Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

23% VAT jest i pozostanie, bo „e-book to usługa”

VAT na e-ksiazki jest wysoki, bo to usluga

Wysokie ceny książek elektronicznych w Polsce wynikają między innymi z tego, że obłożone zostały one zwykłą stawką VAT, czyli 23%. Zwykłe książki mają 5%.

Jak już kiedyś pisałem, wysoki VAT dotyczy wyłącznie dystrybucji elektronicznej. Jeśli e-booka (lub audiobooka) kupimy na płycie CD, podatek będzie niższy.

Polska Izba Książki zaapelowała w marcu do Ministerstwa Finansów o ponowne rozpatrzenie kwestii zrównania VAT na oba rodzaje książek. Dwa miesiące później dostali odpowiedź, którą w postaci skanu znajdziemy w serwisie ksiazka.net.pl. Według Ministerstwa nic się nie da zmienić, bo e-książki i e-gazety są usługą, a przepisy unijne nie dopuszczają preferencyjnej stawki VAT dla usług. Odpowiedź nie różni się pod tej, której udzielili we wrześniu 2010. Wciąż ta Unia i usługi.

Pismu ministerstwa przyjrzał się Kamil Mizera z bloga Litera lubi cyfrę i zadaje pytanie – jak to jest, że obniżkę VAT planują Francja, Niemcy i Hiszpania, a w Polsce tradycyjne „nie da się”? Być może winna jest tu po prostu definicja e-booka, tak jak go pojmują ustawodawcy i urzędnicy.

Problem w tym, że oni mogą mieć rację.

Myślenie o e-bookach jako „usłudze świadczonej drogą elektroniczną” wpisuje się idealnie w „mentalność DRM”, pokutującą w polskim światku wydawniczym. Jeśli kupuję książkę EPUB w Empiku, to wcale nie ściągam z ich serwera pliku EPUB, ale *.ascm, który dopiero muszę otworzyć w programie Adobe Digital Editions.

EPUB kupiony w Empiku to nie EPUB tylko ACSM

Co to jest ascm? To „Adobe Content Server Message”. Wiadomość z serwera Adobe do oprogramowania Adobe na moim komputerze. Taki e-book faktycznie jest usługą, która obejmuje autoryzację komputera, aktywację licencji, i samo dostarczenie treści do dedykowanego oprogramowania. Świadczenie usługi można przerwać lub ograniczyć i tak jest właśnie z DRM. Gdy za ileś lat serwery Adobe się wyłączą, książki nie będzie można już aktywować np. na nowym komputerze.

W przypadku zwykłego pliku z książką (np. PDF czy EPUB) da się wytłumaczyć, że jest to przede wszystkim produkt. Jeśli kupię produkt, to mam go już na stałe i mogę nim dysponować, a forma jego dostarczenia nie jest tu głównym składnikiem kosztów. Stawką 23% można by ewentualnie objąć zryczałtowane koszty przesłania przez internet (czyli na przykład 50 groszy), podobnie jak z kosztami dostawy przesyłki papierowej.

Ale znacznie trudniej będzie to wyjaśnić dla książek zabezpieczonych DRM. Może więc wyjściem z sytuacji byłoby odmienne traktowanie tych dwóch form dystrybucji? Plik z DRM = usługa, plik bez DRM = produkt zrównany z książką papierową? To nie dość, że pozwoliłoby obniżyć ceny, ale przy okazji uzdrowiłoby rynek.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

19 odpowiedzi na „23% VAT jest i pozostanie, bo „e-book to usługa”

  1. Petrus pisze:

    Znakomity pomysł. Jakby im zależało, tak właśnie mogliby podejść do sprawy.

    Ja zastanawiam się jeszcze nad taką sytuacją. Wystawiam na sprzedaż e-booka na płycie cd + koszt przesyłki pocztą. Ale daję opcję dostawy „odbiór osobisty” + „w celach poglądowych” przesyłka plików mailem. Płyta może sobie czekać do odbioru osobistego (który może nigdy nie nastąpić), ale jak dla mnie jest to sprzedaż produktu. Na jakiej podstawie ktoś miałby uznać, że w takim przypadku jest to usługa? Może jakiś prawnik się wypowie?

