Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Ceny e-booków w Amazonie, czyli jak to zamiast Luksemburga, znaleźliśmy się w Polsce

Jednym z pierwszych artykułów na tym blogu, jeszcze w październiku 2010 była próba odpowiedzi na pytanie dlaczego e-booki w Kindle Store bywają droższe od papierowych. Wyjaśniłem wtedy na jakim mechanizmie to się opiera.

Dziś e-booki w Amazonie nadal ceny mają wyższe, ale zmienił się mechanizm – jeszcze bardziej na naszą niekorzyść.

Sytuacja bywa dziwna, gdy wchodzimy na listę bestsellerów i wybierzemy na przykład książkę Alexandra Ebena: Proof of Heaven: A Neurosurgeon’s Journey into the Afterlife. Na liście kosztowała ona $4,99. Po przejściu na stronę książki widzimy już ceny $8,25 oraz $8,60 czyli w zasadzie tyle samo co wydanie papierowe.

Zadać można sobie w takiej sytuacji pytanie – czy Amazon zgłupiał, że sprzedaje e-booka w cenie papieru? Otóż nie. Amerykanie mają promocyjną cenę $4,99. My, jako Polacy i członkowie Unii Europejskiej mamy specjalną cenę, oczywiście wyższą.

Ceny dla państw Unii, nie mających własnych Amazonów, wyliczane są według specjalnego wzoru. Przypomnę jak wyglądał ten wzór w październiku 2010 – obowiązywał do końca ubiegłego roku.

Cena UE = (Cena USA + $2) + 15% od tej sumy

Przy czym $2 to opłata za tzw. Whispernet czyli… wysyłkę bezprzewodową książki poza Stany, a 15% – stawka VAT w Luksemburgu, gdzie Amazon ma europejską siedzibę.

No i właśnie z tym Luksemburgiem, który obniżył stawkę na e-booki do 3%, wiązały się nadzieje, że zmienią się też ceny w Amazonie. I zmieniły się, ale w drugą stronę.

Od początku 2013 ten wzór wygląda następująco:

Cena PL = (Cena USA + $2) + 23% od tej sumy

Co się zmieniło? Zamiast luksemburskiej stawki VAT naliczana jest teraz stawka polska, tak samo jak przy zamawianiu czytników.

Przykłady:

Szczególnym przegięciem jest dodawanie opłaty za Whispernet, choć przecież większość czytników sprzedawanych w Polsce nie ma już łącza 3G. Za co jest ta opłata? Za to, że książka trafi na mój czytnik za pośrednictwem mojego WIFI? Albo że ją przeczytam online? Amazon kosi nas tutaj bezczelnie, nie szukając nawet uzasadnienia.

W przypadku popularnej promocji Kindle Daily Deal sytuacja wygląda całe szczęście inaczej. Amazon rezygnuje z opłaty $2 za Whispernet, a VAT wlicza w cenę e-booka. W ten sposób książka za $1,99 kosztuje tak naprawdę $1,62 netto. Jednak coś za coś – wiele tytułów z Kindle Daily Deal nie jest u nas w ogóle dostępnych w promocyjnych cenach. Zapewne ich wydawcy nie chcą tracić 37 centów na e-booku sprzedawanym w egzotycznym kraju.

PS. Są powody do narzekania – ale podobnie jak w artykule sprzed 3 lat – zwrócę uwagę na to co porównujemy. Nawet jeśli e-book kupowany od Amazona w Polsce wychodzi drożej niż papier w Stanach – to pamiętajmy, że my tej książki papierowej za tyle nie dostaniemy, dojdą koszty wysyłki. Nie mówiąc o tym, że e-booka mamy na czytniku po 60 sekundach, a papier w najlepszym przypadku po paru dniach.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

77 odpowiedzi na „Ceny e-booków w Amazonie, czyli jak to zamiast Luksemburga, znaleźliśmy się w Polsce

  1. Lolzy pisze:

    Mimo wszystko kosi nas bezczelnie to amazońskie plemię. :(

    0
    • duffybag pisze:

      bo Amazon ustala stawki VAT a Polak jak zwykle biedny niewinny skrzywdzony oszukany

      0
      • Adam Łakomy pisze:

        Tu już nie o VAT chodzi tylko o 2$ dla amazonu tylko dlatego, że mają gdzieś nasz rynek ;)

        Swoją drogą – jakieś nowe plotki o Amazonie w Polsce? Czy sprawa całkiem umarła?

