Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Czytnik – czyli jak uprościć sobie życie według Kasi Tusk

Stulatek który wyskoczył przez okno i piwo

Kasia Tusk sprawiła sobie czytnik! Ta informacja obiegła polską blogosferę i zmusiła mnie do zajrzenia na blogi, na które nigdy nie zaglądałem.

Co widzę w jej notce: apologię czytania książek, parę zdjęć panny Tuskówny trzymającej jakieś urządzenie i zdefiniowanie problemu:

Uwielbiam czytać, a robię to tak rzadko. Być może w dzisiejszych czasach tempo życia i ilość zajęć powodują, że coraz trudniej znaleźć miejsce i czas na czytanie. W domu, zawaleni codziennymi obowiązkami, wolimy odprężyć się przed telewizorem, przy którym dodatkowo jesteśmy w stanie prasować i pomagać dziecku odrabiać lekcje. A do czytania potrzebujemy skupienia.

Pozostają nam więc te sytuacje, w których nie mamy do roboty nic innego : dojazd do pracy w autobusie i kolejce, wakacje czy okienka między zajęciami. Logistycznie jest to jednak dość skomplikowane. Niełatwo jest bowiem wozić ze sobą całą bibliotekę. Waga książek jest może trywialną wadą, ale wyczuwalną i to dosłownie. Zwłaszcza w damskiej torebce, w której od pewnego czasu poza portfelem noszę jeszcze laptopa, aparat, statyw i obiektyw na zmianę.

Dużą ma tę torebkę. Nie wiedziałem też, że pomaga dzieciom odrabiać lekcje. Wreszcie deklaracja:

Postanowiłam więc pójść z duchem czasu i zaopatrzyć się w swój pierwszy  e-czytnik. Do tej pory spełnił swoje zadanie w 100% procentach. Po pierwsze mogę w nim mieć kilka książek jednocześnie (co w dobie tanich linii lotniczych jest istotną kwestią: nie trzeba będzie rezygnować z lektury ze względu na pojemność walizki), a po drugie waży tyle co nic, mogę go więc spokojnie nosić przy sobie przez cały dzień.

Bardzo mi się podoba taka promocja czytników ! I potrafię jej wybaczyć, że czytnik, w który się zaopatrzyła to (omawiany już u nas) Trekstor z Empiku, bo jest „najtańszy”.

Efekt jest całkiem wymierny: rozpoczęłam czytanie kolejnej książki („Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął”). Za wcześnie jeszcze na stwierdzenie, że e-book radykalnie wpłynie na czytelnictwo książek (moje i Wasze), ale pierwsze doświadczenie jest naprawdę bardzo obiecujące!

Trzeba powiedzieć, że Kasia ma świadomych czytelników. W komentarzach nazwa „Kindle” powtórzyła się 9 razy, a ostrzeżenia przed ekranem LCD – 7 razy.  Jakoś się zaznaczyły wśród deklaracji licealistek, że dla nich najważniejszy jest zapach (i smak?) słowa drukowanego oraz wpisów, zupełnie niezwiązanych z tematem. Słowo „sweterek” powtarza się 11 razy…

Zwróćmy uwagę na to co Kasia Tusk pisze, bo (nawet jeśli podpowiedział jej to jakiś PR-owiec) jest to podejście do tematu, jakie mają tzw. „zwykli ludzie”. Nie ekrany, formaty, DRMy, programy, nawet nie modele i dane techniczne. Czytnik – jakiś tam jest, z jego wad Kasia pewnie jeszcze nie zdaje sobie sprawy. Ale najważniejsze jest to, że wreszcie zaczęła czytać! I że wykorzysta ten czas, który już miała wcześniej – czas dojazdów, oczekiwania, wakacji.

I to jest bardzo dobra promocja e-czytania!

