Przed Wami test Kindle 8 – nowego podstawowego czytnika z Amazonu, który niespodziewanie ogłoszony został w czerwcu 2016.
Tego testu miało nie być. W artykule z okazji premiery czytnika pisałem, że nie zamierzam go kupować z racji niewielkich zmian w porównaniu do poprzednika. Ale od firmy PR obsługującej w Polsce firmę Amazon dostałem propozycję, aby wziąć na jakiś czas czytnik do testów – i z tego skorzystałem.
Nie będzie to jakiś wyjątkowo szczegółowy test, choć zebrało się ostatecznie 12 tysięcy znaków. Chcę się skupić na różnicach w stosunku do innych modeli Kindle oraz wrażeniach z codziennego używania.
- Kindle 8 w Amazon.de – kosztuje 79,99 EUR, z bezpłatną wysyłką do Polski. Podobna cena jest we francuskim czy włoskim Amazonie, z tym że tam płacimy za wysyłkę. Przy zakupie cena jest przeliczana na polski VAT, więc jest odrobinę wyższa.
- Kindle 8 w Amazon.co.uk – kosztuje £69,99, wysyłka do Polski kosztuje 4 funty.
- Kindle 8 w Amazon.com – kosztuje $99,99, jednak zamówienie do Polski jest dziś kompletnie nieopłacalne ze względu na wysyłkę oraz VAT, no i wysoki kurs dolara.
Zwykle najbardziej korzystny jest zakup w niemieckim Amazonie, jeśli nie ma żadnej promocji, o której zwykle informuję na blogu. Do Polski wysyłana jest wyłącznie wersja bez reklam. Odsyłam do przewodnika zakupu.
Przypominam, że korzystając z linków na blogu wspierasz Świat Czytników i wynagradzasz moją pracę. Dziękuję.
Podstawowe informacje o Kindle 8
Amazon określa ten czytnik jako „All-New Kindle”, ale w dokumentacji technicznej pojawia się określenie – „Kindle (8th Generation)”. Stąd używana przeze mnie nazwa Kindle 8.
Czytnik występuje w dwóch kolorach:
Przypomnijmy najważniejsze dane czytnika:
- Ekran o przekątnej 6 cali (15 centymetrów) – tak samo jak wszystkie inne czytniki Amazonu.
- Rozdzielczość to 800 x 600 (166ppi) – inne współczesne czytniki Kindle mają już niemal dwukrotnie wyższą – 1448×1072 (300 ppi).
- Ekran jest bez oświetlenia – przypomnę nowym czytelnikom, że tak miały wszystkie dostępne w Polsce czytniki jeszcze 5 lat temu. W tym niezwykle popularne Kindle Keyboard i Kindle Classic. Po prostu – gdy jest ciemniej, musimy zapalić lampkę.
- Wymiary i waga czytnika: 160 mm x 115 mm x 9,1 mm przy 161 g. Drugi najlżejszy Kindle w historii, obok Oasis (bez okładki).
- Kindle 8 jako pierwszy czytnik Amazonu (nie licząc Oasis, gdzie to nie zostało wciąż ogłoszone) ma łącze Bluetooth, umożliwiające podłączenie słuchawek bezprzewodowych, wróciła też obsługa dźwięku – jednak na razie ograniczona do funkcji Voice View, mające za zadanie „udostępnienie” czytnika osobom niedowidzącym i niewidomym.
- Pamięć dostępna dla użytkownika to nieco poniżej 3 GB. Jest to mniej niż w Kindle 7, a winowajcą jest katalog „voice” zawierający głosy do funkcji Voice View – zajmuje on 150 MB.
- W porównaniu do Kindle 7, nowy czytnik ma dwukrotnie więcej pamięci RAM, mianowicie 512 MB zamiast 256 MB. Nie wpływa to raczej na korzystanie, a wymagane pewnie było przez wspomnianą obsługę dźwięku.
- Korzystanie z czytnika odbywa się w całości dotykowo – jedyny przycisk na dolnej krawędzi służy do jego włączania (lub restartowania, gdyby nam się zawiesił – wtedy przycisk trzymamy dłużej).
- Technologia dotyku oparta jest podobnie jak w Kindle 7 na czujniku podczerwieni – zatem można z czytnika korzystać w rękawiczkach.
- Oprogramowanie (obecnie 5.8.2) jest takie samo jak w innych czytnikach, dlatego Kindle 8 ma te same funkcje co Kindle 7, Paperwhite, Voyage i Oasis.
Sporo z tego co piszę o Kindle 8 pasuje też do Kindle 7, którego testowałem 1,5 roku temu.
Wygląd
Zawartość pudełka jest identyczna jak w przypadku co najmniej kilku poprzednich czytników Kindle.
Obok samego urządzenia mamy kabel USB (do ładowania prądem i plikami), kilka drobnych ulotek – i tyle. Na ekranie czytnika znajduje się instrukcja włączania.
