Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Będzie e-papier o rozdzielczości 600 ppi. No i…?

Parę dni temu firma Japan Display ogłosiła, że we współpracy z E-Ink opracowuje nowy rodzaj e-papieru o dwukrotnie większej rozdzielczości.

Przypomnę, że obecnie najlepsze ekrany czytników – np. Kindle Paperwhite III, PocketBook Touch HD mają ekrany o gęstości 300 ppi (czyli 300 pikseli na cal), co dla przekątnej sześciu cali daje rozdzielczość 1448×1072.

Japan Display ma przygotować dwa ekrany – 400 oraz 600 ppi. Oba będą opracowane w technologii Carta, dobrze znanej ze współczesnych czytników. W ten sposób e-papier będzie mógł mieć jeszcze większą rozdzielczość, porównywalną z jakością bardzo dobrego druku.

Czy będzie sens wstawiać takie ekrany do czytników?

Nie wiem. Gdy testowałem Kindle Voyage albo Kindle Paperwhite III, porównywałem wtedy ekrany starszych generacji (166 ppi oraz 212 ppi) z tym nowym. Nie mam wątpliwości, że gdy się do takiego ekranu przyzwyczaimy, ciężko już wracać do starych. Ale czy będę w stanie zauważyć różnicę między 300 a 400 lub 600 ppi?

Zresztą charakterystyczne, że na powyższej ilustracji pokazującej różnice między różnymi ekranami, jako konkurenta dla nowych rozwiązań widzimy… marne 112 ppi. A czemu nie trzysta?

Co gorsza – zwiększenie rozdzielczości oznacza skutki uboczne. Więcej pikseli na ekranie wymagać może wstawienia szybszego procesora i większe zużycie baterii.

Niewykluczone, że z braku innych nowości, producenci wstawią jednak takie ekrany do kolejnych czytników „premium” i będą uzasadniali, że to e-papier o laserowej ostrości. Jednak, jak mi się wydaje, korzyści dla czytelników będą już mniejsze.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

82 odpowiedzi na „Będzie e-papier o rozdzielczości 600 ppi. No i…?

  1. ihor pisze:

    Rynek domaga się nowych modeli – a co tu zmieniać, skoro wszystko już jest super, działa i nie chce się popsuć?
    Aaa… wprowadźmy lepszą rozdzielczość… kolor… a potem nowy format plików, niekompatybilny a EPUB/MOBI

    7
    • michał pisze:

      Wszystko jest już super i nie da się nic więcej poprawić? Gratuluję optymizmu!
      Wg. mnie jeszcze bardzo daleka droga do osiągnięcia ideału e-czytnika. Przede wszystkim podświetlenie wciąż niedoskonałe nawet w najlepszych modelach. Poza tym e-ink wciąż cierpi na tzw. ghosting. Co prawda w ostatnich latach zostało to znacznie poprawione, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Wreszcie wciąż tylko czarno-biały ekran, kolorowe są nadal zbyt drogą ciekawostką, trzeba czekać na spadki cen technologii.

      5
      • Mazi pisze:

        Zgadzam się przedmówcą ihorem. Osobiście, poza kolorem e-inku, nie ma funkcji/ulepszenia, która skłoniłaby mnie do wydania 100$ na kolejny model. W tym momencie mam Paperwhite, który w moim mniemaniu jest urządzeniem kompletnym.
        Oczywiście każdemu według potrzeb.

        2
        • Jarek pisze:

          Wszystko jest już idealnie oprócz braku koloru? Hmmmm – zastanówmy się.
          Ja bym widział tak – czytnik zmiennych rozmiarów, ładowany bezprzewodowo, zintegrowany ze sklepami gdzie kupuję książki, tak by po zakupie od razu były na czytniku (można by wymyślić jakiś ogólny standard dostępu do czytnika czy sklepu), prawdziwie białe (albo czarne – jak kto woli) tło i czarne litery, brak ghostingu, brak ramek (cała powierzchnia czytnika to wyświetlacz), kolor, możliwość wymiany książek między czytnikami przez np. zbliżenie, współpraca z pecetem w przypadku przeglądania pozycji IT (np. kopiowanie kodu programu wprost do jakiegoś IDE) …. mógłbym jeszcze trochę powymieniać ;)

          1
          • opliko95 pisze:

