Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

W styczniu 2013 aż 26% Amerykanów ma już czytnik!

Pogłoski o rychłej śmierci czytników były jak zwykle – przesadzone. Jedna czwarta dorosłych Amerykanów posiada już czytnik, a statystyki rosną. 

PewResearch Center, amerykańska instytucja sondażowa ogłosiła kolejne wyniki badania posiadania różnych urządzeń przez Amerykanów.

Ze strony Pew Research można pobrać pełne wyniki sondażu ze stycznia 2013, łącznie z przekrojem przez różne grupy społeczeństwa amerykańskiego:

  • Kobiety: 28%, mężczyźni: 24%
  • Biali: 28%, czarni: 13%
  • Najwięcej czytników używają ludzie w wieku 30-49: 32% z nich ma czytnik.
  • Jeśli chodzi o wykształcenie – dominują absolwenci collegów: 34%
  • Zarabiający powyżej 75 tysięcy dolarów rocznie: 37%
  • Republikanie i demokraci – równo po 27%
    /choć ciekawe, że w przypadku tabletów, demokraci używają ich więcej!/
  • Czytniki przegrywają w każdej grupie z tabletami – z wyjątkiem wśród osób powyżej 65 roku życia (czytniki: 19%, tablety: 18%)

Z wykresu, od którego zacząłem artykuł (a którego wziąłem z bloga Digital Reader) wynika rzecz w sumie dość oczywista – odsetek ludzi posiadających czytniki stale rośnie. Podobnie jak tabletów. Na przestrzeni 3 ostatnich lat tablety miały mniej więcej tyle samo co czytniki, dopiero ostatnio poszły w górę. To oczywiście skutek wprowadzenia tanich tabletów 7-calowych, które kupuje się często obok czytników. Z różnych badań wynika zresztą współposiadanie obu urządzeń.

Czy to badanie przedostanie się do polskich mediów? Nie sądzę. Od kilku lat jest ta sama śpiewka, co widzimy na przykładzie artykułów z gazeta.pl:

Ostatnia plotka o „śmierci czytników” dotyczyła tego, że zamówienia na czytniki podobno spadły, a już tacy potentaci jak Barnes & Noble mają problemy. Ale statystyki tego nie potwierdzają. Wiadomo, liczba czytających jest mniejsza niż oglądających filmy i grających w gry – tablety muszą wygrać. Ale od razu koniec całej branży?

W Polsce o czytniki nie pyta chyba żadna instytucja badawcza. Gdzieś mi się obił wynik w granicach jednego procenta. Co do liczby czytników, ostrożne szacunki mówią o 100 tysiącach urządzeń. Według badania Manubii, na samym Allegro w IV kwartale 2012 sprzedało się prawie 13 tysięcy czytników. A przecież to tylko jeden kanał – są jeszcze sklepy, a w przypadku Kindle – Amazon.

Nadal też jesteśmy grupą… ignorowaną w głównym nurcie, choć to my czytamy najwięcej spośród posiadaczy wszystkich urządzeń. Byłem wczoraj na spotkaniu z serii Aula Polska, poświęconym kryzysowi w prasie papierowej, która traci gwałtownie przychody ze sprzedaży i reklam, liczy więc na media cyfrowe, które jednak… również nie są dochodowe i jeszcze przez jakiś czas nie będą. Wystąpienie miała też pani z grupy wydawniczej Foksal (którą tworzą wydawnictwa WAB, Wilga i Buchman, a która jest własnością Empiku). Posłuchaliśmy o… tym że papier trzyma się dobrze, że duże nadzieje pokłada się w druku na żądanie oraz że… e-booki się nie przyjęły, bo to jest 1% sprzedaży, no i na monitorze czyta się kiepsko. Myślałem przez chwilę, żeby wstać i zapytać, kto z sali ma czytnik, ręka w górę :-) ale dałem sobie spokój. Pewne przekonania najlepiej się zmienia po zderzeniu ze ścianą (i bezrobociem). Całe szczęście są w Polsce firmy, które już uwierzyły w czytniki i potrafią na ich posiadaczach zarobić.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

33 odpowiedzi na „W styczniu 2013 aż 26% Amerykanów ma już czytnik!