Kupujących po raz pierwszy czytnik uprzedzę – to nie jest naklejona folia, tak działa papier elektroniczny. :-)
Porównajmy nowy czytnik z poprzednikiem. Po lewej K8, po prawej K7.
Zauważymy ze wszystkich stron mniejszą ramkę. Kindle 8 nie jest też tak kanciasty, a rogi ma przyjemnie zaokrąglone.
Front wykonany został z ciemnoszarego plastiku, ale nie czarnego jak w przypadku Kindle 7. Oznacza to trochę mniejsze odciski palców.
Tylne krawędzie są też zaokrąglone i nie ma dojmującego wrażenia, jak przy Kindle 7, że w środku jest mnóstwo miejsca.
Nad ekranem znajduje się błyszczący czarny czujnik podczerwieni, który odpowiada za obsługę dotyku.
Zauważymy go patrząc pod kątem, nie jest widoczny przy normalnym czytaniu i nie ma sytuacji jak przy teście Kobo Glo HD, gdzie to błyszczące obramowanie było widoczne z góry.
Kindle 8 jest wyraźnie lżejszy niż Kindle 7 – 160 zamiast 190 gramów. Nie jest to jakoś momentalnie wyczuwalne przy trzymaniu, chociaż przy dłuższej sesji czytelniczej może mieć znaczenie.
Obsługa
Po pierwszym uruchomieniu tradycyjnie przechodzimy przez tutorial, również podczas pierwszego czytania książki dostaniemy podpowiedzi.
Tu na temat zmiany stron i dostępu do paska narzędziowego.
Tutaj na temat podkreślania i korzystania ze słownika.
Pierwszą książką, jaka ściągnie się na czytnik będzie też instrukcja obsługi w języku jaki wybraliśmy dla czytnika – ja korzystam z angielskiego.
Na ekranie startowym czytnika widzimy domyślnie ostatnio czytane książki oraz mnóstwo poleceń z Amazonu.
Dopiero klikając w My Library przechodzimy do listy naszych książek. Na szczęście ten nowy ekran możemy wyłączyć w ustawieniach: Menu – Settings – Device Options – Personalise Your Kindle – Advanced Options – Home Screen View.
Wtedy ekranem startowym będzie lista książek.
Warto pamiętać, że nasza biblioteczka ma dwie zakładki. W „All” zobaczymy wszystkie książki znajdujące się w chmurze Amazonu, a w „Downloaded” wszystkie pobrane na czytnik oraz wgrane po kablu.
Jest to powodem sporej konfuzji początkujących czytelników, o czym pisałem w artykule Jak usunąć książkę z zakładki „All” w Kindle? Czyli o zamieszaniu z nazwami zakładek.
Funkcje czytnika
Omówienie różnych funkcji Kindle 8 wyglądałoby tak samo jak w przypadku każdego innego modelu Kindle – bo wszystkie współczesne modele Kindle działają tak samo! Różnią się tylko te funkcje, które wynikają z różnic sprzętowych (np. światełko).
Wymienię tylko kilka moich ulubionych:
- Możliwość zmiany wielkości i kroju czcionki oraz interlinii. Nie jest to tak zaawansowane jak w czytnikach Kobo, ale wystarcza.
- Dostęp do książek w chmurze i synchronizacja między czytnikami.
- Możliwość podkreślania, dodawania notatek i zakładek.
- Wygodny, dwupoziomowy spis treści.
- Funkcja „Page Flip” pozwalająca na kartkowanie książek. Naszych własnych książek dotyczy podstawowa forma Page Flip wprowadzona już dwa lata temu z Paperwhite II.
- Funkcja Time To Read, pokazująca ile czasu zostało do końca rozdziału lub książki.
- Sprawdzanie znaczenia słów w słowniku i Wikipedii. O słownikach na Kindle było potężne FAQ.
- Vocabulary Builder, czyli aplikacja do powtarzania słówek sprawdzonych w słowniku. Na Kindle 8 zsynchronizowała mi się lista słów sprawdzonych w innych czytnikach.
- Tryb kolumnowy w PDF – gdy akurat potrzebuję rzucić okiem na bardziej skomplikowany plik.
Przy okazji testu Oasis obiecałem przegląd funkcji Kindle AD 2016 – i pewnie kiedyś na jesieni to zrobię.
Nie wspominam szerzej o Voice View, czyli funkcji udźwiękawiającej czytnik – bo jest ona nastawiona głównie na osoby niewidzące. Tym samym mało przydatna w polskich warunkach. Najwyraźniej Amazon nie wykorzystał okazji, aby przywrócić pełną obsługę dźwięku, czyli syntezator mowy i możliwość korzystania z audiobooków – jako ostatni miał to Kindle Touch z roku 2011. Przypomnę, że np. tablety Fire mają wbudowane głosy Ivony dla kilkudziesięciu języków i czytają także po polsku.
Szybkość Kindle 8
O tym wspominałem już przy teście Kindle 7. Okazuje się, że podstawowy czytnik Amazonu może być zauważalnie szybszy niż jego drożsi i lepsi bracia.
