Biblioteka Narodowa od paru lat rozwija swoją Cyfrową Bibliotekę Polona. Teraz wreszcie pojawią się książki w wersjach na czytniki.
Przez lata użytkownicy czytników nie mieli czego szukać w Polonie. Do pobrania były co najwyżej PDF zawierające skany książek. Na szczęście to się teraz zmienia.
W ramach projektu „Patrimonium”, do końca roku do zbiorów Polony dojdzie 90 e-booków w formatach EPUB oraz MOBI.
Jakich? Czytelnicy wybrali sami w głosowaniu zorganizowanym przez BN.
Pełna lista na stronie Biblioteki Narodowej. Nie wszystkie e-booki są jeszcze dostępne, ale kilka książek już ściągniemy. Na przykład:
- Biała gwardia (1928), Michaił Bułhakow
- Sześć dni w Tatrach (1921), Tytus Chałubiński
- Kościół i Rzeczpospolita (1907), Anatole France
- Dziesiąta muza (1924), Karol Irzykowski
- W kraju mężnych Boerów (1920), Eginhard von Barfuss
Jak rozpoznać książkę, która ma wersję na czytniki? Gdy jesteśmy na jej stronie, klikamy w ikonkę „Pobierz”, będą tam formaty EPUB i MOBI.
Szkoda tylko że nie ma możliwości przefiltrowania zbiorów według formatu, abyśmy mogli wyświetlić wyłącznie książki EPUB/MOBI.
Wygląd książek jest poprawny, bez fajerwerków, ale to oczywiście znacznie większa wygoda lektury niż PDF, szczególnie na ekranie 6 cali.
Podsumowanie
Bardzo się cieszę, że Polona będzie trzecim (po Wolnych Lekturach oraz Wikiźródłach) dużym miejsce z e-bookami w domenie publicznej – bo głównie takie są w Polonie.
Zaczyna się to dobrze i mam nadzieję, że projekt doczeka się kontynuacji w przyszłym roku.
Fajnie by było jeszcze:
- Aby książki z Polony się nie duplikowały z tymi, które mamy już z innych źródeł – i to jest na razie spełnione, bo na liście jest sporo mniej znanych tytułów.
- Aby reanimowano program Udostępnianie Piśmiennictwa, dzięki któremu Polona mogłaby mieć również książki nowsze, do których prawa odkupiono od autorów lub ich spadkobierców.
A czy Wy korzystaliście z Polony? Próbowaliście PDF-y pobrane stamtąd czytać na czytnikach? Jak oceniacie wydania na czytniki?
No i fajnie. Polonę przeglądam z ciekawości, ale nie pobieram od nich PDFów ani nie czytam książek on-line. Szkoda, że nie wiedziałem o głosowaniu, znalazłbym kilka sugestii.
Pobrałem dwa ebooki i formatowanie mi się nie podoba. Brak podziału wyrazów, sieroty, duże odstępy między akapitami i brak wcięć w pierwszej ich linijce. Nie wiem czy to wina konwersji przez Calibre, ale musiałem też pogrzebać w CSS żeby mój czytnik mógł zmienić font.
Inicjatywę pochwalam, tylko wypadałoby te ebooki trochę porządniej przygotować. ;) I oby nie poprzestali na 90 tytułach.
Polecam Białą gwardię moja ulubiona książka.
Ja czytałem pdf-y z Polony, głównie pamiętniki. Zawsze po przeróbce programem Scantailor na czarno-biały tekst i przycięciu marginesów. Dało się czytać. Na Kindle 4 wszystko było ok ale na Paperwhite 3 w tych samych plikach znikają pojedyncze literki.
Zajrzałem teraz do „Białej gwardii”, nie ma tam właściwie żadnego formatowania i widać błędy ze skanowania na pierwszy rzut oka więc raczej wiele pracy w to nie włożono. Ale sama inicjatywa bardzo chwalebna. Przydała by się jakaś opcja do zgłaszania błędów w tych plikach.
Krok w dobrą stronę. PDFy polony owszem, czytam, ale po spiraceniu (?) do formatu mobi. Formatowanie nie jest wtedy zachwycające, czasem zamiast „m” jest „in” czy „rn” ale to naprawdę nie przeszkadza. Jest wiele tytułów, których inaczej nie da się przeczytać.
Na Polonie znalazłam przedwojenne powieści Ks. Pasławskiego, to pdfy po kilkadziesiąt do kilkuset mb. Dla tych książek kupiłam pocketbooka, bo wyczytałam że dobrze sobie radzi z plikami pdf.
Do tego czasu czytanie nawet kilkustronicowych pdf na kindlu to była porażka, próbowałam też na Kobo H2O, trochę lepiej ale na dłuższą metę czytanie było męczące.
Zakładałam, że pocketbook poradzi sobie lepiej, ale okazało się że poradził sobie świetnie.
Te wielkie pdfy śmigają bezproblemowo, a niewielkie pliki pdf, które zawieszały się na kindlu, na pocketbooku chodzą jak epuby.
W tej chwili te pliki trudno nazwać ebookami. To na 99 procent plik po OCR w programie ABBYY FineReader zapisany tam jako epub i to chyba nawet bez najmniejszej korekty w samym programie do OCR. Taki plik każdy może sobie zrobić ze źródła z Polony w Pięć minut. O czym wyżej pisał cranky.