Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Z wizytą we wrocławskim Amazonie. Magazyn, roboty i kultura pracy

IMG_5209

Tydzień temu miałem przyjemność odwiedzić centrum logistyczne Amazonu w Bielanach Wrocławskich. Oto moja krótka relacja.

Wprawdzie niniejszy blog poświęcony jest czytnikom, a nie firmie Amazon, jednak chyba wiele osób chciałoby wiedzieć, co się dzieje z naszymi Kindle, gdy je zamawiamy…

Amazon zaprosił kilkunastu dziennikarzy i blogerów, aby pokazać im swoje wrocławskie centrum logistyczne, a przede wszystkim najnowszą technologię – roboty, które ułatwiają wybieranie produktów z półek.

Przy okazji można było się przyjrzeć całej pracy takiego centrum – od przyjęcia nowych produktów do magazynu, przez drogę jaką przechodzą aż do procesu zamówienia – gdy następuje wybór i pakowanie.

I na wszelki wypadek wyjaśnię. Do Wrocławia wybrałem się na zaproszenie polskiego Amazonu, który zorganizował transport, ale nie wiązały się z tym jakiekolwiek zobowiązania z mojej strony. 

Filmy

Niektóre rzeczy warto zobaczyć w ruchu. Paweł Winiarski z Antywebu nakręcił bardzo dynamiczną relację. Eh, jak on o 5.40 wstawał, to ja już byłem w autobusie na lotnisko… ;-)

Krótszy film Bartka Kułakowskiego skupia się na robotach.

Trzeci film przygotowali dziennikarze Komputer Świata – Mateusz Jeznach, Michał Pisarski – obejrzeć go można na stronie pisma.

 

Magazyn

IMG_5177

Byłem pierwszy raz w tak wielkim magazynie i trochę przytłoczył mnie skalą. Półki wysokie na 6-7 metrów, wypełnione po brzegi, ciągnące się przez setki metrów.

Centrum WRO1 zajmuje się głównie „gabarytami”, czyli produktami dość dużymi [no i ku mojemu ubolewaniu – czytników nie było…], chyba dlatego większość transportu odbywa się wózkami o różnej wielkości.

IMG_5186

Do części alejek nie mogą w ogóle wchodzić piesi.

IMG_5197

Co chwilę słyszymy dzwonki i klaksony ostrzegawcze – to kierowcy muszą ostrzegać przy każdym skrzyżowaniu. Andrzej Sitek z serwisu instalki.pl porównał hałas do tego na ulicach arabskich miast i niewątpliwie coś w tym jest.

IMG_5195

Wielu pracowników porusza się też rowerami towarowymi.

IMG_5174

Gdy popatrzymy na półki, wydaje się tam panować ogromny chaos. Najpierw kilkanaście pudełek z routerami, następnie worki z nawozem do kwiatów, dalej jakieś zabawki, drukarka laserowa, łopata i zestaw poduszek.

Nie ma żadnego klucza tematycznego – jest za to gabarytowy – na określone półki trafiają po prostu produkty pasujące do danego rozmiaru. Pracownicy, którzy je umieszczają nie mają nakazu wyboru konkretnej półki – wygodniej jest zdać się na ich intuicję. Mają tylko podpowiedzi, gdzie półki w tym momencie są luźniejsze.

IMG_5204-2

Mimo tego pozornego chaosu, o działaniach pracowników decydują procedury, które na pierwszy rzut oka wydają się nielogiczne. Np. wyobraźmy sobie, że idziemy alejką i widzimy, że na ziemi leży pudełko z produktem. Na półce obok są dwa takie same. Każdy odłożyłby go po prostu do tych dwóch. Ale zgodnie z zasadami produkt należy odłożyć na półkę „Nieznana lokalizacja” i potem zostanie zweryfikowany. Ale ma to głębsza logikę – upewniamy się w ten sposób, że produkt nigdy nie trafi do niewłaściwego miejsca, co by w praktyce uniemożliwiło jego odnalezienie.

Zresztą są też półki z produktami, które nie wiadomo skąd się wzięły. Jest tam posążek jakiegoś hinduskiego bóstwa i pałka policyjna… :-)

IMG_5168 IMG_5175 IMG_5176        IMG_5205   IMG_5214  IMG_5217 IMG_5218

 

Roboty

IMG_5235

Powodem, dla którego nas zaproszono do Wrocławia były roboty. Polski magazyn jest jednym z pierwszych na świecie, gdzie testowany jest taki transport.

