Listę książek na dotykowych czytnikach Kindle można, jak wiadomo, przeglądać na dwa sposoby – albo na stronie widzimy sześć okładek (Cover View) albo tekst – osiem tytułów z autorami (List View).
Między widokami przełączamy się, aktywując menu w górnym prawym rogu i wybierając między Cover/List View.
Ja korzystam niemal wyłącznie z widoku listy, do którego przyzwyczaiłem się jeszcze w czasach Kindle Keyboard. Więcej informacji na ekranie i wygodniejsza nawigacja. Ale użytkownicy, którzy włączają widok okładek, zauważają szybko, że… nie wszystkie książki mają okładki. Dotyczy to szczególnie plików wysyłanych na Kindle mailowo, np. bezpośrednio z polskich księgarni.
Przyczyny tego są rozmaite, nie będę w tym momencie w to wnikał, podam natomiast rozwiązanie, które na swoim blogu przygotował Robert Błaut (quiris).
Program ExtractCoverThumbs ściągamy z serwisu github, a szczegółowy opis jego działania znajdziemy na blogu autora. Stamtąd też zaczerpnąłem zrzut ekranowy ilustrujący ten artykuł.
Na początku była tylko edycja konsolową (skrypt w języku Python), od wersji 0.6 są wersje okienkowe dla systemów Windows lub Mac.
Cytując autora, program ma dwie funkcje:
- Wydobywa okładkę z pliku książki znajdującej się na naszym czytniku Kindle , następnie tworzy miniaturkę okładki poprzez jej zmniejszenie i przesunięcie obrazka okładki w taki sposób, żeby pasek Personal nie zasłaniał okładki.
- Umożliwia stworzenie numeracji stron dla wszystkich ebooków na Kindle’u, poprzez stworzenie specjalnego pliku APNX dla każdej książki na naszym czytniku. Algorytm jest jednak dosyć prosty, bo zakłada, że jedna strona to 2300 znaków, wliczając w to również znaki formatowania, dlatego nie należy spodziewać się idealnych wyników odpowiadających rzeczywistości.
Jeśli chodzi o numery stron w MOBI – jest na to kilka sposobów, ale przy użyciu ExtractCoverThumbs można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – czyli załatwić sobie okładki, oraz szacunkowe numery stron dla tych książek, które ściągnęliśmy z chmury.
Po uruchomieniu programu wskazujemy dysk, pod którym widoczny jest nasz Kindle, ustawiamy kilka dodatkowych opcji, opisanych, jako się rzekło przez Roberta i jedziemy.
Jeśli po zastosowaniu programu nadal nie mamy okładki – to prawdopodobnie plik książki został przygotowany nieprawidłowo i okładka nie została w nim osadzona.
Jeśli zaś chodzi o napis „Personal”:
- Nie jesteśmy w stanie go usunąć dla książek zaciągniętych z chmury – bo dla Amazonu tag „personal” oznacza, że jest to nasz dokument (docs), w odróżnieniu od książek z Kindle Store (books).
- Dla książek, które wysyłamy po kablu możemy to zrobić (i oszukać Amazon, że to niby książki od nich) – wystarczy zmienić dane pliku zgodnie z artykułem: Kindle, Calibre, formaty i jak uzyskać idealny plik.
ExtractCoverThumbs przetestowałem dotąd tylko raz – zadziałał bez problemu na Voyage, pomijając jednocześnie książki, które okładki już miały i te z Kindle Store. Nie korzystam z niego regularnie, bo jak wspomniałem, wolę widok tekstowy – ale zainteresowani ładniejszą prezentacją swoich książek pewnie skorzystają.
Czytaj dalej:
- [Naprawiony] Nowy błąd na Kindle: okładki zniknęły z wygaszacza ekranu
- Problemy z Send To Kindle: co zrobić jeśli EPUB nie dochodzi na czytnik, albo jeśli na ekranie mamy „krzaczki”?
- Amazon naprawił błąd: okładki są z powrotem na wygaszaczach czytników Kindle
- Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Amazonu pliki MOBI nadal można wysyłać mailowo na Kindle
- Twój Kindle niespodziewanie usunął pliki wgrane po kablu? Oto, jak można je odzyskać
- Aktualizacja 5.16.5 dla Kindle – wreszcie widok kolekcji w formie listy
Działa doskonale (testowałem wersję konsolową 0.7.1 ze swoim paperwhite i Fedora 21) :)
offtop (przepraszam) ale moze sie komus przydadza kody z woblinka
05.01.2015 23:41
vzydyulf
mojrdluc
zzxbnmoz
vzydyulf w tej chwili jeszcze do wziecia :)
Kindle to świetne czytniki, bo chodzą idealnie płynnie – są tak zoptymalizowane, że nie czuć że to urządzenie, a nie książka.
Ale takie drobne, ale bardzo niemiłe zagrywki ze strony Amazona jak tag personal wściekają mnie na tyle, że następnym moim czytnikiem wcale nie musi być kindle. Nie cierpię monopolistów, ani narzucania mi gdzie mam kupować książki żeby miały okładki.
Oczywiście mam wszystkie okładki, bo wrzucam przez calibre książki, ale celowe utrudnianie przez Amazon mnie wścieka.
Nie jestem pewien czy jest to celowe czy przypadkowe. Amazon projektuje swoje czytniki dla użytkownika ze Stanów, a funkcja „personal documents” ma służyć przede wszystkim temu, żeby ktoś mógł sobie wrzucić jakiś raport z pracy w DOC czy tego typu teksty. Dlatego pewnie nie przykładają do tego dużej wagi. Tymczasem dla nas wysyłka mailowa jest funkcją niemal podstawową. :-)
raport z pracy?
na prywatny czytnik?
w stanach?
