Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

BookRage: Węgierskie klimaty

W nowym pakiecie BookRage kupimy mniej znaną, a polecaną literaturę z Węgier. 

Za dowolną kwotę:

Płacąc więcej niż średnia (obecnie ok. 22 zł) :

  • Syn ogrodnika – János Háy (Wielka Litera)
  • Opium – Géza Csáth (Państwowy Instytut Wydawniczy)

Płacąc więcej niż podwójna średnia (obecnie ok. 44 zł) :

  • Dom Kata – Andrea Tompa (Książkowe Klimaty)
  • Poeta ze smalcu – Ottó Tolnai (Państwowy Instytut Wydawniczy)
  • Incognito – Tibor Noé Kiss (Książkowe Klimaty)

Linki prowadzą do porównywarki. Wszystkie książki dostępne już były jako e-booki, ale zwykle nie schodziły poniżej 15 zł. Za ok. 44 zł mamy zatem 7 tytułów, co daje ładną średnią na jeden.

Co charakterystyczne i dość nietypowe dla BookRage – nie mamy tutaj prezentacji jednego wydawcy, a wybór z oferty trzech.

Są tu rzeczy nowe, ale i klasyka, jak „Opium”, albo „Podróżny i światło księżyca”, wydana pierwotnie w 1937, u nas znana m.in. z wydania w serii KIK w latach 70.

Pakiet tradycyjnie trwa przez dwa tygodnie, do 29 stycznia. Możemy wybrać między wsparciem dla wydawców, organizatorów i Centrum Praw Kobiet.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

20 odpowiedzi na „BookRage: Węgierskie klimaty

  1. Mag pisze:

    BR, czy możecie zamieszczać próbki książek albo chociaż pisać, czy są wyjustowane? Pakiet fiński jest świetny, ale równanie do lewej boli mnie w oczy i tak, wiem, że moje życie jest ciężkie.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Nie kupiłem jeszcze tego pakietu, więc nie wiem jak wyglądają e-booki, ale poprawienie tego (i dodanie np. podziałów wyrazów) to parę sekund w Calibre: http://swiatczytnikow.pl/jak-przy-pomocy-calibre-poprawic-e-booki-wysylane-na-kindle/

      A próbki BARDZO by się przydały, trochę szkoda, że trzeba sprawdzać w innych księgarniach.

      1
      • Mag pisze:

        Dzięki za odpowiedź. Nie za bardzo chcę korzystać z Calibre – nie psuję w ten sposób pliku?

        Pytałam o to pod fińskimi klimatami, bo nie mogę niczego takiego znaleźć – czy robiłeś może porównanie księgarń z ebookami/wydawców pod względem jakości konwersji? Czy istnieje w ogóle jakaś reguła? Przytaczałam paskudnie zrobiony plik kupiony w Publio, pod którego konwersją podpisane jest Virtualo i Athame wytłumaczył mi, że za ostateczny wygląd odpowiada sprzedawca, bo nawet dołożenie znaku wodnego może skutkować błędami. Jednak książki WL kupione w Publio są znakomite – konwersji dokonała eLitera.

        0
        • Athame pisze:

          Osobiście nie korzystam z calibre, bo rzeczywiście psuje pliki. Często nie ma to znaczenia przy użytku osobistym (nie widać niczego gołym okiem), ale zdarza się też, że plik z calibre jest odrzucany przez chmurę Amazona, co wprost oznacza, że jest błędny.

          Justowanie i podział wyrazów możesz łatwo i mało inwazyjnie uzyskać narzędziem epubQtools (polecam!) – sam stosuje wersję trochę zmodyfikowaną, ale nawet domyślna jest przydatna.

          Porównanie wydawców pod względem jakości wymagałoby zbadania reprezentatywnej próbki – po min. 30 e-booków od każdego. Przykładowo hachi.media (88em) wydało bardzo dobrze wyglądającą „Starość aksolotla” Jacka Dukaja, jak również koszmarek „Bastion” Stephena Kinga, z którego zrzuty przytoczyłem w artykule https://ebooktech.pl/kindle/kindle_legimi_1/. W skrócie, gdyby nie stopka redakcyjna, to pomyślałbym, że to produkcje przygotowane przez zupełnie różne podmioty, o ogromnej różnicy w kwestii profesjonalnego przygotowania książki.

          1
          • Mag pisze:

            środowisko! parser! bardzo chętnie poznam nowe rzeczy, ale jestem klikaczem i chyba bez takiego obrazkowego tutoriala, jakie przygotowuje Robert, sobie nie poradzę – rozpakowałam jakiś win.zip (chyba stary, ale założyłam, że pierwszy post jest aktualizowany), kliknęłam exe, czarne okno pojawiło się i natychmiast zniknęło.

            0
            • Athame pisze:

              To nie jest narzędzie dla klikaczy. Pobrałaś dobre archiwum. Po wypakowaniu np. do C:\EQT, e-booki do poprawy wrzucasz np. do C:\EPUB i potem:

              1. Uruchamiasz cmd (Win+R i wpisujesz cmd).
              2. Przechodzisz do odpowiedniego katalogu: cd C:\eqt.
              3. Uruchamiasz program poleceniem: epubQTools.exe -e c:\epub
              4. Czekasz chwilę i w katalogu c:\epub znajdujesz pliki z rozszerzeniem .moh (jak moher) – te pliki mają podział wyrazów, justowanie i także inne poprawki, jeśli źródło jest bardzo źle zrobione.

