Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocja wiosenna: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!

Co nowego w Calibre – obsługa DOCX, wirtualne biblioteki, edycja spisu treści i dopracowanie książek

O programie Calibre wspominałem ostatnio w grudniu ubiegłego roku, gdy ukazała się wersja 64-bitowa. Jej wielką zaletą była lepsza wydajność, a jest to cecha, której tej aplikacji zawsze brakowało

Nowe wersje tego programu do zarządzania i konwersji e-booków, ukazują się co tydzień, ale nawet sam autor zaleca aktualizację tylko raz na jakiś czas. Obecna wersja to 0.9.34.

Poniżej przegląd nowych funkcji z ostatniego półrocza:

Obsługa formatu DOCX – dotąd Calibre nie radziło sobie z odczytywaniem plików w formacie Microsoftu (wprowadzonym po raz pierwszy w Wordzie 2007). Teraz można używać DOCX jako formatu źródłowego, choć trzeba liczyć się z błędami.

Wirtualne biblioteki – jeśli w Calibre trzymamy wszystkie nasze e-booki, biblioteka może zawierać parę tysięcy tytułów, co utrudnia jej przeglądanie i zapanowanie nad kolekcją. Funkcja wirtualnej biblioteki pozwala na utworzenie podzbioru – np. książek danego autora czy z danej tematyki. Szerzej opisana w instrukcji online (po angielsku).

Uzupełnione pobieranie okładek – Calibre wynajduje teraz także okładki w Google Images – choć funkcja nie jest zbyt dorobiona – pierwszy znaleziony obrazek nie zawsze pasuje. Najlepiej działa wtyczka do pobierania okładek z serwisu Lubimy Czytać, którą można zainstalować przez Ustawienia – Zaawansowane – Wtyczki.

Edycja spisu treści – funkcja, którą znajdziemy w menu głównym (ikonka „T”) pozwalająca na edytowanie spisu treści w plikach EPUB oraz AZW3 (to następca formatu MOBI zwany też KF8). Można też spis treści wygenerować np. na podstawie nagłówków w książce.

Dopracuj książkę – w wersji angielskiej nosi swojsko brzmiącą nazwę „Polish books” – a chodzi o narzędzie, które „dodaje ostatni szlif” – np. poprawia interpunkcję, albo dodaje na początku książki metryczkę ze wszystkimi informacjami. Podobnie jak poprzednia – działa tylko z EPUB/AZW3.

(Jak doniósł czytelnik – funkcję trzeba dodać do menu głównego, bo normalnie nie jest widoczna).

Jak widzimy na zrzutach ekranowych, tłumacze nadążają za nowymi funkcjami, bo wszystkie są ładnie opisane po polsku. W przypadku języka polskiego tłumaczeniami zajmuje się kilkadziesiąt osób, m.in. z grupy Polish Open Source Translators.

Na temat Calibre było już w naszym serwisie sporo artykułów. Przypomnę, że program jest rozwijany w dużej części przez jednego człowieka – Kovida Goyala, jeśli często z niego korzystamy, warto skorzystać z możliwości wsparcia autora przez PayPal.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

35 odpowiedzi na „Co nowego w Calibre – obsługa DOCX, wirtualne biblioteki, edycja spisu treści i dopracowanie książek

  1. Marko pisze:

    Calibre niestety nie radzi sobie z dużymi projektami (być może jest zbyt drobiazgowy i nie potrafi poprawić automatycznie plików) i nie potrafi stworzyć ebooków z indexem na Kindle (nie obsługuje )
    Próbowałem z Calibre projektu z ponad 2500 plików html i nie dał rady, wieszał się itp. Amazon Kindle Previewer poradził sobie, ale też niezbyt dobrze, tzn. stworzył taki plik, który czytnik łapał, ale już sam Amazon odrzucał go, gdy się wysłało na swój e-mail.
    Jedynie Mobipocket Creator skompilował ebooka, który jest przyjmowany przez Amazona i można go sobie wysłać.
    Ale fajnie, że Calibre jest rozwijany :) Dla małych plików, czy tylko kilku stron html, w sam raz :)

    0
  2. saker2 pisze:

    No w sumie Calibra znalazłem od początku, jak tylko zacząłem się interesować ebookami. Jednak tak naprawdę nigdy nie wiem co po konwersji wyjdzie;) Wolę epub przerobić Amazon Prewiewer’em, a każdy plik do epub, albo Abby Fine Reader, albo Avs4You Document Converter, ewentualnie PDF to Epub. Epub poedytuje tak jak potrzebuje i potem do mobi już Prewiewerem. Calibre tylko do przeglądania książek, jakoś wbudowany viewer książek też średnio ciekawy. Ale może w końcu będzie „doskonały”;)

    0
  3. Kuba pisze:

