Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Accelerando – nagradzana powieść SF na licencji CC

Wpis gościnny by KHRoN

Przyszła wiosna, można siedzieć w słońcu i wygodnie czytać (ach te wyświetlacze e-ink), szukałem więc jakiejś dobrej książki science-fiction. Pozaglądałem do e-księgarni, w których mam założone konta, ale jakoś nie mogłem się na nic zdecydować. Albo już czytałem, albo tytuł był mi zupełnie nieznany.

Pomyślałem więc że można przeczytać jakąś polecaną książkę.

Był z tym pewien problem, ponieważ raczej mało kto pisze recenzje czy nawet komentarze pod książkami, więc ciężko jest je sortować „po opiniach” (tak, wiem że istnieją książki poświęcone tylko recenzjom książek, tyle że miałbym więcej czytania o książce niż samej książki ;) ).

Wtedy przyszło mi do głowy żeby zobaczyć jakie książki zostały wyróżnione wśród tytułów SF, przykładowo zdobyły Nagrodę Locusa. Wstyd się przyznać, ale większości książek z tej listy jeszcze nie czytałem…

A jest co czytać. Przeglądając listę kategorii SF natrafić można na książki takie jak Agent Fundacji Asimova (swoją drogą znakomity cykl powięci SF), trylogię Mars Robinsona (kolejne książki zdobywały kolejne nagrody w kolejnych latach) czy Cryptonomicon Stephensona (raczej nie jest to lekka lektura z uwagi na natężenie słownictwa technicznego, zaś z uwagi na motywy historyczne nie każdy uzna ją za SF)…

… jednak jedna z książek szczególnie przykuła moją uwagę. Accelerando Strossa z roku 2005.

Accelerando - okładka

Książka ta, podobnie jak oryginalna Fundacja Asimowa, pisana i publikowana była w częściach, w magazynie Asimov’s Science Fiction. Jest ona zbiorem opowiadań koncentrujących się na kolejnych… z braku lepszego słowa, powiedzmy pokoleniach, w czasach kiedy cywilizacja osiąga technologiczną osobliwość.

Poza tym iż zapowiada się interesująco, książka ta jest unikalna również z innego powodu. Otóż wydana ona została na licencji Creative Commons, a konkretnie CC 2.5 by-nc-nd. Oznacza to iż książkę można pobrać za darmo, takowoż można ją kopiować i rozdawać (niekomercyjnie)… jaka miła odmiana po „typowych” cenach ebooków.

Sam autor, na stronie książki, przygotował wiele formatów – od prostej strony HTML i pliku RTF, przez popularne formaty ePub i MOBI, aż po nieco bardziej egzotyczne Aportis Doc: http://www.antipope.org/charlie/blog-static/fiction/accelerando/accelerando-intro.html

Nie pozostaje nic innego jak, korzystając ze słońca, zatopić się w lekturze.

Uwaga dla rodziców: książka raczej nie nadaje się dla dzieci.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

35 odpowiedzi na „Accelerando – nagradzana powieść SF na licencji CC

  1. Triss pisze:

    otóŻ! ;)

    0
  2. Graminis pisze:

    Wciąż nie mogę się nadziwić, że ktoś przypisuje Cryptonomicon do gatunku SF… Książka jest trudna, ciężka ale w tym wszystkim genialna! Polecam wszystkim, bynajmniej nie tylko entuzjastom SF ;)

    0
  3. Mieciek pisze:

    W artykule brakuje zasadniczej jak dla mnie informacji, że książka jest dostępna w języku angielskim.

    0
  4. porcoazurro pisze:

    W tym miejscu warto może dodać, że również książki innego autora: Cory’ego Doctorowa – są dostępne w oryginale (po angielsku) na licencji CC. Można je legalnie pobrać z serwisu Gutenberg.org: http://www.gutenberg.org/browse/authors/d#a3826.
    Swoją drogą, w Polsce dostępna jest książka „Mały brat” (ang. „Little Brother”). Ebooka można kupić w Woblinku, nie wiedzieć czemu z DRM. Szczęściarze mogli ściągnąć ją za darmo podczas maratonu promocji, kiedy padła chmura.

    0
    • wujo444 pisze:

      Tłumaczenie już podlega innym umowom, stąd DRM.