Jak już jesteśmy przy Empiku. Firma wysłała list z wyjaśnieniami do krytykującego ich czytnik Kominka, a on, jak rzadko, list ten opublikował. Z niego fragmenty:

Warto podkreślić, że główną barierą dynamicznego rozwoju rynku ebooków  było do tej pory małe nasycenie liczbą urządzeń, na których można odczytywać książki cyfrowe oraz ich zbyt wysoka cena. Staramy się przyczyniać do poprawy tej sytuacji właśnie poprzez rozszerzanie oferty o kolejne modele e-czytników w przystępnych cenach. Dajemy klientom wybór (każdy znajdzie urządzenie na ‘swoją kieszeń’). TrekStor jest kolejnym  krokiem w realizacji naszej strategii – ma służyć rozwojowi rynku ebooków w Polsce (chcemy, aby nowa forma czytania była dostępna dla szerokiego grona odbiorców). Dlatego wciąż poszerzamy ofertę książek elektronicznych i właśnie inwestujemy w e-czytniki.

[…]

Dlatego też prosimy o inne spojrzenie na fakt wprowadzenia przez Empik do sprzedaży czytnika TrekStor. Zestawianie go z urządzeniem takim jak Kindle  (z innej półki – o rozbudowanych funkcjonalnościach, innych parametrach, kierowanym do bardziej wymagającej grupy odbiorców) jest nierówne/nieproporcjonalne… To nie jest  produkt skierowany do technologicznych geeków, dla których ważne jest posiadanie markowych gadżetów z najwyższej półki. Dla takich mamy droższe  czytniki, spełniające już bardziej wyrafinowane potrzeby/wymagania.

Oto, posiadając Kindle, przez długi czas jeden z tańszych czytników na rynku, zostałem mianowany technologicznym geekiem.

Ale Empikowi też wybaczę. Ważne jest to, że dzięki ich kampanii (a ostatnio Trekstora zaczęła też sprzedawać sieć Weltbild), coraz więcej ludzi dowie się o możliwości czytania książek elektronicznych, że to już nie są ani komputery, ani drogie tablety – ale zupełnie inna kategoria urządzeń.

Część skieruje się faktycznie ku „czytnikom” z ekranami LCD, jednak część zorientuje się, że płacąc trochę więcej, mogą mieć czytnik z prawdziwego zdarzenia, z papierem elektronicznym. Ale przecież o to nam chodzi – żeby narzędzi do czytania było jak najwięcej, bo wtedy na rynku będzie i więcej książek i niższe będą ich ceny.

PS. Podobnie jak Kasia zacząłem czytać „Stulatka”, ale zamiast truskawkowego koktajlu wolę piwo miodowe Bartnik. :-)

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mój Kindle i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

70 odpowiedzi na „Czytnik – czyli jak uprościć sobie życie według Kasi Tusk

  1. A kto to jest ta Kasia Tusk?

    0
    • Jasiu pisze:

      A coś oryginalnego może Kolega napisze? Jak na czytającego to kaprawo….

      0
      • Torgalski pisze:

        Wydaje mi się, że Kolega właśnie oryginalnie napisał. Bo co jakiś czas na onetach i innych pudelkach, które onety cytują, dowiadujemy się, co właśnie robi Kasia Tusk, albo jak się ubiera.
        I teraz powrót pytania – bo że jest ona córką premiera wiemy – kto to jest Kasia Tusk?

        0
    • Korzen pisze:

      Daj przykładową odpowiedź. Np. napisz kim jest Aleksander Sowa. Będzie wiadomo czego oczekujesz w odpowiedzi na takie podchwytliwe/sprytne/głębokie pytanie.

      0
    • faure pisze:

      To taka Aleksandra Kwasniewska ver.2.0

      0
    • slawek pisze:

      Kasia Tusk to blogerka parodiująca blogerów z makelifeharder.

      0
    • wac pisze:

      Kasia tusk to pewnikiem znowu ktoś z rodziny premiera. Dziadek już był, to może teraz … babcia…

      0
  2. Tzigi pisze:

    Głupio się czuję jako literówkowy capo, ale „płacając trochę więcej”???

