Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Ostatnie dni Wiedźmina w e-bookach! Z tej okazji najtaniej w historii

sapkowski_slider

Wszystkie części Sagi o Wiedźminie po 15,15 zł w Publio! To miała być jedna z promocji, które dzisiaj omówię. Ale przeczytałem, co za nią stoi i chyba warto napisać osobny artykuł.

Na stronie promocji znajdziemy informację, że e-booki Andrzeja Sapkowskiego będą dostępne tylko do końca roku. Ponoć licencja ma wygasnąć we wszystkich księgarniach.

Aktualizacja z 23 grudnia: podobnie CDP, które jako druga księgarnia ma Sapkowskiego ogłosiło, że wydawca wycofuje e-booki z końcem roku.

Z tej okazji promocja – dziś najtaniej, w kolejnych dniach drożej o złotówkę:

  • 15 grudnia: po 15,15 zł
  • 16 grudnia: po 16,16 zł
  • 17 grudnia: po 17,17 zł
  • 18 grudnia: po 18,18 zł
  • 19 grudnia: po 19,19 zł
  • 20 grudnia: po 20,20 zł
  • 21 grudnia: po 21,21 zł

Lista książek

Dostępne są wszystkie powieści Andrzeja Sapkowskiego z cyklu.

Zaczynamy od opowiadań:

  1. Ostatnie życzenie
  2. Miecz przeznaczenia

Następnie główna saga:

  1. Krew elfów
  2. Czas pogardy
  3. Chrzest ognia
  4. Wieża Jaskółki
  5. Pani Jeziora

W tej kolejności należy czytać. Jest jeszcze wydana niedawno powieść Sezon burz, chronologicznie rozgrywająca się przed opowiadaniem „Wiedźmin” – ale lepiej ją zostawić na koniec.

Ze strony promocji możemy do koszyka dodać wszystkie części – zapłacimy 121,20 zł.

Czy warto przeczytać Sapkowskiego? Oczywiście. To najważniejszy polski autor fantasy, wykracza zresztą mocno poza ramy gatunku, nieraz bezlitośnie przetwarza jego symbolikę, nie stroni też od nawiązań historycznych.

Dodatkowo to wiedźmińskie fantasy – niezależnie od historycznych aluzji – jest bardzo „polskie”. Jak powiedział niedawno Tomasz Bagiński:

To, co zawsze podobało mi się w wiedźminie najbardziej, to nonszalancka niezgoda na niegodziwość. Jest gdzieś wielka polityka, ścierają się siły i interesy różnych grup, ale naszego Geralta to nie interesuje. Liczy się pomoc konkretnej osobie, tu i teraz. Potwór terroryzuje wioskę? Trzeba zabić potwora, nawet jeśli osadził go tu jakiś wpływowy czarownik. Ktoś cierpi? Trzeba mu pomóc, nawet jeśli według jakiegoś metaplanu poświęcenie tej osoby jest niezbędne, żeby uratować tysiące innych.

Poza tym Geralt to typowy Polak. Mówi: „Mnie to nie interesuje, ja się nie mieszam”. A potem i tak robi to, co trzeba.

W dodatku jest marudą, i to bardzo inteligentnym.

– I ma poczucie humoru. Na tym polega jego urok. Rzadko w książkach fantasy zdarza się tak błyskotliwy, czarny humor, który jest oczywiście przykrywką dla miękkiego serca. Bo Geralt zgrywa cynika, a okazuje się słupem moralnym tego świata. To właśnie bardzo polskie.

Moja opinia.

Wreszcie mamy dobre ceny na Wiedźmina. Zniżka 50% i cena rzędu 15-16 zł na powieści świetne, ale sprzed kilkunastu lat, jest już akceptowalna.

Niestety, wycofanie e-booków ze sprzedaży jest kolejnym przykładem na to, że wydawca nie rozumie tego rynku. Pamiętamy aferę związaną z Sezonem burz. Wydawnictwo SuperNova nie chciało e-booka, tak więc fani go sobie sami zrobili. Zreflektowano się po miesiącu.

