie sugeruję, że DX jest do niczego, ale warto zdawać sobie sprawę, że te kilka lat różnicy, już jest wyraźnie odczuwalne.
Fakt, DX jest mało elastyczny, taki bardziej statyczny, brak możliwości szybkich operacji, ekran – brak dotyku obniża funkcjonalność, ale i tak jest super do „niekindlowych” formatów.
reMarkable ma być z podświetleniem?
Bez oświetlenia. To ma być ekran zbliżony do papieru tak bardzo, jak tylko się da – chodzi o barwę, fakturę i inne czynniki. Wacom, który współpracuje przy jego produkcji (z e-Ink corp.) nie ma tableta umożliwiającego dodanie warstwy oświetleniowej bez rezygnowania z 2048 poziomów czułości nacisku.
Mam DX, jest świetny do pdf-ów i skanowanych książek. Zatem Szanowny Kolego (przepraszam za poufałość) pomagam – bez żadnego interesu – od strzału znalazłem coś takiego na Allegro: http://allegro.pl/e-czytnik-amazon-kindle-dx-etui-9-7-cala-okazja-i6666685704.html. Moim zdaniem to pęknięcie to pikuś. Radzę zhakować żeby czytał także np. djvu.
Dziękuję, rzeczywiście zaraz jak napisałem, to znalazłem tę aukcję. A długo nic nie było.
Mogę też polecić ONYX BOOX M96, pomimo narzekań pewnych ludzi u mnie działa bez problemów. To moja druga sztuka i używam od ponad roku, pierwsza została rozjechana, przez moją nieuwagę. Inne rozwiązanie to ONYX MAX, ale nie wiem jak działa, mam zamiar kupić jak pojawi się wersja z wyższą rozdzielczością.
Co do używanych Kindle mam teraz 7 kupioną w promocji w grudniu i po raz 5 mi się rozładowała, a prawie z niej nie korzystałem (dosłownie przeczytałem tylko jakiś zbiór SF Andre Norton zakupiony w Amazon).
Ja bym proponował jednak rozważyć zakup ipada z retiną, w pracy używam, responsywnosc jest bardzo wazna przy tego typu dokumentach (np. Czasem chcesz sobie cos szybko powiekszyc) a wysokie ppi zapewnia dosc dobry komfort czytania
Po przeszło 30 latach pracy przy różnego typu monitorach i wyświetlaczach (nieistotna technologia) komputerowych oraz ponad 5 latach „kindlowania”, do czytania nie dam się namówić na nic innego niż na e-ink. Nie mam mowy.
No twoj wybor oczywiscie. Ja uzywam eink, laptopa, ipada, telefonu i papieru w oracy i w zyciu bym nie zamienil tabletu na czytnik do pracy z tekstem naukowym.
A ja nie widzę różnicy. Wystarczy zmniejszyć podświetlenie. Monitory męczą wzrok głównie dlatego, że ludzie używają ich z ustawioną bardzo dużą jasnością.
Do tego zainstalowany program w stylu f.lux i można pracować bez przeszkód.
30 lat pracy? Cos pozno te studia doktoranckie…
Ty tak serio…?
Tak, poniewaz znam sciezke doktorancka osobiscie, wiec ja tak na serio.
Na krótkie hobby nigdy nie jest późno ;)
nigdy nie jest za późno.
patrząc na jakość wielu przewodów doktorskich powiedziałbym wręcz, że większość robi je za szybko.
@zipper
Długość trwania przewodu doktorskiego a czas jego rozpoczęcia to dwie rożne sprawy. Widać, żeś Pan nie umysł ścisły.
Pan to chyba umysł nie tylko ścisły, ale i przez to ciasny.
Zarówno za wcześnie zaczęty przewód jak i za szybko ukończony, to dwie składowe jednego problemu.
Pan implikował korelacje pomiędzy owymi dwoma czynnikami, ja oznajmiam, ze jej nie ma.
Co do ciasnoty, to niech się Pan nie ośmiesza, bo już i tak mamy dzięki Panu dosyć zabawy.
Zgaduję, że to czytanie nie odbywa się cały dzień? Również poleciłbym tablet do artykułów, oczywiście z wyświetlaczem na odpowiednim poziomie (min. 10 cali, wysoka rozdzielczość) i właściwymi ustawieniami (dość niska jasność i ciepłe kolory). Do tego przydatna jest matowa folia ochronna, w przeciwnym wypadku mamy przed nosem lustro.