    0
  3. No, Robercie, prawie Analiza Dyskursu się z tego zrobiła ;)

    0
  4. Gecko pisze:

    Wszystko ok, ale do Empiku na ten ich list powinna pójść odpowiedź, że podstawowe modele Kindle, mają minimum opcji i są nastawione głównie na czytanie z ich pomocą. Do tego cenowo były niedawno najtańszą opcją. W tej chwili ten list od Empiku pokazuje, że ktoś tam jednak nie do końca wie o co chodzi…

    0
    • Gecko pisze:

      A Pani Kasi ktoś powinien podsunąć tę stronę, tata na pewno jej za sponsoruje ten geekowski, amerykański gadżet ;)))

      0
      • CzcijPierogi333 pisze:

        Widać, że Kasia to prawdziwa patriotka, kupiła chłam wciskany przez polski sklep zamiast dobry czytnik od zagranicznej firmy. Mogła chociaż wybrać Vedię. Jest duuużo lepsza niż „traktor” i kosztuje mniej.
        A EMPIK PO PROSTU NIE DO KOŃCA ROZUMIE< O CO CHODZI Z EBOOKAMI.

        0
  5. Czytelnik pisze:

    Jak ktoś pisze że Kindle to dla geeka a dla normalnych ludzi to jakiś traktor, to można się wkurzyć -,-. I weź tu uważaj że taką babę za mądrą. Może trochę mnie poniosło, okay, niby fajnie że promuje czytniki, ale czytnik z LCD nie jest dla normalnych ludzi a e-ink nie jest dla geeków. LCD jest dla tych gorszych, niż przeciętni userzy, tych których naprawdę nie stać, a Kindle itp. jest dla normalnych. Użyła złej skali. Potem trafisz na takiego który będzie się z tobą kłócił, że ebooki są złe bo oczy bolą, no ale co poradzisz skoro na blogu swojej celebrytki (czy kogoś tam innego, nie mam pojęcia kto to jest, chyba jest znana tylko z powodu swojego taty, jak mniemam po nazwisku). Zresztą nie wiem jak można kupić czytnik z ekranem LCD, dla mnie to jak wywalenie kasy na śmietnik, równie dobrze mogę czytać na netbooku albo smartfonie, ewentualnie wersja dla bogatszych – na tablecie. Płacić kilka stów za wyświetlacz LCD tylko do ebooków? Szkoda kasy, nie dziwię się nieobeznanym że zobaczą takie coś i póki ktoś ich nie uświadomi, zrezygnują z ebooków.

    0
  6. Ja na to patrzę z dwóch perspektyw.

    1. „dobrze, że piszą”
    2. „szkoda, że zaginają rzeczywistość”

    A wg mnie każdy tekst wychwalający e-czytniki z ekranem LCD, jest zaginaniem rzeczywistości… bo albo ktoś udaje, że ich nie ma (wygląda to wówczas na artykuł sponsorowany), albo pokazuje, że sam nawet nie był w stanie zrobić rozeznania na rynku… dając tym samym do zrozumienia, jak łatwo mu się wydaje pieniądze bez zastanowienia. W obecnych czasach przeciętny obywatel tego kraju zwraca dużo większą uwagę na to co i za ile kupuje…

    0
  7. kicia pisze:

    Robert czy mi się wydaje, czy jesteś złośliwy pod adresem Kasi Tusk? ;)

    0
  8. Meco pisze:

    Do książek ma czytnik z e-ink. A LCD mam w telefonie razem z fbreaderem i Kindle Readerem, na wypadek jakbym nie miał ze sobą czytnika. Kupowanie czytnika z LCD to wyrzucanie pieniędzy w błoto.

    0
  9. RobertP pisze:

    Są tylko dwie takie niewiasty na świecie, które potrafią upchnąć w damskiej torebce
    laptop, statyw, lustrzankę i obiektywy na zmianę.
    Kasia Tusk i Hermiona Granger.