Teraz jeśli ktoś nie zdąży kupić w tym roku, pozostanie mu szara strefa. Czy to zwiększy sprzedaż papieru? Czy to, że ludzie będą kopiowali sobie wcześniej kupione książki da cokolwiek wydawcy i autorowi?

Na dodatek – sukcesywnie wychodzą kolejne tłumaczenia cyklu wiedźmińskiego na angielski, ostatnio dopiero ukazał się zbiór Sword of Destiny. Po nowym roku może się okazać, że książki Andrzeja Sapkowskiego kupimy tylko po angielsku. I to jest skandal.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

87 odpowiedzi na „Ostatnie dni Wiedźmina w e-bookach! Z tej okazji najtaniej w historii

  1. zipper pisze:

    SuperNOWA nie lubi pieniędzy.

    0
  2. yuppy pisze:

    Licencja się kończy tylko na sprzedaż? Czyli jak już ktoś kupił wcześniej to dalej będzie miał to na półce w księgarni?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Powinien mieć. Ale ja bym ściągnął na wszelki wypadek.

      0
      • Publio.pl pisze:

        Kochani, spieszymy donieść, że wszystkie ebooki, nawet te wycofane ze sprzedaży, możecie pobierać ze swoich bibliotek w dogodnym dla Was momencie. Nie musicie się obawiać, że pliki znikną :) Pozdrawiamy serdecznie!

        0
        • Asen pisze:

          Kupione 121,20 zł

          0
          • Michał pisze:

            Jeśli chciałbyś mogę partycypować w kosztach (po połowie) za wszystkie ebooki z serii w zamian za wysłanie na maila (kwestia do dogadania na zasadzie użyczenia :) ) daj proszę znać.

            0
            • Grzegorz pisze:

              Wiesz, że jest to nielegalne?

              0
              • Piotrek pisze:

                @Grzegorz,
                Jeśli możesz to podeślij link do źródła potwierdzającego,że to co zaproponował Michał jest nielegalne.Jak by nie patrzeć to wydaje mi się, że nie jest to takie samo działanie jak ściąganie z chomika i nie powinno być w mojej ocenie traktowane na równi z piractwem.Może nie jest też do końca moralne aczkolwiek nie ma chyba regulacji dotyczących takich działań?Nie bronię kolegi a jedynie chciałbym spojrzeć na sprawę z pewną dozą obiektywizmu.

                0
              • Tomek pisze:

                A jeśli kupię e-booki, dzieląc koszty z synem, żoną, babcią, kochanką czy z kolegą, a potem po przeczytaniu pożyczę którejś (albo wszystkim) z tych osób czytnik z książkami, to łamię prawo?

                0
              • Jagum pisze:

                @Tomek, to jest legalne w ramach dozwolonego użytku osobistego, możesz udostępniać książkę w rodzinie lub gronie znajomych.

                0
              • Tomek pisze:

                Jagum – A w którym miejscu przechodzi granica między „znajomym” a „nieznajomym”? Jak długo muszę z kimś rozmawiać, np. tu w komentarzach, bym mógł go nazwać „znajomym ze Świata Czytników” i podzielić się z nim moimi e-bookami? :-)

                0
              • Przemek pisze:

                Niekoniecznie, jeżeli Panowie się spotkają i będą w „osobistym związku towarzyskim”, to będą mogli się dzielić cyfrową twórczością (poza programami komputerowymi, tu koncerny dobrze lobbowały i jest pełna ochrona). Pytanie czy znajomość online można zakwalifikować jako „osobisty związek towarzyski”. Jeżeli widzą się na wideo czacie itp. to raczej tak, ale jeżeli tylko tekst, bez „osobistego” odbioru (dźwięk, obraz), to raczej nie kwalifikuje się i wtedy nielegalne.

                0
              • Grzegorz pisze:

                @Piotrek: pierwszy przykład z brzegu, książka „Mur” od wydawnictwa Czarne, którą zacząłem wczoraj czytać. Na jednej z pierwszych stron widnieje tam informacja o tym, że wszelkie czynności inne niż te zapisane w licencji (czytanie przez osobę, która zakupiła) są nielegalne.

