Dostałem dziś informację z firmy PocketBook, że dwa ich kolejne czytniki otrzymały prestiżowe wyróżnienie Red Dot Award 2019.
Nagrodzone urządzenia to PocketBook Touch Lux 4 oraz Touch HD 3. Oba testowałem już na Świecie Czytników:
- Test Touch Lux 4 (grudzień 2018)
- Test Touch HD 3 (luty 2019)
I faktycznie pod względem zarówno wyglądu, jak i ergonomii nie miałem wielkich zastrzeżeń. Wyróżnia je choćby to, że są bardzo lekkie – oba ważą po 155 g – co jednocześnie nie wiąże się z kompromisem dotyczącym baterii.
Cytując informację prasową:
Z jednej strony nowa estetyka czytników PocketBook jest minimalistyczna, bazuje na modnych kolorach i wykończeniach powierzchni, ale jednocześnie jest unikalna, ściśle związana z charakterem marki – mówi Aleksander Morokko odpowiedzialny w firmie PocketBook za projekty urządzeń. Tylko dzięki synergii starannie przemyślanej ergonomii urządzeń, wewnętrznemu układowi komponentów oraz wzorowi obudowy możemy oferować wygodne w użyciu, kompaktowe czytniki.
PocketBook dostawał już tę nagrodę w latach 2012, 2014 i 2016. W 2012 nagrodzono tablet A10, w 2014 czytnik PocketBook Touch Lux 2.
Jeszcze ciekawsza była nagroda z roku 2016, bo otrzymał ją wtedy PocketBook Reader Flex – projekt czytnika z elastycznym ekranem Mobius o wielkości 13 cali.
Ten model oraz (CAD Reader) był zapowiadany przez lata, po czym o nich przycichło. Co jest jednak ciekawe, bo przecież taki Onyx ma już modele z Mobiusem (jeden z nich testowałem). Może nadejdzie wreszcie czas, gdy PocketBook wróci do większych modeli?
Co do samej Red Dot Award – jakiś czas temu pisałem też o wyróżnieniu czytników inkBOOK.
W obu przypadkach to oczywiście efekt wysiłków producenta, który takie czytniki zgłasza i ponosi koszty – ale cieszy, że urządzenia z e-papierem są też doceniane w designerskim środowisku. Przypomnę, że nie jest to nagroda, którą się „kupuje”, owszem, płaci się za zgłoszenie i w przypadku wygranej, ale wyróżnienia zdobywa mniej więcej 1/4 zgłoszonych produktów.
Czytaj dalej:
- Duże przejęcie na rynku czytników: PocketBook kupuje udziały w firmie Bigme, producencie czytników i e-notatników
- [Nieaktualne] PocketBook na Targi Książki – promocja na czytniki + etui po 1 zł
- Empik GoBook 3.0 – kolejny czytnik oparty na PocketBook Verse, za to… w nowym kolorze!
- PocketBook Era Color jest już w przedsprzedaży (a w promocji etui za 1 zł)
- Black Week 2024: promocje na czytniki PocketBook i Onyx Boox – etui po 1 zł!
- Rozszerzona aplikacja Empik Go jest również dostępna na czytniku PocketBook Era!
I o to chodzi. I nadal dziwi mnie popularność czytników Kindle. Ale jak wiemy, produkt gorszy wypiera z rynku produkty lepsze.
a co w tym dziwnego, że Kindle są popularne? Używam 4 różnych egzemplarzy od 5 lat i jestem nieustannie zachwycony. Wygodne i niezawodne. To, że inne czytniki są świetnie oceniane to bardzo dobrze, ale nie widzę sensu w przeciwstawianiu ich Kindlom, równie, mzd, świetnym. PS. Jak będę kupował 5 czytnik – na pewno też będą to Kindle. PPS nie wiem, jak działa chmura na Pocketbooku, bo na Amazonie perfekcyjnie, a to jedna z najważniejszych przesłanek kupowania czytnika – łatwość dostępu do kupionych książek.
