Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Sigil – opracowywanie spisu treści e-booka: automatycznie i ręcznie

Czasami odczuwamy potrzebę poprawienia czy zmodyfikowania spisu treści jakiegoś e-booka, lub wręcz stworzenia go od podstaw – w przypadku jego braku.

Postaram się dzisiaj wyjaśnić, jak można to zrobić w miarę szybko i bez znajomości HTML-u w programie Sigil (mówimy oczywiście o e-booku w formacie ePub).

Sposób #1 – automatycznie

Na początku pokażę Wam, jak robić taki spis treści automatycznie. Trzeba przyznać, że Sigil dość nam to ułatwia – istnieje funkcja, która automatycznie wykona taki spis.

Zanim do tego przystąpimy, niezbędne jest, by poszczególnym tytułom rozdziałów przyporządkować odpowiednie nagłówki.

 

 

Robi się to w prosty sposób; zaznaczamy tytuł danego rozdziału:

I klikamy na ikonkę wybranego nagłówka:

 

Warto pamiętać, że używając odpowiednio nagłówków możemy zbudować hierarchiczny spis treści – czym większa cyfra w nagłówku, tym bardziej zagnieżdżony tytuł.

Czynność powtarzamy z każdym tytułem rozdziału.

Następnie korzystamy z polecenia, które znajdziemy w menu: Menu > Narzędzia > Spis Treści > Wygeneruj Spis Treści…

 

Pojawia się okno dialogowe, w którym poprzez zaznaczenie możemy wybrać, które tytuły mają się znaleźć w naszym Spisie treści – tytuły, których nie chcemy w spisie mają być odznaczone.

 

Ciekawostka: po najechaniu kursorem myszy na dany tytuł, mamy możliwość zobaczyć jak wygląda on w HTML-u.

 

 

Rozwijalna lista na dole okna dialogowego pozwala nam przyśpieszyć zaznaczanie:

 

 

„Brak” – odznacza wszystkie
„Do poziomu 1” – zaznacza wszystkie o poziomie h1
„Do poziomu 2” – zaznacza wszystkie o poziomie h2
„Wszystkie” – zaznacza wszystkie tytuły

Jeżeli ktoś na tym etapie chce zmienić tytuł, jaki pojawi się w spisie treści, wystarczy kliknąć dwukrotnie na danym tytule i go zmienić.

 

 

Został jeszcze do omówienia ostatni element okna dialogowego:

 

 

Po zaznaczeniu opcji „Pokaż tylko dane TOC” – zobaczymy w oknie dialogowym tylko tytuły które zaznaczyliśmy do Spisu Treści.

Po ustaleniu wszystkiego i potwierdzeniu przyciskiem OK, w oknie Sigila pojawi się wybrany przez nas Spis treści

 

 

 

 

Sposób #2 – ręcznie

No dobrze, ale co zrobić, kiedy po zaznaczeniu tytułów rozdziałów i nadaniu im odpowiedniej kategorii nagłówka stracimy całe wybrane przez nas formatowanie?

Tak się zdarza na skutek zastosowania w ebooku specyficznych stylów – pozostaje wtedy druga metoda wykonania spisu treści, niestety, można to określić raczej manufakturą…

Zacznę od powiedzenia trochę o samym formacie ePub. Jest to coś, co można nazwać kontenerem – spakowanym przy pomocy ZIP (techniczne szczegóły znajdziecie w Wikipedii). Gdybyśmy tą zawartość rozpakowali, otrzymalibyśmy kilka plików i/lub/także folderów, o organizacji zależnej od programu, w jakim ten ebook został stworzony. Całą tę zawartość możemy zobaczyć programem Sigil w oknie „Zawartość Książki”.

 

 

Nas interesuje część „Text”. Od zawartości tej części zależy, jak będziemy robić spis treści (no, robi się tak samo… ale…). W zalezności od wykonania ebooka widać tam jeden plik html lub kilka, do tego różnie nazwanych. Omówię obydwa przypadki.

pierwszym przypadku, kiedy cały ebook jest w jednym pliku, a my chcemy mu „dorobić” spis treści, posłużymy się poleceniem już poznanym w poprzednim moim wpisie: „Nazwa ID” (taaak, wiem, są lepsze nazwy niż ta, ale ta przynajmniej coś „mówi” – tak myślę…).

Wyświetlamy nazwę rozdziału i zaznaczamy ją:

 

 

Z menu Sigila wybieramy: Menu > Wstaw > Nazwa ID…

 

 

Po wybraniu tego polecenia pojawi się okienko z pytaniem o nazwę. Dla ułatwienia nawigacji można nadawać podobne nazwy. Pamiętajmy o nieużywaniu spacji.