                @Tomek: pożyczasz czytnik z e-bookiem, który kupiłeś dla siebie. Więc użyczasz go nielegalnie. Co za problem, aby inni go też kupili? Mój ojciec i ja czytamy podobne pozycje, ale żadnemu z nas nie przyszło do głowy, aby pożyczać je sobie nawzajem. Każdy z nas kupuje swój egzemplarz. To nic trudnego.

                @Przemek: jak dla mnie są to typowo lewackie poglądy, że „każdy ma prawo do tego samego”. Bzdura. Jeśli chcesz przeczytać e-booka, to go sobie kup. Jak Cię nie stać, to wypożycz książkę papierową w bibliotece. E-booki to nie powietrze. Nie są niezbędne do życia.

                Mam nadzieję, że prawo zlikwiduje nareszcie tę dziwną szarą strefę o nazwie „dozwolony użytek osobisty”. Jesteśmy w XXI w., a nie w jakiejś hippisowskiej komunie, gdzie wszystko jest wspólne. Za dostęp do dóbr kultury należy płacić i tyle.

                0
              • asymon pisze:

                @Przemek zapomniałeś dodać „moim zdaniem” :-)

                Też uważam (zupełnie prywatnie) że prawo autorskie, w tym dozwolony użytek obowiązuje w przypadku ebooków, bo po pprostu nie ma innych przepisów. A to co wypisują księgarnie w swoich regulaminach, wygląda czasem jak tzw. klauzule niedozwolone.

                I nie sądzę, żeby pożyczanie od znajomego z internetu obroniło się przed jakimkolwiek sądem.

                0
              • Piotrek pisze:

                @Grzegorz

                Chcesz powiedzieć mi,że z ojcem czytacie te same pozycje kupując je w dwóch egzemplarzach??Z mojego punktu widzenia nie jest w żadnym wypadku uzasadnione ekonomicznie a ebook nie jest towarem takim jak np. system operacyjny i możesz spokojnie wymieniać się z ojcem kupionymi pozycjami.No chyba,że robisz tak bo Cię stać nie wnikam.Moim zdaniem jest to zwykłe marnotrawienie pieniędzy. Ebook raz zakupiony przez Ciebie w ramach dozwolonego użytku najbliższych osób możesz użyczać.Tak jak już wspomniałem sam często wymieniam się ebookami z znajomymi i nie uważam,że powinienem być za to publicznie piętnowany.Zazwyczaj kupuję jednego ebooka w porozumieniu z bratem lub znajomym, dzięki temu uważam że przyczyniam się do rozwoju rynku ebooków w zdrowym tego słowa znaczeniu.Tematem na oddzielną dyskusję są zapisy wydawnictw bo są one niekiedy sprzeczne z polskim prawem.

                0
              • Grzegorz pisze:

                @Piotrek: wydaje mi się, że kupienie dwóch egzemplarzy rozwija rynek bardziej niż jednego. Matematyka.

                I zwyczajnie nie lubię pożyczać swoich rzeczy. Zwłaszcza jeśli nie jest to legalne.

                0
              • Anna pisze:

                Nielegalne? Cytat z książki wydawnictwa Agora: „Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym.”

                0
              • Grzegorz pisze:

                Pierwszy raz spotykam się z takim zapisem. Kilka postów wcześniej przytoczyłem przykład z e-booka, który brzmiał dokładnie na odwrót.

                A poza tym „osobiście znanym” raczej nie odnosi się do znajomych z Internetu.

                0
              • Seba pisze:

                Dobra dyskusja, skoczę po popcorn i jedziecie dalej….

                0
              • Jagum pisze:

                @Tomek, wątpię żeby kogoś poznanego w internecie można było traktować prawnie jako „bliskiego znajomego”, często nawet nie znasz imienia „darczyńcy”. Ja bym się ograniczał do znajomych, których znasz „fizycznie”.