W różnych relacjach z pracy w centrach Amazonu (np. reportaż z DF) przewijały się ciężkie losy „pickerów”. Chodzi o ludzi, którzy mają za zadanie kompletować zamówienie. Biegają między półkami, prowadzeni przez komputer, który wskazał najkrótszą drogę i wrzucają do wózka produkty wybrane przez klienta.

Użycie robotów odwraca tę logikę. Tutaj pracownik stoi na swoim stanowisku, a do niego… podjeżdżają roboty – w zasadzie ruchome platformy podnoszące półki z produktami. Zadaniem pracownika, w zależności od jego roli – pozostaje – albo umieszczenie produktu na półce, albo zabranie go z niej. Amazon twierdzi, że roboty nie zabierają ludziom pracy, bo zastępują ich tylko w kwestii transportu. Rozładowanie i pakowanie produktów nadal odbywa się ręcznie.

Roboty, mimo sporej wagi (ponad 300 kg), poruszają się dość szybko (1,7 m/s), a po załatwieniu sprawy natychmiast ustępują miejsca następnym. To trzeba zobaczyć – i dlatego na początku artykułu linkowałem do filmów.

IMG_5224 IMG_5229

W ruchu jest wciąż kilkadziesiąt robotów (a wszystkich jest ponad 200), wszystkie na terenie zagrodzonym kratami, pracownicy nie mogą tam wchodzić. Tutaj obsługują wciąż część ruchu, ale chyba znacznie ułatwiają pracę.

Nad wszystkim oczywiście jest kontrola – wiadomo gdzie jest każdy robot, one same poruszają się dzięki wytyczonym ścieżkom i kodom QR, które pozwalają im się orientować w przestrzeni.

IMG_5221 IMG_5237 IMG_5240 IMG_5242 IMG_5244

 

Kultura

IMG_5149

Amazon stara się łączyć amerykańską i polską kulturę pracy. Zestawienie różnych elementów wypada czasami dziwnie.

Jest np. kącik z piłkarzykami (nie zauważyłem, aby ktoś grał, bo to pewnie tylko w przerwie), hasłami motywacyjnymi (silk słusznie zauważył, że chodzi o tzw. core values) i… tablicą ogłoszeń Amazonowego oddziału Solidarności z plakatami zachęcającymi do wsparcia akcji zakazu pracy w niedzielę.

IMG_5157

Bardzo sympatycznie wypadło jedno z ogłoszeń o konkursie dla dzieci pracowników, o tym jak dobrze i bezpiecznie jest pracować w Amazonie. Nagrodą – wizyta w Warszawie i Centrum Nauki Kopernik.

IMG_5189

Podczas wizyty nie zabraniano nam nigdzie wchodzić i robić zdjęć czegokolwiek. Widać, że firma pokazuje swoją otwartość i nie ukrywa ew. problemów. Mogliśmy na przykład obejrzeć tablicę „Głos pracownika”, z takimi zgłoszeniami jak „Nie działają klawiatury”, albo „Czy we wrześniu będą spotkania urodzinowe?” – i kolumną „podjęte działania”, gdzie pracodawca wyjaśnia, co zostało zrobione. Tak, spotkania urodzinowe mają być. ;-)

Aha – wiem, że to popularny temat, ale celowo nie wypowiadam się na temat warunków pracy. Nie dlatego, że czuję się jakoś skrępowany – tylko dlatego, że dwie godziny wycieczki niewiele mogą na ten temat powiedzieć. Zauważyłem profesjonalizm i skupienie na pracy – ale tylko tyle. Nie mówiąc o tym, że zwyczajnie nie mam porównania – nie widziałem np. jak to wygląda w innych polskich centrach logistycznych.

 

Amazon Locker

IMG_5160

I na koniec ciekawostka – po wejściu do centrum widzimy Amazon Locker – czyli amazonowy „paczkomat”, jeden z trzech zainstalowanych w Polsce. Pracownicy mogą dzięki temu odbierać zamówienia złożone w amazon.de.

