Wydawnictwo Złote Myśli odpaliło dzisiaj kolejną promocję, w której mają zamiar „przetestować” rynek e-booków.
Od 13 do 20 czerwca testujemy rynek ebooków w Polsce! Znacząco obniżyliśmy ceny kilkuset naszych ebooków. Teraz większość z nich można kupić za 9,90 zł (prawie połowa wszystkich naszych publikacji) i 19,90 zł. To zdecydowanie rewolucja na naszym rynku, gdyż do tej pory praktyczna i wartościowa wiedza z zakresu finansów, motywacji, nauki języków obcych, rozwoju osobistego itp. nigdy nie była tak tania.
Jakie przykładowe tytuły dostaniemy po 9,90 zł?
- Uwolnij pewność siebie (3 formaty)
- CZWARTA DROGA. Przełom w budżecie domowym. (3 formaty)
- Scientific Advertising (3 formaty)
- MY – czyli jak być razem (PDF)
- Pozytywny egoista (3 formaty)
- Domeny internetowe (PDF)
- Angielskie słówka (3 formaty)
- Statystyka po ludzku (PDF)
- Skuteczne metody nauki języka angielskiego (PDF)
- Sztuka spania i wstawania (PDF)
- Drewno zamiast benzyny (3 formaty)
- Poker współczesny. Texas Hold’em i inne odmiany pokera (PDF)
- Praktyczny pomocnik procesowy (PDF)
- Będę pisarzem (3 formaty)
- Efekt jo-jo w motywacji (PDF)
Nie jestem pewien, jak to jest z tą „prawie połową po 9,90”, bo większość (szczególnie nowości) jest droższa, ale warto przeklikać się przez ofertę.
Czytaj dalej:
- Europa Zachodnia: e-booki rosną, audiobooki rosną jeszcze bardziej i… „kanibalizują” sprzedaż książek papierowych!
- Księgarnia Inverso zakończyła działalność po czterech latach. E-booków nie sprzedawali już od maja
- [Aktualizacja] O tym jak czekam od miesiąca na e-booka, czyli o problemach sprzedażowych małych wydawców
- Jak (nie) sprzedają się książki w Polsce. Jaki udział mają e-booki? ArtRage podaje wyniki Fossego i innych swoich autorów
- Nagroda Literacka NIKE 2023 – ile nominowanych książek ma wersje elektroniczne? I dlaczego znów nie wszystkie?
- Nie tylko ceny, czyli inne zmiany, które przynosi Omnibus
był taki kawał:
nauczycielka: powtarzam. nie ma większej i mniejszej połowy… ale jak tak na was patrzę, to widzę, że większa połowa z was mnie nie słucha…
13 pozycji jest po 9,90. Jeśli to jest „prawie połowa” to wychodzi, że Złote Myśli oferują w sumie jakieś 30 tytułów..? ;) Nie wiem jak tytułu po 19,90 ale te tutaj to raczej na kolana nie rzucają. Ja bym ich nie ściągał nawet za darmo, więc to chyba kiepskie testowanie rynku.
Więcej jest. W artykule podałem te, do których bez wyrzutów sumienia mogę podlinkować. :)
Moze mi ktos powiedziec, czy w ogole warto cokolwiek kupowac ze Zlotych Mysli? Mam pewnie jakies nalecialosci z dawnych czasow, ale tej stronie po prostu nie ufam (ksiazkom rowniez – niestety). Moze jestem w bledzie. Moze te ksiazki co maja sa warte przeczytania? Prosze uswiadomcie mnie – z gory dzieki za wszelkie informacje.
Najlepiej ściągnąć wcześniej wersję darmową i ocenić, jeśli autor nie ma nic do powiedzenia w pierwszym rozdziale, to i nie ma później.