                0
            • edmun pisze:

              Prosiłbym takiego przykładnego bana dać dla Michała. Niczym ostrzegawczy strzał w tył głowy

              0
              • Piotrek pisze:

                Nie wydaje mi się żeby to było nielegalne. Wydaje mi się,że sam Robert do końca nie był pewien jak potraktować takie „użyczanie” Zakupioną książkę (wersję papierową) można użyczać w dowolny sposób jak również odsprzedawać. A partycypowanie tudzież składanie się na ebooki to chyba nic złego. Sam składam się na książki z znajomym. Mamy jedno konto na które kupujemy interesujące nas pozycje, więc powiedz proszę co jest w tym złego?Poza tym uważam,że rozwój czytelnictwa należy promować a nie piętnować tak jak robicie to Wy.Na jedną książkę złoży się z kimś, kolejną być może kupi już sam a to wyjdzie tylko rynkowi e-booków na dobre.Lepiej w tę stronę niż sciągać z chomika tak mi się wydaje.

                0
              • Grzegorz pisze:

                @Piotrek: legalnie to możecie wypożyczać książki z biblioteki. Nie ma czegoś takiego jak legalny, zbiorowy zakup e-booków.

                Popieram edmun-a. Za tego typu akcje, a nawet ich sugerowanie należą się ostre kary.

                0
              • R pisze:

                Boli mnie gdy ludzie tak piszą. :(

                0
  3. nemo pisze:

    Bardzo się cieszę z możliwości kupienia tanio książek Sapkowskiego, ale czy te zabiegi z informacją o końcu licencji nie są czysto marketingowe? 29.11.2015 napisał Pan, Panie Robercie, o promocji powieści Barta: „Fabryka muchołapek (9,90 zł w Virtualo) – ostatnia okazja do kupna powieści Andrzeja Barta, która będzie wycofana po 30 listopada”. Minęły 2 tygodnie i książka wciąż jest do kupienia, także w Virtualo. Inna sprawa, że np. twórczości Marka Hłaski rzeczywiście nie da się teraz kupić w e-booku. Ale licencja to taka rzecz, którą zawsze można odnowić.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Tak, tego też się obawiam – kiedyś były też głośne promocje na końcówki Jussi Adlera-Olsena. Nadal jest w sprzedaży. Albo na wydawnictwo Landie. I też jest.

      No, ale sporo tytułów uciekło po cichu. Np. żadna księgarnia nie ma już Gombrowicza, zniknł tez Władca pierścieni.

      0
      • asymon pisze:

        No niestety, jeśli wydawnictwo ma zapłacić za prawa autorskie kilka(naście?) tysięcy to dwa razy się zastanowi, jeśli wie że ebooka kupi kilkadziesiąt osób i to łaskawie, jak będzie w promocji za dychę ;-) Nie piszę konkretnie o Sapkowskim czy Gombrowiczu, tak marudzę.

        A może będzie tak jak dotąd, że cdp.pl będzie miał sagę na wyłączność?

        0
  4. Piotrek pisze:

    No to na Trylogię Husycką nie ma co liczyć.
    Po przeczytaniu Wiedźmina, chciałem sobie też i to przypomnieć.

    0
  5. Jarek pisze:

    Sytuacja rzeczywiście jest dziwna ale na razie poprawiłbym ostatnie zdanie: jeśli po nowym roku Wiedźmin zniknie z rynku to dopiero BĘDZIE skandal.
    Choć dramatu nie będzie – potrzebujący znajdą co trzeba w źródłach „alternatywnych”.
    Co najwyżej znowu będzie biadolenie nad piractwem i niedojrzałym rynkiem – nie będzie to jednak zmartwienie czytelników.
    Ale może jednak wydawca i księgarnie nas zaskoczą i wykażą się rozsądkiem a problemu w ogóle nie będzie? Czego w związku z nadchodzącymi Świętami wszystkim życzę.

    0
  6. Anna pisze:

    Dziwne. Autor jest przecież zwolennikiem ebooków :)

    0
    • Vim pisze:

      Autor może tak, ale wydawnictwo słynie z samobójczych decyzji

      0
    • Robert Drózd pisze:

      Autor tak, ale on znany jest też z braku zaangażowania w decyzje wydawnicze.

      0
    • oliardi pisze:

      Autor może być zwolennikiem, ale wydawca ma dosyć dziwne podejście zarówno do klienta jak i wydawanych przez siebie tytułów. W sumie wydaje już tylko kolejne wznowienia „Wiedźmina”.