            Zastanawiam się jak chciałbyś zrobić czytnik o zmiennych rozmiarach. Jeśli mówimy o na razie nieistniejącej technologii to dodałbym do listy bezpośrednią interakcję z mózgiem i funkcję komunikacji szybszej od światła :)
            Ogólnie kolory (w tym tła) i ghosting w e-inku można by poprawić, ale tak jak rozdzielcość – to nie jakiś killer-feature przez który każdy rzuci się do zmiany czytnika. Ale jeśli ktoś już będzie wybierał nowy pewnie mogłoby to wpłynąć na wybór.
            Brak ramek dla niektórych byłby wadą. Serio taki czytnik będzie musiał mieć zmarnowane miejsce na ekranie by dało się go wygodnie trzymać.
            Integracja że sklepami jest, ale nie w Polsce :) Naprawdę polecam sprawdzić jak wygląda „zakup” jakiegoś darmowego tytułu na Kindle. Możesz to zrobić nawet z poziomu czytnika i od razu po zakupie książka zostanie pobrana.
            Możliwość prostego udostępniania ebooków raczej z oczywistych względów się nie pojawi.
            A współpraca a PC to byłby najpewniej programistyczny koszmar. Po pierwsze: trzeba by jakoś rozpoznawać co jest jakim kodem i gdzie ma iść na pc’cie docelowym. Pewnie wymagałoby to stworzenia nowego/zaktualizowania obecnego formatu ebooków. I pewnie połowa książek nie byłaby odpowiednio przygotowana pod tym względem
            I po drugie: naprawdę nie widzę problemu w pobraniu plików z kodem z książki ze strony wydawnictwa. I chyba wolę to niż podłączenie czytnika do komputera z nadzieją że wydawca dobrze przygotował książkę.
            Ok. To nie jest głupie rozwiązanie w żadnym wypadku (sam zresztą czasami chciałem mieć coś takiego) ale po prostu im bardziej nad nim myślę tym więcej problemów z nim widzę. Wolałbym prosty system automatycznego przenoszenia zaznaczeń w dowolnych dokumentach (jakaś chmura z zaznaczenia mi, czy coś takiego). To co jest w Goodreads na Kindle bardzo mi się podoba ale działa tylko z książkami z Amazona.

            Ja ogólnie chciałbym by Kindle miały bardziej otwarty system, lub by powstało coś tak dobrego jak Kindle z bardziej otwartym systemem. I by w końcu pojawił się porządny, przynajmniej 2-rdzeniowy procesor do E-inków, bo z tego co wiem obecne to lekka porażka (stary jedno-rdzeniowiec i nowszy, ale jednak gorszy dwu-rdzeniowiec…)

            0
          • asymon pisze:

            Czytniki Pocketbook mają, a przynajmniej miały sprzężenie ze sklepem. Tyle że sklepy były niefajne obreey i bookland – mówi ci to coś? No właśnie ;-)

            Próby z empikiem wyszły jeszcze gorzej – autorski firmware ustawiał stronę domową przeglądarki na empik.com i blokował resztę internetu. Choć może i byłoby to jakieś rozwiązanie, gdyby strona empiku działała.

            Synchronizację pewnie da się zrobić już teraz na czytnikach z androidem, jakieś Evernote, pewnie są inne narzędzia spinające androida na czytniku z chrome na desktopie. Tylko one mają jakieś opóźnienie, pytanie czy chcesz to mieć natychmiast, czy 15-30 sekund jest do zaakceptowania?

            Większy kontrast? Książki, przynajmniej powieści, nie są drukowane kruczoczarnym atramentem na śnieżnobiałym papierze, poza tym po to jest funkcja doświetlania w Paperwhite – „wybiela” tło.

            Co do ramek, jeśli nie będziesz mieć szerokich, plastikowych będziesz musiał powiększyć marginesy w książce, więc nie wiem czy warto. Choć przyznaję, że mogłoby to wyglądać ładnie, bardziej jak książka, też wszędzie widzę reklamy Samsunga S8 – jest tu potencjał, ale ekran eink jest delikatniejszy, więc pewnie jeszcze nie teraz.

            1
  2. Eczytanie pisze:

    To zrewolucjonizuje czytanie… wśród chomików…

    1
  3. JMP pisze:

    Powiem tak: ze 25 lat temu drukarki laserowe miały standardowo 300 dpi i wydawało się to być rozdzielczością tak dobrą, że niczego lepszego nie potrzeba. Aż mi ktoś pokazał raz ten sam tekst wydrukowany na 300 i na 600 dpi do porównania. Mimo, że niby pikselek się na tym 300 dpi nie widziało, to 600 wyglądało to o wiele lepiej. Nie mówię już o takich rzeczach jak jakieś wykresy, gdzie linia grubości 1 piksla w 300 dpi wciąż wydaje się dość gruba… Myślę że jak już się takie czytniki pojawią i nie będą kosztowały majątku, to sporo ludzi popatrzy na jeden, popatrzy na drugi i wybierze ten z lepszą rozdzielczością, bo im się to po prostu ładniejsze wyda.