    A ja calibre nie lubię. Używam tylko kiedy muszę. Jest zbyt skomplikowany, przebajerzony, ma mnóstwo ustawień, przy czym jeśli szukasz czegoś konkretnego to masz 90% szans, że nie możesz tego zmienić. Interfejs wynikający z qt jest oporowo brzydki, brzydkie są ikonki, fonty, rozplanowanie. Program pochłania mnóstwo pamięci i czasu procesora i jeszcze bez pytania uzurpuje sobie prawo do otwierania typów plików, do których są stworzone miliard razy lepsze i 3 biliony razy lżejsze narzędzia (txt, html, xhtml nawet). Dlatego, jak już mówiłem, hejtuję.
    Pozdrawiam

    0
  4. tzigi pisze:

    Używałam Calibre tylko kilka razy do konwertowania epub>mobi. Teraz zmieniłam Kindle’a na Onyxa i cieszę się, że mogę zakończyć znajomość z tym fatalnym programem. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz używałam czegoś tak niefunkcjonalnego i nieintuicyjnego.

    0
  5. Dam pisze:

    Uwielbiam Calibre, głownie jako super narzędzie do katalogowania posiadanych ebooków, jeśli do tego w jednym dostaje poręczne narzędzie do konwersji, uzupełniania metadanych, radzące sobie z polską rzeczywistością (wtyczki, tłumaczenia) itd. i do tego za darmo to aż serce rośnie. Jego wartość można docenić, gdy np. próbuje się znaleźć coś podobnego do katalogowania filmów, nawet komercyjne programy nie oferują połowy tego co Calibre dla książek, nie wspominając, że można zapomnieć o obsłudze polskich serwisów. Program genialny, mimo oczywiści kilku małych wad.

    0
  6. Gustaf pisze:

    A ja od dluzszego czasu mam klopoty z automatycznym pobieraniem metadanych. Kiedys dzialalo a potem przestalo. Nie wiem czy ja cos zmienilem, czy moze zmienilo sie samo. A moze po prostu jest jakas sztuczka dzieki ktorej to dziala…?

    0
  7. Doman pisze:

    No cóż, intuicyjności calibre chyba nikt ni będzie bronił :) Mi podoba się przede wszystkim to, że w jednym miejscu mam większość funkcji których potrzebuję: archiwizacja, synchronizacja z czytnikiem, wysyłka mailem, podgląd, przyzwoita konwersja, podstawowe przeróbki i deDRM. Pewnie do większości osobno można znaleźć lepsze narzędzia a inne rzeczy robić ręcznie (wysyłka mailem, archiwizacja), ale wtedy kończymy z kilkunastoma aplikacjami na pokładzie i podobnym bałaganem :)

    0
  8. krzyszp pisze:

    Jakoś brakuje mi informacji o wersji linuksowej Calibre oraz o tym, że świetnie w nim działa konwersja z linii komend co pozwala znacznie zautomatyzować cały proces – przykładem jest konwersja na mojej stronie internetowej wykorzystująca właśnie ten program „pod maską” :)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Bo to żadna nowość. :-) Ale fakt, że dostępność każdego z elementów jako odrębny program konsolowy oraz dla linuksa/maka sprawiają że program się przydaje w wielu miejscach. :-)

      0
  9. t3d pisze:

    Z tym tłumaczeniem to nieco uprościłeś. Ta grupa jest tam faktycznie przyisana, ale większość roboty robi kto inny. Tu masz listę osób: https://translations.launchpad.net/calibre/trunk/+pots/calibre/pl/+details

    0
  10. Stary_samochód pisze:

    Ciekawe, że Kindle Previewer czyta EPUB

    * Files Supported: MOBI, EPUB, HTML, OPF

    czyżby Kindle miały niedługo czytać EPUB?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Previewer nie tyle otwiera EPUB, co konwertuje je w locie do MOBI, podobnie jak robi to KindleGen czyli amazonowy program do konwersji.

      Kiedyś wspominałem o tym jako ciekawostkę: jak odkrył Artur Stachecki, Kindle Touch miał wbudowany moduł Previewera odpowiedzialny za konwersję epubów. Pewnie tak samo jest w Paperwhite – ale nikomu nie udało sie tego odblokować.

      0
      • Stary_samochód pisze:

        Ciekawe że Kindle Previewer.exe ma 139 MB a Calliber.exe 60 MB.

        Czyli co tam jest w środku, co jest zablokowane?

        0
      • Stary_samochód pisze:

        Pytanie:

        Czy Kindle Previewer jest lepszym narzędziem do konwersji EPUB>MOBI niż Calliber?

