Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Czytnik na prezent dla przyjaciela – konkurs Publio i PocketBooka!

Bardzo ciekawe dwa konkursy ogłosiło właśnie Publio. W obu można wygrać czytnik PocketBook – i to nie byle jaki bo Touch Lux 3 Gold. 

Pierwszy konkurs przygotowany jest we współpracy ze Światem Czytników, dlatego od niego zacznę.

Aktualizacja z 21 grudnia 2017: Są już wyniki konkursu!

Czytnik na prezent dla przyjaciela

Napisz w komentarzach do tego artykułu: komu dałbyś czytnik w prezencie? I uzasadnij, dlaczego.

Spośród Waszych komentarzy wybierzemy i nagrodzimy najciekawszy.

Chodzi o osobę nam bliską – kogoś z rodziny, przyjaciela, znajomego, bo… czytnik, który wygrasz będzie przeznaczony właśnie dla tej osoby! Ale dla nas też coś będzie.

Konkretnie to nagrody są dwie:

  • Dla naszego przyjaciela czytnik PocketBook Touch Lux 3 Gold – o tej wersji pisałem w sierpniu. Komentowałem wtedy dość ironicznie – ale oglądałem „Golda” na Targach w Krakowie i na żywo robi świetne wrażenie!
  • Dla nas – rok czytania za darmo! A konkretnie: 12 kodów na dowolne e-booki z Publio – jeden na miesiąc.

Konkurs trwa od dziś do 20 grudnia, tak więc jest trochę czasu na wymyślenie, komu damy czytnik. :) Wyniki ogłosimy 22 grudnia – tak czytnik dotrze już po świętach, ale uprzedzić obdarowanego będziemy mogli wcześniej.

Dla chętnych wgląd do regulaminu.

Napisz do Mikołaja

Tutaj mamy trzy osłony konkursu, każda co tydzień.

Wystarczy zrobić zakupy w Publio na łączną kwotę co najmniej 49,99 zł. Następnie piszemy… pracę konkursową i wysyłamy na maila Publio. W pierwszym tygodniu pytanie to: „Jak się dowiedziałeś, że (podobno) Święty Mikołaj nie istnieje?”

Najciekawsza odpowiedź zostanie nagrodzona czytnikiem, dwie kolejne bonami na zakupy w Publio – o wysokości 150 i 50 zł.

Tu też szczegóły na stronach Publio.

PS. Ruszył też dziś kalendarz adwentowy Publio – codziennie jeden e-book po 12,90 zł. Będę je oczywiście omawiał w promocjach dnia.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki, Ogłoszenia, Rynek czytników i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

137 odpowiedzi na „Czytnik na prezent dla przyjaciela – konkurs Publio i PocketBooka!

  1. Kamil pisze:

    Czytnikiem obdarowałbym moją babcię. Ma ona 82 lata i czytanie książek sprawia jej wiele radości, jednak z pewnych powodów jest dla niej trudne trzymanie ciężkich książek, oraz długie wpatrywanie się w zbyt małe litery. Dzięki czytnikowi mogłaby czerpać przyjemność z czytania wszędzie tam gdzie jest, a po dostosowaniu wielkości czcionki nie musiałaby przemęczać wzroku. Wielokrotnie pożyczała już mój czytnik i wiem, że taki prezent sprawiłby jej wielką przyjemność.

    5
  2. dfs pisze:

    Drugi konkurs jest bzdurny! Święty Mikołaj istnieje! Już nie mogę się doczekać, jak dostanę coś pod poduszkę!

    7
    • Endi pisze:

      Pod poduszkę to wróżka zębuszka. Wiem co mówię, u nas była wczoraj.
      Wciąż masz szansę, ale od pewnego wieku, szkoda zębów.

      1
    • Ania pisze:

      U mnie nie pod poduszkę, ale za to prezenty pojawiają się tajemniczo w nocy na narożniku ;)

      0
  3. Bociek pisze:

    Ja z kolei podarowałbym czytnik matce. Ona praktycznie cały czas czyta, a czasu na to ma sporo, więc czyta dużo. Miała już okazję poznać zalety czytnika, kiedy to dwukrotnie pożyczyłem jej swój i w dwa tygodnie przeczytała chyba więcej książek niż ja w pół roku. Niestety nawrócenie na wiarę czytnikową nie trwało długo, bo gdy tylko odebrałem swój czytnik, powróciła do papieru. Teraz kontynuuje zagracanie mieszkania brzydkimi papierowymi tomiszczami w miękkich okładkach, a w piwnicy powoli zaczyna brakować miejsca na składowanie kolejnych pudeł z książkami. Znajomi też już nie przyjmują podarków w postaci książek, no bo ile można?
    Rozważaliśmy zakup dla niej czytnika, ale sprawa rozbiła się o jego wybór, bo ja z autopsji znam i używam wyłącznie Kundla, a matka wolałaby coś po polsku i żeby jeszcze książki dało się prosto ze sklepu internetowego wysłać. Wrzucania plików po kablu nawet nie biorę po uwagę, bo to grozi katastrofą ;) Z jednej strony co chwila dopomina się o pożyczenie ode mnie czytnika, a z drugiej marudzi, że menu nie jest po polsku. Myślę, że taki Pocketbook rozwiązałby sprawę, ponieważ:
    1) byłby tylko jej;
    2) ma polskie menu;
    3) da się ustawić opcję wysyłki z księgarni na maila.
    Tyle w tej kwestii :)

    3
    • Daj mamie Inkbooka i abonament Legimi.

      Będzie miała dostęp do tysięcy książek i (w przeciwieństwie do Pocketbooka) cały katalog dostępny do przejrzenia bezpośrednio z czytnika.

      Mojej mamie dałem taki prezent dwa lata temu. Ilość przeczytanych książek idzie w setki i to wszystko bez korzystania z komputera (wymagane przy Legimi na PB).

      6
  4. Marcin pisze:

    Ja czytnik podarowałbym mamie, koleżanki z klasy mojej córki (tak, wiem skomplikowana relacja). Dlatego, że od dawna mocno reklamowałem jej (tej mamie) czytanie na czytniku. Że jest fajne, wygodne itp itd. I była ona bardzo do tego pozytywnie nastawiona, przekonała męża, a on……………. kupił je tablet :( Że to niby to samo.

    7
  5. Kuba pisze:

    Czytnim dałbym mojej dziewczynie. Jest wspaniała, kochana, po prostu miód. Zwyķłe romantyczne gadanie, co? A skąd! (To znaczy, wiecie, kocham ją bardzo mocno). Mam kindle’a, pokazałem jej (naturalnie wspaniały) świat czytników i co? I notorczywie jest mi teraz zabierany. A jak nie dać jak tak ładnie prosi? To jak szczeniaka kopnąć. Kupić sobie nie pozwala, a tak -jakbym wygrał – wilk syty i owca cała.

    6
  6. Mateusz pisze:

    Czytnik podarowałbym siostrze. Uwielbia czytać książki, a ja już nie mogę patrzeć, jak wszędzie nosi te grube i ciężkie książki. Co więcej, niedługo skończy jej się miejsce na ich przechowywania.
    Mogłaby dalej rozwijać swoją pasję. Nie męczyłaby się czytając wieczorami przy nocnej lampce czy na na telefonie w szkole między lekcjami. Do tego jego obsługa jest bajecznie prosta. Czytnik to same plusy!
    Wiem, że to trochę egoistyczne, ale i ja bym na tym skorzystał, bo e-booki to również duża oszczędność pieniędzy. Zamiast jednej książki mógłbym jej podarować w prezencie dwa e-booki :)

    1
  7. Ola pisze:

    Ja bym podarowała czytnik mojej siostrze, bo ona w ogóle nie czyta. Przez ostatnie 25 lat próbowałam ją przekonać do tego, ale bezskutecznie. Chyba to ostatnia deska ratunku dla zbłąkanej duszy, bo czytnik by ją przekonał :)

    0
  8. ravin pisze:

    Czytnik trafiłby w ręce mojego brata, czytacza-maniaka :) Ma chłopak zatrzęsienie książek papierowych, nowo kupiony regał zapełnił książkami w trzy miesiące a przecież przed nami Święta czyli kolejna okazja na prezenty. W jego przypadku pytanie o prezenty nie brzmi „Co w tym roku dostanę?” tylko „Ciekawe jaki tytuł nosi książka, którą otrzymam”. Zastanawiam się ile czasu zajęłoby mu zapełnienie „elektronicznej półki” w czytniku PocketBook Touch Lux 3 Gold :) Pozdrawiam wszystkich!

    1
  9. Andrzej pisze:

    Sprezentował bym mojemu szwagrowi Darkowi, który uwielbia czytać a smutno mi jak widzę, gdy taszczy na zagraniczne wyjazdy do pracy ciężką torbę pełną książek.

    2
  10. Upadly Rysiek pisze:

    Ostatnio widzialem niezwykly atlas kotow w wersji elektronicznej. Zprezentowalbym.

    2
  11. Kamil Ker pisze:

    Czytnik otrzymałby mój tata. Nasz dom jest wielkim składowiskiem książek. Mamy pomieszczenie zwane pieszczotliwie 'biblioteką’, lecz miejsca na półkach nie starcza na wszystkie książki, co sprawia, że mnóstwo leży na podłodze w chwiejnych wieżach (a nie godzi się tak traktować książek). Niestety problem tu się nie kończy, bo książki wypełniają każdą wolną przestrzeń domową (salon, przedpokój, a część jest upchana w moim kredensie z ubraniami). Czytnik z pewnością oszczędziłby mojemu tacie wielu nieprzyjemnych słów ze strony reszty członków rodziny, która załamuje ręce bo książki się wszędzie przewalają. Dodatkowym atutem jest to, że dom może by nie utonął w książkach. A e-papier lubi. Przeczytał w rekordowym czasie na moim czytniku cykl Millenium :). Pozdrawiam.

    3
  12. Tomek pisze:

    Ja mam aż trzech kandydatów i dlatego proponuje rozszerzenie formuły konkursu o 3 dodatkowe czytniki. Moi kandydaci to:

    1. Bezapelacyjnie – Robert Drózd – za całokształt i wytrwałość w prowadzeniu bloga Świat Czytników, dzięki któremu mnóstwo osób zaczęło czytać książki. Przy okazji my będziemy mieli kompleksowy test czytnika PocketBook Touch Lux 3 Gold. Skorzystają na tym również potencjalni czytoholicy oraz dystrybutor/producent.

    2. Athame – za pomoc techniczną udzielaną bezinteresownie czytelnikom bloga Świat Czytników. Dzięki temu zainteresowani dowiedzą się wkrótce o licznych plusach/minusach software i hardware tego czytnika. Myślę, że obok potencjalnych kupców, skorzysta na tym również oficjalny dystrybutor/producent.

    3. Dziad z lasu – za krzewienie czystej polszczyzny oraz dbałość o poprawność językową, stylistyczną, gramatyczną, ortograficzną i interpunkcyjną naszego pięknego języka. W tym przypadku skorzystamy na tym wszyscy!

    P.S. Przepraszam, że pominąłem zapewne wiele innych ważnych osób, ale daje to im szansę do dalszej wytężonej pracy we współtworzeniu tego bloga i nadzieję na, być może, wygraną w przyszłorocznym konkursie!

    A nam wszystkim życzę dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności!

    9
    • Pirx pisze:

      Asymona – pominąłeś! Za całokształt, duże oczytanie i dobre rady!

      1
      • Tomek pisze:

        Wiedziałem, że tak będzie.
        Proponuję więc nagrodę pocieszenia – czwarty czytnik – mam nadzieję, że sponsor wytrzyma to finansowo, otrzymuje:
        …………………………………………………………………………………………………………………………. (i tu drogi czytelniku bloga wpisz swoją propozycję )

        0
  13. Mateusz pisze:

    Mój przyjaciel Michał nie ma samochodu. Nie potrzebuje go, bo jak twierdzi, do pracy ma blisko, w mieście wszędzie może dojechać autobusem, a do domu rodzinnego pociągiem. Mówię mu, że auto jest wygodne, szybkie i wcale nie takie drogie w utrzymaniu, pod warunkiem że wybierze się dobry model. On odpowiada, dobrego modelu auta i tak nie jest sam w stanie wybrać bo się na tym nie zna, a prowadząc auto nie można czytać książek. A Michał książek czyta całe mnóstwo: od fantastyki, po książki popularnonaukowe i historyczne. Wiecie jak wyglądają te ostatnie prawda? To zazwyczaj kobyły po 1000 stron, jak te pierwsze z brzegu z półki Michała autorów takich Davies czy Beevor. A biedak czyta te książki po pociągach i tramwajach, wiecie jak to absurdalnie wygląda? Tak jak sam nie jest w stanie wybrać dobrego modelu auta, tak nie wybrał sobie odpowiedniego modelu czytelnictwa. To właśnie jemu dałbym czytnik.

    8
  14. PM pisze:

    Czytnik podarowałbym mojej siedmioletniej córeczce. Bo ją kocham… a ona kocha czytać.

    1
  15. rojo pisze:

    Żonie, żeby przestała podbierać mi ciągle mój!

    2
  16. Weronika pisze:

    W tym roku moja 6 letnia córka w liście do św. Mikołaja napisała, że chciałaby dostać właśnie czytnik. Pomimo młodego wieku, to prawdziwy molik książeczkowy, a przy tym i gadżeciara. Jak na razie podkrada mi mój i ściga się ze mną, kto więcej książek przeczyta. Muszę stwierdzić, że coraz trudniejsza jest ta rywalizacja :)
    Dla czytającej matki, takie dziecko to prezent sam w sobie, więc kody na e-booki też by do niej trafiły. Tym bardziej, że tuż przed świętami obchodzi urodziny, więc drugi prezent jest jak najbardziej uzasadniony.

