Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

CK-12 Foundation – tak mogłyby wyglądać e-podręczniki

CK-12 Foundation to organizacja pozarządowa z Kalifornii, która od 2007 roku przygotowuje darmowe i ogólnodostępne podręczniki dla poziomu K12.  Chodzi o 12 lat amerykańskiej podstawówki i szkoły średniej.

O tym co robi fundacja wspominałem już kiedyś w kontekście darmochy z Kindle Store. Możemy z Amazonu ściągnąć kilkadziesiąt podręczników CK-12.

To jednak nie wszystko. Fundacja niedawno uruchomiła swoją nową stronę i gdy dzisiaj tam przypadkowo trafiłem – kompletnie mnie zachwyciła.

A oto, jak wygląda ta strona, po tym gdy wybierzemy że jesteśmy „studentem”. Czego chcesz się dzisiaj nauczyć?

Zdecydujmy się na algebrę. Dostaniemy cały zestaw tematów.

Jeśli nie wiemy, za co zabrać się na początku, przełączamy się na „Concept map” – i wszystko jasne.

Po wybraniu szczegółowego tematu przechodzimy do nauki. Podstawą jest jeden z 88 podręczników CK-12, tzw. Flex Books.

Tak wygląda przykładowa strona z podręcznika do historii USA.

Każdy z podręczników można przeglądać online, podkreślać, dodawać notatki i zakładki. Można nawet skopiować jego treść do swojego brudnopisu, albo do własnego podręcznika. Można wreszcie pobrać całą książkę w trzech formatach: PDF, EPUB, MOBI.

Podręczniki opublikowane są na jednej z licencji Creative Commons, dość restrykcyjnej (nie można ich np. wykorzystać komercyjnie), ale pozwalającej na swobodne korzystanie przez uczniów.

Nauka nie jest ograniczona do czytania – do wielu rozdziałów są ćwiczenia, albo quizy sprawdzające wiedzę na jakimś poziomie.

W dobie serwisów społecznościowych możemy się nawet podzielić na Facebooku czy Twitterze tym co czytamy! Książki są ogólnodostępne, więc nasi znajomi dostaną link.

Wszystko w estetycznym układzie, czytelna czcionka, aż się chce z tego skorzystać.

Potrafię sobie wyobrazić, że to działa w szkole. Uczniowie czytają fragment na swoim czytniku czy tablecie. W domu włączają komputer i robią ćwiczenia. Czego jeszcze brakuje, to synchronizacji między urządzeniami, aby np. czytnik proponował fragment do przeczytania na dzisiaj.

W zasadzie nie ma w CK-12 niczego innego, czego byśmy nie znali z systemów e-learningu. Ale zwróćmy uwagę na dbałość o szczegóły, no i przede wszystkim dostępność tej samej treści w różnych formatach. Nie ma tutaj zmuszania ucznia do korzystania z jednej drogi zdobywania wiedzy. Ma komputer – dobrze, ma tablet – dobrze, ma czytnik – też dobrze.

Gorąco polecam zaznajomienie się z serwisem CK12.org. Warto się zarejestrować, żeby mieć dostęp do wszystkich materiałów oraz swoje konto na którym zobaczymy postępy w nauce i sugestie od systemu.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

16 odpowiedzi na „CK-12 Foundation – tak mogłyby wyglądać e-podręczniki

  1. SuŁeK pisze:

    też zrobię mały off-topic, ale zgadzam się że to zupełnie inna koncepcja nauki – prosta a genialna, ja w tematyce jestem zakochany odkąd zobaczyłem pasję i pomysł:

    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gM95HHI4gLk

    0
  2. Oskar pisze:

    No proszę, bardzo pozytywnie to wygląda… Szkoda tylko, że u nas zamiast skorzystać z gotowego wzorca, dogadać się, poprosić o wskazówki to będą wynajdywać koło od nowa ;)

    Pozostaje jeszcze opór wydawnictw, które bronią się przed wolnym dostępem do wiedzy jak tylko mogą, no i nie ma się czemu dziwić bo w podręcznikach są miliony złotych..

    0
  3. Heniu pisze:

    A ja wlasnie poluje na jakies fajne ksiazeczki z gramatyka do niemieckiego w formacie epub lub mobi. No i jeszcze nic konkretnego nie znalazlem. Nie mam zamiaru placic za pdf, wiec poki co ksiazka papierowa do mnie idzie…. Czemu my zawsze musimy byc w tyle?

    0
  4. mamut9 pisze:

    CK12 jest bardzo użyteczne do nauki…angielskiego. W zadnym podręczniku nie widziałem talk przystępnie wyjasnionych zasad konstrukcji i stosowania angielskich słów np. tych z przedrostkiem dis-

    0
  5. Tomek pisze:

    Z góry przepraszam za off-topic.

    Mój Kindel Classic ma niecały rok. Od kilku dni prawy przycisk przejścia na nową stronę działa tak jakby z oporem. Trzeba go dość mocno naciskać. Jest to trochę uciążliwe. Lewy przycisk działa prawidłowo.

    Nie wiem czy takie coś można reklamować. Czy warto, czy Amazon nie odrzuci reklamacji.

