Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocje dnia – 20.03.2014: Martin -40%, Paulina Wilk, nowy Rushdie, Auster, Cat-Mackiewicz, Szpiedzy Mossadu, Xanth

Uwaga: to jest artykuł archiwalny. Opisane promocje mogą już nie być aktualne.

Najnowsze znajdziesz na stronie głównej bloga.

Czwartek pod znakiem kilku znanych autorów, no i pokoleniowych wspomnień…

Martin -40%

George R.R. Martin o 40% taniej w Woblinku do 26 marca. To jedna z najlepszych promocji na TEGO autora.

Jednocześnie przypomnę, że jeśli czytamy po angielsku, to wszystkie 5 tomów „Pieśni Lodu i Ognia” kupimy za $24,59 w Kindle Store. Również pojedyncze tomiki w oryginale, np. A Dance with Dragons: A Song of Ice and Fire: Book Five ($6,14) mogą być tańsze niż polskie wydania.

Premiera: Paulina Wilk o nas samych

Znaki szczególne (19,90 zł w Publio) – po tę książkę na pewno kiedyś sięgnę, bo Paulina Wilk opisuje właśnie moje pokolenie – urodzonych na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku, pamiętających PRL, mięso na kartki i kolejki po chleb, ale żyjących już w wolnej Polsce.

Od lat osiemdziesiątych XX wieku do dziś. Od socjalistycznych podwórek do open space i przestrzeni wirtualnej. Od pożyczanych rowerów i kapsli do kupionych na kredyt mieszkań i samochodów. Od pomysłowych zabaw na dywanie do schematycznych zadań w koncernach. I od baśniowej wizji demokracji do realnej, gorzkiej polityki.

„Znaki szczególne” są zapisem dorastania w wolności, która także dzieciom i nastolatkom postawiła zaskakujące wyzwania. Ostatni obywatele PRL, a jednocześnie pierwsi obywatele wolnej Polski – są generacją szczególną. Przecięci na pół, starzy i nowi zarazem. Wychowani w poczuciu równości i oswojeni z niedostatkiem, ale dorastający w atmosferze rywalizacji i wielkich szans. Nie w pełni nowocześni, bo także nieco staromodni.

Urodzona w 1980 roku Paulina Wilk była jednym z dzieci porwanych przez wir przemian. Teraz ogląda własne dzieciństwo, dorastanie i dorosłość, opisuje też losy rodziny, sąsiadów i bliskich, by zrozumieć, jak głęboka, wszechobecna – i niezakończona – jest transformacja życia w Polsce. Powrót na podwórko to okazja, by z przeszłości zabrać wszystko, co potrzebne teraz w nowym, ale niekoniecznie lepszym świecie: czas wolny, wspólną przestrzeń, zdolność bycia razem i budowania kompromisów.

Nowy Rushdie i 50% zniżki na pozostałe

Książki Salmana Rushdie do 50% taniej w Ebookach Allegro do 25 marca.

Przede wszystkim nowość: Ostatnie westchnienie Maura (28,43 zł; z kodem 24,17 zł)

To moja i tylko moja opowieść – o niełasce, w którą popadł szlachetnie urodzony mieszkaniec Moraes Zogoiby, zwany Maurem, słowem ja, przez większość dni jedyny męski dziedzic miliardów dynastii da Gama-Zogoiby, wielkich kupców korzennych z Koczinu, oraz o odtrąceniu od czegoś, co słusznie mogłem uważać za przyrodzony sposób życia, na które skazała mnie własna matka Aurora, z domu da Gama, nasza najświetniejsza współczesna artystka…” […]

Zapierająca dech w piersiach opowieść Moraesa Zogoiby’ego prowadzi przez legendarny rajski salon Aurory do podniebnego ogrodu jego wszechmocnego ojca, na szczyt szklanego wieżowca wzniesionego przez niewidzialnych ludzi: odsłania groteskowe i wzruszające dzieje jego rodu, a także tragikomiczne przeistoczenia wyegzekwowane przez miłość.