    1
  17. Void pisze:

    A ja podarowałbym czytnik swojej jedenastoletniej córce.
    Kiedyś miała już PocketBooka… Piękny był, cały biały, zwał się Ultra i cudownie prezentował w oryginalnej okładce. Sama sobie na niego nazbierała, odkładała długo, ale i skutecznie.
    Kiedy w końcu go kupiliśmy, miała swojego najlepszego przyjaciela. Czytała dużo, ale zawsze dbała o niego i pilnowała, by czytnik leżał w bezpiecznym miejscu.
    Ale pewnego dnia, kiedy włączyła swojego Pocketa, ujrzała tylko połowę tekstu książki.
    Był płacz… Bezduszny serwis stwierdził przez telefon, że to wina użytkownika, nawet nie widząc czytnika. Był jeszcze większy płacz…
    Teraz znów zbiera. I wiem, że jej się uda.

    4
  18. Lidka pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej koleżance. Ona czyta. Dużo.
    Wyszła za maż tej jesieni i czytnik miała kupić po ślubie. Niestety nie udało się. Jej Tata jeździ autem za kilkaset tysięcy – Ona kilkunastoletnim, pozlepianym Uno. Ona ma honor a nie ma kasy. Ona jest cudownym człowiekiem. Takim, który NIGDY nie odmówi Ci pomocy. W żadnej sytuacji. I mimo, że to nie jest moja najbliższa koleżanka to wiem, że człowiek z niej najlepszy.

    0
  19. Eliza pisze:

    Czytnik podarowałabym mojemu mężowi.W nagrode,że polubił tę forme czytania.Przekonywanie zajęło mi 3 lata ,ale w koncu osiągnełam sukces!!!!!Teraz jednak mam problem,bo musieliśmy ustalić grafik czytania.Czyli wychodzi na to :),że bylby to też prezent i dla mnie,jeden czytnik prezentem dla 2 osób.To jest to!!!!!
    Czytamy bardzo dużo,te ebooki prezentowe to gwiazdka z nieba,bo jesteśmy emerytami.Każdy zakup ebooka musi być dokładnie przemyślany i sprawdzony(recenzje i opinie).
    Dodam jeszcze,że byliśmy grzeczni bardzo,Mikołaj nie będzie się za nas wstydził bo czytamy i czytamy i czytać będziemy.

    0
  20. Klaudia pisze:

    Czytnik podarowałabym 13-letniej siostrze. Jestem zdania, że zwłaszcza w młodych powinno się kształtować miłość do literatury, do słowa pisanego, bo to przecież oni są naszą przyszłością. Rzeczywistość wygląda tak, że dzieci nie widzą świata poza komputerem, telefonem, i nie wiem czy to prowadzi w dobrym kierunku. Siostra nieśmiało stawia kroki w świecie czytania, zaczęła od wiedźmina, ale jakie są ceny książek w wersji papierowej, każdy wie. Może gdyby zakochała się w czytnikach jak ja, kolejna duszyczka zostałaby przeciągnięta na dobrą stronę mocy :-)

    0
  21. January pisze:

    To czytnik dla mojego syna, ma 12 lat i jak prawie każdy nastolatek uwielbia technologię i nie lubi czytać. Ostatnio na wywiadówce „Pani od Polskiego” powiedziała że dzieci nie chcą czytać lektur… więc niech czytają streszczenia… piekło zamarzło. Jeśli możliwość i łatwość czytania na czytniku go nie przekona do czytania przy okazji obcowania z technologią… to już nic nie pozostaje i niech się zastosuje do rady polonistki.

    0
  22. Greta pisze:

    Czytnik byłby doskonałym prezentem (totalnym zaskoczeniem!) dla mojego męża. Kiedyś, to on wprowadził mnie w zachwyt tym wspaniałym wynalazkiem (do dziś to najbardziej trafiony dla mnie prezent i nic go jeszcze nie zdołało przebić :)) Od tego czasu razem uciekamy w książkowe światy, choć przenoszenie się dwóch osób za pomocą jednego czytnika stanowi nie lada wyzwanie i nie raz kończy się walką na coraz dziwniejsze argumenty. Kto dziś pierwszy będzie korzystał z czytnika? To nasz codzienny popołudniowo-wieczorny dylemat. Może dzięki Wam uda nam się przenosić równolegle w wybrane światy i zaświaty a ja uszczęśliwię moją drugą połowę i też trochę siebie ;):)
    Pozdrawiam

    0
  23. Piotr pisze:

    Czytnik dałbym mojej Pani. Podobnie jak ja lubi czytać i robi to wtedy kiedy może, np w drodze do i z pracy, a czytnik jest wygodniejszy do noszenia niż książka. Jest też na to odporniejszy, dzięki czemu sama książka się nie niszczy, a ta konkretna istota ma spory szacunek dla literatury na papierze i często wolniej czyta co lubi bo nie chce tego brać w kiepskie warunki przemieszczania się po miescie.

    0
  24. Natalia pisze:

    Czytnik chciałabym podarować swojej siostrze. Dużo podróżuje między Norwegią, Polską i Rumunią. Często wozi ze sobą masę książek. Sama wie, że czytnik przydałby się jej, ale zawsze ma dużo wydatków. Po świętach przeprowadza się do Rumunii na stałe, do męża, także byłby to dla niej również wspaniały prezent na pożegnanie. Wiem, że bardzo by się ucieszyła.

    2
  25. Gosik pisze:

    Czytnik podarowałabym swojej przyjaciółce Ani. Dlaczego?? Ponieważ to ona podtrzymywała u mnie pasje do książek przez wiele lat, kiedy to ja mówiłam, że jestem zmęczona i nie mam czasu. Zawsze podsuwała mi ciekawą pozycje i dbała o mój „rozwój”. Od kilku lat chcę ją obdarować czytnikiem, ale zawsze mi mówi, że to za duży wydatek i nie pozwala. Nie wie, że to co robiła przez lata było cenniejsze od pieniędzy. Dlatego to właśnie ją chciałabym obdarować.

    0
  26. Patrycja pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej Babci. Mieszkałam z nią od urodzenia, aż do momentu, kiedy trzy lata temu wyjechałam na studia – teraz został nam głównie kontakt telefoniczny :( Kiedy przyjechałam do niej na wakacje, bardzo spodobał się jej mój czytnik i zapytała czy na swoim tablecie też mogłaby czytać książki :D Za każdym razem jak jestem kupuje jej nowe książki – jednak wiadomo, że to nie to samo. Ma swój wiek i na pewno większą przyjemność sprawiłoby jej czytanie na urządzeniu do tego przeznaczonym. Byłby to idealny prezent na święta dla Niej :)

    3
  27. Endi pisze:

    Za miesiąc i kilka dni skończy 12 lat. W tradycji przyjęło się celebrować pierwsze urodziny, może trzecie, siódme… Potem mijają lata i każda kolejna rocznica jest ważna, ale jej magia oddala się wraz z dzieciństwem. Mamy to szczęście, że możemy obserwować, jak rośnie i dojrzewa. Ale pojawia się też nowe uczucie. Dotychczas nieznane, nie do końca zrozumiałe. Uczucie czasu przeminionego, tęsknoty za słodkim dzieciństwem. Jego, a może własnym.
    Jeszcze niedawno na Mamę mówił „ła-ła”, dziś potrafi sprawnie posługiwać się językiem polskim, angielskim, hiszpańskim. Berbeć, który przewracał się o własne nogi, dziś drybluje z piłką na boisku.
    Co znamienne, wciąż jeszcze potrafi przewrócić się o własne nogi. Bo 12 lat to taki wiek na granicy dzieciństwa i dorosłości. Raz jest bezbronną istotą, która wślizguje się pod kołdrę rodziców w poszukiwaniu bliskości, innym razem młodzieńcem z własnym zdaniem i gotowością do jego obrony za wszelką cenę. Teraz pisze list do Świętego Mikołaja, a ja nie wiem, czy pisze to dziecko, które wierzy w magię świąt, czy dorosły, który tę magię kreuje. I prawdę mówiąc, wiedza ta nie jest mi do niczego potrzebna.
    List nie jest zwykły. Dotychczas była to długa lista życzeń, bo liczył się prezent, jakikolwiek by nie był. Tym razem list jest krótki. I wygląda na to, że napisał go ten drugi. Ten dorosły… Mój Syn!
    Tak, prezentowa lista w tym roku to jedno słowo. Czytnik. A Ty już wiesz, komu i dlaczego chcę go dać.

    10
  28. Julka pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej siostrzenicy, ma teraz 10 lat i jest zapalona czytelniczką :) Wiem, że taki prezent by się jej spodobał, tym bardziej ze względu na kolor. Teraz czyta sporo, a czytnik jeszcze by w niej utrwalił ten chwalebny zwyczaj.

    0
  29. Sławek pisze:

    Czytnikiem obdarowałbym moją Żonę.
    Kiedy po nocach czytałem książki papierowe to buczała, żebym gasił światło bo nie może przez to spać. Ten problem zniknął od kiedy zacząłem korzystać z PocketBooka. Niestety pojawił się kolejny – mojej Żonie tak się spodobało czytanie książek na czytniku, że zaczęła mi go po prostu podkradać, przez co ja nie mam możliwości swobodnego dokończenia moich zbiorów… ;)

    0
  30. Kasia pisze:

    Ja się nie będę długo zastanawiała! Czytnik- dla mojego młodszego brata Mateusza- jest studentem i jak to student, cierpi na brak kasy.. Jak będzie miał swój czytnik, to w końcu przestanie mi podkradać moje książki- te tradycyjne, w papierowej wersji (najgorsze, że zdarza mu się ich nie oddawać!!! wrrrr…) i przestanie ostrzyć zęby na mój czytnik- który mam od niedawna- a już raz padł łupem kradzieży, bo przecież wypatrzyłam super ebooka i on MUSI go przeczytać ;-) Dlatego myslę, że taki prezent dla uzależnionego od czytania będzie strzałem w dziesiątkę :)

    0
  31. Iwona pisze:

    Czytnik dostałaby moja 12-letnia córka, dla ktorej słowa „jak nie zrobisz tego i tego nie będziesz mogła czytać” są skuteczna groźbą. Wiele można jej odebrać ale nie przyjemnosci czytania. Dziele sie z nią czasem moim Pocket Book w starszej wersji, który ma jedną zasadniczą wadę: nie ma podświetlanego ekranu. Gdyby była możliwość dodania zdjęcia pokazałybysmy jak w jurcie w Kirgistanie daje jednak radę z czołówka na głowie bo dla chcącego oczywiście nic trudnego. Czegóż sie nie robi dla możliwości poczytania? Ale zdecydowanie ułatwiłoby jej to czytanie w przeróżnych zakamarkach świata, gdzie nie zawsze jest odpowiednie światło. A w najbliższych planach wiele wyjazdów przed nami. No i nie musiałaby polować na chwile gdy matka odłoży swój czytnik na bok. Osób zadowolonych byłoby wiec dwie.

    0
  32. Ewelina pisze:

    Czytnik na pewno podarowalabym mojej siostrze. Ona uwielbia czytać,czasami dwie książki jednocześnie. studiuje dziennie i ciężko jest zabierać ukochaną książkę do torby i dojeżdżać 40km na uczelnie. Chciałabym żeby zawsze mogła mieć przy sobie książkę by W wolnej chwili moc czytać.

    0
  33. jaredj pisze:

    Ja dałbym ten czytnik po prostu mojej lepszej połówce – żonie. Dlaczego? Ma inkbooka z Legimi, ale jeden z naszych psów go pogryzł ;) i jest taki – niedomagający lekko. A odkąd ma ten czytnik, to ilość książek przeczytanych, w porównaniu do okresu bez czytnika jest porażająca ;) Szczególnie tu, na emigracji, gdzie dostęp do papieru jest ogromnie utrudniony. Ale nawet gdyby nie był, to żona stwierdziła, że czytanie opasłego tomiska, ważącego ze dwa kilo albo więcej, to już nie dla niej i to nie te czasy ;)
    Wątpię by moja żonka zakwalifikowała się do tego złotego czytnika, jako że ten inwalida inkbook działa, ale tak bym właśnie zrobił, gdybym wygrał :)

    0
  34. Ja pisze:

    Czytnik podarowałbym cioci dotkniętej RZS. Nie obciążałby jej stawów jak papierowe „cegły”, a możliwość powiększenia czcionki pozwoliłaby na większą swobodę w sposobie trzymania czytnika bez negatywnego wpływu na czytelność tekstu. O przydatności oferowanych przez konkursowego PocketBooka podświetleniu i możliwości wysyłki z księgarni prosto na czytnik już nie wspominam (a jednak wspomniałem ;)). Wszystkie wymienione cechy PocketBooka, plus spolszczony interfejs, bardzo zwiększają dostępność książek dla osób starszych czy zmagających się z chorobami. Moja ciocia – największy w rodzinie mol książkowy – jak nikt doceniłaby zalety czytnika.

