Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

W jakiej kondycji są moje najstarsze czytniki? Czy jest to zakup na wiele lat?

Co dzieje się z naszymi czytnikami e-booków po dwóch, trzech, albo pięciu latach? Czy są to urządzenia, które kupujemy na długo, czy też zostaniemy zmuszeni do ponownego wydatku? 

W testach czytników mówi się o urządzeniach nowych, wymuskanych, często – jeśli bloger czy dziennikarz otrzymuje je od dystrybutora – sprawdzonych pod względem jakościowym. A tymczasem czytnik to zakup na parę lat – prawdziwe problemy mogą pojawić się dopiero po jakimś czasie.

W ciągu ostatnich siedmiu lat miałem kilkanaście czytników różnych marek – Kindle, Nook, Kobo, PocketBook, Onyx, inkBOOK. I może miałem szczęście, ale żaden nie uległ nieodwracalnej awarii. Choć mogę mieć do niektórych modeli zastrzeżenia i na pewno bym ich dzisiaj nie polecał – to działają, żaden nie padł ostatecznie.

Z gwarancji korzystałem dotąd raz, gdy jesienią 2011 wymieniałem Kindle Keyboard, w którym zaczęła słabować bateria – no, ale gdybym nie miał gwarancji, to bym jakoś przeżył, po prostu częściej bym go ładował. Również dwa razy wymieniałem czytnik niedługo po otrzymaniu – Obsidian przyszedł do mnie z pękniętą szybką – uwagi do pakowania sprawiły, że Legimi zaczęło pakować czytniki mocniej, z kolei testowany ongiś Onyx Lynx zaliczył dość szybko wymianę płyty głównej, po tym jak padająca bateria powodowała niestabilność.

W artykule przyjrzę się paru moim czytnikom, które już trochę przeszły i temu, jak dziś działają, a także – jak do ich aktualizacji podchodzą producenci.

inkBOOK Onyx

Zacznę od jednego z nowszych czytników. Na zdjęciu otwierającym artykuł widzicie, jak wygląda czytnik po przejściach. To inkBOOK Onyx, którego zaledwie dwa lata temu dostałem do testów aplikacji Legimi.

Obudowa czytnika w dużej części popękała. Co było tego przyczyną? Zgaduję, że słońce, bo rok temu zabierałem go często na plażę i w firmowej okładce mocno się nagrzewał. Zabierałem też PocketBooka Touch Lux 3 i parę Kindli – im akurat nic nie było. Gdyby był to mój jedyny czytnik i tak kiepsko się zestarzał, byłbym lekko wkurzony.

No i działa też nie lepiej niż wygląda. Owszem, jest używalny, ale responsywność ekranu pogorszyła się przez dwa lata – czasami muszę kilka razy aktywować jakąś opcję. Na szczęście przyciski działają i zmiana stron następuje sprawnie.

A co z oprogramowaniem? Ostatnia aktualizacja do Onyxa pochodzi z września 2015. Wsparcie zakończyło się parę miesięcy po jego wydaniu. Taki Amazon udostępnia wciąż aktualizacje dla Paperwhite 2 z roku 2013, tymczasem inkBook Onyx który jest rówieśnikiem Paperwhite 3 został zapomniany. Już pod koniec 2015 ukazał się inkBOOK Obsidian. W jego przypadku ostatnia aktualizacja to czerwiec 2016. Kolejnych nie ma, bo polski producent sprzedaje teraz model Prime.

Kindle 2

To mój pierwszy czytnik, zakupiony w czerwcu 2010. Używałem go intensywnie przez niecały rok – bo kupiłem sobie potem Kindle Keyboard. Potem przez parę lat miała go moja mama, która ostatecznie przerzuciła się na Paperwhite.

Kindle 2 wygląda wciąż jak nowy. Biała obudowa lekko tylko zżółkła, a ekran (wszak 6-calowy) w wielkiej ramce wygląda dość mikro. Podobnie firmowa okładka, z której go nigdy nie wyjmuję – ciężko znaleźć na niej ślady użycia.

No tak, gdy K2 wchodził w lutym 2009 do sprzedaży, kosztował bodaj 359 dolarów – więcej niż dzisiaj Oasis. Jakość wykonania była po prostu większa – przyciski z trwalszego plastiku i metalowy tył. Kindle Keyboard (oraz Kindle DX Graphite) wydają się już nieco taniej wykonane.

Amazon dość szybko zaprzestał aktualizacji tego czytnika – ostatnia wersja z nowymi funkcjami to rok 2010. Ale ostatnie poprawki oprogramowania to marzec 2016 – aby zapewnić dalsze działanie sklepu Amazonu i stron z połączeniem HTTPS. Nadal, po siedmiu latach działa mi też darmowe łącze 3G.

Gdy kiedyś kupiłem Kindle DX – z takim samym oprogramowaniem, jak K2 – skorzystałem po raz jedyny z jailbreaka i możliwości instalacji oprogramowania z Kindle Keyboard. Działał wyśmienicie, co tylko potwierdza fakt, że Amazon sztucznie postarzył ten produkt, gdy weszła jego kolejna generacja.

Kindle Keyboard

Z Kindle 3 (czyli Keyboard) korzystałem dłużej niż z K2 i to widać. Zarówno czytnik, jak i testowana ongiś okładka Tuff-Luv, mają wyraźne ślady używania. Okładka trochę postrzępiona, rzepy się wyrobiły, choć nadal spełnia swoją rolę. Przyciski chodzą z wyraźnym skokiem i nabrały nieco luzu. Po tym, jak czytnika używałem na plaży, nie udało mi się go doczyścić z piasku – drobinki są wszędzie.

Ale… on nadal robi świetne wrażenie.

Korzystając z okienka pogodowego i pięknego słońca, poczytałem sobie dzisiaj przez 20 minut na balkonie. I przypomniało mi się, za co Keyboarda kochałem.

Strony zmieniają się szybko, nawet w porównaniu z dzisiejszymi czytnikami. Czcionka jest gruba i wyraźna, co z tego, że Caecilia to jedyny sensownie wyglądający krój, a bez dodatkowych hacków, zmiana interlinii też nie ma sensu. Pamiętam też koszmarny błąd, wymagający wyłączenia indeksowania. W czytniku z klawiszami podkreślanie czy korzystanie ze słownika trwa wieki w porównaniu z takim Paperwhite. Niemniej – w dobrym oświetleniu czyta się bardzo dobrze i wiem, że wiele osób nie potrzebowało nic więcej.

Poruszałem zresztą wszystkie za i przeciw w artykule: Masz Kindle Classic lub Keyboard i… jaki nowy czytnik powinieneś wybrać? Jestem dziś przekonany, że warto przesiąść się, choćby na Paperwhite – ale jeśli zaakceptujemy jego ograniczenia, Keyboard będzie spisywał się nieźle.

Aktualizacje Keyboarda Amazon zakończył we wrześniu 2012 – wtedy też czytnik dostał wyraźniejsze czcionki, podobnie jak w świeżo wprowadzonym Kindle 5 (czyli czarnym Classic). Wiele osób żałowało, że nie było nowych funkcji – ale wtedy Amazon skupiał się już na czytnikach dotykowych, a przenoszenie ich na obsługę klawiszami kosztowało pewnie dużo pracy.

Samego Classica (szary Kindle 4) tutaj pominę, bo praktycznie go nie używałem – dla mnie był zawsze nieco szybszą, ale okrojoną wersją Keyboarda. Moja lepsza połowa czytała na nim około roku – troszkę farba z przycisków kierunkowych się starła i tyle.

Okładka Marware

W listopadzie 2011, jakoś tak po premierze Classica, zakupiłem i testowałem okładkę Marware Atlas Cover. Ta była mocno używana – najpierw z Classikiem, potem z Paperwhite, chwilowo również z jednym z Onyxów.

No i dziś wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Gumki się powyciągały, sztuczna skóra odchodzi płatami.

W porównaniu do oryginalnych okładek amazonowych, od których Marware była niewiele tańsza – tutaj zużycie jest ewidentne. Uchwyt na rękę, który początkowo był ścisły – teraz trochę się wyrobił (tak jak przewidywałem w recenzji) – ale nadal sprawuje się nieźle. Biorąc pod uwagę niemal sześć lat od zakupu i ok. cztery lata intensywnego czytania – nie uważam tych 27 funtów za źle wydanych.

Kindle Paperwhite 1

Pierwsza generacja Kindle Paperwhite ukazała się w Polsce w styczniu 2013, parę miesięcy po premierze amerykańskiej, wtedy też ją kupiłem i korzystałem przez około roku, aż do premiery PW2. Potem był używany przez parę osób, niedawno do mnie wrócił.

Po czytniku tego zupełnie nie widać. W zasadzie nie ma nawet rys, czy to na ekranie czy obudowie. Starły się tylko trochę zewnętrzne krawędzie.

Niestety jego wiek widać w działaniu. Otóż w porównaniu do PW3, albo Voyage – Paperwhite 1 jest zaskakująco wolny! Strony zmieniają się wciąż OK – ale niezwykle denerwujące jest opóźnienie związane z uruchamianiem jakiejkolwiek funkcji, choćby spisu treści. Zrobiłem mu reset do ustawień fabrycznych – i bez zmian.

I czy to jest tak, że on z czasem zwolnił, czy też nowe czytniki są szybsze? Jeśli to drugie – to by tłumaczyło brak aktualizacji oprogramowania od czerwca 2015 – gdy PW1 dostał wprawdzie to samo oprogramowanie, co PW2 – ale już nic więcej.

Wspomnę jeszcze o oryginalnej okładce do Paperwhite, którą testowałem w 2013. Przypomnę, że ona pasuje do wszystkich generacji. Nie zrobiłem zdjęcia, ale po ponad czterech latach nie ma nadal śladów zużycia.

