Wpis gościnny by KHRoN
Znacie stronę Damn Interesting? Jest to zbiór ciekawostek, dotyczących różnych zagadnień – od osiągnięć nauki i technologii, przez zawiłości historii i największe odkrycia aż po niezwykłości przyrody i eksplorację wszechświata.
Strona od zawsze dostępna jest za darmo, ale w pewnym momencie autor postanowił wydać książkę zawierającą najlepsze artykuły.
Obecnie dostępny jest również e-book, a właściwie dwa, zawierające do wyboru: 100 najlepszych artykułów (mniej-więcej tyle, co wydana kiedyś książka) albo wszystkie dotychczasowe (na chwilę obecną prawie 400).
A teraz najlepsze… cena…
… cena jest taka, jaką sobie wybierzemy. $10? $20? Random? (tak, jest taka opcja! :)
Po zakupie dostajemy link do ebooka w wersji MOBI oraz ePub, więc w jednej cenie mamy wersję na każdy czytnik. Uwaga: ebook zawierający wszystkie artykuły ma aż 25MB (więcej niż ilustrowane wydanie Sherlocka Holmesa).
E-book dostępny jest bezpośrednio na stronie Damn Interesting. Polecam.
BTW. Nie wiem czy da się ustawić $0, ale też bez przesady…
Czytaj dalej:
- Dzień Domeny Publicznej 2024: Tuwim, Makuszyński i Gałczyński wreszcie uwolnieni! A czy przeczytamy ich na czytnikach?
- Dlaczego e-booki są „takie drogie”? Spojrzenie wydawcy
- Dyrektywa Omnibus – co to oznacza dla kupujących e-booki i jak przygotowały się polskie księgarnie?
- Przetłumacz sobie e-booka! Wtyczka Ebook Translator do Calibre używa ChatGPT, DeepL lub Google i radzi sobie bardzo dobrze
- Pamiętniki Uchodźcze – bezpłatny e-book i audiobook z Magazynu Kontakt
- Wieści z Legimi: Wszystkie abonamenty podrożały właśnie o 5 złotych, a w firmę inwestuje Wirtualna Polska
Nie da się zera ustawić – ale z tego co sprawdzałem (testowo) 1 USD już tak.
Thanks for the link! Exclamation point! I hope you all enjoy it. Please also note that 10% of all purchases go to buildOn, a charitable organization that builds schools in developing countries.
Dla takich wpisów warto odwiedzać tę stronę :)
Inne wpisy też są oczywiście tego warte, ale ten wyjątkowo ;)
Wszystko ładnie, tylko w ich artykułach brakuję mi źródeł. Co sprowadza je rangi: „ciekawostka znaleziona w sieci, niekoniecznie prawdziwa, niepoparta nawet autorytetem kompilującego materiał”. Coś jak te wszystkie „10 zaskakujących rzeczy o…” które serwują nam różne serwisy (najcześciej w postaci denerwujących pokazów podstrona po podstronie).
Oczywiście popularnonaukowe pozycje w tym stylu da się jak najbardziej napisać tak, by zaintrygowany czytelnik był w stanie sprawdzić ich wiarygodność i zweryfikować podane tam fakty. Jako przykład podam np. (polecam!) książkę „50 wielkich mitów psychologii popularnej”, czy wszystkie pozycje pisarki Mary Roach.
To ma być lekkie czytadło, nie naukowe review. Jeśli wolisz, znajdź coś bardziej ambitnego :)
BTW jako neurobiolog, spierał bym się czy większa część psychologii nie jest mitem, a nie tylko 50 wybranych zagadnień ;)
Tyle, że „50 mitów” i Roach czyta się świetnie – właśnie jak lekkie czytadło :)
W rzeczy samej – lekkie czytadła, przy czym mają pełne wsparcie źródeł.
KHRoN – ja się z tobą zgadzam całkowicie, ale nie chciałem tu wygłaszać takich opinii, bo jeszcze bym kogoś uraził ;) Polecam wywiad z Feynmanem, który zahacza to ten problem, a którego fragment (uwaga link do materiału który niekoniecznie był autoryzowany do upublicznienia i może naruszać prawa autorskie): http://www.youtube.com/watch?v=HtMX_0jDsrw
Tak czy owak – mając na uwadzę wartość źródeł – wciąż nie rozumiem dlaczego ebook z ciekawostkami powstały tak naprawdę na podstawie strony/bloga ma być naszpikowany źródłami jak praca w Nature… ;)
Ja tylko mówię, jaką wartość dla mnie ma pozycja popularnonaukowa/ciekawostkowa, ktorej autentyczności, wiarygodności i rzetelności nie mogę zweryfikować. Żadną. „Pudelkową”. Sieć zasypana jest tysiącami podobnych historyjek…
Jedyne warte wspomnienia w kontekście tego projektu jest model płatności, który przyjęli.
ps. dotyczy odpowiedzi KHRoNa poniżej – linki prowadzą do podobnych materiałów/zbliżonych artykułów. Tylko część ma poszerzać wiadomości. Np. niektóre prowadzą do haseł na Wikipedii. Wciąż nijak się to ma do wiarygodności czy ogólnie, prawdziwości treści, które w dodatku są tworzone przez może i pasjonatów, ale niemniej jednak, amatorów.
Nie czytaj tego. Zaprenumeruj Nature. Szkoda zdrowia i nerwów :)
Źródła są podane. Tak ja wspomniał KHRoN wszystkie linki są pod artykułami. Przykładowy artykuł wraz ze źródłami: http://www.damninteresting.com/aches-on-a-plane/#more-3089
LINKS:
Records from the Auburn Calloway Trial
National Geographic Air Crash Investigation episode on Flight 705
Auburn Calloway’s current residence
Follow-up on the crew of Flight 705
Amazon: Hijacked
Amazon: Abbey Road
Amazon: Snakes on a Plane
Amazon: Please Hammer Don’t Hurt Em
BTW na stronie pod artykułami są linki, tylko zdaje się w ebooku ich nie ma.