    18
    • dfs pisze:

      Większość nowych urządzeń laserowych dalej drukuje fizycznie w 300 dpi. Reszta to marketing i robienie wody z mózgu.

      7
    • Robert Drózd pisze:

      Dlatego nie mówię kategorycznie, że jest to bez sensu, bo może jak w 2019 zobaczę jakiegoś Voyage 3 z takim ekranem, stwierdzę że jednak jest różnica. Osobiście wolałbym jednak większą różnorodność rozmiarów ekranów.

      2
      • Athame pisze:

        Przypomnij mi jaką maksymalnie rozdzielczość może wychwycić ludzie oko tzn. przy jakiej wielkości punktu jest on widoczny w dowolnie małej odległości bez użycia mikroskopu itp.

        Podczas którejś prezentacji Apple nt. ekranów Retina była o tym wzmianka, a potem pojawiło się kilka dość poważnych opracowań. Nie pamiętam teraz czy ostateczną granicą jest trochę ponad 300 ppi czy może odrobinę powyżej 400. W każdym razie znacznie mniej niż 600 ppi, więc jak dla mnie to technologia czysto akademicka.

        Oczywiście wewnętrznie e-book np. w formacie PDF może mieć i 10000 ppi, ale to ma znaczenie tylko przy wielokrotnym przybliżaniu obrazu, w celu dostrzeżenia szczegółów niewidocznych z dalszej perspektywy – z tym że takie rozwiązanie nie wymaga nowych ekranów.

        3
        • kundelberry pisze:

          Jest parę rzeczy, których twoje zapytanie (o rozdzielczość rozpoznawalną przez oko) nie obejmuje:

          1. Obrazki rastrowe, których rozdzielczość jest trochę inna niż rozdzielczość wyświetlanego tekstu. Chodzi głównie o skany. Wtedy wyższa rozdzielczość ekranu pozwala nie przejmować się tym. Przy niższej będziesz miał np. na 5 wyświetlanych pikseli 7 pikseli w obrazku rastrowym. W szczególności dotyczy to skanów o słabej jakości.

          2. Aliasing, czyli wszystkie skośne linie.

          Przy fontach różnica będzie niezauważalna, ale to dlatego, że fonty do czytania ebooków są optymalizowane tak, aby były prawidłowo wyświetlane w różnych rozmiarach i przy niższych rozdzielczościach.

          Zresztą kwestie o których pisałem pojawiają się w innych komentarzach.

          2
          • Athame pisze:

            Czysto praktycznie – chodzi mi o to przy jakiej maksymalnej rozdzielczości ekranu (np. LCD) nieuzbrojone oko jest w stanie rozpoznać pojedynczy zielony piksel(?) na czerwonym tle.

            0
            • asymon pisze:

              Ale zdajesz sobie sprawę, że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi?

              Według internetu osoba o „normalnym” wzroku rozróżnia jedną minutę kątową przy odległości ok. 6 metrów, tj, rozpoznaje literę E, która ma 5′ kątowych. Przy tej odległości litera ma 8,86 mm (z obliczeń, na tablicy Snellena mierzona linijką z monitora bardziej 8mm.

              Przy odległości 30 cm ta litera (5′ kątowych) będzie miała 0,436 mm, czyli jeden piksel/linia 0,087 mm. Daje to rozdzielczość 291 dpi.

              Według innej podstrony wolfcrow.com ludzkie oko rozróżnia maksymalnie 0,4′ kątowej (bez podania źródła), co daje ~730dpi. Ale to tak jak ze słuchem – jeden słyszy, jak coś w elektronice cicho piszczy, a drugi nie wie o co chodzi :-) Podejrzewam, że 600 dpi jest to po prostu uznaniowo przyjęta zaokrąglona rozdzielczość dwa razy większa, niż rozróżnia przeciętnie człowiek.

              1
              • Athame pisze:

                Poszperałem w międzyczasie i najbardziej spójne doniesienia wskazują na rozmiar ok. 0,085 mm z odległości 15 cm od oka, czy trochę więcej niż wielkość punktu przy 300 ppi.