Generalnie nie ma nic przeciwko Kindle, sam używam PW3 od ponad roku. Chmura, fakt bardzo wygodna, ale szukanie bez polskich (nie ma jak wpisać) znaków, czy szukanie konkretnego zwrotu, a nie ciągu znaków juz tak genialne nie jest. Z kolekcji też nie jestem do końca zadowolony. Przydały by mi się dodatkowo tradycyjne foldery. Ale nie o tym miało być ;-)
Zacząłem pisać, bo tknęło mnie:
Czemu przez 5 lat aż 4 różne egzemplarze? ;-)
Nie chciałem tu wywoływać jałowej i zbytecznej burzy okołotechnologicznej. Zgadzam się z tym, że różne są zapotrzebowania użytkowników i stąd różne decyzje zakupowe. Akurat dla mnie Kindle jest produktem zbytecznym. Dlaczego np. mam ładować plik mobi o wielkości 15 mb, skoro jego odpowiednik epub „waży” tylko 2 mb? Dlaczego moje urządzenie nie mogłoby czytać najpopularniejszego i otwartego typu plików książkowych, czyli właśnie epub? Dlaczego mam mieć totalny bałagan w książkach, skoro od dawna książki papierowe i elektroniczne segreguję zgodnie z bibliotecznym systemem UKD? Itd. Tych pytań może być więcej, jednak po co je tu przedstawiać. Dla mnie i tak wybór jest prosty: nigdy Kindle.
„Dlaczego np. mam ładować plik mobi o wielkości 15 mb, skoro jego odpowiednik epub „waży” tylko 2 mb?”
To pytanie do e-księgarni, z powodu „hybrydowości”, tzn. upchaniu dwóch formatów w jednym, plik mobi może być ze dwa razy większy. Jeśli jest 7 razy większy, to błąd twórcy pliku. Choć chyba nic nie stoi chyba na przeszkodzie, żeby księgarnie udostępniały tylko nowy format, nawet Keyboard czyta nowy format azw3.
Po drugie, obecnie te 15 MB to chyba nie jest taka szokująca wielkość? Mój Paperwhite 2 kupiony w 2014 roku ma 1,4 GB, więc pomieści jakieś 100 eboków (obecnie mam na nim 89 plików mobi i azw3). Zresztą:
– plików >10 MB mam w biblioteczce mniej niż 10%,
– plików > 5MB mam jakieś 25%
– mediana to 2,7 MB (wszystko to rozmiary plików mobi).
Co do wygody czytania, mobi jest wygodniejszym formatem, w przypadku epub appka na telefonie czy czytnik często „zawiesza” się na chwilę przy ładowaniu nowego pliku html, czy rozdziału (epub to zip ze spakowanymi plikami html). Drażni mnie to, szczególnie w Legimi i Woblinku nie radzą z tym sobie.
Co do sposobu organizacji, to każdy ma swój, ja się przyzwyczaiłem do kolekcji, nie mówię że je pokochałem. Choć fajnie byłoby móc ustawiać kolekcje w Calibre i zaciągać je na czytnik, kiedyś to działało.
„Choć chyba nic nie stoi chyba na przeszkodzie, żeby księgarnie udostępniały tylko nowy format, nawet Keyboard czyta nowy format azw3.”
Na przeszkodzie stoją dwie rzeczy:
– AZW3 nie przejdzie mailem, tak więc księgarnia musiałaby i tak osobno generować hybrydowe MOBI
– Tego formatu nie przeczytają inne czytniki poza Kindle. Wprawdzie ich posiadacze powinni pobierać epub, ale wiem, że część ściąga mobi, może dlatego, że czasami wyglądają lepiej? Nie wiem.
Czyli generalnie robienie kłopotów dla oszczędności paru MB.
Przeciętny czytelnik nigdy nie zapełni pamięci 3 GB samymi powieściami, a jak ktoś jest zbieraczem, to ma już do dyspozycji czytniki z 8-32 GB pamięci.
Ja każdą książkę po przeczytaniu kasuje. Kompletnie nie rozumiem chomikowania e-booków na czytniku.
Ja trzymam, bo jestem zbyt leniwy by skasuję jak mi zabraknie miejsca.