Podsumowanie

Parę dni temu w komentarzach pod postem nt. plotek o nowym Kindle pojawiła się następująca wymiana zdań:

Celowo publikuję podgląd z Facebooka, bo gdy ją tam wrzuciłem, pod postem wybuchła gwałtowna dyskusja. Niektórzy potwierdzali – ich Kindle mają wiele lat i służą dobrze. Inni się wkurzali – i przekonywali, że czytniki innych marek też mogą długo działać.

I to w moim przypadku się potwierdza – bo, jak pisałem na początku – na razie wszystko działa. Oczywiście słyszałem też przypadki ludzi, którzy trafiali non-stop na buble, to jednak raczej wyjątek od reguły.

Dla mnie wniosek jest jasny – czytniki to urządzenia na lata. Oczywiście to nie znaczy, że nie kupujemy nowych modeli – chcemy aby działały szybciej, interesują nas nowsze funkcje, albo wygodniejsza obsługa. Ale jeśli dałbym komuś dzisiaj swojego Keyboarda, pewnie byłby zadowolony, tak jak ja w 2011.

Co o tym wszystkim sądzicie? Jak sprawują się Wasze czytniki po trzech, albo sześciu latach? A może ktoś ma jeszcze starszy czytnik i wciąż go używa?

I dwie ankiety. Za wiele to one nie pokażą, ale niech będą dobrym wyjściem do dyskusji. :-)

Ile lat ma Twój najstarszy, działający czytnik?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Czy wymieniałaś/eś już czytnik z powodu awarii poprzedniego?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle, Mój Kindle, Rynek czytników i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

121 odpowiedzi na „W jakiej kondycji są moje najstarsze czytniki? Czy jest to zakup na wiele lat?

  1. Bociek pisze:

    Zacząłem jakieś 5 lat temu od Kindle 5, który jest obecnie w posiadaniu i użytkowaniu mojej rodzicielki. Wyrobił się prawy przycisk zmiany stron na kolejną (po nieco ponad roku) i czasami trzeba go mocniej wcisnąć, ale poza tym działa bez zarzutów.
    Od dwóch lat służy mi PW3 i poza ciut słabą już baterią i okazjonalnymi problemami z synchronizacją i indeksacją plików działa poprawnie.

    3
  2. ihor pisze:

    Jakiś czas temu na twittera wrzucałem zdjęcie nowego voyage ze starym (5-letnim) classikiem.

    https://mega.nz/#!8a5BnITD!WvHStRwcLJ2oMSEqLm1k4vS6MUuERNxBq8wMUwIchrs

    Classic przez te 5 lat był używany praktycznie codziennie, bez okładki. Obudowa mocno się poprzecierała (zwłaszcza na 'plecach’, w miejscu gdzie stykała się z dłonią). Klawisze działają bez zarzutu, elektronika także w pełni ok. Tylko bateria trzyma gorzej i zamiast na 4 tygodnie starcza na około 10 dni.

    6
    • Robert Drózd pisze:

      Łaaał. No to był zdecydowanie mocniej używany, choć może wpływ miało to, że mój był zawsze w okładce. U mnie, jak wspomniałem, zeszła tylko trochę farba z przycisków.

      1
      • ihor pisze:

        Opierając się na przykładzie mojego classica mogę stwierdzić, że kindle to zakup na długie lata.
        Przesiadłem się na nowy bardziej z gadżeciarstwa (+ chęć czytania z lepszego ekranu).
        Sądzę że staruszek classic jeszcze sporo w rodzinie posłuży

        4
    • Sylwia pisze:

      Mój Classic po prawie 3,5 roku, po około 300 przeczytanych ksiażkach i po kilku upadkach na różne powierzchnie (w tym beton), ma kilka zadrapań, ale generalnie działa bez zarzutu:
      https://drive.google.com/open?id=0B1ExxwNv9qplRG41THVPQk82aEE
      Jedyne co, to mam wrażenia, że bateria trzyma już trochę krócej niż kiedyś i przy moim czytaniu 100 książek na rok, muszę go ładować raz na tydzień.  

      1
    • suonik pisze:

      @ihor, taki poprzecierany Classic wygląda bardzo klimatycznie!

      1
  3. enamoradadeleer pisze:

    ja mam ONYX BOOX C65 Storia od lipca 2014 i nie mogę powiedzieć na niego złego słowa,
    ani razu nie zepsuł mi się, raz jedynie zaciął, ale sama sobie poradziłam :) idealny na moje potrzeby :) najlepszy zakup (kocham czytać), który dokonałam od lat.

    4
    • czarnykapelusz pisze:

      Mój inkbook onyx po 2 latach i codziennym używaniu działa i wygląda tak jak na początku. Raz tylko po upadku musiałem wrócić mu na miejsce przycisk włączenia. A co do Kindli to trzy lata kindla 7 córki wogóle nie odcisnęły na nim piętna ;) No ale stary prestigio, też działa tak jak działał kiedy go kilka lat temu kupowałem ( czyli słabo ale efektywnie ;) ) :)
      P.S. Robert – ale żeś zmasakrował tego inkbooka? Wygląda jak po krasz testach :D

      0
      • Robert Drózd pisze:

        Ale to taki jednorazowy przypadek. Obsidian wygląda jak nowy, podobnie starszy Onyx After Glow.

        1
        • Jarek pisze:

          Ja mam Obsidiana i Onyxa. Onyxa używam ja, drugiego moja żona. Niestety do obu dobrały się psy, Obsidian wyszedł na tym gorzej, bo okładka załatwiona zupełnie i jeden róg urządzenia zniknął (na razie zalepiony taśma izolką ;) ), Onyx mężnie zniósł próby zębów i w zasadzie tylko na okładce cokolwiek widać. Okładka po ponad dwóch latach użytkowania też nie wygląda źle, ale można o niej powiedzieć, że jest używana ;). Ten czytnik też wiele razy spadał, a to na podłogę, a to na asfalt, a to w samochodzie latał po siedzeniu i obijał się o drzwi. Ale działa. Mam jednak zastrzeżenia do niego samego, bo czasami jest bardzo mało responsywny, czasem zamiera w ogóle na amen i trzeba bo albo podłączyć pod zasilanie albo zresetować. Kiedyś wysiadł mi zupełnie dotyk, nie wiem dlaczego. Po paru eksperymentach doszedłem do wniosku, że moje palce wtedy były „zbyt suche” a Onyx ma chyba czujnik pojemnościowy. Czasem połączenie z netem jest jakieś bardzo niemrawe (inny czytnik w tej samej sieci wifi działa normalnie, telefony też, laptop też). Wniosek – służy i działa, ale gdybym miał go brać po raz drugi, bardzo poważnie bym się zastanowił. Ale kosztował „1 zł” więc za bardzo w zęby mu nie zaglądałem.

          1
      • Athame pisze:

        W jakich warunkach to codzienne używanie? Żeby było jakieś porównanie – mój Touch zaliczył kilka razy zmoknięcie, 2 lub 3 razy bliskie spotkanie z błotem, raz robił za poduszkę (przysnąłem przy lekturze). Do dziś wygląda (i działa) bardzo dobrze. Z Voyage ostrożniej się obchodziłem, ale tu dużo oberwała okładka – po niej widać, że to sprzęt intensywnie używany. Sam czytnik ma parę rysek na pleckach (od okładki), ale front igła.

        2
    • pm7 pisze:

      U mnie niestety oba rodzinne Onyx Boox 60 padły. Pamiętacie jeszcze tak stare modele? Chyba jedne z pierwszych czytników (dostępnych w Polsce). Nie jestem pewien ile były używane, ale koło 5 lat. W jednym tak bateria napuchła, że czytnik zaczął się wyginać :)
      Być może sama wymiana baterii by wystarczyła do przedłużenia żywotności czytników o następne parę lat, ale nie miałem pewności, a nowe czytniki też mają swoje zalety (przede wszystkim podświetlenie, ale też lepsza rozdzielczość).

      0
      • Artur pisze:

        W moim wlaśnie spuchła bateria. Zanim rozciąłem obudowę popękał ekran :(
        Gdybym tylko zdążył to zrobić kilka godzin wcześniej wystarczyłoby wymienić baterię i użyć taśmy klejącej, a teraz… smuteczek i trzeba będzie kupić coś nowego. 9 lat służył.

        0
  4. lenka pisze:

    Mój kindle podóżował ze mną wszędzie, traktowany był różnie, w okładce tłucze się zazwyczaj w plecaku pomiędzy innymi sprzętami, użytkowany jest w różnych warunkach i po trzech latach wygladał i działał bez zarzutu, droższa wersja pocketbooka mojej mamy użytkowana głównie w domu, chuchana i dmuchana, sporadycznie opuszczająca dom, po trzech latach padła – ekran najpierw zaczął świrować, żeby w końcu zdechnąć na dobre – rodzicielka przesiadła się na kindla – tyle w temacie.

    0
  5. Shellest pisze:

    Swojego pierwszego Kindle’a („piątka” z 2012) sprzedałem za grosze koledze, kiedy sam sobie kupiłem Paperwhite’a 3 (2015). Z pewnym rozbawieniem stwierdzam, że prawdopodobnie to ten Kindle 5 jest, spośród otaczających mnie czytników, w najlepszym stanie: tam praktycznie nie miało się co zepsuć ;) Miał trochę rys na ekranie, które nigdy mi nie przeszkadzały, za to w PW3 mam taką maleńką kropkę, chyba zdartej powłoki, która świeci cały czas pełną jasnością. Dla porównania PW2 mojej Mamy (2013) jest mocno zjechany – bo Rodzicielka regularnie czyta w nocy, zasypia, i ekran – upadając – się rysuje ;)
    Moja konkluzja jest taka, że te bezświatełkowe są nie do zajechania ;)

    4
    • sharent pisze:

      Tak kropka to nie jest żadne mechaniczne urządzenie. Paperwhiety widocznie są bardzo słabe jakościowo. Ja 2x wymieniałem czytnik na gwarancji z powodu tych kropek, za 3cim już mi się nie chciało, bo była tylko jedna widoczna maleńka jak się mocno przypatrzyło. Niestety gwarancja się skończyła, a ja mam teraz gwiazdozbiór na dole ekranu i jedną gwiazdę polarną na samym środku, która mega wkurza. Czytnik zawsze w okładce, nie ma żadnych wyczuwalnych zarysowań itd., to chyba w strukturze szkła jest coś nie tak co się z czasem uwidacznia. W necie można znaleźć mnóstwo tego typu przypadków na anglojęzycznych forach. Aż dziw, że Amazon wyprodukował tyle bubli i ich dział jakości czy jakkolwiek to nazwać przepuszcza to wszystko.