Te wrocławskie dostępne są dopiero po wejściu na teren magazynu, ostrzega nas o tym strona Amazonu, gdy spróbujemy zamówić paczkę z odbiorem we Wrocławiu.

locker-wroclawPonoć ten z Poznania znajduje się na zewnątrz i jest ogólnodostępny. Niestety na stronie Amazonu również jest komunikat o tym, że musimy mieć prawo wejść na teren budynku.

 

Podsumowanie

IMG_5234

Co tu dużo mówić. Wrocławski oddział Amazonu zrobił na mnie ogromne wrażenie i to mimo faktu, że… zauważalnie niewiele się tam działo. Koniec lata jest dość martwym sezonem, największy ruch panuje w lipcu (przy okazji Prime Day), oraz oczywiście w okresie przedświątecznym.

Wtedy taka wizyta byłaby nawet niemożliwa, bo pracownicy nie mieliby po prostu dla nas czasu, a na wózki trzeba by rzeczywiście bardzo uważać.

Na końcu warto dodać, że podobną wycieczkę po Poznaniu i Wrocławiu może odbyć każdy – organizowane są w wybrane piątki o godzinie 15, trzeba się zapisać na specjalnej stronie.

PS. Zdjęcia w nieco większej rozdzielczości są też na Facebooku. Nie trzeba mieć konta, aby przeglądać.

PS2. A przy okazji – na niemieckim Amazonie doszedł właśnie nowy język – stronę można przeglądać nie tylko po niemiecku i angielsku, ale i po niderlandzku. Oczywiście we Wrocławiu próbowałem pociągnąć za język przedstawicieli firmy, ale znacząco milczeli. Ja jednak sądzę, że w tym roku zobaczymy jeszcze wersję polską.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ogłoszenia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

56 odpowiedzi na „Z wizytą we wrocławskim Amazonie. Magazyn, roboty i kultura pracy

  1. Lu pisze:

    A pomyśleć że mnie kiedyś Auchan przytłaczał :)

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Ja w Auchanie czy Carrefourze nigdy nie mogę niczego znaleźć. Przydałyby się takie systemy wskazujące jak w Amazonie. Albo najlepiej roboty. ;-)

      2
  2. qasx pisze:

    W Poznaniu są Kindle. Nic nadzwyczajnego, czasami porozkładane na półkach jak każdy inny produkt, ale częściej pobierałem je z palet, po ileś sztuk.
    Już bardziej w oczy się rzucały na palecie obok – kindle tablety w pomarańczowych opakowaniach albo fire tv niż te ileś czytników z czarnymi drzewami.
    Na packu skanuje się poza kodem kreskowym pozycji jeszcze numer seryjny. I tyle.

    1
  3. Radek pisze:

    Wiem, że pytanie trochę nie pasuje do artykułu ale może coś mi doradzicie. Od kilku dni zastanawiam się nad zakupem Kindle Paperwhite ale nie ukrywam, że chętnie kupiłbym go za cenę niższą niż 140 euro. Przegapiłem letnią promocję i tutaj mam właśnie do was pytanie- jest szansa, że amazon.de da jakąś obniżkę na ten czytnik we wrześniu? Wiem, że nikt tutaj nie da mi 100% odpowiedzi ale może wiecie jak to było w poprzednich latach i czy jest w ogóle jakaś szansa. Do Świąt trochę daleko, a wtedy pewnie jakieś rabaty będą.

    0
      • Radek pisze:

        Dzięki za informację o tej promocji- wchodzę codziennie tutaj, żeby znaleźć jakieś zniżki ale sprawdzałem tylko artykuły z tagiem amazon.de.
        Nigdy nie kupowałem nic na amazonie (obojętnie jakim), ale co do Kindle to nigdzie indziej się raczej nie opłaca. Wybrałem niemiecką wersję, bo tam jest język angielski, darmowa dostawa i jest najbliżej Polski. Z tego co widzę to włoski amazon wygląda teraz najlepiej- mógłbym oszczędzić ponad 20 euro. Warto „ryzykować”? Czy nie ma żadnego ryzyka poza tym, że paczka będzie dłużej szła, a strona nie ma wersji angielskiej? Gwarancja wygląda tak samo jak w Niemczech i jak coś to złapię tam kogoś kto zna język angielski?
        Wiem, że to dużo pytań, ale to byłby mój pierwszy zakup zagranicą, dlatego mam tyle wątpliwości.
        Dzięki za rady.