    0
  35. Natalia pisze:

    Podarowałabym mojej koleżance Asi, bo czyta dużo, ale na czytnik wciąż nie może uzbierać. Z innymi koleżankami co jakiś czas pożyczamy jej swoje czytniki, żeby mogła przeczytać książki, które jej polecamy – a to wszystko po to, żeby móc wspólnie podyskutować na temat przeczytanych ostatnio pozycji. Byłoby super, gdyby Joanna w końcu mogła czytać równolegle z nami, na własnym czytniku, bo rozmawianie z nią o książkach to czysta przyjemność. :)

    1
  36. Sławosz pisze:

    Czytnik sprezentowałbym sobie. Działając w zgodzie z przykazaniem „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego” powstrzymuję się już od dłuższego czasu od użycia siły w stosunku do Pani Żony, w celu przywrócenia stanu zgodnego z prawem i ponownego wejścia w posiadania mojego Kobo. Jak widać w imię miłości przeżywam swój kobogedon :-)

    2
  37. Basia W. pisze:

    Podarowałabym czytnik mojej siostrze Ewie. Ona, podobnie jak ja, nie przy każdym oświetleniu może czytać książki w wersji papierowej, a czytać lubi, a nawet musi. Nie zawsze ma pod ręką i może założyć okulary do czytania, zwłaszcza, gdy jedzie autobusem. Gdy pokazałam jej jak łatwo powiększa się czcionki w czytniku i jak można używać podświetlenia, była pod wrażeniem. Dla mnie czas spędzany w komunikacji miejskiej to czas na lektury, dzięki temu zyskuję 2 godziny aktywności dziennie. Dla niej to czas stracony, a na czytnik, zwłaszcza taki nowszej generacji jej nie stać.

    0
  38. Gnaglik pisze:

    Czytnik podarował bym mojej mamie.Musiała rzucic pracę z powodu problemów z kręgosłupem .Siedzi teraz w domu i szuka sobie jakiegos zajecia.Czytnik byłby indealnym rozwiazaniem , zabral by jej troche czasu i nie obciazyl by kręgosłupa jak niektóre obszerniejsze książki .

    0
  39. Sławek pisze:

    Czytnik dostałaby moja dziewczyna Iwona. Nieważne, czy wchodzimy na Rysy, czy mamy w planach całodniowy spacer, czy na kilka dni lecimy tylko z podręcznym bagażem – książki muszą się zmieścić. Po co nieść książki na Rysy? I kto je właściwie niesie i odkrywa to w połowie drogi. To już jest jakieś spaczenie. Ale niestety nie do wybicia z głowy. Więc trzeba to zaakceptować, a czytnik byłby po prostu lżejszy.

    0
  40. Jami pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej kochanej Babci, która w tym roku kończy 90lat. Zawsze dużo czytała, ale niestety wiek już nie ten i wzrok słaby i od kilku lat czyta mniej. Jestem jednak przekonana, że z czytnika, gdzie można ustawić wielkość liter i włączyć oświetlenie, korzystałaby często i mogłaby powrócić do pochłaniania książek.

    0
  41. Niepowazna pisze:

    Czytnik najchętniej podarowałabym mamie. Jest złotym człowiekiem, więc PocketBook bardzo by do niej pasował :) A prawda jest taka, że ostatnio dużo poświęciła, pomagając mi wychowywać synka. Jestem przekonana, że nie miała czasu na czytanie i troszkę zaniedbała swoje hobby. Czytnik byłby świetnym powrotem na powrót do tego, co kocha. Zdecydowanie zasłużyła, aby złoty PocketBook był pierwszym prezentem w życiu, którym obdaruje ją jej mały wnuczek :)

    0
  42. Michalina pisze:

    Kto jest moim najlepszym przyjacielem? Odpowiadam bez wahania – mój mąż. I to właśnie jemu podarowałabym wygrany czytnik. Kiedyś znacznie chętniej czytał książki a ostatnio przestał. Po ośmiu godzinach spędzonych w biurze, przed ekranem komputera wieczorem jest zbyt zmęczony by czytać książki papierowe. Narzeka na rozmywające się litery i za małą czcionkę.
    Smuci mnie to, że pojawiają się nowe powieści jego ulubionych autorów, których on najprawdopodobniej nie przeczyta lub przeczyta w dalekiej przyszłości.
    Choć w domu to on jest promotorem nowinek technologicznych a ja konserwatywnym gnomem, pożerającym książki papierowe, tym razem to mi udałoby się go zadziwić takim prezentem.

    0
  43. Kasia pisze:

    Bardzo mnie ucieszyl ten konkurs. Wyglada mi prawie jak na zrzadzenie losu (chociaz z tym losem to nigdy nic nie wiadomo). Mam w rodzinie jedna osobe, ktorej taki czytnik bardzo by sie przydal. Ta osoba to moj tata.

    Od kiedy pamietam zawsze czytal duzo. Stosik ksiazek wypozyczonych z biblioteki byl stalym elementem wystroju naszego mieszkania. Stosik mial stala wysokosc (ustalona przez biblioteke, limit sztuk wypozyczanych jednorazowo). Czesto jednak zmienial sie jego ksztalt czy kolory. Odkad pamietam lub tez odkad zaczelam plynnie czytac podbieralam ksiazki z owego tatowego stosiku. I tak tata moj ze swoim stosikiem wychowal sobie corke, ktora do mieszkania wprowadzila szybko drugi, swoj wlasny stosik. Co swoja droga bylo czestym powodem do narzekan dla naszej mamy, jednak szybko zrozumiala, ze ze stosikiem a raczej dwoma juz stosikami nie wygra.

    Pamietam doskonale jak tato przychodzil do mojego pokoju pozno w nocy bym wreszcie przestala czytac, bo szkola, bo oczy, bo 3 w nocy, a ja gasilam lampke przy lozku, bralam latarke i chowalam sie pod koldra by czytac dalej (o czytnikach z podswietleniem to sie jeszcze nikomu wtedy nie snilo!). A tata udawal, ze tego nie widzi..

    I tak teraz, juz calkiem niedlugo, bo 25 grudnia, moj tata bedzie obchodzil swoje 60 urodziny. Do tego na wiosne czeka na niego operacja stawow biodrowych (najpierw jedna, potem druga noga) przez co przez dlugi czas bedzie unieruchomiony. Po operacji nie bedzie juz mu tak latwo wybrac sie do biblioteki, chociaz Panie Bibliotekarki na pewno beda tesknic. Chyba gotowy jest sie tez pozegnac ze swoim stosikiem, o ile znajdzie sie cos co mogbyby go godnie zastapic.

    No i tak zmierzamy do niezbyt chyba zaskakujacej puenty. Wiec tak, mam bliska mi osobe, ktorej chcialabym podarowac czytnik. Skorzystalby na tym tata, wreszcie tyle czytania w jednym miejscu. Ja ucieszylabym sie bardzo, bo moglabym mu sie odwdzieczyc za zarazenie mnie bakcylem czytania oraz za wyrozumialosc dla moich nastoletnich, czytelniczych szalenstw. No i nawet nasza mama bylaby zadowolona, bo wreszcie ksiazki przestalyby sie „walac po calym domu”. Cale trzy osoby by skorzystaly. Brzmi jak niezla promocja, prawda? A wiem, ze Swiat Czytnikow promocje lubi! Uprzejmie prosze o wziecie nas pod uwage.

    Serdecznie pozdrawiam, Kasia.

    (przepraszam za brak polskich znakow, przyczyny czysto techniczne)

    5
  44. Zo pisze:

    Powinnam napisać, ze mamie ale jej już dałam na imieniny :-)
    Teraz sprezentowałabym przyjaciółce bo marzy jej się czytnik już od dwóch lat. W gliwickiej bibliotece miejskiej można pożyczyć czytniki więc moja przyjaciółka rezerwuje jeden na wszystkich członków rodziny po kolei i jak przychodzi pora zwrotu to idzie do biblioteki z kartą np. męża i w jednej chwili oddaje ze swojego konta a pożycza na jego. Dzięki temu nawet nie musi kasować książek, które wgrała ale jest to jednak czasem problematyczne…

    0
  45. Ewa pisze:

    Zawsze pocieszy, pomoże w kłopotach,
    moja przyjaciółka na wagę złota.
    Z Moniką rozmowa się kręci jak Ziemia wokół słońca,
    dzielimy się wszystkim, tematom nie ma końca,
    od teorii strun, po podróże w czasie,
    pleciemy myśli jak warkocz w chmur atlasie.
    Na nowe odkrycia apetyty mamy wilcze:
    co powiedział Camus, a co myślał Nietzsche?
    I niemały tu problem, bo owa Monika,
    tak bardzo chce czytać, a nie ma czytnika.
    Chcę dać jej ten prezent, by po tylu latach,
    też mogła czytać we wszystkich formatach.
    Dlatego tym wierszykiem wystawiam się na drwiny,
    by wygrać złoty czytnik dla tej złotej dziewczyny! :)

    3
  46. Marta pisze:

    Czytnikiem obdarowałabym mojego męża, który z czytaniem tradycyjnych książek jest na bakier. Jednak kiedy tylko wieczorem biorę do ręki swój czytnik, on wielokrotnie powtarza, że też mógłby poczytać.. Niestety czytnik jest jeden na nas dwoje, przez co mój mąż nadal nie czyta nic poza wiadomościami..

    0
  47. Piotr pisze:

    Czytnik powienien zostać podarowany biednemu dziecku (może z domu dziecka), które kocha książki, pragnie żyć tysiącem żyć i przeżywać tysiące przygód.

    0
  48. Athame pisze:

    Oczywiście dla znajomej Becky. Za przydatne dla mnie modyfikacje Kindle’a i za bezinteresowną pomoc przypadkowym użytkownikom na forum, głównie w tematach o calibre, ale nie tylko. Dodatkowo za niecodzienną skromność i powściągliwość, objawiającą się np. tym że czyta regularnie tego bloga, ale niczego nie komentuje. I o wszystkich podmiotach związanych z e-czytelnictwem wypowiada się z sposób bardzo wyważony, unikając jakiejkolwiek krytyki – także w wiadomościach prywatnych. PocketBook byłby ładnym uzupełnieniem jej kolekcji.

    27
  49. Monika pisze:

    Drogi św. Mikołaju…
    Muszę przyznać, że o czytnik musiałabym poprosić dla siebie, bo Sam wiesz, że otaczają mnie wszyscy miłośnicy tradycyjnych papierowych książek. A samej nie stać mnie na takie cacko. Jestem nianią, i ciągle nie ma mnie w domu, a że ekologiczny ze mnie typ człowieka przemieszczam się miejskimi środkami transportu i pieszo, co pozwoliłoby mi spędzać ten czas w najbardziej lubiany przez siebie sposób. Próbowałam coś czytać na telefonie by go nierozladować ale z małym wyświetlaczem marnie to wychodziło.
    Moglabym jeszcze pisać i pisać o tym jak bardzo by mi się przydał, ale chciałabym oszczędzić Ci, Mikołaju oczu i czasu, bo wiem, że masz dużo listów do czytania jeszcze sporo pracy przy prezentach dla całego świata.
    Nie wiem, czy taki list jest tu wskazany, ale ujawniać swoje marzenia Mikolajowi zawsze można…
    Ps Wiesz św. Mikołaju, jednak znalazłby się ktoś, komu moglabym czytnik podarować. Podarowałabym go Tobie bym podarowałabym Go Tobie, sam sporo rozdajesz prezentów a w tym roku, chciałabym dać coś i Tobie, więcej frajdy jest w uszczęśliwianiu innych. Ale co tu dużo mówić jak sam wiesz o tym najlepiej.
    Monika.

    0
  50. Alos pisze:

    W moim przypadku czytnik trafiłby do taty. Ojciec jest strasznym miłośnikiem książek czy to historycznych czy beletrystyki, więc taki czytnik z pewnością by się przydał. Niestety, mój padre jest osobą po udarze mózgu, a jednym z głównych skutków tego zdarzenia jest pogorszenie się wzroku i samej pracy oka. Przy czytaniu zwykłej, papierowej książki (zwłaszcza takiej na białym papierze) momentalnie występują bóle głowy i oczu. Obecnie jedynym sposobem na jego obcowanie z książką jest e-czytanie i od roku uskutecznia takie na tablecie, jednak od jakiegoś czasu widać większe zmęczenie oczu u niego przy dłuższych posiedzeniach z literaturą. Człowiek młodnieć nie będzie, a ekran tabletu jak działa na oko każdy wie. Czytnik zdecydowanie zmniejszyłby jego upośledzenie w tej kwestii.

    Pozdrawiam cieplutko

    0
  51. Dark Passenger pisze:

    Dominika publicznie i oficjalnie deklaruje wierność papierowi, u podstaw której stoją: jego niepowtarzalny zapach, wielowiekowa tradycja i to nieuchwytne coś, o czym wiedzą tylko i wyłącznie prawdziwi czytelnicy. Nie można przy tym nie wspomnieć o cudownym uczuciu, graniczącym z melancholią, a może ekstazą, jakie towarzyszy kontaktowi z jedyną słuszną, a więc papierową książką.
    Ale Dominika ma też problem. Ukradkiem rzucane spojrzenia, przypadkowe muśnięcia, zmieszanie w oczach, gdy zorientuje się, że wiem iż patrzy w jego stronę. Na wszelkie próby kontaktu nerwowo wychodzi z pokoju lub zmienia temat. Któregoś dnia, wracając do pokoju z kawą, zauważyłem, że ogląda mój czytnik. Wszedłem i spytałem: chcesz go na kilka dni do domu? Zarumieniła się i odpowiedziała: nie, bo nie. I oddała mi go. Ale w jej oczach zobaczyłem jedno: chciałaby. Ale boi się..
    I to właśnie Dominice – najwierniejszej z wiernych miłośniczek papierowych książek i najlepszej koleżance z pracy – chciałbym sprezentować czytnik ebooków. By trwając w swojej ortodoksyjnej miłości, w zaciszu domowego fotela mogła oddawać się grzesznym chwilom e-czytania.

