Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Stephen King w wydaniu kolekcjonerskim, czy jednak e-book?

15 maja wydawnictwo Albatros wystartuje z kolekcjonerskimi wydaniami powieści Stephena Kinga w twardej oprawie. Czy warto je kupić, czy może zdecydować się na e-booki?

Ta informacja od wczoraj podbija książkowy internet, wpis na fanpage Albatrosa ma już ponad 1000 polubień i ponad 200 udostępnień. Fani Kinga zacierają ręce i szykują się na pierwszy tom.

Według strony akcji, prenumerata obejmie 64 tomy, przy czym niektóre powieści zostaną podzielone na 2 części. Wszystkie będą wysyłane aż do października 2019.

Gdy czytam o takich kolekcjach, zawsze mnie zastanawia, jaka droga poznawania Kinga jest lepsza – przez wydania <del>kieszonkowe</del> czy przez wersje elektroniczne.

Aktualizacja: już po publikacji artykułu uświadomiono mi że wydania będą miały rozmiar 194 x 124 mm, więc nie są typowo „kieszonkowe” – a trochę większe niż Pratchett, na którego powołuję się na końcu artykułu.

Zawartość kolekcji

Najpierw zobaczmy co jest w kolekcji. Oto lista powieści i zbiorów opowiadań Stephena Kinga, które będą kolejno wysyłane. Linki prowadzą do porównywarki e-booków.

  1. Misery
  2. Zielona mila
  3. Cmętarz Zwieżąt
  4. Carrie
  5. Chudszy
  6. Łowca snów (w kolekcji rozbita na 2 części)
  7. Buick 8
  8. Gra Geralda
  9. Ręka mistrza (2 części)
  10. Dolores Claiborne
  11. Lśnienie
  12. Desperacja (2 części; brak e-booka)
  13. Wielki marsz
  14. Uciekinier
  15. Talizman (2 części)
  16. Rose Madder
  17. Stukostrachy (2 części; e-book ukazał się w kwietniu 2018)
  18. Dziewczyna, która kochała Toma Gordona
  19. Joyland
  20. Marzenia i koszmary (2 części)
  21. Ostatni bastion Barta Dawesa
  22. Czarny dom (2 części)
  23. Blaze
  24. Pod kopułą (2 części)
  25. Podpalaczka
  26. Worek kości (2 części)
  27. Miasteczko Salem
  28. Sklepik z marzeniami (2 części)
  29. Danse Macabre
  30. Dallas ’63 (2 części)
  31. Nocna zmiana
  32. Martwa strefa
  33. Cztery po północy (2 części)
  34. Christine
  35. Bezsenność (2 części)
  36. Cujo
  37. Historia Lisey (2 części)
  38. Oczy smoka
  39. Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści
  40. Przebudzenie
  41. Komórka
  42. Doktor Sen (2 części)
  43. Regulatorzy
  44. Bazar złych snów
  45. Cztery pory roku
  46. Szkieletowa załoga
  47. Rok wilkołaka
  48. Sztorm stulecia

Co widzimy:

  • 64 tomy kolekcji tak naprawdę obejmują 48 książek – bo aż 15 zostało rozbitych na dwie części.
  • 43 spośród 48 tytułów ma wersje elektroniczne. Aktualizacja z 27 czerwca 2018 – już wszystkie tytuły maj wersje elektroniczne.
  • Kolekcja nie obejmuje tak popularnych tytułów jak BastionTo, albo serii Mroczna wieża. Nie ma też niedawno wydanego cyklu Billa Hodgesa, rozpoczynającego się od Pan Mercedes. Jeśli więc na banerze na stronie akcji czytamy „Wszystkie książki Stephena Kinga” – nie jest to prawdą.
Aktualizacja z 26 kwietnia. Otrzymałem od Albatrosa następujące sprostowanie:

Otóż komunikat „wszystkie książki Stephena Kinga” odnosi się ściśle do ceny książek, które wchodzą w skład kolekcji, a nie całej twórczości autora. Brak takich pozycji jak „Bastion”, „To”, czy cyklu „Mroczna Wieża” – wynikają z wyboru samego autora.