        0
      • Kuba pisze:

        Amazon płaci 3% VAT bo taka stawka na ebooki obowiązuje w Luksemburgu. Różnica między stawką naliczaną a płaconą to dodatkowy zysk dla firmy – tak przynajmniej twierdzi brytyjski Guardian http://www.guardian.co.uk/technology/2012/oct/21/amazon-forces-publishers-pay-vat-ebook

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Dzięki za przypomnienie – bo to jest też ciekawy wątek, jak wyciskają ostatnie soki z wydawców na Wyspach.

          0
      • Arek pisze:

        Moment, ale co ma do ceny książki w USA polski VAT???
        1) cena książki dla odbiorcy amerykańskiego zawiera już odpowiednik VAT (sale tax) bo przecież Amazon do tego nie dopłaca
        2) dodając stawkę VAT do książki zakupionej w USA i wysłanej do Polski Amazon dodaje tę kwotę do swojego zysku bo przecież nie wysyła tych dolców ministrowi Rostowskiemu

        0
        • Czesio Trzmiel pisze:

          tez nie rozumiem pretensji pod adresem Amazon. Postepuje zgodnie z prawem. W ten sam sposob osiagaja zysk z vatu wszystkie firmy w Polsce. Jesli ksiazka jest wyslana papierowa to vat=zysk dhl. W kwestii stawek vat czytelnicy moga miec pretensje do samych siebie

          0
        • mincel82 pisze:

          … Cena PL = (Cena USA + $2) + 23% od tej sumy …
          Jeżeli punkt sprzedaży jest umieszczony w dznym kraju to rozumiem vat z danego kraju bo na jego terenie jest dystrybutor, ale amazon nie ma siedziby w Polsce wiec jakim prawem dolicza vat polski jeżeli nie ma dystrybutora który ponosił by koszt dystrybucji w Polsce?

          Jeżeli te 23% oddają Polsce to fair, jeżeli nie to zwykłe złodziejstwo i oszustwo.

          Nie mając punktu dystrybucji w Polsce i nie ponosząc kosztów dystrybucji na jej terenie nie powinni doliczać vat.

          0
  2. Michał pisze:

    A nie pomogłaby zmiana adresu w Amazonie na USA?
    BTW, czym grozi ustawienie takiego adresu na stałe?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Uprzejmym mailem od Amazonu z prośbą o przesłanie skanu dokumentu (np. prawa jazdy) potwierdzającego, że faktycznie pod tym adresem w Stanach mieszkamy. W przypadku niespełnienia tej prośby trzeba się liczyć z blokadą konta.

      Kiedyś jeden z (byłych) pracowników supportu Amazona ujawnił, że zgodność adresu bilingowego oraz naszej geolokalizacji (bo widzą, że wchodzimy z Polski) sprawdzają powyżej 5 zakupionych e-booków, tak więc niewykluczone, że dla pojedynczych zakupów sztuczka z podaniem adresu jakiegoś hotelu może się sprawdzić, ale jest to ryzyko.

      0
      • Moje konto na Amazonie ma dwa adresy amerykańskie, dwa polskie, jeden brytyjski. Kupowałem fizyczne przedmioty na adresy amerykańskie (łącznie na 5-6 różnych). Mam amerykańskie ceny na ebooki i 127 książek (wliczając instrukcje obsługi) na koncie.