Pozostałe książki Rushdiego kupimy o 50% taniej.

Pamiętajcie o  kodzie „świat_czytników”, który obniża wartość zamówienia o 15%. Ceny e-booków Rushdiego z kodem zobaczycie w naszej porównywarce.

Paul Auster -40%

Książki Paula Austera o 40% taniej w Woblinku – tego autora sobie nie przypominam w promocjach, więc tym bardziej to niezła okazja – jego książki ma tylko Woblink. Cztery tytuły:

Nowy Xanth

Seria Xanth do 45% taniej w Woblinku do 26 marca. M.in.: nowość Xanth 7. Smok na piedestale (21,90 zł)

Pierwszą część cyklu czyli Xanth 1. Zaklęcie dla Cameleon kupimy za 9,90 zł.

Xanth. Kraina, gdzie każdy ma jakiś magiczny talent bądź sam jest magiczny. Albo inteligentny. Trochę to skomplikowane, ale jeśli w grę wchodzi magia, trzeba się do tego przyzwyczaić. Młody Bink jest chyba pozbawiony talentu, za to ma determinację i nadzieję, z którymi udaje się do czarodzieja Humfreya. W drodze trafia na centaury i nagle akcja rusza z kopyta. Później w dziwnej Rozpadlinie, której nie ma na mapach, chłopak spotyka smoka i w trakcie ucieczki pytanie, czy stwór jest inteligentny, czy ma talent magiczny, nabiera praktycznego wymiaru… Tak zaczyna się pierwszy tom legendarnej serii „”Xanth””, którą Wydawnictwo „”Nasza Księgarnia”” przypomina czytelnikom w nowym przekładzie.

CIA, Mossad, tajne wojny i polskie służby

E-booki o działalności wywiadowczej do 55% taniej w Publio do 25 marca.

Cat-Mackiewicz uczy i przestrzega

E-booki Stanisława Cata-Mackiewicza po 6 zł w Woblinku – ten wybitny publicysta okresu międzywojennego pozostawił po sobie sporo publikacji, aktualnych także i dzisiaj. W tak niskiej cenie do 26 marca. M.in.:

Historia w Virtualo

Książki historyczne do 50% taniej w Virtualo. Nacisk na Rosję i Związek Radziecki. M.in.:

Kaleta i polski Indiana Jones

Książki Jolanty Marii Kalety do 50% taniej w Publio do 26 marca. Przykłądowo:

  • Nowość: Duchy Inków (14,99 zł)
    Tym razem autorka opiera fabułę powieści na legendzie o inkaskim skarbie ukrytym na zamku w Niedzicy. Według przekazów ponad dwa wieki temu w lochach warowni ukryto wywiezione z Peru złoto świątyni Coricanchy. Znalezione w 1946 r. pod kamiennym schodkiem inkaskie kipu gdzieś się zawieruszyło, poszukiwacze skarbów i służby specjalne nic nie znalazły i sprawa poszła w zapomnienie. Archeolodzy jednak bardzo dobrze ją znają. Od lat spędza ona również sen z powiek archeolożce z Wrocławia – Ince Złotnickiej, która wraz z synem w wakacje przybywa na niedzicki zamek, by pomóc w wykopaliskach. Ma jednak w tym ukryty cel.
  • Obcy w antykwariacie (9,95 zł)
  • Operacja „Kustosz” (9,95 zł)

Literki z NK -40%

Książki Naszej Księgarni o 40% taniej w Ebookpoint – tylko dziś: litery J-Ł, przykładowo:

Nowy Humble Ebook Bundle

Humble eBook Bundle 3 – to promocja, w której za dowolną kwotę kupimy kilka e-booków, m.in. Willa Wheatona, Holly Black czy Stevena Goulda. Trzy dodatkowe tytuły -gdy zapłacimy więcej niż średnia, a czwarty – audiobook Cory’ego Doctorowa gdy wydamy więcej niż 15 dolarów.