      0
    • Doctorow i Stross to dwaj bardzo aktywni autorzy jeśli chodzi o zagadnienia wolności w internecie, praw autorskich w sieci, przyszłości ludzkości i owej technologicznej osobliwości.

      Jego krótkie opowiadanie „Printcrime” świetnie porusza zagadnienie drukowania 3D oraz praw autorskich.

      Strossa jeszcze nie czytałem, ale książka już wędruje na cyfrowy „stosik”:)

      Printcrime

      0
  5. wujo444 pisze:

    Także Peter Watts, znany ze Ślepowidzenia i Trylogii Ryfterów udostepnia na swojej stronie PDFy swoich książek na licencji CC (po angielsku), a w sekcji linków można znaleźć odnośniki do przeformatowanych w prawo i lewo wersji.
    http://www.rifters.com/real/shorts.htm
    Watts wygrał nagrodę Hugo opowiadaniem „Wyspa”, które tutaj znajduje się w polskim tłumaczeniu: http://sf.giang.pl/Peter_Watts_Wyspa.php

    0
    • baszar pisze:

      Dzięki. Kolejne pozycje na kupkę „do przeczytania” :)

      0
    • Doman pisze:

      BTW, Watts w „Wyspie” trochę wyśmiewa Accelerando, ciekawe kto wyłapał :)

      0
      • wujo444 pisze:

        Nie czytałem Accelerando, więc nie wiem :P

        0
        • Doman pisze:

          No więc Stross postuluje (to chyba nie spojler), że w przyszłości nie będzie się opłacało wysyłanie statkami ludzi (pogardliwie nazywanych „puszkowanymi naczelnymi”) w celu badania głębokiego kosmosu. Zamiast tego statki badawcze będą dla oszczędności możliwie zminiaturyzowane i obsługiwane przez sztuczne inteligencje albo zdigitalizowane umysły ludzkie.

          Odnalezienie adekwatnego cytatu w Wyspie pozostawiam czytelnikom :)

          0
          • wujo444 pisze:

            Watts ogólnie nie pała miłością do SI. W Wyspie ją objeżdża, w Ślepowidzeniu marginalizuje, a w trylogii Ryfterów… no, to cały większy dowcip, chociaż opisy Wiru nie są pozbawione pewnego rozwoju (acz.. no, bez spoilerów).

            0
  6. W. pisze:

    „Accelerando” zawiera sporo ciekawych pomysłów, m.in. fajną wizję wspomagania pracy umysłowej bohatera przez komputer. Jednak poza pierwszą 1/3 całości już – jak dla mnie – zbytnio odjeżdża w kosmos, dosłownie i w przenośni. Nie dałem rady, ale może kiedyś wrócę do tej książki.

    0
  7. slawek pisze:

    „Accelerando” jest dostępne w polskim tłumaczeniu (nie pamiętam tytułu niestety).
    W momencie czytania wydawała mi się bardzo nowatorska, aczkolwiek potem podobną ideę znalazłem w „Perfekcyjnej niedoskonałości” Dukaja. (W obie książki ujrzały światło dzienne w tym samym 2004 więc przypuszczalnie nie nastąpił tu żaden „transfer” pomysłów).

    0
    • asymon pisze:

      „Accelerando” wydane po polsku w serii Uczta wyobraźni ma tytuł… Accelerando” :-)
      http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4426/accelerando

      Zresztą wspomniany tu Watts też był wydany w tej serii, konkretnie „Ślepowidzenie”.
      http://lubimyczytac.pl/ksiazka/29530/slepowidzenie

      Żadna z książek nie została po polsku wydana w formie ebooka, wydawnictwo MAG ciągle kręci nosem na ten rodzaj książek. Wolą wydawać grube książki w twardych oprawach, kosztujące 60-80zł.

      0
    • Doman pisze:

      Jak już napisano wcześniej Accelerando było najpierw publikowane we fragmentach jako opowiadania, już od 2001, a najstarsze fragmenty Stross pisał jeszcze w latach 90. Z drugiej strony Dukaj przygotowywał się koncepcyjnie do powieści już kilka lat wcześniej.
      W zasadzie też sądzę, że obaj autorzy tworzyli niezależnie, co najwyżej posiadając wspólne inspiracja. Wszak pojęcie „osobliwości technologicznej” ugruntowało się już w latach 80.