    4
  52. Dorota pisze:

    Dała bym czytnik mężowi, żeby zachęcić go do czytania, ponieważ kiedy chce czytać zawsze wymyśla oglądanie jakiegoś filmu lub coś innego,żebym nie czytała i mówi że ono nie ma czytnika i dlatego nie czyta.Przez niego potrafię odkładać książkę na później i tak dzień po dniu mija a książka czeka na przeczytanie. Gdyby miał czytnik czytali byśmy wkoncu razem.

    0
  53. Barbara pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej Mamie. To ona zaraziła mnie w dzieciństwie pasją czytania i to właśnie ona kupiła mi wiele lat temu mój pierwszy czytnik, a następnie Kindle. Wiem, że ucieszyłaby się z czytnika dotykowego i podświetlanego zwłaszcza teraz, gdy wzrok pogorszył jej się na tyle, że czytanie książek tradycyjnych stało się wyzwaniem, a nie przyjemnością.
    Co więcej, gdyby Mama posiadała czytnik, mogłybyśmy razem czytać te same książki a kwestia braku możliwości pożyczenia właśnie przeczytanej, cudownej powieści zakupionej w formie elektronicznej przestałaby być już problemem.
    Mamo, trzymaj kciuki! :)

    0
  54. Wiktor pisze:

    Ratunku! Moja ukochana dziewczyna zagrabia całe złoto Ziemi. Ostatnio upatrzyła sobie moje „złote” serduszko, dzięki któremu jakoś ją znoszę emocjonalnie. Drodzy ludzie, łączący się ze mną w bólu, jeśli nie jest wam obojętny mój los, to ofiarujcie proszę jej ten „złoty” czytnik i wgrajcie do pełna ebooków. Jestem pewny, że jak go dostanie i zacznie czytać, to się tak zaczyta, że zapomni o świecie materialnym (w tym i o moim serduszku). Poza tym, wiecie jak to bywa czasami z uzależnionymi ludźmi od smartfonów, mianowicie ciągle potrzebują mieć w dłoni jakieś urządzenie elektroniczne. Skoro tak, to niech trzyma cały czas czytnik i wyjdzie jej to na dobre. Nadmieniam, że to sprawa życia i śmierci.

    0
  55. Monika pisze:

    Wieczorem Średnia cichcem zabiera czytnik Najstarszego. Najstarszy nie chce wszczynać awantury, więc zakopuje się w łóżku z czytnikiem Matki. A Najmłodszy ryczy pod kołdrą, że nie ma na czym czytać. No, potrzebny nam trzeci!

    4
  56. Kris pisze:

    A ja podarowałbym czytnik sam sobie, bo wiem, że jak sam go sobie nie sprawię, to nikt mi go nie podaruje.

    0
  57. Magda pisze:

    Czytnik podarowałabym Mamie :-) ostatnio przystopowała z czytaniem, bo oczy Jej się mocno męczą przy małej czcionce.

    0
  58. Agata pisze:

    Myślę, że byłby to idealny prezent dla mojej mamy. Po pierwsze, ona zawsze mówi, że nie mam nic jej kupować, tylko mam myśleć o sobie. A ja myślę o sobie i kupuję… książki. Bo jest to wtedy prezent dla nas dwóch. Obie kochamy żyć w świecie książek, kochamy bycie różnymi postaciami i uwielbiamy łaskotać naszą wyobraźnię. Oczywiście, proponuję mamie, by wzięła książkę do pracy i w chwilach wolnych sobie czytała. Jednak ona ma od lat tę samą wymówkę. Mówi, że jest gosposią i woli wziąć gazetę, albo krzyżówki, bo książkę przecież mi wypalcuje, a nie daj Boże wybrudzi podczas codziennych obowiązków. A kiedy wróci do domu, leży w łóżku i chętnie by poczytała (ja to wiem!), to oczywiście jest już ciemno i nie chce czytać w sztucznym świetle. Dlatego taki czytnik rozwiązałby każdy z moich problemów i odebrał mamine wymówki. Bo dostałaby prezent szyty na miarę i nie mogłaby odmówić. W końcu, wtedy z Wami miałaby doczynienia. Ponadto, gdyby wybrudziła czytnik, to na pewno jest go o wiele łatwiej wyczyścić. I oczywiście odpowiednia odległość czytnika od oczu plus dodatkowe światło w sypialni (nawet mała lampka) mogłyby pomóc w dbaniu o wzrok przez długie lata. A jakby chciała zaszaleć, mogłaby czytać nawet w ciemności. Ach, jeszcze jeden argument. Ma na imię Ania! Jak jej koleżanka z Zielonego Wzgórza i Anna Karenina ;)

    0
  59. Ala pisze:

    Z największą radością podarowałbym taki czytnik mojej najlepszej przyjaciółce – Mamie. To ona przekazała mi w dzieciństwie miłość do literatury. Nie tylko do czytania książek; jednym z moich najwcześniejszych wspomnień jest wspólne tworzenie baśni – Mama zszywała czyste kartki, a potem zapisywała moje dziecięce monologi o niesamowitych przygodach jeży w ogrodzie, a na koniec pomagała tworzyć ilustracje. Potem zachęcała mnie do samodzielnego pisania własnych opowiadań i pamiętników, co robiłam przez wiele lat.

    W wieku dojrzewania podrzucała mi mądre lektury. Do dziś mam sentyment do kolekcji powieści Małgorzaty Musierowicz i L.M. Montgomery, dzięki którym ponury dzień drażliwej nastolatki był trochę jaśniejszy. Ostatecznie nasze gusta się rozminęły (nie dała się porwać wyobrażonym światom fantastyki ani mrokom kryminałów), lecz nadal zdarza nam się wymieniać poruszającymi książkami.

    Dziś sama jestem mamą, a Babcia niestrudzenie wpaja dobre czytelnicze nawyki nowemu pokoleniu… Natomiast ona sama ciągle targa torby tam i z powrotem do biblioteki. Podobał jej się mój Kindle i wiem, że taki czytnik stałby się jej nieodłącznym towarzyszem!

    0
  60. Sylwia pisze:

    Czytnik podarowała bym mojej kuzynce. To prawdziwy mol książkowy. W tym roku przeczytała do tej pory 120 książek. Niestety nie stać jej na czytnik, wiec czyta na telefonie oraz wersje papierowe. To było by spełnienie jej marzeń. Może się uda 😉😗🙂

    0
  61. Kasia pisze:

    A ja podarowalabym go teściowej. Ona kocha czytać książki, sama już nie jest w stanie zliczyć ile ich przeczytała, jednak wzrok jej się psuje i małe literki są problematyczne. Na czytniku zawsze może sobie zwiększyć czcionkę więc nawet książka pisana małym drukiem znów nie byłaby dla niej przeszkodą!

    0
  62. Lola@wp.pl pisze:

    Podarowalabym czytnik najwzniejszemu mezczyznie w moim zyciu… mojemu Tacie (tak jestem jeszcze panienka) :)

    To On zaszczepil we mnie milosc do czytania, to dzieki Niemu rozsmakowalam sie w slowie pisanym.
    Kiedy to bylam malym 'srajdkiem’, ktory to jeszcze nie potrafil skladac razem literek, Tato siadal wieczorami przy moim lozku i czytal mi cierpliwie… nie, nie basnie – mojego ukochanego 'Tomka w Krainie Kangurow’. Efekt byl odwrotny do zamierzonego, bo zamiast zasypiac moglam siedziec godzinami i sluchac.

    Lata minely, wiosen mi przybylo, a milosc miloscia pozostala. Zrezygnowalam z ksiazek fizycznych na rzecz czytnika, Kindle zawsze mi towarzyszy. Probowalam przekonac do niego Tatke i samo urzadzenie podoba Mu sie – a to, ze mozna:

    – miec wiele pozycji w jednym urzadzeniu,
    – podswietlic sobie ekran, gdy swiatla brak,
    – powiekszyc tekst mozna,

    ale… wszystko w Kundelku jest po angielskiemu. Ze Tato juz swoje lata ma to jest to dla Niego przeszkoda, ktorej raczej obejsc sie nie uda.
    PB bylby rozwiazaniem idealnym i dlatego tez wlasnie Jemu bym podarowala ow czytnik, by zobaczyc usmiech na Jego twarzy :)

    16
    • Athame pisze:

      wszystko w Kundelku jest po angielskiemu
      Zawsze można sobie (lub dla kogoś innego) spolszczyć…

      1
      • Robert Drózd pisze:

        Nie, nie zawsze można. Jailbreak to opcja dla bardzo zaawansowanych użytkowników i to z dobrą znajomością angielskiego. Jeśli coś pójdzie nie tak, trzeba wertować anglojęzyczne fora, bo źródeł po polsku nie ma.

        0
        • Athame pisze:

          W ostateczności można mnie odwiedzić – dotychczas nie odmówiłem nikomu, kto się na to zdecydował. Przy takiej okazji mogę wgrać mod metodą, o której w sieci nie napiszę i ogólnie nigdzie nie znajdziesz, a nawet podejrzewam, że poza mną nikt nie stosuje.

          PS. Nieskromnie zasugeruję, że jestem lepszym źródłem niż anglojęzyczne fora.

          1
  63. k24 pisze:

    Czytnik podarowałabym swojemu mężowi, ponieważ jako para moli książkowych posiadających jeden czytnik Kindle, lecz okazuje się to za mało :) Nie zliczę ile razy jedno z nas chce coś przeczytać, a drugie porwie wcześniej czytnik… i wtedy pada zawsze pytanie – kiedy skończysz czytać? więc drugie urządzenie jak najbardziej by się przydało…

    0
  64. On pisze:

    Czytnik podarował bym mojej byłej dziewczynie,aby przestała o mnie myśleć i mogła w książkach znaleźć nowy obiekt westchnień. Czytnik znacznie jej to ułatwi.

    0
  65. wróżka pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej Mamie. Uwielbia czytać, jednak nie ma tyle czasu i siły na chodzenie do biblioteki. Ostatnio zamówiłam czytnik sobie, podobało jej się takie rozwiązanie. Miałaby wtedy książki „na życzenie”, wysyłane przeze mnie. Do tego niespełna tydzień temu straciliśmy czworonożnego członka rodziny po prawie 18 latach (ponad połowa mojego życia), co Mama mocno przeżywa. Dlatego myślę, że byłby to dla niej idealny sposób na odcięcie się od rzeczywistości i na to, żeby choć przez chwilę nie myśleć o tej stracie.

    0
  66. Mama Maria pisze:

    Ja podarowałabym czytnik synowi. Bardzo mnie o niego ciśnie juz drugi rok ale zwyczajnie mnie nie stać na sprzęt. Syn bardzo dużo czyta, korzysta z dwóch dużych bibliotek ale wciąż mu mało. Poza tym, wielu nowych pozycji na półkach książnicy nie znajdzie. Bardzo chciałabym mu dać na prezent coś o czym on marzy i to tak długo.

    0
  67. Siedzący na książkach pisze:

    Ja czytnik podarowałbym małżonce. Towarzyszce życia mojego. Nie dla tego ze jej się marzy czytnik czy coś. Kocham ją mocno, ale ona regularnie zalewa nasze mieszkanie falami książek. Zamawia ich tyle, że kiedyś kurier odmówił wniesienia paczki O_o Czujecie? Ja już śpię na książkach, siedzę na książkach, niedługo będę jeść na książkach… Błagam pomóżcie.

    0
  68. Rafał pisze:

    Zapewne wielu z nas, czytelników wie, jak to było z przesiadką na czytnik ebooków. U mnie sprawa została rozwiązana poprzez brak miejsca na nowe książki. Niestety, książek oraz innych przedmiotów przybywało, a miejsca jak nie było więcej tak nie ma do dzisiaj. Wtedy to postanowiłem, że nieco sobie pomogę. Po wielu wielu poszukiwaniach zdecydowałem się na Pocketbooka Touch Lux 2. A konkurował z nim Kindle 2 czy tam któryś. W każdym razie cenowo był nieco droższy, wiec odpadł. Stopniowo literatura na czytniku rosła (i rośnie nadal), a ja sobie spokojnie czytałem na nim swoje książki. Do czasu. Pewnego pogodnego dnia moja mama zapragnęła kupić książkę swojej autorki, która poszła z duchem czasów jeszcze szybciej i wydała swoją powieść tylko formie ebooka. Było to dla mamy nieco nie do przeżycia, bo jednak lubiła nosić przy sobie „cegły” w torebce. Jako, że w pracy mogła sobie pozwolić na kilka stron wytchnienia to i zabierała książki ze sobą. Pytanie jakie sie wtedy narodziło brzmiało „I co ja teraz zrobię?” Jako dobrze wychorowany syn pognałem rodzicielce z pomocą i zaproponowałem, że kupię książkę na czytnik i weźmie go sobie, aby przeczytać powieść. Wtedy jeszcze nie wiedziałem z czym to się wiąże. Obaw przed używaniem czytnika było wiele. A przede wszystkim strachu, że się coś popsuje. Oczywiście jest to strach przed nowym, bo czytnik jest prosty w obsłudze, zatem o to, że coś się zepsuje byłem spokojny. Pewna niepewność i udzielanie wskazówek co chwilę byłą próba mojej cierpliwości, ale że czytelniczka szybko łapała, to nie było większych problemów. Przekonała sie moja mama do niego dość szybko. Powiększanie druku, podświetlenie zdecydowanie ułatwiały jej czytanie. A tego nie zrobimy z popularnymi „cegłami”! Od tamtej pory w naszym domu co jakiś czas słychać „Czytasz coś i mogę sobie wziąć czytnik?” lub „Jakie fajne są promocje. Kupiłabym sobie coś.” i moje ulubione „Dlaczego mi go zabierasz? Ja tam czytam!” . Odnośnie promocji i „wypadu” do elektronicznej księgarni to zazwyczaj kończy się kilku pozycjach, które skutecznie odcinają mnie od czytnika i tego co ja mam do przeczytania. I nie ma, że coś już czytam. Władza mówi, władza ma:) Mimo wszystko udaje się nam jakoś dogadać jeżeli chodzi o sprawę czytelnictwa na tym urządzeniu. Jednak drugi ułatwił by życie, jak mało co. Dlatego, osoba, której bym podarował czytnik jest zdecydowanie moja mama. Z jednym Pocketbookiem jest już zaznajomiona, więc drugi Pocketbook w jej rękach będzie tylko kosmetyczną zmianą. I to ozłoconą zmianą!