A jak to wygląda pod względem kosztów?

  • Cała kolekcja przy jednorazowej płatności to 949,37 zł – wychodzi 14,83 zł na tom – lub 19,77 zł na jeden tytuł. W przypadku płatności za pobraniem przy każdej kolejnej paczce, kolekcja kosztuje 1013 zł – wychodzi 21 zł za jeden tytuł.
  • Z kolei w przypadku e-booków, dość często spotkamy promocję rzędu 40% – jeśli akurat jej nie ma, można ustawić alert cenowy. To daje nam ceny 12-20 zł za jeden tytuł.

Przy zakupie prenumeraty są jeszcze bonusy, takie jak podpórka do ksiażek, kubek, czy słuchowisko „Lśnienie”. Jak to zwykle bywa przy takich kolekcjach – pierwszy tom będzie w kioskach po 7,99 zł, można kupić, porównać z e-bookiem i zdecydować.

Wydanie kieszonkowe czy e-book?

Wszystko sprowadza się do celu, w jakim kupujemy Kinga.

  • Jeśli chcemy mieć ładną kolekcję na półce i w rozmarzeniu przesuwać palcem po grzbietach okładek – sprawa jest jasna, e-booków na regale nie postawimy.
  • Jeśli chcemy mieć motywację, aby co dwa tygodnie (lub co miesiąc) czytać nową powieść Kinga – to jest jakiś pomysł, choć wszystko się sprowadza do silnej woli – bo równie dobrze co dwa tygodnie moglibyśmy zaczynać e-booka. Ma to oczywiście też drugie dno – jeśli spodoba nam się jakiś odcień twórczości Kinga – e-booka możemy dokupić natychmiast, na książkę trzeba czekać.
  • A jeśli chcemy korzystać z wygody wydań kieszonkowych – czyli np. możliwości czytania w drodze do pracy – no, nic nie da takiej wygody lektury jak czytnik. Jakiś czas temu porównywałem kieszonkowe i e-bookowe wydanie Pratchetta. Rozmiar strony jest w zasadzie taki sam – a e-book przynajmniej sam się nie zamyka i można w nim regulować wielkość tekstu. :-)
    Aktualizacja – wydanie nie będzie jednak aż tak kieszonkowe – rozmiar to 194 x 124 mm.
  • Jeśli zaś chcemy czytać jak najtaniej – to w przypadku Kinga warto po prostu… udać się do lokalnej biblioteki – większość najważniejszych powieści pewnie tam znajdziemy, bo to popularny autor. Można też poszukać używanych wydań na Allegro, albo przejrzeć ofertę dyskontów z „tanią książką”. E-book jest w tym przypadku tańszy niż wersja kolekcjonerska, ale nie w każdym przypadku jest najtańszy.

Ciekaw jestem, co byście wybrali i dlaczego?

A może są wśród Was ci, którzy wciąż kupują tamtą kolekcję Pratchetta sprzed dwóch lat? Widzę, że właśnie sprzedawane są jej ostatnie tomy. Sięgacie po tamte wydania, czy jednak po e-booki?

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

28 odpowiedzi na „Stephen King w wydaniu kolekcjonerskim, czy jednak e-book?

  1. Mateusz pisze:

    To nie będzie wydanie kieszonkowe. Format to 19,4 x 12,4 cm.

    0
  2. Bociek pisze:

    Dla mnie sprawa jest prosta: nie po to parę lat temu kupowałem czytnik, żeby teraz zawalać mieszkanie stertą papierowych książek. Popisywać się wielkością biblioteczki przed nikim nie muszę.

    26
  3. Wojciech pisze:

    Kolekcjonerskie to są pierwsze wydania amerykańskie 300$/sztuka, a nie jakaś zunifikowana graficznie kolekcja pseudo-kieszonkowych wydań z 2017 ;)

    22
  4. ihor pisze:

    Zdecydowanie ebook albo biblioteka – kupowanie całej ogromnej kolekcji tylko dla miłośników Kinga i/lub fetyszystów zapachu papieru

    1
  5. Paweł pisze:

    Sięgam po e-booki Kinga. Na półkach w domowej biblioteczce już nic „papierowego” sie nie zmieści :-)

    3
  6. burz pisze:

    cyt.: Jeśli więc na banerze czytamy „Wszystkie książki Stephena Kinga” – nie jest to prawdą.