Po ukazaniu się „nowej funkcji” w 5.8.5 zakładam, że to celowe…
Ok, powyższe komentarze trochę mnie upewniły, ale chciałbym upewnić się do końca: ta aplikacja jest dla tych, którzy nie korzystają z calibre i nie robią tam idealnych plików korzystając z wcześniejszych artykułów (dzielenie wyrazów, justowanie, sieroty, generator kodów apnx…) i nie przesyłają ich kablem. Dobrze myślę? (Wybaczcie głupie pytanie.)
Tak.
Może trochę inaczej bym to ujął. Ta aplikacja jest dla tych, którzy chcą mieć okładki na swoich czytnikach Kindle, ale nie chcą rezygnować z dobrodziejstwa chmury Amazonu, czyli możliwości czytania tej samej książki na wielu różnych urządzeniach z możliwością synchronizacji postępu czytania książki.
Ok, dzięki Roberty!
A na dzielenie wyrazów, justowanie, sieroty, usuwanie kolorowego tekstu mam inne narzędzie epubQTools (bez GUI na razie): http://forum.eksiazki.org/amazon-com-kindle-f146/epubqtools-skrypt-do-walidacji-i-konwersji-ebookow-t14388.html
Dziś pojawiła się wersja 0.7.2, która naprawia problem wysypywania się wersji okienkowej podczas generowania plików APNX (z numeracją stron).
PS. Robert, dzięki za opisanie narzędzia :)
Wolne kody na Woblinka:
tjzzufet 05.01.2015 23:09
pqzthpwc 05.01.2015 23:09
Lubię okładki na moim nowym czytniku Kindle 7 , zawsze przesyłam zakupione książki bezpośrednio na czytnik, w tej chwili mam taką sytuację, że część książek jest z okładkami, część NIE :-(
Moje pytanie brzmi : Czy jeżeli zastosuję ten program zgodnie z instrukcją i zakładam że wszystko będzie OK i moje „bezokładkowe” książki zmienią się na piękne „okładkowe”, to czy przy następnym zakupie ksiązki PROGRAM ZADZIAŁA AUTOMATYCZNIE i zamieni bez mojego udziału książki z bezokłądkowych na okładkowe ? .
No nie, bo jak niby miałoby to działać? Program nie instaluje się przecież na czytniku.
Jeżeli kupisz kolejną książkę i znów będzie ona bez okładki, to ponownie będziesz musiał użyć programu.
Używałem programu wielokrotnie w wersji konsolowej, ostatnio próbowałem użyć okienkowej i wygenerować plik z ilością stron, ale cosik nie zadziałało. Spróbuję raz jeszcze z nową wersją.
Dziekuję za uwagę, faktyczne nie pomyślałem o tym że to program na pc-ta i nie ma nic wspólnego z czytnikiem. Widocznie za długi dla mnie ten weekend i trzeba szybko pozbierać myśli ….. zanim się coś za szybko napisze :-) .Pozdrawiam .
Bardzo dziękuję! W niecałe 10 minut program wykonał proces dla ponad 200 książek na moim czytniku. Przy okazji wyszło na jaw, że Hitler.Reportaż biograficzny od Woblinka nie ma w ogóle okładki…
P.S. Mała prośba. Czy byłaby możliwość przy opcji numerowania stron, żeby był podział na obecnie czytana strona/całkowita liczba stron?
No, ale to o co pytasz to jest przecież cecha oprogramowania czytnika. Jeśli masz dotykowego Kindle’a to przesuń palcem w górę poczynając od dolnej krawędzi i pojawi ci się tryb Kindle PageFlip, gdzie będziesz widział coś takiego „Page 180 of 487” (pod warunkiem, że będziesz miał ustawiony w na dole procentowy tryb postępu książki z liczbą stron (Page 180) lub z czasem do końca rozdziału (Time left in chapter: 4 m) lub z czasem do końca książki (Time left in book: 2 h 3 m)
Dzięki za podpowiedź.
Miałem na myśli, żeby było to widoczne na dole lewej strony przy czytaniu.
„To se ne da…” ;) Taką funkcję musieliby wprowadzić panowie programiści w Amazonie.
A co z książkami, które kupię w przyszłości? Na Twoim blogu jest napisane, że zaznaczenie „odpowiedniej” opcji na ExtractCoverThumbs pozwoli pracować tylko na książkach od podanego przeze mnie dnia. Czy to ostatnia opcja w wersji 0.7.2?
Ta opcja dotyczy tylko tego, żeby program nie mielił paru tysięcy książek na twoim czytniku, jeśli dodałeś tylko jedną książkę dzisiaj.
Jeśli chciałbyś mieć okładkę brakującą dla tej jednej książki to zaznaczasz opcję „Process only younger files than days provided:” i wpisujesz „1”.
Ja również dziękuję za podpowiedź. Faktycznie wszystko działa jak trzeba, choć u mnie wersja 6.0 nic nie zrobiła i dopiero 7.2 wygenerowała okładki. Przy okazji zepsuła mi okładki w 2 książkach z Amazona. Czy dałoby się to jakoś odrobić (z chmury książka ściąga się z „zepsutą” okładką)?
Mimo to ostateczny efekt jest niezły. Jeszcze raz dzięki.
Hmm… W jaki sposób objawia się to zepsucie?