Nasz BookRage bardziej mi się podoba. ;-)

Kończą się w czwartek:

Pozostałe promocje tygodnia:

Premiery tygodnia

  • Ukazał się nowy numer kwartalnika Res Publika Nowa – Umrzeć za liberalizm. Charakterystyczne jest to, że kupując wersję elektroniczną – PDF/EPUB/MOBI – sami wybieramy cenę – od złotówki. Dodatkowo ukazał się „zerowy” numer Tygodnika Res Publiki, którego też możemy pobrać za dowolną kwotę, również za darmo.
  • Gastrofaza. Przygody w układzie pokarmowym (14,90 zł w Woblinku) – Mary Roach, autorka znana choćby ze „Sztywniaka” czy „Bzyku” tym razem wyrusza w podróż po naszym układzie pokarmowym. Taniej do 26 marca.
  • Bridget Jones: Szalejąc za facetem – to trzecia część powieści Helen Fielding. Najtaniej w Virtualo (23,90 zł).
  • Lśniące dziewczyny – Lauren Beukes (22,90 zł w Publio) – Thriller, jakiego nie było! Alice, Julia, Margot, Jin-Sook, Kirby, Zora, Willie, Mysha, Catherine. Jego lśniące dziewczyny. Wszystkie muszą umrzeć… Jest zabójcą doskonałym. Niepowstrzymanym. Niewykrywalnym. Taniej również bestsellerowe Zoo City (16,45 zł)
  • I jak tu nie biegać? (17,90 zł w Woblinku) – Beata Sadowska dzieli się swoją przygodą z bieganiem: Autorka biegła w 12 maratonach: w Europie, Azji, Ameryce; na ulicach wielkich miast, w górach i po egzotycznej plaży. Relacja Beaty przeplata się z wypowiedziami Kuby Wiśniewskiego, cenionego trenera biegowego. Nie jest to jednak typowy poradnik – to recepta na lenistwo! Ta książka łączy pasję, wiedzę i mądrą miłość do biegania. Taniej do 24 marca.
  • Zobacz też nowy stały cykl artykułów: premiery tygodnia.

Stałe promocje:

  • Ebooki Allegro – kod rabatowy „świat_czytników” obniża wartość zamówienia o 15%, działa również w przypadku promocji. Kod ważny do 9 kwietnia.
  • Woblink: akcja Bumerang – każdy kto dokona zakupów na minimum 20 złotych dostanie jeden kod za każdą wydaną dychę. Taki kod ważny jest przez 45 dni i obniża ceny innych książek o 10 złotych (maksymalnie do 14,90 zł).
  • Kindle Countdown Deals – cykliczna promocja w Amazonie, gdzie cena książki najpierw wynosi $0,99 – potem $1,99 – następnie $2,99.

Nie chcesz przegapić promocji dnia?

  • Artykuły o promocjach mają swój własny kanał RSS: http://rss.swiatczytnikow.pl/promocjednia
  • Można zapisać się na powiadomienia mailowe o nowych promocjach, obsługiwane przez Google. Maila dostaniesz raz dziennie około godziny 13.
  • Na stronie głównej Świata Czytników znajdują się tylko dwa ostatnie wpisy z promocjami – poprzednie znajdziesz w archiwum.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Promocje dnia, Stare promocje. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

60 odpowiedzi na „Promocje dnia – 20.03.2014: Martin -40%, Paulina Wilk, nowy Rushdie, Auster, Cat-Mackiewicz, Szpiedzy Mossadu, Xanth

  1. emeeu pisze:

    przytuliłbym kod do woblinka :), na world war z potrzebuję…

    0
  2. Dorot pisze:

    Prosz :) Oba ważne do jutra :)

    lqalvhsq
    mzjwmbet

    0
  3. zipper pisze:

    Książki w Humble są baaaardzo słabe. Poza Mogworld wszystko jest bardzo słabego sortu.
    Zgadzam się, Book Rage robi znacznie lepszą robotę. Zebrać kilku „indie” autorów to nie problem, problem to znaleźć DOBRYCH indie autorów.