    Ależ tam jest napisane „Najlepsze powieści”… nie „Wszystkie”. Podmienili?

    0
    • Baton pisze:

      Jeżeli w kolekcji nie ma „Bastionu”, „Mrocznej Wieży” i „To” („Tego”?), to określenie „Najlepsze powieści” też nie jest prawdą :D

      12
    • Robert Drózd pisze:

      Mam na myśli baner na stronie: https://literia.pl/king – tam jest „Wszystkie”.

      0
      • Lester pisze:

        Może się czepiam, ale widzę jeszcze jeden „wkręt”. Wszystkie książki Kinga 14,99 zł – to chyba całość jest w cenie jednorazowej przesyłki. I choć domyślam się o co chodzi, to mnie takie zagrywki marketingowe irytują i natychmiast przypomina mi się słynne, wykreślone z ustawy, „lub czasopisma”. Pominięcie „po” całkowicie zmienia przekaz reklamy i uważam ją za nierzetelną. To chyba zabronione? Ciekawe czy by mi za to reklamowane 14,99 sprzedali cały zestaw? A niech nawet będzie w prenumeracie, poczekam te 2,5 roku, mam co czytać.

        7
  7. AndraKuf pisze:

    Bez dwóch najważniejszych w mojej opinii książek Kinga czyli TO i Bastionu kolekcja nie warta zachodu.

    4
  8. strilinga pisze:

    Jednak ebooki, a jak mam ochotę na papier to biblioteka obowiązkowo.

    3
  9. Darth Artorius pisze:

    „Jeśli zaś chcemy czytać jak najtaniej – to w przypadku Kinga warto po prostu… udać się do lokalnej biblioteki – większość najważniejszych powieści pewnie tam znajdziemy, bo to popularny autor. Można też poszukać używanych wydań na Allegro, albo przejrzeć ofertę dyskontów z „tanią książką”. E-book jest w tym przypadku tańszy niż wersja kolekcjonerska, ale nie w każdym przypadku jest najtańszy.”
    I to jest dla mnie esencja :) . Robert podsumował w sposób właściwy.

    Miałem kiedyś w rękach cykl Mroczna Wieża… Chyba byłem za młody bo znudził mnie bardzo. Strasznie pokręcony. Może kiedyś wrócę aby to sprawdzić.

    2
  10. Doris pisze:

    No jedni wolą e booka a drudzy książki, ja jestem z tych drugich i na pewno kupie kilka tych książek bo mi brakuje do kolekcji, ktoś będzie chciał to zamówi,nie z Twojego portfela :)

    0
  11. Kamil pisze:

    Źle patrzę czy nie ma w spisie tytułu „TO”

    0
    • Robert Drózd pisze:

      „Kolekcja nie obejmuje tak popularnych tytułów jak Bastion, To, albo serii Mroczna wieża.”

      0
      • Kamil pisze:

        Spore braki :/

        0
        • asymon pisze:

          Z drugiej strony, jeśli rozbijają na dwa tomy grubsze książki , to „Bastion” i „To” byłyby chyba trzytomowe ;-)

          Choć sam nie wiem, „Historia Lisey” ma 534 strony (wg porównywarki Roberta) i jest dwutomowa, a „Cztery pory roku” 563 i upchnęli w jednym.

          0
      • pokor pisze:

        Zastanawiam się, czy brak tych książek w kolekcji nie wynika przypadkiem z faktu, że zbliżają adaptacje filmowe (To – film w tym roku, podobnie Mroczna wieża). Pewnie szykują się wydania z okładką filmową. Może Bastion też będzie niedługo ekranizowany?

        0
  12. Mk. pisze:

    1. Po pierwsze twarda oprawa. To sie po prostu nie sprawdza jako książka kieszonkowa, a przy tych rozmiarach to wychodzi cegiełka.