Bo Kindle to Ameryka, Panie! Nie jakieś tam Chiny czy Bangladesz
I może kiedyś, gdy dostęp do Legimi na Kindlu będzie pełny, to się skuszę. A póki co PB nie ma dla mnie konkurencji.
Choć artykuł na temat designu czytnika, to dorzucę kilka uwag odnośnie czytnika generalnie:
Ekran, jako że ma wyższy DPI, jest dużo lepszy niż poprzednie modele, jak i inne czytniki z mniejszym DPI – to widać. Soft jest żwawy, wczytuje książki szybko, nie mam żadnych zawieszeń czy przestojów ale na razie niezbyt długo go używałem i tylko kilka książek. Ma czujnik położenia, więc można sobie ułożyć pionowo albo poziomo – w poziomie czyta się całkiem przyjemnie, wada z tym tylko taka, że na automacie czasem przełączy się w pion czy poziom, ale że zmienia orientację dość szybko, to nie jest aż tak upierdliwe, zresztą można to wyłączyć. Włączanie po wyłączeniu (nie zwykłym uśpieniu) jest dość szybkie, inkbook startował wieki w porównaniu do tego, z uśpienia wychodzi natychmiastowo. Przypuszczam, że system keszuje ostatnią wyświetlaną stronę i pokazuje ją najszybciej jak się da, a w tym czasie startuje aplikacja. Czasem po włączeniu i próbie przełączenia strony, jednak trzeba trochę poczekać – ale to tylko właśnie po włączeniu. Dość poważną wadą jest problem z włączeniem, gdy przez przypadek wciśnie się równocześnie przycisk menu i włączenia – czytnik się zawiesza i pomaga tylko reset. To pewnie wina softu i być może to naprawią jeśli się zgłosi. Dla mnie wadą jest też umiejscowienie przycisku włączenia – na dolnej krawędzi. Miałem tak w inkbooku i mnie to denerwowało. Inkbook lumos ma włącznik na plecach i to po prostu rewelacyjne rozwiązanie. Tu – po prostu niewygodne i w połączeniu z tą wadą, opisaną chwilę wcześniej – dość poważnie irytujące. Doświetlenie w porządku, z automatyczną regulacją jasności i barwy. Nie wiem jak działa automatyczna regulacja jasności, nie widać na nim żadnego czujnika i jeszcze tego nie testowałem.
Położenie przycisków zmiany strony – złe, nikt tego chyba nie testował przez dłuższy czas. Jeśli trzymam czytnik w lewej ręce, przerzucenie strony wprzód jest problematyczne, szczęściem dotknięcie ekranu gdziekolwiek oprócz środka przełącza stronę. Rozwiązanie z inkbooków to ideał moim zdaniem, tak samo jest chyba w kindlach. Dotyk na ekranie działa błyskawicznie – na inkbookach często albo nie działał, albo błędnie. Niestety z jakiegoś powodu, czasami dotknięcie ekranu powoduje powrót do poprzedniej strony, kolejny do poprzedniej itd. aż do czasu przerzucenia strony przyciskiem, wtedy dotyk działa już normalnie.
Słowniki – są, nawet sporo, działają, ale brak wersji PL-inny. Może można pobrać, nie wiem.
Ogólnie – czytnik dobry, nie pozbawiony wad niestety.
Dzięki za ten opis. To mnie też zawsze dość mocno zniechęca do zmiany Kindle na cokolwiek innego – brak niezawodności. Ja miałem w swoich rękach Kindle 5, 8, pw3 i pw4 i nigdy nie spotkałem się z jakimkolwiek błędem w działaniu lub obsłudze.
Złośliwi moga powiedzieć że to dlatego że Kindle ma niewiele funkcji w porównaniu z konkurencja, ale mi w nim niczego nie brakuje.