        Chyba mam szczęście ;D

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Ludzie przez długie lata jadali tzw. olszówki, choć dzisiaj według każdego atlasu jest to grzyb śmiertelnie trujący. ;-)

          0
        • Darek- pisze:

          Tak naprawdę to nikt nie zna ich algorytmu.
          Skuteczna wysyłka na adresy w USA może pomagać. Nie istnienie na razie dedykowanego sklepu dla Polski też.

          0
      • Sebastian pisze:

        No to szczęka mi opadła, ebooków kupionych w Amazon mam chyba 4 lub 5 do tego kilkadziesiąt darmowych. Dużo więcej kasy wydałem na gry. Inaczej gier nie można kupić jak podając adres w USA. Dzięki za ostrzeżenie koniec z kupowaniem ebooków w Amazon, mam kilkanaście gier na koncie za ponad 200zł.

        0
      • Mateusz pisze:

        Książek na Amazonie nie kupuję jeszcze, ale gry w wersji cyfrowej jak najbardziej. Mam ich już sporo, często po kilka sztuk bo kupuję dla znajomych. Używam do tego adresu polskiego ze zmienionym krajem na USA i stanem ustawionym na D.C. i nikt się jeszcze nie czepiał, podobnie robi wiele osób, aczkolwiek była sytuacja dość głośna gdzie komuś zablokowali konto i na kupujących padł blady strach, ale wszystko rozeszło się po kościach. Myślę że Amazon przyjmuje ostatnio postawę „żaden pieniądz nie śmierdzi” i przymyka oko na tak kupujących ale to tylko domysły.

        0
      • slawek pisze:

        Odpowiednie proxy powinno załatwić sprawę geolokalizacji.

        0
        • nd pisze:

          Albo VPN. W ten sposób od lat kupuję e-booki na Amazon UK.

          0
          • asymon pisze:

            Kurczę, jak ktoś nie chce moich pieniędzy, to u niego nie kupuję. A nie jeszcze kombinuję, jak mu zapłacić.

            Nie rozumiem ludzi :-(

            0
            • Magdalaena pisze:

              @asymon – gdzie w takim razie kupujesz tanie ebooki anglojęzyczne (z zakresu literatury popularnej)?

              0
            • nd pisze:

              Przede wszystkim georestrykcje nie są wymysłem Amazonu, a dystrybutorów i wydawców, którzy nie potrafią się jeszcze odnaleźć na globalnym rynku.
              Z czasem i ten sztuczny podział zniknie, a na razie omijam go korzystając z VPN (albo też będąc fizycznie w UK).

              Niestety wiele książek (zwłaszcza autorów z UK i okolic) dostępnych jest tylko na amazon.co.uk, albo są one tam sporo tańsze. W takiej sytuacji osobiście wolę cieszyć się zakupem, niż pozostać z niczym i to jeszcze z tak błahego powodu, jak urażona duma.

              0
              • Damian pisze:

                Spróbowalem to z VPN, ale nie miałem amertykanskiem karty i wpisałem polską i wyświetlił się komunikat o zmianie ceny, co zrobic, czy da się zalążyć jakąś wirtualną kartę amerykańską?

                0
            • wright pisze:

              Nie przejmuj się, nie wszyscy potrafią zrozumieć innych – to wymaga trochę empatii i inteligencji. ;)

              0
  3. Magdalaena pisze:

    Mnie szczególnie denerwuje sytuacja, kiedy polskie tłumaczenie książki (nawet w droższej wersji papierowej) jest tańsze niż anglojęzyczny ebook z Amazona.
    Mam ochotę zapytać – jak to możliwe, że opłaca im się w Polsce sprzedawać taniej?

