Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Steve Jobs, konkurencja na rynku e-booków i dylematy Kindlowicza

Pisałem przed chwilą o lawinie książek w MOBI od Virtualo i faktycznie warto zobaczyć, co tam mają, tym bardziej że do końca stycznia MOBI mają kosztować o 15% taniej.

Ale jak doniósł kolega, konkurencja (czyli Nexto) nie zasypia gruszek w popiele:

Jobs jako okazja dnia w Nexto

Virtualo ma biografię Steve’a Jobsa w MOBI, jednak kosztuje ona 38 złotych, a Nexto od wczoraj tego samego Steve’a Jobsa, ma za 22,50 w ramach promocji „Okazja dnia”…

Tego samego a jednak innego, bo u nich wciąż jest EPUB z zabezpieczeniami DRM.

Posiadacze Kindle mają więc dylemat technologiczno/ekonomiczno/moralny:

  • technologiczny – łatwiej jest kupić książkę w MOBI, od razu przerzucamy ją na czytnik, książkę EPUB z DRM trzeba konwertować.
  • ekonomiczny – EPUB jest tańszy, przynajmniej na czas trwania promocji
  • moralny – zachęcałem wielokrotnie do wybierania wersji bez DRM, jeśli mamy dwie do wyboru, bo to wspiera zdrowy rynek.

Najlepiej, gdyby i VirtualoNexto sprzedawały oba formaty i to bez zabezpieczeń. Może to niedługo nastąpi.

Ale zanim zaczniemy narzekać – przypomnijmy sobie – rok temu nie mielibyśmy żadnych dylematów, bo współczesnych książek po polsku było tyle co kot napłakał. Jeśli takich wyborów możemy dokonywać, znak to jasny, że rynek poszedł do przodu.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki, Promocje dnia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

30 odpowiedzi na „Steve Jobs, konkurencja na rynku e-booków i dylematy Kindlowicza

  1. woyzeck pisze:

    Mówi się „nie zasypia gruszek w popiele”. Pozdrawiam, W – stały czytelnik i niegdysiejszy skrablista :)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      No, ja też niegdysiejszy scrabblista, ale tam się bardziej przydawało pamiętanie przedłużek niż powiedzeń. :-)

      0
  2. Mateusz pisze:

    Promocja jest bardzo ciekawa, 50% to spora różnica. Fakt jest DRM, ale jeżeli komuś zależy na oszczędzeniu kilku groszy to wiadomo jak sobie z tym poradzić. Osobiście wczoraj kupiłem na Nexto.pl jak tylko się pojawił.

    0
  3. rzyjontko pisze:

    Pewnie bym się nie przyczepił, ale skoro piszesz o tematach bliskich literaturze, to warto zwrócić uwagę, że mówi się „nie zasypia gruszek w popiele”.

    zasypiać gruszki w popiele

    0
  4. Michał Gumienny pisze:

    Taki mały przytyk co do stwierdzenia:
    „Ale jak doniósł kolega, konkurencja (czyli Nexto) nie zasypuje gruszek w popiele”

    Choć może to dziwnie brzmieć – gruszek w popiele się nie zasypuje tylko zasypia ^^ Wyjaśnia to mniej więcej poniższa definicja:
    „Mało kto używa poprawnej wersji: nie zasypiać gruszek w popiele, kiedy chce podkreślić, że sprawy, o których mówi, nie mogą być zaniedbywane (tj. nie można zwlekać z ich załatwieniem). Słychać więc apele: Lepiej nie zasypywać gruszek w popiele albo (autorstwa tych, którym obił się o uszy właściwy frazeologizm, ale… chyba mu nie uwierzyli?) Lepiej nie zasypać gruszek w popiele. Wszystkim opornym zatem tłumaczymy: zwrot nie zasypiać gruszek w popiele pochodzi z dawnych czasów, kiedy to piekło się gruszki w popiele (jak dziś np. ziemniaki) i „danie” to tylko wtedy mogło się udać, jeśli się podtrzymywało żar, nie pozwoliło się „zasnąć” owocom w stygnącej pierzynce (a. spalić się w zbyt gorącym ogniu).”

    Pozdrawiam ^^

    0
    • Michał Gumienny pisze:

      Ajajaj, widzę że byłem zbyt wolny i parę osób mnie ubiegło -.- Nic to, przynajmniej mam czyste sumienie, że zwróciłem na to uwagę :D

      0
    • @: „”danie” to tylko wtedy mogło się udać, jeśli się podtrzymywało żar, nie pozwoliło się „zasnąć” owocom w stygnącej pierzynce (a. spalić się w zbyt gorącym ogniu).”