      0
  6. Ja mam classica. Sam już dobrze nie wiem od ilu lat, ale jakoś „nie chce się” zepsuć :) W szafce leży Voyage, nie jest używany, czeka aż się zepsuje classic, ale… zaczynam się obawiać, że kupiłem go bez sensu :D

    Mój pierwszy Kindle, czyli Keyboard zepsuł się, padł w nim „dysk”, Amazon wymienił mi go na nowy. W którym padło WiFi (o ile dobrze pamiętam) – powędrował więc do Majsterkowa, do Łukasza :)
    Jeden z Classiców padł, bo pękł ekran, no ale to uszkodzenie mechaniczne było, w innym padło WiFi.

    Aktualny Classic – jak pisałem – nie chce się zepsuć i działa już parę ładnych lat.

    1
  7. A ja kupiłam swój pierwszy czytnik w piątek – na tej megapromocji Amazonu. Najśmieszniejsze, że Mamie kupiłam Kindla na urodziny już kilka lat temu, ale było mi szkoda wydać tyle kasy na siebie. Widzę, jak ten kupiony wtedy dziś się sprawuje – bez najmniejszych problemów, chociaż Mama bardzo o niego dba. Zastanawiałam się nad innymi czytnikami, ale jednak po wielu za i przeciw Kindle wygrał. A jeśli chodzi o Amazon vs inne firmy, to wydaje mi się, że jest tak samo jak z Samsungiem i Apple – niektórzy kochają jednego producenta, inni drugiego, a jeszcze inni żadnego z nich. Tu nigdy nie będzie zgody. ;)

    0
    • Dziad z lasu pisze:

      @Ula – książkowe powroty
      „A jeśli chodzi o Amazon vs inne firmy, to wydaje mi się, że jest tak samo jak z Samsungiem i Apple – niektórzy kochają jednego producenta, inni drugiego, a jeszcze inni żadnego z nich.”
      Chodzi o coś zupełnie innego, niż jakaś tam miłość do producenta.
      Firmie Apple telefon, który ci sprzedaje, służy do zdobywania wiedzy o tobie (oczywiście przy okazji); Samsung różni się właściwie tylko tym, że większość wiedzy o użytkowniku przejmuje Google.
      Amazon robi to samo – dostarczając ci czytnik (całkiem dobry, tak jak i telefony Apple, czy Samsunga), przy okazji zbiera informacje o tobie, trzymając jednocześnie rękę (chmura, wysyłka przez sieć) na teoretycznie twoich dokumentach. Oczywiście skala tego „zbieractwa” jest inna, ale to tylko właśnie różnica skali.

      3
  8. Karpiu pisze:

    Mój pierwszy czytnik to Kindle 5, na którym po 2 latach miałem okazję się przespać :P co niestety spowodowało że ekran pękł :( będąc zadowolony z niego zacząłem się zastanawiać co w jego miejsce kupić no i padło na PW2 i od tamtej pory działa on wyśmienicie – ponad 3 lata ;)
    Co ciekawe akurat dzisiaj robiłem porządek w szafce i znalazłem Kindla 5 a na ekranie widać że bateria jest rozładowana, ale poza tym wygląda tak samo jak w dniu kiedy go dostałem, chyba zaraz go naładuję i coś odpalę żeby zobaczyć czy mimo wszystko nadal chodzi jak trzeba ;)

    0
  9. Suaby pisze:

    Ja od kilku lat mam Nook’a i nie zamierzam go wymieniać. Działa płynnie jak nowy i bateria trzyma naprawdę długo.
    Mam nadzieję, że naszych wpisów nie czytają producenci bo zaczną „postarzać” sprzęt tak jak robią to np. z drukarkami czy pralkami ;)

    6
    • Dumeras pisze:

      W przypadku Amazona i jego Kindle to na takie „postarzanie” są najmniejsze szanse, bo teoretycznie A. w ogólnym zarysie przyjął, że na sprzęcie nie zarabia kroci, ale na treściach na nich dostępnych. Widać to chociażby o wspomnianej w artykule aktualizacji bardzo starego modelu, byle tylko dało radę na nim kupić nowe książki.
      W przypadku innych producentów czytników, takiego trendu nie ma, więc wsparcia trzeba się spodziewać na poziomie obecnych smartfonów.

      0
      • Anik pisze:

        I tu się nie zgadzam, bo taki Kobo wciąż wypuszcza aktualizacje wszystkich swoich czytników, nawet najstarszych (choć Mini jest czasem pomijany).
        I nie są to tylko takie „oszczędnościowe”, pozwalające tylko wydawać kasę w ich sklepie, ale dodające nowe funkcje.

        Jedna, dość znacząca, wyszła nawet w ostatnich dniach, ale tu oczywiście próżno szukać jakiejkolwiek informacji o tym.

        2
    • W pisze:

      Mój Nook ma już ponad 4 lata i również działa bez zarzutu, jeśli kiedyś padnie to kupię nowego.

      1
  10. Wojt pisze:

    Kindle clasic, mam go sześć lat i gdyby nie brak przydatnego światełka i szybkiego szukania przez klawiature ekranową byłby nadal tym jedynym….Używany od temperatur ujemnych po dżungle i wysokości dochodzące do 5 tys metrów. Działa i ma się dobrze :)

    1
  11. Ava pisze:

    Dostałam mojego pierwszego Kundelka w 2008 roku. Do dziś sprawuje się wspaniale – teraz u mojej mamy. Od paru lat mam PW3 – czytam intensywnie i brak śladów użytkowania. Podobnie nowszy (czarny) Classic i PW3, które kupilam mężowi.
    A okładka Marware (używałam ja, teraz używa mąż) nadal wyglada I sprawuje się świetnie.

    0
  12. SanDiego pisze:

    Posiadam od ponad 2 lat inkbooka Onyx. Mój wygląda prawie jak nowy, no oprócz tych „tłustych” śladów na gumach obudowy z przodu.
    Nie zauważyłem, żeby znacząco obniżyła się czy wydajność, czy responsywność.

    Trzeba po prostu dbać o sprzęt :)

    2
  13. Karol pisze:

    To ja niestety miałem pecha. Zacząłem z „tzw. grubej rury” kupując ONYX BOOX 9,7 cala, już nawet nie pamiętam, jaka była jego nazwa marketingowa. Popsuł się po niecałym roku użytkowania. Padł ekran, koszt wymiany 750 złotych, czyli 2/3 ceny czytnika w tamtym czasie. Jako słabo widząca, potrzebuję czegoś z dużym ekranem. To niestety kosztuje, obecnie byłem już zdecydowany na Pocketbooka Inkpad 2, ale wycofali jak pech to pech. Do 6 calowców nie mogę się przyzwyczaić. Może Wy mnie jakoś przekonacie

    1
  14. Luk pisze:

    Mam starego Kindla Keyboard i nowego Paperwhite.
    Keyboard działa świetnie od 2009 albo 2010 roku i jedynym powodem zakupu nowego modelu są lepsze funkcje (oświetlenie i ekran dotykowy ułatwiający zaznaczanie).
    Techniczne stary Kindle jest świetny i mam tylko nadzieję, że z nowym będzie podobnie.

    1
  15. Ania pisze:

    Ja mam Kindle PW1. Kupilam go zaraz po premierze we wrzesniu 2013 r. Od tamtej pory używam go nieustannie i zabieram dosłownie wszędzie. Z racji tego, że bardzo dużo podróżuje przeżył on naprawde dużo. Czytnik wizualnie wyglada jak nowy (troszke zeszła mi farba z boku ale nie mam pewności czy tej skazy nie mialam od początku) Bateria wydaje mi sie jest minimalnie słabsza ale nie odczuwam tego jakoś mocno. Jest to Mój pierwszy czytnik więc nie mam porównania do innych ale mimo wszystko nie zamierzam go zmieniac bo działa idealnie :)) Mam jedynie żal do Amazonu, że zapomniał o nim bardzo szybko w porównaniu do innych paperwhite.