 

 

Zatwierdzamy klawiszem OK i powtarzamy powyższe czynności przy następnych rodziałach (i podrozdziałach).

Reszta już z górki. Z menu Sigila wybieramy: Menu > Narzędzia > Spis Treści > Edytuj Spis treści:

 

 

W wyniku tego działania pojawi się okno edycji Spisu treści.

 

 

W okienku mamy dwie kolumny, „Pozycje TOC” oraz „Cel”.

Pozycje TOC” to nazwy, jakie będziemy nadawać w spisie treści, „Cel” to odnośniki do plików/nazw jakie przedtem przygotowaliśmy.

Wiersz „Start” i odnośnik „Text/ch01.xhtml”, Sigil wstawia standardowo, by ebook nie miał pustego spisu treści (stąd po uruchomieniu Sigila, przy pustym ebooku, w oknie Spisu treści widać „Start”).

Dla wyjaśnienia: przycisk „Dodaj powyżej” – dodaje pusty wpis powyżej zaznaczonego wiersza, przycisk „Dodaj poniżej” – analogicznie dodaje pusty wpis poniżej zaznaczonego wiersza, przycisk „Kasuj” – usuwa zaznaczony wiersz.

Możemy zaznaczyć cały wiersz:

 

I korzystając z przycisku „Dodaj poniżej” wstawić nowy wiersz.

 

Klikając podwójnie (w pustym wierszu) w kolumnie „Pozycje TOC” pojawia się okienko edycji, w które wpisujemy naszą nazwę, tu „Rozdział 1”:

 

Zatwierdzamy Enterem:

 

Mamy już nadaną nazwę, teraz korzystając z przycisku „Wybierz cel” wybieramy miejsce, do którego dana część spisu treści ma się odnosić. Ponownie pojawia się okienko z pytaniem:

 

Zauważamy w tym spisie nazwę pliku wraz z nazwą jaką przedtem nadaliśmy – „ch01.xhtml#Rozdzial_1”. Jeżeli jest to nowy e-book, w  spisie może być tylko jeden plik z nazwą, chyba że dodaliśmy ich więcej. Następnie klikamy na wybraną nazwę:

 

W dolnej części okienka pojawia się wybrana nazwa. Zatwierdzamy przyciskiem OK, wracając do okna edycji spisu treści:

 

I w ten sposób nazwa „Rozdział 1” ma swój odnośnik. (Wiersz z nazwą „Start” można skasować…)

W ten sam sposób dodajemy kolejne odnośniki to spisu  treści. Po zakończeniu pracy zatwierdzamy przyciskiem OK i wracamy do okna głównego programu.

 

 

W okienku „Spis treści” widać wszystkie pozycje, które wpisaliśmy. Każde kliknięcie w daną pozycję przeniesie nas na początek wybranego rozdziału.

Warto teraz wspomnieć o drugim przypadku, kiedy każdy rozdział/podrozdział/część książki to osobny plik. Sprawa jest wtedy o tyle prostsza, że nie musimy nadawać nazw na początkach rozdziałów czy podrozdziałów książki. Wszystko wykonujemy tak samo jak powyżej, z tym że w oknie celu wybieramy nazwę interesującego nas pliku, nie patrząc na nazwy w ebooku – zamiast „ch01.xhtml#Rozdzial_1” wybieramy „ch01.xhtml” (gdyby to była okładka to wybieramy „cover.xhtml”).

Całość będzie funkcjonowała tak samo jak w pierwszym przypadku.

Do szczęścia brakuje jeszcze tylko strony ze spisem treści… ;) Ale to program też za nas zrobi. Wybieramy polecenie: Menu > Narzędzia > Spis treści > Stwórz Spis Treści HTML:

 

 

Sigil wygeneruje teraz dodatkową sekcję (po lewej pojawi się plik „TOC.xhtml”), w której znajduje się cały spis treści. Proszę pamiętać, że plik ten zależy od tego, jak przygotujemy sam Spis treści.

 

Plik ten możemy przeciągnąć w dowolne miejsce pomiędzy sekcjami ebooka. Jeśli wolicie spis treści na początku książki – należy przesunąć go tak, aby był zaraz po stronie tytułowej. Jeśli na koncu – należy go przesunąć na sam koniec.

