Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Alfa eBooks Manager Premium – do pobrania za darmo przez kilka dni

alfa-ebooks-manager-okno

Ze strony SharewareOnSale możemy przez parę najbliższych dni ściągnąć komercyjny program do zarządzania kolekcją e-booków czyli Alfa eBooks Manager w wersji Premium. Oferta jest ważna do 8 czerwca.

Jak wynika ze strony producenta, Alfa eBooks Manager jest taką alternatywą dla dobrze znanego Calibre, choć działającą tylko na Windows.

Ma trzy wersje:

  • Lite (darmowa na stałe) – z podstawowymi funkcjami zarządzania e-bookami – wyszukiwanie, okładki itd.
  • Premium ($19,95 – i to ją teraz pobierzemy za darmo) – dochodzi funkcja skanowania komputera w poszukiwaniu książek, zarządzania plikami na Kindle i pobierania okładek z Google
  • Professional ($39,95) – to m.in. możliwość uruchomienia serwera z naszymi e-bookami.

Serwis SharewareOnSale wymaga, abyśmy przed ściągnięciem podzielili się linkiem w sieciach społecznościowych, albo podali swój adres e-mail. Ja wybieram tę ostatnią formę – przy czym trzeba się liczyć z tym, że wysyłają potem sporo maili. Jest możliwe wypisanie się.

Szybki przegląd

Pobrałem program, który od razu odpalił się w pełnej wersji i oto parę uwag.

Po uruchomieniu, jedną z opcji importu jest biblioteczka Calibre – i faktycznie w parę minut zaimportowałem kilkaset książek.

alfa-ebooks-manager-import

Alfa eBook Manager nie tworzy swojej kopii wszystkich plików, a po prostu odczytuje to co mamy na dysku. Możemy go więc użyć do zaindeksowania naszej biblioteczki np. na dysku zewnętrznym czy karcie SD.

Samo okno programu składa się z trzech części:

  • Przeglądarka – jeśli książki mają metadane – można biblioteczkę przeglądać po wielu kryteriach – np. gatunki, rok wydania, nawet lokalizacja na dysku.
  • Lista książek – np. w formie okładek – wygląda to ładniej niż na Calibre
  • Szczegóły książki.

Program rozpoznaje duplikaty np. po ISBN – i tak jedna książka może mieć kilka formatów.

alfa-ebooks-manager-formaty

Nie zauważyłem jednak żadnych możliwości konwersji między formatami.

Program ma wbudowaną przeglądarkę plików – działa dla EPUB i MOBI.

alfa-ebooks-manager-przegladarka

Po podłączeniu Kindle Paperwhite program go nie rozpoznał, nie zobaczyłem żadnych nowych opcji. Nie wiem za bardzo co trzeba zrobić, aby to działało.

Podsumowanie

Jeśli popatrzymy na same funkcje, wydaje mi się, że Alfa eBooks Manager nie wnosi niczego nowego ponad to co mamy w Calibre.

Jedną cenną zaletą jest katalogowanie tego, co już możemy sami mieć w różnych folderach, dlatego jeśli potrzebujemy dobrej przeglądarki plików, a Calibre nas nie zadowala – możemy Alfa eBooks Manager wypróbować. Oferta na SharewareOnSale ważna jest do 8 czerwca.

Jeśli ktoś z Was używał już wcześniej tego programu, dajcie znać w komentarzach, czy jest dla Was przydatny – albo jaką ważną funkcję mogłem pominąć.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

38 odpowiedzi na „Alfa eBooks Manager Premium – do pobrania za darmo przez kilka dni

  1. Gregrex pisze:

    Może jestem za wygodny ale nawet nie instaluje programów które mógłbym testować/używać mniej niż 30 dni

    1
  2. Joanna pisze:

    Witam.
    Niestety chyba promocja już nie działa. Nie ma mozliwości ściągnięcia za darmo.

    0
  3. Linka pisze:

    Można podać adres mailowy jakikolwiek się chce, nie jest on potrzebny do ściągnięcia pliku (np. nic się nie potwierdza itp.)

    0
    • Athame pisze:

      I tak trzeba zrobić. Spamu nie brakuje.