        PS. Widziałem oferty używanych czytników, ale z racji, że jak wspomniałem to byłby mój pierwszy zakup zagranicą to wolę mimo wszystko trochę dołożyć i być pewny, że będzie super wszystko działało. Za pierwszym razem wezmę nówkę, potem będę mógł się zastanawiać jak wszystko pójdzie dobrze :)

        PS. 2. Czyli we wrześniu raczej amazon.de nie robi rok w rok jakieś obniżki na Kindle?

        0
        • Konrad pisze:

          Ja obstawiam, ze na amazon.de promocja we wrześniu będzie.

          0
          • Radek pisze:

            Tylko pytanie pozostaje kiedy? :D Amazon tam ma gorzej, bo różne części kraju zaczynają szkołę w innym czasie i pewnie ciężko im to tak ładnie zgrać.
            A jeszcze wykorzystam okazję- to byłbym mój pierwszy czytnik w życiu, ale zastanawiam się nad dość drogim Kindle. Jestem zdania, że jak coś kupować to powinno to być porządne, bo w końcu nie planuję wymieniać go za miesiąc. Dobrze robię? Jak Kindle Paperwhite 3 sprawdzi się jako pierwszy czytnik w życiu? Ma ktoś takie doświadczenia, czy raczej są tu sami weterani?
            Mam nadzieję, że moderator wybaczy mi taki mały spam pod tym artykułem.

            0
            • Konrad pisze:

              PW3 to mój pierwszy czytnik i nie planuje innego przez najbliższe 10 lat :-)

              0
            • Tomek pisze:

              No wiesz, w sumie to zadajesz pytania na które odpowiadano już tutaj nie raz, choćby w artykułach (lista po prawej stronie). PW3 na pierwszy czytnik? A czemu nie? Jeśli chcesz coś z podświetleniem to lepszego obecnie wyboru nie ma. Mam PW3 od kilku tygodni i jestem zadowolony.

              1
              • asia pisze:

                A Voyage ma cos nie tak z oswietleniem?

                0
              • Athame pisze:

                Voyage ma lepsze oświetlenie niż PW(3), ale też kosztuje odrobinę więcej (akurat oświetlenie, trochę lepsze, nie uzasadnia ceny, w przeciwieństwie np. do przycisków).

                1
            • Robert Drózd pisze:

              „Będzie pan zadowolony” :-)

              Ja od wielu miesięcy polecam PW jako najlepszy stosunek możliwości do ceny w rodzinie Kindle.

              2
    • jarrL pisze:

      Ja kupiłem PW3 używkę za 98 euro. Z pierwszych wrażeń to wydaje mi się że dostałem nowe urządzenia. Żadnych śladów używania. Światełko działa idealnie, już nie ma powrotu do czytnika bez światła. Jedyne co mnie denerwuję to to że nie mogę przesłać przez calibra na maila na mojego Kindla. Z księgarni przechodzi bez problemu a z calibre nie chce. Do tego dokupiłem fajną okładkę za 50zł z allegro. Zakup uważam w 100% za udany.

      1
      • Misiek pisze:

        Zainstaluj sobie send to Kindle od Amazona na desktopy to sobie wyślesz z kompa bez problemu książki na jaki czytnik chcesz.

        1
        • jarrL pisze:

          Zainstalowałem. Musiałem sprawdzić w czym jest problem. Send to Kindle dział bezproblemowo i chyba będę tego używał. Albo podczas ładowania też można przesyłać, a że zawsze czytam bardzo duże książki to raz na 3/4 tygodnie można coś przesłać.

          0
  4. narmiak pisze:

    @qasx: We Wrocławskim też są, tylko na 2 magazynie. Ten był głównie z rzeczami o dużych gabarytach.

    0
  5. Konrad pisze:

    W UK Amazon ma coraz więcej paczkomatow publicznych oraz firmowych punktów na mieście, dokąd można zamówić towar.

    0
  6. asia pisze:

    Dobra dobra, a gdzie porcja promocji na dzis? ;P

    2
  7. Paweł pisze:

    Zastanawiam się nad jedną rzeczą, po wejściu Amazona z magazynami do Polski podniósł się krzyk, jak Amerykanie każą Polakom biegać po hali. A na filmach niczego takiego nie widać, więc jak to jest: wszyscy przewidziani do biegania zostali w czasie wizyty w domach, zostały obniżone limity czasowe, czy po prostu ktoś pisał bzdury?