Kupiłem Kindla właśnie w celu czytania artykułów, ale jest to niezła katorga, teraz tylko beletrystyka. Myślę, że jedynie Sony 13″ spełniłby oczekiwania, bo nie zmuszałby do częstego zoomowania. Ale wciąż, skakanie po stronach, zakreślanie, podkreślanie byłoby zbyt mało responsywne.
Póki nie mam co innego, to czytam na iPad’zie lub na MacBook’u Pro. Komentuję, robię notatki, zakreślam, skaczę ;) ale mimo wszystko trochę tego do przeczytania mam i duży czytnik oczy mniej zmęczy. Rzeczywiście to co, być może, uda się przez reMarkable będzie strzałem w dziesiątkę.
Nie myślałem, że mój komentarz wywoła taki odzew.
Dziękuję za wszystkie rady – do przemyślenia, nie chciałbym tylko, żeby to moje (jak ktoś napisał) późne hobby stało się zbyt kosztowne.
Pozdrawiam autora „Świata czytników” i wszystkich forumowiczów.
Nie mogłem się powstrzymać. Proszę porównać:
iPad’zie MakBook’u
iPadzie MakBooku
Przy odmienianiu przez przypadki obcych nazw nie zawsze dodajemy apostrofy. W przypadku produktów Apple na pewno robimy tak przy iPhonie’ie. A to tylko dlatego, że kończy się samogłoską i bez apostrofu to słowo wyglądałoby to dziwnie.
Jakiś czas temu oglądałem film, gdzie jednym z bohaterów był Mark. Oczywiście w napisach ktoś poszalał i było: Mark’a, o Mark’u, Mark’owi. A gdyby to był polski Marek, to czym by się to różniło? Byłoby oczywiście Marka, o Marku i Markowi, prawda?
Angielski staje się powoli naszym drugim językiem, nie zapominajmy jednak, że pierwszym jest język polski.
Wszystko dobrze, ale problem leży w braku jasnych reguł. Językoznawcy w luźnych wpisach potwierdzały twoje stanowisko i sam też tak uważam, ale wiem, że zapis z apostrofem nie jest błędny, co najwyżej niechlujny (brzydko wygląda).
Dziękuję za komentarz i za uwagi – zawsze to jakiś przyczynek do poznawania. Można się spierać, ale warto wiedzieć.
PiotrzeQ, dziękuję za zrozumienie. Rzadko się zdarza, aby uwagi krytyczne nie rodziły niezadowolenia. Bo jest to bądź, co bądź krytyka. Jednak w dobrej wierze pisana.
Athame, możliwe, że językoznawcy nie mają tu jednolitego zdania, ale uważam, że mimo wszystko, jeśli czegoś nie trzeba wstawiać, to nie należy tego robić :)
Ja tez czytam masę artykułów naukowych w pdf na moim Paperwhite i mnie czyta się wygodnie, ale są to artykuły dotyczące antropologii kulturowej i socjologii, więc są jednokolumnowe. 99% PDFów czytam bez konwersji i poprawiania, ale do tych, których nie mogę czytać wygodnie, używam programów do przerabiania ich na czytnik. Pdfmasher, Briss, Journal2Ebook. Wszyskie za darmo i świetnie spełniają swoją rolę. Nawet PDFy ze znakami z języków orientalnych łatwo przygotować na czytnik, jeżeli dokument nie jest skanem. Można zapisać wynik albo w PDF albo w epub czy mobi. Dla mnie większy czytnik byłby więc zbędny, zwłaszcza, że często go zabieram z domu, wręcz się z nim nie rozstaję. 6-calowca można nawet do kieszeni włożyć, jeżeli spodnie mają duże kieszenie, albo włożyć do bocznej kieszonki torby. Za to uwielbiam Paperwhite – mały i poręczny, a czytać artykuły naukowe można bez problemu i bez specjalnych zabiegów i od czasu do czasu tylko coś przerabiam, ale jest to bardzo szybkie z tymi narzędziami.
Publikacje naukowe na czytnikach to dość częsty temat dyskusji. Może podzieliłbyś się swoimi doświadczeniami i poradami w formie artykułu, czy to gościnnie tutaj (gdyby Robert chciał), czy gdzie indziej?
Uzywane oasisy sa na Cex.co.uk, jest to bezpieczne zrodlo – kupowalem tam wiele razy.