Mojej lubej brakuje tylko możliwości obracania ekranu w 4 kierunkach, co było dostępne w claasicu. Ona często czyta na lezaco i z nowym pw musi raczej to robić tylko na prawym boku, niż lewym…
1. Mam oba czytniki żaden z nich nie zawiesił się ani razu, nie wiem zresztą jak można PRZEZ PRZYPADEK naciskać jednocześnie przycisk włączania i menu
2. Czasami dotknięcie ekranu powoduje powrót do poprzedniej strony bo najprawdopodobniej właściciel czytnika nie zapoznał się z instrukcją – dolna część ekranu i z lewej i z prawej to cofanie a górna następna strona inaczej niż w Kindlu – i dlatego umie się posługiwać tylko fizycznymi przyciskami
3. Przycisk włączania z tyłu jest bez sensu – vide Voyage
Ogólnie czytniki bardzo dobre, ale jak widać – nie dla każdego niestety
„dolna część ekranu i z lewej i z prawej to cofanie a górna następna strona inaczej niż w Kindlu – i dlatego umie się posługiwać tylko fizycznymi przyciskami”
to chyba najgłupszy pomysł o jakim w życiu słyszałem
Ach te uszczypliwe komentarze, które są w zasadzie tylko wynikiem klapek na oczach.
1. Gdyby mi się nigdy nie zdarzyło wcisnąć jednocześnie tych dwóch przycisków, to bym nie pisał o tym. Zdarzyło mi się kilka razy, teraz się wystrzegam prób włączenia PB jedną ręką, bo to się kończy jak się kończy.
2. Przyznałbym, że wynikiem problemów z przerzucaniem stron jest nie przeczytanie instrukcji (której zresztą nie przeczytałem tak czy owak) ale zdarzało mi się, że strony były przerzucane w tył, po dotknięciu ekranu W TYM SAMYM miejscu, w którym dotknięcie przerzucało stronę wprzód.
3. Przycisk na plecach, jak w Lumos, to idealne rozwiązanie, bo jest INTUICYJNIE umieszczony pod palcem wskazującym, gdy trzyma się czytnik prawą ręką. Gdy trzymam PB prawą ręką, nijak nie wygnę kciuka tak, by przycisk dało się łatwo wcisnąć. W zasadzie to rozwiązanie zmusza do wyłączania PB trzymając go w lewej ręce, wyłączając palcem prawej.
Żeby nie było – jestem z tego czytnika zadowolony, wygląd też mi odpowiada. Te dwie czy trzy wady – mogę to przeżyć i dostosować swoje przyzwyczajenia.
1. Mam Voyage i uważam, że przycisk z tyłu jest bez sensu
2. Tak jak pisałam Pocketbook to bardzo dobry czytnik, ale nie dla każdego. Kindle ma tylko jeden przycisk właśnie po to żeby nie dało się go zepsuć.
3. Jeżeli ktoś się lepiej poczuje nazywając wadą czytnika jego niepoprawne działanie wynikające z nieumiejętności obsługi czytnika to jest jego problem
Gratulacje za zdobycie wyróżnienia, dobrych wieści nigdy za wiele.
Mnie osobiście te czytniki się nie podobają. Szukałem zamiennika dla kindle, i pocketbook wypadł z listy jako pierwszy. Właśnie przez wygląd, pomimo imponujących parametrów, funkcjonalności i pozytywnych opinii.
Gratulacje!
A teraz popracujcie nad okienkiem słownika, powiększaniem ilustracji i chyba na razie tyle moich żali.
Niestety przycisków zmian strony i włącznika nie da się już poprawić moim czytniku. Może kiedyś się przyzwyczaję. Poza tym jestem zadowolony z przesiadki z Kindle PW3.
Za Kindle jak dla mnie przemawia łatwość zakupu angielskojęzycznych książek na Amazonie.
Witam. Stoję przed wyborem pierwszego czytnika. I tu pojawia się problem, ponieważ nie wiem który wybrać. Po pierwsze, chciałabym korzystać z legimi, a że dużo czytam, to Kindle odpada. Po drugie, nie zależy mi na sprzęcie z bajerami. Ma on służyć do czytania, tylko i wyłącznie. Obrazy i pdf mogę otworzyć na laptopie. Trochę przeglądałam różne recenzje i opisy, i chyba najlepiej moim wymogom odpowiada Pocketbook touch hd 3 oraz Pocketbook touch lux 4. I tu są schody. Który wybrać? Czy one różnią się jedynie rozdzielczością? I czy ta różnica jest tak znaczna, że warto jest dopłacić 200 zł? Bardzo proszę o pomoc.