    Żeby nie było: nie jestem związany w żaden sposób z Amazonem, no chyba że przez Kindle.

    0
    • Kamil pisze:

      Wystarczy poczytać artykuły w których byli i obecni pracownicy polskich magazynów Amazonu mówią jak ciężko się tam pracuje. Było już tego trochę w polskim internecie. A, że tego typu akcji nie ma na zalinkowanych filmach to akurat nic dziwnego. W końcu ciężka praca, która kojarzy się raczej z XIX-wiecznym kapitalizmem, nie byłaby zbyt medialna.

      9
      • Konrad pisze:

        A prawda jak zawsze lezy po srodku.

        0
        • Doman pisze:

          Dosyć niebezpieczny pogląd. Bo załóżmy, że stwierdzę, iż pan X to idiota a ty odpowiesz, że wcale nie, jest zupełnie normalny, to „prawda pośrodku” wypadnie gdzieś między debilem a imbecylem.

          5
      • Winetoo pisze:

        Ciężka praca? Pracowałeś kiedyś poza biurem?

        Owszem taka praca jest monotonna i o tyle nieprzyjemna że nie można sobie zrobić kiedy się chce przerwy na przysłowiową fajkę i pogadać z koleżanką. Ale cały jej „ciężar” polega na chodzeniu – bo dźwigać wiele nie trzeba.

        A teraz porównaj to na przykład do pracy wykładowcy w markecie, gdzie nie dość że tak samo całą zmianę chodzisz na nogach to jeszcze dźwigasz np. zgrzewki wody czy mleka z paleciaka i wkładasz na półki. Poziom wymaganych kwalifikacji podobny a stawka najczęściej niższa.

        A to nadal ma się nijak do ciężkiej pracy. Ciężka praca to jest np. na budowie gdy cały dzień się dźwiga worki z cementem, podaje cegły i ładuje piasek do betoniarki. A to dopiero początek. Popatrz jak tynkarz zaciera (bo rzucać już nie musi ma agregat) tynki. Po kilku minutach już ma przemoczoną koszulę a robi 8-12 godzin i nie może sobie zrobić przerwy kiedy chce na pogaduchy bo od razu będzie widać miejsce łączenia. Owszem stawka godzinowa 2 razy taka jak w magazynie ale jednak sporo ciężej. Do tego ręce ciągle w wilgoci i stawy dają znać bólem. A przykręcanie płyt kg na skosy poddasza? Najpierw trzeba sobie te płyty wnieść co już samo w sobie jest sporym wyzwaniem. A praca ciągle z rączkami nad głową – krew odpływa ręce drętwieją a robić trzeba – no i jeszcze ciągłe wchodzenie na drabinę lub rusztowanie bo z podłogi się nie sięgnie wkrętarką. A może wyjdźmy znowu na zewnątrz – niech będzie układanie papy na płaskim dachu. Na początek niewielkim 100 m2. Rolka papy ma 7,5 m2 i waży 35-40kg każda. Do wniesienia jest ich 15 (pasy papy mają 10cm zakładki). Do tego jeszcze butla i palnik i jazda: jedną ręką ciągniesz rolkę papy a drugą trzymasz palnik. Do tego słoneczko grzeje (w deszczu tego robić nie można) a ty wdychasz smród rozpuszczanej smoły. No owszem po każdej rolce możesz sobie zrobić przerwę – tylko czy to znaczy że jest lżej niż ciągle spacerować po magazynie?

        Przez 9 lat pracowałem fizycznie w międzyczasie ucząc się by teraz pracować w biurze. Wiem co to ciężka fizyczna praca. Wiem co to praca na 1,5 etatu by kupić coś więcej bo z podstawowej pensji ledwo starcza na czynsz i jedzenie. I wkurza mnie jak ktoś porównuje pracę w Amazonie do obozów pracy lub XIX kapitalizmu tylko dlatego że trzeba cały czas pracować a nie plotkować czy palić papierosy.