                Mniejsze wartości są realne do zobaczenia, ale niewielu ludzi na ziemi (promile promili) potrafi coś takiego dostrzec.

                0
              • Doman pisze:

                Zapewne zależy od koloru, kontrastu, jaki to kształt, czy się porusza itd. Człowiek to nie jest prosta matryca CCD, a większość widzenia opiera się na intensywnym „postprocessingu” przez szare komórki.

                2
        • crosser pisze:

          4K tez jest rozdzielczością akademicką a całkiem pokaźny tłum konsumentów już nie wyobraża sobie życia bez tego…

          0
        • rb pisze:

          Tak, a ludzkie oko nie widzi więcej niż 27 fps xD (są na to nawet badania).

          0
          • jasiu pisze:

            Powiedz to graczom. Grałem w 30fps w niskiej rozdzielczości. Zmieniłem grafikę i mam 120fps w full detalach. Zmiana kolosalna… W 95% rozgrywek jestem zawsze 1 w tabeli…

            0
  4. WojtekTM pisze:

    To ja czekam na 1200ppi i wtedy wreszcie będzie można wyświetlić standardową stronę A4 w PDFie na ekranie 6″ bez żadnych reflołów. A Amazon będzie mógł sprzedawać kolejny dodatek do Kindla: okulary do czytania takich PDFów :)

    7
  5. Igor pisze:

    Wydaje mi się, że różnica będzie jeszcze dostrzegalna. Mam Paperwhite’a 3 i mimo, że jest bardzo dobrze, to wciąż jest margines do poprawy.

    2
  6. Darek pisze:

    Myślę, że kluczem do odpowiedzi na pytanie czy tak wysoka rozdzielczość ekranu rzeczywiście jest potrzebna, może być zdjęcie ilustrujące artykuł. 300 ppi, które dobrze sprawdza się w przypadku alfabetu łacińskiego, niekoniecznie musi być wystarczające do oddania wszystkich niuansów znaków pisma chińskiego czy japońskiego.

    15
  7. RA pisze:

    Prawda jest taka że niektórzy oprócz tekstu chcą wyświetlać rysunki, schematy i ryciny, a im wyższa rozdzielczość tym czytelniejsza forma. Składanie liter obecnie na czytnikach to nie problem, wyzwaniem jest wyświetlenie skanu notatek lub złożonego odręcznego dzieła profesora medycyny.

    Rewolucją będzie jednak nie rozdzielczość, ale jak ktoś zauważył nawet 16 kolorowa paleta barw. Wiele książek technicznych traci w formie czytnikowej swój analityczny czar poprzez odcienie szarości. Jeżeli rysunki techniczne czy ryciny jeszcze ujdą, to wykresy, kolorowanie kodu dla programistów czy wyróżnienie wzorów, odsyłaczy, przypisów może dużo zmienić w czytelności tekstu.

    5
    • crosser pisze:

      Dokladnie. Kolorowy e-papier to bedzie rewolucja. Kazdy posiadacz czytnika bedzie chcial go zmienic (oczywiscie o ile bedzie go na to stac).
      Zmiana 300->400 ppi pociagnie do zmiany czytnika tylko nielicznych lowcow gadgetow…

      2
  8. opos pisze:

    Jeśli rynek to klienci, to rynek nie potrzebuje nowych modeli. Rynek potrzebuje zmiany/ulepszenia (w końcu) softu – mówię o Kindlu.

    0
    • Dejlo pisze:

      Dla mnie nie ma już pola na takie działanie od bardzo dawna, ale ja po prostu czytam, nie zaznaczam cytatów, nie używam słowników, tylko pochłaniam literki. Ale chętnie przeczytam, co można by zmienić (oprócz czytania o konieczności dodania epuba do obsługiwanych formatów;) )

      4
      • Wojciech pisze:

        Słowników w ogóle nie używasz? To czytasz tylko po polsku czy tak dobrze znasz język obcy, że nie musisz / nie chcesz nic sprawdzać?

        1
        • Robert Drózd pisze:

          Ja tylko przypomnę, że jest też słownik języka polskiego. :)
          http://swiatczytnikow.pl/slowniki-na-kindle-pytania-i-odpowiedzi/
          Czasami zdarza mi się korzystać.

          1
          • Dziad z lasu pisze:

            @Robert Drózd
            To proponuję byś w nim sprawdził jak się pisze zestawienia „w” i „z” z takimi wyrazami, które na początku mają pewne szczególne zbitki spółgłoskowe.
            W artykule jest „w współpracy”, a powinno być WE współpracy, tak jak WE wtorek, WE wsi itp.