    0
    • faure pisze:

      „Czy warto, czy Amazon nie odrzuci reklamacji” Nie dowiesz sie dopóki nie spróbujesz.
      Skoro wadliwe działanie klawisza przeszkadza w uzytkowaniu czytnika, reklamuj.

      0
  6. Combo pisze:

    W Polsce mamy ważniaka. Jestem tam sporo materiałów na studia z informatyki i matmy. Brakuje dostępności różnych formatów ale pdf i ppt się zdarzają.

    0
  7. Antek pisze:

    U nas taka fundacja nie ma racji bytu no chyba, że jej prezesem będzie ktoś z obecnej koalicji rządzącej aby można było szybko i bezszelestnie pieniądze wyprowadzać :)

    Podręczniki i pomoce naukowe powinny być darmowe i publicznie dostępne. A pisaniem podręczników niech się zajmą profesjonaliści. Mnie śmieszy np., że Operon czy Nowa Era przy konsultacji i treści merytorycznej dla podręczników do historii korzysta z pomocy byłych donosicieli, TW i historyków opiewających komunizm ;)

    0
    • bardzo pisze:

      a to dlaczego powinny byc darmowe?

      jak usa jest tak wspaniala to jedz przed studiami i zobaczymy czy bedziech chial oplacac studia u nic oraz ubezpieczac sie medycznie ;P

      wszystko co wymaga pracy musi byc oplacane, za darmo nie dostaniesz w morde nawet, kwestia tego zeby podrecznik byl dostepny w epub oraz zeby co roku nie zmieniali w nim 5 zdan i wciskali biednym rodzicom ze musza to kupic.

      ale jak znam polakow to gdyby to wprowadzili to bylby pierwszy i ostatni rok
      bo kazdy prawy rodzic szukalby na chomiku pliku a nie kupowal.

      sprawa jest dla mnie prosta, jak jestes frajerem to plodzisz dziecko w polsce i skazujesz je na bycie polakiem i nie oczekuj zadnej pomocy od nikogo, jak jestes w miare rozgarniety to zabierasz rodzine za granica zarabiasz 20-50tys miesiecznie i wbijasz w to a Twoje dzieci sa juz prawdziwymi europejczykami a nie bialymi murzynami za 2000pln brutto

      0
      • Leszek pisze:

        Eh… Gdybym zarabiał 20-50 tysięcy miesięcznie, to wydatki które muszę teraz ponosić na dziecko w szkole byłyby praktycznie niczym. Obecnie wydatek kilkuset złociszy na same podręczniki to spore obciążenie budżetu domowego. Niestety mam pecha, bo nie dość że córka idzie „nowym” programem nauczania (prawie, drugi rok, ale to i tak wiele nie zmienia), to jeszcze podręczniki które ewentualnie można byłoby odkupić od rok starszych dzieci właściwie nie nadają się do użytku, bo na ogół są popisane itp. (bo teraz tak można, a nawet trzeba). No więc TRZEBA kupić nowy komplet.

        A co do frajerstwa – no cóż, moja siostra od dłuższego czasu mieszka w Australii (obywatelstwo ma od paru lat), ale na takie kokosy jak opisujesz to nie ma co liczyć. Właściwie tam proporcje są prawie jak w Polsce. Co z tego, że dochody średnie na poziomie 3,5 tys dolarów (u nas odpowiednik średnio w złotówkach), jak ceny praktycznie można przyjąć, że liczby oznaczające cenę mniej więcej takie jak u nas, tylko… dolar z przodu. No i przestaje to być takie różowe. Tak więc można przyjąć, że nawet jeśli zarabialibyśmy w RP te 30 tys zł, to ceny podręczników byłyby nie na poziomie kilkuset złotych, a dziesięciokrotnie takich, bo przecież autorzy/wydawcy/pośrednicy muszą też zarabiać 10x tyle co teraz. Ot co.

        0
  8. Antek pisze:

    Kolega dwa komentarze wyżej niech zachowa te antypolskie i ksenofobiczne komentarze dla siebie. Powiedz to tym 40 mln ludzi niech wyjadą do USA i w kraju zostanie tylko Tusk i Komorowski. Patrz realnie. 2000 zł to dla niektórych bardzo dużo czasami pozwala utrzymać 5 osobową rodzinę przez miesiąc.

    Podręczniku muszą być za darmo bo edukacja w Polsce do 18 roku życia jest obowiązkowa i DARMOWA nawet studia.

    A skoro muszę płacić to niech mi dadzą miesięcznie 1 tyś zł to moje dziecko będzie chodziło do prywatnej szkoły, najlepszej w mieście i jeszcze zostanie 300zł miesięcznie na dodatkowe lekcje i pomoce naukowe.

    Tak na marginesie. Moje dzieci chodzą do prywatnego gimnazjum i zamiast podręczników korzystają z iPada, którego dostaje się za darmo na początku roku wraz z podręcznikami i darmowym internetem WIFI a lektury czyta się na czytniku co prawda nie kindle tylko onyx ale wszystkie lektury i książki do czytania są dostępne.

    I dlaczego jeszcze nikt o tym nie napisał, że w Polsce są już takie szkoły ? Ano dlatego, że jest to katolicka szkoła a nie państwowa czy założona przez byłego ubowca.

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.