Obie książki są kupione w Amazonie i wyświetlały się do tej pory z normalnym okładkami (ilustracja z tytułem, nazwiskiem autora i wydawnictwem i co tam jeszcze na okładce bywa), a teraz wyświetla się tylko tytuł, autor i wydawnictwo a ilustracja zniknęła (z książki też zniknęła, tzn. kiedy otwieram książkę w czytniku to w miejscu okładki też nie mam obrazka, tylko literki, mimo iż wcześniej był).
Możesz mi napisać, które dokładnie opcje zaznaczyłaś podczas generowania okładek?
Możesz podać mi stronę na Amazonie z tymi dwoma książkami? Ewentualnie nazwy i autora?
Zaznaczyłam trzy pierwsze okienka, tak jak było w opisie na blogu (ja jestem kompletnie nietechniczna, więc trzymałam się instrukcji). A książka to ” The alloy of law” B. Sandersona, wydawnictwo TOR, druga to próbka „Echopraksji” (więc w sumie nic ważnego).
Ta pierwsza, to ta? http://www.amazon.com/Alloy-Law-Mistborn-Novel-ebook/dp/B00540QR7Q/
A ta druga, to ta? http://www.amazon.com/Echopraxia-Peter-Watts-ebook/dp/B00IHCBDJ0/
Tej drugiej miałaś próbkę pobraną (Sample), czy tak?
Jaki masz model czytnika Kindle?
Pobrałem próbki, zaznaczyłem trzecią opcję overwrite i okładki nie zepsuły się. Wprawdzie mój program wygenerował słabsze jakościowo okładki, ale te okładki mimo wszystko wyświetlają się.
Stary Kindle Touch. Tak to są te książki. A mnie się zepsuły. Ja to mam już takie szczęście. Nie jest to oczywiście jakiś istotny problem. Za cenę 1 okładki teraz wyświetla mi się większość. Dzięki za pomoc
Agnieszka, spokojnie. Możesz sama usunąć te felerne pliki z miniaturami okładek.
1) Włącz w Windows pokazywanie ukrytych plików i folderów: http://windows.microsoft.com/pl-pl/windows/show-hidden-files#show-hidden-files=windows-7
2) Podłącz czytnik Kindle.
3) Na czytniku Kindle oprócz wcześniej dostępnego folderu „documents” powinien stać się widoczny folder „system”.
4) W tym folderze „system” znajduje się folder „thumbnails”, a w nim wszystkie wygenerowane pliki z okładkami.
5) Powinnaś odnaleźć pliki z ze słowem „EBOK” lub „EBSP” w nazwie. Te pliki z tymi słowami, to są okładki książek z księgarni Amazona. EBOK to książka kupiona, EBSP to pobrana próbka książki. Możesz je obejrzeć. To są zwykłe pliki JPG. Jeśli piszesz o dwóch problematycznych okładkach, to tam powinny być takie dwa pliki. Możesz je usunąć. Po ich usunięciu i ponownym pobraniu książek z chmury czytnik sam wygeneruje poprawny plik z okładką.
Na przyszłość – lepiej nie zaznaczać trzeciej opcji bez wyraźnego powodu.
Dzięki za pomoc. Niestety pomimo wykonania pierwszego kroku, dalej nie widzę folderu „system”. Będę jeszcze próbować, ale tak jak mówię, nie jest to dla mnie strasznie duży problem. I następnym razem nie zaznaczę trzeciego okienka – ale czy to nie jest właśnie ta opcja do okładek?
Agnieszka, jeszcze wyczyść pole wyboru Ukryj chronione pliki systemu operacyjnego, a następnie kliknij przycisk OK. http://windows.microsoft.com/pl-pl/windows7/change-folder-options
Trzecia opcja nadpisuje okładki. A przecież normalnie nie musisz ich nadpisywać, bo ich jeszcze nie masz. Więc w normalnej sytuacji, trzeciej opcji nie trzeba zaznaczać.
Dzięki, dzięki, serdeczne. Już jest jak trzeba. Dziękuję również za cierpliwość. A programu będę już używać bez trzeciego okienka.
No chyba książka, która jest w chmurze zostaje nietknięta. Więc po skasowaniu jej z czytnika i ponownym ściągnięciu powinna być z okładką. Jeśli nie jest, to może na czytniku zostały jakieś dane, które powodują, że nowa kopia tego pliku również tak samo wygląda. Żeby się upewnić, że tak jest, to sprawdź tą książkę nie na czytniku, a na przykład na komputerze.
Ja się generalnie nie znam, ale po ponownym ściągnięciu z chmury nadal nie ma obrazka i calibre też nie pokazuje obrazka. A na dodatek w zakładce „cloud” też jest bez obrazka. Może i zostały jakieś dane na czytniku, które powodują taki widok okładki, ale nie mam pojęcia jak je zlokalizować i co z nimi ewentualnie zrobić. A przy okazji dotyczy to tylko jednej książki (” The alloy of law” Sandersona, drugi plik to była jakaś próbka, więc nieistotne).
Ten program nie manipuluje plikiem z książką. Po prostu dodaje brakujący plik z okładką (ewentualnie nadpisuje istniejące pliki z okładkami, jeśli taka opcja zostanie zaznaczona). W tym wypadku na czytniku musiał zostać plik z popsutą okładką. Pytanie tylko, jaka była przyczyna, tego „zepsucia” skoro na swoim czytniku mam wiele książek z Amazonu i takiego „zepsucia” nigdy nie zauważyłem.