Po lewej Kindle 8, po prawej czterokrotnie (!) od niego droższy Kindle Oasis. Zmieńmy kolejno kilka stron.
I tu zaskoczenie. Szybkość zmiany stron jest na Kindle 8 nieco lepsza niż w przypadku Kindle Oasis. Podobnie wypadłoby porównanie z Paperwhite i Voyage.
O co chodzi? Prawdopodobnie o to, że ekran Kindle 8 jest tu znacznie niższej rozdzielczości i procesor czytnika szybciej przetwarza jego zmianę. Może też liczyć się wyłapywanie dotyku przez czujnik podczerwieni – jest ona szybsze niż w przypadku ekranu pojemnościowego. Bo gdy na Oasis zacząłem używać przycisków – strony zmieniają się nieco szybciej, choć czytnik ten nadal ustępuje Kindle 8! Natomiast raczej nie ma tutaj wpływu większa pamięć operacyjna – bo dodano ją prawdopodobnie po to, aby zapewnić prawidłowe działanie funkcji VoiceView.
Nie jest to wada droższych czytników Amazonu – bo do szybkości ich działania zwykle nie mamy uwag. Ale przykład K8 pokazuje, że można działać szybciej. W zasadzie nie napotkałem równie szybkiego czytnika, również przy urządzeniach innych marek.
Codzienne korzystanie
Włożyłem wypożyczonego Kindle 8 w najbardziej pancerną z moich okładek, po czym przez parę dni jeździłem po Warszawie, nosząc go wszędzie ze sobą. Próbowałem czytać w komunikacji miejskiej, na przystanku, przy śniadaniu i w przerwie w pracy.
Przyznaję, że przesiadka z Oasis była na początku dość bolesna.
Czytam książkę i zastanawiam się, czy mam może zabrudzony ekran, albo okulary… Bo tekst wydaje się rozmyty. No i faktycznie jest. Stosunkowo najlepiej wyglądają czcionki dostosowane do e-inku czyli Caecilia i Bookerly. Zaskakująco gruba i wyraźna jest też Helvetica.
Natomiast fonty z założenia cieńsze, takie jak szeryfowe Palatino i Baskerville – to tragedia – ich dodanie do czytnika uzasadnić chyba można tylko tym, że wszystkie mają to samo oprogramowanie. Również dość kiepsko wygląda „Publisher font”, czyli czcionki osadzone przez wydawcę książki.
Po paru minutach tę słabszą rozdzielczość przestaje się jednak zauważać i czyta się bardzo przyjemnie. W końcu przez wiele lat korzystałem z Kindle Keyboard, gdzie też było 800×600. Zabawne, że przesiadając się z czytnika o lepszym ekranie zauważam postrzępione fonty, a kiedyś mi to zupełnie nie przeszkadzało.
Wsiadłem do warszawskiej SKM, czyta się dobrze, dopóki nie wjechaliśmy w tunel na Powiślu. I przypomniały mi się dawne lata, gdy czytając na Keyboardzie, zaciskałem zęby i powiększałem tekst, bo przecież ekran był ciemny jak nie powiem co… Właśnie dlatego, mimo wielu zalet KK – czytnik ten szybko porzuciłem na rzecz Paperwhite. I tak samo w pewnym momencie schowałem Kindle 8 do plecaka i wyciągnąłem Oasis.
Co daje oświetlenie?
Skupmy się jeszcze na tym oświetleniu. Warto porównać Kindle 8 z Paperwhite III, ze światełkiem na poziomie 11/24.
W dzień w cieniu różnica w jasności i kontraście jest widoczna, choć nie aż tak bardzo.
Widać, gdzie na ekran Kindle 8 pada cień – z kolei Paperwhite, dzięki oświetleniu zachowuje tę samą jasność w każdym miejscu.
Przy okazji – co może zaskakiwać, niektóre czcionki na Paperwhite są nieco cieńsze. Np. Bookerly nieco pogrubiono na K8, aby była po prostu czytelna przy mniejszej rozdzielczości.
Wrażenie podobieństwa obu ekranów znika, gdy na czytnik nie pada już bezpośrednie światło słońca lub lampki, a odległe światło z żyrandola w pokoju.
Ekran Paperwhite jest nadal idealnie czytelny. Ekran Kindle 8 jest… po prostu ciemny. Dałoby się czytać, gdybym powiększył czcionkę, ale wolałbym zapalić dodatkową lampkę biurkową czy przy łóżku.
Ciężko było zrobić to zdjęcie, aby pokazało rzeczywisty wygląd – ale warto też zauważyć, że sam e-papier oddaje też barwę padającego światła. W ten sposób ekran K8 jest żółtawy, a nie biały czy szary. W pokoju mam dość ciepłe światło – gdyby było zimne, ekran byłby niebieskawy.
Gdy oświetlę z kolei czytnik mocną lampką – wtedy znowu ekran jest biały, co zresztą widzieliście na powyżej podanym filmie porównującym zmianę stron. W mocnym oświetleniu poza rozdzielczością różnicy nie ma.