      0
  8. Blue pisze:

    Khron kope lat :). Co się stało z forum mp3store? ;)

    Mam jedno pytanie,zawsze mnie rozkładają na łopatki tego typu wynurzenia:
    „Wstyd się przyznać, ale większości książek z tej listy jeszcze nie czytałem…”

    Serio wstyd? Jakoś dla mnie to na wyrost, zawsze dla czytelnika przy normalnym trybie życia będzie więcej książek „do przeczytania/sprawdzenia” niż jest w stanie przerobić. Chyba, że ma jakieś bardzo wąskie kategorie dzięki, którym pozycja trafia na listę do zaliczenia.

    0
    • asymon pisze:

      Też nie czytałem większości książek z listy Locusa, ale szczerze mówiąc, jeśli chodzi o Nagrody SF, to z czystym sercem mogę polecić tylko Neala Stephensona (wszystko, choć Cykl Barokowy mniej, bo to bardziej powieść historyczna) i Simmonsa (Bardziej cykl Hyperion niż Ilion).

      Od „Trylogii Marsjańskiej” Robinsona odbiłem się z hukiem, „Lata ryżu i soli” skończyłem, ale mnie nie zachwyciły, Connie Willis też jakoś nie podeszła, „Opowiadanie świata” Ursuli Le Guin dobre, ale na tle jej innych książek w sumie takie sobie.

      Lepiej jest moim zdaniem z listą Locus Fantasy Awards, choć ostatnio została zdominowana przez cykl George’a Martina :-) Pomijając cykl o Alvinie, Orsona Carda, (który odpuściłem sobie po pierwszym tomie), większość albo czytałem i polecam, albo mam w planach przeczytać. „Lawinia” stoi na półce i czeka na swoją kolej, podobnie niedobitki Chiny Mieville’a.

      I właśnie sobie uświadomiłem, że miałem plan przeczytać w końcu cykl „Nowego Słońca” Wolfe’a. Oczywiście w wersji papierowej.

      0
    • KHRoN pisze:

      Hej :) z forum nic się nie stało, wciąż sobie istnieje, ja tam byłem jedynie gościnnie ;)

      Obecnie została już tylko (głosem orka z warcrafta) praca-praca i czytanie ;)

      0
  9. edmun pisze:

    czyli angielski oryginał możemy ściągać gratis, a polskie tłumaczenie już trzeba płacić ?
    Czy nie jest to w tym momencie pogwałcenie CC ?

    0
    • W. pisze:

      Ależ wszyscy pogwałcają tego autora. ;)
      http://www.amazon.com/Accelerando-ebook/dp/B000OIZUC6/

      0
    • Doman pisze:

      Byłoby pogwałcenie. Dlatego wydawca który chce sprzedawać za pieniądze „kupuje” od autora inną komercyjną licencję, niezależną od CC.

      W ogóle to istnieje kilka odmian licencji CC, niektóre pozawalają na użytek komercyjny (np. ta stosowana przez Wikipedię). A akurat licencja książki Strossa w ogóle nie pozwala na tworzenie dzieł pochodnych (w tym tłumaczeń) nawet jeśli miałyby być dostępne za darmo.

      0
    • KHRoN pisze:

      Nie, jest wiele wersji licencji CC.

      Książka została wydana na licencji w wersji z dopiskiem ND, czyli na bazie licencji CC autor nie pozwala na tworzenie utworów zależnych, w tym tłumaczeń…

      … oczywiście nie oznacza to że autor nie życzy sobie tłumaczeń, oznacza to iż należy się skontaktować z autorem i w trybie indywidualnym ustalić warunki ewentualnego tłumaczenia.

      Co innego gdyby była to wersja z dopiskiem SA, co oznaczało by iż autor zezwala na tworzenie utworów zależnych (w tym tłumaczeń) pod jednym warunkiem – że utwór taki (w szczególności tłumaczenie) został by udostępniony na takiej samej licencji jak oryginał (czyli CC z dopiskiem SA).

      0
    • asymon pisze:

      miłej lektury przystępnych podsumowań :-)

      http://creativecommons.pl/poznaj-licencje-creative-commons/

      0

Skomentuj slawek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.