Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Kindloteka – Amazon przekaże polskim bibliotekom książki i czytniki

amazon-centrum-log

Jak wynika z notki prasowej opublikowanej niedawno przez PAP, polski oddział Amazonu uruchomił program wsparcia bibliotek o nazwie Kindloteka.

Wiemy, że od ubiegłego roku Amazon ma dwa centra logistyczne w pobliżu Wrocławia i Poznania. I właśnie na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce zamierza wspierać biblioteki szkolne i publiczne.

W pierwszym etapie projektu będzie to 10 bibliotek, do których trafi 100 czytników Kindle, 5 tysięcy e-booków oraz tysiąc książek papierowych.

Cytując rzeczniczkę prasową:

Chcemy przekazywać książki bibliotekom w okolicach, w których działają nasze centra logistyczne; wszędzie tam gdzie mieszkają nasi pracownicy, gdzie mieszkają ich dzieci. W przekazane czytniki wgrywamy literaturę obcojęzyczną, głównie anglojęzyczną. W wersji papierowej przekazujemy podręczniki, lektury, bestsellery – takie tytuły, jakie zaproponują nam szkoły.

Ciekawą też rzecz powiedziała dyrektor gimnazjum w Tarnowie Podgórnym:

Staramy się promować czytelnictwo, szkolna bibliotekarka organizuje liczne konkursy dla miłośników książek. Nie da się jednak ukryć, że młodzi ludzie wolą czytać książki elektroniczne niż papierowe.

To ostatnie zdaje się przeczyć wynikającymi z różnych badań wnioskom, że młodzi ludzie nie wybierają wcale e-booków – choć często potem się okazje, że badanie dotyczyło np. czytania na telefonie. Kto wie, może w przypadku Kindle się przekonali?

Oczywiście akcja z bibliotekami to miły PR-owy gest, szczególnie w tak niewielkiej skali.

Ciekawi mnie jednak, czy stoją za nim jakieś głębsze plany dotyczące promocji e-czytania i czytników Kindle w Polsce.

Źródło zdjęcia: notka prasowa Pannatoni Europe.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

25 odpowiedzi na „Kindloteka – Amazon przekaże polskim bibliotekom książki i czytniki

  1. Enliq pisze:

    Miło. Jeszcze milej by było gdyby wgrali polskie tytuły.

    0
  2. Grzegorz pisze:

    Na Woblinku są już „Dzienniki japońskie” Milewskiego. Z kodem wychodzi 14,90 :)

    Protip: pewnie jutro książka doczeka się premiery z banerem, więc taka tania już nie będzie :>

    0
  3. Jenta pisze:

    To działanie ma nazwę „miękkie przejęcie rynku”.
    Wspomnijcie te słowa za jakieś 6-7 lat gdy już młodzi nie będą mówili o bibliotekach tylko o Kindlotekach.
    Oczywiście nic nie będzie za darmo zmieni się tylko właściciel.
    Z wielu dzisiaj na jednego głównego – Amazon.

    0
    • erkagie pisze:

      Przez tyle lat wiele instytucji i firm miało czas, żeby wypromować taką formę lektury. Wtedy mówilibyśmy o Czytnikotekach. Ba, może nawet o eksiążkach.

      0
    • mikeyoski pisze:

      Nic się nie zmieni. Żadna kindloteka nie zastąpi biblioteki. Czytniki książek to ciągle niewielki udział w rynku. Rośnie, ale jakoś tak niemrawo. A dodatkowo patrząc na to ile książek w roku czyta statystyczny Kowalski i ile tych książek kupuje, to tym bardziej nie wierzę w większy sukces tych kindlotek. Ot, taka ciekawostka i tyle.

      0
  4. FallenLeaf pisze:

    Przy takiej akcji przydałyby się dwie dodatkowe rzeczy, które dopełniły by całości. Po pierwsze, słownik angielsko-polski (można w ten sposób promować naukę języków obcych) i do tego polski interfejs Kindle (zważywszy na to, że byłoby to z 10 stron maszynopisu, nie widzę w tym większego problemu).

    0
    • danan72 pisze:

      Do przetłumaczenia jest ok. 1700 unikalnych tekstów (84 tys znaków), więc trochę więcej niż 10 stron maszynopisu ;-) Ale zgodzę się, że dla Amazonu nie powinno to być problemem.