Na koniec drobnostka odnośnie nazw plików. Co zrobić, gdy wypieściliśmy Spis treści, a teraz trzeba zmienić nazwę tej czy innej sekcji? Nic nie trzeba robić. :) Sigil sam zmienia odnośniki w spisie treści (przy zmianie nazw sekcji). Niestety plik HTML ze spisem musimy wygenerować/stworzyć jeszcze raz.

Wyżej opisane sposoby edycji możemy wykorzystać do zmiany/edycji Spisu treści – możemy go poprawiać, wyciąć zbędne wpisy, dodać nowe – bez znajomości HTML…

I tak, da się to zrobić szybciej znając HTML… :) Ale jak zwykle wszystko zależy od inwencji twórczej używającego.

Przy pisaniu tego przewodnika korzystałem z ebooka pt. Dziedzictwo przodków. Tod mit uns, napisanego przez Suren Cormudiana.

Pozdrawiam Wszystkich,

Robert Hnatiuk

 

Dopisek od R.D.:

  1. Gorąco zachęcam do próbowania najpierw sposobu automatycznego – po to wymyślono komputery, żeby za nas robiły pracę – oczywiście problem formatowania będzie, ale trzeba po prostu trzymać się styli. W Sigilu generowanie spisu treści wygląda bardzo podobnie jak w Wordzie – tam też musimy określić nagłówki różnych poziomów. Jeśli w e-booku mamy konsekwentnie stosowane nagłówki, to będziemy też w stanie wygenerować spis w Calibre – jak pokazałem to np. przy przepisie na konwersję PDF.
  2. Tydzień temu ukazała się wersja 0.8.1 Sigila.
  3. Pojawiła się też nowa wtyczka – epubcheck do sprawdzania poprawności pliku, wymaga w systemie Pythona i Javy.

Czytaj dalej:

Informacje o Robert H.

Koń jaki jest każdy widzi... A że oko pańskie konia tuczy... ;)

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

34 odpowiedzi na „Sigil – opracowywanie spisu treści e-booka: automatycznie i ręcznie

  1. R pisze:

    Dobra robota!

    0
  2. rudy102 pisze:

    Da się to zrobić szybciej nie znając HTML. Wystarczy użyć ebook-edit.exe z folderu Calibre. :)
    Jak mamy każdy rozdział w osobnym pliku to program ma opcję Wygeneruj spis treści na podstawie plików. Działa bardzo dobrze.
    Jak nie mamy to wystarczy otworzyć plik z tekstem i go podzielić. Po prawej pod podglądem książki jest opcja „Podziel plik w wybranym miejscu”. Szukamy więc kolejnych rozdziałów przez CTRL+F, dzielimy a później używamy wspomnianego generowania.
    Jak chcemy spis kilkupoziomowy to wybrane elementy przenosimy kombinacją CTRL + strzałka w prawo.

    0
    • Robert pisze:

      To samo robi Sigil (tzn podział pliku z tekstem), można zrobić to ręcznie lub automatycznie. Ale to zrobimy w następnym wpisie…
      A może zrobisz osobne wpisy dotyczące programów dołączonych do Calibre? Myślę że byłoby to pomocne.

      0
      • rudy102 pisze:

        Czyli wychodzi na to, że jednak i tu i tu tak samo szybko to idzie. :) Teksty może jakieś napiszę, ale to za jakiś czas i nic nie obiecuję. Poza tym cały czas uczę się nowych rzeczy przez praktykę i na pewno jeszcze wielu nie wiem.

        0
        • Robert pisze:

          Właśnie, chodzi o podanie praktyki… Wiadomo że kalkulatorem wbijesz gwóźdź w deskę, ale lepiej do tego użyć młotka. Ja też, jak widzisz, nie jestem super-znawcą tematu, niemniej pewne rzeczy sobie wypracowałem i tu piszę o tym… Dlatego zachęcamy też innych. Może docelowo z tego powstanie zbiór pod tytułem „Jak szybko i skutecznie…”. :)
          (No tak, są osoby które więcej wiedzą, ale… jakoś brakuje takich poradników…)

          0
    • asymon pisze:

      Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia do Calibre, ale ebook-edit jest dla mnie uboższy w opcje i mniej intuicyjny.

      Ja zwykle strukturę książki (nagłówki) przygotowuję w Libre Office, eksportuję do formatu html i ten html zaciągam do Calibre.