    2. Ja patrze bardziej całościowo, 60+ książek to, razem z półką prawie metr kwadratowy mieszkania. Metr kwadratowy mieszkania to 6,000-10,000 PLNów. Ładna, drewniana półka też kosztuje kilka stówek. Czyli koszt ksiażki wzrasta o jakies ~40-100zł. Nie stac mnie.

    3. Czas – trzeba to odkurzac co jakis czas.

    3
    • asymon pisze:

      Widzisz, a u mnie twarda oprawa sprawdza się dużo lepiej niż paperback. W końcu zdecydowałem się na Pratchetta i książki w tym formacie są idealne do czytania, mają rozmiar bardzo zbliżony do kindle ;-) Upchałem na półce z tyłu, zajmują ~133cm plus albumowe wydanie „Ostatniego bohatera”.

      Chciałbym dodać jeszcze jeden argument przeciw wysyłce, choć nie dla każdego ma to znaczenie. Chodzi o pocztowy odpowiednik tzw. „problemu ostatniej mili”, czyli listonosza. Książki Pratchetta były wysyłane przez Edipresse tzw. przesyłką nierejestrowaną, skutkiem tego trafiały do mnie nawet miesiąc po wysłaniu. W środku przekaz do opłacenia, z jakimś tam terminem, kilka razy było tak, że dostałem książki do ręki tydzień po terminie płatności :-D Ale na plus to, że żadna paczka nie zginęła.

      Tylko zaznaczam, tu dystrybutor jest inny (Ringier Axel Springer), nie wiem jak to rozwiąże, może jeśli jest pobranie, to listonoszom bardziej zależy.

      A z ebookami nie będzie takich przygód nawet w sklepie Solaris.

      1
      • Robert Drózd pisze:

        Zdaje się, że ludzie narzekali też, że paczki z Pratchettem nie mieszczą się w euroskrzynkach i trzeba było po każdą iść na pocztę, co w niektórych miejscach oznacza dość dużą stratę czasu.

        0
      • Ireth pisze:

        Niedawno otrzymałem ostatnie tomy z kolekcji Świata Dysku, nie miałem żadnego problemu z pocztą, wszystkie przychodziły o czasie i w idealnym stanie.

        Co do wydania – dla mnie również bardzo poręczne a twarda oprawa jest bardziej wytrzymała. Stety lub niestety, tak na prawdę przeczytałem może 3 książki reszta na czytniku :) Ale tę kolekcję chciałem mieć więc jest :)

        1
        • asymon pisze:

          Zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie tak jest. Ja też całkiem niedawno dostałem ostatnią paczkę, była wysłana według naklejki 16.03, termin na zapłatę był do 3.04…Paczkę dostałem 14.04, zdążyłem już napisać maila do BOK Edipresse i zadzwonić na pocztę.

          Na Kinga jakoś szkoda mi pieniędzy, widzę że w bibliotece pod nosem mają „Wielki marsz”, chyba podejdę :-)

          0
    • Doman pisze:

      Nie przesadzajmy z tym areałem. Taka klasyka, czyli 6-półkowy regał Billy z Ikei za 260 zł. ma podstawę 0,224 m kw. i myślę, że te 60 książek w układzie klasycznym pomieści, a jak pokombinować kosztem estetyki to nawet więcej.

      0
  13. Ewa pisze:

    Ważny do 1.05:
    jmljqyww

    0
  14. yacoob pisze:

    Jako wielbiciel prozy Kinga większość (jeśli nie wszystko) z powyższego już mam – albo na półkach (lub w kartonach – nie wszystko się niestety aktualnie mieści), albo (ostatnie zakupy) na czytniku. Kinga to akurat w całości, mniej za straszenie, bardziej za to, jak pisze o zwykłych ludziach (fakt – najczęściej w tak niezwykłych okolicznościach przyrody…).
    Ponieważ jestem bardziej zwolennikiem kolekcjonowania doznań (czytelniczych) niż samych książek, więc 'kolekcjonerskość’ zupełnie mnie nie przekonuje.

    2

Skomentuj asymon Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.