        0
  11. paiczi pisze:

    A ja czekam i czekam, aż to całe calibre przestanie być tak paskudnie brzydkie, nie wspominając już o braku intuicyjności, schludności, przejrzystości praktycznej czy po prostu zwykłej przyjemności z korzystania. Oczywiście rażącym braku tychże aspektów. Nie doczekam się niestety. Mam tego świadomość. Programista, bądź programiści, którzy toto tworzą muszą ubóstwiać widnows 95′. O wizji interfejsu wprost z macowskich app’ek nie ma co marzyć.
    Calibre to jedyny program, który odpalam na macu bo muszę. I niestety muszę się z nim męczyć. Męczy on moje oczy, moje poczucie estetyki, moją dynamikę działań… Po zrobieniu co było do zrobienia, szybko zamykam. A przecież gdyby odrobinę się postarali to i ładnie by było i miło i chętnie działał by w tle przez cały czas, a tak…straszna kicha.

    0
    • krzyszp pisze:

      Rozbrajają mnie takie komentarze…

      Program darmowy, rozwijany przez lata, stabilny, wykonujący świetną robotę, a i tak zawsze ktoś marudzi…
      Ludzie, przecież ktoś Wam to daje ZA DARMO!
      Nie potrafię tego zrozumieć…

      0
    • Doman pisze:

      Dopieszczanie interfejsu wydaje się drobnymi poprawkami może być długim i żmudnym procesem. Poza tym geeki dużo większą wagę przywiązują do funkcjonalności, dlatego upiększanie zawsze dostaje niski priorytet, a jak rąk do pracy mało to jest odkładane na święty nigdy.

      0
      • Robert Drózd pisze:

        Ująłbym to trochę inaczej – projekt realizowany przez jednego człowieka rzadko kiedy przechodzi pozytywną zmianę interfejsu. Autor nie ma z obsługą żadnego problemu i tym samym nie potrafi już spojrzeć z perspektywy użytkownika. Jedynym rozwiązaniem jest zabranie projektu autorowi i zaprojektowanie przez kogoś innego.

        Podobne problemy jak Calibre miały np. polskie programy Supermemo i Pajączek, o czym wspominałem na blogu zawodowym:
        http://www.webaudit.pl/blog/2010/programy-jednego-autora-i-stracone-szanse/ (ostatecznie jednak programów nie opisałem).

        Trochę tak było z Apple II – Wozniak chciał zupełnie innego sprzętu niż Jobs i ostateczny kształt był efektem kompromisu.

        0
        • t3d pisze:

          Jak macie jakieś pomysły to można je zaimplementować ;)

          A jak Kovid nie przyjmie, to nawet można rozwijać konkurencyjny program :D

          0
          • Robert Drózd pisze:

            No, ktoś mógłby się pokusić o jakieś użytkoprzyjazne GUI do Calibre :)

            Choć ja akurat bym wolał jakieś przepisanie tego w C++ co dałoby jakieś parokrotne zwiększenie wydajności…

            0
            • Doman pisze:

              Całego Calibre chyba nie ma sensu przepisywać – sam interfejs chodzi przyzwoicie nawet na starszych komputerach.. Na przepisaniu na pewno zyskałyby co bardziej skomplikowane moduły, np. różne konwertery.

              0
        • Doman pisze:

          Na pewno brak „spojrzenia z zewnątrz” przeszkadza. Programiści to często indywidualiści, więc nawet jeżeli spojrzenie z zewnątrz jest (feedback od użytkowników) to nie koniecznie będą chcieli go wziąć pod uwagę ;) Ale z tym „zabraniem i przeprojektowaniem” w niekomercyjnych projektach często jest ten problem, że łatwiej do darmowej pracy znaleźć kogoś od strony technicznej niż estetyczno-użytecznościowej. Może po prostu ludzi ze smykałką do interfejsów jest mniej, może zwykli programiści są bardziej skłonni do pracy „dla idei”, ciężko mi to ocenić.

          0
  12. eLecter pisze:

    Czy nowsze wersje Calibre maja cos nie tak z obsluga kolekcji, czy po prostu nie potrafie dojsc do tych opcji :)

    Kiedys mozna bylo w miare wygodnie operowac kolekcjami z poziomu programu.

    Teraz nie widze w ogole opcji edycji kolekcji. Po stworzeniu kolekcji recznie na czytniku Calibre pokazuje przy przegladniu zawartosci czytnika odpowiedni tag kolekcji tylko przy 2 z 33 ksiazek…

    0
  13. Szymon pisze:

    Mama pytanie do autora artykułu.
    Szukam w menu głównym i nie mam literki „T” która umożliwia edytowanie spisu treści.
    Konwertowanie dodawanie okładek idzie mi dobrze. Wysyłanie do kindla automatyczne z Calibre też.
    Ale spisów treści nie mogę utworzyć nawet do prostych własnych publikacji.
    Calibre 1.2
    Kindle Paperwhite
    format mobi, lub azw3
    Pliki czyste html zapisywane w wordzie.
    Szymon

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.