    Tym razem to się nie udało. A książka o dzieciństwie Wila Wheatona to już w ogóle komedia.

    btw. Ile autor napisał już cześci Xantha? W Polsce wyszło dopiero 7?

    0
    • Magdalaena pisze:

      Czytałam Xanth w latach 90 i już wtedy było ich kilkanaście. Coraz słabszych BTW

      0
      • zipper pisze:

        Widzę jeszcze gorzej z tym niż z Bobem Salvatore i opowieściami o Drizzt’cie…

        Chyba sobie w takim razie daruję.

        0
        • tzigi pisze:

          W czerwonym wydaniu z lat 90 ostatni tom, to „Demony nie drzemią” czyli tom szesnasty.

          Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że tomy są coraz słabsze – jakość jest bardzo różna, ale z późniejszych „Młodzian z Mundanii”, czy „Barwa jej bielizny” (pamiętam, czytałam w noc sylwestrową 1999/2000) były bardzo fajne :)

          Swoją drogą zawsze odmieniałam „Xanthu”, a nie „Xantha”.

          0
          • zipper pisze:

            Masz oczywiście rację. Ja myślałem, że Xanth to imię głównego bohatera, dlatego tak odmieniłem. Dzięki za komentarz :)

            Dyszkę w zasadzie mogę poświęcić na spróbowanie nowego cyklu fantasy.

            0
            • BioBuster pisze:

              Ja zachęcam, bo lubię ten cykl.
              Ale na wszelki wypadek też dodam; jesteś świadomy, że pierwszy tom pochodzi z końcówki lat 70? I że to humorystyczne fantasy dla nastolatków, z księżycem z zielonego sera, wzywaniem bociana itd.

              0
              • zipper pisze:

                Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia – dobra literatura jest dobra niezależnie od grupy wiekowej, dla której jest przeznaczona ;-)

                Mam duży backlog, więc 10 zł za tom mogę spokojnie wrzucić raz na ruski rok.

                A dobra komedia fantasy to wciąż rzadkość. Komedia nie w sensie rzucania tanich żartów, a w sensie wykreowania zabawnego, barwnego świata.

                0
        • asymon pisze:

          Te wcześniejsze to też nie jest wybitna literatura, czytałem kiedyś chyba „Przesmyk centaura” i „Ogrze, ogrze” i cały cykl to taka raczej „konfekcja”. A autor naprodukował tego sporo:
          http://pl.wikipedia.org/wiki/Piers_Anthony#Cykl_Xanth

          Jeśli czytam kilka, nie kilkanaście książek miesięcznie, to okazuje się, że jest sporo lepszych rzeczy do przeczytania i nie ma czasu na takie pozycje. No chyba że ktoś bardzo chce wyrobić limit 52 książek rocznie, to Xanth jest w sam raz (ale i tak bardziej Amber polecam).

          0
          • BioBuster pisze:

            Amber i Xanth to jest inna liga. To trochę jakbyś powiedział „można sobie poczytać o Jakubie Wędrowyczu, ale i tak bardziej Lema polecam” :-).

            0
            • asymon pisze:

              Bardziej chodziło mi o rozmiary, dla osób czytających dużo, albo „muszę przeczytać 52 książki w tym roku, więc chcę jakieś cienkie” – tak, widziałem w internecie takie porady :-)

              Podejrzewam że jakby zebrać Xanth czy Kroniki Amberu po kilka w tomie, to i tak wyjdą one cieńsze niż Pieśni Lodu i Ognia, czy Malazańskiej Księgi Poległych.

              Edit: Stare wydanie „Ogrze, ogrze” ma 270 stron, a nowe 450? o_O

              0
              • BioBuster pisze:

                A, nie załapałem takiego porównania. No to fakt, Amber albo Amelie Nothomb :-).

                0
              • yacob pisze:

                A ja naiwnie myślałem, że czasy, w których ilość była ważniejsza od jakości, już słusznie minęły…
                To ja od dziś doliczam wszystkie bajki czytane córce ;)

                A Amelie Nothomb to chyba w formie ebooków niestety niewiele dostać można….