            4
            • Robert Drózd pisze:

              Dzięki. Pierwotna wersja tego zdania zawierała „w porozumieniu” i nie poprawiłem przyimka.

              5
        • Monika pisze:

          Jeśli już muszę (rzadko), to używam słowników niezależnych od czytnika (np. na smartfonie, który zawsze mam pod ręką), bo to wygodniejsze i mam dostęp do różnych, w tym branżowych. Nie zaznaczam, nie bazgram – czytam, jak Dejlo. Jest więc nas więcej.

          1
          • Athame pisze:

            Nie wiem jaki czytnik masz na myśli, ale z pewnością skorzystanie ze słownika w Kindle jest wygodniejsze i szybsze niż sięgnięcie po smartfon.

            Oczywiście też korzystam z różnych, w tym branżowych, więc tu nie ma żadnego problemu.

            PS. Także skupiam się głównie na czytaniu. Nie zaznaczam tekstu (poza sytuacjami gdy wykonuję korektę – wtedy oznaczam sobie błędne miejsca). A uwaga o „bazgraniu” nie dotyczy Kindle…

            3
            • Monika pisze:

              Co jest dla kogo wygodniejsze i szybsze, to na pewno kwestia indywidualna. Najwyraźniej jednak są osoby, którym czytnik służy głównie do czytania i dodatkowe funkcjonalności nie są im szczególnie potrzebne.

              5
          • Romek pisze:

            I ja też, ja też!
            W zasadzie tylko czytam, sporadycznie korzystam ze słowników, nie korzystam z zakładek, nie zaznaczam. Nie bawię się w czytanie pdfów na Kindlu.
            Pomijając estetykę inteface Kindla brakuje mi tylko obsługi folderów.

            2
          • crosser pisze:

            +1 Jest nas wiecej :)
            Ja tez tylko czytam. Nie zaznaczam, nie sprawdzam. Polski znam, czego nie wiem to lapie z kontekstu a w obcych jezykach nie czytam.
            Moze jestem przez to ubozszy, ale traktuje czytanie jako rozrywke i nawet jezeli spotkam ksiazke, ktorej nie bede rozumial, to po prostu przestane ja czytac i siegne po cos innego…

            0
        • Dejlo pisze:

          Czytam po polsku, sporadycznie po angielsku, ale na czytniku tylko beletrystyka, wiec nie mam potrzeby sprawdzać słówek.

          Edit:
          Odpowiadanie tutaj działa jakoś dziwnie ;)

          0
    • Athame pisze:

      Jakich ulepszeń oczekujesz? Wg moich obserwacji każda zmiana od FW 5.5.0 do dziś jest na gorsze, choć przyznaję że w większości przypadków akceptowalnie niewiele (istnieje niestety też „mniejszość przypadków”)…

      0
      • Bociek pisze:

        Poprawa wyświetlania pdf. Dadzą reflow i ja będę szczęśliwy.

        0
        • Athame pisze:

          Mam reflow w Kindle. Porównywałem z implementacją w PocketBooku (jedyną sensowną wg mnie). W Kindle jest często lepszy, ale nadal równie nieprzydatny.

          Oczywiście piszę tu o implemetacji przygotowanej przez Amazon i domyślnie zablokowanej w kodzie (zastanawiałeś się dlaczego?).

          No i sedno – reflow w PDF sprawdza się tylko tam gdzie treść można spokojnie przekonwertować do XML-a (i dalej EPUB, MOBI itp.). Tam gdzie konwersja jest utrudniona (symbole matematyczne, szczegółowe wektorowe schematy, różnego rodzaju tabelki itd.), czyli wszędzie tam gdzie użycie formatu PDF jest uzasadnione – reflow czyni dokument nieczytelnym.

          3
          • mjm pisze:

            Jakby ktoś chciał również włączyć sobie reflow na kindlu, zgodnie z obietnicą Athame, tutaj będzie instrukcja:
            http://swiatczytnikow.pl/pierwsze-przecieki-na-temat-kindle-paperwhite-4/#comment-1300016

            0
            • Athame pisze:

              Powolutku… Amazon dość skutecznie walczy z modami (ostatnie aktualizacje skupiają się wyłącznie na tym), więc teraz najprostszą drogą do reflow jest wgranie całego spolszczenia.

              Oczywiście dla starszych FW są mniej inwazyjne sposoby, a i teraz można odblokować tylko tę opcję, ale to nie leży w sferze moich zainteresowań.