    6
  69. mimbla pisze:

    Kandydatów do czytnika mam kilku:
    – mamę, która o dziwo nie kręciła nosem, gdy jej dałam swój do przetestowania (na start wgrałabym jej Kraszewskiego),
    – męża, który okazjonalnie korzysta z mojego,
    – dzieci, które czytają na moich poprzednich, leciwych czytnikach, ale gdy mogą wybierać, wolą tradycyjne książki,
    – siostrzeńca, który czyta niewiele, ale po pożyczeniu czytnika z entuzjazmem przedziera się przez „Metro 2033”
    i brata, który namówiony na test czytnikowy zachwycił się możliwościami (powiększanie czcionki i światełko) oraz zawartością. Mimo, że nie ma ebookowej wersji „Leśnego morza”, które przeczytał już milion razy i zapewne zna w większości na pamięć. ;)

    0
  70. Edyta pisze:

    Marzena -moja chrzestna. Kobieta, która pomogła mi przetrwać najtrudniejsze chwile… teraz razem wybieramy się na wakacyjną wycieczkę krajoznawczą Będzie dużo chodzenia, podziwiania ale i możliwości relaksu przy książce. Ja ma swój czytnik, ale z jednego trudno będzie czytać.

    0
  71. Ala pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej Mamie. To Ona nauczyła mnie czytać wcześniej niż zrobili to nauczyciele w szkole – najpierw roztoczyła przede mną urok słuchania bajek na dobranoc (już wtedy potrafiłam przeżywać los zaginionego w lesie kogutka, który wbrew nakazowi przyjaciela wyszedł z chatki i nie potrafił odnaleźć drogi do domu). Potem chodziłam z Nią do lokalnej biblioteki, a tam pomagała mi znaleźć coś do czytania w kąciku książek dla dzieci. Najpierw czytałyśmy razem, a potem ja sama. Dzięki Niej pokochałam czytanie i sądzę, że przez to jestem lepszym człowiekiem. Ostatnio los nie był dla Niej łaskawy – w ciągu pół roku trzykrotnie spędziła długie tygodnie w szpitalu. Jeśli pomiędzy odwiedzinami cokolwiek innego było w stanie trochę osłodzić Jej ten pobyt – to był to z pewnością pożyczony czytnik z zapasem książek. Na bezsenne noce, gdy obok ktoś płacze i jęczy, gdy dni i tygodnie się ciągną, a za oknem ciągle ten sam widok. Chciałabym, żeby miała czytnik tylko dla siebie, z Jej ulubionymi autorami i książkami. I żeby już nigdy nie musiała go używać w takim miejscu, a tylko wygodnie w domu lub innym przyjaznym otoczeniu.

    1
  72. RG pisze:

    Moja dziewczyna dużo czyta zwłaszcza w komunikacji miejskiej, na uczeni, w przerwach w pracy, w każdej możliwej wolnej chwili. Wszędzie zawsze nosi ze sobą książkę, a niekiedy nawet dwie bo przecież jedna za chwilę się skończy. Nawet jak wie, że nie będzie miała czasu i możliwości to i tak zawsze ma coś w torebce. Nawet do kina zabrała ostatnio Dana Browna bo przecież nie opłaca jej się wyjmować :) Sam posiadam czytnik więc wiem jaka jest to wygoda, mobilności i lekkość. Czytnik podarowałbym właśnie jej, żeby już więcej nie musiała dźwigać książek w torebce. No i wreszcie będę mógł się z nią podzielić, moją „małą” biblioteczką ebooków

    0
  73. Justyna pisze:

    Ja podarowalabym czytnik mojej przyjaciolce, ktora bez ksiazki jest jak Sauron wylaniajacy sie z ciemnej krainy Mordoru. Z ksiazka spedza kazda wolna chwile zapominajac o calym swiecie przemieniajac swoja smutna przygode w kraine czarow. Dzieki czytnikowi bedzie mogla odkrywac jeszcze wiecej komnat tajemnic w kazdym miejscu gdziekolwiek sie znajdzie.

    0
  74. Przemek pisze:

    Czytnik podarowałbym mojej siostrze. Ma małego synka, który uwielbia bawić się papierowymi książkami. Pewnie wiecie jak to jest – zabawa książkami w wykonaniu brzdąca sprawia, że po paru chwilach nie nadają się do użytku. Jest szansa, że na czytniku w końcu by coś spokojnie przeczytała :)

    0
  75. Kshyhoo pisze:

    Ja podarowałbym taki czytnik żonie – prawdziwemu molowi książkowemu. Może wreszcie skończą się narzekania, że znowu nie mogła dokończyć czytania nowej powieści na nocnym dyżurze „bo książka jest za ciężka i nie mieści się do torebki.” Poza tym dałbym jej też kody na nowe książki. Ten dodatkowy bonus będzie mogła przeznaczyć sobie na zakup pozycji ulubionych autorów. Myślę, że to przekonało by ją w końcu do atrakcyjności i prostoty cyfrowego świata.

    0
  76. Maja pisze:

    Czytnik podarowałabym osobie najbliższej mojemu sercu, której zamiłowanie do czytania najbardziej mnie cieszy i napawa dumą. Mam na myśli swoją córkę.
    Rozbudzenie w niej miłości do książek uważam za jeden ze swoich największych sukcesów wychowawczych. Dzięki temu mam w domu 12-letnią maniaczkę czytania, która pomimo posiadania dużej biblioteczki nie ma już miejsca na książki. Książki są tu i tam i to ciągle w czytaniu. Stare, nowe, poważne, zabawne, młodzieżowe, dorosłe etc.
    Trudno podzielić jeden czytnik na dwie bardzo zaczytane osoby, dlatego bardzo chciałabym, żeby córka miała swój czytnik i mogła czytać zawsze i wszędzie, gdy najdzie ją na to ochota. A wtedy i ja nie będę musiała odkrywać się od lektury :-).

    0
  77. Mroappa pisze:

    Czytnik dla Niej (Najważniejszej)
    Są na świecie ludzie, dla których literatura (książki) to rzecz niezbędna do codziennego życia – jak powietrze i miłość. Ja jestem taką osobą. Tym bardziej szukając drugiej połówki szukałem osoby, która to będzie to akceptować, szanować. Ale znalazłem „Skarb” – osobę myślącą tak samo! Kochającą literaturę (książki). Kogoś z kim można przegadać całą noc spierając się nad ukrytym sensem ostatnio przeczytanej książki (Zafon), nad kwestią wyższości literatury polskiej nad literaturą amerykańską, nad sensem czytania „Gry w klasy” po kolei czy też korzystając z klucza. To jest osoba która rozumie i wie.
    Należy powiedzieć, że szukałem drugiej połówki pomarańczy, a znalazłem Pierwszy tom opowieści w której Ja jestem tomem drugim – a dzieło to nosi tytuł „Życie”. A jak wiadomo tom drugi bez pierwszego to jednak nie jest to – rwana akcja, brak ciągłości.
    Tym samym myślę, że Św. Mikołaj (który bez dwóch zdań istnieje!) za Waszym i moim pośrednictwem chciałby obdarować moją żonę tak ciekawym prezentem jakim jest złoty czytnik PocketBook . A uzasadnienie jest jedno – osoba która jest moim „Pierwszym tomem dzieła pt. „Życie” obdarowana nim byłaby szczęśliwa mogąc zagłębić się w ogromne ilości literatury i zwyczajnie na to zasługuje.

    1
  78. Skorup(k)a pisze:

    Czytnik dla Księcia Karola:)
    Zjawił się w moim życiu niczym rycerz w lśniącej zbroi, i dzięki niej dba i chroni moje serce:) Mój Książę podczas wykonywania swojej pracy może czytać książki, dlatego też pochłania je kilogramami, jednocześnie ucząc się języków – by móc zdobyć lepszą pracę. Z pewnością czytnik pozwoliłby mu na poszerzenie swojej wiedzy i umiejętności. Myślę że dla takiego mola książkowego jak on, mógłby to być wymarzony i wyśniony prezent. Dlatego, w tajemnicy przed nim, ślicznie proszę o taki piękny prezent dla Najcudowniejszego Faceta na świecie:)

    0
  79. Anna Urbanowicz pisze:

    potrzebuję czytnik dla Synka. Męczy mnie konieczność czytania proponowanych przez niego cegieł o kosmicznej wadze. Nie mieszczą mi się w torebce! Jak w końcu będzie miał czytnik to po prostu podrzuci mi to, co chce, żebym przeczytała, w formie lekkiego pliku. I vice versa- będę mogła dzielić się z nim ciekawą lekturą bez konieczności drugiego zakupu w postaci ciężkiego tomiszcza w tradycyjnej formie. Międzypokoleniowa wymiana intelektualna niewątpliwie na tym zyska!

    0
  80. Paulina pisze:

    Czytnik dałabym mojej siostrze Katarzynie. Chodzi dniami i nocami z nosem w książce, wpatrzona w nie jakby świata nie widziała. A ile razy można do niej coś powtarzać by dotarło przez chmurę zaczytanych tekstów. Prawie nigdy nie widuję jej bez książki, więc taki czytnik bardzo by jej się przydał, zabierać mniejszy format książki wszędzie gdzie by chciała, byłby bardzo komfortowy.

    0
  81. Weronika pisze:

    Czytnik podarowałbym mojej przyjaciółce, jest zapaloną książkoholiczką, ostatnio zaczyna planować zakup czytnika, ale znajac jej zabieganie kupi go za rok;)
    Myślę, że Monia, wiecznie zabiegana kobieta, ucieszyłaby się niesamowicie z takiego prezentu. Szczególnie z dwóch powodów:
    – czytnik jest złoty, a złoty lubi nieprzeciętnie
    – czesto podróżuje pociągami, więc okazje by poczytać ma nie jedną. Mieszka daleko od miejsca pracy i studiów a czasem narzeka, że książki są zbyt krótkie lub zbyt ciężkie na podróż…

    0
  82. Damian pisze:

    Czytnik podarowałbym żonie, w przyszłym roku urodzi nam się drugi skarb wiec żona będzie miała mnóstwo czasu na urlopie macierzyńskim na czytanie książek dla siebie i bajek dla dzieci.

    0
  83. Grześ pisze:

    Podarowałbym taki czytnik mojej Kasi za to że jest, poprostu.

    0
  84. Michał pisze:

    Mikołajem chciałbym być dla swojej mamy i to właśnie jej podarować czytnik. Mama książki pochłania jedną za drugą i nie ogranicza się w tytułach. Lubi książki historyczne, ale to właśnie ona wyganiała mnie wcześniej spać w podstawówce i gimnazjum, żeby zabrać mi w końcu Harrego Pottera. Później głupio jej było mówić do dwudziestolatka by szedł spać, bo chcę czytać książki z cyklu Star Wars, które pochłonęły ją od pierwszego tytułu, gdy tylko zdała sobie sprawę, że nie są to tylko adaptacje filmów.

    Kasia, tak jej na imię, długo sprzeciwiała się książce w formie e-book. Argument był zawsze taki sam, że lubi zapach farby drukarskiej i papieru. Jednak telefon z aplikacją do ebooków i ceny niektórych wydań skutecznie ją przekonały by je kupować. Niestety jest książkożercą więc długie czytanie na telefonie nie jest dla niej zdrowe. Na pewno ucieszyłaby się z czytnika, a ja z jej uśmiechu.

    0
  85. Daga pisze:

    Czytnik chciałabym dac mojej Mamie :)

    Ten rok byl dla niej wyjątkowo trudny i wiem, ze odlicza każdy kolejny dzień do Nowego Roku wierząc, ze następny będzie lepszy :-)

    Moze taki prezent bylby pierszym zwiastunem lepszych dni?
    Ba! Jestem pewna, ze stworzylby te lepsze dni, ponieważ czytanie książek to cos co sprawia mojej Mamie ogromna radość :)

    0
  86. Doktoranci pisze:

    Czytnik dla Promotora :))

    Profesor dość często wspomina, że chętnie by cos poczytał (chodzi zapewne o nasze doktoraty, ale cóż… te dopiero się piszą w bólach, łzach, tonach kurzu na zapleczu biblioteki).

