Modne jest u nas narzekanie na Unię Europejską i często słusznie, choć najczęściej nie idzie za tym wiedza, jak funkcjonuje i na jakich podstawach Unia się opiera.
Ze stron Rady Unii Europejskiej możemy ściągnąć następujące e-booki w formacie EPUB:
- Traktat o Unii Europejskiej
- Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej
- Karta praw podstawowych (trzy pierwsze są w jednym pliku)
- Traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Energii Atomowej
Ponadto kilka książek w formacie PDF, przykładowo:
- Financial crisis: key terms in 23 languages
- Unia Europejska – Fakty i liczby
Z tego co widzę, wszystkie są także po polsku.
Być może czytanie o UE nie jest wymarzoną wakacyjną lekturą, ale warto do tych e-booków czasami zajrzeć, aby mieć orientację, w jaki sposób funkcjonuje organizacja do której jako kraj należymy.
Czytaj dalej:
- Słownik języka polskiego dla PocketBooka – już do pobrania!
- Jubileuszowe wydanie miesięcznika „W drodze” – numer specjalny w wersji na czytniki do pobrania za darmo!
- Anglojęzyczna księgarnia Feedbooks została zamknięta – mamy dwa tygodnie na pobranie e-booków
- Dyrektywa Omnibus – co to oznacza dla kupujących e-booki i jak przygotowały się polskie księgarnie?
- Jak działa tłumaczenie e-booków w dużych czytnikach Onyx Boox?
- Pamiętniki Uchodźcze – bezpłatny e-book i audiobook z Magazynu Kontakt
Modne jest u nas narzekanie na Unię Europejską i często słusznie, choć najczęściej nie idzie za tym wiedza, jak funkcjonuje i na jakich podstawach Unia się opiera.
Ale tak być nie musi!
Euroentuzjaści mogą już teraz zacząć indoktrynować swoje dzieci dzięki takim pozycjom jak „Europa i ty – Książeczka do kolorowania o stolicach państw Unii Europejskiej”, dostępnym na tej samej stronie.
tylko czy takie dzieci beda potem walczyc z kopia lenina i stalina?
Albo z kopią, albo z kopią u boku. W każdym razie w słusznej sprawie.
tylko po co to czytac …. oni i tak zrobia tak jak beda chcieli :) ktos bedzie mial kolege wysoko postawionego to przepchnie ze kozi ser z podlaskia to banan albo wielki kamien pod siedlcami to zaba ktora jest owocem, ramy i idee sa wszedzie piekne od korei polnocnej po boliwie a jak jest naprawde to kazdy wie ;)
ostatnio prawie padlem ze smiechu, pamietacie te manifestacje narodowe gdzie spalona auto i nawiezione nazistow z niemiec ;) policja zlapala chyba 200 osob, przyznalo sie 2 i to oni dostali wyroki a reszta na wolnosc ;)
1 zasada polski i UE, jak cie zlapia za reke mow ze to nie twoja reka – mlode wilki juz tego uczyly ;)
Widzę, że się politykierstwo znowu zaczyna. Proponuję Koledze/Koleżance, przenieść się na jakiś patriotyczny, prawicowy portal i tam prowadzić swoją jedynie słuszną indoktrynację.
Tu póki co jest o czytnikach i – ja osobiście – wolałbym żeby tak zostało.
Jak kto ma kompleksy, to niech wylewa je gdzie indziej.
No i obywatelskie ORMO powróciło i „bez kompleksów”. Bedzie teraz wyznaczac ramy obywatelskiej dyskusji. Smiac sie czy płakać?
No i obywatelskie ORMO powróciło i „bez kompleksów”. Bedzie teraz wyznaczac ramy obywatelskiej dyskusji. Smiac sie czy płakać?
Kolejne kompleksy?
W moim przekonaniu, zaściankowość i brak podstawowej wiedzy o historii nie zwalnia z myślenia. Choćby po to żeby bułkę w Biedronce kupić.