    0
  10. Zalewski pisze:

    Hmmm… Może warto stworzyć całą galerię do której czytelnicy będą podsyłać zdjęcia ich „środowiska czytelniczego”? Jak nie tu, to może na przykład jako album na facebooku? ;)

    0
  11. Grzegorz pisze:

    A ja się przyznam do bardzo ciekawej „korespondencji” – otóż zwróciłem uwagę (emailem) empikowi że Trekstor, pomimo że w opisie ma teoretyczną możliwość odsłuchiwania plików audio ( audiobooki itp.) w praktyce jej nie posiada – urządzenie nie ma ani głośników, ani w zestawie nie ma np. słuchawek. Potencjalnie może być o podstawą do roszczeń z tytułu niezgodności towaru z umową (nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi z organizacji konsumentów jak to jest w polskich realiach).

    Odpowiedź z empiku dotarła po dwóch dniach:
    „Szanowny Panie,

    dziękuję za przesłaną wiadomość i jednocześnie uprzejmie
    informuję, że w opisie produktu nie ma informacji na temat dołączania
    do zamówienia zestawu słuchawkowego. Urządzenie posiada możliwość
    odsłuchiwania muzyki. Opis produktu na stronie nie wprowadza w błąd.”

    Tu muszę przyznać się że byłem nieco „wredny” i zaproponowałem mały teścik:

    „Witam
    Proponuje zatem test – przy wykorzystaniu elementów składających się na zestaw ( wyłącznie tychże elementów ) należy odsłuchać fragment tekstu.
    Efekt testu będzie jasnym potwierdzeniem, bądź zaprzeczeniem możliwości odsłuchiwania audio, a także rozwiąże kwestie spornego opisu.”

    od tamtej pory ( 9 dni ) zapadła taka niezręczna cisza….
    a ja z „nadzieją” czekam na wyniki owego testu ;)

    0
    • Zalewski pisze:

      To jest niesłuszne czepianie się, a empik w tym przypadku ma całkowitą rację. Sprzęt ma możliwość odtworzenia audiobooków. Jak zwrócili uwagę – nie piszą, iż czytnik ma głośnik, albo że dołączono do niego słuchawki.
      Kupiłem sobie dzisiaj ekspres do kawy, który może przygotować jednocześnie jedną albo dwie filiżanki tego pysznego napoju. Ale wg Twojej logiki, powinienem kłócić się ze sprzedawcą w sprawie „niezgodności produktu z umową”, bo w zestawie nie dostałem ani jednej filiżanki. A na kartonie aż dwie widnieją. Zgroza! ;)

      0
      • Grzegorz pisze:

        Odnosząc się do czytnika – osobiście nie mam kłopotu z tym faktem (używam go bardziej jako ramkę foto – do książek jest K4 ), jednak opis na stronie jasno daje do zrozumienia że odtwarzać audio można bez dodatkowych wymagań a tak nie jest. Co więcej rozwijając tą logikę nie jest niczym niestosownym sprzedawać przykładowo odtwarzacz mp3 bez słuchawek, ani wbudowanego głośnika – w końcu urządzenie odtwarza audio …

        0
        • KonradK pisze:

          Albo tuner satelitarny bez anteny, czy konwertera.

          0
        • Zalewski pisze:

          Taaa… A kindle’a nie muszę reklamować tylko dzięki temu, że zaraz po zakupie jest na nim instrukcja obsługi, więc mogę sobie e-booka poczytać. Bo gdybym jeszcze musiał książkę dokupić, to już byłby szczyt szczytów!
          Wracając do 'Traktora’ – to jest czytnik. Odtwarzacz jest opcją dodatkową. W czym więc problem?

          0
          • Grzegorz pisze:

            Jak powinien Pan wiedzieć Kindle na początku zawiera także słowniki, co w obliczu Traka jest już rozpustą, bo tenże ma na pokładzie 3 fragmenty przeciętnej jakości książek ;)

            Jest to jednak opcja obecna w urządzeniu, a opis na stronie sprzedawcy, czyli tak naprawdę oferta nic nie wspomina że nie da się jej używać bez dodatkowego osprzętu – powinno być to jasno zaznaczone itd.
            No ale źle wyglądałoby to na stronie…

            0
            • Zalewski pisze:

              „jest to jednak opcja” – tak samo jak z audiobookami w Traktorze – to opcja. I ni ma się czego czepiać.