                0
      • BioBuster pisze:

        Ale te wydania z lat 90 i obecne to jest… No może nie „coś zupełnie innego” ale „zupełnie inna jakość”. Sam pamiętam, że czytałem serię lata temu i mi się podobała, więc na informację o „nowym przekładzie” zareagowałem: „do diaska, po co!”.
        Przeczytałem sobie porównawczo pierwszy tom w starym wydaniu rebisu i ten w nowym tłumaczeniu, różnica jest bardzo duża. Abstrahując od samego tłumaczenia, bo książki są naszpikowane grami słów, często trudnymi bądź niemożliwymi do przetłumaczenia to już na poziomie językowym to nowe wydanie czyta się znacznie płynniej.
        Wygląda jakby ucywilizował się nam nieco rynek książkowy od czasów wielkiego boomu wolnościowego z początku lat 90-tych.

        0
        • zipper pisze:

          Tobie też dziękuję za odpowiedź. Skoro nowe tłumaczenie w opinii fana jest lepsze, tym bardziej warto będzie zainwestować dychacza…

          0
        • zipper pisze:

          A co do końca boomu i ucywilizowania rynku… Ofiarą tego procesu padło moje ulubione wydawnictwo z lat nastoletnich – ISA (w sensie – przestało wydawać książki), dlatego nie jestem szczególnie uradowany z tego powodu :P

          0
          • Miro pisze:

            ISA nie wydaje książek? Ale chyba jeszcze istnieje?

            A swoją drogą, jakby zaczęli wydawać Drizzta w ebookach, ojejku… zapisywałbym się na wszystkie przedpremiery… ;-)

            Wiem, że to nie literatura wysokich lotów… ale no cóż, sentyment jest nie do wycenienia. :-)

            0
    • Tankjan pisze:

      Autor stworzył prawie 40, w Polsce wyszło 20, z czego 7 jako e-booki.

      0
      • Robert pisze:

        Mam wszystkie które ukazały się w „papierze” i jako ebooki. I zawsze będę twierdził że tłumacz do „papieru” był lepiej dobrany… Myślę, że to można ocenić dopiero po przeczytaniu… Jest tam zbyt dużo niuansów językowych, z którymi nie każdy tłumacz sobie radzi…
        Według mnie, książki trzymają stały poziom, na tyle wysoki, że można się zakochać w tej krainie. (na tyle mocno, że „trawię” tłumaczenie ebooków ;) )
        Przy okazji, można potwierdzić zjawisko jakże popularne w Polsce, czyli nie kończenie serii. Papier skończył się na 20 części. Ciekawy jestem jak daleko dojdą z ebookami. (tak – wiem że to co w ebooku – to też jest obecnie wydawane na nowo w papierze). No ale należy żyć nadzieją… ;)

        0
        • BioBuster pisze:

          W przypadku starych wydań rebisowych to „tłumacze” a nie tłumacz. Pierwsze osiem tomów to robota 4 różnych tłumaczy. I tak nawiasem mówiąc to widać, drugi i trzeci tom, w tłumaczeniu Neli Szurek niemalże sprawiły, że porzuciłem serię. Na szczęście później było już lepiej, choć ja nadal twierdzę, że daleko im było do jakości wersji obecnej.
          Natomiast plusem starego wydania było wyjaśnianie w przypisach gier słownych wtedy kiedy tłumacz uznawał, że nie dały się przełożyć.

          0
  4. Michał pisze:

    „archeolożce” – a fe!
    Nie znoszę tej feministycznej nowomowy…

    0
    • g pisze:

      Rozumiem, że gdybyś np. Pracował w przedszkolu jako wychowawca, to chciałbyś być potocznie nazywany przedzkolanką?

