Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Artykuł z Biura Analiz Sejmowych o rynku e-booków

Założę się, że większość z Was nie wie o istnieniu Biura Analiz Sejmowych. Jest to instytucja, której zadaniem jest dostarczanie posłom i senatorom różnego rodzaju analiz, ekspertyz, opinii na temat aktów prawnych oraz wyników badań z zakresu prawa oraz gospodarki. 

Wśród setek publikacji BAS, dotyczących najczęściej konkretnych projektów, znajduje się 100 analiz, które możemy znaleźć jako PDF na stronach Sejmu. I tak oto, 7 czerwca 2013 ukazała się publikacja E-book. Produkt, technologia, rynek autorstwa dr Anny Zygierewicz.

Celem artykułu jest ogólna prezentacja szybko rozwijającego się rynku e-booków. W wielu krajach e-book to jedna na cztery lub pięć kupowanych książek. W Polsce rynek e-booków to nadal ok. 1 proc. rynku książki, a liczba dostępnych tytułów e-booków jest niższa niż tytułów książek papierowych. Jednak, według niektórych prognoz, za kilka lat liczba sprzedawanych e-booków może przekroczyć liczbę sprzedawanych książek papierowych.

Co tam znajdziemy? Wprowadzenie – krótka historia e-booków, formaty i zabezpieczenia. Potem ceny e-booków, wzmianka o e-bibliotekach i dłuższe akapity o rynku e-booków w różnych krajach: USA, Francji, Niemczech, Hiszpanii. Jest także wzmianka o rynku czytników i samym zwyczaju czytania w wersji elektronicznej.

Analiza BAS opiera się głównie na źródłach internetowych. Sam Świat Czytników pojawia się w przypisach 7 razy, autorka wykorzystuje m.in. wyniki ankiety przeprowadzonej razem z Publio.

Dlatego też nie należy traktować tej analizy jako czegoś, co zmieni naszą wiedzę o e-bookach, raczej ją tylko uporządkuje. Skorzystają z niej pewnie dziennikarze. Miejmy też nadzieję, że zajrzą do niej posłowie.

PS. Podziękowania dla Pawła, który doniósł o tej publikacji w wątku luźnych dyskusji. :-)

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

11 odpowiedzi na „Artykuł z Biura Analiz Sejmowych o rynku e-booków

  1. Dan pisze:

    No mogli by posłowie zajrzeć i zająć się w końcu VAT’em na e-booki, Bo będziemy czekać aż go obniżą w nieskończoneść.

    0
    • isaak pisze:

      Temat już wielokrotnie poruszany ebook nie jest książka ale jest usługą, niestety Unia nie pozwala obniżyć podatku na ebooki więc pomimo szczerych chęci naszego rządu (o ile takie kiedykolwiek były) na chwilę obecną nie da się z tym nic zrobić.

      0
      • Dan pisze:

        Oczywiście wiem o tym, jednak chcą w tej sprawie rozmawiać z UE. Mam nadzieje, że coś z tego wyniknie.
        Boni zapowiadał, że do końca roku ma przedstawić stanowisko UE. No i Polska nie jest samotną wyspą w tej kwestii. Mam nadzieje, że nie rzuca słów na wiatr.

        Tusk mówił, że vat na ebooki powinien być taki sam, jak na książki („podnieśmy vat na książki” :D ), ale to tylko gadanie, bo i tak nic z tym zrobić nie może i pewnie by i tak nie zrobił.

        0
        • Michał Kraków pisze:

          A może by tak klasykę, albo jakieś serie wydawnicze ładowąć na kartach pamięci i dodawać do gazet, jak zabawki wtedy vat tylko 5% do tego takie gazety mogły by leżeć w księgarniach zwykłych i internetowych. Nikt by się nie przyczepił!!
          I tak widzę np. czasopismo CZARNA SERIA wydawane przez czarną owce

          0
  2. Magda Bednarczyk pisze:

    Chyba ten wątek jeszcze nie był poruszany tutaj na blogu, a mnie zaintrygował. Mianowicie ciekawy jest fragment nt. tego, czy czytanie w wersji elektronicznej oznacza wolniejsze czytanie i słabsze zapamiętywanie czytanego tekstu. Na pewno w wolnej chwili zajrzę szczegółowiej do przypisów.
    Bo, o ile w przypadku czytania beletrystyki zapamiętywanie nie ma aż tak dużego znaczenia, to biorąc pod uwagę jakieś teksty, może mieć. I tak na własnym przykładzie dochodzę do wniosku, że jednak kojarzenie przestrzenne, rozmieszczenie tekstu, nagłówków etc., pomaga coś sobie przypomnieć. Nie macie takich wrażeń, porównując lekturę ebooka i książki papierowej?