    0
  16. Nor_ko pisze:

    Przez 5 lat używałem Nook ST. Byłem niezmiernie zadowolony aż zatęskniłem za światełkiem i zamieniłem go na Kobo Glo HD.
    Miesiąc po zakupie Kobo , Nook się obraził i przestał wyświetlać książki ☹ . Teraz czekam na wtorek i odbiór recertyfikowanego Kindle PW3 dla córki. W domu działa też Kobo Mini, Tolino Shine i Touch Lux 3. Na pewno, patrząc jako użytkownik różnych czytników nie zrezygnowałbym ze światełka. I na pewno nadal dużym plusem jest korzystanie z fizycznych przycisków zmiany stron jak w Pocketbooku – sam się przyłapałem, że podbierając czytnik żoniew ten właśnie sposób przerzucam strony. Ogólnie oceniam czytniki jako urządzenia wieloletnie : Nook dzialal ponad 5 lat, Kobo Mini działa 4 lata, Tolino Shine funkcjonuje od ponad 3 lat …. Wobec powyższego polecam kazdy czytnik, ale uznanego producenta. Co do no name lub chińskich nie zabieram głosu.. Pozdrawiam i życzę wielu lat dobrego czytania 😃

    3
  17. Zzz pisze:

    Da się kupić gdzieś w PL jakieś folie ale nie na ekran tylko na ramkę dookoła? Widzę, że mój PW3 właśnie tam się rysuje. Może przesadzam, ale w słońcu strasznie mnie to denerwuje…

    0
  18. h. pisze:

    W moim Kindle 3 kupionym zaraz po premierze bateria słabiej trzyma, ale poza tym czytnik wygląda jak nowy, a co do funkcjonowania – zdarzają mu się czarne pasy przy odświeżaniu strony, ale nic na stałe. Wymieniłam na Voyage bo a) obawiałam się iż koniec K3 nadciąga, ale nie jestem pewno czy miałam rację ;) b) 300 DPI *_____*

    1
  19. Barbara pisze:

    Od maja 2013 posiadam PW1 (to mój pierwszy czytnik) i nadal działa bez zarzutu (nie mam porównania z nowszymi modelami, dla mnie jego szybkość jest więc bardzo dobra). Nie zauważyłam też jakiegoś spadku w długości pracy baterii (wytrzymuje spokojnie ponad tydzień). Czytnik trzymam zawsze w okładce (tani zamiennik z allegro, ale bardzo dobrej jakości, kupiony w tym samym czasie co czytnik). PW używam codziennie – w drodze do/z pracy jest niezastąpiony – przez te 4,5 roku zdarzyło mi się zapomnieć portfela, telefonu, okularów, ale czytnika nigdy :)

    5
  20. mb1960 pisze:

    Mój pierwszy czytnik to ONYX BOOX 60S chyba z 2009 albo 2010, podarowałem kumplowi działa do dziś, czyta wszystko, ekran trochę słaby. Potem w 2010 kupiłem Kindle DX, też działa do dziś, ma uszkodzony przycisk 5-drogowy, ale czasem czytam na nim PDF nieprzerabialne (pdf zdobione z obrazów). Potem w 2011 kupiłem Kindle Keyboard (tzw Kindle 3) czytam na nim do dziś, wygląda jak nowy, okładka zdechła ale była promocja na firmowe, kupiłem ze 3 lata temu – jest super). W międzyczasie kupiłem Kindle 5 dla syna, i dla mamy – oba działają bez pudła brak śladów zużycia. Kupiłem z promocji za 49 euro Kindle 7, ale nie mogłem się przyzwyczaić do braku klawiszy i ekranu dotykowego, oddałem siostrzenicy bo lubi czytać a jako młoda nie ma problemu z brakiem klawiszy. Aby korzystać z Legimi kupiłem czytnik ONYX Boox AfterGlow 2, ma klawisze i podświetlany ekran ale i androida na pokładzie – nie dla mnie, oddałem synowi, jemu pasi. Sprawny, działa od kilku lat bez śladów zużycia. Aby korzystać z abonamentu Legimi kupiłem Pocketbook Touch Lux 3, ma klawisze i dobry podświetlany ekran, bardzo dobrą baterię, chyba nie ma jeszcze roku więc trudno ocenić trwałość. Nadal najlepiej lubię czytać na Kindle Keyboard.

    1
  21. Monika pisze:

    Ja jestem złą pańcią dla czytników, bo w ciągu czterech lat nieodwołalnie zabiłam dwa (mechaniczne uszkodzenie ekranu…). Natomiast Onyx mojego syna wygląda i działa jak nowy trzeci rok.

    2
  22. Bartek pisze:

    Od maja 2012 mam Kindle Touch. Zero problemów, zero znaków użytkowania (w okładce) mimo intensywnego czytania, noszenia w plecaku, zabierania w góry, na plażę, czytania w wannie… W sumie chciałbym kupić coś lepszego, ale sama miłość do gadżetów to za mało na zmianę. Obawiam się, że mój Kindelek 10-te urodziny będzie ze mną obchodził ☺️

    0
  23. R pisze:

    Ja chyba na 18 urodziny kupiłem sobie kindle touch w oryginalnej okładce z lampką na allegro więc miałem go 4 lata +poprzedni właściciel. Czytnik działa bezbłędnie lampka spełnia rolę, wiecie jak ciężko było mi znaleźć wymówkę do kupienia PW3? Dobrze że moja matka mi go zazdrościła i trafiła się promocja -50€, bo bym go dalej miał ;D

    0
  24. Damo pisze:

    Od 2010 jedynym moim czytnikiem jest Kindle Keyboard 3G. Wymienilem tylko akumulator jakies 3 lata temu. Stan wizualny i techniczny bardzo dobry. Okladka Amazon.
    3-4 ksiazki tygodniowo. czytam.
    Czasami mysle o zakupie nowego, ale po chwili pytam samego siebie, po co?:-)

    PS. Amazon ostatnio sie zepsul jednak, bardzo nawalaja z dostawami (UK).
    W ciagu 4 miesiecy 2 razy odwolalem zamowienie, co przez poprzednich 6 lat nie zdarzylo sie ani razu.
    Pozdrawiam, Damo

    1
  25. karroryfer pisze:

    Fejtować można Appla i jego Ipady ( choć odkąd próbują je ratować obniżkami cen ich koszt nie jest specjalnie większy niż Samsunga i Lenovo)
    Natomiast Kindla – PO CO ?
    Przecież te czytniki są tanie – a kupione w regularnych promocjach są wyraznie tańsze od jakichś wynalazków typu InkBook ( miałem nieprzyjemność w abonamencie – never again )
    Nie rozumiem dlaczego większość nawet chińskich czytników jest drozsza – ale jeszcze bardziej nie rozumiem dlaczego mimo braku optymalizaji ciągle wkładają tam procesory sprzed 5 lat i 512 Mb RAM coś co występuje jedynie w „biedronce” i kosztuje ~50pln ( w przypadku telefonów ) Nawet zakłądając że ekran to 80% ceny to tym bardziej mogli by dać podzespołu max 2 letnie a cena była by max 100pln wyższa.

    3
  26. maciek100 pisze:

    1. Classic do dziś działa wyśmienicie (5 lat ja i wnuk) – bateria jak nowa
    2. PW3 w zeszłym roku wymieniony na nowy pod koniec gwarancji z powodu baterii
    3. Nowy PW3 przy bardzo intensywnym czytaniu ma jakby coraz słabszą baterię. może to złudzenie

    0
  27. zenobiusz pisze:

    Ja mam czytnik PW1 od czerwca 2013. Od razu kupiłem okładkę, więc w ciągu tego czasu dorobił się zaledwie jednej ryski, niemalże niewidocznej. Reszta działa bez zarzutu wraz ze światełkiem i touchpanelem.
    Jedyną różnicą jest czas pracy. Na początku bateria trzymała 6 tygodni, dziś muszę go ładować co jakieś 3,5 tygodnia.
    Jak jeździłem do pracy autobusem to podróżował ze mną, ale odkąd dojeżdżam samochodem to Kindla użytkuję praktycznie tylko w domu.

    0
  28. stondrek pisze:

    Mój Kindle Touch z 2012 r. wciąż działa bez problemów i jest regularnie użytkowany.

    Przy okazji mam do Was pytanie dot. zakresu temperatur w jakich zdarzało się Wam korzystać z czytników? Temperatura użytkowania Kindle to chyba 0°C to 35°C.
    Myślicie, że czytnik (Kindle Voyage) który przez kilka godzin przebywa w plecaku w temp. poniżej zera, czyli np. -3°C będzie działał po wyjęciu z plecaka w podobnej temperaturze?
    Atrament elektroniczny rzeczywiście zamarza poniżej 0°C?

    2
  29. Anna pisze:

    Pierwszy czytnik (Keyboarda) nabyłam w październiku 2011 roku. Coś mu się stało z ekranem w ubiegłym roku, po tym, jak przeszedł jeszcze przez ręce jeszcze trzech osób i był naprawdę intensywnie eksploatowany. Później były PW1 i PW2, które działają bez zarzutu do dziś u rodziców. Ja od ponad 1,5 roku używam PW3, troszkę mu się obudowa porysowała, ale z drugiej strony nie stoi na półce, tylko wszędzie go ze sobą zabieram.
    Nowe czytniki kupowałam tylko po to, żeby rodzinę obdarować (wiecie, jak to jest: „No nie, taki drogi prezent, naprawdę nie mogę”, ale z drugiej strony „No, jeśli kupiłaś sobie nowy i nie masz co zrobić ze starym, to chętnie wezmę”, przy czym „stare” PW1 i PW2 nie były u mnie nawet roku).
    Kolejnych zakupów nie przewiduję do czasu, gdy coś się (odpukać!) zepsuje.

    1
  30. Wojciech pisze:

    Miałem dokładnie tego samego Keyborda w dokładnie tej samej okładce… ależ nostalgia trip.

    0
  31. crosser pisze:

    Moj pierwszy (i ostatni) czytnik to Kindle PW2 przywieziony z USA z miesiac, dwa po premierze (2013). Od tego czasu użytkowany średnio intensywnie przez całą rodzinę (ja, żona, syn). Od tamtego czasu nie kupiłem żadnej papierowej książki a czytam 2-3 w miesiącu.
    Nie widzę żadnej potrzeby zmiany na inny. Od początku w okładce kupionej na allegro za parędziesiąt złotych, stan praktycznie jak nowy, tylko tył się „pokolorował” od okładki…

    1
  32. kundelberry pisze:

    Kindle Touch z 2012r. wymieniony w 2016r. na PW3. Działa do dzisiaj. Muszę tylko pamiętać, by go raz na jakiś czas ładować, bo potrafi wyładować się do zera i zawsze się wtedy zastanawiam, czy jeszcze po tym wstanie.

