Zbiór reportaży Świata Małego Miasta to bardzo ciekawe podsumowanie dużego projektu badawczo-reporterskiego.
Co jakiś czas donoszę tutaj o darmowych antologiach opowiadań, w których twórcy mniej czy bardziej znani mają okazję zaprezentować się światu. Chyba największa to Geniusze fantastyki z lutego 2016, a w lipcu tego roku pisałem o X. Antologii opowiadań fantastycznych. No właśnie, takie zbiory to głównie fantastyka. A co z innymi gatunkami, albo literaturą faktu?
Świata Małego Miasta to projekt prowadzony przez Instytut Reportażu oraz Polskie Towarzystwo Badaczy Rynku i Opinii.
Polska jest małomiasteczkowa i wiejska. Gdybyśmy dokonali odcięcia liczby ludności na 20 tysiącach mieszkańców, „pod kreską” mieszka ponad połowa z 38 mln Polaków, z czego prawie 5 mln w najmniejszych miastach. Takich miasteczek jest 701. Rzadko tam trafiamy w badaniach społecznych, komercyjnych, są nieobecne w tekstach prasowych czy reportażach.
Jednak tego lata kilkudziesięciu badaczy i reporterów postanowiło odwiedzić najmniejsze polskie miasta, żeby opisać życie codzienne życie w Wyśmierzycach, Połczynie Zdroju i 33 innych miasteczkach.
Przejechaliśmy pół Polski, rozmawialiśmy z ponad setką ludzi. Zebraliśmy dane ilościowe i jakościowe, powstał zbiór reportaży i seria zdjęć.
Na stronie głównej projektu znajdziemy interaktywny przegląd najważniejszych spostrzeżeń z raportu, np. na temat władzy, toższamości, przestrzeni czy czasu.
W październiku 2017 opublikowano raport – prezentację z badania ilościowego i jakościowego na temat codziennego życia w tych miastach. Pobierzemy go w PDF. Warto go przeczytać, szczególnie jeśli na co dzień mieszkamy w dużym mieście i o realiach życia w takim Olecku, Prabudach czy Świdwinie możemy za wiele nie wiedzieć.
Dla nas najciekawszy będzie jednak zbiór dwunastu reportaży, wydany przez Fundację Instytutu Reportażu, pod redakcją Magdaleny Kicińskiej. E-booka pobrać w formatach PDF, EPUB oraz MOBI. Oto spis treści:
- Kinga Gałuszka – Aktorzy drugoplanowi
- Marcin Koczur – Józefów, czyli jak to zrobić bez pompy
- Michał Szczęch – Cosuchovia Dance
- Monika Prończuk – Międzyrzec Podlaski
- Stasia Budzisz – Dzikość miasta
- Rafał Grądzki – Takim go ochrzciłam
- Agnieszka Żądło – I tak się czeka
- Marta Podbielska – Laba diena, tu miłość
- Martyna Wojtkowska – Syndrom małego gniazda
- Katarzyna Gałek – Kolana się nie palą
- Agata Grabowska – Stanley tysiąca wesel
- Oktawia Kromer – TV Czarne w Urugwaju
Ze wstępu Kamila Bałuka z Polskiej Szkoły Reportażu:
Kiedy wybieraliśmy z redaktorką zbioru Magdaleną Kicińską ostateczną listę tekstów do druku, chcieliśmy, żeby zbiór był różnorodny. Poczytacie więc o disco polo w Kożuchowie, o życiu pod obserwacją telewizyjnych kamer w Czarnem i o rodzinnym zakładzie pogrzebowym w Świdwinie. Jest słodka opowieść o Ciężkowicach, ale też o „co się kurwa gapisz?” w Olecku.
Czasami czytelnik wraz z autorem podróżuje i małe miasto porzuca. Niby mieliśmy czytać o Międzyrzecu Podlaskim, a jesteśmy w Izraelu. Niby o Sejnach, a lądujemy na Litwie. Bywa, że główny bohater jest jeden, jak mieszkający naraz w dwóch żółtych domach Stanisław Podpora z Wyśmierzyc. Czasem jest ich wielu – jak w Raciążu, w którym status kobiet „jest wyznaczony przez obecność mężczyzny”. Jeszcze innym razem bohaterów jest para, jak w historii znajomości Haliny i Władysława z Połczyna Zdroju. Bywa wreszcie tak, że opowieść czytamy z perspektywy samego autora – to w Sokołowie i Józefowie.