      0
  5. smolny pisze:

    „polski oddział Amazonu”?? Aż przejrzałem wieści n/t. I co? I kupa. Tanie polskie rączki pakują paczuszki w sreberka w „centrum logistycznym”. A oszczędzający prawie 30zł na każdej roboczogodzinie Amazon robi „miły PR-owy gest”, gdzie pula książek jest mniejsza niż mój własny zbiór (nie licząc darmowych z Wolnych Lektur czy Project Gutenberg). I do tego dawanie polskim bibliotekom czytników wspierających wąską pulę formatów z wyłącznie obcojęzycznymi e-bookami „na pokładzie” jest wg mnie po prostu obraźliwe. Może tylko byłoby bardziej obraźliwe, gdyby ta „ograniczona terytorialnie” oferta obejmowała e-booki wyłącznie w języku Goethego.

    0
    • Sztanga pisze:

      U nas w firmie kiedyś odkurzacze pracownikom rozdawali. Takie podstawowe modele, z tych tańszych w sklepach. Też wszyscy marudzili, co to za szmelc. A w kolejce po nie mało się nie pozabijali:).

      0
    • erkagie pisze:

      A w jakim kraju się te zakłady znajdują? Nie ma co się rozdrabniać nad tym, jaką rolę spełniają w korporacyjnej maszynie, bo to akurat nie ma to znaczenia. A gdyby Bezos chciał płacić więcej, to by został w Niemczech.

      Co do sedna. Tak, to straszne, co zrobił Amazon. A instytucje, które skorzystały z oferty należy zburzyć. Dla przykładu.

      Ja nie pojmuję. Dają za darmo sprzęt, z którego ja korzystam i na wąską pulę formatów nie narzekam, na który żadna szkoła nie wydałaby pieniędzy z własnej kieszeni. Wrzucają od razu książki. Owszem, anglojęzyczne, ale co z tego? Kiedy ja chodziłem do szkoły akurat tych brakowało najbardziej, żeby uczyć się języka, a kupienie własnej to był koszt nie z tej ziemi. Jak sam zauważyłeś, polskie można wgrać choćby z Wolnych Lektur.

      Rozumiem, że Ty, otrzymując taką ofertę byś odmówił, bo to zwykła obraza. Sprzęt za free, żeby zachęcić do czytania. Może dzieciaki dadzą się zaciekawić i nawet a nuż zainteresować czytaniem w innym języku, bo wbrew temu, co sądzisz to nie jest anglicyzacja, a raczej sposób na polepszanie nie najlepszych, wbrew pozorom, kompetencji językowych wśród młodzieży, szczególnie tej z mniejszych ośrodków. Komentarz o wielkości zbioru pominę.

      Nie wiem, jak można takie działanie skazywać na osąd tak skrajnie negatywny. W szczególności, że jedyną „opłatą” jest w tym wypadku właśnie PR. Chyba, że o czymś nie wiem i kroi się większy spisek. Zresztą pewnie z udziałem Coca-Coli. Ona też kiedyś rozdawała za darmo puszki na ulicach.

      0
    • martyna pisze:

      Coraz więcej osób czyta w obcych językach. Obraźliwe jest zakładanie, że Polacy nie będą potrafili czytać książek po angielsku.

      0
      • smolny pisze:

        Dostępność darmowych legalnych e-booków w oryginalne – głównie anglojęzycznych (choć zdarzają się polskie) – datuje się dla mnie od około 1994 roku. Wtedy znalazłem w Internecie „Project Gutenberg” (obecnie „over 46,000 free ebooks”), istniejący zresztą od 1971r. Dostępność legalnych e-booków w języku polskim to zdaje się kilkanaście lat później, a darmowe Wolne Lektury to oficjalnie 2008r., choć zauważyłem ich działania dopiero około 2010r. (obecnie „3286 utworów”). Jak widać dostępność treści w języku angielskim jest wielokroć większa niż w polskim. W Amazonie polskojęzyczne książki zostały zdaje się usunięte w 2012r., ale od jakichś dwóch lat są dostępne. Dlaczego nie polskojęzyczne trafiły na Kindle dla polskich bibliotek?
        @Martyna: „Obraźliwe jest zakładanie, że Polacy nie będą potrafili czytać książek po angielsku”. Dla mnie jednym z aspektów wspomnianej obraźliwości jest zakładanie, że Polacy nie mają swojego języka (vide dyskusja o tytule BookUp). Swoją drogą chętnie poznam tytuły darowanych 5000 e-booków (nb., 5000 różnych tytułów, czy 50 tytułów wgranych w 100 czytników?), żeby zobaczyć, czy różnią się od darmowych. Mam nadzieję, że Autor bloga dostarczy nam tej wiedzy.

