W nowym pakiecie BookRage kupimy mniej znaną, a polecaną literaturę z Węgier.
Za dowolną kwotę:
- Linie kodu kreskowego – Krisztina Tóth (Książkowe Klimaty)
- Podróżny i światło księżyca – Antal Szerb (Państwowy Instytut Wydawniczy)
Płacąc więcej niż średnia (obecnie ok. 22 zł) :
- Syn ogrodnika – János Háy (Wielka Litera)
- Opium – Géza Csáth (Państwowy Instytut Wydawniczy)
Płacąc więcej niż podwójna średnia (obecnie ok. 44 zł) :
- Dom Kata – Andrea Tompa (Książkowe Klimaty)
- Poeta ze smalcu – Ottó Tolnai (Państwowy Instytut Wydawniczy)
- Incognito – Tibor Noé Kiss (Książkowe Klimaty)
Linki prowadzą do porównywarki. Wszystkie książki dostępne już były jako e-booki, ale zwykle nie schodziły poniżej 15 zł. Za ok. 44 zł mamy zatem 7 tytułów, co daje ładną średnią na jeden.
Co charakterystyczne i dość nietypowe dla BookRage – nie mamy tutaj prezentacji jednego wydawcy, a wybór z oferty trzech.
Są tu rzeczy nowe, ale i klasyka, jak „Opium”, albo „Podróżny i światło księżyca”, wydana pierwotnie w 1937, u nas znana m.in. z wydania w serii KIK w latach 70.
Pakiet tradycyjnie trwa przez dwa tygodnie, do 29 stycznia. Możemy wybrać między wsparciem dla wydawców, organizatorów i Centrum Praw Kobiet.
Czytaj dalej:
- Nagrody „Książki roku 2023” Magazynu Literackiego KSIĄŻKI – Chłopki i ArtRage! No i okolicznościowa promocja ArtRage -60%
- Stara strona Artrage wróciła: pakiet BookRage pobierzemy do końca lutego 2024!
- [Aktualizacja] Jeśli nie ściągnęliście wcześniej swoich książek z pakietów BookRage, to… już tego nie zrobicie
- Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru ma już 40 gier książkowych!
- Atkinson Hyperlegible – bezpłatny font z Braille Institute dla osób niedowidzących (działa ładnie na czytnikach)
- Cały człowiek – bezpłatna antologia fantastyczna z Grupy Wydawniczej Alpaka
BR, czy możecie zamieszczać próbki książek albo chociaż pisać, czy są wyjustowane? Pakiet fiński jest świetny, ale równanie do lewej boli mnie w oczy i tak, wiem, że moje życie jest ciężkie.
Nie kupiłem jeszcze tego pakietu, więc nie wiem jak wyglądają e-booki, ale poprawienie tego (i dodanie np. podziałów wyrazów) to parę sekund w Calibre: http://swiatczytnikow.pl/jak-przy-pomocy-calibre-poprawic-e-booki-wysylane-na-kindle/
A próbki BARDZO by się przydały, trochę szkoda, że trzeba sprawdzać w innych księgarniach.
Dzięki za odpowiedź. Nie za bardzo chcę korzystać z Calibre – nie psuję w ten sposób pliku?
Pytałam o to pod fińskimi klimatami, bo nie mogę niczego takiego znaleźć – czy robiłeś może porównanie księgarń z ebookami/wydawców pod względem jakości konwersji? Czy istnieje w ogóle jakaś reguła? Przytaczałam paskudnie zrobiony plik kupiony w Publio, pod którego konwersją podpisane jest Virtualo i Athame wytłumaczył mi, że za ostateczny wygląd odpowiada sprzedawca, bo nawet dołożenie znaku wodnego może skutkować błędami. Jednak książki WL kupione w Publio są znakomite – konwersji dokonała eLitera.
Osobiście nie korzystam z calibre, bo rzeczywiście psuje pliki. Często nie ma to znaczenia przy użytku osobistym (nie widać niczego gołym okiem), ale zdarza się też, że plik z calibre jest odrzucany przez chmurę Amazona, co wprost oznacza, że jest błędny.
Justowanie i podział wyrazów możesz łatwo i mało inwazyjnie uzyskać narzędziem epubQtools (polecam!) – sam stosuje wersję trochę zmodyfikowaną, ale nawet domyślna jest przydatna.
Porównanie wydawców pod względem jakości wymagałoby zbadania reprezentatywnej próbki – po min. 30 e-booków od każdego. Przykładowo hachi.media (88em) wydało bardzo dobrze wyglądającą „Starość aksolotla” Jacka Dukaja, jak również koszmarek „Bastion” Stephena Kinga, z którego zrzuty przytoczyłem w artykule https://ebooktech.pl/kindle/kindle_legimi_1/. W skrócie, gdyby nie stopka redakcyjna, to pomyślałbym, że to produkcje przygotowane przez zupełnie różne podmioty, o ogromnej różnicy w kwestii profesjonalnego przygotowania książki.
środowisko! parser! bardzo chętnie poznam nowe rzeczy, ale jestem klikaczem i chyba bez takiego obrazkowego tutoriala, jakie przygotowuje Robert, sobie nie poradzę – rozpakowałam jakiś win.zip (chyba stary, ale założyłam, że pierwszy post jest aktualizowany), kliknęłam exe, czarne okno pojawiło się i natychmiast zniknęło.