              0
              • mjm pisze:

                W takim razie przepraszam za wprowadzenie w błąd, nie wiedziałem, że wycofałeś się ze swojej obietnicy.

                O tym, że Amazon walczy z modami pisałeś już w marcu, więc jak rozumiem, nie to jest powodem zmiany decyzji.

                1
  9. Aleks pisze:

    Extra – czekam tylko na ekran o wielkosci 8 cali w obudowie 6 calowego Kindla.
    Wydajnosc sprzetu i czas działania baterii to zaden problem – w tej chwili wiekszosc sprzetu chodzi na 1 rdzeniowym starym procesorku (28nm lub nawet i wiecej) z pamiecia RAM 512Mb i wykastrowanym Androidzie.
    Wystarczy wrzucic dwurdzeniowy procesor (14nm), 2Gb pamieci RAM i będzie chodzic lepiej niz obecne sprzety.

    2
    • Doman pisze:

      I proporcjonalnie lepiej zużywać baterię :D

      1
      • Dumeras pisze:

        I jeszcze ciut więcej kosztować.
        Linux wykastrowanym androidem? Dość odważne stwierdzenie. Na pewno w przypadku Kindle. Co do kilku innych producentów, to bardziej uzasadnione stwierdzenie, ale bardziej w kierunku niezoptymalizowanego andka.

        1
        • Aleks pisze:

          Chodzi mi o to ze system e-reader-sów jest zmodyfikowany, czyli jakis linux badz androdi (tez zreszta jadro linux-a)

          0
      • RA pisze:

        Zadziwię cię, ale taki 2 rdzeniowy procesor zużywa mniej energii niż ten stary z jednym rdzeniem. Obecnie do czytników wprowadzony zostanie taki procesor (nie wiem w jakim procesie technologicznym) i może dołożą pamięci. Problemem jest czas odświeżania ekranów e-ink, to dlatego tak długo to wszystko trwa. Na forum ereaders był test wyświetlania filmu pełnometrażowego w 30 fps, ekran zdychał.

        0
        • Athame pisze:

          Tyle że na rynku istnieją tylko 2 procesory, które uwzględniają specyfikę działania ekranów e-ink. Dodatkowo ten nowszy (iMX7) jest pod niemal każdym względem gorszy od starszego, choć wg zapowiedzi miał być dużo lepszy. Poza tym nie trafił jeszcze do żadnego czytnika (nie nadaje się?). Tu cudów nie ma – większa ilość „kuleczek” do obsłużenia = wolniejsze działanie, co dobitnie widać np. w czytniku Kobo Aura One.

          Oczywiście zawsze można wstawić procesor nie mający optymalizacji dla e-inku, ale wtedy zużycie prądu nieprzyzwoicie rośnie, bo cała synchronizacja zachodzi w warstwie oprogramowania, co zamiast wykonania jednej instrukcji wymaga ~70–150.

          1
  10. Robik pisze:

    Firma jest z Japonii. Możliwe że dla pisma japońskiego ma to sens. Hiragana i katakana na 300ppi wyglądają nieźle, ale znaki kanji już nie zawsze. Może to też być przyczyną niewielkiej popularności czytników w tym kraju.

    @Aleks, nazwanie linuxa 'wykastrowanym androidem’ ociera się o trolling…

    16
    • YuukiSaya pisze:

      Powoli czytniki się tam przebijają, ale fakt, znacznie częściej je widzę w polskiej komunikacji zbiorowej niż wypatrzyłam w Japonii. Poza tym tam rzecz jest nieco bardziej złożona:
      1. Japońskie książki są naprawdę kieszonkowe – na dłuższym tekście wersja japońska zajmuje mniej miejsca i wzięcie tomu do torebki nie jest problemem.
      2. Spora popularność opowieści w odcinkach – ale te w sumie to tylko na smartfonie, który i tak już się ma.
      3. Manga dalej lepiej wygląda na smartfonie. Panel View w Kindle to jednak nie to, co przeczytać spokojnie całą stronę za jednym podejściem, bo znaki są czytelne.

      Jeśli pojawi się porządny system obejmujący czytnik o wysokiej rozdzielczości (600ppi może być właśnie tym) i dostęp do treści, to może stać się sukcesem.