Ja mam pytanie apropo „przetwarzaj tylko pliki młodsze niż X dni”, jeżeli wbiłem tam na przykład 2, to program powinien wziąć pod uwagę tylko pliki dodane w przeciągu ostatnich dwóch dni? U mnie operacja odbywa się na wszystkich plikach.
Ta opcja dotyczy, tylko generowania okładek, jeśli zaznaczyłeś trzecią opcję „overwrite”, to pliki APNX zaczną się generować i nadpisywać dla wszystkich książek. Opis w GUI jest mylący. Nadpisywanie ma miejsce zarówno dla okładek, jak i plików APNX.
Generalnie raczej nie polecam zaznaczania domyślnie trzeciej opcji.
Hmm… Widzę, że będę się musiał zastanowić nad przemodelowaniem GUI, które mimo paru opcji jest niejasne.
Aha, w takim razie wszystko jasne. Dzięki.
Może wersja polska GUI pomoże? :-)
No właśnie… Muszę się wreszcie za to wziąć.
TAK ,TAK :-)
Dla tak przydatnego programu to ta właśnie brakująca wisienka na torcie.
Quiris,
program Twój jest doskonały, jak zresztą wszystkie inne, które tworzysz ku lepszemu książek czytaniu – mam na myśli, rzecz jasna, epubQTools.
Na marginesie podziękowań pozwolę sobie na małe pytanie/prośbę.
Czy jest możliwość przy generacji pliku APNX zafiksowania określonej liczby stron do danej książki (może to być jakaś dodatkowa funkcja tylko dla wybranego tytułu), tak by program nie wykonywał estymacji/szacunku, tylko przyjął określoną wartość?
Mile widziana byłaby ta funkcja w trybie, że tak powiem, offline, czyli bez podłączenia czytnika, a jedynie przy wskazaniu pliku z dysku komputera.
W kwestii rzeczywistej liczby stron, to zastanawiałem się nad różnymi możliwościami i nie jest wykluczone, że coś ku temu będę działał, ale nie obiecuję, że to stanie się natychmiast.
Natomiast w kwestii drugiego życzenia (offline’owości) to nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale przecież możesz sobie na dysku stworzyć folder o nazwie „Kindle”, w nim dodać foldery „documents” oraz „system”, a wewnątrz „system” jeszcze thumbnails, i jak wrzucisz do folderu documents pliki MOBI, AZW3, to wskazujące w ExtractCoverThumbs folder „Kindle”, program będzie go traktował jak podłączony czytnik Kindle.
O tak, o to chodziło – to w kwestii offline.
Życzę powodzenia przy dalszym rozwoju programiku.
PS. Odnośnie APNXa. Chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby dodanie możliwości podania liczby stron do każdej książki „z ręki”. Pozyskanie takich danych przez użytkownika nie jest kłopotliwe, a w zupełności rozwiązuje problem niedokładności szacowania.
Dziękuję za cynk – nie chciało mi się kombinować z Callibre, a ta aplikacja sprawdziła się bardzo dobrze :)) Uwielbiam widok okładkowy, ale brak tła razi, więc teraz jest świetnie.
Nowa wersja 0.8 i opis do wszystkich opcji: http://blog.blaut.biz/2016/02/extractcoverthumbs-0-8-specjalnie-dla-posiadaczy-kindli-z-oprogramowaniem-5-7-2.html
PS. Ciągle nie jest po polsku i nie ma na razie „oficjalnie” podawania liczby stron z ręki. Nieoficjalnie:
1) python ExtractCoverThumbs –dump-pages
2) Edycja zrzuconego pliku mobi-book-pages.txt (to CSV tak naprawdę)
3) python ExtractCoverThumbs –overwrite-apnx
Tym razem już oficjalnie – ExtractCoverThumbs 0.9 z możliwością pobierania realnej liczby stron z serwisu lubimyczytac.pl: http://blog.blaut.biz/2016/05/extractcoverthumbs-0-9-pobiera-realna-liczbe-stron-z-lubimyczytac-pl.html :)
Najnowsza wersja 0.8.1 z dwoma ważnymi zmianami: http://blog.blaut.biz/2016/02/extractcoverthumbs-0-8-1-wieksze-okladki-i-wreszcie-normalnie-dzialajace-gui.html
Hej!
Mam zainstalowanego antywirusa Avast, jak próbuje pobrać program to Avast go blokuje. Gdy wyłączę Avast to Windows mi sam go blokuje mówiąc, że to szkodliwe oprogramowanie. Cy u Was też tak się zadziało? Nie zauważyłem, żeby gdzieś o tym było napisane..
Ja w takich sytuacjach zawsze sprawdzam plik przez VirusTotal.
Poprzednia wersja (0.7.2) jest czysta:
https://www.virustotal.com/pl/url/5d3341229eb925c098dc08c7dcbed4290652e765ecda6f81c496ee9a0cb416e6/analysis/1455260065/
Tak samo 0.8.0
https://www.virustotal.com/pl/file/69efc11f83d3894138bfb97d47d0683abd1a1226d292aa6f32520f3db959f4c8/analysis/1455260334/
W nowej (0.8.1) jest 4/54.
https://www.virustotal.com/pl/file/0b44ac94daaa938a94718c7a698f9012f9c761a33acfd5dd8168957da87d3ef7/analysis/1455259812/
Windowsowy MS Security Essentials z aktualnymi definicjami nic nie pokazuje. Strzelam, że to raczej fałszywe alarmy, bo algorytmy heurystyczne czasami czepiają się programów dokonujących intensywnych zmian na dysku.