      0
    • patyczak pisze:

      jeśli łyka mail od czapy to ok, ale jeśli weryfikuje istnienie adresu to 10minutemail i po kłopocie.

      1
      • Robert Drózd pisze:

        Łyka każdy, nie wymaga np. kliknięcia w link potwierdzający.

        Ja spam z sharewareonsale dawno odfiltrowałem, ale czasami żaluję, bo już parę ciekawych rzeczy stamtąd ściągnąłem – np pakiet filtrów Perfect Effects do zdjęć. Zwykle jednak dowiadywałem się o tym z drugiej ręki :)

        0
  4. opos pisze:

    A mi trojana wykrywa w tym programie… :(

    0
  5. RobertP pisze:

    Jest podobny program freeware
    eLibrary http://openelibrary.org/

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Przyjrzę się, acz na screenshotach wygląda jeszcze gorzej niż Calibre. :-)

      1
      • Endi pisze:

        Calibre w widoku okładek i po dopieszczeniu interfejsu (czcionki, ikony, usunięcie zbędnych rzeczy) potrafi wyglądać idealnie. Do tego metadane i opis z LC i mamy program prawie doskonały. Trzeba tylko go oswoić.

        0
  6. Joanna pisze:

    Parę lat temu testowałam – ale trafiłam wtedy na Calibre i nie było wątpliwości co do wyboru :)

    Możliwość przeglądania plików z różnych folderów może być cenna dla tych wszystkich, którzy nie przekonali się do filozofii Calibre (black box, baza danych, dostęp do plików w zasadzie tylko przez interfejs programu). Ja już jestem całkiem zCalibrowana ;).

    Ale chciałam przetestować obecną wersję premium i:
    – ze ściągnięciem nie ma żadnego problemu, podałam mail z @niepodam.pl i łyknął, zresztą nie było nawet przeysłania jakichkolwiek linków aktywacyjnych.
    – natomiast program niestety u mnie się nie uruchamia – wyskakuje błąd CLR20r3 (system Windows 7 Pro 64-bit).

    Ktoś ma ten sam błąd? Jaka wersja .NET Framework? Udało się ostatecznie uruchomić? W Internecie wyskakują rozwiązania (ten sam błąd generowany przez inne programy na Win7), ale trochę nie mam cierpliwości do naprawiania czegoś, z czego i tak pewnie nie będę korzystać ;).

    0
    • wojtek pisze:

      Na Win10 zainstalował i uruchomił się bez problemów. Niestety po dodaniu książek z folderu nie grupował ich wg nazwy, każdy format był widoczny jako osobny ebook.
      Przy próbie zmiany widoku wyskakują błędy – przy próbie wejścia w opcje też błędy (przy czym za pierwszym razem udało się np.: zmienić język) – czyli mam to samo co chyba rok temu jak próbowałem wersję testową.
      Na plus – wersja pl i bardzo dobrze działająca wtyczka pobierająca dane z lubimyczytać.

      0
    • asymon pisze:

      „dostęp do plików w zasadzie tylko przez interfejs programu”

      Ale przecież pliki leżą na dysku w wybranym katalogu, osobnym dla każdej biblioteki. Można je stamtąd otwierać i kopiować, tylko jak usuniesz z poziomu systemu, robi się bałagan w bazie Calibre.

      Żeby otworzył się katalog konkretnej książki, wystarczy kliknąć na ścieżkę w polu po prawej pod okładką, tam gdzie są formaty.

      Calibre ma fajne narzędzie do odbudowy bazy danych i znajdowania rozbieżności między bazą a plikami na dysku, tylko ostrożnie z nim trzeba postępować.

      Aha. Domyślna struktura podkatalogów to Biblioteka -> Autor -> Tytuł

      1
      • Robsik pisze:

        Na czym powinna polegać ta ostrożność odbudowy bazy danych w Calibre? (mam ciągle ten sam problem ze spójnością bazy z plikami, bo pliki dodaję ręcznie)

        0
        • asymon pisze:

          Jeśli książki nie ma w bazie Calibre, a są pliki na dysku, naprawianie błędów zwykle polega na usunięciu plików z dysku. Co prawda jest przycisk „Usuń”, ale zdarzyło mi się parę razy, że „Napraw” też coś usuwał.