      0
  11. Athame pisze:

    No i na koniec pofatygowałem się zbadać zdjęcie (obrazek) na stronie do której link jest na początku artykułu. To co podpisane jest jako 400 ppi, w rzeczywistości przedstawia 100 ppi (z niewielkim marginesem w zakresie ±10 ppi). Jakby „ściemniania” było mało, to jeszcze obraz jest modyfikowany w celu podkreślenia poszarpanych krawędzi – już przy 80 ppi jestem z stanie wygenerować gładsze linie).

    Podsumowując – to zwykła papka marketingowa…

    8
  12. Darth Artorius pisze:

    Lepiej niech potanieją większe ekrany. W domu miałbym 10 lub 8 cali, na podróż 6 cali do tramwaju 5 cali. Tylko nie za 1000 zl. Do dziś nie kupiłem PW3 bo 500 zł to dla mnie za dużo jak na jednofunkcyjne urządzenie.

    3
  13. sepulka pisze:

    Cześć,
    wybaczcie, że nie w temacie, ale nie mam pojęcia, gdzie szukać pomocy (przeszukałam blog, ale nadal nie wiem), więc liczę na Waszą wiedzę i wyrozumiałość. Otóż: jakiś tydzień temu skaszanił mi się Kindle Paperwhite (5.6.1.1.). Wyszłam z domu, gdy wróciłam, zastałam na nim ekran startowy, to charakterystyczne drzewko. Ok, podłączyłam do prądu, resecik, wszystko smiga, oprócz jednego drobiazgu.
    Wcześniej sortowałam kolekcjami i wyglądało to tak: na początku wyświetlały mi się katalogi kolekcji, a po nich – reszta plików luzem, jeszcze nieprzyporządkowanych. I w nich problem. Przed „awarią” widziałam je w kolejności: ostatnio czytane (lub ostatnio wgrane/kupione) jako pierwsze, co było wygodne, bo zwykle czytam z pięć książek naraz, a dopiero po przeczytaniu ładuję je w kolekcje.
    Teraz widzę kolekcje, a po nich pliki luzem, ale w kolejności sprzed tygodnia. Nawet jeśli ustawię sortowanie wg „recent”, to i tak na pierwszym miejscu lądują mi ksiązki, które miałam na tapecie tydzień temu. Te naprawdę ostatnio czytane lub ostatnio kupione lądują gdzieś na 20 stronie listy. (pomijam juz fakt, że sortowania „recent” nigdy wcześniej nie stosowałam, wybierałam sortowanie po kolekcjach, bo lubię je miec na górze, a pliki luzem układały się w ten sposób same).
    I teraz: czy jest jakiś sposób na posortowanie tych nieprzyporządkowanych do kolekcji plików? Czy po prostu mam pecha i kundelek mi ześwirował? Ktoś miał podobny problem?
    Z góry dzięki : )

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Prawdopodobnie to jest źle ustawiona data/godzina na czytniku. Podłącz czytnik do WIFI, albo ustaw ręcznie godzinę.

      Pisałem o tym tutaj: http://swiatczytnikow.pl/nie-widze-ksiazek-na-moim-kindle-co-mozna-zrobic/ – punkt 4.

      1
      • sepulka pisze:

        Na to nie wpadłam. Podłączyłam do wifi, tyle mi z tego przyszło, że godzina automatycznie zmieniła sie na 4 rano (co wskazywałoby, że rzeczywiście gdzieś tu może leżeć problem), ale nadal kicha (nawet po restarcie i resecie). Godzinę ogarnęłam, rozumiem, że daty nie da się ręcznie ustawić?

        0
        • Athame pisze:

          Da się…

          1
          • sepulka pisze:

            będę wdzięczna za podpowiedź :)

            0
            • Athame pisze:

              W pole wyszukiwania wpisz coś w rodzaju:
              „;st 2017-05-25 14:45” (bez cudzysłowów)

              1
              • sepulka pisze:

                Dziekuję za pomoc. Rzeczywiście, były te „tajne kody” opisywane na blogu, ale nie wiedziałam, czego szukać. Pomogło (wprawdzie połowicznie, bo dwie książki nadal mi uparcie wiszą u góry jako właśnie czytane, ale to już mi nie przeszkadza).
                Pozdrawiam :)

                0
              • dfs pisze:

                Wpisz „coś tam” (bez cudzysłowów) – I’m loving it! Prekursorem tego były gazety komputerowe.

                0
        • Robert Drózd pisze:

          Jak podłączysz WIFI, to data też się powinna zmienić. Ale daty otwarcia ostatnich książek się nie zaktualizują do czasu aż je otworzysz ponownie…

          0
    • asymon pisze:

      Czytnik jest zarejestrowany?