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Autor bloga nie ma kontaktu nawet do pani rzecznik Amazona, więc tej informacji nie dostarczy.

          0
          • smolny pisze:

            Dzięki za tak szybką reakcję, w dodatku w długi weekend. Nawet nie liczyłem na odpowiedź „od ręki”, raczej na „trzymanie ręki na pulsie”. Bo może jednak rozwinie się ta akcja w taki sposób, że … no rzeczywiście będą powody do radości.

            0
  6. Amadeuszx pisze:

    Przestańcie!
    Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda :-)

    0
  7. Akata pisze:

    Oho, moja gmina.
    Owszem, to miło z ich strony, ale to raczej nie ociepla ich wizerunku. Mam rzut kamieniem do Amazonu, więc wiem, jak to wygląda, bo sporo moich znajomych tam pracowało (czas przeszły). Mówiąc w skrócie, traktują tam ludzi jak niewolników, a czas mają wyliczony w sekundach (np. 19 sekund żeby podejść do półki, 6 sekund na odszukanie towaru, 25 sekund na zapakowanie etc.). Przyjął się u nas żarcik, gdy ktoś nie może znaleźć pracy – mówi się wtedy „idź do Amazonu”. Nie znam osoby, która przychylnie by się wypowiadała o tej firmie.
    Zastanawiam się tylko, gdzie trafią te czytniki. W Tarnowie Podgórnym znajdują się cztery biblioteki, dwa gimnazja i jedno liceum. Chyba że dadzą na Poznań, co też jest możliwe. Szkoda tylko, że e-booki nie będą po polsku.

    0
  8. Łukasz O pisze:

    „Ciekawi mnie jednak, czy stoją za nim jakieś głębsze plany dotyczące promocji e-czytania i czytników Kindle w Polsce.”

    Nie liczyłbym na to. Wygląda to raczej na miły gest jakiejś osoby decyzyjnej z polskiego działu. „Góra” z USA może nawet o tych działaniach nie wiedzieć :)

    0
  9. Wojciech pisze:

    Aż strach te komentarze czytać – dają za darmo, ale ludziom oczywiście jak zwykle się coś (/wszystko) nie podoba. Polska.

    0
  10. Lizergamid pisze:

    Aż się przypomina cytat z filmu Bogowie – Polak Polakowi nawet klęski zazdrości. Amazon zrobił skromną i niewiele znaczącą akcję, a spece zaczynają gadać o miękkim przejęciu rynku – śmiech na sali.

    0
  11. libia pisze:

    Jestem bibliotekarką szkolną. Czy jest możliwość zgłoszenia biblioteki do tego programu?

    0
  12. Baato-chan pisze:

    „To ostatnie zdaje się przeczyć wynikającymi z różnych badań wnioskom, że młodzi ludzie nie wybierają wcale e-booków”
    Z wlasnych obserwacji (mam 19 lat, skonczylem wlasnie liceum) moge powiedziec, ze wiekszosc moich znajomych niestety z reguly nie wie o czytnikach (lub ostatecznie uwaza je za podobne tabletom, tylko mniej funkcjonalne). Nie znaczy to jednak ze nie e-czytaja. Robia to bardzo czesto na laptopach, jednak powodem tego neistety jest to ze „ebooki sa przeciez za darmo na chomikach”. Pozycje ktore tak czytaja to najczesciej ksiazki ktore ciezko dostac w bibliotece itp.
    Do Kindla udalo mi sie przekonac tylko moja siostre i jedna kolezanke.

    0

Skomentuj smolny Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.