    0
    • Krzysiek pisze:

      VAT na książki jest niższy niż na e-booki

      0
    • asymon pisze:

      „Nawet jeśli e-book kupowany od Amazona w Polsce wychodzi drożej niż papier w Stanach – to pamiętajmy, że my tej książki papierowej za tyle nie dostaniemy, dojdą koszty wysyłki. Nie mówiąc o tym, że e-booka mamy na czytniku po 60 sekundach, a papier w najlepszym przypadku po paru dniach.”

      Jak powszechnie wiadomo, przesyłka z amazon.co.uk jest bezpłatna przy zamówieniu powyżej 25 funciaków. Można albo raz na parę miesięcy zebrać zamówienie, albo się z kimś dogadać. A te kilka dni naprawdę nie robi różnicy. A czy zamówimy na amazon.com, czy amazon.co.uk, wszystko jedno, przecież po angielsku… :-)

      Zna ktoś w ogóle jakieś sklepy z ebookami, którym nie śmierdzą polskie pieniądze? Najlepiej bez DRM. Próbowałem ostatnio na feedbooks.com, ale nie dość że wcale nie taniej, to w ofercie mają tylko epub z Adobe DRM. A może ktoś robił zakupy na panmacmillan.com? Miewają promocje? Bo ceny niezbyt konkurencyjne.

      0
      • Marek Jedliński pisze:

        „przesyłka z amazon.co.uk jest bezpłatna przy zamówieniu powyżej 25 funciaków.”

        Zgadza się, ale zawsze trzeba porównać cenę samej książki. Papierowa książka, którą właśnie chciałem kupić, kosztuje:

        w amazon.com: 12,19 USD (ok. 40 zł)
        w amazon.co.uk: równe 25 funtów (124 zł!)

        To samo wydanie Picadora w miękkiej okładce. Może to wyjątkowo patologiczna sytuacja, ale podobne relacje (z mniejszą dysproporcją) są częste.

        „Zna ktoś w ogóle jakieś sklepy z ebookami, którym nie śmierdzą polskie pieniądze?”

        Nie, ale nawet gdyby zagraniczny sklep przyjmował PLN, może się okazać, że kwotę z karty ściągną w USD albo eur. Będziesz stratny dwukrotnie (bo bank też przelicza).

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Zgadzam się – sam kupuję z Amazon UK (a jeśli potrzebuję jednej ksiażki i nie zależy mi na czasie to z Bookdepository) – ale większość cen jest tam wyższa niż w Stanach.

          0
        • asymon pisze:

          W moim przypadku, gdy przeglądam listę życzeń, to zdarzają się i droższe i tańsze, nie podejmuję się stwierdzić, których więcej. Ale faktycznie, niektóre w Stanach kosztują tyle samo, tyle że dolarów, nie funtów :-) Choć często są zbliżone – cena paperbacka wynosi odpowiednio >12 dolarów i <7 funtów. A mechanizm opisany powyżej przez Roberta sprawia, że książki na kindle są droższe niż paperbacki.

          Zresztą ceny potrafią bardzo fluktuować, mam np. w koszyku trylogię Władca Pierścieni i dziś przywitał mnie komunikat:
          "The Lord of the Rings: The Motion Picture Trilogy (Extended Edit… has decreased from £39.99 to £24.31".

          0
      • tzigi pisze:

        „A te kilka dni naprawdę nie robi różnicy. ”

        Z tym się nie zgodzę – kiedy ma się niewiele czasu na napisanie jakiejś pracy naukowej, potrzebną książkę można zamówić wyłącznie fizycznie przez Amazon (nie ma nawet nigdzie elektronicznych wersji pirackich), to tych kilka dni czekania na darmową przesyłkę z amazon.co.uk dłuży się w nieskończoność.

        0
  4. Marcin pisze:

    Amazon podobnie jak ebay niestety lekceważy nasz rynek :(

    0
    • Doman pisze:

      Ciężko powiedzieć o eBay,u żeby rynek lekceważył. Po prostu przegrał konkurencję z Allegro, które na początku było bezpieczniejsze i bardziej dostosowane do naszego rynku a teraz, choć wszyscy narzekają na ceny jest i tak tańsze od eBay’a.