    Mając PW3 przestałem używać KT ze względu na marną (jednak) rozdzielczość. Trzeba dbać o oczy.

    Oba czytniki mają okładki. Jedna prawdopodobnie uratowała czytnik, gdy spadł na twardą podłogę. Okładka się mocno wgięła na rogu amortyzując upadek.

    0
  33. Adrian C. pisze:

    Jak tak nie na temat :)

    Panie Robercie niech Pan pogoni Legimi aby szybciej wprowadzili tą ofertę nielimitowaną na Kindla.

    7
  34. sbdd pisze:

    PW1 od stycznia 2013 r. Od początku w okładce, stan idealny, użytkowany prawie codziennie. Potwierdzam wolniejszy czas reakcji, szczególnie odczuwany przy korzystaniu z menu, mniej przeszkadza przy przełączaniu stron podczas czytania. Bateria przy podświetleniu trzyma ok. 10 dni. Rozdzielczość nie za dobra (mapy w książkach!) ale też nie jest zła.
    Brak aktualizacji oprogramowania plus powyższe niedoskonałości to jeszcze nie powód dla mnie by wywalać ponad 5 stówek za nowy. Generalnie sprzęt nie do zajechania, chyba tylko kolorowy ekran byłby w stanie zmusić mnie do zmiany czytnika ;-)

    0
  35. dfs pisze:

    Mam pocketbooka 613. Kupiłem w lipcu 2013 r. Dokładnie rok później kupiłem TL2. Okazało się, że ma wadę ekranu. Odesłałem, żądając wymiany na nowy. Firma, śmieszna, wymieniła sam ekran bez poinformowania mnie o tym (ogólnie firma – duży sklep internetowy – wykazała się wysoko idącą niekompetencją w zakresie obsługi klienta jak i znajomości prawa). Dodatkowo porwali pudełko. Ostatecznie udało mi się odesłać czytnik i odzyskać pieniądze.

    No i dalej mam PB 613. Na jednym ładowaniu wytrzymuje ok. dwa miesiące przy czytaniu ok. jedną godzinę dziennie. Ekran ma słaby kontrast, ale jakoś się przyzwyczaiłem. Coolreader, Bookerly pogrubiona 18 pt i żyć nie umierać! ;-)

    Stan – 9/10. Czytnik siedzi w etui przeznaczonym dla 7-calowego tabletu. Trochę za duże (już nieźle sfatygowane), ale za to doskonale amortyzuje upadki, których trochę się zdarzyło.

    Nie planuję zakupu nowego czytnika.

    1
  36. AkiPL pisze:

    Cóż… mój Kindle 5 (czarny classic) leży od jakiegoś czasu w szufladzie, w domu nie znalazł się nikt chętny do czytania, większość znajomych ma własne czytniki, więc pozyczać aby się przekonali też nie muszę. Slady zużycia? Małe wytarcia na przyciskach do zmiany stron.

    Paperwhite 3 może udawać nówkę.
    Niestety co do oryginalnej okładki do niego nie mogę powiedzieć tego samego. W mojej powycierały się rogi (i poschodziła z nich skóra), do tego jedna z krawędzi zrobiła się taka klejąco-gumowata (w miejscu gdzie zazwyczaj łapię – widać za dużo czytam i pot zaczął robić swoje :P )

    0
  37. zipper pisze:

    Ja mam Kindla Classica już 4 rok. Wygląda jak nówka sztuka.

    Kupiłbym sobie paperwhite’a, ale żona nie pozwala :sadface:

    3
  38. Kubamk pisze:

    Ja mam Onyxa T68 Lynx, kupionego 13.06.2014 (mam jeszcze paragon :)). Dokładnie 19.09.2017 padła mu ostatecznie bateria. Niby naładowany do 100% ale nie jest wstanie się uruchomić po uśpieniu czy całkowitym wyłączeniu, próbuje ale nie udaje mu się wstać. Zresztą w każdym kolejnym roku użytkowaniu przy coraz wyższym procencie naładowania miał problem z uruchomieniem. Na szczęście jeszcze działa przy podłączeniu zewnętrznego zasilania dlatego kupiłem mu nieduży powerbank i da się używać. Do tego nie zawsze kontaktują przełączniki boczne do przełączenia stron (wyrobione) ale za to działa ekran dotykowy i przyciski z kółka pod ekranem więc mam jeszcze zamienniki do zmiany stron. Jeśli mogę go tak określić to jest to czytnik z częściową niepełnosprawnością z zewnętrznym rozrusznikiem.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Eh, no i zorientowałem się, że w artykule jednak minąłem się z prawdą, bo przecież był czytnik, który mi padł parę tygodni od otrzymania, czyli właśnie Lynx – i Arta Tech wymienił płytę główną. Zapomniałem zupełnie o tym.

      0
  39. Ania pisze:

    Mojego kindla keyborda 3 kupiłam w lutym 2012 – i wciąż ma się bardzo dobrze – mam na myśli formę fizyczną – śmiga jak nowy. Pewnie dlatego wciąż odkładam zakup nowego urządzenia. Miał niedawno focha – nie mogłam podłączyć się do wifi, kiedy był w okładce z latarką, czatowałam z amazonem – twierdzili, że nie wiedzą o chodzi, że nie spotkali się z takim zjawiskiem. Pomyślałam- trudno, trzeba wyjąć kindla z okładek, odłożyć na półkę i kupić nowy model. I stał się cud, bo BEZ OKŁADKI w starym wysłużonym kindle keyboard 3 znowu działa wifi.

    0
  40. Beata pisze:

    W lipcu 2012 r czyli ponad 5 lat temu kupiłam Pocketbook Touch 622, którego używałam intensywnie przez ponad 3 lata. Od prawie dwóch lat używam Pocketbook Touch Lux 3 – kupiłam go tylko ze względu na podświetlenie, którego starszy model nie ma. Mój pierwszy Pocketbook Touch nadal działa bez zarzutu, używa go teraz moja mama.
    Oba ubrane w firmowe pokrowce, które dobrze je chronią, na obu czytnikach nie widać oznak zużycia. Bateria w starszym modelu po 5-ciu latach użytkowania dobrze trzyma, ekran też jest w porządku.

    1
  41. Joanna pisze:

    Mam Kindla III i inkBooka do Legimi, z niecierpliwością czekam na to żeby kindle zaczeły obsługiwać legimi, bo już dłużej nie dam rady użerać się z tymi kiepskimi czytnikami. Ten do Legimi jest drugi w ciągu dwóch lat, pierwszy /za 1 zł w pakiecie/ popsuł się po roku :/

    0
  42. wiki pisze:

    kupiłam pw1 we wrześniu 2013 używałam rzadko z braku czasu a rok temu dałam bratu i powiem tyle, ze jest fenomenalny bateria trzyma doskonale wszystko działa jak należy. Szkoda tylko, że amazon nie aktualizuje go już.
    teraz mam inkbooka onyx od legimi.
    inkbooka używałam bardzo mało ale byłam z niego zadowolona. bateria dlugo trzyma nic się nie zacina wszystko działa.
    teraz chciałabym skorzystać z jakieś promocji w amazonie na pw3 więc z inkbookiem się pożegnam.

    0
  43. maria pisze:

    Mój classic ma niecałych 6 lat. Jest używany codziennie najpierw przez dwie a teraz przez trzy osoby. Od początku używany w nieoryginalnej okładce. Jego stan mogłabym określić jako „jak nowy”. Przyciski działają bez zarzutu. Ekran nie posiada defektów ani artefaktów. Szybkość dziłania pozostaje taka jak na początku. Jedyny element co do któego mam wątpliwości to bateria. Nie wiem, czy zaczęła padać i tracić pojemność, czy to może efekt tego że doszedł trzeci użytkownik i tyle samo godzin czytania przypada na mniej dni. Obecnie bateria starcza na około 10 godzin czytania (z włączonym wi-fi) i powoli zaczyna to być niewygodne – ładowanie co dwa trzy dni.

    Co do okładki to wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. Zdecydowanie gorzej niż ta Roberta. Okładka to no-name. Wtedy do classiców był dostępny tylko jeden model. Czytnik wsywa sięz góry a nie mocuje na gumki. Widzę że na allegro nadal są dostępne okładki tego typu do nowszych czytników.
    Już po kilku miesiącach powycierała się na rogach, a „skóra” połamała się na grzbiecie od zginania. W następnych miesiącach na krawędziach poodopadały gumowe wykończenia a na grzbiecie i zapięciu zaczęła odłazić sztuczna skóra. Z każdym kolejnym miesiącem było gorzej. Dziś na sporej powierzchni okładka wygląda jak płócienna a nie skórzana, a każde użycie czytnika wymaga późniejszego odkurzenia kanapy bo sztuczna skór ciągle odpada w kolejnych miejscach malutkimi kawałkami. Mimo tych dorbnych niedogodności nadal pozostała sztywna i dobrze chroni czytnik który upadł niezliczoną ilość razy i nie ma nawet najdrobniejszej ryski.

    0
  44. Karolina pisze:

    To u mnie akurat jest na odwrót – inkBook zestarzał się lepiej niż Kindle, z tym że jest jakiś rok młodszy. Paperwhite nr 1 momentami „zamula” i chodzi wolnej niż kiedyś, szczególnie przy włączeniu wi-fi. W inkBooku nie zauważyłam takich zmian, jak już system wstanie, co niestety trwa, aplikacja legimi chodzi ok. Wizualnie też nie większych zmian, mimo że zbierałam go na wyjazdy m.in. pod namiot, i kiedyś mi upadł na chodnik. Możliwe że miałam szczęście. Kindle wizualnie również się nie zestarzał.