    0
    • Konik pisze:

      Urzekła mnie w odpowiedzi z MF zaczerpnięta ponoć z przeprowadzonej dyskusji na forum KE konkluzja cyt. : „stosowanie stawek obniżonych nie ma bezpośredniego przełożenia na cenę towaru i korzyści z ich stosowania czerpią de facto producenci, a nie konsumenci finalni”.
      Czy w tej dyskusji w ogóle byli obecni przedstawiciele konsumentów? Chciałbym doznać oświecenia, proszę MF i KE, proszę o odpowiedź! :
      Jakie korzyści czerpać będą klienci finalni z podwyżki VAT w wyniku zrównania wszystkich stawek do jednej?
      Rozumiem, że nie finansowe, więc jakie? Satysfakcję z tego że „zły producent” też może mieć korzyść?

      0
  2. Petrus pisze:

    Pwszem, wtedy odpadły koszt VATu, ale zostaje kwestia kosztu nośnika oraz czas poświęcany na wypalenie CD. Myślę jednak, że nawet w razie kontroli nie muszę pokazać stosu sprzedanych płyt cd. Mogę powiedzieć, że ludzie tak rzadko odbierają ten towar, że nie wypalam płyty, póki ktoś się nie zgłosi :)

    Ja pytam poważnie o taką kwestię. Nie chodzi tu o żadne kombinowanie jak nie zapłacić podatków, tylko jak zrobić, aby było taniej i przystępniej dla konsumenta.

    0
    • KS pisze:

      Domyślam się że takie podejście miałoby finał jak w przypadku Optimusa .

      0
      • Petrus pisze:

        A o co konkretnie poszło w Optimusie?

        Jak spojrzymy na inne regulacje prawne i to, do czego one prowadzą, to widzimy takie kwiatki, tak homologacja ciężarowa dla samochodziku kombi – przecież to też jest śmieszne.

        AGroupon sprzedający kupony zniżkowe, które trzeba samemu wydrukować, a jak się z nich nie skorzysta, to kasa przepada zarówno temu, który kupił zniżkę, jak i temu, który ją zaoferował – koszt kuponu do kieszeni chowa Groupon. Jeśli mogę kupić kupon, wydrukować go lub nie, wykorzystać lub nie, to może mogę kupić płytę CD i jej nie odebrać?

        0
  3. Piotr pisze:

    „Myślenie o e-bookach jako „usłudze świadczonej drogą elektroniczną” wpisuje się idealnie w „mentalność DRM”, pokutującą w polskim światku wydawniczym…”
    Nie posądzałbym urzędników o tak głębokie technologiczne podejście w przypadku prób pojmowania definicji publikacji elektronicznej. Dla urzędnika to co niematerialne, ściągane z sieci to usługa i tyle. Niuanse w rodzaju „autoryzacja komputera”, „aktywacja licencji” itp. to nie jest dla nich podstawa zakwalifikowania e-booków do kategorii usług. Tak więc rodzielenie e-booków na DRM i non-DRM nie przyniesie moim zdaniem żadnego rezultatu. Dużo wody upłynie zanim nasz urzędniczy aparat obejmie swoimi zmysłami fakt, że produkt możesz być pozbawiony swojej fizyczności…

    0
    • asymon pisze:

      Chciałoby się dodać „i e-czasopisma” :-/ Myślę że problem bierze się stąd, że urzędnicy nie kojarzą zupełnie o co chodzi. Jedyna nadzieje w premierze, który był gościem portalu bezportek.pl na Targach Książki :-)

      Sam nie wiem co kupuję z Amazonu. Bo mam te pliki azw, ale bez zarejestrowanego czytnika sami wiecie… DRM w całej krasie.

