Biblia Tysiąclecia, czyli najpopularniejszy polski przekład Pisma Świętego, wyszła wreszcie w formatach EPUB/MOBI. Ale sposób jej nabycia jest dość niespotykany.
E-booka kupimy wyłącznie w księgarni wydawnictwa Pallotinum, nie pobierzemy jednak stamtąd plików. Nabyć można jedynie pamięć USB (pendrive) o wielkości karty kredytowej i pojemności 8 GB, na którą wgrano pliki.
Aktualizacja z 24 lipca 2021: Po czterech latach nadal jedynym sposobem zakupu BT w e-booku jest opcja USB. Zaktualizowałem linki do strony Pallotinum. Dodam jednak, że jeśli chcemy mieć darmową przesyłkę, wydawca oferuje tę wersję również na Allegro, z dostawą przez Smart.
Baner otwierający artykuł pobrałem ze strony głównej wydawnictwa.
E-book kosztuje 40 złotych, ale… musimy jeszcze zapłacić za dostawę!
Strona produktu zachęca do przesyłki kurierskiej „już od 17 PLN”. Jest jeszcze opcja Poczty Polskiej za jedyne 13 złotych. 53 złote za e-booka to już sporo.
Niestety nie mogę nic powiedzieć o formatowaniu czy jakości tego wydania, bo jeszcze go nie zamawiałem. Może znajdę go w księgarni Towarzystwa Biblijnego, które ma niemal wszystkie przekłady biblijne w Polsce? Jeśli ktoś z Was już je zamówił – chętnie poznam Wasze opinie.
Najlepiej byłoby gdyby wydawnictwo Pallotinum wstawiło po prostu e-booka do księgarni, gdzie znajdziemy już choćby Biblię Warszawską, albo przekład bp Romaniuka. Miejmy nadzieję, że to nastąpi, a wydanie USB będzie można kupować np. na prezent.
PS. Na temat samej Biblii Tysiąclecia sporo przeczytacie na Wikipedii, artykuł jest w dużej części mojego autorstwa.
PS2. Drugie wydanie dostępne do kupienia w 2021 to tylko plik EPUB. Posiadaczy Kindle nie powinno to zniechęcać, gdyż konwersja przy pomocy Calibre albo Kindle Previewer powinna być bezproblemowa.
Czytaj dalej:
- Dzień Domeny Publicznej 2024: Tuwim, Makuszyński i Gałczyński wreszcie uwolnieni! A czy przeczytamy ich na czytnikach?
- Media: „Zetki wolą książki drukowane!”. Ale według badań to młodzi czytają najwięcej e-booków!
- Jak działa tłumaczenie e-booków w dużych czytnikach Onyx Boox?
- „To tylko teoria” zniechęca do czytania e-booków. Czytelnicza bzdura roku?
- Jak działa funkcja Send To Kindle for Microsoft Word? Przetestowałem eksport z Worda na Kindle!
- Dlaczego e-booki są „takie drogie”? Spojrzenie wydawcy
ciekawe jaki jest powód tego ograniczenia dystrybucji … jak by zaprzeczenia idei e-booka ;-(
Może chodzi o to, że pallotyni są trochę nietechniczni?
Pamiętam, jak próbowałem kupić u nich płytę CD z Pismem w formacie html, mailem nie można się było dopytać, tylko telefon. Ostatecznie płyty nie dostałem, prawdodobnie wina listonosza, jestem w stanie uwierzyć, podobno wysyłali drugi raz.
W każdym razie 43 zł poooszło, takie rzeczy się działy w roku 2011.
A mi przysłali CD za darmo, wydanie html z 23 maja 1998 (kiedy to było, nie pamiętam, ale była taka akcja).
Może to jakieś specwydanie ? Ładne pudełko, jakieś dodatki ? Tak kiedyś miano wydawać płyty z muzyką. Na karcie SD…
Dlatego nie mam nic przeciwko takiemu wydaniu – można kupić na prezent, zostawić w spadku, postawić w eksponowanym miejscu itd. Ale szkoda, że to jedyna forma zakupu.