Przy okazji – pamiętacie, że parę tygodni temu Amazon przyciemnił odcień ekranu na marketingowych ilustracjach Kindle 8. Właśnie dlatego, aby nie mylono go z Paperwhite.
Podsumowanie: Dla kogo jest Kindle 8?
Kindle 8 to wręcz ideał „podstawowego” czytnika, takiego na początek z e-papierem. Szybki, stabilny, zgrabny, robi wszystko to, do czego został stworzony.
Oczywiście pod warunkiem, że czytamy w dobrym oświetleniu, bo inaczej razem z radościami (ekran jak papier, rewelacyjny wygląd na słońcu) wyjdą na jaw również smutki ekranu, który sam nie świeci. No, miliony ludzi radziły sobie z Kindle Keyboard i Classic – więc i z K8 sobie poradzą.
W zasadzie poza ekranem, trudno mi wymienić jakieś jego słabe strony.
Inna sprawa, że dziś Kindle 8 jest trochę mało opłacalnym zakupem. Gdy zdarzy się jakaś promocja, Paperwhite III, który dostaje wyższy rabat, jest droższy od niego tylko o 200 złotych. A to cena, którą warto dopłacić za większy komfort czytania. Mamy też możliwości zakupu czytników używanych, gdy Paperwhite III da się kupić w cenie nowego Kindle 8…
Decyzja zależy od nas. Od parunastu miesięcy polecam tutaj głównie Paperwhite – ale jeśli nie potrzebujemy oświetlenia, Kindle 8 spełni doskonale swoją rolę.
Czytaj dalej:
- Amazon powoli wycofuje Kindle Oasis 3. Następcy, czyli Oasis 4 jak dotąd nie widać
- Amazonowy program „Trade-In” nie działa wciąż w Polsce. Ale nawet jakby działał, to (raczej) się nie opłaci
- Wiosenna promocja w Amazon.de: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!
- Na swojej konferencji produktowej Amazon NIE przedstawił nowych czytników Kindle
- Wiosenne okazje: Kindle Paperwhite z reklamami i Kindle Kids do 45 EUR taniej w niemieckim Amazonie
- Jak sprzedaje się Kindle w polskim, niemieckim i amerykańskim Amazonie? Mamy dużo interesujących liczb
„Tego testu miało nie być. W artykule z okazji premiery czytnika pisałem, że nie zamierzam go kupować z racji niewielkich zmian w porównaniu do poprzednika. Ale od firmy PR obsługującej w Polsce firmę Amazon dostałem propozycję, aby wziąć na jakiś czas czytnik do testów – i z tego skorzystałem.”
To zmiana polityki, czy tylko wyjątek dla kindla?
O ile mnie pamięć nie zawodzi, wcześniej odmawiałeś testowania czytnika, jeśli nie dostawałeś go na zawsze.
Wystarczy że dobrze zapłacą?
To naprawdę jest najważniejsza część do skomentowania? Zazdrość czy smutek przez Ciebie przemawia? Dostał, napisał, odda bo taka jego rola w sieci a ktoś taki jak ja, kto nie śledzi nowinek o czytnikach wie, że z Kindle Classic lepiej przejść na Paperwhite 3.
Niech i za to miliony dostaje, człowiek poświęca swój wolny czas, dzieli się z ludźmi pasją to najlepiej niech będzie przykuty do ściany i żyje o wodzie i suchym chlebie. To nie jest jego obowiązek. Zaraz napiszesz, że Świat Czytników skończył się na Kill’em All. Daj se siana chłopie a jak Cię coś boli to nie czytaj, nie oglądaj. Masz demokracje, wolną wolę i mam nadzieję sprawny umysł. Idź naprzykrzać się ludziom gdzie indziej.
Trochę za ostro atakujesz, moim zdaniem. Sądzę, że czytelnicy bloga mają prawo zapytać, czy tekst jest sponsorowany. Ja i stali czytelnicy znają rzetelność Roberta i dość spory obiektywizm. Jednak pytanie o motywy eksponowania takiego czy innego produktu jest moim zdaniem zasadne. Wielu czytelników opiera swoje decyzje zakupowe na treściach z tego bloga, więc wiedza o motywach autora jest potrzebna.
Zresztą Robert sam się obronił i zrobił to z nieco większym spokojem i klasą niż Ty :)
Poza tym blog to autor, ale i czytelnicy, ktorzy komentuja, kupują poprzez linki itd. Bez nich całe to pisanie byłoby bez sensu.
W człowieku buzują emocje gdy sam coś tworzy i ma styczność z czymś takim a dodatkowo widzi to np. w takim miejscu jak to. Ja naprawdę omijam szerokim łukiem komentarze bo nigdy nic jeszcze w nich sensownego nie przeczytałem. Ale jestem ciekaw Twojej opinii co wywnioskowałeś z odpowiedzi Roberta. Wybronił się sam z większym spokojem i klasą? Jesteś usatysfakcjonowany z jego wypowiedzi?