      Nie to żebym był przesadnym purystą ani się czepiał, bo każdemu może się zdarzyć błąd, a „zasypywanie gruszek w popiele” to błąd bardzo częsty. Jednak pozwolę sobie zwrócić uwagę, że powyższe tłumaczenie jest błędne i nielogiczne – gruszki nie zasypiają w popiele. Władysław Kopaliński w „Słowniku mitów i tradycji kultury” podaje:

      „Zasypiać gruszki w popiele: dawn. siąść przy gruszkach włożonych (dla suszenia albo upieczenia) w gorący popiół i zasnąć przy tym, skutkiem czego gruszki się zwęglają. Przenośnie: nie zwlekać, nie zaniedbywać pilnych spraw, dbać o nie, nie spuszczać ich z oka”.

      Myślę, że Kopalińskiemu można ufać.

      Choć fakt, że aby gruszki zaspać, najpierw je trzeba tym popiołem zasypać, pewnie stąd ten częsty błąd:))
      Artur

      0
  5. Jestem od poniedziałku posiadaczem Kindle „Classic” i właśnie owe dylematy moralne/ekonomiczne/technologiczne mocno mnie interesują:) Jak napisałeś rok temu nie było polskich książek prawie w ogóle, dziś jest znacznie lepiej. Jednak to wciąż kropla w morzu potrzeb. Jeśli pogłoski o wejściu Amazon do Polski okazałyby się prawdą to receptą na sukces byłoby „zawalenie” rynku mnóstwem polskich książek, ze wszystkich dziedzin literatury. Taki potężny „kop” mógłby zdziałać cuda na rynku książek elektronicznych.
    Co do Kindle jestem zachwycony. Choć trochę przeraża mnie fakt, że Amazon wie wszystko co robię na moim urządzeniu:) Totalna inwigilacja i nie wiej jak długo wytrzymam:)

    0
    • Łukasz pisze:

      …Twój dostawca łącza Internetu też wie co przeglądasz, a co więcej przechowuje logi ;)

      0
      • O tym wiem. Nie jest to jednak tak „namacalne” jak w przypadku Amazon:)
        Zresztą jak jeszcze studiowałem mój wykładowca zawsze przestrzegał nas przed Google. Mówiąc, że nic na tym świecie nie jest za darmo, a korporacja taka jak Google nie rozlicza się przed użytkownikami z tego co robi z ich danymi. To było jeszcze przed hegemonią Facebooka. Ten temat jest szeroki jak rzeka i głęboki jak rów Mariański:) Ale podobno uczciwy człowiek nie ma nic do ukrycia:)

        0
        • Łukasz pisze:

          Zgadzam się z powyższymi:) Google nas też (chyba najbardziej inwigiluje), ale lubimy (ja przynajmniej lubię:) ich usługi:)

          0
    • @: „Jeśli pogłoski o wejściu Amazon do Polski okazałyby się prawdą to receptą na sukces byłoby „zawalenie” rynku mnóstwem polskich książek, ze wszystkich dziedzin literatury. ”

      Nie bardzo mogę zrozumieć, skąd te przekonanie, że wraz z wejściem Amazonu do Polski pojawią się na nim niezmierzone zasoby polskich książek? Amazon jest tylko księgarnią i sprzedaje to, co wstawią do niego autorzy i wydawcy. Jeśli nie wstawią – to figa tam będzie. A nie mają żadnych powodów, żeby się Amazonem specjalnie emocjonować. Wstawią co najwyżej to, co już jest na innych platformach, a w miarę czasu będą uzupełniali i Amazon, i inne platformy też o te same tytuły. Tym bardziej, że warunki Amazonu dla książek tańszych (do 2,99 USD) są gorsze niż u nas. Przewagę (biorą mniejszą marżę), Amazon ma tylko przy cenach powyżej 2,99 USD, ale tutaj akurat nietrudno to wyrównać. Amazon niewiele moim zdaniem zmieni na polskich rynku. Wystarczy spojrzeć na Amazon w Niemczech, Włoszech czy we Francji – oferta tytułów w tych językach jest bardzo marna. Ba, w USA Amazon ma w postaci e-booków tylko niewielki procent wszystkich tytułów na rynku, o dawniej wydanych nie wspominając. Wrażenie tłoku robi self-publishing, ale poza tym papier wciąż króluje.

      Poza tym można tam zauważyć już zjawisko unikania edycji elektronicznych. Widać to szczególnie dobrze na przykładzie najsławniejszej grafomanki świata, czyli Amandy Hocking. Sprzedawała swego czasu chyba z 10 tytułów jako self-publisherka po 99 centów. Sprzedała tego ponad milion egzemplarzy, ale przy tej cenie, choć zarobiła sporo, to jednak 70 proc. zgarnął Amazon. Obecnie związała się z normalnym wydawnictwem papierowym. Z Amazonu zniknęła większość jej książek w wersji elektronicznej. Obecnie dostępne są tylko głównie na papierze w miękkiej okładce. Tylko kilka pozostawiono także w wersji elektroniczej oraz 2 tytuły tylko w postaci e-booków.
      Artur

      0
  6. RosTo pisze:

    Miło widzieć, że rynek rozwija się w dobrym kierunku.