W Korei jeszcze tak wydają.
http://www.ebay.com/itm/The-Beatles-1-Raro-Mq-album-de-tarjeta-SD-Nuevo-Sellado-/182193965469?_ul=BO&nma=true&si=z161oni2yQwNkFfzLX52oL7I0CA%253D&orig_cvip=true&rt=nc&_trksid=p2047675.l2557
Tak, ponoć jest loot crate zawiera: plakat na ścianę z Dawidem i Goliatem, figurkę przedstawiająca żonę Lota (z Bochni) i artbook z widokami z Ziemi świętej :) Na poważnie – ze względu na średnią wieku osób decyzyjnych KK nie przyjmuje do wiadomości istnienia wersji książek innej niż ze skryptorium. Nie zmieściło się w głowach, że może być księga niczym Duch Święty niematerialna. Stąd też takie wydanie Biblii nie ma imprimatur (bo nie istnieje dla elektronicznych) ani zabezpieczeń umożliwiających identyfikację (np. online), ze jest to prawdziwa wersja uznana oficjalnie przez Kościół. I jeśli teraz zamienię kilka przykazań i udostępnię na gryzoniu, to się będą wierni dziwować.
Pierwszy ebook, który będę mógł legalnie odsprzedać, zapisać w testamencie :) Bardzo dobry pomysł ze sprzedażą na nośniku. Tak samo e-księgarnie powinny dać możliwość sprzedaży na nośniku, wersje cyfrowe wygodne, ale mają minusy związane z tym, że to „usługa” (nie mam na myśli wyższego VATu).
ja tam moje ebooki tez zostawie w spadku… znaczy bo wszystkie sa we wspolnej rodzinnej chmurze
Nie do końca. Zakładasz, że plik na nośniku w żaden sposób nie jest zabezpieczony. Jeśli przed wysłaniem, plik jest nagrywany, ze znakiem wodnym na Twoje dane, nic to nie zmieni od standardowego zakupu e-booka. Jeśli już jest gotowy, ale ma zabezpieczenie w stylu DRM, to w zależności od ustawień, może się okazać, że po spadku nici, bo za 10 lat się wyłączy albo po 100 otwarciach.
Jeśli nie będzie pliku można skopiować z oryginalnego pendriva, to spadkobiercy mogą dostać ładny kawałek plastiku, bo nie będą mieli go na czym odczytać. Standardy złączy się zmieniają ;-)
Popuściłem wodzę fantazji, przy próbie skopiowania z oryginalnego pendriva na inny nośnik, jako plik kopię otrzymamy biblię, ale autorstwa LaVay. Hardcore.
;-)
Na zmieniające się standardy złączy są przejściówki – te powstają z wszystkiego na wszystko, nawet na takie złącza co nigdy nie były standardem (choćby różne interfejsy szeregowe, wykorzystywane tylko w jeden serii urządzeń).
Sam pendrive nie jest zabezpieczony (tak wynika z opisu), a zabezpieczenia e-booka można zdjąć (nie ma skutecznego, choć np. apple’owski FairPlay lub DRM Legimi, niektórzy za takie uznają).
PS. LaVeya jeśli już…
może i LaVeya, nie czytałem ;-) przepraszam, za przekręcenie
taki o to testament:
„przepisuję Tobie wszystkie swoje kosztowności, tu ich lista, są w sejfie, jeśli chcesz skorzystać, to sobie złam jego zabezpieczenia” ;-P
no niby tak, jest nadruk pewnie nawiązujący do wydania papierowego … ale karte sd można było włożyć do przenośnego odtwarzacza (tak – były takie ;-)
A tu ? do czytnika karty usb raczej nie podepniesz … i tak trzeba zgrać przez komputer
edit: – jak widac są i zwolennicy ;-)
Może będzie zabezpieczony przed kopiowaniem.
zabezpieczony bardziej niż przy wysyłce przez stronę ? Czyli nie będzie można zgrać na komputer i potem czytnik ? No to by było BARDZO przydatne ;-))
Biblia zabezpieczona przed kopiowaniem, to chyba zaprzeczenie istoty działalności misjonarskiej KK?