      0
      • para pisze:

        Calibre generuje wtedy spis treści? Ja sobie dłubię w OO, potem Calibre z tym że mam taki problem: jeżeli nie stworzę Spisu Treści w dokumencie OO, Calibre nie radzi sobie z generowaniem automatycznego (w ogóle go nie tworzy). Jeżeli zrobię spis treści za pomocą OO, powiedzmy na początku dokumentu, dopiero wtedy Calibre tworzy automatyczny. Tak jakby zauważał nagłówki dopiero kiedy są w gotowym spisie treści.
        Druga sprawa, jak się pozbyć niepotrzebnych Enterów z pliku po przeniesieniu tekstu z PDFa do TXT/ODT? Wystarczyło by mi gdyby udało się wyeliminować nawet tylko te w środku zdania. Mam taki pomysł żeby zamienić ciąg „[.][Enter]” na jakiś inny (powiedzmy „XYZZZ”, potem wywalić wszystkie [Enter]y i zamienić z powrotem na „[.][Enter]” tyle że za bardzo nie wiem czym ;)
        Jakaś podpowiedź?

        0
        • Robert pisze:

          Bardzo dobrze w takich sprawach radzi sobie Sigil. Możesz zamieniać „całe ciągi z Enterem” na „całe inne ciągi z Enterem”. Ale z tego co wiem, musisz skopiować je z „natury” i skorzystać z Znajdź/Zastąp… Przy czym pamiętaj o ustawieniach szukania…

          0
          • para pisze:

            Jednak nic z tego, Sigil widzi te bloki jako paragrafy, już łatwiej w OO z włączonymi znakami niedrukowalnymi usunąć te niepotrzebne entery na piechotę.
            Ktoś wie jak wstawić ten znaczek Entera do okienka „Zamień”?

            0
        • rudy102 pisze:

          Żeby calibre (edit e-book) sobie poradził ze stworzeniem spisu to masz dwie możliwości:
          1. CTRL+Enter przed rozdziałem – czyli Nowa strona. Calibre na podstawie tego dzieli na pliki. A jak masz rozdziały osobno to spis treści robisz tak jak opisałem wyżej.
          2. Sposób z powyższego artykułu – robienie z rozdziałów nagłówków. Żeby calibre je zobaczył przy konwersji wejdź w Spis treści -> pierwszy poziom spisu treści (wyrażenie Xpath) i wpisz tam //h:h1 (ew. zamiast h1 daj h2/h3 itd. jeśli używasz stylu Nagłówek 2/3). Ważne – plik z OO zapisz jako .html a nie .odt czy inny tekstowy, bo inaczej coś to nie chce działać. :D

          Co do źle złamanych linii to tutaj masz odpowiednie wyrażenia regularne do ebook edit (w Sigilu pewnie też zadziałają) i instrukcje:
          http://forum.eksiazki.org/epub-f157/epub-laczenie-zle-zlamanych-linii-t13511.html
          ale jak je dostosować do LibreOffice niestety nie wiem.

          0
          • para pisze:

            zawsze używam Ctrl+Enter przed rozdziałem, nagłówki też były ustawione tyle że nie wpisywałem tych wyrażeń (h/h1 itd.), teraz działa jak należy, zarówno z HTML jak i z ODT poszło bez problemów, ogromne dzięki za pomoc, z Sigilem powalczę jutro bo już późno :)

            0
  3. Zachęcam do wypróbowania narzędzia BackTypo (dostępnego pod adresem: http://www.backtypo.com). Pozwala na szybkie i intuicyjne tworzenie ebooków (epub, mobi, pdf). Wystarcza na ogół znajomość edytora tekstu. Oczywiście narzędzie jest bezpłatne.

    0
  4. Dares pisze:

    Mam pytanie. Przekonwertowałem sobie książkę z html do mobi, zależało mi na tym aby był odpowiedni wielopoziomowy spis treści więc podczas konwersji ustawiłem nagłówki w calibre. Wszystko wydaje się być ok ale że tak to ujmę nie mam rozwijanego spisu treści w go to na kindle pw 2. Z kolei w calibre ten spis treści jest rozwijany i wydaje się być ok. Co muszę zrobić aby spis treści na pw2 wyglądał na rozwijany tak jak w niektórych innych książkach które mam kupione?

    0
    • Athame pisze:

      Jak bardzo rozwijany? Kindle odsługuje tylko 2 poziomy. Daj plik *.ncx to zobaczę co tam w środku jest. Możesz go wziąć zapisując plik z calibre w formacie EPUB, a potem rozpakować (to ZIP ze zmienionym rozszerzeniem).

      0
    • asymon pisze:

      Przy konwersji do mobi w Calibre w zakładce „Wyjściowy MOBI” ustaw pole „Typ pliku MOBI” na new lub both, domyślnie jest chyba old. Stary format mobi obsługiwał tylko jeden poziom nagłówków w spisie treści. Aha: jeśli ustawisz na „both”, w pliku mobi będą upchane dwa formaty, plik będzie znacznie większy.