A tak swoją drogą to ten VirusTotal też jest „fajny”. Paig pisze, że Avast czepia się tej paczki, a wg VirusTotal akurat wg Avasta paczka powinna być czysta. Ech…
Przed chwilą skompilowałem binarkę bezpośrednio z najnowszych źródeł i też pokazuje, że jest nibywirus, ale jest on raportowany przez inne antywirusy: https://www.virustotal.com/pl/file/266aebdd34777f8f115e277e344c1daf66a452e799ca749f25c690cbf3b9d73c/analysis/1455264610/
Obydwu Robertom za informacje (mam nadzieje, że ten zwrot jest poprawny:) ) Przejechałem po moim kindelku tym programem, mam teraz wszędzie ładne okładki :) Choć wielkością chyba się bardziej różnią niż poprzednio.
Przez dłuższy czas po przerobieniu w Calibre wyświetlały się okładki, ale od jakiegoś miesiąca miałem z tym kłopot. Teraz wszystko ładnie. Dzięki za program!
Oczywiście, że to fałszywy alarm. Mam na komputerze ESET Antivirus i żadnego problemu nie pokazuje.
Poprzednia wersja binarna była tworzona innym narzędziem (py2exe), który niestety bliżej nie wiadomo dlaczego przestał działać poprawnie (wysypywała się zarówno skompilowana wersja okienkowa, jak i konsolowa)
Zmieniłem kompilatora od wersji 0.8 na pyinstallera, z którego wyprodukowane pliku niestety są fałszywie raportowane przez niektóre antywirusy:
1) VirusTotal: https://github.com/pyinstaller/pyinstaller/issues/680
2) i inne wynalazki: https://github.com/pyinstaller/pyinstaller/issues?utf8=✓&q=antivirus
Jeśli mimo to macie ograniczone zaufanie i jednak nie chcecie uruchamiać pobranych binarek to zawsze jest inne wyjście. Uruchomienie programu ze źródła. Nie jest to takie trudne:
http://blog.blaut.biz/2016/02/extractcoverthumbs-0-8-specjalnie-dla-posiadaczy-kindli-z-oprogramowaniem-5-7-2.html#comment-898
Mam pytanie. Czy na książki ściągnięte z np. chomika też zadziała ten sposób z dodawaniem okładek? I czy zadziała na wersje 5.7.2.1?
Zadziała.
Dziękuję za odpowiedź
Wystarczy wkleić w calibre okładkę w odpowiednim rozmiarze pliku (ilość pikseli). W moim przypadku działa rozmiar np 321 x 475, 336 x 500 te małe około 100 nie pokazują się
Niedobra wiadomość, dla użytkowników firmware’u 5.8.5.
Kindle przestał pokazywać okładki dla dziś wygenerowanych minaturek.
Dziwna historia, prawdopodobnie musieli uruchomić zdalnie blokadę, bo tuż po instalacji firmware’u okładki bez problemu się pokazywały i pokazują się nadal, ale teraz generowanie dla tych samych książek wykasowanych i pobranych ponownie już nie działa…
Pięknie… Po prostu pięknie… Monopol rozwija się na całego…
Czy coś wiadomo na temat działania na oprogramowaniu 5.8.5.0.2??
Wiadomo. Okładki nie działają.
Fascynujące jest swoją drogą podejście Amazonu, nie dość że sami nie naprawią, to jeszcze jak ktoś naprawi, to bardziej zepsują.
No przeginka trochę bo okładki zawsze nie motywowały
Możesz zrobić jailbreak, i downgrade do wcześniejszej wersji oprogramowania. Tyle że chyba nie ma żadnego w 100% skutecznego sposobu na zablokowanie automatycznej aktualizacji, tzn. poza zapchaniem pamięci.
Jest kilkanaście (po nieuwzględnieniu klonów kilka) sposobów na zablokowanie automatycznej aktualizacji. Taki elegancki wg mnie, to dodanie serwerów Amazona (tej części z update’ami) do firewalla. Oczywiście JB lub jakiś inny dostęp do roota wymagany, ale zmiana wystarczy jeden raz na każdą wersję FW (jak nie chcesz aktualizować, to raz na zawsze) i sam JB można usunąć.
Nie mam pojęcia jaka jest zasada działania tego wszystkiego, ale wysyłając mailem pliki to właśnie nie ma okładek, ale jak przerzucę je po kablu to jest ok
Bo wrzucając po kablu wrzucasz dualny MOBI (stary plus nowy format). Ze „starej” części (format MOBI6/7) tego dualnego MOBI oprogramowanie czytnika generuje miniaturkę okładki. Natomiast pobierając plik z chmury na czytnik trafia tylko „nowa” część (format AZW3) książki, dla której miniaturek program już nie generuje.
Ok ale virtualo wysyła pliki mobi a nie azw3
Że co niby? MOBI to tylko rozszerzenie – w środku są trzy wersje: MOBI 6, KF8 i EPUB (nie zawsze).
virtualo wysyła plik MOBI do Amazon Personal Documents Service, a tam jest dokonywana konwersja tego MOBI, czyli między innymi rozdzielenie dualnego MOBI na dwa formaty AZW i AZW3. Ten stary AZW będzie wysyłany do czytników nie rozumiejących AZW3, a AZW3 do pozostałych.
Wiesz może co dokładnie robi chmura Amazona z dualnym MOBI? Te AZW3 z chmury nie są identyczne z tymi uzyskanymi mobiunpack’iem. Parę różnic zauważyłem, głównie dotyczących grafik i fontów, ale zmiany są też inne, choćby dodanie PDOC (w miejsce EBOK), czy dodanie ASIN.