Rozmiar karty kredytowej… Toż to bardziej dysk zewnętrzny niż pendrive. Tylko te 2mm grubości… Bardziej karta SD niż USB. Chyba że microUSB. A to byłaby już w ogóle ciekawa forma sprzedaży.
Albo ktoś „zarobił” na pendrajwach;)
Ludzie przecież to kościół katolicki….. wiadomo że chodzi tylko o kase. Któryś tam wymyślił iż jak sprzedadzą na pendrajwie to póżniej się jako darmowe na np. chomiku pojawi. Więcej zarobią. Swoją drogą jeśli pendraiw szyfrowany i nie da sie skopiować na czytniki to to będzie kompletny idiotyzm.
Ciekawe jak szyfrowany?! DRM? Jakby była tylko na komputer to byłoby w PDF-ie!
Po co ktoś taki jak Ty w ogóle czyta artykuł o Biblii? Nie interesuję Cię wiara, to nie zaglądaj.
Przecież nie trzeba być wierzącym, żeby czytać Biblię.
Co więcej, uważam że dla Europejczyków znajomość Pisma Świętego jest dosyć istotna dla odbioru bardzo dużej części kultury (książek, filmów, malarstwa, itp.). Tak samo jak znajomość mitologii greckiej i rzymskiej.
Biblię mogą czytać tylko osoby uznane za godne przez komisję ogłaszającą prawdę. To samo dotyczy artykułów o Biblii. Bravo bebe!
Jak tak bedziesz gadał to niedługo będziesz miał tylko jedną Księgę na każdym czytniku.
A to : http://www.nexto.pl/ebooki/biblia_tysiaclecia__stary_testament_p13718.xml
To jest ciekawa rzecz – niekompletny Stary Testament (bez ksiąg deuterokanonicznych, bez wstępów i przypisów) kiedyś się pojawił w PBI jako domena publiczna i skopiowały go stamtad wszystkie księgarnie, choć na pewno w domenie publicznej nie jest. :)
Protestancka
A może Pallotinum uważa, że za Biblię nie powinno się płacić? Dzięki takiej formie dystrybucji można uznać, że płacisz za nośnik, a treść masz za darmo. Pokrętna logika, ale kto wie?
A VAT na pendrive i ebooka jest taki sam?
Na prezent dobra, np. na pierwszą komunię.
Wykonanie średnie – bo to koszmarnie wolne, sprzedawane na kilogramy pendrive’y à la karta kredytowa + nadruk na zamówienie.
Target – nowoczesne babcie, które chcą swym wnukom kupić nowoczesny gadżet z dobrą treścią.
Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się normalne wydanie on-line – tak, by wnuki same mogły sobie kupić, bez pośrednictwa babci.
ps. ja dotychczas 'ręcznie’ wgrywałem sobie poszczególne fragmenty ze strony deon.pl
Wydaje mu się, że jest po prostu podobnie jak w filmie „U Pana Boga za piecem”. Tam ksiądz uratował biznesmena przed bankructwem i odkupił od niego serie pagerow, które później wykorzystywał do kontroli realizacji pokuty.
A może po prostu niech księgarnie się przyznają jaką biorą prowizję? Jeżeli dla wydawnictwa korzystniej zamówić pendrive z nadrukiem, to chyba coś mówi…
W ten sam sposób PIW wydał „Dżumę”
https://www.piw.pl/shop/albert-camusdzumae-book-na-pendrivie/
coś mi się widzi, że po wydawnictwach krąży jakiś rzutki biznesmen z ciężarówką pendrive’ów do opchnięcia…
Z tym że „Dżumę” dostaniesz też normalnie w postaci pliku:
https://ebooki.swiatczytnikow.pl/ebook/9788360313466,albert-camus–dzuma.html
Teorii spiskowych bym nie szukał, bo te pamięci są teraz bardzo tanie. A sposób na prezent bardzo dobry.