    0
  45. Paw pisze:

    Marzyłem o takim urządzeniu więc pierwszy kupiłem wiele lat temu, gdy ledwo się pojawiły na rynku a ceny za ten sprzęt oscylowały w okolicach 1500zł za najtańsze modele.

    Onyx 60 (biały z okrągłym kółkiem) padł po niecałym roku. Wymieniony na nowy, który padł po niecałych 2 latach. Z tego co pamiętam padała elektronika.
    Używane przez moją ówczesną dziewczynę i otaczany bardzo troskliwą opieką ;)

    Mój Onyx x60 (czarny, podobno wzmocniony) – niby działa nadal, ale nie do końca. Wskaźnik naładowania akumulatora nie działał nigdy. Sprzęt potrafił się zawiesić i pomagało jedynie zostawienie go tak na 2 dni, aż się bateria rozładowała. Czytacz IVONa działa przez 2-3 minuty i się wykrzacza. PDFy działają w 8 przypadkach na 10 – pomaga czasem restart urządzenia.
    Co mnie wku***o na maksa – ArtaTech NIGDY nie wypuścił na niego finalnego oprogramowania. Kupiony jako nówka w salonie Vobisu miał soft w wersji beta, w którym nie chodziło mnóstwo funkcji. Potem były 2 czy 3 aktualizacje, które jedne rzeczy naprawiały inne psuły. Na pytania o wersję działającą słyszeliśmy „już niedługo”, a potem już nic. W końcu pojawiła się informacja, że wsparcie zostało zakończone.
    Nigdy więcej Onyksów i nic czego dotyka ArtaTech.

    Kindle Touch, używka działa od 3 lat – delikatnie się wytarł srebrny lakier i tyle. Wolniejszy niż PW3 narzeczonej, ale nie zamierzam zmieniać dopóki nie padnie lub przestanie czytać nowe formaty – cokolwiek nastąpi wcześniej.

    1
  46. Ewelina pisze:

    Mam Kindle Classic, tylko ten jeden model. Mam go już 6 rok. Poza niewielkim ubytkiem na ekranie, który powstał kiedy czytnik spadł ekranem na kamień nie ma na nim żadnych śladów używania. Nawet nie ma rys. Nie ma żadnych zastrzeżeń do jego działania, w ogóle nie mam potrzeby posiadania nowszych, szybszych, bardziej bajeranckich modeli. Kiedy go kupowałam, mogłam zdecydować się na model Touch, ale celowo wybrałam starszą wersję, idąc za zasadą, ze im mniej bajerów, tym mniej rzeczy do zepsucia :D

    1
  47. Julka pisze:

    A mój Keyboard padł nieodwołanie po jakiś 3-4 latach użytkowania :( Teraz mam Paperwhite’a 3 i może lepiej, że tamten się zużył, bo bardzo sobie chwalę PW3, głównie dzięki światełku i rozdzielczości ekranu :)

    1
  48. Darth Artorius pisze:

    Koledzy moi mają stare Onyxy, do tej pory sprawne. Ja sam zabiłem swojego Kindle Classic (w czasie choroby przycisnąłem ekran ręką). Kindle Touch 7 mam wiec od maja 2016 roku (z Allegro). Działa ok, może bateria lepsza była w Classicu. Classica żałuję cały czas.. :( . Naprawa jest nieopłacalna.

    Dzìwki Robercie za ten artykuł na blogu.

    0
  49. Su pisze:

    Classic kupiony w 2012 – stan bardzo dobry i pomimo, że mam kilka innych czytników, na classicu bardzo dobrze się czyta.
    PW1 kupiony w 2013 oddany w rodzinie stan bardzo dobry. Ale rzeczywiście muli zwłaszcza przy obsłudze menu albo przy ściąganiu książek z chmury.
    Jeżeli chodzi o okładki to po kilku doświadczeniach z allegro, gdzie próbowałam kupić według sprzedającego okładkę do „Kindle paperwhite”, a otrzymywałam okładki, które nie budziły czytnika i wycięciami niepasujące do PW (u góry za dużo wycięte, na dole za mało wycięte , zasłaniające część wyświetlacza) postanowiłam, że etui będę kupować w Amazonie. Wiem, że to drożej ale przynajmniej wiem że kupuję coś co do czytnika pasuje i jest dużo lepszej jakości.

    0
  50. Jack pisze:

    Posiadam czytnik Onyx Boox 60s kupiony w 2008 roku. Czytnik codziennie użytkowany (średnio około 2h czytania). Urządzenie sprawne i działa bez zarzutu. Bateria na jednym ładowaniu trzyma około 2-3 tygodni.

    3
  51. Gienek pisze:

    Kindle 4 od 2013 (4 lata). Przez ten czas padła bateria. Kupiłem Paperwhite 3 a później Voyage ale każdy sprawiał, że tęskniłem za swoim pierwszym Kindle 4 jeszcze bardziej. Poszły zatem na sprzedaż, sprowadziłem baterie do K4 z ali za $15, wymieniłem samodzielnie i daje mi nadal wielką radość. Bezsprzecznie Najlepszy Kindle jaki wyszedł

    0
  52. T.H.X pisze:

    A czy ktoś z czytelników i czytelniczek bloga używał BQ Cervantesa III (https://www.bq.com/es/cervantes-3-bq)? Chętnie poznam opinie na temat tego czytnika.

    0
  53. kw pisze:

    My w domu mamy classica, PW1, PW2 i od niedawna PW3. Potwierdzam, że zestaw Kindle + oryginalne etui jest niezniszczalny (może nie aż tak dosłownie). Tylko w przypadku classica popełnilismy błąd kupujac nieoryginalne etui ( z ekoskóry, podobno) – cała obudowa jest czarna – etui „farbuje”(Nigdy więcej!)
    PW2 był przez ostatnie 3 lata intesywnie używany – codziennie minimum 1 h – trzyma sie świetnie (choć muszę zaznaczyć, że z definicji dbamy o taki sprzęt)

    0
  54. Marcin pisze:

    Ja swojego pierwszego Kindla (jak na razie jedynego:)) zarejestrowałem w Amazonie 08.02.2013 czyli ponad 4 lata temu.Mój model to Kindle 4. Sprawuje się bardzo dobrze, oznak zużycia brak. Nie wiem może dlatego że żadem ze mnie mol książkowy, ale kilka książek już na nim przeczytałem. Bateria trzyma nadal dosyć długo, ale nigdy nie sprawdzałem ile dokładnie(myślę że spokojnie 3 tygodnie). Jeżeli miałbym zmieniać na jakiś nowszy model pewnie, byłby to model z podświetleniem (pewnie ostatni PW)

    0
  55. Basia pisze:

    Zaczynałam w 2013 roku od Kindle Kayboard. Kupiony został u pośrednika, dostałam go w prezencie, nie mając jeszcze zielonego pojęcia o e-czytaniu. Niestety czytnik zaliczył 3 poważne awarie i za trzecim razem wymieniłam go na Kindle 7, który zresztą śmiga już 3 rok – bez problemu.
    Być może mój egzemplarz Kindle keyboard był po prostu pechowy, a może jest generalnie mniej odporny na „mój sposób użytkowania” ale wszystkie awarie miały ten sam scenariusz – zabieram czytnik do torebki żeby czytać w podróży, po czym wyjmuję czytnik z popsutym ekranem (oczywiście nosiłam go w etui amazonu a po pierwszej awarii dokupiłam takie coś co nazywam „skarpetą”, dodatkowy naciągane ochraniacz z grubego materiału…)
    Kindle 7 od momentu zakupu noszę ze sobą praktycznie codziennie (w etui amazonu i wspomnianej skarpecie) i jak dotąd żadnych problemów z nim nie było.
    Nosiłam się z zamiarem kupienia czegoś z podświetleniem, nie mniej dopóki moja siódemka działa dałam spokój…

    0
  56. Andrzej pisze:

    Mam Kindle od wielu lat, choć zaczynałem od Jetbooka. Nadal używam DXG, właśnie na nim czytam pdfowe książki. Mam w sumie 10 czytników, czego 9 to Kindle. Wszystkie działają.
    Prezentuję je na swojej stronie Youtubowej, gdzie jest małe „muzeum” Kindla, w którym przybliżam kolejne modele.
    Zapraszam zainteresowanych:
    https://www.youtube.com/playlist?list=PLO23XU07FHbfIi4bHP20EL2Zrg99D1ISl

    1
  57. Krzysiek pisze:

    Używam keyboarda 3 od ponad 5 lat. Padła mi półtorej roku temu płyta, ale na tyle, że udało mi się zrzucić zawartość pamięci na dysk. Kupiłem potem za 50 zeta identyczny czytnik z rozbitym ekranem, za to z oryginalną okładką. W efekcie, dzięki instrukcji wymiany ekranu znalezionej na tym blogu, mam ciągle sprawny czytnik i jeszcze zapasową baterię, jakby co :)

    1
  58. Darth Artorius pisze:

    Rzućcie okiem na Allegro. Classiki (nie ma ich za wiele) trzymają ceny. Od 200 do 250 zł. A podobno staroć ;).

    1
  59. Jerzy pisze:

    Mój pierwszy czytnik to onyx i62. Kupiłem go w lutym 2012. Do dzisiaj nie mam z nim żadnego problemu. Był moment, że bateria „nie trzymała” ale po pewnym czasie odzyskazała sprawność. Jedyne oznaki użytkowania ma dołączona do niego okładka ze skóry ekologicznej, która „posypała” się na zgięciach. Obecnie jest czytnikiem rezerwowym. Po krótkim doświadzeniu z kindle paperwhite 3, (podarowałem córce), obecnie używam od maja 2016 kobo Glo HD. Gdzieś po drodze był jeszcze PocketBook 840 Inkpad, który kupiłem do czytania pdf, ale wg mnie nie sprawdził się. Komfort czytania pdf zapewnia dopiera ekran 10″.