Połowicznie jest OK. Robert pisał już jakie są korzyści wynikające z przesyłki przez chmurę.
Zasada działania jest bajecznie prosta: machineria Amazona nie wysyła takiego samego pliku jak wrzucasz po kablu, tylko spokojnie go rozpakowuje, optymalizuje i na czytnik trafia taki obrobiony plik (porównaj choćby rozmiary). Od wersji 5.8.5 Amazon wpadł jednak na wkurzający pomysł, by dla książek spoza swojego sklepu, stworzyć specjalną „czarną listę” – „tych panów nie obsługujemy”, czyli jak już delikwent znajdzie się na tej liście to okładki nie wyświetli, przynajmniej dopóki nie zmieni się ASIN lub CDE_TYPE (a jeśli to zmienisz to przestanie działać synchronizacja). Lista jest zabezpieczona tak wrednie, że wystarczy otworzyć plik i zamknąć bez jakichkolwiek zmian i już czytnik zbrickowany.
Zakładam, że widziałeś wpis na moim blogu, w którym pokazuję jak się z tym rozprawiłem. Dopóki jednak nie rozwiąże tego problemu ktoś kto ma cierpliwość do bricków co chwilę oraz kilka czytników do testów, dopóty nietechniczni są w „ciemnej dziurze”.
Tak widziałem na blogu jak opisałeś a nic nie zrozumiałem, najważniejsze że chociaż po kablu działa, choć nie jest jestem z tych co ciągle coś lubią podłączać do kompa.
Czego nie zrozumiałeś? Mogę popełnić jakiś wpis dla „nowicjuszy” z wyjaśnieniem problemu łopatologicznie, ale wydawało mi się, że napisałem tekst po polsku, więc moi rodacy nie powinni mieć kłopotów ze zrozumieniem.
Przyszło mi do głowy takie pytanie. Czy większa ilość książek z okładkami może zwalniać Kindla albo okładki mogą zabierać dużo miejsca? Np. gdyby było 100 książek, albo 200 itd.
Zacząłem używać List view zamiast Cover view i w sumie można byłoby je usunać, o ile miałoby to sens (choć zdaje mi się, że samo usuwanie okładek dla książek w kolekcjach to byłaby oddzielna epopeja walki na piechotę z amazońskimi ograniczeniami).
Sprawdziłem przed chwilą i moje okładki zajmują od 10 do niecałych 30 kB każda. Czyli śmiesznie mało miejsca. Dla 200 okładek wychodzi razem ok. 4 MB.
Kindle nie zwalnia przy 100 czy 200 książkach. Nie zwalnia też przy 1000 książkach, chyba że bardzo duże i wypełniają całą pamięć po brzegi.
Dzięki za opowiedź, ale może masz większość okładek jakichś ładnych. A przy róznych obrazkach pobieranych z sieci zeby byly fajne – moze byc to wiecej. Ale chyba sobie podaruje bo trzeba byloby porobic konwersje moze i byloby to trudne.
Okładki wyciągam narzędziem EKT i są on specjalnie dostosowane pod wyświetlanie na czytniku – w odpowiednim rozmiarze i w odcieniach szarości.
Tzn. tym narzędziem z powyższego artykułu?
Nie. Narzędzie z powyższego artykułu było inspiracją do powstania EKT. Autorką tamtego programu jest Becky, a opis dałem na blogu eczytniki.blogspot.com. W kwestii okładek istnieją drobne różnice (EKT uwzględnia pewne wyjątkowe sytuacje), ale w większości przypadków finalna okładka będzie się powtarzać co do bita.
Dziękuję za objaśnienie. Zerknę tam.
Rozumiem jednak, że w sytuacji, gdy mamy już książkę na czytniku (z okładką), to zmiana okłaki np. przez wspominany przez Ciebie program jest albo niemożliwa albo możliwa ale wymaga przekonwertowania ponownie książki?
Jeśli okładki istnieją, ale są np. kolorowe i duże, to wystarczy usunąć je hurtowo z katalogu system/thumbnails. Program odtworzy wszystkie, ale już zoptymalizowane.
Jeśli użyjesz ECT (z powyższego wpisu) z opcją zmiany PDOC na EBOK, to taka książka będzie traktowana przez czytnik jak całkowicie odmienna.
Faktycznie w tym katalogu są miniaturki. Największa ma jakieś 50 K więc są małe.
Ale czy dobrze myślę, że na książki w MOBI okładki są wbudowane w sam plik?
Okładka (obrazek) jest w pliku MOBI czy to KF8 czy starym, ale i tak liczy się tylko to co Kindle ma zapisane w bazie danych w części systemu niedostępnej dla użytkownika.
W ECT quiris (autor programu) odkrył jak powinien nazywać się ten plik i po wyciągnięciu obrazka z pliku modyfikował go i zapisywał pod tak wygenerowaną nazwą.
EKT odczytuje nazwy bezpośrednio z bazy (działa na czytniku, a nie z poziomu komputera, więc ma dostęp do danych nieosiągalnych przez ECT). Dzięki temu może dodatkowo pousuwać okładki niewykorzystywane przez jakąkolwiek książkę (głównie pozostałości po usuniętych e-bookach).
Ale kaszana z tymi okładkami :( Może znajdzie się jakiś geniusz który znowu to obejdzie…
Okladki nadal dzialaja po wyslaniu na @, gdy zapisuje plik jako mobi old (i po wczesniejszym sciagnieciu metadanych w calibre).
