Po tym, jak opisałem przejęcie przez właściciela Kobo firmy OverDrive, teraz opiszę kolejny krok w kierunku zdecydowanej walki z Amazonem.
Kobo Glo HD to najnowszy czytnik firmy, który zadebiutuje w maju i czerwcu. Jego szczegóły, zdjęcia i opisy wyciekły wczoraj. Najważniejszą innowacją nowego Kobo jest ekran E-Ink Carta o rozdzielczości 1448×1072, czyli identycznej jak w Voyage. Będzie to więc kolejny czytnik z gęstością 300 ppi, która czyni pojedyncze piksele niezauważalnymi i przybliża wygląd tekstu do tego z papieru.
Aktualizacja z 13 lipca 2016: po paru tygodniach używania czytnika, przygotowałem test Kobo Glo HD. Zaprzaszam do lektury.
W przeciwieństwie do Voyage oraz do poprzedniego flagowego sześciocalowca Kobo Aura – ekran Glo HD nie będzie zintegrowany z ramką – ale „tradycyjnie” schowany nieco w głębi. Nie będzie też przycisków i czujnika światła.
Nowy Kobo nie będzie miał też gniazda karty SD – co wzburzyło fanów marki w Stanach – bo poprzednie sześciocalowe modele takie gniazdo miały. Tutaj Kobo idzie śladem Amazonu i tnie koszty, zakładając, że 4 GB oraz dostęp do książek (kupionych w sklepie) online wystarczy.
Co jest chyba jednak najbardziej istotne to cena – w Stanach Glo HD ma kosztować 129 dolarów, w Europie – 129 euro. I to jest poziom cenowy Kindle Paperwhite, a nie Voyage. Założenie producenta jest więc jasne – ten czytnik ma podbić rynek, a nie stać się przykładem modelu „premium”.
Wraz z nowym Kobo zadebiutuje też okładka – dość nietypowa, bo z „zakładką” z drugiej strony.
Trochę to dziwne, wygląda mi bardziej na designerski smaczek. Okładka do Voyage jest też designerska, a przynajmniej pełni funkcję stojaka.
Tak wygląda film reklamowy.
A tak porównanie wielkości czytników przygotowane przez serwis allesebook.de:
Nowy Kobo ważyć ma 180 g, czyli dokładnie tyle, co Voyage. Na porównaniu widzimy PocketBook Ultra – ale jeśli chodzi o wygląd, mi nowy model najbardziej przypomina PB Sense – tam też jest cienka i obła ramka i nie ma klawiszy
Dla nas to oczywiście nie jest najważniejsza premiera, bo Kobo niestety wciąż nie jest w Polsce oficjalnie dostępne, ale może mocno wpłynąć na politykę cenową Amazonu – krótko mówiąc, na obniżki cen. Na co spoglądamy ze spokojem, bo jako trzeci świat wciąż czekamy na oficjalną premierę Voyage…
Źródła: Allesebook, Digital Reader, eczytniki24, GoodReader.
Czytaj dalej:
- Kobo ogłasza aż trzy nowe czytniki, w tym dwa z kolorowym ekranem: Kobo Libra Colour i Clara Colour! Będą też kolorowe Tolino
- Kobo przypomina o „obowiązkowej” aktualizacji czytników. Musimy ją wykonać do 25 maja 2023
- Kobo podnosi ceny czytników i… wymienia urządzenie po 10 latach!
- [Aktualizacja] Mozilla ogłosiła, że usługa Pocket będzie niedostępna na czytnikach Kobo!
- Happy end: Pocket nadal działa na czytnikach Kobo po zmianie sposobu logowania
- Kobo jednak planuje zaktualizować aplikację Pocketa!
Kurde, po raz kolejny Kobo wydaje lepszy (w specyfikacji) sprzęt, i nie ma jak go kupić poza ultradrogim ściąganiem zza granicy lub wątpliwym zakupem na Allegro…
Podoba mi się reklama skupiona na różnych aspektach czytania i e-czytania. Reklamy Kindle zostawiły we mnie raczej wrażenie „o jaki Kindle jest fajny, nie mogę bez niego żyć”, a tu akcent położony inaczej. Ciekawie zapowiada się ten czytnik, tylko tej karty SD szkoda.