Wywnioskowałem to co napisał Robert, czyli że za ten artykuł nie odebrał żadnego dodatkowego wynagrodzenia, że jest w programie partnerskim z Amazon oraz księgarniami i w jaki sposób dobiera produkty do recenzowania.
Trudno mówić o satysfakcji, bo wszystko to wiedziałem, ale osoby, które pytały dostały jasną odpowiedź. I nie zżymał sie, że ktoś jest upierdliwy i śmie mieć uwagi do jaśnie pana blogera.
Wybornie.
Amazon nic mi nie płaci za ten test. Jestem od początku istnienia tego bloga zapisany do ich programu partnerskiego, o czym piszę również w tym artykule.
Znając Roberta, gdyby zapłacili, to informację o tym znalazłbyś w artykule.
Zmiana polityki moja czy Amazonu?
Bo w przypadku Amazonu było już tak wcześniej przy Kindle Oasis, o czym wspominałem tutaj: http://swiatczytnikow.pl/dla-kogo-jest-kindle-oasis-czy-amazon-idzie-teraz-po-sladach-apple/ – dlatego pojawiło się tyle testów w sieci.
W moim przypadku to zależy – z reguły wolę testować czytniki, które mam do dyspozycji na stałe, bo wtedy jak ktoś mnie zapyta za pół roku jak działa funkcja X, to jestem w stanie sięgnąć po czytnik i ją sprawdzić. Tutaj w zasadzie nie mam potrzeby trzymania K8 dłużej, bo firmware jest identyczny.
Chodziło mi o Twoją politykę. Miałem nadzieję, na więcej testów i recenzji sprzętu niż dotychczas :-)
W sumie nic nowego ten artykuł nie wnosi dla osób zaglądających tu często – lepiej wziąć PW :-)
Jaka jest technologia dotyku – jak w PW czy w Kindle Touch?
Podczerwień, wspominam o tym przy wyglądzie, jest nawet zdjęcie ramki. :) Ale dodam do opisu.
Prawda jest taka, że nawet podstawowy czytnik – bez oświetlenia, doskonale spełni swoją rolę. Osobiście korzystam z PW2, ale moja druga połówka nadal czyta na Kindle Classic i kompletnie nie czuje potrzeby przesiadki. Trudno natomiast się nie zgodzić, że za niewiele większe pieniądze otrzymujemy czytnik z oświetleniem, które koniec końców jest wygodnym dodatkiem.
Czytnik bez podświetlenia jest akceptowalny tylko, jeśli wcześniej nie używało się takiego z podświetleniem. Nie wyobrażam sobie nie móc czytać po ciemku albo trzymać w zębach latarkę :)
Mniej więcej to starałem się przekazać. Parę lat korzystałem z Keyboarda i byłem zadowolony, ale przesiadka na Paperwhite była w jedną stronę. :-)
Tak to działa :) Ale nie dziwię się, że jeśli ktoś przesiada się z tabletu, to nawet bez podświetlenia czytnik jest prawdziwym czytelniczym ferrari. No, może bez światełka to raczej mercedesem, ale i tak nie ma na co narzekać:).
offtop: czy znajdę gdzieś na blogu informację dlaczego i na jakich zasadach mój Kindle samodzielnie usuwa pliki z pamięci (nie tylko te kupione na Amazonie ale i te z polskich księgarni), przenosi je do katalogu Archived Items i muszę je ponownie pobierać?
Kindle Classic/Keyboard? Nie spotkałem się z taką sytuacją. Może to wskazywać na jakieś uszkodzenie pamięci. A instalowałeś najnowszą aktualizację? Jeśli to nie pomoże, trzeba chyba zrobić reset do ustawień fabrycznych.
Keyboard, robi tak od początku więc uznałem to za jakiś ficzer którego nie ogarniam
soft 3.4.2 (i dużo cyferek w nawiasie)
przejrzałem tytuły i jednak nic z Amazona nie wyleciało, tylko pliki wysyłane przeze mnie za pomocą SendtoKindle albo bezpośrednio z ebookpointa czy bookrage’a
akurat leżał dłuższy czas nieużywany bo miałem epizod z audiobookami ale chciałem skończyć zaczętą książkę i okazało się że wyleciała do archiwum…
A czy to nie jest tak, że wysyłałeś te pliki np. na appkę Kindle na smartfona?
Pliki które wyślesz mailem na jedno urządzenie podpięte pod konto amazon, na innych urządzeniach podpiętych pod to samo konto pojawiają się w chmurze, w zakładce Cloud/All (nowsze czytniki) lub w Archived Items (starsze).
Albo może sam usunąłeś te ebooki, np. żeby zrobić miejsce na audiobooki i zostały w chmurze, tj. Archived Items?
1. Nie mam i nie miałem apki Kindla na telefonie ani nigdzie indziej. K3 jest jedynym urządzeniem na którym korzystam z usług Amazona.
2. jw.