Jednak w przypadku zapisu jako both to juz nie dziala (nawet po zaznaczeniu opcji share content) – okladki nie ma.
Bardzo wkurzajace – dzis odkrylem artykul o dzieleniu wyrazow – Hyphenate – ktory dziala tylko w both lub new. Czyli albo okladka albo podzial wyrazow… brrr. Zeby nie bylo – metadane zaladowalem zarowno do MOBI jak i AZW3. Po dokonaniu hyphenate robilem konwersje z AZW3 do MOBI – po wyslaniu mailem, okladki brak….
Po pierwsze: widziałeś mój wpis?
http://eczytniki.blogspot.com/2017/01/extra-kindle-tools.html
Po drugie: ExtractCoverThumb ma opcjonalny parametr –patch-azw3, który pozwoli na utworzenie okładki dla plików z @ (kosztem synchronizacji).
Przyznam sie, ze nie. Dziekuje – obczaje dzis wieczorem :)
Szkoda tylko, ze Amazon tak to tnie – naprawde, cos takiego nie powinno byc blokowane (konwertowane). Wydaje mi sie, ze Amazon slabo slucha swoich uzytkownikow.
Denerwuje mnie to, ze nie potrafia nawet wgrac obslugi jezyka polskiego (rodzice maja czytniki, ale ciezko sie po nich poruszaja; nie chca klikac czegos, co nie wiedza co oznacza) + brak polskich pozycji w sklepie (jest tysiac innych jezykow, ale polskiej ksiegarni nie ma; oczywiscie jestem swiadomy taga 'polish’, ale przeciez to nie to samo).
Dziwna jest polityka Amazon, szczegolnie, ze wydaje sie, ze Kindle to kura zloszaca zlote jaja.
Jestem kinndlowym nowicjuszem i wkurza mnie, że kupiłem sobie książkę z Publio, wgrałem ją przez Calibre na Kindle’a i oczywiście… nie ma okładki :(
Mam wszystkie ebooki wgrane przez Send to Kindle i część ma okładki, a część nie ma. Do niedawna myślałam, że te stare które udało mi sie jeszcze potraktować ExtractCover po prostu zachowały okładki, ale dzisiaj wgrywałam nową książkę i bum! Jest okładka! Nic już z tego nie rozumiem… Od czego to zależy czy okładka jest czy jej nie ma? I czy w takim razie mam na to jakiś wpływ?
W starej wersji pliku mobi, tzw. kf6 okładki się wyświdtlają. W wdrsji nowej albo „mieszanej” już nie. Większość sklepów sprzedaje wersję mieszaną, więc okładki nie będą się wyświetlać.
Jeśli pobierzesz ze sklepu dwa pliki (epub+mobi), to wersja mieszana mobi będzie miała dużo większy rozmiar niż epub (bo zawiera obie wersje, starą i nową2tu). Starsza wersja mobi będzie porównywalnej wielkości co epub.
Przepraszam za literówki, piszę z Gwiazdy Śmierci na prywatnym datapadzie. Właśnie odpieramy kolejny atak rebeliantów, są opóźnienia na
Mimo iz wysylam ksiazki za pomoca kabla od dluzszego juz czasu nie wyswietlaja mi sie zadne okladki. Czy istnieje jakies rozwiazanie tego problemu?
O ile wiem to tylko jailbreak i modyfikacja oprogramowania czytnika, ew. downgrade wersji oprogramowania.
hmmm, a to nie było zależne od wersji pliku mobi? zdaje się hybrydowy lub stary typ? plus jakaś etykieta?
u mnie na pw3 (5.11.1 wcześniejsze też) okładki z plików z legimi wgrywanych po kablu (inaczej się nie da) wyświetlają się. Pliki które kupiłem i jak małpka przerobiłem w calibre (podziały wyrazów, akpaity, odstępy wedle mojego uznania) okładek nie mają. Tylko mi to lotto, widok listy mam, a nie siatki.
Kupiłam ebooki w kilku księgarniach i zarówno te wysyłane bezpośrednio na Kindle jak i te pobrane i wysłane po kablu są bez okładek. Mam PW3 i ostatnią wersję oprogramowania
Dzisiaj korzystając z Calibre 3.44.0 przekonwertowałem plik EPUB (stworzony przeze mnie w celu m.in. poprawienia błędów wynikających z zabezpieczeń znakiem wodnym, które ujawniły się przy konwersji z PDF) do AZW3. Po wgraniu pliku AZW3 przez kabel do czytnika Kindle PW3 książka nie miała okładki.
Opierając się na w/w artykule, pobrałem ExtractCoverThumbs w wer. 1.0.1 (najnowsza wersja; wymaga Python 2.7.x zainstalowanego zgodnie ze wskazówkami na stronie w/w programu) i przystąpiłem do działania. Wybrałem ścieżkę do urządzenia, zaznaczyłem następujące opcje:
– Fix book covers for PERSONAL badge? (recommended for firmwares < 5.7.2)
– Write less informations in Message Window?
– Overwrite existing book page numbers (APNX files)?
– Extract covers from AZW files?
Zaznaczałem w ciemno, bo nie za bardzo orientuję się za co odpowiadają poszczególne opcje i to moje pierwsze kroki z przerabianiem do AZW3. Nacisnąłem 'Start', poczekałem aż program zrobi co powinien i po odłączeniu czytnika od komputera, książka zyskała okładkę.
Wersja firmware w czytniku Kindle PW3: 5.10.1.1 (3358230034).