      0
    • Sophia pisze:

      eBay to chyba bardziej my zlekceważyliśmy, bo woleliśmy Allegro, więc im też się nie chce starać :D Bo jak widzą, że się nie opłaca to i po co?

      0
      • Tomek pisze:

        Ebay zlekceważył Polskę, wszedł do nas jak do kraju 5 świata przynajmniej…
        Słaby, zabugowany.
        A my mieliśmy lepsze i znane allegro. To po co migrować? Dla międzynarodowego znaczka>

        0
  5. Darek- pisze:

    Pewnym pocieszeniem może być cena tego samego „Proof of Heaven” we Francji (sprawdzane z ovh.pl):
    Kindle Edition $11.03
    a Galapagos:
    Kindle Price: $9.03
    Tam chyba jeszcze ten słynny podatek dla bogatych doliczają ;-)

    0
  6. porcoazurro pisze:

    2$ za Whispernet?! Boże…
    Czemu nie doliczają tej opłaty do magazynów?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Nie wiadomo, tzn. wg strony produktu jest już wliczona.

      A opłatę dla magazynów doliczają dodatkowo… uwaga – Amerykanom, którzy wyjadą poza Stany i korzystają z 3G.

      0
  7. Paweł K. pisze:

    W maju zakupiłem cztery książki Kurta Vonneguta w promocji Kindle Books for $3,99. Kosztowały $2,99 każda i dokładnie tyle udało mi się za nie zapłacić, bez kombinowania z adresem czy z czymkolwiek innym. Teraz dwie inne książki Vonneguta w tej samej promocji są pokazane z ceną $2,99, a gdy wchodzę na stronę produktu to cena wynosi już $6,14.

    0
  8. airborell pisze:

    Ja sobie Kindle kupiłem głównie dla kupowania książek anglojęzycznych z Amazona. Efekt jest taki, że przez pół roku używania kupiłem z Amazon… dwa e-booki (w tym jeden przewodnik, przeznaczony do używania w górach, gdzie ze względu na wagę e-book ma oczywistą przewagę).

    Jeszcze bardziej wkurza mnie podejście Amazon do dystrybucji prasy przez Kindle. Przy próbie zaprenumerowania The Economist odsyła mnie na stronę amazon.de, a stamtąd z powrotem na amazon.com. Nie istnieję dla nich. W momencie wprowadzenia darmowej przesyłki e-booki przestały być konkurencją dla książek papierowych z Amazona – które po przeczytaniu mogę komuś pożyczyć, oddać, ewentualnie używać jako podkładki pod tapczan.

    0
  9. AMK pisze:

    Jak to się jednak dzieje, że spora część książek od self-publisherów nie ma tej kwoty doliczonej? A część ma. I jeszcze nie udało mi się znaleźć informacji, co robią jedni lub drudzy, że występuje ta różnica między obliczaniem cen.

    0
    • Ernest Filak pisze:

      Moje wszystkie pozycje mają doliczoną cenę. Drażni mnie to, ale mogę jedynie zaciskać zęby. Choć i tak sprzedaż tej samej pozycji na amazonie w porównaniu do naszego rynku jest kilkunastokrotnie większa.
      Nie zauważyłem, aby przy zakupie różnie traktowano rodzimych self-publisherów, jednym dodając koszty przesyłki, a innym nie.

      0
      • AMK pisze:

        Na temat polskich s-p się nie wypowiadam, bo tematu za bardzo nie znam. Chodziło mi o pozycje anglojęzyczne, autorów pewnie w dużej mierze amerykańskich.

        0
    • Robert Drózd pisze:

      Nie badałem tego dokładnie, ale może to być związane z programem KDP Select gdzie przy jednej z opcji to autor przenosi na siebie koszty przesyłki bezprzewodowej, zmniejszając swoje zarobki o wielkość odpowiadającą rozmiarowi pliku w MB.