Poczekam do premiery, żeby się okazało, czy nie ma jakichś specjalnych wad i pewnie przesiądę się na niego z Kindle PW1. Ostatnio, przez mierną jakość obsługi słowników (z niemieckim jest tragedia) coraz częściej czytam na telefonie. Tu jeżeli będzie działał Moonreader + Godendict nie będzie z tym problemów, a czytnik będzie mógł służyć nie tylko do rozrywki, ale i nauki języków innych niż angielski.
Ile ma cali? 6″ czy 6,8″?
• 6” Carta E Ink HD touchscreen
• 1448×1072 resolution (300 ppi)
• Built in ComfortLight
• Battery life of up to 2 months
• 4 GB on-board memory
• Kobo Reading Life™ user experience, customizable with features like TypeGenius
Jakby ten Glo HD miał 6,8″ to już bym mógł kupować. A tak to będzie dylemat, czy H2O, czy Glo HD, czy może jednak Voyage…
Jakby miał ekran 6,8″ to by był, po prostu, takim H2O bez wodoodporności i kart pamięci (wg mnie i tak są zbędne, chyba że ktoś czyta głównie komiksy lub inne książki z dużą ilością obrazków). Z drugiej strony troszkę może i rozumiem wygodę – zmieniamy czytnik i tylko przepinamy kartę do nowego urządzenia.
Byłoby to nieco dziwne posunięcie ze strony Kobo, by tworzyć 2 wręcz identyczne modele, a tak jest typowy konkurent dla Voyage, w bardzo atrakcyjnej cenie.
Ze swojej strony mogę H2O polecić.
ale ten GLO HD ma nowy ekran e-ink, a wodoodporność jest mi akurat zbędna, wolałbym większy ekran. Bez SD też mogę żyć :)
No i Glo HD wydaje się, że będzie tańszy.
Technologię ekranu ma tę samą co H2O (Extra-large 6.8” Carta E Ink HD touchscreen with high, tablet-grade resolution of 1430 x 1080, 265 dpi), tylko o mniejszej przekątnej, a co za tym idzie z większym dpi.
Jeden i drugi to Carta E Ink HD – identyczny jak w Voyage.
Tańszy będzie, bo ponoć ekrany eInk są dość drogie, więc te 0,8 cala robi sporą różnicę. Zresztą widać spory skok cenowy patrząc na np. 10 calowe czytniki.
KoBo jak na razie nie zachwycał swą działalnością w uk. Fakt że trafiały się naprawdę interesujące promocje na czytniki (pamiętam czytnik za 30Ł ) ale ich jakość, taka „plastykowa bylejakość” … nie zachęcały do kupna. Normalnie cena jest podobna do Kindla – ale… to trudno jednoznacznie powiedzieć, ale jak dla mnie to te księgarnie zachowują się jakby miały być za chwile zamknięte (tak jest od kilku lat) pojawi się jakiś model, jest z 2 miesiące i znika – pojawi się inny…. przez chwilę w sklepie było 5 modeli do kupienia by miesiąc później już tylko dwa i to zupełnie inne, potem znów zmiana …
Tak jakby brakowało długoterminowej strategii działania ….
może teraz coś się zmieni …?
Ta promocja (30 funtów) była na Nooka Simple Touch :)
Chyba stary Kindle Touch tuż po premierze nowego również zszedł do 30 funtów. Teraz już go można dostać jedynie na ebayu. W sklepach nie ma.
Chyba tylko używki/refurbished tak sprzedawali, takiej ceny oficjalnie nigdy nie było.
Nowy Kobo nie będzie miał też gniazda karty SD
Tylko mi się wydaje, że raczej kluczowe NIE powinno być raczej też wytłuszczone?
No, z punktu widzenia posiadaczy Kobo owszem (choć np. mały Mini też nie ma SD), z punktu widzenia posiadaczy Kindle to normalka, przynajmniej od roku 2009 :-) gdy Amazon usunął to gniazdo z K2.
EDIT – a fakt, dopiero teraz się zorientowałem o co chodzi i wytłuściłem to „nie”. :-)
Też uważam, że powinno być tak:
Nowy Kobo nie będzie miał też gniazda karty SD
Chyba tylko ceną lepszy od Voyaga. Z mojego punktu widzenia brak karty pamięci to kompletnie żaden problem. 3 GB na ten moment w czytnikach Kindle to nawet 1000 ebooków. Nie wiem w jakim celu miałbym trzymać 1000 ebooków jednym momencie na czytniku, zamiast choćby na kompie.