To nie jest narzędzie dla klikaczy. Pobrałaś dobre archiwum. Po wypakowaniu np. do C:\EQT, e-booki do poprawy wrzucasz np. do C:\EPUB i potem:
1. Uruchamiasz cmd (Win+R i wpisujesz cmd).
2. Przechodzisz do odpowiedniego katalogu: cd C:\eqt.
3. Uruchamiasz program poleceniem: epubQTools.exe -e c:\epub
4. Czekasz chwilę i w katalogu c:\epub znajdujesz pliki z rozszerzeniem .moh (jak moher) – te pliki mają podział wyrazów, justowanie i także inne poprawki, jeśli źródło jest bardzo źle zrobione.
Ha, zrobiłam! Małż (prawdziwy humanista, nie przez ch) mi nie uwierzy :D dziękuję Ci bardzo za instrukcje! Correcting, hyphenating, replacing with text-align:justify etc. i jeszcze make cover image item. Nie mogę się doczekać, aż to zobaczę. Mam plik _moh.epub – co dalej, skoro to epub, a ja mam kindla? (oczywiście spróbowałam najpierw przeprowadzić tę operację na .mobi)
Dalej kindlegen (lub prościej, ale nieco gorzej, KindlePreviewer) i z EPUB robisz MOBI. Potem najlepiej wyślij to na czytnik przez chmurę.
Jestem klikaczem, ale nie chcę gorzej. Jednak KindleGen nie wspiera Win10. Ale jeżeli jest lepszy, to małż dawno nie babrał się hobbystycznie w linusku… Tym bardziej, że zainstalowany Previewer po prostu się nie odpala – tzn odpala, bo proces jest, tylko okna nie ma.
Że jak? Jakieś 2 miesiące temu widziałem Kindle Previewer na Win10. Prawdopodobnie trzeba uruchomić w jakimś trybie zgodności. Sprawdzę to jeszcze raz w sobotę.
W ostateczności, jeśli Ci się nie uda uruchomić, to skorzystaj z innego systemu, choćby takiego w maszynie wirtualnej.
PS. W linuksie przez wine działa sprawnie, ale… po pierwsze – trzeba się na tym trochę znać, a po drugie – lepiej użyć natywnego kindlegena.
No właśnie zainstalowało się, x32 na 64-bitowej maszynie, ale przecież to nie przeszkadza. Spróbuję restart, chociaż nie lubię.
Kindlegen w przeciwieństwie do previewera ma wersję linuxową (aczkolwiek tu numery mi nic nie mówią), więc powinno działać bez wine chyba (nie lubię, małż chciał mnie do linuska przekonać, ale odpalanie słowników w wine to była loteria)
btw, jedna z pięciu „fińskich” książek z oficyny wolny tor miała problemy z konwersją, dużo „failed”, coś o nieznalezionych odpowiednikach fontów i o… „.calibre”. Czy to może być coś, co autorowi może się przydać? Na wszelki wypadek mam printskrina.
dużo „failed”, coś o nieznalezionych odpowiednikach fontów i o… „.calibre”
To tylko oznacza „bylejakość”. Najlepiej sprawdzić wygląd na czytniku. Duża szansa, że epubQtools „naprostował” ten plik.
odpalanie słowników w wine to była loteria
Dawno? Obecnie nie znam programu, którego nie odpali wine. Oczywiście poza grami „DX12 only”. Słowniki powinny działać bez zbytnich kombinacji.
dawno :) i nie pamiętam dystrybucji, bo małż bawił się jak dziecko – jak ustawił jedną, to natychmiast zapoznawał się z drugą
PWN-owskie chyba działały, ale Kosciuszko Foundation to jakieś kobylaste dziwo, które wszędzie się wywala, pytanie tylko jak często
Ostatni post dumnej chakerki. Zainstalowałam KindleGena, znalazłam w sieci jakieś wskazówki, w skrócie należy przeciągnąć kindlegen.exe do cmd, spacja, przeciągnąć plik książki i enter. Dwie książki na dwie przekonwertowały się „with warnings”, warnings są też przy PRC (?) obu książek. W jednej książce jest info, że ArtRage dłubał ją w Calibre. W drugiej CSS not supported i coś o embedded fonts. Ale jest justowanie i jest przenoszenie wyrazów. DZIĘKUJĘ!
chakerki???
Polski trudny język…
niee :D haker umie, „chaker”, a czasem nawet „chakier” to ktoś, komu się wydaje, że umie. Swego czasu cudownie kpił z tego blog „733+ Chakier” opowiadający o przygodach Charyzjusza Chakiera i jego arcywroga Horacjusza Hwasta.
ATHAME – nagle wtem (albo po instalacji Kindle for PC i Kindle Previewer do sprawdzania plików przed wysyłką na kindla, nie było żadnych aktualizacji, 5 minut wcześniej jeszcze działał) po uruchomieniu epubQTools, windows pokazuje mi okno z info „ta aplikacja nie będzie działać na Twoim komputerze”, a zamknięciu tego okna pod wierszem polecenia widnieje smętna „odmowa dostępu”. Poratuj proszę.
Kupiłem pakiet i ściągnąłem książkę „Linie kodu kreskowego” – jest wyjustowana, przynajmniej jak otworzyłem książkę w Calibre.
Czyli nadal nie wiadomo. W podglądzie calibre e-book może wyglądać inaczej niż na czytniku (często znacznie lepiej).
Na czytniku wygląda tak samo.