        6
        • Athame pisze:

          Opisałeś moje odczucia. Ze swojej strony, na podstawie relacji z pierwszej ręki, dodam, że ci co narzekają na pracę w magazynach Amazona to albo próbowali kraść i wylecieli (tam się nie cackają: blokada pomieszczenia i telefon po p.), albo oburzali się, bo nie mogli co pół godziny wyjść „na fajkę”, bądź też kierownik nie wpuszczał ich „pod wpływem…”. Mam kilkoro znajomych, w różnym wieku, którzy pracują w tych magazynach. Wszyscy dotychczas pracowali fizycznie (lub wcale) i każdy bez wyjątku mówi, że to praca niemal luksusowa – uporządkowana (każdy wie co ma robić), kontrolowana (nie wkurzasz się, że kolega obok się opier…), wypłata przyzwoita (jak na ten rodzaj pracy) i przede wszystkim terminowa (a gdzie indziej różnie z tym bywa).

          2
    • Robert Drózd pisze:

      Praca odbywała się normalnie, ale widać było, że magazyn nie jest wypełniony w 100%, bo teraz mamy niski sezon. Dopiero jesienią dotrudnią pracowników tymczasowych żeby przygotować się na świąteczny szczyt.

      Nikt chyba nie mówi, że to ma być prosta i łatwa robota. Wydaje mi się, że w takich przypadkach można oceniać, jeśli porównamy warunki pracy w innych centrach logistycznych, którzych koło Poznania, Wrocławia czy W-wy jest sporo. Ale o nich nie powstają reportaże.

      0
    • Winetoo pisze:

      Pogadaj z kimś kto tam pracuje. Są ich tysiące więc nie tak trudno kogoś znaleźć.

      Sprawa nie jest czarno biała jak to niektórzy próbują nam wmówić. O żadnym bieganiu nie ma mowy jest po prostu ciągła praca bez pogaduch za stawkę ok 10% wyższą niż proponuje konkurencja. A odbiór tej pracy zależy od poprzedniego miejsca pracy.

      Jak ktoś wcześniej pracował na państwowym „czy się stoi czy się leży…” i z 8h w pracy rzeczywiście pracował 4 a pozostałe spędzał na pogaduchach to nazywa Amazon obozem pracy. Natomiast jak ktoś wcześniej pracował w polskich magazynach (lub na innych niewykwalifikowanych stanowiskach) to często się cieszy z takich podstawowych spraw jak regularna wypłata bez potrąceń zależnych od widzi mi się szefa, darmowe dojazdy, czy płatne nadgodziny.

      No i nie zapominajmy że stawka w Amazonie jest 5-10% wyższa niż u lokalnej konkurencji.

      Problem jest też taki że tę pracę próbują oceniać dziennikarze czy inna klasa średnia. Z ich punktu widzenia to ciężka praca za marne pieniądze. Ale dla niewykwalifikowanych pracowników ta praca jest znacznie lepsza a często też lżejsza niż praca w tzw. ochronie, jako sprzątaczka czy nawet proste prace budowlane.

      10
      • Konrad pisze:

        „często się cieszy z takich podstawowych spraw jak regularna wypłata bez potrąceń zależnych od widzi mi się szefa, darmowe dojazdy, czy płatne nadgodziny. ”

        Sa tez posiłki w pracy – darmowe, lub w bardzo preferencyjnych cenach, nie pamiętam.

        0
  8. Wojciech pisze:

    Tworzenie historii przez ustawianie na regałach pudełek podanych przez robota…

    6
  9. Kuli pisze:

    a czy zwykły śmiertelnik może jakimś cudem odbyć taką wycieczkę? jakieś open-prime-days czy coś;)?

    0
  10. silk pisze:

    Przy piłkarzykach to nie tyle hasła motywacyjne, co „core values”:
    https://www.amazon.jobs/principles

    1
  11. zzz pisze:

    Propagandówka najniższych lotów :/

    3
    • Sławek pisze:

      Rozumiem, że zaliczasz się do grona tych ciemiężonych przez Amazon? Tych, którzy są zmuszeni tam pracować?

      3
    • Kamil pisze:

      Nie jest aż tak źle. Chociaż jak zobaczyłem te plansze z „hasłami motywacyjnymi” to się uśmiałem. Przecież to jakieś dyrdymały w stylu Coelho.

      9
      • Doman pisze:

        Wiesz, firmę w której pracuję przejęło niedawno duże międzynarodowe korpo. Po tym jak w materiałach „wdrożeniowych” znalazłem prezentację jakie idee reprezentuje każda kreska czy kolor w naszym logo to już nic mnie nie zdziwi.