    0
  60. Fredi pisze:

    U mnie w Kindle 5 padł jeden przycisk od zmiany strony do przodu (już po gwarancji). Na szczęście mam jeszcze drugi (są dwie pary), ale obawiam się kiedy padnie. Czytnik stanie się bezużyteczny, a nie stać mnie na nowy. Jak kupowałem swój (2014) to były do kupienia w Polsce za ~200 zł. Teraz gdybym chciał kupić np. PW… sami wiecie.

    0
  61. pomi pisze:

    Moj pierwszy czytnik to PW2 z grudnia 2014 , kupiony w komputroniku [ po numerach okazało się że to japończyk ] . Użytkowany cały rok – wożony w torbie , niestraszne mu upały i mrozy .
    Czytam w drodze do i z pracy w autobusie i domu .Nie narzekam . Czasami się zawiesi , czasami po otwarciu okładki nie działa oświetlenie [ trzeba nacisnąć ikonkę światełko i oświetlenie działa ] . Zaliczył kilka upadków , kilka razy zasnąłem z nim . Okładka nie oryginalna za 30 PLN nie farbuje wygląda jak nowa . Czytam podczas kąpieli w wannie , jeszcze go nie utopiłem . Jestem zadowolony z użytkowania .

    0
  62. Piotr pisze:

    Pierwszy Kindle Keyboard – kupiony jakoś tak około 2012 – wytrzymał niecały rok. Amazon przysłał nowy wersję 3G. Wytrzymał kilka tygodni krócej niż poprzednik. Przed wakacjami 2014 już stwierdzili ze gwarancyjnie nie wymienią, ale zaproponowali zniżkę na nowy. Podziękowałem.
    Jak kumpel sie dowiedział o tej małej tragedii zaproponował ze odstąpi mi swój stary Keyboard.
    Zgodziłem się. Czytnik jest kupiony w lutym 2011. Przetrwał kilka lat codziennego używania kolegi (raczej w znośnych warunkach), a potem chyba pół roku używania przez jego córkę, ale przetrwał tą gehennę. Odkąd go odkupiłem używam prawie każdego dnia. Ponieważ kolega kupując go w 2011 zainwestował w pancerną okładkę z amazonu, nie musiałem szukać zewnętrznego światełka.
    Jego wiek widać przede wszystkim po akumulatorze. Z początkowych około dwóch miesięcy bez ładowarki w tej chwili spadł do miesiąca na jednym ładowaniu. Lampka z okładki też chyba na dziś boli baterię bardziej niż kiedyś.
    https://drive.google.com/open?id=0B9jXZJcnJAE3dW54VHRvWHFqTzQ

    0
  63. Olaf pisze:

    U mnie przygoda zaczęła się, jak dobrze pamiętam, w 2010 roku od Aluratek Libre pro. Czytnik kupiony dla chęci sprawdzenia walorów użytkowych takich urządzeń. Następny był Sony prs T2. Bardzo fajny czytnik. Byłem zawiedziony wycofaniem się firmy Sony z rynku czytników. Zostałem więc zmuszony do poszukiwania czegoś nowego. Wybór padł na Kobo i tak najpierw była Aura H20, którą zastąpił obecnie używany Aura One. Z żadnym z czytników nie miałem nigdy najmniejszych problemów i oby tak zostało.

    1
  64. Qfwfq pisze:

    A ja mam kindle DXG do pdfów. Póki co nie ma innego nowego czytnika więc nasza przyjaźń trwa. Jako, że pdfów mam sporo i nie zanosi się, żebym szybko je przeczytał, ta maszynka długo jeszcze będzie u mnie niezastąpiona.

    0
  65. Magda pisze:

    Mój pierwszy Kindle (Classic) wybrał się w podróż i już nie wrócił… zapomniałam go wyjąć z kieszeni w fotelu w samolocie i już więcej czytnika nie zobaczyłam [*]. Prawie pękło mi serce. Odkładam skrupulatnie pieniądze, kupiłam po Bożemu z Amazon US, śledziłam paczkę kilka dni a skończyło się rozstaniem bez pożegnania. Los chciał, że był to ostatni dzień Black Friday w Amazon DE i udało mi się kupił PW 3 w okazyjnej cenie dzięki rodzinie w Niemczech. Jestem bardzo zadowolona z nowego czytnika, ale Classic’a chciałam podarować komuś z rodziny więc wciąż nie potrafię wybaczyć sobie pośpiechu…

    0
  66. KecajN pisze:

    U mnie wygląda to tak:
    – eClicto (maj 2010, używany bezproblemowo przez ok. 4 mies.), Onyx Boox X61S (marzec 2012, używany ok. 1 roku z dużymi problemami soft i hard): oddane rodzinie, prawdopodobnie nieużywane,
    – Kindle DX (sierpień 2010, główny czytnik przez ok. 2 lata, potem używany sporadycznie) – bateria wymieniana po ok. 2 latach, nadal sprawny choć bateria dość krótko trzyma, uzyskał pełną użyteczność software’ową po zainstalowaniu Kindle PDF Viewer / Liberator (wcześniej instalowałem też firmware z Keyboard 3 – oczywiście jailbreak – bo oryginalny szybko przestał być rozwijany) – byłby do tej pory intensywnie używany do PDFów, gdyby nie problemy ze stabilnością softu,
    – Kindle Classic (luty 2013, używany bez problemów jako główny czytnik przez blisko 2 lata, niestety wersja z małą pamięcią) – obecnie używany jako drugi czytnik na wyjazdy,
    – Kindle Voyage (grudzień 2014, do chwili obecnej podstawowy czytnik, niestety bateria wyraźnie osłabła po 2 latach a nie da się kupić na wymianę)
    Moje Kindle wyraźnie potwierdzają tezę, że to czytniki na lata. Może miałem pecha do Onyxa ale pozbyłem się go z ulgą.

    Jeszcze uzupełnienie o okładkach:
    – DX: skórzana M-Edge do tej pory bez zarzutu,
    – Classic: skórzana Marware Eco-Flip – gumka zamykająca pokrywę wyraźnie się zużyła, poza tym OK,
    – Voyage: skórzana Origami, na razie bez żadnych problemów

    1
  67. Una pisze:

    Pierwszym czytnikiem kupionym prawie pięc lat temu był Nook ST, rzucili wtedy na allegro po niecałe 200 zł z jakiejś wyprzedaży Barnesa. Czytnik zacny, z tym samym ekranem co aktualnie panujący kundelek, co było nie brać?! Tym bardziej że to było „na próbę” no bo jak to czytać książki nie na papierze ;). Okazało się, że nawet lepiej. Dlatego po półtora roku już nie przyoszczędzałam, tylko nabyłam Kobo Aura HD, a Nooka przejęli chłopcy. Mąż jest bardziej gazetowy niż książkowy, a syn póki co na razie same lektury, zatem czytnik przerabia teraz kilkanaście pozycji rocznie. Noosio sie trzyma, wygląda jak nowy, działa bez zarzutów, nigdy się nie zbuntował.
    Teraz co do Kobo. Mam go trzy lata, w tej chwili jest na nim jakieś 1000 książek co go nie spowalnia, czytam regularnie po 2-2,5 tysiąca stron miesięcznie w różnych warunkach: mróz, upał, deszcz, wszystko (mrozów nie lubi). Wylała mi się na niego w torbie prawie cała butelka wody, oczywiście przestał działać, ale poleżał weekend w ryżu i wszystko poza wifi działa jak działalo. Dla mnie na tę chwilę nie ma żadnej alternatywy na rynku. Parametry ma dalej dość zaawansowane, wizualnie jedyne co, to wyswiecilo mu się parę miejsc od paluchów, ale jest w okładce więc tylko na froncie. Na pewno nie można powiedzieć że to jest „stary czytnik” pod żadnym względem, ja sobie życzę dla niego co najmniej kolejnych trzech lat :)

    1
  68. Natalia pisze:

    Drogi Robercie,

    również posiadam małego staruszka jakim jest Kindle Keyboard i powiem szczerze, że czyta mi się na nim do dziś doskonale. Przeżył ze mną wiele i nawet przeżył rok w zawieszeniu, bo miałam słynną okładkę, która wywołała zwarcie. Zaczął działać po roku a prawie wylądował na elektronicznym złomie. Także mam 2 Kindle a Keyboard na zawsze głęboko w sercu :-)

    1
  69. Skarolina pisze:

    U mnie tak:
    1.Kindle Keyboard kupiony we wrześniu 2011 r. – do dziś używany przez córkę, która w między czasie miała Kindle Classic, ale ekran umarł już po gwarancji.
    2.Kindle Touch kupiony w lutym 2012 – używany do dziś przez małżonka, trochę go korci, żeby wymienić na PW, ale w sumie nie ma jakiegoś solidnego uzasadnienia
    3.Kindle Classic kupiony w czerwcu 2012 – jedyny ze wszystkich kupionych w rodzinie, który umarł był z niewiadomych powodów we wrześniu 2014 r.
    4.Kindle Classic kupiony gdzieś w 2013 – działa bez zarzutu do dziś, no dobra, mało używany.
    5.Kindle Paperwhite 2, grudzień 2014 – zastąpił mi Keyboarda – chciałam mieć podświetlany, a że córce się zepsuł classic, to był powód, żeby kupić :) – uwielbiam go.
    6.InkBook Classic 2 – kupiony na początku tego roku tylko i wyłącznie z powodu darmowych kodów do Legimi z naszej biblioteki miejskiej. I za tę funkcjonalność go lubię (i za ślicznie klikające przyciski, których mi strasznie brak w PW), bo poza tym, to nie ma żadnego porównania do któregokolwiek z Kindli.

    Do tego dwa kindle – Classic i 7 kupiony dla mamy i teściowej – oba w stanie idealnym.