  1. atr pisze:

    niestety ten link nie działa: a którego wziąłem z bloga Digital Reader)
    a chciałem przesłać wykres dalej :(

    0
  2. piotr pisze:

    Z mniej radosnych newsów: http://wyborcza.pl/1,75475,13524123,Nie_czytamy__Narod_glupieje.html

    Przyznam, że poruszając się komunikacją zbiorową tego nie zauważyłem, więc mam rozwiązanie problemu ;) – bardziej konkurencyjna komunikacja zbiorowa – wyższy poziom czytelnictwa ;D

    0
    • kjonca pisze:

      ================
      Modelowy Polak, który czyta, jest kobietą. Nie ma jeszcze trzydziestki, uczy się lub ma wyższe wykształcenie. Mieszka w dużym mieście na zachodzie lub południu kraju.
      ================

      Kurde nic mi się nie zgadza, może poza wykształceniem :)

      0
    • Robert Drózd pisze:

      Szczerze, to mam gdzieś te wyniki. To, że 50 czy 60% Polaków nie czyta nie zmieni tego, że ja czytam. I kilkadziesiąt tysięcy czytelników tego bloga również.

      Zamiast płakać nad tymi którzy nie czytają, trzeba się skupić na tych którzy czytają. Lepiej dawać dobry przykład niż potępiać i wyciągać za uszy.

      0
      • ihor pisze:

        i słusznie – bo, niech statystykom będzie, 60% Polaków nie przeczytało w ciągu ostatnich 12 miesięcy tekstu dłuższego niż 3 strony.. ale za to kilka procent przeczytało naście-dziesiąt książek; papierowych, e-, audio-… i to jest aktywna, mocna nisza o którą powinni bić się wydawcy.

        0
      • Kenora pisze:

        Zgadzam się w 100% :)
        Ja osobiście czytałam, czytam i będę czytać gdzie i kiedy się da, i nie zmienią tego żadne statystyki :))

        0
      • piotr pisze:

        Z tym dawaniem przykładu w pełni się zgadzam. Ale niestety koszty stałe i liczby bezwzględne są nieubłagane i ja powoli przestawiam się na język angielski, bo w takim tempie, za 20-30 lat, po polsku będzie się opłaciło wydawać tylko lekkie bestsellery.

        0
    • MoNo pisze:

      Najważniejsze z tego artykułu jest, że My czytamy, 50% nie chodzi też do wyborów, nie wolno uogólniać

      0
  3. Eczytacz pisze:

    Dla niektórych wydawców – ebook oznacza śmierć… bo w przypadku, książki elektronicznej ich rola jest bardzo ograniczona, właściwie stają się zbędnym ogniwem, prowizjożercą na drodze między autorem a dystrybutorem. Kryzys na rynku ksiązki najpierw zdmuchnie małe i średnie księgarnie. Potem zacznie się niektórym wydawcom palić grunt pod nogami.

    Spadek czytelnictwa przypada na okres wejściu Polski do UE i związanej z tym fali emigracji zarobkowej.

    0
    • Art pisze:

      A może nie do końca.
      Tylko przesunie się akcent. W stronę promocji.
      W świecie online, takie działania mogą przynieść spektakularny sukces, wyrażający się w tysiącach sprzedanych egzemplarzy w bardzo krótkim czasie.
      Składa się na to łatwość zakupu, brak niebezpieczeństwa i straty czasu przez to, że nakład się wyczerpał.

      0
    • Robert Drózd pisze:

      Gdzieś niedawno czytałem (może u Orlińskiego), że nad e-bookami płaczą wydawcy – a co z drukarniami, producentami papieru, hurtowniami? To jest przecież cały łańcuch produkcyjny, który przestanie być za chwilę potrzebny. Drukarze jakoś nie protestują.