Korzystam z Kindle Paperwhite 4 na na firmware 5.12.2, książki wgrywam przez kabel i preferuję widok z miniaturami okładek zamiast listy książek. Kiedy wrzucę na plik oryginalny, niekonwertowany plik azw3/mobi przez kabel na mój czytnik to miniatury okładek pokazują się prawidłowo, natomiast gdy dokonam konwersji przez Calibre (bez względu na to z jakiego formatu na jaki) i następnie zapiszę plik po konwersji na czytnik, to niestety zamiast miniatury okładki wyświetla się puste tło, na którym napisany jest tytuł i autor książki, mimo że w bibliotece Calibre widoczna jest piękna okładka.
To co udało mi się uzyskać przy poszukiwaniu pomocy to jedynie taki efekt, że miniatury okładki wyświetlają się na stronie domowej Kindle jeśli w opcjach wyjściowych AZW3 (format, w którym preferuję mieć wszystkie książki) zaznaczę opcję „Włącz udostępnianie zawartości książki przez Facebooka itp.”, a w przypadku konwertowania plików z formatu epub na azw3 najpierw dokonam konwersji z epub na epub, a następnie dopiero na azw3. I o ile po zrobieniu takich zabiegów okładka wyświetla się na stronie domowej Kindle (którą swoją drogą lubię mieć wyłączoną), to już wewnątrz kolekcji niestety miniatura okładki znika.
Po zapisaniu skonwertowanej w Calibre książki na czytniku w folderze z książką oprócz pliku azw3 pojawia się plik jpg będący okładką oraz plik opf. Również w folderze system\thumbnails nie pojawiają się pliki z okładkami, ale z wryaźnie inną nazwą niż pliki tych okładek, które wyświetlają się wszędzie, a nie tylko na stronie domowej. Przykładowy plik okładki, która wyświetla się wszędzie ma nazwę thumbnail_B002G54Y04_EBOK_portrait.jpg, a przykładowy plik okładki „po konwersji”, która wyświetla się wyłącznie na stronie domowej ma nazwę thumbnail_irPxqH.jpg.
Jest jakiś sposób na to, żeby te skonwertowanie w Calibre książki miały wszędzie wyświetlane miniatury okładek?
Dziś dodałam okładki do wszystkich książek i w moim kindlu wyświetlają się w końcu miniaturki jak należy , zerknij na stone https://www.download.net.pl/jak-dodac-okladke-do-ebooka-w-calibre/n/4622/
Ja mam inny problem mam plik. *.mobi wgrany do biblioteki. Apka na komórce wyświetla okładkę prawidłowo. Na kindle paperwhite 4 jak otworzę książkę i w spisie treści dam okładka to się pokazuje natomiast w bibliotece pobranych książek nie pokazuje okładki. Tylko tytuł i autora… Preferuję wygląd z okładkami a brakuje tylko tej jednej.
Ja mam inny problem mam plik. *.mobi wgrany do biblioteki. Apka na komórce wyświetla okładkę prawidłowo. Na kindle paperwhite 4 jak otworzę książkę i w spisie treści dam okładka to się pokazuje natomiast w bibliotece pobranych książek nie pokazuje okładki. Tylko tytuł i autora… Preferuję wygląd z okładkami a brakuje tylko tej jednej.
Ja mam inny problem mam plik. *.mobi wgrany do biblioteki. Apka na komórce wyświetla okładkę prawidłowo. Na kindle paperwhite 4 jak otworzę książkę i w spisie treści dam okładka to się pokazuje natomiast w bibliotece pobranych książek nie pokazuje okładki. Tylko tytuł i autora… Preferuję wygląd z okładkami a brakuje tylko tej jednej.
Witam.
Również, jak Adam Sz., jestem użytkownikiem PW4 i mam podobny problem – okładka. Zakupione książki posiadają okładkę i po wgraniu do Kindle przez moment są one wyświetlane. Niestety ten moment trwa 1-3s i czar pryska. Okładki znikają. Nie pomógł reset, restart, konwersja i nie ma znaczenia czy książki idą po kablu czy nie. Czy ktoś jeszcze natrwafił na tego typu problem?
U mnie to samo!
Tomasz T. wydaje się, że aktualizacja najnowsza płata takie figle. Rozwiązaniem problemu jest opisane w dyskusji w temacie pod linkiem: https://swiatczytnikow.pl/aktualizacja-5-12-5-dla-kindle-nowe-powiadomienie-o-postepie-w-czytaniu/?fbclid=IwAR1qx_iF-Gvcd8oUR7Cn3-vk1hEdN-md_zDRGX7dl3WzLqiN-aheYl5eZaM.
W moim przypadku ściągnięcie wersji Calibre 4.17 i wpięcie raz jeszcze czytnika do kompa przy włączonym Calibre działa. Nie pytaj dlaczego.
Tomasz T. wydaje się, że aktualizacja najnowsza płata takie figle. Rozwiązaniem problemu jest opisane w dyskusji w temacie pod linkiem: https://swiatczytnikow.pl/aktualizacja-5-12-5-dla-kindle-nowe-powiadomienie-o-postepie-w-czytaniu/?fbclid=IwAR1qx_iF-Gvcd8oUR7Cn3-vk1hEdN-md_zDRGX7dl3WzLqiN-aheYl5eZaM.
W moim przypadku ściągnięcie wersji Calibre 4.17 i wpięcie raz jeszcze czytnika do kompa przy włączonym Calibre działa. Nie pytaj dlaczego.
Dziękuję. Sprawdziłem. Sposób z bezpiecznym odłączeniem PW i podłączeniem do działającego Calibre w moim wypadku też zdał egzamin.