      0
  7. nitjsefni pisze:

    Spieszmy się kupować Wiedźmina… tak szybko odchodzi… ;P

    0
  8. Łukasz pisze:

    Nie chcę być złośliwy, ale co zrobią ci puryści praw autorskich, którzy nigdy niczego nie pobrali nielegalnie? Co jeśli przyjdzie im ochota na przeczytanie „Wiedźmina” na czytniku? Nikt nie sprzeda, nikt nie pożyczy… Wiem, wiem, zacisną zęby i na złość wydawcy nie przeczytają :)

    0
  9. Zglanowany pisze:

    Taka ciekawostka. Zakupiłem, wrzuciłem na inkBooka, a tu ZONK. W plikach mobi i epub – brak polskich znaków :)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Może zmień czcionkę? Tam chyba jest jakaś osadzona i może w FB Readerze robić kłopoty.

      0
    • czarny kapelusz pisze:

      Ściągnij może jakiś inny program. Ja już miałem tak robić z inną książką ale przypomniałem sobie, ze mogę wgrać do apki legimi i czytać przez nią ;)

      0
      • Publio.pl pisze:

        Sprawdziliśmy na inkBooku „Panią Jeziora” – tekst wyświetla się u nas poprawnie, z polskimi znakami. Zobacz, czy po zmianie czcionki sytuacja się nie poprawi. Jeśli nie, zgłoś się do nas na kontakt@publio.pl. Spróbujemy pomóc i odkryć, skąd błędy w wyświetlaniu treści.

        0
        • Zglanowany pisze:

          Dzięki :)

          Po obcowaniu przez 4 lata z Kindlem, człowiek głupieje i nie wie, że może sobie czcionkę wybrać w innym czytniku. Nie wszystkie czcionki w FB Reader obsługują znaki specjalne. Przekopałem się przez czcionki i wszystko jest ok :)

          0
          • asymon pisze:

            Mam pytanie. Gdy oglądałem model Onyx zwróciłem uwagę, że jest mnóstwo czcionek, ale wyglądających, co tu kryć, brzydko. Wszystkie (naprawdę wszystkie, sprawdziłem) cienkie, poszarpane, itp. Tak jakby głównym kryterium była darmowość, a nie poprawny wygląd na ekranach eink.

            Czy coś się poprawiło od września?

            0
            • rudy102 pisze:

              Przecież można wrzucać własne czcionki, polecam Bookerly.

              0
              • asymon pisze:

                OK, ale dziwi mnie to, że jeden producent cyzeluje czcionkę tak, by jeszcze lepiej wyglądała na ekranie eink a inny wrzuca kupę randomowych tylko po to, żeby w materiałach reklamowych pisać coś typu „40 krojów pisma”.

                Ciekawym, czy w Obsydianie to poprawili, czy dalej zwalają na klienta? W Pocketbooku jest znacznie lepiej, choć też dodali Menuet Script. I pozostaje jeszcze kwestia praw autorskich do Bookerly ;-)

                0
              • Robert Drózd pisze:

                W Obsidianie się nie zmieniło – nadal np. dziesięć odmian Droidów, w tym trzy używalne.

                0
  10. RobertP pisze:

    Gospodarzu tylko ta jedna promocja dziś ? Nie będzie wpisu? Jak żyć?

    0
  11. Bociek pisze:

    Świetna promocja. Szkoda tylko, że idą święta, a ja w tym miesiącu już i tak przeholowałem z ilością zakupionych ebooków :/

    0
  12. Dumeras pisze:

    Hmmm… a może będzie tak, że przetłumaczą wszystko na angielski, licencję i prawa pojadą za ocean i za jakiś czas u nas się pojawi nowe wydanie, w tłumaczeniu Pana X z wielkiego zaoceanicznego wydawnictwa. I Gerard podzieli losy takiego choćby Kubusia, z którym Disney robi co chce.

    0
  13. Artur pisze:

    Być może, SuperNova chce nakręcić sprzedaż audiobooka? Sam po Trylogii Husyckiej w ciemno kupuję kolejne audiobooki o Wiedźminie (bo realizacja jest naprawdę przednia).