Ale to nie jest przecież spisek ani nic w sumie niemoralnego. Czy wydawnictwo wystąpi do dystrybutora pendrive’ów, czy producent zaproponuje wydawnictwu „A może zacznijcie dodatkowo sprzedawać na naszych nośnikach wersje cyfrową”.
OK, może być trochę niemoralne jeżeli będzie to robił specjalnie chcąc wykorzystać małe rozeznanie wydawnictwa w technologiach cyfrowych. No ale taka forma sprzedaży nie wyklucza dystrybucji on-line, jak już zauważono wyżej.
Wszystko fajnie, ale jakiej jakości jest to wydanie. Ten drobny szczegół przesądza o opłacalności zakupu praktycznie w przedziale od 0% do 99%.
Dlatego wszyscy czekają na test Roberta :-)
Da się zrobić ebooka z plików wziętych z http://biblia.deon.pl , ale jest trochę zabawy z przypisami. Poza tym sama treść zawiera błędy, np. fragmenty tekstu wzięte w tagi, Chyba nie starczyło mi cierpliwości, żeby wyłapać wszystkie, popoprawiać i mieć na czytniku wersję 1.0, próbowałem parę lat temu.
Treść Biblii Tysiąclecia jest m.in. na http://www.biblia.deon.pl/
Nie jest off-line, ale… załadowanie na czytnik jest dość proste. Istnieje także w formie aplikacji na Androida (free). Opisywana wersja nie zawiera raczej nowych rozdziałów, czy aktualizacji treści…
Jest to na pewno ciekawa forma prezentu, choć spóźniona o kilka lat.
Biorąc pod uwagę rozmiar pamięci można by tam zapisać tłumaczenia we wszystkich popularnych językach, czy wersje audio…
Marcin napisał: „czy aktualizacji treści…”
A co, dalej piszą? ;-)
Będą zmieniać zakończenie, żeby móc dopisać sequel ;-)
Ciekawe jaka jest stawka Vat… ? W końcu nie kupujemy „usługi” tylko nośnik.
Na pendrivy jest 23% VAT, i ukrytych parę procent na fundusz antypiracki, czy jak to się nazywa.
A związek wyznaniowy to płaci VAT? ;)
Ty płacisz, jako klient końcowy.
Na pusty pendrive 23%. Ale wcale nie jestem pewien czy na książkę na nośniku też. W przeciwieństwie do ebooków pobieranych z księgarni tutaj mamy towar a nie usługę, więc żaden przepis unijny nie wymusza stawki podstawowej.
Na stronie wydawnictwa nie ma numeru ISBN, który jest konieczny dla stosowania niższej stawki VAT. Taki numer jest w opisach pozostałych, papierowych książek.
Z drugiej strony: na pudełku z audiobookiem jest numer ISBN, ale nie wiem z jaką stawką był kupiony, bo mam go z biblioteki. A chyba nikt nie próbował sprzedawać ebooków na płycie.
Oczywiście że sprzedawali! W latach 90-tych tak wydawano np. słowniki PWN.
Naprawdę ?
http://sklep.pasterz.pl/do-madrosci-przedwiecznej-homilie-cd-ebook-p-1376.html
Ciekawi mnie co jest na fakturze przy zakupie Biblii na pendrive. Jeszcze pamiętam czasy gdy kupując program dostawało się na fakturze 3 pozycje – program, nośnik i dokumentacja. Wszystko przez różne stawki Vatu.
No tak…
Plusy: legalne, na podstawie wydania V
Minusy: formatowanie nie zachwyca, po każdym rozdziale trzeba przeklikać przypisy
Brak indexu (niestety index miała tylko piracka wersja na starego kindlekeyboard, wpisywało się mt 2 2 itp.) Nie ma tablicy chronologicznej i map
A przypisy są podlinkowane w tekście? Jest informacja kto przygotował to wydanie?