      Po prostu system, w którym przewagę miał ten kto mógł coś wydrukować i rozdystrybuować fizycznie teraz się zmienia.

      Jeden ze slajdów na prezentacji (kogo innego) w czwartek to „Don’t be Kodak” – wydawcy papierowi nie mogą ignorować rzeczywistości, bo skończą tak jak Kodak w epoce cyfry.

      0
      • RobertP pisze:

        WO zawsze twierdzi, że drukarnie upadną ostatnie, a na końcu upadku prasy papierowej będą jeszcze drukować gazety Tesco i Lidla.

        0
    • koniczynka pisze:

      a ja akurat mieszkam teraz zagranica (przepraszam za brak polskich czcionek) i kupilam kindle wlasnie po to, by czytac wiecej i taniej… nawet sobie nie wyobrazacie jak polska ksiegarania potrafi w D. zdzierac z klienta! Teraz kupuje sobie przez internet – bez problemow, w roznych promocjach mozna znalesc naprawde fajne e-booki. Oczywiscie, nie wszystkie ksiazki sa juz wydane w wersji elektronicznej, ale pewnie juz niedlugo wiekszosc bedzie :) Moge poczekac :)

      0
  4. Eczytacz pisze:

    Wydawcy często humaniści, mogą sobie pozwolić na chlipanie… drukarniom, producentom papieru i hurtowniom nie pozostaje nic innego jak zakasać rękawy i przygotować się na cięższe czasy. Ksiązka papierowa nie zniknie z dnia na dzień, z roku na rok. W Europie spowalniaczem rozwoju rynku ebooków jest zróżnicowanie stawki VAT na książki papierowe i ebooki w wielu krajach.

    Warto pamiętać, że strzelając trochę w ciemno – 2/3 rynku to podręczniki i literatura fachowa. Odnoszę wrażenie, że ten segment jest mniej podatny na ebookizację od reszty.

    0
  5. Blue pisze:

    Zmieniają się potrzeby zmienia się rynek. Dziś może e-booki w polsce to mały % rynku, za 5 lat pewnie będzie zupełnie inna sytuacja.

    My jesteśmy mimo wszystko „innowatorami” jak idzie o czytniki, ten rynek jeszcze nie jest nasycony, jest faza wzrostu. Dużo ludzi kojarzy tablety, a jak im pokazuję czytnik to nie wiedzą o co chodzi, często wyrażają się pochlebnie(szczególnie jeśli czytają).

    Kupno czytnika sprawiło, że czytam więcej. Po prostu wygoda. Zawsze książka otworzona na tej stronie gdzie skończyłem, mało waży, można wszędzie brać, można trzymać w jednej ręce i przerzucać strony[ogromny plus, serio], na kindle zrzucanie artykułów z neta jednym kliknięciem etc.

    Problemem na naszym rynku są ceny ebooków. Tj to jest taki „problem”, który teoretycznie dla polaka nabywcy, który nie potrzebuje np książek biznesowych, tylko chce sobie czytać beletrystykę nie powinien występować, bo w końcu mamy spore kanały dystrybucji „nieoficjalnej” + sporo zbiorów w domenie publicznej. Problem jest dla wydawców/księgarni i pewnie nie bardzo wiedzą jak to dobrze ugryźć.