              0
              • kinek pisze:

                Akurat jest się czego czepiać bo jest to opis niezgodny ze stanem faktycznym urządzenia, co staje się podstawą do zgłoszenia niezgodności towaru z umową i w efekcie może dojść do rozwiązania umowy kupna sprzedaży (taka furtka dla tych co kupią i zorientują się w „zaletach” Traktora) Nawet jeśli Empik nam odrzuci reklamację z tego tytułu, to jakiś uparty typ może z tym do federacji konsumentów zawędrować i zgodnie z powyższym eksperymentem ma raczej proces wygrany (tak – proces, bo ewentualnie jak do niego dojdzie to wytacza go federacja konsumentów, a z drugiej strony znam kilka przypadków gdzie o kilkanaście złotych pozywano markety, a i niezgodności były bardziej dyskusyjne niż tutaj )

                0
              • KonradK pisze:

                Kupiłem urządzenie wielofunkcyjne, które może pracować podłączone do komputera przez USB i jest to podstawowy tryb jego pracy. W zestawie nie było kabla USB i nawet gdyby był, mógłby się okazać nieprzydatny, bo mógłby mieć 1,8m, 5m (licząc same standardowe długości) a u mnie optimum to 3m. Jeśli idzie o sluchawki, opcji jest znacznie więcej. Płyty główne komputerów, czy telewizory oferują możliwości podłączenia różnorakich urządzeń i większości kabli niezbędnych do ich podłączenia nie ma w zestawie. Skoro brak słuchawek w zestawie z TrekStorem ma stanowić precedens, będzie co zaskarżać do Federacji Konsumentów.
                P.S. To nie jest bezposrednia odpowiedź na post Zalewskiego. Po prostu głębokość wątku się wyczerpała i na dalsze posty nie można już odpowiadać. :)

                0
  12. KonradK pisze:

    Promocja warta produktu.

    A co do wypowiedzi Empiku. Cóż. Każdy orze, jak może. Trzeba podbechtać klienta. Skoro zapewnianie, że kupuje produkt wyrafinowany, nie ma szansy przejść, można odwrócić sytuację. Właśnie dlatego, że takiego nie kupuje, ma prawo pomyśleć o sobie jako o kimś normalnym, nie wydziwiającym. A to pokrzepiająca świadomość dla nabywcy towaru z niższej półki.

    „Wolę nasze, skromne wiejskie jadło…” (z bajki Stoliczku, nakryj się!).

    0
  13. Wielki_Wojownik_Imperium_Czasow_Przyszlych pisze:

    Niestety, Kasia jest oderwana od rzeczywistosci tak jak jej ojciec – malarz kominow z Trojmiasta. Oczywistym jest, ze Kindle i czytniki tej technologii sa lepsze niz te bazujace na lcd. Ale coz, Kasia sie tak samo zna… jak jej ojciec na gospodarce.

    0
    • Alf pisze:

      Szczerze powiedziawszy Twój komentarz więcej mówi o Tobie niż o Kasi Tusk. I to niestety nic dobrego. Słoma z butów wychodzi. Ciekaw jestem jak e-czytnik wybrała by w empiku Twoja matka.

      0
    • Korzen pisze:

      „Niestety, Kasia jest oderwana od rzeczywistosci tak jak jej ojciec – malarz kominow z Trojmiasta.”

      Oboje stąpają twardo po ziemi. Bardziej niż „Wielki_Wojownik_Imperium_Czasow_Przyszlych”

      0
  14. ja pisze:

    A może to product placement z EMPIKU?

    0
    • Zalewski pisze:

      Dla mnie to na 99% pewne. Ale jeśli tak, to powinna być gdzieś informacja na ten temat. Coś w stylu: „materiał promocyjny”, „promocja”, „advertorial” itp. W przeciwnym razie (jeśli to rzeczywiście jest tekst na zamówienie), mamy do czynienia z prawnie zabronioną i karalną ukrytą reklamą. Ale na tworze jakim jest blog, jest to niezwykle trudne do udowodnienia.

      0
      • ja pisze:

        No chyba, że się odważysz wejść tam, ja taki … odważny nie jestem, brrrr i… ten wyjątek potwierdzi regułę? To też wyjaśni ten aparat, statyw i obiektywy w damskiej torebce?