Są trzy książki (My, Sztuka spania i Efekt jojo w motywacji), które polecałem przy okazji jednej z poprzednich promocji – i one są wszystkie teraz po 9,90.
http://swiatczytnikow.pl/zlote-mysli-daja-rabat-legimi-uczy-jak-zdejmowac-drm-a-helion-planuje-rewolucje/
Na Woblinku dzisiaj do pobrania „Aparatus” Pilipiuka.
oraz Duchy dżungli (nie udało mi się jednak pobrać wersji z obrazkami) i Klub matek swatek.
W Złotych Myślach trzeba więcej czasu i klikania żeby zobaczyć darmowy fragment niż żeby kupić książkę. Nie jest to sposób na budowę listy adresowej bo kupiłem tam kilka książek, dostaje biuletyn i nawet jak zaloguje się na swoje konto to wciąż muszę podawać maila.
Ciągle w swoim informacjach mailowych piszą jakie to ważny jest każdy szczegół w działaniach marketingowych to mam prawo podejrzewać, że to też jest tania sztuczka żeby wzbudzić zaufanie ale zniechęcić ludzi do sprawdzenia co naprawdę chce się im wcisnąć.
Tak, dlatego jeśli potrzebuję wersji darmowej to najczęściej wpisuję tytuł w google – i zwykle trafiam na PDF na chomiku czy scribd. Umieszczają je tam partnerzy ZM, a przy okazji wydawnictwo walczy z piractwem, bo znalezienie pełnej wersji ich e-booka na chomiku jest bardzu trudne.
Niestety jest to problem dużo większej ilości księgarni niż tylko ZM. Wygląda na to, że dla większości dystrybutorów ważniejsze jest zebranie bazy adresów e-mail niż pozwolenie potencjalnemu klientowi na bezproblemowe przeczytanie fragmentu.
No właśnie ja bym się z tym nie zgodził. To, że kiedyś coś było słuszną decyzją marketingową, nie znaczy, że z biegiem czasu nie należy jej zmienić i rozważamy pójście w tym kierunku.
Jako jedni z pierwszych na rynku (jeśli nie pierwsi) zdjęliśmy CAŁKOWICIE zabezpieczenia z naszych ebooków (kiedyś miały hasła). To chyba jest jakiś dowód, że wygoda użytkowników i przede wszystkim to, aby faktycznie mieli efekty po przeczytaniu naszych książek, jest dla nas bardzo ważne. Oczywiście, wiemy, że nie wszystko jest różowe i są książki słabsze i lepsze, ale sami rozwijamy się dzięki naszym książkom i wiemy, że jest to nieustanny proces. Proces, który zaniedbaliśmy w pewnym momencie, ale kto nie popełnia błędów, nie rozwija się :-)
Bardzo słuszna uwaga. Co prawda chyba jednak mimo wszystko ŁATWIEJ jest pobrać fragment (podaje się imię, email i to wszystko), niż przejść proces zamawiania, ale rozumiem, że nadal jest złe i niewygodne podejście według Was?
A może chodzi o to, że nawet będąc zalogowanym w Złotych Myślach trzeba za każdym razem podać ten adres email? To ewidentnie jest do zmiany. Ale może o coś jeszcze chodzi?
Jestem niezalogowany na stronie Amazonu, Ebookpoint (lub innej księgarni). Chcę podejrzeć fragment ebooka – po prostu klikam książkę (lub link darmowy fragment) i mam podgląd. Od razu.
W Złotych Myślach podaj email, potem otwórz program pocztowy lub w drugiej karcie przeglądarki zaloguj się do webmaila, otwórz list, kliknij link. O ile kroków więcej?
Słuszne uwagi. To rozwiązanie faktycznie dość archaiczne, które kiedyś było uzasadnione, ale na pewno można to rozwiązać teraz wygodniej.
Przynajmniej nie pobierzesz fragmentu przez przypadek :)
Dokładnie o to chodzi żeby nie wpisywać adresu za każdym razem kiedy chce zobaczyć fragment. Jeszcze lepiej żeby nie wymagałoby to korzystania z maila tylko byłby przycisk „pobierz darmowy fragment”, jeśli taka jest polityka firmy pojawiający się w opisie tylko dla zalogowanych klientów.