      0
      • Ernest Filak pisze:

        Opcja wyboru płatności w KDP to temat rzeka. Tak samo nie mam pojęcia dlaczego niektóre ebooki zostają zaopatrzone dopiskiem Polish w opisie, a inne nie. Zupełny brak konsekwencji, zależny zapewne od dobrej woli dyżurnego administratora.

        0
      • AMK pisze:

        Wątpię, bo wtedy książka nie byłaby dostępna gdzie indziej, a takiej prawidłowości nie zauważyłam.
        Zresztą wydaje mi się, że jak się dobrze postarać, to i rodzynki nie będące s-p, a bez doliczonej kwoty, się znajdą. Pozostaje pytanie, dlaczego raz tak, a raz inaczej. Naprawdę bardzo mnie to nurtuje ;)

        0
  10. Sophia pisze:

    No i właśnie ze względu na to najczęściej kupuję na amazonie książki, które są za darmo, bo 0 sobie mogą przemnażać przez to chcą, a i tak wyjdzie tyle samo :D :D

    0
  11. arek pisze:

    Cieszcie się, że tylko 2 dolary Amazon dolicza do przesyłki. Jest monopolistą, także dzięki nam. Równie dobrze mógłby doliczyć sobie 4 dolary za to samo, albo podnieść ceny na e-booki. Sami do tego doprowadziliśmy, kupując ich czytniki na potęgę.

    0
    • Sophia pisze:

      Ale to ja już bym wolała, żeby podnieśli ceny na e-booki niż kasowali mnie za usługę, z której i tak nie chcę bądź nie mogę skorzystać. To mnie jakoś bardziej wkurza niż droższa książka.

      0
  12. Eczytacz pisze:

    Wbrew pozorom w odniesieniu do polskiego rynku rozpowszechnienie Kindle w zestawieniu ze olaniem polskiego klienta przez Amazon przyniosło skutek w postaci likwidacji zabezpieczeń DRM. Myślę, że wielu posiadaczy Kindle nie kupiło żadnej książki w Amazonie.

    0
  13. Daga pisze:

    A jak to jest, że przy wielu ebookach widnieje napis, że nie są sprzedawane w moim kraju (w Polsce)?? Bo jeszcze rozumiem książki papierowe, ale ebooki?! Przecież tak samo trafiają na Kindle albo na maila jak wszystkie inne ebooki, w Polsce jest Internet, więc o co im chodzi??

    0
    • Doman pisze:

      O to samo co w regionalizacji DVD/Blu-Ray – czyli o pieniądze.

      0
    • Marek Jedliński pisze:

      To jest oczywiście wkurzające, ale nie jest niczym nowym. Przyczyna jest chyba inna niż przypadku DVD, bo raczej nie chodzi o kopiowanie. Książki papierowe mają to samo: w Stanach daną pozycję wydaje jedno wydawnictwo, w Europie inne. Jeśli autor jest z USA, to europejskie wydanie ukazuje się zazwyczaj później, a Amazon musi dogadać się z osobnym wydawcą. Może być i tak, że amerykański wydawca zgadza się na ebook, a europejski nie.

      Dotyczy to nawet (relatywnych) bestsellerów – na kindlową wersję „No Logo” czekałem chyba półtora roku odkąd pojawiła się w wersji tylko na USA. Prawdopodobnie dlatego, że w Europie wydał ją ktoś inny niż w Stanach.

      Zresztą – zdarzało mi się spotkać książki papierowe, których amerykański Amazon w ogóle nie wysyłał poza USA, a w uk ich nie było. Pojawiała się wtedy adnotacja, że wydawca zabronił dystrybucji książki poza Stany. Kompletna głupota, ale to nie wina Amazona.