        0
        • Zalewski pisze:

          Właśnie wróciłem z czeluści słodkości. ;)
          Powiem (napiszę) tak – dla mnie ten tekst to już nie na 99, a pełne 100% advertorial. Nie dość, że przekaz tekstu Kasi pokrywa się z przekazem maila napisanego przez Empik do Kominka – „mój pierwszy czytnik”, to jeszcze argumenty jakieś takie „aż za bardzo”. ;) Mamy tam też bezpośredni link do sklepu w którym możemy zakupić najwłaściwsze do czytania urządzenie.
          Ale najbardziej zgrzytają mi słowa Tuskówny: „Nie wiedziałam, czy będzie to udana inwestycja, w związku z tym, wybrałam najtańszy z dostępnych na rynku, do kupienia w Empiku”. Córka premiera raczej nie musi się ograniczać do najtańszych produktów? Tym bardziej, że nie powstrzymały jej przed zakupem ceny iMaca i iPhone’a. A przyznacie chyba, że połączenie tych produktów z „Traktorem”, tworzy obraz iście abstrakcyjny?
          http://www.makelifeeasier.pl/img/image/DSC_6033.jpg

          0
          • Xzaara pisze:

            Oczywiście że 100% advertorial, wystarczy zobaczyć ile miejsca na blogu 'celebrytki’ zajmują wpisy na temat książek ;]

            0
          • ja pisze:

            A czytaliście wczoraj o skardze Kasi? Może Stalker jej z Kindla 3G napisał? Wiem, że późno ale przejdźcie się po sąsiadach i poproście grzecznie żeby otworzyli zanim im zęby wybiją – przez pomyłkę! To albo product placement albo prowokacja. Robert nie interweniuje w posty już dostał zapytanie z ABW?

            0
          • adamba pisze:

            To jest MacBook, a nie iMac :)

            0
            • Zalewski pisze:

              Zapewne masz rację. Nie znam się (jeszcze) na iZabawkach. Ale do tanich one z pewnością nie należą. W niczym to więc nie zmienia przekazu mojego komentarza. ;)

              0
      • Alf pisze:

        Nonsens. Użyłbym dosadniejszego sformułowania, ale szanuję kulturę i poświęcenie autora tego blogu. Na swoim blogu Kasia Tusk może sobie pisać o jakim produkcie chce i co chce. I polecać go komu chce. To jej prywatna opinia. Prawo prasowe ma się nijak do tego typu tekstów. Może zakażesz też pozytywnych recenzji filmów? Książek? Telefonów komórkowych?

        0
    • faure pisze:

      Calkiem mozliwe, ze empik jest kolejnym tajemnym sponsorem bloga tej panienki, podobnie jak firma panstwowa – LOT.

      0
  15. ms pisze:

    ech, dajecie się robić jak mali kaziowie, ten wpis Tuskówny to reklama empiku, nie oznaczona jako reklama, na pewno przez przypadek, hehe.

    0
  16. amholen pisze:

    Ciekawostka pewnie większość widziała – kundelek na zdjęciu na głównej wp jako ilustracja do artykułu „Wizje science-fiction, które się spełniły” ;)

    0
  17. ja pisze:

    No więc dobra, czujecie się geekami a może gadżeciażami bo macie Kindla? Ile dołożyliście stówkę i macie e-ink. To jest zagrywka poniżej pasa.

    0
    • Jurek pisze:

      Czy do każdej reklamy tak poważnie podchodzisz?
      Przecież „empik” twierdząc, że Kindle to produkt z wyższej półki sam się ośmiesza.
      Ale być może, strzela sobie w stopę, bo jeśli teraz ktoś poszpera, i dowie się że wystarczy trochę dopłacić i mieć „markowy gadżet z najwyższej półki”, to może zamiast empikowskiego produktu czytnikopodobnego, zdecyduje się właśnie na Kindla.