      0
      • yacoob pisze:

        Dobry kontrargument :)

        0
        • Michał pisze:

          Faktycznie dobry!
          Ale Twoim zdaniem jak powinienem być nazywany w „nowomowie”? Przedszkolankiem?
          Moim zdaniem po prostu nie ma wersji męskiej tego określenia i będę „panem wychowawcą” jak słusznie zauważyłeś(aś).
          Tak jak moim zdaniem nie ma wersji żeńskich określeń „psycholog” czy „archeolog”. Jeśli jest to kobieta, to z całym szacunkiem będzie „panią psycholog”. Trochę dłużej ale ładnie brzmi – w odróżnieniu do strasznie sztucznej „psycholożki”.

          Zdaję sobie oczywiście sprawę, że język jest żywy i być może nie mam racji z punktu widzenia naturalnego rozwoju języka…

          0
      • kwiatek pisze:

        Brzmi to zdecydowanie lepiej niż „przedszkolanek”…

        0
      • rudy102 pisze:

        Nie miałbym nic przeciwko. Też mnie to feministyczne kaleczenie wkurza..

        0
      • Glowa pisze:

        Podejrzewam, że nie chciałby być nazywany ani przedszkolanką ani przedszkolankiem. Chciałby być nazywany nauczycielem, bowiem praca w przedszkolu wymaga takich samych kwalifikacji i umiejętności jak praca nauczyciela w gimnazjum czy liceum. Wielokrotnie spotkałem się z pejoratywnym stosowaniem określenia „przedszkolanka”, które miałoby wskazywać, że panie zatrudnione w przedszkolu to są jakieś niedouczone kobity, które zbyt wielką wiedzą się nie wykazują. Podejrzewam, że takie krzywdzące ocenianie wpływa na niechęć nauczycieli pracujących w przedszkolu wobec terminu „przedszkolanka”.

        0
    • Anna pisze:

      Popieram, jest to głupie jak tapeta w motylki. I piszę to ja – filolog (żadna „filolożka”!).

      0
    • RobertP pisze:

      Nazywasz pielęgniarza „pielęgniarką”? Widziałem paru barczystych, zawołaj mnie jak to będziesz robił ;-)

      0
      • Anna pisze:

        A Ty nazywasz kobietę prowadzącą samochód kierownicą? Czy kierowniczką? Słowo „pielęgniarz” ma w języku polskim długą tradycję, nikt go nie wymyślił ostatnio i nie próbuje na siłę przeforsować jego stosowania.

        0
        • RobertP pisze:

          Kiedyś wielu rzeczy nie było, a teraz są.

          „Jednakże, jak stwierdziliśmy na początku, formy żeńskie nazw zawodów i tytułów są systemowo dopuszczalne. Jeżeli przy większości nazw zawodów i tytułów nie są one dotąd powszechnie używane, to dlatego, że budzą negatywne reakcje większości osób mówiących po polsku. To, oczywiście, można zmienić, jeśli przekona się społeczeństwo, że formy żeńskie wspomnianych nazw są potrzebne, a ich używanie będzie świadczyć o równouprawnieniu kobiet w zakresie wykonywania zawodów i piastowania funkcji.”
          Powyższe stanowisko zostało przyjęte przy jednym głosie wstrzymującym się na XXXVII posiedzeniu plenarnym Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN 19 marca 2012 roku.

          0
          • g pisze:

            Jeszcze kilkanaście lat temu wielkie oburzenie i śmiech powodowało słowo posłanka. Teraz używają go wszyscy, a dużą część społeczeństwa uważa to za całkowicie naturalne. O jego powszechne użycie walczyła Labuda, jeśli mnie pamięć nie myli. Za 20 lat nikt nie będzie się śmiał z Ministry i mam nadzieje, ze mówiąc o ministrach nie będzie się zaczynało od omawiania ich urody.