      Ewentualnie, jak już masz epub, możesz przekonwertować programem kindlegen:
      https://www.amazon.com/gp/feature.html?docId=1000765211

      0
      • Dares pisze:

        Spróbuje dzięki

        0
      • Dares pisze:

        A jak mam wysłać ten plik poza kablem na czytnik skoro ani Kindle dla PC ani poprzez email nie da się wysłać plik mobi w wersji new oraz both? Bo ciągle krzyczy takim tekstem:

        The Kindle Personal Document Service can convert and deliver the following types of documents:
        Microsoft Word (.doc, .docx)
        Rich Text Format (.rtf)
        HTML (.htm, .html)
        Text (.txt) documents
        Archived documents (zip , x-zip) and compressed archived documents
        Mobi book

        Wersja old wysyła się bez problemu.

        Mam Kindla PW2

        0
        • Athame pisze:

          Jak masz plik z kindlegen to spokojnie można wysłać. Jeśli nie to znaczy że uszkodzony/niezgodny ze specyfikacją.

          0
        • asymon pisze:

          Musisz wgrać po kablu, niestety. „Send to Kindle” nie przyjmuje ebooków w „nowym” formacie , ta sprawa jest tak stara, że myślałem że dawno ją naprawiono. Nawet to kiedyś zgłaszałem, tak ze trzy lata temu :-(

          0
          • Dares pisze:

            Oki to na razie sobie poczytam z taką nawigacją a w domu zobaczę czy ten nowy mobi już wyświetla rozwijane menu. Dzięki wielkie tak czy siak.

            0
            • asymon pisze:

              OK, sprawdziłem i przy konwersji w Calibre format „both” przechodzi mailem, a „new” jest odrzucany. Plik z kindlegena (domyślne parametry) przechodzi.

              Spis treści jest zagnieżdzony do dwóch poziomów, jak wyżej pisał Athame, ale tego nie przeskoczysz. Zresztą tak jest czytelniej.

              0
              • Dares pisze:

                Problem w tym że u mnie zagnieżdżenia tego pliku konkretnego w Kindle nie widać tylko jest normalnie:

                1.Tytuł
                1.1. Podtytuł
                2. BlbaBla

                i tak dalej….

                A w Calibre są strzałki z zagnieżdżeniem czyli jest ok.

                O kurcze zadziałało z mobi both :))) dzięki wielkie.. wcześniej wydawało mi się że nie przechodziła ta wersja mobi.

                Czyli aby wyświetlać poprawnie zagnieżdżone spisy treści to trzeba używać new mobi. :)) (both żeby wysłać mailem) THX

                0
              • Robert H pisze:

                Konwersja mobi „new” tworzy plik AZW3, wysyłka na Amazon nie obsługuje tego. Natomiast „both” tworzy w jednym pliku mobi dwa formaty „stary mobi” i nowy AZW3. Oczywiście pod jednym rozszerzeniem mobi. Takie pliki przechodzą na Amazonie.
                Nawiasem mówiąc, Robert tu poruszał już temat wysyłki ebooków przez Amazon, wraz z wyjaśnieniem co i jak.

                0
  5. Athame pisze:

    Najlepiej użyć kindlegen / KindlePreviewer na pliku EPUB. Taka wersja będzie optymalna jeśli chodzi o czytniki Kindle i chmurę Amazon.

    0
    • Dares pisze:

      Nom może ale ja akurat miałem plik w wordzie i chciałem sobie zrobić dobry mobi ze spisem treści. A calibre sobie dobrze poradził.

      0
  6. Dares pisze:

    Fakt ale moim zdaniem skoro Czytnik obsługuje dany format to narzędzia także powinny wspierać przesyłanie takich plików. Tu minus dla Amazonu.

    0
    • Robert H pisze:

      Nie wiem czy zauważyłeś, przesyłany plik ma rozszerzenie AZW3. Ale już jest zakodowany… ;)

      0
      • Athame pisze:

        Nie wiem czy dobrze zrozumiałeś, ale to że „chmura” Amazon-a nie przyjmuje pliku zawierającego wyłącznie KF8 to skandal i nie ma co udawać, że jest dobrze jak jest.

        1
        • Robert H pisze:

          Zrozumiałem. Podałem tylko ciekawostkę.
          Niestety, jeżeli sprzedaje się czytniki po kosztach, by zarabiać na kupowanych treściach, to dyktuje się warunki…

          0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.