      0
    • trend pisze:

      Już raz pisałem cena promocyjna 99$ za kindle 3g keybord na lotnisku w usa
      do dzisiaj się zastanawiam jak żyć panie premierze jak ??
      co wy tak z tym przepłacaniem.
      p.s. fakt że ten sam model kupiłem również w tergecie (sklep jak nasz np real ) za 150$
      ale to 99 bardzo mnie cieszy

      0
  18. Arek pisze:

    Ciekawe ile jej Empik zapłacił za lansowanie swojego produktu. Za chwilę pewnie się dowiemy, że Premier Donald Tusk tak zachwycił się tym urządzeniem, że postanowił dodatkowo kupić go Wszystkim posłom(może bez tych z Pisu)jako dodatek do Ipada w ramach kampanii ,,Cała Polska czyta dzieciom- a my kręcimy lody”.

    Pozdrawiam.

    0
    • ja pisze:

      Nie, to by było zbyt czytelne ale jakby tak jakaś Ministra kupiła wszystkim dzieciom w szkołach, argumenty by się znalazły, przecież można tam „wgrać” wszystkie dzieła Broniewskiego.

      0
  19. grucha44 pisze:

    My goodness
    Skuszony opisem „wlazłem” na to coś co nazywa się make my …..
    Bardzo ładne – baaardzo – Kasia trzyma czytnik w lewej ręce, Kasia trzyma czytnik w prawej, itd.
    Zabrakło zdjęć czytnika, który :
    – w chwilach napięcia gra Mozarta
    – pomaga siekać cebulę do jajecznicy
    – przewija niemowlęta
    – dorzuca drewien do kominka

    Za całość niech posłuży jeden z komentarzy :) – ładny ten niebieski sweterek Kasiu :P

    Pozdrawiam normalnych czytaczy, o przepraszam, tych posiadającyh top gadgety (Kindle, Onyxy, itp)

    0
  20. PeterPan pisze:

    Dla mnie jest pozytywną niespodzianką, że Kasia potrafi czytać… (nie tylko ceny na metkach)
    Skończy się lans, gdy Tata przegra kolejne wybory, więc niech się cieszy tym, co ma :-)

    0
  21. Skoro dla Empiku Kindle to urządzonko dla geeków, to co powiedzą na nowe Kindle Touch, które właśnie zawitało do Amazon UK: http://www.amazon.co.uk/gp/product/B005890FUI/ ?? Że to futurystyczna technologia dla kosmitów?

    0
  22. W jednym punkcie się zgodzę – w porównaniu do Traktora Kindle to produkt z wyższej półki (niższej pólki w czytnikach ebooków od Traktora nie ma). Jednak jak miałbym lepieć do USA (przykładowo) i czytać całą drogę to chyba musiałbym kończyć czytanie na telefon, bo Traktor mógłby nie wydolić…
    Już bym wolał K4 Classic SO bez gwarancji międzynarodowej.

    Paranoją dla mnie jest ponad 450 komentarzy na blogu Kasi Tusk pod artykułem sponsorowanym.

    A, znam jedną kobietę, która potrafiłaby zmieścić lustrzankęm mały statyw, laptopa, obiektyw i Kindle do torebki – moja matka.

    0
  23. Andek pisze:

    Długo się broniłem przed Kasią Tusk. Onet i inne bzdety nie zdołały mnie przekonać do obejrzenia jej bloga.
    Złamałem się. Winę ponosi „Świat czytników” i jego czytelnicy (moją ciekawość wzbudziły notki o sweterku). Przeklinam Was !!! :)

    0
  24. E tam … copywriterzy piszą ten blog,
    a Robert dał się złapać na haczyk ;)

    0
  25. stefan pisze:

    W komentarzach nazwa „Kindle” powtórzyła się 9 razy (…) Słowo „sweterek” powtarza się 11 razy…
    hehe, bingo, brawo Robert :)

    0
  26. hasita86 pisze:

    Hmm, a czy włożenie książki do torebki to wielki problem i czytanie jej w trakcie tych jej dojazdów itp.?

    0
  27. Przemo pisze:

    To się nazywa „reklama sponsorowana”…

    0

Skomentuj ms Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.