    Myślę, że prezent dałby nam chwilę na złapanie oddechu przy laptopie ;)

    0
  87. silver666 pisze:

    Dałbym czytnik żonie, może gdyby więcej czytała przestałaby gotować i mógłbym w końcu zjeść coś dobrego ;)

    0
  88. Ania pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej siostrze. Lubi czytać (podobnie jak ja, nasi rodzice, babcie, dziadkowie…). Ma dwoje dzieci, mieszka w bloku, więc miejsca na książki ma niewiele… Nie to co ja ;) A poza tym z czytnikiem w torebce wygodniej i lżej w życiu niż z opasłą książką pod pachą. Choć… tak naprawdę… to zapachu książki i szelestu jej kartek nic nie zastąpi… Bo przecież, jak to powiedziała Wisława Szymborska, „czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Zatem bawmy się! :)

    0
  89. Ola pisze:

    Podarowałabym Mężowi :) Jest molem książkowym, uwielbia czytać. Nawet list do Św. Mikołaja napisał, że bardzo chciałby dostać czytnik, a wręcz błaga o niego :) List nadal leży na parapecie i czeka na Brodacza z Laponii. Martwi się tylko, że mógł być niezbyt grzeczny, i że Święty owszem przyniesie mu prezent, ale bardziej drewniany :) Ja jednak analizując jego całoroczne zachowanie myślę, że na niego zasłużył :)

    0
  90. mima pisze:

    A ja bym bardzo chciał, żeby Mikołaj podarował czytnik mojej siostrze, która ok 1,5 roku temu mi podarowała czytnik z którego ciągle korzystam. Ona sama nie ma czytnika a bardzo jej się spodobał ten sposób czytania książek i chciałbym by i ona mogła się cieszyć takim sposobem obcowania z literaturą i czasopismami. O to Cię proszę Mikołaju i zaznaczam, że byłem w tym roku bardzo grzeczny (moja siostra nawet bardziej!).

    0
  91. Dorota pisze:

    Czytnik to marzenie mojego syna i przyznam szczerze, również i moje. Od zawsze czytałam bardzo dużo i tym zaraziłam swojego 12-latka. Niestety, ani nie stać nas na książki, ani nie mamy nawet miejsca na ich przechowywanie. W bibliotekach syn przeczytał już zdecydowaną większość książek przeznaczonych dla niego, a znosiliśmy je do domu nawet po kilkanaście tomów, które wręcz „połykał” w zaledwie kilka dni. Myślałam, że nigdy nie przekonam się do czytnika, tłumacząc synowi i sobie, że kontakt z książką i papierem jest ponad wszystko (to tak na wszelki wypadek, bo to przecież wydatek). Jednak na ostatnich Targach Książki w Krakowie, pomyślałam, że może to było by wygodniejsze, bo przecież torebka taka ciężka, bo mniej miejsca zajmuje w pokoju (książki zdecydowanie więcej), bo w końcu pewnie większa dostępność do książek, które kochamy miłością ogromną. I tak zaczęłam marzyć i już niestety zaraziłam tym marzeniem syna. Myślę też, że i córki chętnie by z niego skorzystały, chociaż cichutko mam nadzieję, że może nie, bo jak wtedy go podzielić? Chociaż wiadomo, miłość matczyna ponad wszystko!!! Najpierw dzieci, a jak już one pójdą spać, to ja będę mogła zanurzyć się w inny świat. Tak więc czytnik to takie nasze wspólne małe marzenie, a właściwie wielkie, bo przecież rodzinne.

    0
  92. Tomek pisze:

    Czytnik podarował bym mojej kochanej żonie, która uwielbia czytać. Umożliwiłoby jej to spełnianie swojej pasji np w drodze do pracy jadąc komunikacją miejską bez noszenia ze sobą książki w i tak „przeładowanej” już torebce. Łatwiej też spakować torbę na wyjazd gdyż jedna książka to mało. 😊
    Pozdrawiam świątecznie

    0
  93. Alcybiades pisze:

    Dalbym czytnik babci zeby ciagle nie uwazala ,,Ta dzisiejsza mlodziez to tylko w tych elektronicznych gadzetach coś klika i nawet nie porozmawia”. Wtedy zrozumialaby, ze te ,,elektroniczne gadzety” do czegoś sie przydaja(powiekszanie tekstu itp.)
    P.S. Komentarz pisany z bardzo grzecznego Kundelka, w którym brak niektórych polskich znaków.

    0
  94. ola j. pisze:

    Podarowałabym czytnik mamie.

    Kiedy byłam mała, mama należała do Klubu Książki i nigdy nie odmawiała nam nowych pozycji, bo mówiła, że kiedy była w naszym wieku, to chciała mieć swoją biblioteczkę, ale nie mogła, bo czasy i warunki nie pozwalały. Potem był długi okres, kiedy to mama pracowała w GS-ie, prowadziła dom, ogród, małe gospodarstwo i robiła mnóstwo innych rzeczy, i wieczorem nie dawała już rady czytać, bo zapadała w drzemkę. GS, o dziwo, upadł dopiero w tym roku, a mama udała się do pracy za granicę. Jako że nie ma już na głowie domu, dzieci etc., a telewizor trajkocze jedynie po niemiecku, rozsmakowała się na nowo w czytaniu, a na obczyźnie nic tak nie ułatwia lektury jak czytnik – wiem, bo sama jestem na erasmusie z Kindlem ;)

    0
  95. anulinka pisze:

    Czytnik dla mego małoletniego Synalka :) Lubi czytać :) W bibliotece wykorzystuje konto swoje i część mojego. Do plecaka zawsze bierze książkę, by poczytać. Zaczyna czytać książki na komputerze, szkoda jego wzroku… Czytnik byłby bardzo pomocny.

    0
  96. Kalbea pisze:

    Czytnik dostałaby mama. Mogłaby przestać nosić w torebce grube książki, które zawsze musi mieć przy sobie (a które źle wpływają na jej chory kręgosłup i coraz słabsze stawy). Miałaby przy sobie ulubionych autorów – wszystkich w jednym miejscu, gotowych w każdym momencie, aby przekazać najważniejszą z prawd. Nie musiałaby rano decydować na co będzie miała ochotę wieczorem, wracając po ciężkim (zbyt ciężkim) dniu pracy. Dam jej zalążek ekskluzywności i wygody w jej ciężkim ale z godnością i dumą znoszonym świecie. Mamo dziękuję :*

    0
  97. Magda pisze:

    Pocketbooka dałabym w prezencie mojej dziewczynie,
    Choć mam sporo „moli książkowych” w rodzinie.
    Zawsze siedzi z książką moja ukochana –
    Kończy późno wieczór, zaczyna od rana.
    Przyznam Wam w sekrecie – czasem czyta w pracy,
    Mając wszak nadzieję, że szef nie zobaczy.
    Czyta też w podróży (gdy sama prowadzi
    słucha audiobooków i tak sobie radzi).
    Uwielbia fantasy – mroczne i z humorem,
    Nie pogardzi bajką, ni strasznym horrorem.
    Oparta na faktach i wielka herezja –
    Każda książka dobra …byle nie poezja!
    Książki to jej pasja, goszczą zawsze w sercu,
    Się przyzwyczaiłam, żem na dalszym miejscu ;).
    Jeden wielki szkopuł się z tym hobby wiąże:
    Całe nasze lokum mamy pełne książek –
    Każdy stół i biurko, półka oraz blat.
    Stosy tomów pną się w górę z biegiem lat,
    Jeszcze dzień i spadną wszystkie z wielkim hukiem!
    Ostatnią nadzieję wiążę z Pocketbookiem:
    Cała biblioteka w poręcznym czytniku,
    czytasz co zapragniesz – książek masz bez liku.
    Zmieści się w plecaku, wejdzie do torebki –
    To samo w papierze chłop by dźwigał krzepki.
    Z Waszym Pocketbookiem wszystko się odmieni:
    Dostaniemy więcej książek …i więcej przestrzeni! :)

    2
  98. Marz pisze:

    Ja czytnik podarowałabym moim Rodzicom. Oboje uwielbiają czytać i są otwarci na nowoczesną technologię. Ja, z kolei, uwielbiam sprawiać im prezenty książkowe, ale jest to trudne: oni mieszkają na Mazowszu, a ja na Pomorzu. Podarowanie książki elektronicznej jest o wiele prostsze i szybciutko może znaleźć się na ich wirtualnej półce :)

    0
  99. Rafał pisze:

    Czytnik to skarbnica wiedzy, dla każdego coś innego. To Ty sam decydujesz co jest dla Ciebie w danej chwili ważne, to Ty określasz swoje potrzeby. Dlatego sprezentowałbym go synowi. Przed nim matura i mnóstwo wiadomości do powtórzenia, wiedzy do usystematyzowania. Zaskoczyłby go taki prezent. Cytując jego ulubioną pozycję „Sztukę wojny” – „Kto często działa z zaskoczenia, często wygrywa”.

    0
  100. Grzegorz pisze:

    Czytnik sprezentowałbym 16-letniej córce, która głęboko wierzy, że „w każdych okolicznościach znajdzie się chwilka na czytania” i w myśl tej zasady codziennie pakuje do plecaka/torby/sakwy opasłe tomiszcza, by ZAWSZE i WSZĘDZIE mieć przy sobie jakąś ciekawą lekturę.

    To ZAWSZE i WSZĘDZIE oznacza na przykład całodniową wycieczkę w śniegu na tatrzańskie Krzyżne (przełęcz zdobyły biografia Davida Bowiego oraz „Sklepy cynamonowe” i „Sanatorium pod Klepsydrą”).

    Albo dwutygodniową wyprawę rowerową wzdłuż Bałtyku z nocowaniem pod namiotem, mimo iż oszczędzaliśmy wówczas każdy gram obciążenia (pojechały z nami wówczas „Alan Turing: Enigma” i komiks „V jak Vendetta”).

    Albo odwiedziny na grobach w Zaduszki (sic! podczytywała ukradkiem „Pilota Pirxa”)…

    O oczywistościach typu dojazdy do szkoły i nielegalne pogrążanie się w lekturze na co nudniejszych lekcjach (ostatnio „Czerwony smok”), o kompulsywnym zdobywaniu nowych pozycji w antykwariatach, lumpeksach, w ramach bibliotecznych akcji „wymieniania książek” nawet nie wspomnę. Dość powiedzieć, że czytnik przyniósłby ulgę – i dla jej kręgosłupa, i dla naszych regałów, i dla mojej cierpliwości…

    PS. Jako że czytnik przypomina z daleka dużego smartfona, trudniej będzie również przyłapać młodą na podczytywaniu w trakcie zajęć, no i nie będzie się zbytnio wyróżniać wśród innych uczniów na przerwie, zatopionych nosami w swoje telefony ;)

    1
  101. Mormont pisze:

    Czytnik podarowałbym mojej żonie, która w natłoku obowiązków przestała znajdywać czas na czytanie. Jest fanką książek w wersji papierowej, jednak nie bierze ich nigdzie ze sobą, by w międzyczasie różnych zajęć móc zatopić się w lekturze, gdyż jest to dodatkowy ciężar, który nosiłaby w swojej nielekkiej i tak torebce. Ponad to bardzo szanuje wszystkie swoje rzeczy, a papierowa książka mogła by łatwo się w torebce zniszczyć, nad czym później by ubolewała. Dlatego czytnik byłby dla Niej idealnym rozwiązaniem – lekki, zajmuje mało miejsca, a w etui nie niszczyłby się. Do tego dzięki dużej ilości pamięci mogła by brać ze sobą większą ilość książek i czytać nie to, co akurat miałaby przy sobie, a to, na co aktualnie przyjdzie Jej ochota.

    0
  102. Leonard pisze:

    O czytniku od dawna marzy mój Tata, który uwielbia czytać książki i swoją pasją dzielić się z rodziną. Niestety ze względu na obecny charakter pracy i styl życia brakuje mu czasu na przyjemności. Wierzę, że książki elektroniczne pozwoliłyby Tacie delektować się czytaniem jak dawniej. Jestem wdzięczny, że zaszczepił i pielęgnował swoja pasję również we mnie. Chciałbym podarować Tacie czytnik i obserwować powracającą radość z czytania.

    0
  103. asymon pisze:

    Niestety nie wiem, komu chciałbym podarować czytnik. Rodzina i znajomi z grubsza już uświadomieni i zaopatrzeni, chyba że reprezentują tzw. „papierowy beton”. Pomyślałem więc o córce – od wakacji wzięła za „poważne” czytanie, niedawno skończyła „Dzieci z Bullerbyn”, 370 stron, co z tego że z obrazkami… Ale kiedy spytałem, czy by nie chciała takiego fajnego czytniczka, jak tata ma, o popatrz, nawet światełko świeci, usłyszałem „Tato, ale ja lubię kartkować książki. I lubię jak pachną”.

    ;__;

    0
  104. Artur pisze:

    Czytnik sprezentowałbym w pierwszej kolejności mojej żonie, która pomimo tego, że wielokrotnie proponowałem jej przeczytanie choć jednego ebooka na moim Kindlu (sama mi go sprezentowała) nie dała się ni razu namówić. Więc kiedy miałaby swój egzemplarz wreszcie musiałaby coś na nim przeczytać. Na drugim miejscu jest autor tegoż bloga, za te wszystkie książki do zakupu, których mnie już namówił i wciąż namawia. Ktoś wreszcie musi mi pomóc je przeczytać, sam już nie daję rady!

