Calibre, czyli popularny program do zarządzania e-bookami oraz ich konwersji nigdy nie należał do liderów estetyki. Jeśli coś nie jest według autora istotne, to wygląda jak w roku 1995. Dotyczy to zarówno wyglądu programu, jak i efektów jego pracy.
Załóżmy że składamy sobie e-booka z jakiejś treści, albo generujemy gazetkę ze źródeł RSS. Jeśli nie wskażemy żadnego pliku jako okładki, wyglądać ona będzie tak:
No nie najładniej. Do tego, nie było możliwości zmiany tej okładki – no chyba że zrobiliśmy sobie plik w programie graficznym i go wgraliśmy. Co jednak zabiera czas i w przypadku np. plików generowanych automatycznie nie wchodzi za bardzo w grę.
Dopiero kilka dni temu wraz z wersją 2.4 programu doszła do niego funkcja losowego generowania okładek.
W oknie edycji metadanych książki wybieramy „Wygeneruj okładkę”:
Przy każdym kliknięciu tworzy nam się nowy wariant okładki – wybór z kilku układów i schematów kolorystycznych. Dwa losowe przykłady:
Jeśli przytrzymamy dłużej przycisk „Wygeneruj okładkę”, otworzy się możliwość jej dostosowania – okno „Cover generation settings”:
Do wyboru kolory, style, fonty i ew. zmiana tekstu. Możliwości nie są więc ogromne, ale ważne że są.
W przypadku kolorów możemy zapisać swój własny schemat.
Możemy także określić z których metadanych książki pobierany jest tekst użyty na okładce – tytuł, podtytuł i stopka oraz je ew. zmodyfikować (np. przyciąć). W tym ostatnim przypadku bez niewielkiej znajomości języka Python się nie obędzie.
Wybrane ustawienia da się zapisać jako domyślne dla przyszłych okładek. Większość opcji z okna nie została jeszcze przetłumaczona na polski.
Podejrzewam, że w przyszłych wersjach Calibre dojdzie pełna możliwość definiowania i wgrywania całych szablonów okładek. Wtedy będziemy mogli sobie przygotować określony szablon dla wybranych serii, a nasza e-biblioteczka nabierze więcej elegancji.
Więcej o nowej funkcji znajdziemy na blogu Calibre.
Czytaj dalej:
- Przetłumacz sobie e-booka! Wtyczka Ebook Translator do Calibre używa ChatGPT, DeepL lub Google i radzi sobie bardzo dobrze
- Calibre 7.0 – kolejna „duża” wersja programu do zarządzania e-bookami
- Chocolatey – czyli jak automatycznie aktualizować takie programy jak Calibre czy Sigil?
- Bionic Reading – rewolucyjna metoda szybkiego czytania czy ściema? Możemy to sprawdzić na czytnikach!
- Nie, z badań Biblioteki Narodowej nie wynika, że „e-booki wymierają”. Choć cudów nie ma…
- Amazon ogranicza program Kindle Rewards tylko do USA
Generowanie okładek, to było odkąd pamiętam, teraz tylko autor dodał trochę możliwości edycyjnych… Tytuł artykułu nietrafiony…
No fakt, z tym że w 2.3 był przycisk który generował tylko tę „domyślną” okładkę. Dodałem „nowy” w tytule.
A ja przy okazji wrócę do starej sprawy okładek osobistych dokumentów (czyli książek spoza Amazona) na Kindle’u. Wiem, że można kablem, zmieniać tagi itd., ale nie o to chodzi. Jak widać na załączonym obrazku, skoro aplikacja Kindle na Androida może, to dlaczego Kindle nie? To są te same książki, wysłane mailem ze sklepu.
Niestety odpowiedź brzmi: Bo tak sobie Amazon wydumał.
Cała konwersja przez e-mail to jedna wielka czarna skrzynka. Wiele osób badało jej działanie eksperymentalnie. Dodatkowo Amazon często coś tam zmienia. Tak naprawdę nie ma żadnego dobrego i aktualnego opracowania co ich konwerter właściwie robi dokładnie z wysłaną ksiązką.
Ale najlepsze i tak jest (było?) odrzucanie wysyłanych plików w formacie azw3
Nie wiem czy to poprawiono bo od jakiegoś czasu kopiuję wszystko po kablu USB, chmura na Personal Documents też chyba niedomaga.
U mnie działa konwersja do MOBI z zaznaczonym „both” w typie pliku – i mailem wszystko leci.
Funkcja ta dział raczej losowo, raz okładka jest, a raz jej nie ma.
Zdanie o edycji książki jest mylące. Trzeba wybrać nie „Edytuj książkę”, a „Edytuj metadane”
A nie mówiłem ? ;)
Zawsze mnie fascynowało po co właściwie te okładki… serio.
Ja tam się cieszę…
Chociaż przy klasycznym kundlu obcowanie z okladką jest raczej sporadyczne…
Widok okładkowy to dla mnie wyłącznie marnowanie miejsca ^^
A jest możliwość zmiany danego obrazka na rozdzielczość. Na np.800x600px? Bo jak nie to to znów mało pozyteczne, i znów trzeba edytować programem zewnetrznym. Calibre to z pewnością duzo potrafiący program ale robiony przez ludzi/a kompletnie bez zmysłu estetycznego. Ta domyslna stara 'okładka’ jest tego najlepszym przykładem.
Ps. Ksiazka bez dbałości o estetykę, bez okładki, bez starannego ukladu tekstu itd. to nie ksiązka. Nawet ta elektroniczna.
Czy to jedyna zmiana w nowej wersji ?? Bo jak tak, to szkoda instalować. Jeżeli chodzi o okładki zawsze lepiej np. poszukać opcją „pobierz okładkę” i szukamy po necie, czy też w googlu szukamy danego tytułu i adoptujemy jpg’a na okładkę swojej książki.