Nie wiem, czy czytelnicy, którzy znają opisywane miasteczka, zgodzą się z wizją autorów. Przeczuwam, że niektórzy podpiszą się pod nią całkowicie, a niektórzy obkrzyczą, że w opisywanych miasteczkach tak naprawdę jest zupełnie inaczej. Jeśli tak właśnie będzie, to znaczy, że autorzy odnieśli sukces – napisali prawdziwe reportaże, o które można się pokłócić.
O zbiorze dowiedziałem się dzisiaj – dzięki za informacje w komentarzach do wpisu z promocjami! Nie czytałem go jeszcze, zacytuję tylko fragment recenzji z bloga Roberta Buciaka.
Znajdujące się w zbiorze teksty traktuję jako wprawki i na tym poziomie są bardzo dobrze napisane. Żaden nie jest nudny, a wiele z nich przeczytałbym z zainteresowaniem nawet gdyby były dwa razy dłuższe. Napisane są dobrą, poprawną polszczyzną. Nie ma w nich rozbudowanych zdań i niewiele wnoszących opisów. Mimo wielu podobieństw, każdy tekst zachowuje swój własny autorski styl. To daje nadzieję i wzmaga oczekiwanie na nowe twarze w polskim reportażu.
Jedna rzecz mnie tylko dziwi. Na stronie projektu znajdziemy sześć dodatkowych prac, do pobrania wyłącznie jako indywidualne pliki PDF. Rozumiem, że nie zmieściły się w oryginalnej antologii, która wyszła też w formie papierowej. Ale dlaczego nie można było ich dorzucić do e-booków?
Inna sprawa, że format tych PDF jest bardzo przyjazny czytnikom i nie będziemy mieli najmniejszych problemów z lekturą na 6″, szczególnie jeśli nasz czytnik obcina marginesy (robią to m.in. PocketBook, InkBook i Kindle).
Podsumowując – organizatorom akcji gratuluję pomysłu publikacji w wersji na czytniki, a Was zachęcam do jej pobierania.
A jak już poczytacie – dajcie znać, co sądzicie. :)
Czytaj dalej:
- Kolejne Fantazmaty – Machine de Pologne czyli bezpłatny zbiór opowiadań Andrzeja W. Sawickiego
- Kolejne Fantazmaty: Bogowie i pielgrzymi – bezpłatna antologia opowiadań Marcina Monia
- Fantazmaty: nanoFantazje 3.0 – kolejna bezpłatna antologia mikropowiadań.
- Cały człowiek – bezpłatna antologia fantastyczna z Grupy Wydawniczej Alpaka
- Pamiętniki Uchodźcze – bezpłatny e-book i audiobook z Magazynu Kontakt
- „Fantastyczne Pióra 2022” – bezpłatna antologia portalu fantastyka.pl w wersji na czytniki
To skoro już wywołałem tego posta – książkę czytało się naprawdę dobrze. Z perspektywy mieszkańca dużego miasta część tekstów wstrząsająca. A nawet jak nie wstrząsająca to pokazująca nową perspektywę.
I tak od osoby, która najchętniej ustawą zakazałaby disco polo – zrozumiałem, że dla niektórych środowisk to jedyna szansa. Więcej nie piszę, żeby nie spoilerować.
Mam nadzieję, że cykl będzie kontynuowany ew. pod patronatem Instytutu Reportażu będą wypuszczane podobne zbiory. Wtedy nawet chętnie kupię taki zbiorek. Inna sprawa, że los reporterów jest tak ciężki że jeszcze chętniej widziałbym selfpublishing w ich wykonaniu albo nawet patronite.
MUVE
Tylko w ten weekend, specjalnie dla Ciebie 15% rabatu na ofertę ebooków!
Twój kod rabatowy to:
SL-72107-UfIdj-59698
Przeczytałem połowę, poziom różny, ale raczej „takie se”. Trochę stereotypów, trochę historii o niczym, na razie nie było takiego tekstu, żebym szepnął „łooo!” pod nosem. Niemniej dziś dokończę.
Ale rozumiem że to jeszcze padawani, nie mistrzowie Jedi.