    0
    • Pawel pisze:

      Badania naukowe sugeruja, ze z ekranu czyta sie troche inaczej, byc moze nieco trudniej, niz tradycyjnie.

      „Even so, evidence from laboratory experiments, polls and consumer reports indicates that modern screens and e-readers fail to adequately recreate certain tactile experiences of reading on paper that many people miss and, more importantly, prevent people from navigating long texts in an intuitive and satisfying way. In turn, such navigational difficulties may subtly inhibit reading comprehension.”

      „The implicit feel of where you are in a physical book turns out to be more important than we realized,” says Abigail Sellen of Microsoft Research Cambridge in England and co-author of The Myth of the Paperless Office. „Only when you get an e-book do you start to miss it. I don’t think e-book manufacturers have thought enough about how you might visualize where you are in a book.”

      http://www.scientificamerican.com/article.cfm?id=reading-paper-screens

      0
    • Dan pisze:

      Dla mnie to nie ma różnicy. Co prawda mam tzw. zapamiętywanie przestrzenne. Czyli, że gdy się uczę czegoś to gdy przychodzi kolokwium, sesja przypominam, sobie gdzie dana informacja była zapisana, w którym miejscu i co tam pisało. Lecz odnosi się to nie tylko do tekstu drukowanego, pisanego lecz również do tekstu, z którego uczyłem się na komputerze na prezentacjach, tekstach wyświetlanych elektroniczne. Pomocne są wszelkie obrazki, które szybciej pomagają mi skojarzyć fakty i miejsce, w którym znajduje się nada informacja. Nie muszę wertować w myślach książki.
      Osobiście, na własnym przykładzie uważam, że nie ma różnicy czy czyta się wersję papierową czy elektroniczną.

      Kiedyś myślałem, że take czytanie, już beletrystyki, jest bezduszne, jednak to również nie ma znaczenie, czy książka jest papierowa, czy elektroniczna, gdyż liczy się to, co faktycznie w tej książce jest. Pieść lodu i ognia czytałem w wersji elektronicznej i nie przeszkadzało mi to w tym, by w pełni przenieść się w fantastyczny świat wykreowany przez Martina. Zresztą mogę czytać w ciemności, gdyż czytniki są podświetlane, co jeszcze bardziej buduje nastrój (Harry’ego Potter’a czytałem papierowego przy świecy, to jest dopiero nastrój :D ).

      0
    • Tomek pisze:

      Czytnik ma jedną ogromną zaletę, której nie mają książki papierowe – pojemność. Można w nim mieć całą swoją bibliotekę w każdym miejscu, o każdej porze. Czytnik jest też wielofunkcyjny; ja mam tam oprócz książek do czytania m.in. podręczniki, sciągi, a ostatnio wrzuciłem sobie „przewodnik” (razem ze zdjęciami miejsc, które warto zobaczyć) na wakacje w formie relacji osób, które zwiedzały te miejsca. Dla osób, które uczą się języków czytnik to doskonała wielofunkcyjna pomoc (słowniki). Jest też oczywiście internet (słaby ale jest!).
      Myślę, że każdy posiadacz czytnika, znajdzie w nim swoje przydatne funkcje…
      Macie swoje pomysły?

      0
    • kjonca pisze:

      Nie pamiętam, gdzie to czytałem, ale *podobno* ma to związek z „kosztem” nauki.
      Jeśli straciliśmy dużo czasu/wysiłku na naukę lub znalezienie tekstu to lepiej go zapamiętujemy.

      To takie moje 0.03PLN

      0
    • mart pisze:

      Wykorzystuję czytnik do czytania beletrystyki, gazet i artykułów z Internetu, ale nie mogłabym się z niego uczyć. Do tego tylko papier, muszę sobie podkreślać, notować różne rzeczy – ale ręczne i na tekście, bo wtedy zapamiętuję.

      0
  3. Qiuqiao pisze:

    Zabawne: piszą, że najpopularniejszy format to epub a raport jest dostępny tylko w pdf… Ale fajnie, że w ogóle jest ;)

    0

Skomentuj kjonca Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.