Jedyne co mnie naprawdę o wiele bardziej podoba się w innych czytnikach to legimi ze swoimi abonamentami, ale to tyczy się przecież czytników Onyx, a nie Kobo (i niestety nie Kindle ;( )
1000 ebooków, jeśli czytasz w mobi/epub. W pdf-ach znacząco mniej: jeśli np. czyta się bogato ilustrowane (przy czym bogato nie musi równać się kolorowo) książki, to nagle 3 GB może okazać się miejscem na TRZY książki. Tak, wykorzystuję czytnik do pracy z wielkimi pdf-ami, pełnymi obrazków (głównie są to skany nie-tak-bardzo-starych książek tj. jakiś XVII-XVIII wiek) i 3 GB to dla mnie śmieszna pojemność.
Wiesz oczywiście o tym, że Kobo ma obsługę PDF jeszcze gorszą niż Kindle? :-) Taka tylko uwaga na temat oceny wszystkich czytników przez pryzmat swoich (specjalistycznych) zastosowań.
Chyba jesteś masochistką, skoro czytnika typu Kindle PW czy Kobo Glo używasz do skanów PDF-ów. :D
Nie używam. Używam Lynxa (który radzi sobie bosko), ale skoro Robert tego nie robi, to ja wolę pod każdym jego artykułem ostrzec osoby, które mogłyby chcieć używać takich czytników do pdf-ów ze skanami – żeby nie przejechały się na Kindle’u tak jak ja to kiedyś zrobiłam.
Nie wiem co znaczy, że nie ostrzegam, skoro był na ten temat cały artykuł: http://swiatczytnikow.pl/czytam-duzo-pdf-ow-czy-powinienem-kupic-czytnik-a-jesli-tak-to-jaki/
Czy nam się to podoba czy nie, jednak czytanie PDF jest drugorzędnym zastosowaniem 6-calowych czytników.
Czy nam się to podoba czy nie, czytanie PDF na sześciocalowym czytniku nie musi być drugorzędnym zastosowaniem – wystarczy, ze czytnik jest do takiego formatu przystosowany chociażby tak jak Sony PRS-T1. ;)
Pozdrawiam.
Skoro czytasz skany książek w PDF to rzeczywiście możesz mieć problem z pamięcią, zgodzę się faktycznie. W praktyce to jeden wielki pdf z obrazkami, więc nie dziwne, że tyle zajmuje. Ale to musi być tragicznie niewygodne czytać skany książek na czytniku. Poza tym, mimo wszystko jest to niszowe zastosowanie.
Osobiście skany książek odczytuję jakimś OCR’em do np. .rtf’a i potem dalej do epub -> mobi, przy okazji poddaję „odsyfianiu” jak tylko się da odczytany tekst wyrażeniami regularnymi w wordzie albo calibre. Ostatnio robiłem tak z „Dziejami Polski Nowożytnej” Konopczyńskiego na 700, czy ile tam, stron. Jeśli jakość skanu jest dobra, z czym niestety jest różnie, to ocr bez problemu rozpozna tekst. Gorzej jeśli skan ma wady, może o takie sytuacje Ci chodziło. Tak czy inaczej, odczytany tekst nawet z wadami czyta się o niebo lepiej jako mobi niż próbować kopać się z koniem i czytać zeskanowaną książkę w pdfie.
No ale zależy co komu potrzebne, dla mnie powyższy czytnik ma jedynie konkurencyjną cenę nad Voyagem, który wygląda świetnie od frontu.
A niech to. A w grudniu nabyłam Kobo Glo. :/
Mam nadzieje na to że po premierze Glo HD ceny Paperwhite i Voyage polecą w dół, zostanie tylko zdecydować na którego z nich wymienić Classica :)
No właśnie czekam i czekam na jakąś obniżkę voyage ale dziś zacząłem poważnie rozważać zakup paperwhite 2 z amazon.de
Przy obecnym kursie EUR i promocji 99EUR w amazon de paperwhite 2 wychodzi niewiele ponad 4 stówki. Tyle dałem za klasika parę lat temu :)
A czemu nie bierzecie pod uwagę PocketBooka Touch Lux 3?
Jest w czymś gorszy od pw3, kobo?