      Na marginesie: polecam tę książkę (choć szczerze mówiąc jeszcze jej nie skończyłem)
      http://www.amazon.com/Information-History-Theory-Flood-ebook/dp/B004DEPHUC/

      0
  4. Pan Zupa pisze:

    Witam,

    A jak jest z grami komputerowymi? Ostatnio Wiedzmina 2 premiera byla, mozna bylo kupic pudelko ale tez jest wersja na gog.com w pełni cyfrowa (sciagasz installke). Tylko pewnie gry to zawsze maja 23% Vat…

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Zgodnie z informacjami na http://www.gog.com/en/support/policies/terms_of_use stroną zarządza firma GOG Ltd z siedzibą na Cyprze. Nie wiem jaki mają tam VAT, ale wliczają go w cenę gier:
      http://www.gog.com/en/support/website_help/payments_pricing_promos

      0
    • asymon pisze:

      Człowieku, jak możesz porównywać książki do gier??? Książki to „kultura wyższa”, Miłosz, Słowacki, Herbert. Dlatego jest obniżony VAT.

      Filmy, gry to oczywiście „kultura niższych lotów”, przeznaczone dla pospólstwa. Dlaczego więc państwo ma rezygnować z przychodów, przeznaczanych potem sprawiedliwie na teatry i opery?

      Choć ostatnio dzięki wynalazkowi „książki z płytą” miałem okazję zapoznać się z wieloma ciekawymi informacjami zawartymi w wydawnictwie „Przystanek Alaska” :-)

      0
      • zambezi pisze:

        Na teatry i opery :)
        Rozbawiłeś mnie, przecież ostatnio premier zmniejszył wydatki na
        kulturę(co prawda podpisał coś z artystami, ale raczej nic nie zmienił jak na razie) i raczej wątpię aby pieniądze z „kultury niższych lotów”
        były przeznaczane na kulturę wyższą.

        Co do gier i filmów może i są one w jakiś sposób gorsze od książek, ale książki i filmy mają za zadanie poruszyć inną część widza, np.
        Książka=wielowątkowa fabuła, ciekawi bohaterowie, piękne opisy świata, ale potrzeba wyobraźni i zrozumienia czytanego tekstu.

        Film=często fabuła to dno+5metrów mułu, często nie potrzeba myśleć tylko patrzeć i oglądać całą tą eksplozje dźwięków i obrazów.

        Gry=wiele gatunków i prawie każdy zaspokaja inną potrzebę intelektualną, lub wizualną.

        0
  5. Paweł pisze:

    Dopiero teraz trafiłem na ten artykuł, ale i tak muszę dorzucić swoje 3 grosze.
    Mam wrażenie, że zarówno autor jak i Ministerstwo Finansów nie zauważyli, że ebook jako usługa jest wyłącznie formą dystrybucji. To co klient kupuje to rzędy liter ustawione w kolejności przez autora i tylko za to chce płacić, niezależnie czy są one wydrukowane na papierze czy w postaci zer i jedynek. Wszelkie DRM’y to dla klienta tylko zędny, a nawet utrudniający życie, dodatek, który nie jest podstawą transakcji. I absolutnie nie ma różnicy czy książka została dostarczona kurierem, przez księgarnię czy z serwera. To wszystko są usługi, i wyróżnianie usług elektronicznych jest wyłącznie niesprawiedliwą, być może nawet nie zgodną z prawem, decyzją urzędniczą.

    P.S. @asymon – pięknie trollujesz.

    0
    • Petrus pisze:

      No tak, ale z tego punktu widzenia książka w księgarni to też usługa, tak samo jak Windows na komputerze.

      1
  6. Paweł pisze:

    Dostarczenie książki do księgarni to usługa, taka jak dostarczenie książki na komputer.
    Tylko Ministerstwo twierdzi, że w pierwszym przypadku płacimy za produkt, a w drugim za usługę – taka to radosna tfu…rczość Ministerstwa.

    0
  7. www.rw2010.pl pisze:

    „odmienne traktowanie tych dwóch form dystrybucji? Plik z DRM = usługa, plik bez DRM = produkt zrównany z książką papierową? To nie dość, że pozwoliłoby obniżyć ceny, ale przy okazji uzdrowiłoby rynek.”

    Święte słowa!!!

    Ale podejrzewam, że również wśród wydawców książek papierowych jest spore lobby, które nie będzie wcale zainteresowane obniżką stawki VAT na e-booki…

    0
  8. Mike pisze:

    Ale mimo 23% można sprzedawać taniej ebooki jak robi to poczytaj.to

    0
  9. czytelnik pisze:

    Nastąpiła jakaś pomyłka bo miało być o VAT. Poniżej cytat z tej strony zamieszczony ze źródła: podatkigazetaprawna.pl.