          Mam bibliotekę w chmurze i jeśli siadła synchronizacja, to brakowało niektórych formatów lub okładki, lub był tylko wpis w Calibre i katalog bez plików epub/mobi. Chyba najlepiej wtedy skopiować gdzieś nadmiarowe pliki, usunąć książkę z bazy i dodać ją jeszcze raz. Jeśli brakuje jakiegoś formatu, to wpisy książek można połączyć (w „Edytuj metadane”), ale nie rozumiem jak to działa i zwykle zostaje mi wpis z wszystkimi formatami, ale bez wypełnionych metadanych.

          1
      • Joanna pisze:

        Mnie tego nie musisz mówić :) Jeśli potrzebuję np. zgrać plik na pendrive’a albo załączyć do maila, zwykle otwieram z poziomu Calibre odpowiedni folder na dysku i biorę plik stamtąd.

        Pisząc o „dostępie do plików w zasadzie tylko przez interfejs programu” miałam na myśli oczywiście oficjalne zalecenia (jak również brak możliwości zmiany struktury podkatalogów czy bezpiecznego dodawania dodatkowych materiałów do folderów z poziomu dysku).

        Dla mnie nie stanowi to problemu, ale sądząc po liczbie i regularności pojawiających się na forum MobileRead pytań, dlaczego Calibre tworzy swoją kopię pliku, czy można by inaczej zorganizować jego foldery i czy można zmienić nazwy plików na dysku, jest jednak sporo osób, którym to przeszkadza – i stąd podejrzewam, że program z diametralnie inną filozofią może być dla nich interesujący.

        0
    • Robsik pisze:

      Zacznij od .Net Framework 4.0 (lub nowszy).

      0
      • Joanna pisze:

        Mam zainstalowany 4.6.

        0
        • Robsik pisze:

          To sprawdziłbym jeszcze obecność Microsoft Visual C++ XXXX Redistributable (w odpowiedniej wersji).
          Z drugiej strony potestowałem ten program i tu Calibre jest bezkonkurencyjny.

          0
          • Joanna pisze:

            Który Microsoft Visual C++ powinien być zainstalowany?

            Mam 2005, 2008 (x64 – dwa różne, z końcówką 17 i 6161) i 2010 (x64 i x86).

            Za bardzo lubię Calibre, żeby z niego zrezygnować (i mam wszystko pokonfigurowane po swojemu) – ale miałam ochotę zobaczyć, jak wygląda konkurencja ;).

            0
  7. Niebieski pisze:

    Czy można edytować nazwę książek oraz tagi?
    Nie na stałe, ale chociaż w programie?

    0
  8. dfs pisze:

    Ja do zarządzania ebookami używam Total Commandera i SumatryPDF. Do tego czasem drobne poprawki w Sigilu.

    1
  9. Bociek pisze:

    Ściągnąłem w myśl zasady „jak dają, to bierz”. Jak znajdę chwilę, to przetestuję.

    0
  10. JanBil pisze:

