Aktualizacja z 9.11: Daily Deal się skończył i książka ma już wyższą cenę.
Confessions of an Economic Hit Man ($1,99) to książka, której autorem jest John Perkins, były pracownik firm konsultingowych, które działały na rzecz amerykańskich korporacji w krajach rozwijających się, głównie w Panamie oraz Indonezji.
Książka ukazała się w 2004 roku i trafiła od razu na listy bestsellerów New York Times. Dwa lata później ukazała się u nas, a w opisie z Empiku czytamy:
Jego praca polegała na przekonywaniu przywódców krajów posiadających, z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych, znaczenie strategiczne – od Indonezji po Panamę – by zgodziły się na gigantyczne inwestycje w rozwój infrastruktury, a wynikające z nich kontrakty przyznały korporacjom amerykańskim. Obciążone ogromnymi długami kraje te stawały się wasalami rządu amerykańskiego, Banku Światowego i innych, zdominowanych przez USA agencji, które pod szyldem pomocy ekonomicznej skrywały swą lichwiarską działalność – narzucając terminy spłat i uzależniając od siebie rządy suwerennych państw.
Mamy więc piękną teorię spiskową, jak to amerykańskie firmy uzależniały od siebie kolejne kraje. Komentujący dzielą się na trzy grupy – tych, którzy przyjmują książkę bez zastrzeżeń, tych którzy uważają jej treść za bzdury i tych którzy sądzą, że autor trochę przedramatyzował, ale w gruncie rzeczy mówi o faktach.
Większość wydarzeń w Confessions of an Economic Hit Man dotyczy lat 70. To był też czas, gdy Polska korzystała mocno z zachodnich kredytów. W latach 90. przyszedł czas ich spłaty, no i zaciągania kolejnych… Może ktoś znajdzie analogie między tą książką, a sytuacją gospodarczą naszego kraju, a może nie.
Być może jest to jakieś rozwiązanie dla Polski? Chyba lepiej być wasalem ameryki niż sowietów? Na trzecią opcję – zadbanie o siebie własnymi siłami- raczej nie ma co liczyć. To najwyraźniej przekracza możliwości organizacyjne i intelektualne nacji polskiej; widać to wyraźnie już od dobrych kilkuset lat.
Pomysły, żeby wypowiedzieć Amerykanom wojnę i następnego dnia się poddać pojawiały się nie od dziś. :)
Slawek ty masz chyba jakiś kompleks bycia Polakiem. Tekst jak z propagandówki zaborców wyjęty… Opowieścią o szarży pod Krojantami też nas uraczysz?
Ja tylko wyciągam wnioski z tego co widzę „na żywo” i z tego o czym się dowiedziałem poznając historię tego, niewątpliwie ciekawego, kraju. Widać Twoje wnioski (zakładam że masz jakieś) są inne. Pewnie zwracasz uwagę na inne fakty.
Jeśli Twoje wnioski składają się do tego, że powinniśmy być narodem niewolników, to przenikliwość ta jest poza moim zakresem pojmowania…
Jak każdy naród mieliśmy swoje wzloty i upadki, byliśmy „na topie” i byliśmy na dnie. Wybieranie samego widoku dna, jako naszego jako narodu obrazu, jest dość ciekawym spojrzeniem, ale raczej nie obiektywnym.
Mam tą książkę w wersji papierowej, polecam wszystkim! Warto przeczytać i zapoznać się z historią tego człowieka. Oglądałem też film dokumentalny z autorem i wydaj się, że jest to dość prawdziwa książka.
Historia być może podkoloryzowania, bo to co się działo w latach 70. nie jest robotą jednego człowieka, ale zmianą całego paradygmatu (tj. przejściem z modelu „rozwojowego” do modelu „dostosowania strukturalnego” w relacjach z krajami biednymi i rozwijającymi się jakie wprowadził m.in. Bank Światowy). Polecam choćby książkę „Wojny żywnościowe” Waldena Bello, która w mniej sensacyjny sposób opisuje tę zmianę paradygmatu.
A to czy lepiej być kolonią ZSRR czy USA, to nie wiem. Kraje Ameryki Południowej były (dopiero niedawno zrywają się spod kontroli w miarę słabnięcia potęgi USA) kolonią były przez niemal 200 lat i nie chwalą sobie, a słowo „jankes” jest tam tym samym co u nas „bolszewik”. Zresztą widać jak na tym podporządkowaniu interesom USA wyszliśmy, offset w sprawie sprzedaży F16, Irak, etc.
Witam czy ta ksiazka jest dostepna na ebook w jezyku polskim jesli tak czy moge prosic o podpowiedz gdzie moge kupic Dziekuje bardzo ;)