Co do indeksu – to se ne vrati, bo Kindle w softem 5.x nie mają chyba po prostu tej funkcji.
Że co proszę? Jak działa(ł) ten indeks?
Chodzi o rozwiązanie znane jako Direct Verse Jump:
http://osnova.com/blog/2011/06/14/how-to-use-osnova-publications/
http://osnova.com/blog/2012/03/05/dvj-on-touch/
Podrążę dalej…
Docelowo o jaki efekt chodzi? Co ma być wpisane w polu wyszukiwania? Czy wystarczy np. J i już mam ew. Jana, czy musi być np. J 1 lub całkowicie J 1,1? Jakie inne mechanizmy poza indeksem w polu wyszukiwania (to jest dość proste do implementacji)?
O ile mi wiadomo indeks występuje cały czas w słownikach w formacie MOBI (old). W przypadku Biblii taka budowa byłaby bardzo dobra i z całą pewnością organizacja lepsza niż przy formacie KF8.
Jestem w posiadaniu nowego Pisma od wczoraj. Spieszę z kilkoma szybkimi uwagami co do wydania.
Świetnie że wreszcie :) ale forma dystrybucji co najmniej dziwna. Fakt, że pendrive wykonany poprawnie, zastrzeżenia może budzić metoda otwierania karty – gdybym nie miał podobnego pendrive musiałbym się chwilę nasiłować (fakt że jeden z domowników prawie wyłamał ruchomą część nie będzie raczej odosobnionym przypadkiem). Na prezent – OK, do dystrybucji szerokiej – kiepskie, przyzwyczaiłem się do kupowania książek „momentalnie”.
Co do formatowania – na szybko: załamałem się, gdy zobaczyłem księgi pisane wierszem (Psalmy, PnP, Mądrości etc., nawet fragmenty Izajasza); niestety między wierszami jest jednoliniowy break, cały tekst jest przez to nieoptymalny i rozstrzelony (a że można, wystarczy zobaczyć mobi z brewiarz.pl – Psalmy mogą być naprawdę czytelne :). Wolna amerykanka jest z nagłówkami, wziętymi z formatu źródłowego (5-6 różnych stopni); czytając wstęp bez formatowania pagebreak można się pogubić. Szczytem piękna jest początek każdej z ksiąg, gdzie dwukrotnie mamy opis „Księga xxxx, Wstęp”, oczywiście w tym momencie w 4 wersjach wielkości.
Na plus – wreszcie V wydanie, są przypisy podlinkowane w tekście, lądują ładnie w stopce, na Paperwhite wyświetlają się pięknie w sekcji Footnote w dolnym oknie. Są przede wszystkim całe treści łącznie z komentarzami przed każdą księgą. Szkoda że nie ma grafik – map i chronologii. Ale i tak to duży skok jakościowy. Myślę, że po paru szlifach byłoby rewelacyjnie :)
Wydanie było przygotowane raczej w całości w Wydawnictwie, niestety nie ma informacji kto był odpowiedzialny za przygotowanie wersji czytnikowej… Jest za to autor całego Pisma wyświetlany np. w Calibri: „Duch Święty”. Mimo że dla wierzących całkowita prawda, tak w Calibri wygląda zabawnie :)
Kilka screenów wysłałem do autora Świata Czytników mailem :)
Z tym Duchem Świętym to super sprawa. Lubię takie „smaczki”.
Kiedyś używałam na komputerze oprogramowania e-sword (bardzo dobry soft do równoległego czytania i porównywania różnych wydań biblii). I tam gdzieś w menu gdzie inne programy shareware miały cenę i sposób zapłaty w tym programie był cytat „darmo otrzymaliście – darmo dawajcie”.