    Jestem użytkownikiem Alfa eBooks Manager od ponad roku. Kilka uwag.
    Lubię porządek według własnego uznania. Założyłem katalog Biblioteka, w nim podkatalogi według alfabetu A,B,C itd. W tych katalogach umieszczam pliki według autorów. Potem kataloguję przy użyciu Alfa eBooks, oczywiście teraz wykonuję to na bieżąco po wprowadzeniu każdego pliku. Pliki mogą nazywać się dowolnie, przy katalogowaniu należy podać tytuł lub autora, program ustawia resztę automatycznie, Calibre niestety wymaga wpisania we właściwej pozycji umieszczenia tytułu i autora. Alfa pokazuje lokalizację ebooka w bibliotece bez znaczenia na nazwę pliku. Oczywiście można tworzyć kategorie, tagi itd. Jest dużo opcji ręcznej edycji, ja pozostałem przy kategoriach i seriach, program oczywiście wprowadza metadane na temat ebooka, które nic nie mają do kategorii własnoręcznie nadawanych i do lokalizacji pliku na dysku. Tak więc mam bazę jaką ja chcę jednocześnie porządnie skatalogowaną, niestety Calibre zbyt dużo nam narzuca, już pomijając estetykę.
    Metadane.
    Ja korzystam z Amazona, Lubię Czytać i sporadycznie z Google, jest jeszcze masa innych stron ale to już dla mnie egzotyka. Oczywiście program pobiera okładki książek, były kłopoty z Lubię Czytać, ale po ostatnie aktualizacji sytuacja uległa zdecydowanej poprawie. Dla Lubię Czytać nie trzeba osobnej wtyczki jak w Calibre.
    Czytanie eBooków na komputerze.
    To właściwie nie ma sensu, w Alfa., nigdy nie próbowałem, jeżeli już muszę coś przeczytać np. dla sprawdzenia tekstu lub pozycji demo to korzystam z innego programu tj. Book Bazaar Reader, wydaje się być zdecydowanie lepszy od Calibre. Calibre używam do ewentualnej konwersji plików do formatu epub !!. Są lepsze programy np. ABBY Fine Reader – ale koszty!
    I ostatni argument dla mnie bardzo ważny.
    Używam Alfa eBooks Manager do katalogowania mojej biblioteki książek papierowych. Wpisuję tytuł lub nazwisko autora i dalej tak jak z eBookiem. Metadane, okładka, kategorie według mojego uznania itd. Lokalizację każdej książki określam poprzez tagowanie (?). Dla mnie, posiadacza kilku tysięcy woluminów jest to wspaniałe rozwiązanie. Kiedyś tworzyłem własne bazy danych korzystając z excela, accessa, próbowałem innych programów ( w przyzwoitym przedziale cenowym), ale nic nie dawało takiej możliwości jak Alfa.
    Mam nadzieję, iż kilka powyższych uwag przybliży możliwości tego ciekawego programu.
    Pozdrawiam

    6
    • Lester pisze:

      Przecież Calibre również pozwala dodawać puste książki (Ctrl+Shift+E) i wszystkie tagi z nimi związane z okładką włącznie. W ostateczności żeby było łatwiej możesz dodać książkę jakąkolwiek lub „dyżurną”, otagować, a potem z poziomu Calibre usunąć plik. Wpis pozostanie.

      0
  11. DD pisze:

    Mam pytani: jak uruchomić wewnętrzny czytnik książek? W ustawieniach nie potrafię znależć opcji „wewnętrzy czytnik”.

    0
  12. eeedwin pisze:

    Hej przepraszam że nie na temat ale dość pokrewnie
    szukam jakiegoś sprytnego sposobu na zarządzanie artykułami i cytowanymi fragmentami (tekst, ryciny, wykresy-książki i czasopisma w różnych formatach) tak aby niepotrzebne było przechowywanie materiału źródłowego (np: fragmenty PDF) tak żeby przeprowadzać to szybko i przyjemnie, móc jakoś grupować i najlepiej żeby dane na temat cytatów same się dodawały;-).
    Będę bardzo wdzięczny za wskazówki, pozdrawiam i z góry dziękuje.

    0
    • Robsik pisze:

      To może OneNote? (Wraz z Windows 10 jest darmowy) Ja właśnie do tego to wykorzystuję

      0
    • Joanna pisze:

      Spróbuj Citavi (http://citavi.com). Program jest płatny, ale w wersji bezpłatnej jedynym ograniczeniem jest liczba elementów w bazie (podczas gdy liczba baz jest bodajże dowolna) – spokojnie wystarcza to na początek, żeby zobaczyć, czy odpowiada Ci takie rozwiązanie.

      Ja kiedyś się tym pobawiłam (wygrałam nawet od nich pełną licencję) – fajna sprawa. Nie tylko ułatwia tworzenie bibliografii i przypisów, ale ogólnie sam proces pracy naukowej (można wygodnie porządkować materiały, zadania do wykonania itd.). W moim przypadku doszłam do wniosku, że to trochę przerost formy nad treścią i wolę parę plików .doc i ręczne wstukiwanie danych bibliograficznych :), ale wydaje mi się, że może to być dokładnie to, czego szukasz.

      0

Skomentuj Joanna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.