3. nie słucham audiobooków na Kindlu, skorzystałem na nim z odtwarzacza raz 6 lat temu żeby sprawdzić czy działa:)
usuwam z niego tylko te rzeczy które przeczytałem, na pewno nie usunąłem książki Bosmana ;)
4. miałem już wcześniej takie przypadki, książki wylatywały z czytnika do archiwum bez żadnego czytelnego wzoru, najpierw myślałem że wylatują pozycje najstarsze/nieczytane/nieotwierane ale znalazłem kilka które leżakują od początku i teoria wzięła w łeb
5. jest ponad 2GB wolnego więc to teżnie kwestia miejsca
Nie – Kindle zazwyczaj nie kasuje sam z siebie książek (chyba że np. masz wypożyczoną przez Kindle Store i skończy się okres wypożyczenia, podobnie dotyczy to starszych numerów czasopism z Amazonu).
Pomyślałem jeszcze, że mogłeś nie mieć aktualizacji, a czytnik bardzo chciał wgrać tę krytyczną z początku tego roku: http://swiatczytnikow.pl/amazon-straszy-uzytkownikow-starszych-modeli-kindle-nawet-jesli-nie-ma-potrzeby/ – tak że usunął część książek, by zrobić dla niej miejsce. Ale nigdy nie słyszałem o takim przypadku – zresztą zapchanie czytnika książkami jest skuteczną metodą blokowania aktualizacji.
tę aktualizację miałem wgraną jeszcze zanim napisałeś o tym na blogu, nawet specjalnie sprawdzałem, to coś innego
właśnie podłączyłem go do kompa, Calibre pokazuje że brakuje 34 książek z samego ebookpointa a bankowo były wszystkie bo wrzucałem po poprzedniej takiej czystce, innych bibliotek nawet jeszcze nie sprawdziłem
„W zasadzie poza ekranem, trudno mi wymienić jakieś jego słabe strony.”
Jak dla mnie, czytnik składa się z ekranu i bliżej mi nieznanych bebechów, które sprawiają, że strony się zmieniają. To zdanie brzmi dla mnie trochę jak:
„pomijając kiepski silnik, to auto ma same zalety”
Na zdjęciu jest fragment książki o banku. Czy możesz napisać co to za książka. Wygląda na ciekawą.
https://ebooki.swiatczytnikow.pl/ebook/9788377002292,pawel-reszka–chciwosc-jak-nas-oszukuja-wielkie-firmy.html
Książka niezła, chociaż nie zaskakuje, no i powinna powstać z 8 lat temu, a nie teraz. Dobrze o tym napisał Grzegorz Zalewski: http://www.speculatio.pl/chciwosc/
Zgadzam się, książkę dobrze się czyta, ale czytelnik doświadczony nowoczesną „bankowością” czy „ubezpieczeniami” (cudzysłów znaczący) nie dowie się już z niej wiele nowego. Dlatego to raczej lektura dla przyjemności, trochę reportaż, trochę rozważania natury socjologicznej i filozoficznej (mniej ekonomicznej) niż poradnik, jak sobie radzić ze światem finansjery.
Część finansowa mnie też nie zaskoczyła – w zasadzie o tym wszystkim czytałam na blogu Appfunds w latach te 5 – 7 lat temu. Tak samo jak o Amber Gold.
Za to w Chciwości ciekawa była ludzka strona, opowieści pracowników itp.
Szkoda, że nie zrobiłeś też zdjęcia w dobrym oświetleniu, lecz BEZ włączonego podświetlenia w PW3…
Wtedy ekran wyglądałby prawie identycznie, troszkę różniłby się może odcieniem.
Może nie w temacie, ale mam drobny problem z PWIII. Mianowicie jak podłączam go do kompa przez USB to wyskakuje mi bluescreen i restartuje Windowsa. Miał ktoś coś podobnego?
Raz, chyba z K6. Ale po restarcie już się nie powtórzyło. Zmień port USB (jeśli próbujesz przez port USB 3 – niebieski, sprawdź również przez USB 2 – zazwyczaj czarny), kabel a wreszcie komputer. Jeśli czytnik jest jeszcze na gwarancji i zawiesza również inny komputer (na innym kablu) pozostaje kontakt z serwisem Amazonu.
Tak mam to samo – Windows 10 64-bit po zainstalowaniu Anniversary Update. Problem wydaje się powszechny – są tematy na forach Amazonu i Microsoftu. U mnie pomogła zmiana portu z USB 2.0 na USB 3.0. Ponoć działa również pozostawienie Kindla podpiętego cały czas podczas restartu/ włączania komputera.
Z jednej strony trochę mnie uspokoiłeś, z drugiej mam nadzieję że MS i Amazon ogarną jakoś ten temat.
Ponoć uzytkownicy W10 po rocznicowym update zgłaszali problemy z różnymi urządzeniami USB działającymi jako pamięć masowa: czytnikami, ale też telefonami, aparatami itp.
@magneto
A jaki masz system?