Jasiu kochanienki … jakby ludzie pamietali historie to w zyciu nie pakowaliby sie w unie a utworzyli partnerstwo gospodarcze i otwarte granice a nie robili kolchoz kuluralny, dotacje na strone o kotach na wordpressie czy ochrone rynku w postaci zaboryby. Nikt nie ma nic przeciwko zrzeszaniu sie, otwartosci handlu, wpolnych planach, debatach itp. ale do tego trzeba myslec a nie robic sztuczne twory i multikulti na zasadach ” no to teraz mozna sie smiac z katolikow ale czarny arab moze gwalcic 12 latki bez sadu”
Dokładnie o to mi chodzi: wsadź sobie ta indoktrynację tam gdzie ci prosty unijny banan nie wchodzi:) i przestań smolić dyrdymały. Tu jest o czytnikach i ebookach, i – przynajmniej ja – nie mam ochoty tu czytać pseudointelektualnych wyziewów przeciwnika Unii:)
„ktos bedzie mial kolege wysoko postawionego to przepchnie ze kozi ser z podlaskia to banan albo wielki kamien pod siedlcami to zaba ktora jest owocem”
No i właśnie używanie takich „argumentów” przeciwko UE jest najlepszym dowodem na niezrozumienie działania takich instytucji. Bo co jest obiektywnie złego (albo i dobrego) w zakwalifikowaniu na potrzeby podatkowe albo celne marchewki jako owocu? Czy tos usiłuje wpływać na międzynarodowe organiaje zajmujące sie nomenklaturą taksonomiczną albo przepisywać podręczniki? Czy komukolwiek poza urzędnikami i ew. handlowcami robi to różnicę? Chyba tylko tabloidom bo mają z tego chwytliwe nagłówki ;) Z resztą zjawisko nie jest ani nowe ani ograniczone do UE. W IIRP np. raki były na potrzeby podatkowe rybami. Że już nie wspomnę o kilkusetletnim zwyczaju nieuznawania ryb za mięso.
jesli trzymac sie litery prawa to kazdy jest rowny i ma rozne prawa, ochrona rynku, nierowne dotacje tylko dla bogatych ze zdolnoscia kredytowa, zabranianie mi robienia wina albo sera, szkolenia dla kobiet dlugobezrobotynych po 55 roku zycia z technologii IT …. czy to jest wolnosc, rownosc, logika, uczciwosc?
Szkoda zdrowia na takie lektury. Za schyłkowej komuny nikt normalny nie miał już złudzeń, że warto przeczytać dzieła wszystkie Włodzimierza Illicza po to by zrozumieć jak funkcjonuje ta nieszczęsna wspólnota państw, w której żyliśmy. Ale w latach pięćdziesiątych – i owszem.
No chyba, że ktoś chce się w to wpisać i trzepać z tego pieniądze. Wtedy jest to lektura obowiązkowa do wyszukiwania cytatów we wniosku o przyznanie dotacji dla Stowarzyszenia.
Koleżance się portali pomyliły… Proponuję zluzować stanik, wtedy nie będzie na swiatczytnikow.pl pisać o Stalinie… No w d***ch się poprzewracało..:)
Po co została stworzona UE?
Po to, by rozwiązywać problemy, których nie byłoby bez istnienia UE….
Od nas to na Białoruś można skoczyć w try miga, jak kogoś przygniotą problemy UE. A weźmy taki Luksemburg – ci to ugotowani na amen. ;)
Jasne.
Na Białoruś kawał drogi a z Norwegią, czy ze Szwajcarią nawet nie graniczą.
Nie na temat, ale (mam nadzieję) w słusznej sprawie.
Przydałyby się w powiadomieniach mailowych bezpośrednie linki do nowych komentarzy.
Jest w mailach podawana ich treść, ale czasem, nie wiedząc na jaki inny komentarz były odpowiedzią, trudno zrozumieć, o co chodzi. Trzeba, tak czy inaczej, wejść na blog i poszukać, gdzie ten nowy komentarz się znajduje. A czasem jest od nich gęsto.
W PDFach od wielu lat unijne publikacje można ściągnąć bezpłatnie – http://bookshop.europa.eu/pl/home/
A ja polecam z tej samej strony jeszcze jedną pozycję:
„Financial crisis: key terms in 23 languages
Ten minisłowniczek z serii „Podstawowe terminy” poświęcony jest kryzysowi finansowemu. Zawiera nie tylko odpowiedniki terminów angielskich, ale będzie również cenną pomocą w rozumieniu doniesień mediów, dyskusji o procesach kształtowania polityki oraz szeroko pojętej debaty publicznej.”
Moze poczytam w wolnej chwili. Thx
a czy można gdzieś ściągnąć to wszystko w mobi?
Konwersja przy pomocy np. Calibre zajmuje parę sekund.
A marchewka to owoc!
Każdy w Unii to wie!
Czyli trochę pozycji dla biurokratów …
Swoją drogą zastanawiam się, czy posłowie w ogóle to czytają?
No może eurodeputowani …
Polscy posłowie zostali wyposażeni w iPady, to pewnie wolą zagrać w jakąś grę w przerwie obrad (lub w trakcie) :)