        3
        • Kamil pisze:

          Dlatego należy unikać tego typu „firm”. Jakoś w zakładach pracy, które znam nikt nigdy nie wpadł na to, aby robić ludziom wodę z mózgu.

          7
          • Doman pisze:

            Ja podchodzę do tego bez ideologii. Z jednej strony nieźle płacą, z drugiej jest się z czego pośmiać przy herbacie.

            A i agencja pijarowa która te ideologie wymyślała tez sobie zarobiła.

            2
            • Krzysztof pisze:

              Wydaje mi się, że Polacy – zwłaszcza ci po doświadczeniach z komuną – są odporni na ten korporacyjny bełkot.

              1
              • Art pisze:

                Polaków z doświadczeniami z komuną jest coraz mniej, a nawet ci potrafią ten czas sobie zidealizować. Ot, czas młodości. I działanie (nie)pamięci.

                Do pracy w Amozanie nikt oczywiście nie zmusza ( jeszcze), ale to nie oznacza, że nie można bełkotu nazywać bełkotem. Tego ( jeszcze) nie zabraniają.

                Work hard
                Die young
                Make history
                ;)

                2
              • Konrad pisze:

                Nie sadze, żeby mało Polaków korzystało z Fejzbuka.

                0
  12. W. pisze:

    Jak widać, slogany mają wyświechtane zarówno ideologicznie jak i fizycznie. Czyżby pracownicy się na nich wyżywali? :)

    1
  13. Bolek pisze:

    Odnośnie rozkładnia towaru po lokalizacjach (czyli półkach) i stwierdzenia „(…)Nie ma żadnego klucza tematycznego(…)” to klucz jest, a nazywa się „rotowalność” :)
    Odnośnie zarzutów, że to wyzysk, poganianie niewolników, itp. to nie znam dokładnie sytuacji w okolicach Wrocławia, ale wiem dokładnie że o dobrego pracownika magazynowego w okolicach Strykowa lub Warszawy trudniej niż o pracownika biurowego. I nikt nie będzie go zamęczał, bo pójdzie gdzieś indziej, a ma ogromny wybór. Z całym szacunkiem, ale Dolny Śląsk to nie jest ściana wschodnia.
    Same zaś „roboty” powstają między innymi dlatego, że o pracownika „ludzkiego” coraz trudniej i jest on statystycznie coraz starszy (z czym się wiąże jego słabsza kondycja). W Polsce dopiero zdobywają przestrzenie magazynowe (w różnych formach, w zależności od przyjętej strategii kompletacji), ale to dlatego że dopiero od niedawna tańsza jest inwestycja w automatykę niż w ludzi.
    Reasumując centrum logistyczne jak dla mnie bez szału, rzekłbym standard dla nowych inwestycji dla e-commerca. Ale super, że je pokazali.

    1
    • Doman pisze:

      Tak z ciekawości spytam jakie cechy ma dobry pracownik magazynowy? Bo z tych artykułów o centrach Amazonu wynikało, że to nie jest jakieś skomplikowane: tablet pokazuje co masz wziąć, skąd i gdzie położyć, główny problem to kondycja w nogach i monotonia pracy.

      0
      • Bolek pisze:

        No właśnie ta monotonia pracy jest chyba jednym z głównych problemem (no i oczywiście pensje, które zawsze mogłyby być wyższe).
        Dlatego sumienny pracownik, który popełnia małą ilość błędów (bo nigdy ich się nie wyeliminuje) to dobry pracownik, stąd przeważnie systemy premiowe są powiązane między innymi z błędami, a cała gama rozwiązań (pick by light, pick to light, głosowe, itp.) ma ułatwiać poprawną kompletację zamówienia.
        Kondycja nie jest aż tak ważna (chodź jakaś musi być), bo każdy ruch to strata czasu, stąd też wszystkie możliwe usprawnienia od taśmociągów po wózki samojezdne.

        1
  14. Radek pisze:

    A mnie ciekawi czy jesteśmy wstanie coś zrobić, by w Polsce były paczkomaty Amazon dostępne dla nas wszystkich?

    0
  15. Tak a propos robotów, nie może tutaj zabraknąć filmu: „Humans will not aply”

    https://www.youtube.com/watch?v=7Pq-S557XQU

    0

Skomentuj Athame Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.