Koło środy były PW3 wifi z reklamami po około 89,90€ stan zadowalający i chyba 93,90€ dobry. Zanim się namyśliłam były tylko zadowalające ale postanowiłam zaryzykować, zapłaciłam po przeliczeniu 92,09€. Ma być u mnie w poniedziałek.
Ten „dobry” z reklamami ma dotrzeć do mnie w poniedziałek. :)
ja mam w 'zadowalającym’. sam czytnik nie ma ani jednej ryski, dotarł w opakowaniu zastępczym. udało mi się upolować za trochę ponad 40e :D
To super, mam nadzieję, że i mój taki będzie :)
To będzie z kim porównać :)
Mój Kindle PW3 używany w stanie zadowalającym wygląda jak nówka :) i o dziwo nie ma reklam. Jestem bardzo zadowolona, super się czyta i w dzień i w nocy. Zapłaciłam niecałe 430 PLN.
A ja mam pytanie z innej beczki. Kiedy amazon wypuszcza nowe czytniki, bo przypuszczam odbywa się to cyklicznie co jakiś czas? Rozpatruje kupno Voyage, ale przypuszczam, że niebawem wyjdzie jakaś nowsza generacja, tylko nie wiem kiedy nastąpi to „niebawem” :) A nigdzie nie widzę zapowiedzi, notek ani info odnośnie nowych kindli.
Kiedy chce. Premiery czytników znajdziesz np. w wikipedii, ale już teraz mogę napisać, że pojawia się, uśredniając, jeden nowy (lub odświeżony) czytnik na rok w losowym momencie (raz na wiosnę, raz na jesieni), a oficjalna data premiery jest znana najczęściej na dwa tygodnie przed lub nawet później.
oddaję wolne kody do woblinka do 10.01
ppntpelg
biwhbauj
ahdxjoqi
ianyumxr
A te kody to jak się używa i co one dają jeśli można bo ja nie obeznana?
Dają zniżkę przy zakupach w Woblinku. Wpisujesz przy zamówieniu.
Dziękuję
Poczytaj na Woblinku.
http://woblink.com/pl/bumerang
@anka: dziękuję bardzo, pierwszy kod wykorzystany. :-)
Drugi wykorzystany, dziękuję :)
Mam pytanie nie do końca na temat (ale też o używanego Kindle)
Otóż zrobiłem sobie prezent na nowy rok i kupiłem Kindle Fire HD z Warehouse deals. Wersja „mit Spezialangeboten”, bo chciałem coś bardziej budżetowego. No i po skonfigurowaniu czytnika (wyborze języka, ustawień regionalnych, podaniu konta Amazonowego itd.) jeden z pierwszych komunikatów systemowych był taki, że reklamy zostały wyłączone.
I teraz się zastanawiam, czy to normalne, że reklamy same się wyłączyły, czy jakiś chochlik zadziałał? Nie to, żebym miał Amazonowi za złe brak reklam, ale zastanawia mnie mechanizm. Wykrył lokalizację po IP? A może chodzi o to, że mój Kindle e-papierowy jest pod Amazonem.com a ten kupiony w .de? Czy jeszcze coś innego.
Po pierwsze umówmy się że jeśli kupiłeś Fire, to nie jest to czytnik. :)
Ten który mam, też z reklamami: http://swiatczytnikow.pl/test-tabletu-kindle-fire-hd7-jak-mi-sie-go-uzywa-w-polsce-i-do-czego-sie-przydaje/ nadal ma reklamy i nikt niczego nie wyłączał… Są reklamy amerykańskie, chociaż kupiony w DE.
Jasne, że nie czytnik. Musiałem być już myślami przy Paperwhite :)
Mam jeszcze 2 luźne teorie. Pierwsza, że to przez to, że czytnik ze zwrotów. Druga jest taka, że mój pierwszy Kindle był z reklamami i w lutym 2012 dokupiłem ich wyłączenie. Może ta „usługa” jakoś wpłynęła również na tablet.
A to ciekawa teoria i ma szansę być prawdziwa, choć wydawało mi się, że „special offers” są przypisane do urządzenia, nie konta.
NAPRAWDĘ WARTO – Kupiłem kilka dni temu używanego PW3 (Wifi, z reklamami, „w dobrym stanie”) – przyszedł rzeczywiście w opakowaniu zastępczym, poza tym ŻADNYCH śladów użytkowania – nic nie wskazuje, że nie jest nowy – poza ceną – 95 a 140 EUR to jednak różnica…