      Im częściej autorzy będą sięgać po self-publishing, tym rzadziej będzie dochodzić do takich sytuacji. To chyba też kwestia pokoleniowa. Mam w Stanach znajomego profesora, który napisał w życiu wiele książek i sam prowadził dwa własne, niszowe wydawnictwa. Kilka miesięcy temu skończył pisać książkę o skutkach przemian w Polsce z perspektywy ostatnich 20 lat. On chce, żeby ludzie to czytali, ale wydał ją w jakimś naukowym wydawnictwie (nie uniwerku, na którym pracuje). Książka kosztuje 103 USD, a w umowie jest zapis, że jeśli przez dwa lata z rzędu sprzeda się mniej niż n egzemplarzy, wtedy prawa wrócą do autora i będzie mógł wydać książkę ponownie w innej oficynie. Radziłem mu jakieś OR Books czy coś podobnego, ale on wybrał sobie takie wydawnictwo, jakie chciał.

      0
      • Daga pisze:

        O tym nie pomyślałam, dzięki. Tak się dzieje bardzo często, kiedy przeglądam akurat darmowe ebooki – wiele z nich jest niedostępnych „in your country”. :/

        0
  14. Shadowman pisze:

    Nie wiem czy do końca jest to legalne, czy też moralnie wątpliwe. Jednak jest furtka na obejście, ów cen. Wystarczy zmiana adresu na amerykański plus konto entropay z wirtualną kartą kredytową. Jeśli to za mało można skorzystać jeszcze z darmowego VPN. Także promocje dla amerykanów nie są tylko dla nich w dzisiejszych czasach. :)

    0
    • Daga pisze:

      Obawiam się, że to dla mnie za skomplikowane. :) Ale IMHO jeśli ktoś tak robi, to bardzo dobrze. Nie widzę powodu, żeby komuś uniemożliwiać kupienie książki. Potem się krzyczy, że rynek mały, a ludzie nie kupują. A takie przypadki, kiedy nie chcą pozwolić kupić książki, nie są rzadkie. Codziennie przeglądam ebooki i regularnie co kilka dni taka mi się trafia, i to wśród tych, które CHCĘ mieć, a i ile jest wśród reszty, w którą nie zaglądam?

      Oni na ogół piszą, że ebook jest niedostępny w Europie. Poprosiłam więc znajomą z Argentyny o kupienie – to samo jej się zawsze wyświetla. Nie mogą po prostu NIE POKAZYWAĆ tych ebooków? Po co machają ludziom przed nosem, żeby im powiedzieć, że mają się wypchać? ;>

      0
      • Darek- pisze:

        Polityka.
        Gdyby nie pokazali byłoby: „jaką marną ofertę ma ten Amazon”, a tak jest „jakie dziwne zasady mają ci wydawcy” ;)
        /A przy okazji mogą wyświetlić – szczątkowe, ale jednak – „ale o co chodzi” – Googiel w swoim komórkowym wydaniu sklepu nie pokazuje aplikacji, które nie mogą być wg niego uruchomione na danym urządzeniu, w wyniku czego wywołuje u mnie raczej WTF niż zadowolenie, bo czytam sobie „jest świetna aplikacja XYZ”, chcę sobie zobaczyć po ile i co tam ciekawego wymaga, a Googiel mówi „nie ma takiej”/

        0
        • Daga pisze:

          Mnie to wkurza strasz nie, bo to przecież amazon wysyła mi maile z ofert codziennie. No to po co wpycha mi do oferty książki, których nie zamierza mi sprzedać??