Jak to mówią u nas na wsi jak siębawimy to siębawimy do końca… Jak ktoś uważa się za wierzącego to niech to wyraża w każdym aspekcie. Jak to leciało? Obyś nie był letni…
W metadanych na biblia.deon.pl jako autor podany jest „Bartek Kazmierczak” ;-)
To Duch Święty ma imię i nazwisko! To i pewnie PESEL też … ;-)
Też posiadam tą wersje. Na pendrive znalazłem także Biblię Audio Superprodukcje (wersje pociętą na rozdziały).
Wersety są podlinkowane, ale to i tak niczego nie zmienia – nie daje nawet namiastki używania MySworda lub podobnej aplikacji do czytania Biblii.
kupiłam. za te pieniądze… jestem rozczarowana, bo w pocketbooku nie wyświetla się okładka . czy moja wersja jest wybrakowana, czy tej okładki nie ma…?
Recipe na Biblię Tysiąclecia dla programu Calibre znajdziecie na: https://github.com/Calibresque/calibre/blob/master/recipes/biblia_pl.recipe – uwaga, poprawnie działa na tą chwilę tylko dla EPUB, więc trzeba przestawić na EPUB na czas pobierania. Źródłem tekstu jest strona biblia.deon.pl. Ściąganie trwa kilkanaście minut przy dobrym połączeniu.
Pobrało się Wam bez problemu? U mnie jest tylko okładka i linki do Starego i Nowego testamentu (odsyłają do pustych stron). Plik ma 0.2 MB.
Czy istnieje wersja papierowa Biblii Tysiąclecia, dostępnej w formacie pdf np. na tej stronie?:
[…]
Jest fenomenalna.
Mam wersję papierową Tysiąclatki, ale ma jedynie przypisy bez takich ciekawych komentarzy, a chciałabym kupić wersje z tymi komentarzami.
Usunąłem link do Docera. Na samym początku masz wyjaśnienie. Jest to Biblia Jerozolimska uzupełniona o komentarze dostępne w osobnych tomach.
Dziękuję. Musiałam dać link, żeby była pewność o jaką wersję mi chodzi. Miałam wrażenie, że to jakaś kompilacja i nie mogłam znaleźć w internecie odpowiednika w wersji papierowej. Tym bardziej, że w księgarniach internetowych trudno znaleźć poglądowe fragmenty poszczególnych edycji.
Pozdrawiam
Czy ktoś tu pisał o ebooku Biblii Jerozolimskiej?
Gdzie,kiedy? Kupiłbym w ciemno! Ale jak do tej pory takiej nie znalazłem :/
Niestety nie ma oficjalnej. Jest wersja stworzona przez fana (szukaj po słowie kluczowym „odyn1982”), nie mogę tutaj do niej linkować, oczywiście każdy musi sam ocenić, czy powinien z niej korzystać. Ja mam papierową BJ i papierowe wersje użytych tam komentarzy, więc korzystam.
A tak, kojarzę „tą wersję” – kiedyś/dawno się na nią natknąłem… A szkoda, że wciąż nie ma oficjalnej. Bo już myślałem że się coś w międzyczasie pojawiło.
Podobnie nie mogę zrozumieć, że nie ma dotad oficjalnego epuba/mobi Dzienniczka Św Faustyny. Jest tylko pdf na stronie http://www.faustyna.pl (lecz bez odnośników i linkowania) :/
A propos drugiego wydania – konwersja na MOBI przy pomocy Kindle Previewer nie jest niestety bezproblemowa. Trzeba ręcznie poprawić kilka błędów w plikach źródłowych – literówki w odnośnikach(!), błędy w odsyłaczach, brak tytułu („[Tutaj tytuł]” jest w metadanych)… Nie jest tego dużo, ale od drugiego „poprawionego” wydania można byłoby więcej oczekiwać – choć nie wiadomo, co tak naprawę poprawiono. Aha, i plik nie ma okładki, samemu trzeba sobie dołożyć.
KP produkuje plik MOBI o objętości ponad 15MB, ale po przesłaniu na konto plik ma 5.9MB. Działa poprawnie.