    0
  105. Michał pisze:

    Czytnik podarowalbym mojej żonie ponieważ przez niefortunny przypadek uszkodziłem jej ukochany czytnik Pocketbook. Czuje wyrzuty sumienia i chciałbym zrekompensować ta stratę. Wiem ile radości sprawiało żonie korzystanie z tego czytnika…poza tym to jedyna możliwa forma czytania podczas karmienia naszej małej córeczki 🙂
    Dodam, iz żona ma na imię Ewa i taki prezent na wigilijne imieniny sprawiłby jej niesamowita frajdę 🙂🙂🙂

    0
  106. Klara pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej dziewczynie. Gdy czytamy książki, zawsze na bieżąco dzielimy się wrażeniami i ciągle coś sobie polecamy. Ja mogę czytać jej papierowe książki, ona moich nie ma na czym. Gdyby miała czytnik, skończyłyby jej się wymówki, a czwarty stos papierowych książek stojących już na podłodze nie dorobiłby się kumpli ;) Jest jeszcze bardziej prozaiczny powód: moja dziewczyna czyta po polsku, angielsku, czesku, macedońsku i albańsku (naprawdę!). Sprowadzanie papierowych książek z Bałkanów kosztuje fortunę, ebooki można kupić znacznie taniej. A jej poprzedni czytnik zginął marnie. Gdzieś na Bałkanach usiadł na nim pewien profesor ;)

    0
  107. Patrycja F. pisze:

    Czytnik podarowałabym mojej mamie Ewie, która przekazała mi miłość do książek. Najpierw mama czytała mi do snu, potem czytałam ja, wielokrotnie te same ukochane książki, które nadal stoją na mojej półce.
    Moja mama również pokochała książki, kiedy była mała. Było jej jeszcze trudniej, bo mieszkała na wsi, gdzie nikt z rodziny nie czytał. Zawsze opowiadała, że jej fascynacja książkami zaczęła się od chwili, kiedy na wakacje zamieszkała ze swoimi dziadkami aby pomagać im w gospodarstwie (mieszkali po sąsiedzku). Dziadkowie nie mieli telewizora i mama nudziła się w długie wieczory, gdy dziadkowie szli spać. Mama miała to szczęście, że akurat we wsi znajdowała się biblioteka, z ciekawości więc poszła pewnego dnia, wypożyczyła książki i tak została wciągnięta do tajemniczego, nieznanego świata. Uwielbiała powieści o Winnettou, książki Juliusza Verne’a, Makuszyńskiego oraz, tak samo jak ja, zachwycała się „Tajemniczym ogrodem” i powieściami Astrid Lindgren.
    Mamie zawdzięczam nie tylko miłość do książek, ale również wszystko czym dzisiaj jestem: poszłam na wymarzone studia (pasja rozbudziła się we mnie również dzięki książkom). Gdyby mama nie czytała mi w dzieciństwie, moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Nie mogłam zrobić nic lepszego niż odwdzięczyć się i podarować jej czytnik, żeby taki książkowy ogród mogła schować do torebki i przenosić się w różne miejsca i czas, czy to w wygodnym fotelu, w leżaku na ogrodzie, w autobusie czy w kolejce do lekarza.

    0
  108. Adam pisze:

    Ja bym taki czytnik podarował Sylwii – mojej dobrej przyjaciółce. Jeżeli miałbym ją określić jakimś jednym słowem, to „książkoholik” było by bardzo dobrym określeniem.
    A czemu właśnie jej?
    Bo chciałbym by i ona mogła się przekonać, że e-czytanie jest fajnie i wygodnie, a książka to książka niezależnie od formy w jakiej jest prezentowana. No i wykorzystać jakoś ten cały czas spędzony na dojazdach do i z pracy.
    Próbowałem namawiać i przekonywać, byłem nawet gotów udostępnić jej na dłuższy okres czasu własny czytnik ale zawsze była na „nie”. Raz bo to za droga rzecz („pomyśl ile książek za to można kupić”), a bo to uszkodzi albo zniszczy i co wtedy? a poza tym powód powyżej…
    I tak sądzę, że gdyby po prostu miała własny czytnik i nie musiała martwić się tym, że czyjś, to skłonna była by się przekonać do czytania w formie elektronicznej (zwłaszcza, że oddałbym jej też kody na ebooki, by mogła wejść w ten „świat” bezkosztowo i bezproblemowo).

    0
  109. Emilia pisze:

    Bardzo chcę podarować czytnik mojej teściowej Krysi. Bo jest kochana a czytanie to na emeryturze jej ulubione zajęcie. Niestety księgozbiory najbliższej bibioteki są na wyczerpaniu a publio i czytnik to ogromne zasoby przyjemności. Pomóżcie ☺

    0
  110. Roma pisze:

    Komu komu?
    Wybór może być tylko jeden, bo dla mnie najważniejszym przyjacielem jest moja Mama.
    W tym roku obchodziła 80-te urodziny i też w tym roku „zakochała się” w elektronicznym czytaniu gazet i książek. Ja posiadam PW3 i Mama bardzo często z niego korzysta i jest zachwycona tym, że tak wspaniale czyta się na nim teksty. Oczywiście często następuje tzw. „konflikt interesów” bo zarówno Mama jak i ja uwielbiamy czytać, ale wiadomo Mama ma pierwszeństwo :)
    Jakiż wspaniały byłby to prezent dla Mamy, tym bardziej że uwielbia biżuterię, a ten złoty kolor jest taki delikatny i elegancki.
    Już sobie wyobrażam zachwyt Mamy i to wrażenie, że wcale nie jest passe i trzyma rękę na pulsie elektronicznych udogodnień, korzysta kiedy tylko ma ochotę, bo to jest Jej i tylko Jej :)
    To co, zrobimy mojej Mamie prezent?

    Pozdrawiam serdecznie

    0
  111. Jakub pisze:

    Mojej Babci. Ma 94 lata i dwa lata temu pokazałem jej mój czytnik. W pierwszej chwili podeszła do niego bardzo nieufnie. Ale hej! Kto w jej wieku by nie miałby w sobie odrobiny niepewności w kontakcie z tak nową technologią. Ciekawość tej kobiety jest jednak niczym niepohamowana. A już z pewnością nie wiekiem. Zaczęło się testowanie, przymiarki. „A do czego to?” „A jak zrobić tamto?” I tak od słowa do słowa poznała abonament na książki.
    Okazuje się, że nic jej więcej do szczęścia nie potrzebna. Lekki czytnik pełen książek, duże, wyraźne litery i mnóstwo czasu by móc obcować z literaturą.
    Aż grzech jej go zabierać, ale ja też muszę jednak czasem coś przeczytać. I właśnie dlatego moja Babcia jest idealnym adresatem nowego czytnika.

    4
  112. Hania pisze:

    Czytnik podarowałabym mojemu mężowi:) Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że go kocham, po drugie dlatego, że w tym miesiącu ma okrągłe 40ste urodziny i to byłby świetny prezent na tę okazję a po trzecie, przede wszystkim dlatego, że mój mąż często wyjeżdża służbowo i za każdym razem jak wyjeżdża podbiera mi mój czytnik… Teraz właśnie wyjechał i znowu skubnął mój czytnik, a ja serfuję po necie… z nudów, bo wszystkie książki w papierowym wydaniu, które mamy w domu dawno przeczytane:/

    0
  113. Nika pisze:

    Siedzę w pracy. Litery i cyfry płynnie przelewają się z jednego arkusza Excela do drugiego. Naglę słyszę głos dzwonka. Ciśnienie mi rośnie do trzystu, bo to nie jest zwykły dźwięk tylko Wagnerowska Pieśń Walkirii zapowiadająca kłopoty. To dźwięk funkcji SOS telefonu Pani Matki:
    – Tak matuś, co się stało?
    W słuchawce słyszę szloch.
    – Matuś, jesteś tam?!
    Nic, tylko rozpaczliwe łkanie.
    – Co się stało?! Mamo! Halo! – Głos poszedł o oktawę wyżej, koleżanka spod okna popatrzyła z przestrachem.
    – Bo… bo… – Pani Matka próbowała coś powiedzieć, a ja oczyma wyobraźni widziałam ją leżącą na podłodze w kuchni z połamanymi kończynami.
    – Matuś proszę uspokój się i powiedz co się stało, bo ja tu zaraz trupem padnę.
    – Tragedia… – wyszlochała – tragedia!
    – Jaka tragedia? – Moja cierpliwość sięgnęła Annapurny, ale wiedziałam że muszę nerwom spiąć wodze, bo jeszcze mi się te rumaki przydadzą.
    – Czytnik…
    – Co czytnik?
    – … się zepsuł!
    – Jak to się zepsuł? Może jest nienaładowany?
    – Naładowany! Nie reaguje!
    – Ale to nie powód do alarmu, po pracy przyjdę i zobaczę co się stało.
    – Jak to nie powód do alarmu?! – głos Pani Matki od razu przybrał na sile – Mam 86 lat, nie mogę się ruszać, wychodzić z domu, ani oglądać telewizji, jedyna radość to czytanie. A oczy nie te. Tylko na czytniku widzę. I lekki jest. Łatwo ci mówić, dla mnie to jakby przyjaciel umarł – rozpłakała się znowu.
    – Matuś już dobrze, uspokój się. Na razie pożyczę ci swój i zobaczymy co się da zrobić z twoim.
    – Pożyczysz?! – oczekiwanie i nadzieja w głosie była jak u sześciolatki przed wizytą św. Mikołaja.
    – Oczywiście, że pożyczę. Wpadnę do ciebie po pracy.
    – A…
    – Tak matuś?
    – A nie mogłabyś teraz?
    – Teraz? Nie mogę. Jestem w pracy. Nie dam rady.
    – Ale… czytnik zepsuł się w najciekawszym momencie i nie mogę się doczekać co będzie dalej!

    Czyli jak na załączonym obrazku, potrzebuję czytnik dla Mojej Rodzicielki, od młodości uzależnionej od czytania, co zresztą przekazała mi w genach. Teraz gdy problemy zdrowotne zamknęły ją w czterech ścianach, mówi, że czytanie to jej powietrze, jej życie. A ten kto wymyślił czytnik powinien zostać świętym ponadreligijnym i ogólnoświatowym!

    2
  114. Martyna pisze:

    Czytnik siostrze podarować bym chciała,
    Och! Ale radochę by z tego miała!
    Uwielbia czytać, książek ma bez liku,
    Leżą wszędzie: na półkach, w pudełkach, na stoliku!
    Często dużo książek z biblioteki przynosi,
    Jak Pani bibliotekarka to wszystko znosi?! :D
    Dźwiga w torebce, czołga do domu,
    I nie mówi, że jest ciężko nikomu.
    Ale ja wiem, że one trochę ważą,
    I, że siostrzyczce lżejsze książki się marzą.
    Ale niestety nic z tym nie zrobimy
    Chyba, że je na czytnik szybko zamienimy! :)
    Ależ wygodę by wtedy miała
    Już wszędzie wszystko by czytała!
    I notatki szkolne by sobie zgrała,
    I w każdej chwili pod ręką je miała.
    Nauka by szła pełną parą,
    A jej koledzy chodziliby z opuszczoną 'koparą’. ;)
    Wszystko w jednym miejscu – czyż to nie wspaniałe?!
    Dla mojej siostry to rozwiązanie doskonałe!
    Ebooków jej jeszcze nakupuję!
    I wielką bibliotekę w czytniku zbuduję! :) :D
    Będzie Oliwia sobie czytała,
    I nowych pojęć mnóstwo przyswajała! :)
    Czy to w autobusie, czy to w samochodzie,
    W kolejce w sklepie czy na wodzie!
    Odpali czytnik, ebooka włączy,
    I już ze swoim światem się połączy! :)
    PocketBook byłby idealny!
    Jest to czytnik niebanalny!
    Siostrę nieźle bym zaskoczyła ♥
    I jej minę z chęcią już zobaczyła! ☺

    0
  115. Kirsche pisze:

    Moja mama od zawsze lubiła dużo czytać. Gdy byłam mała często widziałam ją siedzącą w wygodnym fotelu z książką na kolanach. Zaczytywała się, jakby świat wokół nie istniał. Dzięki niej sama dzisiaj uwielbiam czytać. Czas płynie, a mama nadal czyta. Niestety wolniej i czasem traci motywację, gdy widzi, że literki jednak są dość małe, a wzrok już nie ten. Dlatego myślę, że czytnik byłby dla niej idealnym rozwiązaniem! Mogłaby sama dopasować wielkość czcionki, a dodatkowo sam czytnik jest lekki i poręczny.
    Obecnie mieszkamy bardzo daleko od siebie i żeby się zobaczyć musimy przebyć setki kilometrów. Myślę, że mama byłaby zachwycona, gdyby podczas długiej samochodowej podróży mogła czytać do woli, podczas gdy tata prowadzi auto. A to, że nie musiałaby zabierać ze sobą całej siaty ciężkich książek, bo wszystkie znajdowałyby się w tym jednym małym urządzonku, jest ogromną zaletą.