    A trzeba zachęcić klienta, który piraci do kupna. Jak? Cena musi być do przełknięcia to raz-imho wyjściowo 1/2 cen wydania papierowego to max, dwa – wygoda(przeglądanie-ebooki.allegro=fail, tam da się to robić sensownie, ale przez interface z allegro.pl, nie przez dedykowaną stronę|płatności|szybka wysyłka na czytnik|multiformaty), dostępność(duży wybór), trzy – jakość (Jądro ciemności z Nextto – walnięte OCRem, błędy formatowania, literówki, nawiasy etc. To ma zachęcać do sklepu? Bracia sisters – błędne formatowanie między rozdziałami[są rozdziały po 2-3 strony, nie są oznaczone, nie ma ich w spisie treści, jak się jeden kończy to następny zaczyna się w 1/3 od dołu, jak ustawimy większą czcionkę to pomiędzy rozdziałami jest jeszcze pusta strona, porównałem do angielskiego wydania i tam wszystko jest tak jak powinno być).

    Ja wiem, że to są banały i pewnie pracujący w branży odpowiedzą mi, że to „w obecnej sytuacji nie możliwe”, bo umowy, bo coś etc. Cóż. Przy grach do piractwa na PC zachęcały zabezpieczenia, brak dem etc. Przerzuciłem się na oryginały na konsolach, jest wygodnie, choć nie tak ładnie i płynnie jak na PC. Trzeba coś oferować, żeby rzeczywiście książkę się opłacało w tej e-księgarni kupić.

    Wydałem w ciągu miesiąca od kupna kindla ze 150zł na różne e-książki, więc ja przeżyję obecny model na oryginałach, ale tak czy owak mi on nie do końca odpowiada, bo to jest raczej nastawienie na promocje niż kupowanie tego co faktycznie chcę. Szukałem „Rewolucji w wychowaniu” Znalazłem ebooka za 30zł… poszedłem do księgarni i kupiłem papier za 28zł, który mogę pożyczyć komuś, sprzedać etc. Jakby ebook kosztował 19,90 to bym rozważył, jakby kosztował 15, to pewnie bym kupił bez kombinowania i szukania po księgarniach.

    0
    • kz pisze:

      Myślę, że wydawcy już się dostosowali do rynku – standardowe ceny są wysokie, ale mnogość promocji za 10-15 zł pozwala bezproblemowo utrzymać zapas kilkunastu książek do przeczytania. Dosłownie dwa razy wydałem 20-30 zł za ebooka, bo nie mogłem się doczekać, ale gdybym wykazał się cierpliwością to też nie wydałbym więcej niż 15 zł. Większość kupiłem za 10-13 zł, sporo czeka w „poczekalni” na taką cenę, ale do przeczytania (już kupionych) zostało mi ok. 20 szt, więc mam czas :)

      0
      • Blue pisze:

        Czy się dostosowali? No nie wiem, patrząc po opiniach znajomych, że piracą ze względu na ceny i niepewną jakość tego co jest w „sklepach”.

        Zastosowali jeden z modeli, ale imho on nie jest optymalny, bo nie zachęca do ebookowania. Mnie te ceny od kupowania czytnika odwodziły, stwierdziłem że najwyżej się będzie ściągać w końcu to jest legalne, tylko moralnie niepoprawne.

        Ten zastosowany model się sprawdza dopiero jak już człowiek czytnik ma i do promowania jakichś autorów i cykli. Kupujesz pierwszą część i jak ci podejdzie to masz parcie na kolejne. Tyle, że sorki jak się kupi taką „Obcą”, podejdzie, to nie wydam na kolejne elektroniczne części po 35zł, szczególnie że na allegro można spokojnie kupić książki za mniej niż 20 zł. Albo się ściągnie wersję z OCRa(i teraz „odkupienie” win na promocji już takie oczywiste nie będzie), albo kupi papier.
        Cóż może jednak tych, którzy kupią te kolejne części po 35zeta jest na tyle dużo, że nie opłaca się dyktować warunków pod to co człowiek chce kupować, tylko robić nagonkę promocji, żeby ludzie brali „na zapas”.