    A propo tej konkretnej pozycji: kupiłem ją 3 tygodnie temu na stronie Empiku za 34,65 zł (co ciekawe „promocyjna” cena ciągle obowiązuje) i z całą mocą stwierdzam, że jest warta każdej wydanej złotówki. Fascynująca lektura, która pomogła mi zrozumieć na czym tak naprawdę polega „kult” Apple. Niech dowodem będzie fakt, że już zacząłem gromadzić fundusze na mojego pierwszego iMaca.

    0
  7. Kamil pisze:

    Posiadam wersje biografii Jobsa zarówno z Nexto jak i Virtualo i duuużo lepszą konwersję zrobiło Virtualo. Warto troszkę dopłacić do ich wersji MOBI (EPUB jest tak napisany, że też się do MOBI idealnie konwertuje), bo ta z Nexto jest niestety taka sobie i źle wygląda po konwersji do MOBI (ucięty wstęp, brakuje tekstów z okładki).

    0
  8. Grover pisze:

    Niezależnie od powyższych dylematów potwierdzam, że książka jest fantastyczna. Zwłaszcza dla osób, które cokolwiek interesują się komputerami i gadżetami elektronicznymi.

    0
  9. Agata pisze:

    zdrowy rynek phi
    zalosc ogarnia bo nikt nas nie wspiera

    0
    • 7oker pisze:

      A kto miałby nas wspierać, bo nie bardzo rozumiem?
      Jedyne czego oczekuję to obniżenie VATu do 5%, czyli zrównanie z wysokością podatku od książek papierowych.
      Nie potrzeba wsparcia by rynek się rozwijał, braku nielogicznych przeszkód i będzie coraz lepiej ;)

      0
  10. Łukasz pisze:

    Dobra cena, ale DRM i EPUB więc podziękuję i postoję :-)
    Książkę znalazłem w bibliotece i warto się z nią zapoznać. Na pewno kupię MOBI, jak trochę stanieje :)

    0
  11. loczyn pisze:

    Czemu książki w e-wydaniach są takie drogie?
    Nie potrafię tego zrozumieć. Czy nie można zrobić z książkami tego co zrobiło Apple z muzyką?
    Istną cyfrową rewolucję.

    Czemu nie sprzedawać książek np za 1,99$, 2.99$ a np wielkich hitów za 4,99$ bez DRM?
    Zyski mieliby większe, my mniej problemów, a i społeczeństwo bardziej poczytniejsze by było, a jak dobrze wiemy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, co napędzałoby dodatkowe zyski…

    Szkoda, że Apple nie wbiło się w książki z pełną parą tak jak to planowali, tylko ustąpili Amazonowi. :/

    0
  12. Radek pisze:

    Jobsa to ja co tydzień widuje w kościele w mojej parafii

    Cmentarz w Pradze jest w formacie mobi na Virtualo za 25 zł (a nie jak pisze autor za 38)
    http://virtualo.pl/cmentarz_pradze/f4,6i100477/?f=title_eq:Cmentarz%20w%20Pradze&q=Cmentarz+w+Pradze

    Ceny książek są masakryczne. Jedyny sposób by spadły – to ich za taką cenę nie kupować. Książki zabezpieczone DRM należy traktować nie jako zakup, ale jako wypożyczenie

    0
  13. Radek pisze:

    A nawet w empiku Cmentarz w Pradze jest po 19,15
    http://www.empik.com/cmentarz-w-pradze-eco-umberto,p1045700599,ebook-p

    Więc Nexto może się ze swoimi promocyjkami schować.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      W okazji dnia Cmentarz w Pradze był po 17. :) Nexto ma jeszcze promocję pt. gwarancja najniższej ceny, więc można kupić u nich i prosić o zwrot różnicy w punktach do następnych zakupów.

      0
  14. maruda pisze:

    W Gandalfie biografia Jobsa po 34,95, Nexto i Virtualo w tym samym czasie p 45 zł
    czyli można taniej.

    0
  15. HCG Diet pisze:

    HCG is the most effective, permanent weight loss program to both men and women, in particular,
    those who have given up hope in their journey to permanently
    lose weight. The increase will remain even after you have stopped using
    the hormone. It aromatizes (changes) to estrogen, a molecule proven to increase fat storage and decreases muscle mass.

    0

Skomentuj Artur Boratczuk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.