Co do łatwości to myślę podobnie jak RobertP napisał poniżej. Jeśli odjąć rzeczy potrzebne do dokonania płatności to zakup jest prostszy i działa bez otwierania Thunderbirda. Patrząc jak dopracowane są działania marketingowe wydawnictwa to sądziłem, że to celowy zabieg, skoro się myliłem to mam nadzieje na zmianę.
Celowym zabiegiem było i jest to, aby zbierać adresy email osób, które pobierają fragmenty – to jest myślę dość oczywiste. ALE jeśli efektem ubocznym ma być niezadowolenie z takiej mniej wygodnej formy pobierania, to na pewno warto rozważyć tutaj zmianę.
Chociaż po tym co napisał Pan Sebastian wnioskuję, że to raczej kwestia usprawnienia tego procesu, aby faktycznie osoba ZALOGOWANA, która pobierała już coś wcześniej, nie musiała tego robić ponownie za każdym razem (analogiczne usprawnienie czeka nas przy procesie zamawiania).
No, ale zaszliśmy trochę z dyskusji odnośnie CEN ebooków, która jest tutaj kluczowa. Chyba, że zaraz się okaże, że „cena to nie problem” i będzie ciekawy wniosek :)
Zmieniliśmy system tak, że wystarczy kliknąć, aby pobrać darmowy fragment, bez podawania jakichkolwiek danych.
Dla nowych publikacji wprowadzamy też możliwość przeglądania fragmentów online, jak na przykład tutaj:
http://www.zlotemysli.pl/prod/12260/coach-yourself-anna-kopciowska.html#!darmowy-fragment
Rewelacja, o to chodziło! :)
Cieszę się :)
Mocno teraz zmieniamy Złote Myśli. Chcemy uwypuklić te ebooki, które są naprawdę wartościowe i zmieniły życie wielu ludzi. Bo oczywiście nie wszystkie są jednakowo dobre, jednak mamy kilka takich perełek, które ewidentnie wyrastają ponad przeciętną, a nie są odpowiednio przez nas eksponowane.
Dziękujemy za krytyczne komentarze, które w dużej mierze utwierdzają nas w tym, że potrzebne są duże zmiany i zdajemy sobie z tego sprawę. I może w ogóle nie chodzi o ceny ebooków? Bo powiedzcie szczerze – jak jest coś, co czujecie, że jest naprawdę wartościowe i warto to przeczytać, to jakie znaczenie wtedy ma cena?
Rozumiemy, że nasze książki nie są dla każdego. Wiemy też, że wielu osobom realnie pomagają w zmianie czegoś w swoim życiu, co jest naszą główną misją. Misją, którą moglibyśmy wypełniać lepiej, jeśli poprawimy elementy, które powodują, że z jakiegoś powodu, tak jak napisał Pan Heniu, ktoś „nie ufa” naszej ofercie.
Co do kwestii wygody użytkowania, także zdajemy sobie z tego sprawę, że można to zrobić lepiej. Niektóre rzeczy zaniedbaliśmy i aktualnie jesteśmy na etapie solidnych zmian od fundamentów. Test cen ebooków to tak naprawdę początek i bardziej element wywołujący dyskusję, która już się rozpoczęła.
Jeśli chodzi o ceny, to zasada była prosta – ebooki, które kosztują u nas normalnie poniżej 20 zł, teraz są za 9,90 zł. Ebooki, które mają normalne ceny powyżej 20 zł, mają ceny 19,90 zł (mniejsza obniżka, przyznaję ale było to uzasadnione, że zazwyczaj (choć wiadomo, nie zawsze) te publikacje po prostu niosą ze sobą większą wartość dla Czytelnika.
Inicjatywa zacna.
Popracujcie jeszcze nad większą ilością wydań w formatach innych niż pdf.