    0
  70. Beata pisze:

    Ulubiony Keyboard 3g od..nie pamiętam ilu lat:) ale.. potrzebuję pomocy i tylko tu jest na nią szansa… Przestalo działać 3g nie znam przyczyny choć mam wrażenie że stało się to po tym jak zmieniłam ustawienia i 3 miesiące temu po raz pierwszy podpielam się do Wi-Fi w domu. Czy może ktoś wie co zrobic? Jak przywrócić 3g? Bezcenne?

    0
  71. ArtLion pisze:

    Ja mam Kindle DX. Ile – szmat czasu, bo chyba od 2010 roku. Czytam od tamtej pory tylko z niego. Używany w firmowej okładce. Czy się zużył ? Rogi poobcierane, okładka nosi ślady normalnego użytkowania. Czy go oszczędzałem ? Kompletnie nie, był na plaży w Krynicy, w plecaku z innymi rzeczami, w podróżach do Paryża i znacznie dalej. Czy coś się z nim dzieje ? Nic a nic, działa bez żadnych problemów od ponad 7 lat i mam nadzieję, że tak zostanie :) Nie wyobrażam sobie niestety czytania na mniejszym ekranie, za dużo przewijania. No i to 3G wszędzie :)

    1
  72. Marcin pisze:

    Ja mam świeżego PW3. Zauważyłem że podczas potrząsania góra – dół słychać wyraźne 'chrobotanie’. Taki efekt obluzowanego przycisku. Czy w swoich czytnikach zauważcie podobną przypadłość? To normalne? Jest to mój pierwszy czytnik więc nie wiem czego się spodziewać. Czytnik mam jakieś 2 tygodnie, wcześniej nie zauważyłem problemu bo kto dynamicznie rusza czytnikiem w górę i w dół :)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      O który przycisk chodzi? Włączania? Jeśli jest obluzowany i sądzisz, że to mu się będzie pogarszać, to reklamuj. Ja czegoś takiego nie zauważyłem (acz intencjonalnie nie potrząsam swoimi czytnikami).

      0
  73. Hern pisze:

    ONYX60 pochodził z 5 lat i padł ekran. Ale zwiedził kupę miejsc i katowany był ostro. Ostatnio w PB Aqua mam jakieś problemy z pamięcią. To co w nim jest działa – ale nowych ebooków dodać nie można, aktualizacji też nie idzie zrobić. Chyba będe musiał mieć coś nowego bo gwarancji już dawno nie ma.
    PB Mini mojej zony działa, choć pęknięta obudowa przy przycisku przewijania.

    0
  74. Marcin pisze:

    To nie do końca jest przycisk. On jest osadzony stabilnie. Coś wewnątrz PW3 grzechocze. Miałem tylko na myśli dźwięk ruszajacego się przycisku. Funkcjonalnie czytnik jest ok boję się tylko że szybciej straci na jakości bo może mieć ukrytą wadę wewnątrz. Chyba zgodnie z sugestią na blogu skontaktuję się z czatem Amazon.

    0
  75. jk pisze:

    Mój Onyx X61s działa nadal – da się czytać. Inne też PB TL2, PBTL 3 również.

    0
  76. Emil pisze:

    Dwa dni temu mój Kindle PW2 po 4 latach padł nieodwracalnie. Cały czas wyświetla się ekran startowy i próby ładowania go 24 godziny i restartu nie dały żadnych rezultatów. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł jak przywrócić go do żywych to zamieniam się w słuch. Również chciałbym to zgłosić do Amazonu jednak nigdzie nie mogłem znaleźć kontaktu do supportu. Jak się nie uda go naprawić, to nie mam zamiaru wracać do czytników Amazonu.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Sądzisz, że w przypadku czytnika innej marki po 4 latach nie zdarzy Ci się awaria?

      Linki do kontaktu z Amazonem masz tutaj:
      http://swiatczytnikow.pl/jak-skontaktowac-sie-z-amazonem/

      1
      • Emil pisze:

        Dziękuję za odpowiedź. Co do urządzenia, spodziewałem się trochę dłuższego działania. Najciekawsze jest to, że do czasu, gdy nie zainstalowałem nowej aktualizacji, czytnik chodził jak marzenie. Gdy wgrałem wersję 5.9.0.2.1, najpierw zauważyłem znaczny spadek wydajności, a następnie urządzenie zawiesiło się na amen.

        Pozdrawiam :)

        0
        • Emil pisze:

          No i się wyjaśniło. Mój czytnik był z Japonii, czego sprzedawca nie raczył oznajmić przy zakupie. Dodam, że to był jakiś sklep z elektroniką. Summa summarum, gwarancja już wygasła więc pozostaje samodzielna naprawa, albo rzucenie go w kąt i kupno nowego. W ogóle, Pan Japończyk był strasznie zdziwiony skąd urządzenie przeznaczone na rynek Japoński znalazło się w tak odległym kraju ;)

          Pozdrawiam :)

          0
          • asymon pisze:

            Zapytaj na forum.eksiazki.org użytkownika athame, wyślij mu wiadomość, zresztą tutaj też zagląda. Z tego co piszesz, to problem z softem, może coś się da zrobić. Jeśli on nie pomoże, to nie wiem.

            Dziwne swoją drogą, firmware jest jeden dla wszystkich wersji PW2, „japońskość” nie ma tu raczej znaczenia.

            EDIT: O, nożyce się odezwały :-)

            1
        • Iwona pisze:

          Witam, mam identyczny problem. Również Paperwhite2, również po czterech latach. Czy udało Ci się go reanimować?

          0
  77. Athame pisze:

    Dwa dni temu mój Kindle PW2 po 4 latach padł nieodwracalnie.pozostaje samodzielna naprawa

    To w końcu jaka jest prawda?

    Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł jak przywrócić go do żywych…

    Reflash całego systemu. Usterka taka grozi każdemu, kto po aktualizacji nie robi przewrócenia ustawień fabrycznych, a same aktualizacje robi co kilka lat (co kilka wersji).

    0
    • Emil pisze:

      Prawda jest taka, że w pierwszym poście nie miałem pojęcia o reflashu, drugie zdanie pisane było już z tą wiedzą, kilka godzin później :) Jeżeli chodzi o aktualizacje, to były robione na bieżąco, wraz z pojawieniem się nowej wersji na stronie Amazonu. Z ustawień fabrycznych korzystałem może dwa razy.

      0
  78. Paweł pisze:

    Od prawie 4 lat użytkuję Kindle PW2 i prawdę mówiąc nie potrzebuję nic lepszego, szybszego na ten moment. Co prawda przez ostatnie pół roku nieco mniej czytałem, ale wcześniej czytnika używałem regularnie i nawet nie zauważyłem żeby bateria krócej trzymała. Często też używam podświetlenia czytając np., w łóżku wieczorem. Czytnik działa do tej pory bez zarzutów ;)

    0
  79. Ziemba pisze:

    Kindle 4 Classic zakupiony przez moją narzeczoną w roku premiery (chyba 2011). Intesywnie przez nią używany przez kilka lat w nieoryginalnym etui. Ja używam go z różną intensywnością od ok. 3 lat. Jedyne ślady użytkowania to delikatna rysa na obudowie nad wyświetlaczem i wytarta z tyłu obudowa. Dział a bez zarzutu.

    0
  80. JAAA pisze:

    Ja w 2018 kupiłam swój pierwszy czytnik InkPad3 – porażka…
    Zepsuł się po nie całym roku…
    Pozniej kupiłam Kindle 4 i jest cudowny…
    Nie ma porównania do poprzednika
    Działa o wiele szybciej i jest idealny.. Ma fajne podświetlenie…
    Można wieczorem zmienić na czarne tło i ta czcionka pobrubiona;)
    UWIELBIAM;)

    0
  81. Iwona pisze:

    Od ośmiu lat (od 2012) użytkuję bardzo intensywnie kindle classic 6 i nadal działa bez zarzutu. Owszem- sporadycznie zdarza mu się zawiesić ale wystarczy szybki reset i jest ok. Szczerze – jestem mega zadowolona, bo lubię manualną obsługę czytników :-)

    1
  82. marmez pisze:

    Ja kupowałem w 2018 w odstępie kilku miesięcy 4 sztuki *używanych* Pocketbook Touch Lux 3 w cenach od 170 do ok. 300zł i muszę stwierdzić, że teraz kupić ten model poniżej 250zł jest prawie niemożliwe.

    Wniosek: przez 3 lata, mimo pojawienia się 2 kolejnych modeli z tej serii ceny tych dość starych czytników trzymają się na tym samym poziomie, a nawet lekko wzrosły.

    A co do działania tych czytników, to w mojej rodzinie dalej są używane, działają, jak działały.

    Boję się, co się stanie po jeszcze kilku latach z tą gumowatą farbą, ale na razie jest dalej gumowata i jeszcze się nie klei.

    Pozdrawiam

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Akurat TL3 to bardzo dobry czytnik również po latach, np. mój egzemplarz wciąż fantastycznie trzyma baterię (lepiej niż TL4).

      1
  83. Tomasz pisze:

    Czy na pierwszy czytnik ebookow warto kupić używanego Kindle za ok. 100-120 zł? Nie wiem czy to coś jest dla mnie, więc nie chce inwestować w nowe urządzenie. To co mogę kupić to Kindle Paperwhite 1 w bardzi dobrym stanie. Czy na początek wystarczy?

    1
  84. Adrian pisze:

    Jest rok 2023, a ja wciąż używam Paper White 1. I chyba poczekam jeszcze przynajmniej na PW6 z wymianą, bo mój działa wciąż bez zarzutu. Ale nie ukrywam, że od kilku lat chciałbym coś nowego, tylko szkoda mi wyrzucac stary, a uparciuch nie chce się zepsuć, mimo swoich 11 lat 🙈

    1

Skomentuj jk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.