        0
      • Blue pisze:

        http://allegro.pl/podrozniczka-diana-gabaldon-tania-wysylka-i3076917958.html

        Podróżniczka za 13,50+ przesyłka… a ebooki po 35-37zł. To już wolę kupić papier i ściągnąć OCRa…

        0
  6. Piotrek pisze:

    Odkąd kupiłem czytnik wróciłem do czytania jak dawniej (tzn w większych ilościach).
    Wygoda, mobilność, możliwość zakupu książek gdziekolwiek się jest (obecnie mieszkam za granicą). Tylko tak jak wyżej napisano, e-booki powinny być tańsze. Choć trzeba przyznać, że na promocjach można się nieźle obkupić, na wczorajszej promocji w eclicto przeglądając mobi jakie mają uzbierało mi się książek w koszyku za ponad 400zł, z bólem zeszedłem do ponad 100zł ale tylko dlatego, że kupiłem już sporo ksiażek w promocjach innych księgarni, ani razu nie kupiłem książki w pełnej cenie.

    0
  7. Małgorzata pisze:

    cztery pierwsze punkty pasują do mnie całkiem nieźle (kobieta, biała …. itd) ale przy piątym to już niestety dramatyczny rozjazd ;(

    0
  8. KecajN pisze:

    Trochę na marginesie tej statystyki: W dzisiejszej Gazecie Wyborczej jest wywiad z Dorotą Bromberg, polską emigrantką, która jest założycielką znanego szwedzkiego wydawnictwa:
    http://wyborcza.pl/magazyn/1,131838,13517502,Nie_podarowalam_dzieciom_polskiego.html
    W bezpłatnej części artykułu nie ma, niestety, rozmowy o nowych technologiach. W niej Pani Dorota odmienia przez przypadki tablety i telefony, jako urządzenia do czytania a nawet nie wymienia czytników…

    0
  9. Virtualo pisze:

    No pięknie! Co czwarty Amerykanin jest szczęśliwym posiadaczem czytnika i pochłania e-booki w najlepsze, a my się martwimy, że tablety są dla elektronicznego papieru zagrożeniem – nonsens! Super, że takie dane są dostępne, to podnosi na duchu!

    0
    • ihor pisze:

      Amerykanie nie używają czytników zamiast tabletów, lecz „obok” nich. Tablety do netu, filmików, fejsa itp, a czytniki do e-booków.
      I takie rozwiązanie jest optymalne – ale w PL ze względów cenowych wciąż abstrakcyjne.

      0
      • Eczytacz pisze:

        Nie cenowych, a zarobkowych.

        0
        • YuukiSaya pisze:

          Cenowych też. Mimo wszystko elektronika w USA jest tańsza niż u nas nawet po przeliczeniu na złotówki, chociaż wszyscy sprowadzają z Chin. Po dodaniu wyższych zarobków okazuje się, że dobry tablet to nie koszt porównywalny z całą pensją, a jakieś 30% max. Rozjazd dający w głowę.

          0
      • RobertP pisze:

        Trzy lata po Kindlu dokupiłem tablet (żona też, dwa lata po Kindlu). Dzięki temu na wyjazdy już nie bierzemy laptopa, a PDFy i kolorowe książki o fotografii czytam na tablecie, ebooki na e-inku.

        0
        • Virtualo pisze:

          No i to jest tak naprawdę rozwiązanie idealnie. Szkoda,że w naszym kraju może sobie na to pozwolić niewiele osób. No chyba,że wybierzemy sprzęty z trochę niższej półki.

          0
  10. Wedrowiec pisze:

    Nośnik jest zawsze wtórny w stosunku do książki. Najważniejszy dla wszystkich czytelników jest dostęp do książek.Jeśli wydawcy uważają, że ebooki się nie przyjmą to zapomnieli o zasadzie, że lepsze jest wrogiem dobrego. A zważywszy na to, że najważniejszy jest dla nich zysk, pomijanie względnie nowego i potencjalnie nader głębokiego rynku książek elektronicznych będzie raczej strzałem samobójczym. Ale czy brak wyciągania logicznych wniosków co do przyszłości nie jest permanentną cechą korporacji ?

    0

Skomentuj RobertP Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.