Troszkę już ebooków w formacie epub / mobi uzbieraliśmy:
http://www.zlotemysli.pl/kategorie/0/katalog-publikacji.html?sb=publish_date&fb=epub
Troszkę tak, ale jak na „testujemy rynek ebooków w Polsce” to jeszcze nie tak wiele.
Tak, oczywiście, pracujemy dalej nad zwiększeniem oferty epub / mobi.
Dla mnie (i pewnie nie tylko) cena ma znaczenie bardzo istotne. Kupuję książki których treści dokładnie nie znam, bo gdybym znał to po co bym kupował ebooka ? Przecież nie postawię go na półce żeby cieszył oko, jak książka papierowa. Jeśli treści nie znam, kupno wiąże się z mniejszym lub większym ryzykiem: większym jeśli jest wystarczająco duża ilość opinii na temat książki, choć nawet i w tym przypadku może się okazać że akurat mi nie przypadnie ona do gustu. Jeśli widzę ebook-a w cenie ok 5zł i czuję że może kiedyś będzie mi się chciało poświęcić czas na jego lekturę, kupuję. Jeśli kosztuje 10 zł, przekonanie, że jest to wartościowa pozycja muszę mieć już większe. Jeśli książka kosztuje ok 20 zł, żebym ją kupił, muszę mieć prawie pewność, że ją przeczytam + że planuję to zrobić zrobić w najbliższym czasie. Efekt jest taki, że mam kupionej sporo literatury ebook w promocyjnej cenie ok 5 zł, trochę mniej za 10zł, z której części pewnie nigdy nie przeczytam albo zrobię to za parę lat. Gdyby kosztowały swoje bezpromocyjne 20 zł (i więcej) nie kupiłbym ich a autor zarobiłby zero zamiast 5 zł.
Co do literatury umieszczonej w Złotych Myślach, większość niestety dotyczy jednej sfery: rozwoju osobistego. Każdy autor ma złotą receptę na to jak powinienem żyć. W przeciwieństwie do książek z dziedziny fikcji, gdzie różnych historii można wymyślać nieskończoną ilość i każda może zainteresować nawet jedną osobę, ile można przeczytać książek o rozwoju osobistym: pięć, dziesięć ? Nie należy zapominać, że większość potencjalnych czytelników już wcześniej czytało coś na ten temat. Więc za 20 zł może coś tam kupię, choć to mało prawdopodobne. Gdyby kosztowały po 5zł pewnie wziąłbym coś tam na zapas na wypadek chwili, kiedy przyjdzie mi ochota przeczytać coś jeszcze z tej dziedziny.
Dla jasności: kupuję też sporo książek typu ebook w cenach 50-100 zł ale są to pozycje specjalistyczne, co do których mam pewność że ich potrzebuję.
50 pozycji w formacie PUB/Mobi? Proponuję zmienić nazwę promocji na:
„Rynek e-booków testuje złote myśli”. Werdykt – jesteście nieprzygotowani.
A kto mówi, że trzeba mieć ILOŚĆ, aby rozpocząć dyskusję na ten temat i sprawdzić jakie są oczekiwania Czytelników? Szkoda, że wyszukujecie dziury w całym, zamiast skupić się na meritum sprawy. Czy ktoś inny z wydawców poruszył ten temat w ogóle? Próbuje coś z tym zmienić? Jakoś nie zauważyliśmy. No, ale cóż – może to faktycznie nietrafiona inicjatywa. Dobrze, że są jednak jakieś głosy bardziej konstruktywne, a nie tylko złośliwe.
Klikam na link Angielskie słówka (3 formaty) dodaje ebook za 9.99zł a w koszyku 29.97 czyli książka i pdf. Kupiłbym mobi ale nie mogę. Książka papierowa mnie nie interesuje….