Windows 10 64-bit z Anniversary Update
W pełni zgadzam się z artykułem. Zakupiłem na niemieckim amazonie w promocji bez reklam w zeszłym tygodniu, dzisiaj przyjechał. Próbowałem przekonać się do ekranu przez godzinę, jednak dla mnie jest on za ciemny. Jutro przychodzi oryginalna okładka, więc nawet nie będę jej odbierał, chyba, że ktoś z forum chciałby odkupić cały zestaw, to sprzedam po kosztach. Będę dalej szukał szczęścia z PWIII:)
Czy w nowych czytnikach dzialaja podkreslenia na ksiazkach nie kupowanych w Amazon? Dla mnie to jest super wazne bo staram sie wszystko wysylac na Kindle.
A co to znaczy, ze podkreślenia działają?
W każdym Kindle działały podkreślenia na książkach spoza Amazonu. Jeśli chodzi Ci o synchronizację między czytnikami, to działa tylko dla książek wysłanych do chmury.
„Nie wspominam szerzej o Voice View, czyli funkcji udźwiękawiającej czytnik – bo jest ona nastawiona głównie na osoby niewidzące. Tym samym mało przydatna w polskich warunkach.”
Zabrzmiało jakby w Polsce nie było osób niewidzących. Faktycznie funkcja ta jest u nas średnio przydatna ale czy na pewno z dokładnie tego powodu? :)
Tym samym można pewnie ten pliczek usunąć i zrobi się tyle samo miejsca co na innych czytnikach.
PS. bo planów oficjalnego dodania tak niszowego i mało znaczącego na świecie języka jak polski zapewne nie ma i w nawet dalekiej przyszłości nie będzie?
Jeśli to tak zabrzmiało to przepraszam – ale i tak podtrzymuję że jest to mało przydatne, bo przede wszystkim funkcja nie działa po polsku.
Jeśli osoba niewidoma chce słuchać e-booków, bardzo dobre narzędzia udźwiękawiające mają i Apple i Android. Czytnik w zasadzie nie jest tutaj do niczego potrzebny.
PS. Jeśliby polski się pojawił – głosy Ivony czekają…
Ten cały VoiceView słabo widzę. Jeżeli już to powinno być płynne przejście z trybu czytania do/z audiobooka z audible (profesjonalnie przygotowanego i dodatkowo zakupionego). A jeszcze bardziej przydatnym do nauki języka: odtwarzanie audiobooka i wyświetlanie aktualnego tekstu (dla przejrzystości dwa zdania w przód/tył z wyszarzoną, pomniejszoną czcionką). Chociaż z drugiej strony, po takim trybie bateria by starczyła tylko na parę godzin…
Zgadza się, to powinno działać tak jak Whispersync for Voice w tabletach Fire, że w każdej chwili włączysz albo dokupionego audiobooka, albo syntezator mowy. Ale widać, że Amazon nie chciał tego robić na czytnikach, pewnie dlatego, aby mieć argument do kupna tabletu…
Kindle 8 w końcu do mnie doszedł, faktycznie nie było powodu do obaw.
Ale…
muszę przyznać, że jednak jestem rozczarowana. To mój pierwszy czytnik, świadomie zdecydowałam się na wersję bez podświetlenia – z założeniem, że mam z niego korzystać, jak z normalnej książki.
I, niestety, ekran jest za ciemny, za mało w nim kontrastu. Otwierając pierwszą z brzegu książkę i przykładając ją w tych samych warunkach oświetleniowych do Kindle’a – bez porównania. Książkę mogę czytać bez problemu, w czytniku szare tło z grafitowymi literami drażni oczy.
Czy tylko ja mam taki problem?
Nie tylko ty. Ogólnie nie wyobrażam sobie korzystania z czytnika bez oświetlenia, ale ja akurat czytam najczęściej w takich miejscach, gdzie przeczytanie normalnej książki jest mocno utrudnione z powodu niedoboru światła.
Jeśli przerobisz na czytniku ze dwie książki to szybko się przyzwyczaisz, ale przy równoległym korzystaniu z materiałów drukowanych różnica będzie drażniła.
Nie przesadzajcie. Też często czytam poza domem w słabszych warunkach i dlatego mam Paperwhite. Ale ekran bez podświetlenia nie jest wcale ciemniejszy od starej zszarzałej czy pożółkłej książki.
Nikt tu nie pisze o pożółkłym papierze, a raczej o kredowym lub przynajmniej w przybliżonej jakości kontrastu.
No ok, może po prostu jestem hipsterem, bo książki na kredowym papierze to góra połowa z mojej papierowej biblioteczki.