              1
              • Mag pisze:

                Ha, zrobiłam! Małż (prawdziwy humanista, nie przez ch) mi nie uwierzy :D dziękuję Ci bardzo za instrukcje! Correcting, hyphenating, replacing with text-align:justify etc. i jeszcze make cover image item. Nie mogę się doczekać, aż to zobaczę. Mam plik _moh.epub – co dalej, skoro to epub, a ja mam kindla? (oczywiście spróbowałam najpierw przeprowadzić tę operację na .mobi)

                0
              • Athame pisze:

                Dalej kindlegen (lub prościej, ale nieco gorzej, KindlePreviewer) i z EPUB robisz MOBI. Potem najlepiej wyślij to na czytnik przez chmurę.

                0
              • Mag pisze:

                Jestem klikaczem, ale nie chcę gorzej. Jednak KindleGen nie wspiera Win10. Ale jeżeli jest lepszy, to małż dawno nie babrał się hobbystycznie w linusku… Tym bardziej, że zainstalowany Previewer po prostu się nie odpala – tzn odpala, bo proces jest, tylko okna nie ma.

                0
              • Athame pisze:

                Że jak? Jakieś 2 miesiące temu widziałem Kindle Previewer na Win10. Prawdopodobnie trzeba uruchomić w jakimś trybie zgodności. Sprawdzę to jeszcze raz w sobotę.

                W ostateczności, jeśli Ci się nie uda uruchomić, to skorzystaj z innego systemu, choćby takiego w maszynie wirtualnej.

                PS. W linuksie przez wine działa sprawnie, ale… po pierwsze – trzeba się na tym trochę znać, a po drugie – lepiej użyć natywnego kindlegena.

                0
              • Mag pisze:

                No właśnie zainstalowało się, x32 na 64-bitowej maszynie, ale przecież to nie przeszkadza. Spróbuję restart, chociaż nie lubię.

                Kindlegen w przeciwieństwie do previewera ma wersję linuxową (aczkolwiek tu numery mi nic nie mówią), więc powinno działać bez wine chyba (nie lubię, małż chciał mnie do linuska przekonać, ale odpalanie słowników w wine to była loteria)

                btw, jedna z pięciu „fińskich” książek z oficyny wolny tor miała problemy z konwersją, dużo „failed”, coś o nieznalezionych odpowiednikach fontów i o… „.calibre”. Czy to może być coś, co autorowi może się przydać? Na wszelki wypadek mam printskrina.

                0
              • Athame pisze:

                dużo „failed”, coś o nieznalezionych odpowiednikach fontów i o… „.calibre”

                To tylko oznacza „bylejakość”. Najlepiej sprawdzić wygląd na czytniku. Duża szansa, że epubQtools „naprostował” ten plik.

                odpalanie słowników w wine to była loteria

                Dawno? Obecnie nie znam programu, którego nie odpali wine. Oczywiście poza grami „DX12 only”. Słowniki powinny działać bez zbytnich kombinacji.

                2
              • Mag pisze:

                dawno :) i nie pamiętam dystrybucji, bo małż bawił się jak dziecko – jak ustawił jedną, to natychmiast zapoznawał się z drugą

                PWN-owskie chyba działały, ale Kosciuszko Foundation to jakieś kobylaste dziwo, które wszędzie się wywala, pytanie tylko jak często

                0
              • Mag pisze:

                Ostatni post dumnej chakerki. Zainstalowałam KindleGena, znalazłam w sieci jakieś wskazówki, w skrócie należy przeciągnąć kindlegen.exe do cmd, spacja, przeciągnąć plik książki i enter. Dwie książki na dwie przekonwertowały się „with warnings”, warnings są też przy PRC (?) obu książek. W jednej książce jest info, że ArtRage dłubał ją w Calibre. W drugiej CSS not supported i coś o embedded fonts. Ale jest justowanie i jest przenoszenie wyrazów. DZIĘKUJĘ!

                0
              • Athame pisze:

                chakerki???

                Polski trudny język…

                0
              • Mag pisze:

                niee :D haker umie, „chaker”, a czasem nawet „chakier” to ktoś, komu się wydaje, że umie. Swego czasu cudownie kpił z tego blog „733+ Chakier” opowiadający o przygodach Charyzjusza Chakiera i jego arcywroga Horacjusza Hwasta.

                3
              • Mag pisze:

                ATHAME – nagle wtem (albo po instalacji Kindle for PC i Kindle Previewer do sprawdzania plików przed wysyłką na kindla, nie było żadnych aktualizacji, 5 minut wcześniej jeszcze działał) po uruchomieniu epubQTools, windows pokazuje mi okno z info „ta aplikacja nie będzie działać na Twoim komputerze”, a zamknięciu tego okna pod wierszem polecenia widnieje smętna „odmowa dostępu”. Poratuj proszę.

                0
    • Erisz pisze:

      Kupiłem pakiet i ściągnąłem książkę „Linie kodu kreskowego” – jest wyjustowana, przynajmniej jak otworzyłem książkę w Calibre.

      0

Skomentuj Mag Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.