A zaznaczyłeś odpowiedni format po wejściu na stronę? Zaznaczam PDF i od razu cena zmienia się na 9,90. Jeśli to Ci nie działa, może spróbuj inną przeglądarką?
a ja znaznaczam pdf+epub+mobi a w koszyku w podsumowaniu mam pdf tylko, czy na pewno będę miał wszystkie formaty?
Tak, to pewnie niedoróbka systemu, który PDF traktuje jako synonim ebooka. Zawsze jeśli będzie coś nie tak, możesz skorzystać z ich gwarancji satysfakcji.
Dzięki za odpowiedź, szkoda że mój mail do ZM w tej sprawie na długo przed tym komentarzem pozostaje ciągle bez odpowiedzi. To nie wróży najlepiej w kwestii jakiejkolwiek gwarantowanej satysfakcji ale let’s see.
Czy mógłbyś napisać kiedy został wysłany do nas ten mail i jak długo czeka na odpowiedź? Bo odpowiadamy zawsze szybko, to dla nas bardzo ważny element, ale wiemy, że czasem maile nie docierają w jedną, lub w drugą stronę.
13.06 godz 14:31 na adres kontakt@zlotemysli.pl i odpowiedzi nie ma do dzisiaj. Szybciej bym dostał odpowiedź gdyby się do was przeszedł ;)
Gdybyś podał adres email, to moglibyśmy to sprawdzić. Jeśli nie chcesz na forum, to poproszę na maila M.Chlodnicki@zlotemysli.pl
To jest już poprawione, teraz od razu po dodaniu do koszyka widać, że to epub/mobi/pdf.
Już działa. Ja również próbowałem dzisiaj kilkakrotnie kupić tę pozycję ale opcja w cenie 9,90 była niedostępna.
Tak. zaznaczyłem. Dwie różne przeglądarki.
Nie działa i szkoda mi czasu na dopasowywanie się do serwisu.
Albo działa albo wybieram inne.
Niestety Złote Myśli są lata świetlne za konkurencją.
Przykro mi słyszeć taki komentarz, ale trudno mi z nim polemizować w takiej sytuacji. Bo też bym się tak poczuł, gdyby coś u mnie na komputerze nie działało. Co mnie obchodzi, że u wszystkich innych osób jest OK. Jest to na pewno trudny orzech do zgryzienia, ale też nie mogę się zgodzić, że jesteśmy lata świetlne za konkurencją, choć chętnie na ten temat podyskutuję – o jakiej konkurencji mówimy? Może dzięki temu ich nadgonimy i więcej osób będzie mogło realnie korzystać z naszych publikacji?
Koniec darmowych ebookow z woblinka – jutro ponownie ruszają
w czwartek o 10.00 poinformują dopiero o konkretnej godzinie. :)
I już wiadomo, ruszają o 15:00. Uwaga! „Dla każdego z Was przygotowaliśmy specjalny prezent oraz super ofertę na start. :) Czyli, coś się nam jeszcze trafi, pewnie nie za darmo, ale może z dobrą zniżką :)
Coś słabo wstają.
Rozbawił mnie opis Poker Współczesny „Dzięki tej książce wygrywam prawie wszystkie freerolle. Zyski są ogromne. Systemy omówione w ebooku są w 100% skuteczne!”
Totalna bzdura. Matematycznie nie jest możliwe żeby wygrywać chociażby 1/10 freerolli. Poza tym nikt kto osiąga chociażby umiarkowane zyski z gry nie gra freerolli, bo one pozawalają zarabiać średnio może kilkanaście-kilkadziesiąt centów na godzinę ;)
No to jest akurat jasne, jakby wygrywał wszystko, to by nie pisał książki. :)
Nie ma rzeczy w 100% skutecznych. Proszę zwrócić uwagę, że to jest OPINIA Czytelnika, a nie opis książki. Ale może faktycznie nie powinniśmy publikować opinii przesadnie zadowolonych Klientów, którzy piszą takie rzeczy, które zamiast wspierać wiarygodność, ją obniżają. Dzięki za zwrócenie na to uwagi.