Według mnie z lampką, czy do słońca jest ok. Bez porównania lepiej niż tablet. Z rozrzewnieniem trochę wspominam swojego Kindle 7 touch. Gorzej bez światła.
nowe kindle mają ponad 3 razy większą rozdzielczość, wystarczy porównać liczbę pikseli
Witam, stoję aktualnie przed wyborem pierwszego w życiu czytnika. Jestem laikiem jeśli chodzi o ten sprzęt to znaczy żadnego jeszcze nie miałam w ręku i widziałam je tylko w Internecie. Nie czytam po nocach, ewentualnie wieczorem lub w pochmurne dni przy górnym oświetleniu. Czy mogę zatem obyć się bez czytnika z podświetleniem, czyli zakupić na przykład Kindle 8?
Ja akurat czytam w takich miejscach, że mając czytnik bez oświetlenia czytałbym przynajmniej 5 razy mniej niż obecnie. Znam osobiście ludzi używających Kindle 7 / 8 i czasami natrafiam na obcych mających te czytniki w pociągu czy autobusie. Ogólnie da się z nich korzystać. Jeśli nie planujesz czytać np. w autokarze nocą (ze zgaszonymi światłami), czy po prostu w takich miejscach gdzie nie wyciągasz papierowych książek, to Kindle 8 jest bardzo dobrym wyborem.
O to mi właśnie chodzi, że nie czuję potrzeby dopłacania za podświetlenie, skoro czytam tylko w domu w świetle dziennym bądź przy oświetleniu górnym/lampce. W miejscach publicznych wolę słuchać audiobooków bądź muzyki.
Ekran czytnika bez oświetlenia ma trochę mniejszy kontrast niż książki papierowe – możesz wziąć jakąś książkę np. wydaną kilkanaście lat temu, na gorszym papierze i ocenić czy czyta Ci się komfortowo tylko przy górnym oświetleniu. Jeśli nie – potrzebujesz czytnika ze światełkiem, np. Paperwhite, albo po prostu oświetlenia punktowego. Ja póki używałem Kindle Keyboard, wolałem zapalać lampkę.
Masz Robercie K8? W egzemplarzach jakie widziałem kontrast był przyzwoity i z pewnością lepszy niż w KK czy KT, a także lepszy niż w PW przy oświetleniu na 0.
Książki papierowe wieczorami czytam przy górnym oświetleniu i jeśli siedzę dalej od żyrandola, czasem jeszcze do tego zapalam lampkę w pobliżu. Zrobiłam test ze starszą książką i właśnie tak to u mnie działa. Poza tym, tak jak napisałam dla Athame, czytam głównie w warunkach domowych. Myślę, więc, że podświetlenie nie jest mi niezbędne, przynajmniej w tym pierwszym czytniku a w przyszłości się zobaczy :)
Witam. Mam problem. Dostałam w prezencie kindla 8 (wersja 5.9.2.0.1) i mam problem z czcionką. mianowicie nie mogę jej zmienić. Powiększanie/pomniejszanie palcem sprawia, że czcionka się powiększa ale strona dzieli się na kilkanaście części i muszę to przewijać. efekt jest kiepski i źle się to czyta. próbowałam zastosować trik z ustawieniem własnej czcionki ale nie przeszło.. Jeżeli chodzi o okno z Display Settings to mogę zmienić tylko kontrast, margines i orientacje. nie wiem o co chodzi..(nie ma opcji dodania załącznika więc nie widać jak jest ubogi) pomocy! chce się cieszyć czytaniem
Jeśli „strona dzieli się na kilkanaście części i muszę to przewijać” i możesz zmienić kontrast, to po prostu czytasz PDF, a to generalnie nie jest format na czytniki: http://swiatczytnikow.pl/czytam-duzo-pdf-ow-czy-powinienem-kupic-czytnik-a-jesli-tak-to-jaki/
Poszukaj plików MOBI.
Witam, mam takie pytanie, gdyż przymierzam się do kupna pierwszego czytnika. Nie wiem jak doprecyzować to pytanie, czy w czytnikach z ekranami dotykowymi nie przeszkadza to, że podczas ich trzymania i czytania strony same będą przeskakiwać, w sensie czy trzeba uważać i trzymać czytnik tylko za obudowę aby nie nacisnąć przypadkiem na ekran, czy można podczas czytania dotykać ekranu i nie będzie on wariował ?
może dziwne pytanie ale naprawdę nie orientuję się w tym, dlatego waham się między dotykowym a tym z przyciskami :)
Trzeba trzymać czytnik za obudowę. Ja miałam najpierw czytnik z klawiszami, a teraz mam z dotykowym ekranem i raczej nie zdarza mi się zmieniać przypadkowo stron (częściej zmienia mi strony mój 6-miesięczny syn, kiedy próbuję czytać trzymając go na ręku :) ).
a który jest lepszy Twoim zdaniem, lepiej się sprawdzał podczas użytkowania ten z ekranem dotykowym ? ja zastanawiam się nad kindle 8 (ewentualnie paperwhite bo wiem że jest z podświetleniem ekranu) lub pocketbook basic
Ja mam Paperwhite 3 w futerale z uchwytem-gumką, tak, że w ogóle nie muszę dotykać obudowy ani ekranu, jeśli nie chcę :) Strony raczej mi na ogół przypadkowo nie przeskakują, a czytam często :)