            0
  5. Magdalaena pisze:

    „Również pojedyncze tomiki w oryginale, np. A Dance with Dragons: A Song of Ice and Fire: Book Five ($6,14) mogą być tańsze niż polskie wydania.”
    Tomiki? moje ADwD waży ponad półtora kilo!
    I dlatego, jeśli „Winds of Winter” jednak kiedyś się ukażą, kupię je w ebooku, żeby nie być skazaną na czytanie w łóżku na brzuchu ew. przy biurku.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      No dobra, powinienem napisać „tomiska” – zresztą akurat ADWD było pierwszą powieścią którą przeczytałem po angielsku i na kindle ;)

      0
      • Artie pisze:

        Czy kupując pięcioksiąg „Pieśni Lodu i Ognia” w Amazonie dostajemy 5 książek w jednym pliku czy wszystkie części są jako oddzielne pliki? Szczerze mówiąc druga opcja byłaby dla mnie lepsza.

        0
  6. Klima Delchi pisze:

    OT: Od kilku miesięcy dodatek McAfee SiteAdvisor podświetla stronę http://www.swiatczytnikow.pl na żółto (ostrzeżenie)

    0
  7. Wojt pisze:

    Ach, jeszcze „Dostojewski” Mackiewicza za szóstkę by się przydał :)

    0
    • Michał pisze:

      Też czekam na wydanie tej książki w e-booku…

      0
    • Endi pisze:

      Szkoda tylko, że te ebooki są tak fatalnie przygotowane – brak okładek w mobi niektórych pozycji, błędne ID, etykiety z d..y i co najgorsze fatalnie sformatowana treść.
      Przy całym moim uwielbieniu dla ebooków, w takich wypadkach zaczynam tęsknić do starannych wydań papierowych. Paradoksalnie wydania pirackie są staranniej przygotowane, a ja czuję się robiony w wała, kiedy kupuję książkę i grzebię w niej za pomocą calibre.

      0
      • rudy102 pisze:

        Po pierwsze zgłaszaj do księgarni – niech poprawiają. Po drugie pisz o jakie dokładnie tytuły chodzi, jakie błędy i gdzie kupione, żebyśmy wiedzieli, którym partaczom nie nabijać kabzy.

        0
      • Robert Drózd pisze:

        Ktoś zrobił pirackie wydania Cata-Mackiewicza?

        0
  8. 8 o'clock pisze:

    „Kleo i ja” – podobało mi się, a tu link do strony autorki z Nowej Zelandii: http://www.helenbrown.com.au/cleo-reviews.htm

    0
  9. TESS 123 pisze:

    Kod bonusowy za zakupy o wartości 10.00 zł wxktoxul ważny do  31.03.2014

    Kod bonusowy za zakupy o wartości 10.00 zł gvylsovu ważny do 22.03.2014
    oto kody do wykorzystania jeśli ktoś by miał ochotę

    0
  10. danan72 pisze:

    > George R.R. Martin o 40% taniej w Woblinku do 26 marca. To jedna z najlepszych promocji na TEGO autora.

    „Gra o tron” była kiedyś za 5 PLN. Wprawdzie krótko (kilkadziesiąt minut) ale jednak ;-)

    0
    • pioterg666 pisze:

      A „Starcie królów” było kiedyś w Nexto za 0 PLN. I to przez praktycznie cały weekend. Raczej też jako pomyłka niż promocja, bo specjalnie się tym nie chwalili :)

      0
    • Robert Drózd pisze:

      Taaa i za dobrze tej księgarni która go tak udostępniła to nie zrobiło, bo bookoteka już w praktyce nie istnieje.:-)

      0
  11. Piotrek pisze:

    Na allegro jest jeszcze Lem. Szkoda,że Cyfrant ma takie beznadziejne okładki wydań Lema. Same powtarzające się zdjęcia autora, w dodatku po przesyłce na Kindle pasek Personal zasłania tytuł książki i bez jej otwarcia nie wiadomo co to za książka.

    0
  12. 8 o'clock pisze:

    W Eplatonie jest jeszcze „Czas Próby” Piotra Kołakowskiego w promocji po 15,90.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Miałem o tej promocji napisać, natomiast problemem jest dla mnie wydawnictwo Demart i jakość konwersji ich e-booków. Lepiej ściągnąć wersję próbną przed kupnem i ocenić.

      0
  13. mo pisze:

    Na Publio „Koralina” Gaimana w fajnej cenie :)

    0

Skomentuj Dorot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.