      Ustaw sortowanie wg „Collection”, a po lewej tylko rzeczy pobrane – pogrubione „Downloaded”.

      1
  14. QQ pisze:

    600ppi może być krokiem do kolorowych ekranów. Zamiast wsadzać RGB+BW w jedną komórkę można traktować sąsiednie komórki jako subpiksele.

    9
    • W. pisze:

      Ale to by oznaczało tylko miniaturyzację tych kolorowych ekranów E Ink, które już były, czyli ciemnych i z bardzo przygaszonymi kolorami. Już prędzej może mieć sens robienie więcej niż 16 poziomów szarości przez dithering albo dithering na trybie czarno-białym dającym za to szybkie zmiany zawartości ekranu.

      1
      • asymon pisze:

        Dlaczego miniaturyzację? 600 linii na cal i piksel 2×2 komórki (RGB+K) to tyle co 300 linii na cal z czarnymi pikselami 1-komórkowymi. To faktycznie może się udać, choć pewnie wyjdą inne rzeczy przy okazji.

        1
        • W. pisze:

          W tej technologii raczej nie ma pikseli wyodrębnionych w samej warstwie zawierającej barwniki, a są one zrealizowane przez warstwy doprowadzające napięcia sterujące, analogicznych jak w ekranach LCD. Dlatego przypuszczalnie nie pójdzie to w kierunku punktów z różnymi zestawami barwników obok siebie.

          0
          • Athame pisze:

            Zbędna polemika… E-ink ma już kolorowy ekran – póki co prototypy – który opiera się na banalnie prostej zasadzie działania i daje bardzo dobry efekt wizualny (ok. 4000 wyraźnie niezależne kolory).

            0
  15. Michał pisze:

    600… spoko, jak będzie można to w 10” dostać do 700zł…

    1
  16. eett pisze:

    wieksza rozdzielczosc nie jest po to by było ostro ale by dało się zrobic kolor

    0
  17. zipper pisze:

    Wyższą rozdzielczość zdecydowanie łatwiej wcisnąć przeciętnemu klientowi niż poprawioną responsywność czy zmniejszenie ghostingu.

    2
  18. dfs pisze:

    Prawdziwą rewolucją będzie wprowadzenie naprawdę białego ekranu (a nie jasnoszarego).

    0
    • crosser pisze:

      Juz widze jak sie ludzie rzucaja zeby zmienic czytnik, bo ekran jest bielszy… prosze cie…

      0
    • asymon pisze:

      Wbrew pozorom śnieżnobiały papier wcale nie jest najlepszy do czytania ścian tekstu, zwykle papier w książkach jest lekko żółtawy.

      2
      • dfs pisze:

        Pod ręką mam kilka książek. Przed chwilą przejrzałem je i papier w nich jest biały. Mój czytnik ma szary ekran i kontrast jest zdecydowanie za mały.

        Do zmiany czytnika bardziej przekonałby mnie biały ekran (kupiłbym bez zastanowienia) niż jego oświetlenie.

        0
  19. Marta pisze:

    Kolor. Kolor to to, na co czekam, bo jednak czasem brakuje mi go w ebookach ze zdjęciami (np. ostatnio przy lekturze Springera – potem otwierałam ebooka jeszcze raz na komputerze, żeby obejrzeć sobie, jak te wszystkie budynki wyglądają :)).

    3
  20. Jarek pisze:

    Wprowadzenie wyższych rozdzielczości (no – wyższych PPI) ma jedną bardzo ważną zaletę – potanienie ekranów o niższych PPI. A tym samym potanienie czytników ze średniej półki.

    1
  21. Kondrart pisze:

    Po pierwsze naturalny druk aż roi się od błędów, niedodrukowań liter, rozmazań i ghostingu, wiec 112 ppi tak naprawdę już jest jakością równą książce drukowanej.
    Po drugie ten pseudopostęp technologii ma jedynie cel zwiększenia sprzedaży, kiedy 80% użytkowników nie odróżni jakości ekranu bez lupy, nie zauważy zmiany 4K na SD interpolowane, nie usłyszy różnicy, kiedy w HI-FI ktoś podpiął jeden głośnik w przeciwnej fazie. Stąd też postęp od telewizora w ekranem wypukłym do telewizora z ekranem wklęsłym.
    Postępem byłyby czytniki e-papier o dużej przekątnej w rozsądnej cenie, lub elastyczne. A na to się nie zanosi.

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.