    0
  14. majkel pisze:

    U mnie na półce na honorowym miejscu stoi piękne wydanie kolekcjonerskie Wiedźmina.
    Oczywiście nie oparłem się pokusie i zakupiłem ebooki w tej fantastycznej cenie ;P

    0
  15. Bartek pisze:

    Boję się, że kiedyś nadejdzie taki dzień w którym zobaczę tu artykuł „Wszystkie książki Świata Dysku -50%”. To będzie bolesny dzień ;P
    A tak BTW to mam nadzieję, że masz solidną prowizję za linkowanie do tych sklepów, bo robisz świetną robotę.

    0
  16. asymon pisze:

    Chciałbym po raz kolejny pozdrowić z tego miejsca anonimowych pracowników supportu, a także szefostwo cdp.pl. Niedawno minęły dwa lata od kiedy prosiłem o poprawienie ebooków Wiedźmina u nich kupionych. Kontakt urwał się po dwukrotnym zapewnieniu że „zgłosili do wydawnictwa”.

    Publio zajęło to 4 godziny, jest dowód gdzieś w komentarzach :-)

    0
  17. Spiros pisze:

    Ci co kupili czy możecie potwierdzić jakość ebooków? Jak formatowanie, redakcja? Jak w porównaniu z papierowym wydaniem?

    0
  18. Jędrzej pisze:

    Niby fajnie, ale jak sobie przypomnę promocję Gry o Tron na Amazonie – wszystkie dotychczas wydane części za 45 złotych – to jakoś ta promocja nie wygląda tak atrakcyjnie.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Wyjaśnienie to skala. Po milionach sprzedanych sztuk, wydawca Martina ma prawo zrobić promocję zachęcającą nowych czytelników. Ale i tak była to chwilowa promocja, a standardowo jest $30.
      http://amzn.to/1TO0S4Q

      0
      • zos pisze:

        Jeszcze inna rzecz, że Pieśń lodu i ognia była za to 45 złotych, ino bez Tańca ze smokami z tego co pamiętam, więc książki kilkuletnie ;)

        0
        • Rimokan pisze:

          Jeśli chodzi o promocję z kwietnia tego roku to Taniec też tam był.

          0
        • Jędrzej pisze:

          Była z Tańcem ze smokami – czyli całość.
          Nie jestem Robercie przekonany, czy skala jest odpowiedzią – wydaje mi się, że dzięki popularności serialu wydawca w ogóle nie musi stosować żadnych większych promocji, żeby książka się sprzedawała i zdobywała nowych czytelników. Inaczej właśnie niż w przypadku Wiedźmina, który stanowi zamkniętą całość i ma już kilkanaście lat. No ale to tylko moje zupełnie niefachowe odczucie.

          0
  19. Jack pisze:

    Jak formatowanie tekstu ma być takie jak we fragmencie Ostatniego Życzenia udostępnianego na http://www.publio.pl/wiedzmin-ostatnie-zyczenie-andrzej-sapkowski,p110596.html to podziękuję…

    0
  20. pawbuk6 pisze:

    Pamiętam, że kilka lat temu chciałem kupić ebooki opowiadań i sagi – o ile z sagą nie było problemów, była wtedy na bieżąco wydawana, o tyle opowiadań nie dało sie w żaden sposób dostać ;D W końcu pobrałem pliki PDF, ściągnąłem Sigil i po paru godzinach miałem Opowiadania w formacie epub, w dodatku ślicznie zrobione (wygląd ściągnąłem z ebooków Sagi) – do tej pory trzymam na czytniku :)

    0
  21. Sebastian pisze:

    Dziękuję. Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad kupnem całości, a tu proszę, taka okazja do nadrobienia zaległości z przed lat i dokończenia sagi oraz odświeżenia tego co już uleciało z głowy.

    Szkoda tylko, że przez jakiś czas (bo mam nadzieję, że nie na zawsze), jedynym źródłem wersji cyfrowej będą serwisu kalibru chomikuj.pl.

    0
  22. Kathie pisze:

    Brednie. Mamy 2020 rok i nadal jest w e-bookach wiedźmin.

    0

Skomentuj Piotrek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.