    0
  116. Krzysiek pisze:

    Czytnik podarowałbym żonie. Uwielbia książki, ale niestety czas trzeba dzielić pomiędzy pracę, rodzinę i na książki zostaje go niewiele. Aby umożliwić jej dostęp do książek w czasie, który marnujemy czekając czy to u lekarza, czy w urzędach, korzystając z jakiejś okazji, kupiłem dla niej Pocketbooka Mini. Niestety nie zdobyłem się na heroizm i nie oddałem jej mojego Kindle Paperwhite’a. A ona wciąż zerka z zazdrością na mój czytnik. Chciałbym więc aby dostała coś co może konkurować z moim już nie pierwszej młodości czytnikiem (wer. 1), coś co byłoby lepsze a mi dało powód, by zacząć myśleć o wymianie mojego czytnika na jakiś nowszy ;-)

    0
  117. Joanna Wabik pisze:

    „NIE CZYTASZ, NIE IDĘ Z TOBĄ DO ŁÓŻKA” – to zamknięta grupa na Facebooku. Dla mnie zamknięta na wieki, ponieważ mój mąż nie czyta książek… a trudno nie chodzić do łóżka z własnym mężem… szczególnie kiedy właśnie staracie się o drugie dziecko…
    Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę, ale pojawiło się jednak światełko w tunelu… żeby nie powiedzieć światełko bijące od nowego TouchLux3 świecące nocą, gdy będąc na wakacjach z wypiekami na twarzy próbowałam się dowiedzieć, czy Harry Hole przeżył lawinę!!!!
    Sama nie byłam przekonana. Wielokrotnie zarzekałam się, że do czytnika nigdy się nie przekonam, że z niczym nie da się porównać tego zapachu farby drukarskiej, gdy biorąc książkę do ręki, przewijasz strony pod samym nosem i zaciągasz się, jakby to był najpiękniejszy zapach świata (i sorry… ale żaden Dior czy inne Chanel nie da się z nim porównać!). Kiedy więc pojawiła się wizja tygodniowego leżakowania na Wyspach Szczęśliwych, wiedziałam, że nie przetrwam tego bez odpowiedniego zapasu. Jak to jednak zrobić, gdy limit bagażu niemiłosiernie mały, a Wy musicie się zmieścić w jedną walizkę, bo drugą zajmuje jedzenie, ubrania, pieluchy i zabawki 10-miesięcznej córki! Nie było wyjścia musiałam się przełamać …. i wpadłam po uszy… odwrotu nie ma…
    Ale ja to nic. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po powrocie do kraju, mój „NIE CZYTAM KSIĄŻEK, BO UWAŻAM, ŻE TO STRATA CZASU” MĄŻ opowiadał wszystkim znajomym jakież to świetne urządzenie ten czytnik. Wymieniał jego wszelkie zalety, a przy tym oczy błyszczały mu jak u zwierzyny wybierającej się na łów a głos miał nienaturalnie podniesiony, jakby właśnie przechodził mutację (co, biorąc pod uwagę jego siwe włosy na brodzie, jest bardzo mało prawdopodobne!). Patrzę więc i własnym oczom nie wierzę… a ponieważ pojawiła się nadzieja, że rozwój techniki popchnie mojego MĘŻA do czytania, czytnik podarowałabym właśnie jemu!
    P.S. A z wakacji wróciliśmy we czwórkę 

    0
  118. Tybet pisze:

    Razem z tatą chcieliśmy uszczęśliwić Mamę ofiarując jej na Gwiazdkę czytnik. Wiemy, że książki to jej największa miłość, zaraz po nas … ale niestety w przedświątecznym zgiełku zostaliśmy oszukani. Jedyną szansą na taki prezent jesteście Wy – Publio i cud wigilijnej nocy.

    0
  119. anika pisze:

    Czytnik podarowałabym mojemu przyszłemu mężowi. Dlaczego? Bo połączyła nas miłość do książek (poznaliśmy się przez serwis lubimyczytac.pl – wcale nie szukając tam drugiej połówki ;-)), bo wspólna pasja sprawia, że już chyba wszystkie półki mamy założone książkami, bo nadal potrzebujemy nowych książek… I powód najważniejszy: bo ja z moim kochaniem dzielę się chętnie wszystkim, ale MÓGŁBY WRESZCIE ODDAĆ MI MOJEGO „POCKECIKA”!!!, gdyby miał swój ;-)

    1
  120. emma pisze:

    Bez zastanowienia czytnik podarowałabym swojej siostrze. Nie znam drugiej osoby tak oczytanej i mądrej. Zastanawia mnie skąd ona ma czas przy takim nawale obowiązków i utrzymywaniu rodziny na czytanie książek czy częściej ebooków. Nieraz widzę jak ledwo żywa siedzi i 'klepie’ ebooki na małym ekranie smartfona i absolutnie nie dostrzega w tym żadnej ułomności. Chcę dla niej wygrać ebooka, mieć twardy jasny argument przed jej nosem, kiedy spyta 'A co za różnica czy czytam w telefonie czy na czytniku?’ Ona mnie zadziwia, zachwyca i..przeraża. Niech w końcu kilkutomowe ebooki przeczyta nie niszcząc oczu. I poczuje na własnej skórze tę różnicę, w którą szczerze wątpi. Dlatego właśnie, bo zasługuje. I bez wątpienia – potrzebuje.

    0
  121. Arek pisze:

    By każdy dzień mógł być przygodą, podróżą, wzruszeniem. Podaruję czytnik mojemu Tacie, bo to On pierwszy zaprosił mnie do świata książek. Teraz ja chcę pomóc Mu pozostać w tym świecie. Możliwość powiększenia tekstu bardzo to ułatwi. Słabszy wzrok nie będzie już żadną przeszkodą.

    0
  122. Bacha pisze:

    Czytnik sprezentowałabym synowej, chociaż po obejrzeniu mojego powiedziała, że nie potrzebuje. Ha ha … potrzebuje, tylko jeszcze o tym nie wie :) Wiem coś o tym, bo w domu mam takiego osobnika, który uważał go za zbędny gadżet, a teraz regularnie „podkrada”. Dla mnie kupno czytnika to wielki powrót do czytania po … (wstyd się przyznać) dwudziestoparoletniej przerwie i 85 przeczytanych książek w tym roku. Chciałabym, żeby moja synowa też mogła poczuć ten niesamowity komfort i wygodę, jaką daje czytnik, żeby nie musiała biegać do biblioteki, dźwigać tych ciężarów tam i z powrotem, bo kiedy za parę miesięcy rodzina się powiększy, będzie trudniej z logistyką :) Właściwie to już teraz jest mniej mobilna, hihi … oj, jak potrzebuje czytnik :)

    0
  123. dySztych pisze:

    Osiem lat temu książki połykałem z prędkością TGV. Ledwo kończyłem jedną, brałem następną; ale lekturze tej nie towarzyszyła głębsza refleksja. Chciałem tylko uprzyjemnić sobie czas, a wszystko inne schodziło na plan dalszy.
    Aż nagle w grudniu 2010 r. spotkałem szatynkę, którą oburzyło moje podejście do książek. Uważała, że każdą lekturę trzeba przemyśleć, tak, żeby nie była tylko czytadłem, ale coś po sobie pozostawiła. Dlatego też przyniosła mi pewien tomik…
    – Przeczytaj, a potem o niej porozmawiamy.

    I zacząłem czytać. Jakie było moje zdziwienie, gdy co kilka stron, na marginesie znajdowałem nakreślony ręką szatynki zapisek, zmuszający mnie do zastanowienia się nad czytaną pozycją. Do dziś pamiętam taki.
    „Czy myślisz, że Syzyf miał depresję? Co według Ciebie wywołuje tę słabość? Ja mam swoją teorię, ale – ponieważ chcę zobaczyć Twoją reakcję, kiedy ją usłyszysz, opowiem Ci o niej osobiście”.

    I opowiedziała! Tak jak o innych swych przemyśleniach, a ja – oczarowany jej podejściem – opowiadałem o swoich. Od tego czasu przeczytaliśmy wspólnie setki książek, a każda była przedmiotem długich, często burzliwych dyskusji.
    Pierwsza rozmowa o książkach z szatynką w grudniu 2010 r. zbiegła się z jeszcze jednym zdarzeniem. Otóż, podczas kolejnej grudniowej rozmowy nieopatrznie uraziłem szatynkę. Chcąc ją przeprosić, zaproponowałem, że w zadośćuczynieniu wykonam wyznaczone przez nią zadanie. Zgodziła się i od razu, jakby już dawno to przemyślała, podała mi, co mam zrobić. Mam napisać dla niej opowiadanie. Ponieważ talent mam niecodzienny, czyli niecodziennie mnie nawiedzać, długo się borykałem z tym zadaniem, ale ostatecznie w dniu 23 grudnia 2010 r. wręczyłem jej własnoręcznie przeze mnie oprawioną i napisaną historię.
    Od tamtego grudnia co roku, czyli już od prawie ośmiu lat, na Wigilię szatynka otrzymuje ode mnie nową opowieść.
    Od pięciu lat jesteśmy zaś małżeństwem. Na 5. rocznicę małżeństwa szatynka dostała m.in. naszą historię w haiku. Pierwszy utwór brzmiał tak:
    papierowe gody
    na marginesie książki
    wyznanie miłości
    W tym roku urodziła się też nasza druga córka. I mimo że czasu na czytanie, jakby zrobiło się trochę mniej, nadal czytamy.

    Z tej przyczyny, za wspólnie spędzone lata, za to, że daje mi natchnienie do życia pełną piersią, za wszystkie przeczytane książki, za dwie nasze córki, za miłość, za to, że każda z nią chwila jest jak emocjonująca powieść pełna pasji i energii, za to wszystko właśnie mojej żonie, szatynce, dałbym czytnik.

    2
  124. Dobry kolega pisze:

    Czytnik dostanie przyjaciółka moja
    Zaiste durna z tej bździągwy dziewoja
    Bo choć ja nie chcę jej tego wytykać
    Z żonatym gachem zechciała się bzykać
    Czytając zapomni tego kawał gnoja

    2
  125. Łukasz pisze:

    Czytnik podarowałbym mojej żonie Kasi. Powodów jest kilka. Po pierwsze uwielbia czytać książki, pochłania je odkąd ją znam. Lubi czytać zarówno te konwencjonalne, papierowe, jak również w wersji elektronicznej. I tutaj wyłania się drugi powód – ostatnio jej wydłużony PB Basic 613 padł. I już nie wstał. Tym samym moja Kasia zaczęła kupować książki, które w tempie ekspresowym zapełniają regał. A właściwie zestaw regałów – trzech, z nadstawkami. Kolejny może się już nie zmieścić, a gdzie jeszcze miejsce na książki, które ja dla siebie kupuję? Dlatego wygrany czytnik uratowałby mi życie, a na pewno powstrzymałby usunięcie z salonu kanapy, na której wypoczywamy czytając, a która stanowi naturalną barierę do rozbudowy zestawu regałów. No i jest jeszcze jeden, właściwie najważniejszy powód – moja Kasia jest przekochaną osob i moim całym światem. Wiele poświęca dla mnie, dba o mnie i nigdy nie odmówi, gdy ktokolwiek potrzebuje pomocy. Dlatego też w pełni zasługuje na nowy czytnik :)

    0
  126. fomas pisze:

    – Tata, proszę, jeszcze jedną… Kolejna prośba dziecka do ojca, a zamieniła się w magiczną podróż, która trwa już 40 lat z okładem. Odpowiedź, jaką wtedy usłyszałem, była stanowcza, ale sensowna: – naucz się w końcu sam czytać! Taki prztyczek w nos, który odpowiednio motywuje spowodował, że zawzięcie udało się poznać litery, wyrazy, zdania i większe treści.
    Potem już tylko poszło z górki. Poznałem świątynię książek, czyli bibliotekę, gdzie powoli acz systematycznie pochłaniałem wszystkie pozycje w dziele dzieci. A byłem zarażony już wirusem słowa pisanego do cna. Połykałem je niczym zwierzęta pokarm przed zimowym letargiem.
    ***
    Dzisiaj uczę czytania moje dzieci. Fakt, idzie to topornie, ale nawet nie wyobrażacie sobie mojej radości, gdy wołają mnie wieczorem bym poczytał im do poduszki. – Tata, proszę, jeszcze jedną… – właśnie przed chwilą usłyszałem. Zatem pora na mnie.
    Cóż, chyba jestem książkofilem, ale jest to jedna chyba z najmniej szkodliwych -filii, którą dodatkowo swoją pasją zaraził już swoje potomstwo. I dlatego je obdarowałbym czytnikiem.

    0
  127. Matin500 pisze:

    Ja podarowałbym czytnik mojemu bratu. Odkąd wyjechałem na studia i musiałem zabrać czytnik, całkowicie przestał czytać. Czytnik mi jest potrzebny na studia więc nie mogę mu oddać swojego. A kiedyś czytał bardzo dużo. No cóż e-booki były tańsze i zajmowały mniej miejsca. Karol ucieszyłby się z takiego prezentu.

    0
  128. Robert pisze:

    I znów promienny uśmiech, puls szybszy, błysk w oku,
    Nowy roztacza widok przed Tobą opowieść
    Co ją ujrzałaś w kartach drukiem zaczernionych
    Myślą, fantazją, sercem autora tej księgi.

    Szelest kart aksamitnych obracanych spiesznie
    Aby łapczywie spijać życiodajne wersy,
    Koi zmęczenie ciała, a ducha unosi
    Hen na boskie wyżyny, gdzie czeka spełnienie.

    Niech się czas tu zatrzyma – i przeszłość i przyszłość
    Połączy w tym czytniku – PocketBooku złotym,
    Boś cenniejsza nad złoto Dorotko – ma Żono,
    Serce moje i duszo – bądź uszczęśliwioną… :)

    0

Skomentuj Mormont Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.