          0
          • Darek- pisze:

            Pewnie liczy na szybką przeprowadzkę do Stanów w pogoni za białym krukiem – wszystkie drogi prowadzą do Seattle czy coś ;)

            0
  15. Agata pisze:

    U mnie działa patent z amerykańskim billing address i płatnościami gift cards. Jakoś ze 2 lata temu (zaraz po pierwszym zastosowaniu patentu) faktycznie dostałam maila z prośbą o udowodnienie miejsca zamieszkania, ale zlekceważyłam go i następnym razem zalogowałam się przez VPN z amerykańskim IP – i od tej pory zero problemów, choć z VPN dawno już nie korzystam, książek kupuję dużo i do tego przesyłam whispernetem inne książki jako „personal documents”.
    Dziwi mnie że nikt tu jeszcze nie wspomniał o Kobobooks. Tam również mam amerykański adres (i dzięki temu niższe ceny, płatność przez paypal), nijak nie weryfikowany, do tego ciągle jakieś promocodes które dają zwykle ceny nie do pobicia, a konwersje dokumentów na mobi załatwia Calibre :-)

    0
  16. porcoazurro pisze:

    A ja zwróciłem uwagę na ciekawy szczegół. Otóż bodaj na stronie każdego e-booka w Amazonie – a na pewno na stronach dwóch tytułów z ilustracji do tego artykułu, tj. Proof of Heaven oraz Choose Yourself! przy cenie jest napisane (podkreślenia moje):

    includes VAT* & free international wireless delivery via Amazon Whispernet

    0
  17. ELa pisze:

    Mam pytanie – ebooki z amazon.com kupowałam dotąd bez problemów. Ostatnio próbowałam kupić słowniki i książki ze strony amazon.de i okazało się, że nie chcą mi sprzedać – „usługa jest niedostępna w twoim kraju” :( Czy ktoś może zetknął się z tym problemem i wie, jak go obejść?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      E-booki z amazon.de mogą kupować tylko osoby z adresem w Niemczech i Austrii.

      0
      • ELa pisze:

        Dziękuję za odpowiedź! Właśnie sobie z tym poradziłam :) W ustawieniach Amazonu dodałam fikcyjny adres w Niemczech (jak ktoś tu wyżej sugerował). Adres ten musi jednak istnieć, Amazon to sprawdza – czyli: ulica i kod pocztowy muszą się zgadzać. Następnie weszłam na stronę z niemieckiego adresu IP. Udało mi się „kupić” zarówno darmowe książki jak i płatne. Po powrocie już z polskiego IP kupowanie nadal działało… Mam tylko nadzieję, że w końcu nie zablokują mi konta………. :>

        0
        • ELa pisze:

          PS bardzo miła rzecz – kupiony niemiecki słownik sam się instaluje i działa jako domyślny słownik gdy otwieram prasę i książki po niemiecku :)

          0
  18. asymon pisze:

    Ha! A ja właśnie odkryłem, że książki na feedbooks.com są sporo tańsze niż w amazon.com. Zwłaszcza brytyjskich autorów, choć nie tylko. Choć wybór sporo mniejszy, to i tak miałbym co czytać do końca życia.

    Poważnie zaczynam rozważać kupno czytnika obsługującego Adobe DRM. Kobo albo Nooka z podświetleniem, zamiast Paperwhite. Take this, Jeff Bezos!

    0
  19. Hi to all, how is the whole thing, I think every one is getting more from this site, and your views are fastidious designed for new visitors.

    0
  20. I’m curious to find out what blog platform you are utilizing?
    I’m having some small security issues with my latest blog and I’d like to find something more risk-free.
    Do you have any suggestions?

    0
  21. This page really has all of the information and facts I needed about this subject and
    didn’t know who to ask.

    0
  22. Hi there, the whole thing is going fine here and ofcourse every
    one is sharing facts, that’s truly excellent, keep
    up writing.

    0
  23. granite miami pisze:

    Hey, I think your site might be having browser compatibility issues.
    When I look at your blog in Opera, it looks fine but
    when opening in Internet Explorer, it has some overlapping.

    I just wanted to give you a quick heads up! Other then that,
    great blog!

    my homepage; granite miami

    0

Skomentuj Ernest Filak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.