    ======
    23 proc. VAT na e-booki może być niezgodny z konstytucją
    Prawo [18.03.12]

    Zastosowanie podstawowej 23 proc. stawki VAT na elektroniczne książki, przy stosowaniu 5 proc. na wydawnictwa tradycyjne, może być niezgodne z konstytucją i zasadami unijnymi – wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do resortu finansów.
    Rzecznik Irena Lipowicz wskazała w wystąpieniu do MF, że biuro RPO bada sprawę różnic w stawce VAT na publikacje wydawane na nośnikach fizycznych (drukowane, wydawane na dyskach, taśmach etc.) oraz te oferowane w formie zapisu cyfrowego, tzw. e-booki.
    Zgodnie z obowiązującymi przepisami ta sama publikacja, w zależności od sposobu, w jaki została wydana, może być objęta stawką 5 proc. lub 23 proc.
    „Opisana sytuacja budzi wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnej gwarancji równości oraz wolności dostępu do dóbr kultury. Należy także zauważyć, że nie sprzyja ona rozwojowi czytelnictwa oraz zmniejsza konkurencyjność polskich podmiotów gospodarczych oferujących e-booki” – wskazała rzecznik.
    Zwróciła uwagę, że przepisy unijne przewidują tzw. zasadę neutralności fiskalnej, zgodnie z którą na terytorium każdego państwa członkowskiego podobne towary i usługi podlegają takiemu samemu obciążeniu podatkowemu.
    „Celem przywołanej regulacji jest uniknięcie wspierania pewnych rodzajów usług kosztem innych za pomocą narzędzi fiskalnych (…). Wydaje się, że wparcie publikacji wydawanych na nośnikach fizycznych kosztem cyfrowych może oznaczać naruszenie opisanej zasady” – uważa Irena Lipowicz.
    Resort finansów poinformował PAP, że opracowuje odpowiedź na pismo Rzecznika; dodano, że w tej samej sprawie zwracał się wcześniej z interpretacją do MF poseł Przemysław Wipler (PiS).
    Napisał w niej o „rażącej dysproporcji” w opodatkowaniu książek elektronicznych. Jego zdaniem wprowadzenie obniżonej stawki VAT na e-booki „leży w interesie polskich podatników, będzie sprzyjać rozwojowi rynku wydawniczego oraz może przyczynić się do rozwoju poziomu czytelnictwa w Polsce”. Wipler uważa, że zmiana taka byłaby zgodna z prawem UE – zrobiły tak Francja i Luksemburg.
    W odpowiedzi na interpelację MF wyjaśniło, że zastosowanie podstawowej 23 proc. stawki dla książek przesyłanych drogą elektroniczną wiąże się z koniecznością zachowania zgodności prawa polskiego z unijnym.
    „Konsekwentnie nie można zgodzić się ze stwierdzeniem, iż próba obniżenia stawki VAT na książki elektroniczne (tzw. e-booki) nie byłaby sprzeczna z prawem wspólnotowym” – napisał wiceminister finansów Maciej Grabowski w odpowiedzi na interpelację posła Przemysława Wiplera.
    MF wskazało, że Francja i Luksemburg są jedynymi z 27 państw członkowskich, które zdecydowały się na zastosowanie obniżonych stawek na elektroniczne książki, a pozostałe niezmiennie stosują do sprzedaży e-booków stawkę podstawową.

    „Należy wskazać, że Minister Finansów RP nie jest instytucją uprawnioną do oceny rozwiązań stosownych w poszczególnych państwach członkowskich Unii Europejskiej” – napisał wiceminister.
    Ministerstwo poinformowało także, że nie prowadzi badań w zakresie: „jaki wpływ na rynek wydawniczy oraz poziom czytelnictwa ma aktualna (należy tutaj podkreślić, że zgodna z prawem Unii Europejskiej) praktyka organów podatkowych w zakresie opodatkowania książek elektronicznych”.
    GLK. źródło: podatkigazetaprawna.pl
    ======

    0
  10. abc pisze:

    Niech się walą ze swoją „mentalnością DRM”, e-book’i będę kupował na chomiku ;)

    0

Skomentuj Pan Zupa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.